Pamiętam jak w roku 2009 pisałem jeden ze swoich pierwszych obrazoburczych tekstów, mających być tzw. generatorem beki – czyli biczem na nie mających dystansu do życia, wiecznie obrażających się „bóldupców”.
Ten tekst traktował o zjawisku studentyzmu, czyli bycia typowym studentem. Dziś postaram się opisać to jakże wdzięczne, ale też obślizgłe zjawisko, pod kątem zdrowego stylu życia, ćpania itp itd.
„W niedalekiej przyszłości zdrowy tryb życia będzie najważniejszą ideologią ludzkości” – te słowa wypowiedział pewien znany futurolog, proszę o przypomnienie nazwiska 😉
Bycie stereotypowym przykładem studenta, to bycie jednoczesnym:
-menelem
-alkoholikiem
-narkomanem
-erotomanem
-cebulakiem
-prostakiem
Stereotyp studenta to wiecznie podchmielony koleś, który wszystkie pieniądze przeznacza na:
-palenie alkoholu
-zażywanie papierosów
-picie narkotyków
Faktem bezsprzecznym jest to, że studenci mieliby pieniądze na jedzenie, gdyby nie wydawali ich na:
-papierosy, alkohol, narkotyki
-imprezy, bywanie w wielkim świecie, życie towarzyskie
-seks, kobiety, agencje towarzyskie, itp
Jednak studenci wolą rozrywki, kosztem jedzenia. Studia to niekończąca się dżampreza z kilkoma sennymi godzinami w ciągu dnia, przeznaczonymi na spanie na wykładach i robienie ściąg.
Przez pięć lat bardzo częstym, jedynym posiłkiem dziennie dla studenta, jest zupka chińska. Studenci
Kategorie: Kategoria domyślna
KOMENTARZE: