„Jaka będzie przyszłość Ziemi?” -A co Cię to obchodzi, człowiecze?

„Jaka będzie przyszłość Ziemi”? -A co Cię to obchodzi, człowiecze?

globalna swiadomoscWielu sobie zadaje to pytanie. Jaka będzie przyszłość państwa, cywilizacji, Ziemi. Ja doszedłem już do takiego wniosku, by stwierdzić, że mnie to prawie że zupełnie nie interesuje. Nie chodzi bynajmniej o poddanie się i rezygnację, ale o zaakceptowanie odwiecznych praw rządzących tą planetą.

Gdy uświadomimy sobie, że ta planeta jest tylko taką stacją przejściową, chwilowym okresem „czyśćca” – bo nagrabiliśmy sobie w poprzednich życiach na innych planetach – będzie nam zwyczajnie łatwiej. Niezależni autorzy zawsze popadają w jedną pułapkę, mianowicie, w pułapkę tego, co ziemskie.

Oni chcą budować jakiś raj, jakąś globalną świadomość, jakąś globalną wspólnotę tutaj, na Ziemi. Są więc uwiązani z: państwem, cywilizacją, jak i mrocznymi siłami duchowymi nadzorującymi tę planetę.

Powiem to Wam w skrócie: tutaj globalnej świadomości ani „oświecenia” w sensie ogólnoludzkim, nie będzie. Oświecić możemy się: ja, Ty, bliska Ci osoba, jeden z wielu czytelników mojej strony.. I dobrze, po oświeceniu żyjemy te kilka dekad w miarę spokojnie, i kończymy naszą ziemską wędrówkę. Wracamy do naszych duchowych ojczyzn.

A po nas? Po nas będą następne pokolenia, następne miliardy ludzi. Następne 90.000 pokoleń, z czego tylko nieliczni dotrą do wiedzy tajemnej, i zakończą swój pobyt w tym ziemskim czyśćcu, czy też piekle.

Jeszcze raz powtórzę: te nauki, które tutaj prezentujemy, nie są naukami dla państwa, dla cywilizacji. Cywilizacje i państwa, a właściwie narody, mają swoją świadomość zbiorową, zarządzaną przez potężne, ponadludzkie byty. Ta świadomość zbiorowa, owszem, uczy się i ewoluuje, ale wcale nie tak jak byśmy tego oczekiwali.

Możemy dodać do tej zbiorowej świadomości kilka cegiełek, coś nowego, dobrego, po czym zwyczajnie nasz cel bytności tutaj się kończy. Umieramy, i wracamy tam skąd przybyliśmy, a kolejne 90.000 pokoleń będzie podejmowało te same i wciąż te same dylematy. Typu: „czy przyjaźń damsko-męska istnieje”.

I tylko nieliczni będą spoglądać w ciszę nocnego nieba, zadając inne, niepoprawne pytania i szukać na nie odpowiedzi. Całe miliony, miliardy ludzi którzy będą po nas, będzie się bzykać, rodzić dzieci, pracować, imprezować, lać w siebie hektolitry alkoholu. Będzie robić wszystko to, byle tylko nie usiąść pewnego czasu na odludziu, nie spojrzeć w niebo i nie zadać sobie pytania: „ale po co ja do cholery to wszystko robię? Jaki to ma sens, cel?”.

Możemy upowszechniać wiedzę ukrywaną wśród ludzi, ale miejmy świadomość tego, że nie możemy przekroczyć pewnej bariery. Te świadomości zbiorowe – owszem, uczą się i ewoluują, ale z dużym oporem. Musimy mieć świadomość tego oporu i tego, że zwyczajnie nie można przedobrzyć. Gdyż wtedy te świadomości zbiorowe uruchamiają mechanizmy „obronne”, uderzające w nas samych.

Na obecnym etapie faktem jest, że gdyby nagle ujawnić wiedzę tajemną publicznie – „na świadectwo wszystkim narodom” – to psychika wielu ludzi by tego nie wytrzymała. Zamieszki, anarchie, przemoc, zalew fin de sieclizmu, egzystencjalizmu, postawy hikikomori. Depresje, samobójstwa, choroby psychiki, porzucanie stanowisk pracy, ucieczka w narkotyki, seksualne rozpasanie.

Cywilizacje i państwa, jako sprawnie funkcjonujące maszyny, nie wytrzymałyby tej nagłej zmiany postawy 7 miliardów ludzi. Nikt nie chciał by tyrać u kapitalisty za 800 zł netto (takie pensje są teraz w Polsce lokalnej), nikt nie chciałby produkować smartfonów w Chinach. Żołnierze opuściliby koszary rozumiejąc, że wojna i zbrojenia do niczego nie prowadzą. Telemarketerzy popełnialiby samobójstwa wiedząc, ilu ludzi oszukali i ilu wcisnęli drogi szajs. Prężnie pracujące ku chwale korporacji „pokolenie ikea” rzucałoby wszystko w diabły i przenosiłoby się na wieś, by zostawać rolnikami i zielarzami.

Poza tym: wyobrażasz sobie gdyby miliard chrześcijan, miliard muzułmanów i iluś tam żydów, nagle dowiedziało się już na 100%, że ich Bóg de facto nie istnieje, że całe życie byli okłamywani? I na dokładkę, gdyby przed parlamentami ich państw, zaczęły się pojawiać delegacje istot z innych planet, chcące nawiązywać relacje dyplomatyczne, budować ambasady, itp?

Na dzień dzisiejszy ta wiedza, którą my prezentujemy, jest DLA CIEBIE, nie dla cywilizacji, nie dla państwa. Państwa jeszcze jakiś czas (nie wiadomo na dobrą sprawę, jaki) muszą mieć te swoje monoteistyczne religie, muszą mieć to straszenie dzieci kotłami piekielnymi, diabłami, cudami nie widami. Dla ich i dla Twojego bezpieczeństwa.

To Ty jesteś tym, który może zbawić i uszczęśliwić samego siebie. Jeśli to zrobisz – kto wie, może będziesz świadectwem dla kolejnych i kolejnych osób? Ale zasada jest taka, że zaczynamy od siebie. Możesz z tą wiedzą zrobić wiele – przyjąć, przemyśleć, poddać w wątpliwość. Możesz nawet podziękować mi za to, co publikuję w formie darowizny (link z informacją publikuję zawsze pod koniec autorskich felietonów). Możesz też tę wiedzę i te moje obserwacje odrzucić.

Na dzień dzisiejszy, rozgrywka jest nie o państwa, nie o cywilizacje, które są potężne, demoniczne w swojej majestatycznej grozie, ale o Ciebie. Siebie możesz zmienić. Państwo i cywilizację i świadomość zbiorową, która stoi za tymi tworami – już znacznie trudniej zmieniać.

Takie miejsca jak ta planeta, gdzie jest taka masa bodźców negatywnych, które trzeba „rozgryzać” i którym trzeba się przeciwstawiać – też muszą być. Cóż, nie znaleźliśmy się tutaj przypadkiem. Każdy z nas może jednak przepracować te lekcje i z tego kosmicznego więzienia się uwolnić.

Po resztę wniosków zapraszam do mojego poprzedniego felietonu:
Nie lubię już Polski! Zbawić i uszczęśliwić możesz tylko siebie

Autor: Jarek Kefir

Jeśli uznałeś ten felieton za warty uwagi, wartościowy, odkrywczy – możesz wesprzeć jego autora, czyli mnie. Warto wspierać niezależne media! (kliknij tutaj po informację)

 


Odkryj więcej z mr Jarek Kefir & dr Odkleo

Subscribe to get the latest posts to your email.

20 myśli w temacie “„Jaka będzie przyszłość Ziemi?” -A co Cię to obchodzi, człowiecze?

  1. Jarku, brawo! Możesz śmiało w duchu powiedzieć „next level”. Pierdol ludzi, zajmij się sobą; nauczanie innych nie popłaca w więzieniu, bo robi się bunt. Tak to ma działać i tak będzie działać. Myślisz, że dlaczego nie pamiętacie poprzednich wcieleń? Tylko po to by zmiany następowały szczerze, wprost z serca. Po odsiedzeniu swojego, umierając tu pójdziemy na inną planetę gdzie jest normalnie.

    Obejrzyj jeszcze raz „skazanych na shawshank” i wyciągnij wnioski. Przecież wszystko zostało już powiedziane, kto ma uszy niechaj słucha a kto nie słyszy to po prostu jeszcze nie jego pora.

    Zaś za dużo zdradzam. Więcej nie powiem – jeszcze długa droga przed Tobą, ale coraz bliżej. 🙂

    Polubienie

      1. Bo Tobie poprosu prawdziwego Boga brakuje…..albo innaczej ,nie brakuje bo go nie lubisz,wrecz nienawidzisz bo jest przeciwienstwem Ciebie….i dla tego w swoich felitonach robisz wszystko zeby ludzie go nie poznali?Przyklad Jezusa ,ktory podajesz jest co najmniej karygodny Jarku i od razu sie rzuca w oczy ze masz na ten temat zupelny brak wiedzy,przykro mi .To nie jest zla energia w Twoja strrone,przeciwnie,jezeli chcesz ludziom wiedze przekazywac ,przekazuj ja z dobrych zrodel prosze ,pozdrawiam 🙂

        Polubienie

        1. Powtarzam jeszcze raz – mój blog jest blogiem gdzie poruszam także takie zagadnienia jak ezoteryka, okultyzm, wiedza tajemna. Jeśli komuś to nie pasuje, nie musi mnie czytać.

          Gdybym miał uwzględniać wszystkie Wasze życzenia, to nie tylko kompletnie musiałbym przestać pisać, ale w ogóle zaszyć się w jakiejś głuszy, dziczy amazońskiej.

          Ludziom zawsze będzie źle, ludzie zawsze będą „gadać”. A jak nawet powodu nie będzie.. To się go sztucznie wykreuje.

          Mówisz, że nie znam Boga – jakiego Boga? Wielkiego Architekta (kosmos, wszechświat) czy naszego „ziemskiego” Boga – jahwe? A może Jezus jest Twoim Bogiem i uważasz, że poprzez chodzenie do kościoła, Cię zbawi? A może katolicyzm w wersji 2.0 – czyli new age z ich „dobrymi kosmicznymi wibracjami” i channelingami?

          Zważ na to, że wypowiadasz się jako reprezentant jednej z 3000 dostępnych ziemskich religii. Zaś różnych kombinacji modeli światopoglądowych ile jest? Kilkadziesiąt tysięcy? Kilkaset tysięcy? A może inaczej: każdy spośród 7 miliardów ludzi na Ziemi ma własną, autorsko pojmowaną religię? Z tym, że bardzo boi się do tego przyznać?

          Czymże jest prawda, człowiecze, i czy w ogóle do niej dotrzemy na tym łez padole?

          Pozdrawiam, Admin.

          Polubienie

          1. Juz pare razy w komentarzach podkreslalam ze religie sa zle i jeszcze raz podkreslam ze nie naleze do zadnej absolutnie zadnej religji,nie chodze tez do zadnych kosciolow bo mi to nie potrzebne,Bog czy absolut czy jak kto chce go nazywac nie mieszka w przybytkach reka ludzka zbudowanych,On poprostu jest i jego sie czuje.Jarek skoro piszesz felietony to musisz sie tez liczyc z roznymi komentarzami i z tym ze ludzie beda wyrazac swoje zdanie do ktorego maja prawo na temat tego co piszesz i musisz sie liczyc nawet z krytyka ,ktorej najwyrazniej nie umiesz zniesc.Ja chetnie czytam niktore Twoje artykuly,niektore poniewaz niektore sa naprawde ciekawe, a niektore to w moim mniemaniu totalna bzdura.Nie mozna komus narzucac swojego zdania a potem sie oburzac ze ten ktos nie chce go przyjac bo ma swoje wlasne i piszac artykuly musisz sie z tym liczyc,skoro chcesz byc osoba publiczna ,to wez odpowiedzialnosc i licz sie z publika a nie obrazasz sie jak gowniarz. A Bog i tak Cie kocha 🙂 🙂 🙂

            Polubienie

            1. Witam serdecznie,

              Napisałaś: „Nie mozna komus narzucac swojego zdania”

              -ależ nikomu zdania nie narzucam. Czy moi tajniacy stoją w Twoim domu, trzymają spluwę przystawioną do Twojej skroni i każą Ci czytać moje felietony? W polskiej blogosferze jest 11 milionów blogerów, z czego 2 miliony jest aktywnych.

              Napisałaś: „musisz sie z tym liczyc,skoro chcesz byc osoba publiczna ,to wez odpowiedzialnosc i licz sie z publika a nie obrazasz sie jak gowniarz”

              -wiesz co ja muszę? Muszę umrzeć za parę dekad życia i płacić podatki. Dopiero teraz, powoli, do mnie dociera, że całą resztę to ja „mogę” o ile chcę.

              I nie oburzam się, po prostu dyskutuję. Na przykład można dyskutować ze zdaniem, które napisałaś: „A Bog i tak Cie kocha”.

              -Skąd wiesz, że Bóg mnie kocha? Skąd wiesz, że Bóg kogokolwiek kocha? Czy Bóg Ci to mówił? A może mówił Ci to ksiądz? Bądź jakaś natchniona wyznawczyni new age, która wkleja na fejsbuczka te swoje wierszyki o „czystej, bezwarunkowej miłości” do wszechświata ? Na jedno wychodzi, bo to ten sam poziom.

              A może Bóg – jahwe – nas potwornie, krystalicznie, sadystycznie nienawidzi? Może ten „Bóg” czuje do nas nienawiść tak wielką, że jest ona wprost nie do opisania?

              Które felietony uważasz za wartościowe, a które za godne – jak to zręcznie i dyplomatycznie nazwałaś – „krytyki”?

              Pozdrawiam, Admin

              Polubienie

            2. Jeszcze jedno – czy wiesz, że jednym z praw tego świata jest to, że „podobne zwalcza podobne”. A więc największym wrogiem prawicowego Ruchu Narodowego nie będą wcale lewacy, ale inne partie prawicowe, którym RN zarzuca np współpracę z policją itp.
              Największym wrogiem Ruchu Palikota nie są wcale prawacy, ale SLD, z którym drą stale koty o „wstrzykiwanie marichułanen” itp.

              Tak samo istnieje pewien konflikt między ezoterykami, czyli zwolennikami „tylko dobrych energii” a osobami lucyferycznymi, choć w zasadzie, obie grupy dążą do tego samego. To mnie zawsze zastanawiało. A Ty co o tym sądzisz?

              Polubienie

  2. a moze dobrze byloby ujawnic wiedze tajemna publicznie?:)zostaliby ci prawdziwi i stworzyli nowe zdrowe zycie:)bo co jest gorsze takie jednostkowe wykanczanie sie czy jedno wielkie bum?:)

    Polubienie

    1. Jeśli tą wiedzę się spopularyzuje to natychmiast zostanie ona przekłamana, spłycona,zdeformowana zostanie też nazwana religią, zresztą przecież już jest przecież nazwa ” religia New Age”. Tak samo stało się z naukami Buddy i Jezusa.

      Moim zdaniem Ziemia przypomina szkolną klasę złożoną z dzieci w wieku od 6 do 14-15 lat dlatego nie ma i nie będzie szansy na wspólny program nauczania dla wszystkich
      .
      Przepaść w rozwoju istot którzy niedawno zakończyły cykl zwierzęcy a tymi które kończą cykl ludzki jest dużo większa niż pomiędzy istotami które wchodzą w cykl zwierzęcy a tymi które go kończą.

      Polubienie

      1. Ta wiedza już została spłycona i zdeformowana właśnie pod postacią new age, czyli:
        -UFO, channelingi (dla mnie to koszmarne wykoślawienie duchowości pochodzące z astralu)
        -bzdurki typu „czysta bezwarunkowa miłość”, czy też: „dobre, kosmiczne wibracje”
        -bzdury typu: „unikaj złego, transformuj wszystko co złe w czystą, dobrą wibrację”

        A to nie tak działa, ta ciemna strona prędzej czy później się upomni o to, co „jej”, w rzeczy samej jest ona równoprawna tej dobrej stronie. Tak jak istnieją dobre energie, tak istnieją złe. Nawet Jezus, który realizując obietnicę Lucyfera: „będziecie jako Bogowie”, i pokazując ciemnym plemionom starożytnym, że świat duchowy istnieje, a śmierć to ledwie przecinek – potrafił być przecież bezwzględny i okrutny, gdy była taka potrzeba. Przykład – wypędzenie kupców ze świątyni.

        Polubienie

        1. Jeśli są to rzeczy ważne, to będą podlegać weryfikacji tak jak przepowiednie i będzie widać kto miał rację.

          Polubienie

          1. O tych new age’ owskich channelingach i ich katolickich odpowiednikach – „objawieniach” – napisałem kolejny felieton. Ale niestety, nie każdemu się taka koncepcja spodoba. I znowu będzie: „Kefir! Jestem oburzona Twoją wypowiedzią!”.

            Polubienie

            1. Kefir, „jestem oburzona Twoją odpowiedzią”, I nie bierz mnie od tyłu!, Hihi. Jarku… Aha. Znowu? Jaka będzie Przyszłość ziemii? Czy ta ziemia jest ciągle dla nas ważna?

              Polubienie

      1. Będzie jeden armageddon, koniec świata. Wiesz co nim będzie? Będzie nim śmierć, każdego z nas, osobna.
        „Innego końca świata nie będzie”. A system, matrix, więzienie, czyściec, piekło – będzie tu trwało jeszcze miliony milionów lat po naszym odejściu.

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do Mistrz Szpady Giętej Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.