Tajemnicza śmierć 468 pacjentów. Lek opioidowy „transtec” zabija chorych
Dr n. med. Jerzy Jarosz domagał się wyjaśnienia przyczyn śmierci 468 pacjentów. Podejrzewał, że mogli umrzeć z powodu przedawkowania jednego z bardzo silnych leków przeciwbólowych. Niestety Ministerstwo Zdrowia i urząd rejestracji leków ograniczyły się do stwierdzenia, że nie dysponują dowodami w tej sprawie. Prokuratura nie podjęła śledztwa. A lekarz został zwolniony z funkcji wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie medycyny paliatywnej.
Historia dr. Jerzego Jarosza jest gotowym scenariuszem do kolejnego filmu „Układ zamknięty”. Ten ceniony lekarz, wysokiej klasy specjalista, wojewódzki konsultant w dziedzinie medycyny paliatywnej z jedenastoletnim stażem, ekspert Światowej Organizacji Zdrowia, stał osobą niepożądaną, bo chciał wyjaśnić przyczyny śmierci 468 pacjentów.
Złożył zawiadomienie do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Podejrzewał, że ich śmierć może mieć związek z podawaniem zbyt wysokich dawek bardzo silnego leku o nazwie Transtec. Niestety prezes URPLWMiPB Grzegorz Cessak uznał, że instytucja, którą kieruje, nie jest „upoważniona do odegrania wiodącej roli w wyjaśnianiu tej sprawy”. Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki stwierdził, że resort nie dysponuje dowodami, które potwierdzałyby podejrzenia lekarza.
Jedynym efektem działań Jarosza było to, że wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski (PO) zwolnił go z funkcji konsultanta w dziedzinie medycyny paliatywnej. Jako powód podał brak umiejętności współpracy.
Dr Jerzy Jarosz jednak się nie poddaje. – Jeżeli potwierdziłyby się moje podejrzenia, oznaczałoby to, że w Polsce chorzy każdego dnia narażeni są na konsekwencje przedawkowania leku opioidowego – wyjaśnia.
Podobna historia z lekiem Vioxx
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rofekoksyb
Każdy lek opioidowy niesie niebezpieczeństwo, zwłaszcza gdy jest podawany z innymi lekami, gdyż kilka leków może nawzajem się nie cierpieć. W przypadku opioidów jest to bardzo ważne. Transtec należy do jednego z lżejszych opioidów, kiedyś „na różową receptę”, i dlatego tak się go boją ludzie a zwłaszcza lekarze- co nie powinno mieć miejsca, ponieważ pacjent ma prawo do bezbolesnego powrotu do zdrowia- a lekarze nie mają wiedzy nawet podstawowej, żeby przepisywać opioidy. Po prostu się boją! Panuje powszechna opinia, że jednym z najmocniejszych leków opioidowych, jest nieszczęsny tramal. Który wcale nie jest mocnym lekiem- wszystko jednak zależy od organizmu i tolerancji- a także od połączenia z innymi lekami- zwłaszcza przeciwdepresyjnymi! Opioidy i leki przeciwdepresyjne mogą doprowadzić do obłędu nie jednego pacjenta- dlatego też lekarze boją się podawać wogóle jakiekolwiek opioidy. Także z niewiedzy! A ja się cieszę, bo dzięki mocnym opioidom nie boli mnie tak bardzo – a dzięki transtecowi mogę powoli wyjść z uzależnienia od silniejszych leków!