Moment gdy stajesz się niewolnikiem systemu.. Pamiętasz go?

W jednym z poprzednich felietonów opisałem proces dojrzewania jako ostateczne podporządkowanie mentalności człowieka systemowi i jego dyrektywom. Dlaczego tak uważam?

Poobserwujcie ufne i radosne zachowanie szczeniaka i małego psa, ze stadnym i agresywnym zachowaniem psa dorosłego. Czyż z tym samym nie mamy do czynienia u ludzi? Świadomość dziecka diametralnie różni się od świadomości dorosłego. Wszyscy tęsknimy za latami dzieciństwa, ale mało kto z nas zdaje sobie sprawę, dlaczego tak się dzieje.

W tym felietonie ujawnię Wam na czym polega trauma okresu dojrzewania jak i obniżenie jakości myślenia przy wchodzeniu w dorosłość.

Dziecko ma specyficzny stan świadomości. Polega on na ufności, ciekawości dosłownie każdym detalem i elementem życia. Dziecko jest radosne i cieszy się dosłownie z niczego. Dziecko nie potrzebuje miliarda dolarów i Ferrari o mocy 400 koni mechanicznych by poczuć ledwie namiastkę szczęścia. Dla dziecka byle patyk wkładany podczas deszczowego dnia do kałuży z kolegami i koleżankami, daje taką radość i ekstazę, o jakiej dorosły posiadający te miliard dolarów i Ferrari nawet nie może pomarzyć. Bo dziecko umie cieszyć się byle drobiazgiem – ono niczym mistrz duchowy docenia i uwielbia to, co ma.

A co dopiero mówić o dorosłym który tego miliarda dolarów nie ma, który zarabia te 1350 zł netto u prywaciarza i którego niszczy dojmujący, zwierzęcy lęk przetrwania. Dziecko ma stan świadomości bardzo zbliżony do stanu opisywanego przez ezoteryków i okultystów. Dziecko żyje dosłownie w stanie „tu i teraz„, niczym w książkach znanych mistrzów duchowych. Do tego należy doliczyć to, że myślenie dziecka jest typowo „magiczne„. Dla niego każdy element świata ma w sobie coś nieuchwytnego, zachwycającego, pięknego. Życie pomimo wielu trudności jest dla niego wielkim zachwytem.

wolność od systemu

Cytuję: „W przyrodzie jest zazwyczaj tak, że najpierw widać kokon, który pęka, a potem pojawia się motyl. W wypadku ludzkiego umysłu od zawsze kolejność wydaje się odwrotna – człowiek rodzi się jako motyl, a potem otacza się kokonem.

Każdy człowiek jest bardziej podobny do buddy jako dziecko, później to podobieństwo maleje. Spójrz na dziecko, spójrz na jego oczy, są bardziej podobne do oczu buddy niż oczy jakiegokolwiek dorosłego. Sposób w jaki siedzi, w jaki się porusza – wdzięk, piękno, życie chwilą – są piękne.

Nawet jego złość jest piękna. Jest w tej złości całym sobą, a gdy coś jest całkowite, to jest piękne. Przyjrzyj się dziecku, które w złości skacze i krzyczy. Patrz tylko! Nie zajmuj się sobą ani tym, że dziecko ci przeszkadza. Przyglądaj się zjawisku. Złość jest piękna – bo dziecko jest w niej całkowicie zanurzone. J e s t złością, i to tak autentycznie, że nic nie pozostaje niedokończone. Nie powstrzymuje się, wchodzi w złość całym sobą i staje się złością.

Przyjrzyj się dziecku, które cię kocha. Kiedy cię wita, kiedy podchodzi do ciebie, jest jak budda. Ale już wkrótce pomożesz mu i społeczeństwo też mu pomoże wejść w kokon, w którym już umrze. Zaraz po wyjściu z kołyski wchodzimy do grobu. Nikomu nie wolno być naturalnym, narzucana jest nam patologia. Jesteś zamykany w klatce, więziony w martwym schemacie. Twoja spontaniczna natura cierpi, a ty nie możesz się z tego schematu wydostać. Właśnie dlatego jest tyle patologii. Stworzył ją człowiek.”
~Osho

Pamiętam do dziś jak towarzyszył mi ten stan gdzieś do 6 czy 7 klasy podstawówki. Pamiętam jak bardzo cieszyłem się z wydawałoby się głupich fajerwerków na sylwestra, czy z świąt bożego narodzenia. Gdzieś koło 5 czy 6 klasy podstawówki nagle święta straciły swój dawny blask. Już nie było tej magii. Nie było tego zachwytu życia. Moje myślenie stało się jakieś inne. Został pusty szkielet myślowy, z niewielką liczbą myśli. Były one jakieś suche, toporne, pozbawione barw. Z tygodnia na tydzień odczułem ogromną zmianę jakościową na gorsze. Poczułem się wewnętrznie martwy, jakby ważna część mnie została na zawsze zamordowana.

Są dwa przełomy związane z przystosowaniem do życia w systemie w życiu człowieka. Pierwszy z nich to wiek 4, 5 lat, gdy ukształtowanych zostaje wiele programów podświadomości. Wdrukowywane zostają wtedy zarówno cywilizacyjne (globalne) traumy, jak i traumy, lęki i kompleksy typowe dla danych rodziców. Drugi przełom to właśnie dojrzewanie płciowe. Natura odbiera Ci dziecięcą radość bezwarunkową, szczęście z byle powodu. Dostajesz popęd seksualny, i nieznośną potrzebę jego zaspokajania, egzekwowaną przez macochę naturę z morderczą konsekwencją.

Od tej pory Twoje szczęście nie jest już bezwarunkowe – zostaje Ci zabrane. Od tej pory Twoje szczęście jest uzależnione od realizowania programów natury. Te programy są trzy i dotyczą każdej istoty żywej na Ziemi – od wirusów aż po ludzi. Są to: 1. rozmnażanie, przetrwanie gatunku i seks; 2. ekspansja terytorialna, zdobywanie nowych miejsc do życia; 3. gromadzenie zasobów – u zwierząt pokarm i partnerzy, u ludzi dochodzą jeszcze kawałki plastiku, betonu, drewna i żelastwa produkowane przez korporacje. Jednak to nie jest najgorsze.

Najgorsze w tym jest to, że to nowe szczęście związane z realizacją programów natury, to ledwie nędzna namiastka dawnego dziecięcego, magicznego szczęścia. To nie jest tak naprawdę szczęście, ale wieczne gonienie za króliczkiem, aż do usranej śmierci. Przecież nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go, ale by gonić go, ale by gonić go. Prawda? Bo gdy złapiesz już tego króliczka.. To poczujesz dosłownie chwilkę tej nędznej namiastki szczęścia – chwilę emocjonalnej, płytkiej ekscytacji. A potem Twoje ego i umysł formułują kolejny cel, kolejne dążenie, kolejne pragnienie. Za którym gonisz, gonisz i jeszcze raz gonisz.

Czy to jest szczęście? Jeden z laureatów nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii powiedział, że ostatecznym dążeniem każdego człowieka jest władza nad całym światem niewolników. Bycie imperatorem planety z całą ludzkością jako podległymi niewolnikami to ostateczny cel ego każdego człowieka – tak jest ono zbudowane. Ale zastanów się chwilę. Zostajesz tym imperatorem. I co dalej? Otóż dostajesz niemożliwej do wytłumaczenia i zniesienia depresji. Bo już nie ma króliczka za jakim można by gonić. Wszystko zdobyłeś i nie ma nic do zdobycia więcej – pojawia się niemożliwy do zniesienia stan. Ego chciałoby dalej zdobywać, dążyć, podbijać, pragnąć – ale nie ma już czego.

To jednak nie koniec złośliwego chichotu macochy natury. Wiemy już że dała ona nam popęd seksualny i silną chęć jego zaspokajania. No i nie jest to aż takie złe. Ale natura powiązała największą ludzką przyjemność i źródło energii – seks – ze źródłem największego obowiązku i wyrzeczenia, czyli z rozmnażaniem. No i to też wbrew pozorom nie jest aż takie złe. Gdyby nie ten sprytny wybieg natury, to nikt nie chciałby się rozmnażać i ludzkość wyginęłaby. Ale wiecie co jest w tym najgorsze?

Masz tę nieznośną potrzebę zaspokajania popędu. Powołujesz do życia nowe, niewinne i bezbronne istotki. I tu system zaprojektowany przez naturę zastawia na nie i na Ciebie dwie pułapki – pułapki wg mnie niewybaczalne. Pierwsza pułapka to to, co opisałem powyżej. Każde dziecko bez wyjątku przechodzi przez traumy które odciskają piętno na całym jego życiu. Choćbyś się zesrał, choćbyś był najlepszym rodzicem jaki zna Ziemia – nie unikniesz tego. Druga pułapka polega na tym, że system nie zapewnia nawet minimum minimum egzystencji i Tobie, i powołanym do życia istotkom.

Zapierdol u kapitalisty za nędzne ochłapy – 1350 zł netto, które nie starczy na nic i powoduje potworny i niszczący lęk u rodziców, przekazywany dziecku. Ten lęk to lęk przetrwania. Jest to najsilniejszy lęk na Ziemi. To z lęku przetrwania powstaje praktycznie 99% lub nawet 100% zła jakie człowiek zadaje drugiemu człowiekowi. Lęk przetrwania jest grzechem pierworodnym rodzaju ludzkiego i genezą, praprzyczyną wszystkiego zła. Zadajesz sobie pytanie: „Dlaczego jest tyle zła na świecie„, jak każdy człowiek? To pomyśl o lęku przetrwania jako o jego genezie. I dalej: kredyty hipoteczne, konieczność pracy na dwa etaty. Brak hobby, pasji i seksu bo czasu i pieniędzy nie ma. Odmawianie sobie wszystkiego.

I w wieku 40 lat stajesz się osiwiałym, wykończonym wrakiem człowieka. Pierwszy zawał, drugi, cukrzyca, nowotwory, hashimoto, już nie mówiąc o nałogach, depresjach, nerwicach itp. I kornik napisze Twój uładzony życiorys.. Myślicie że skąd ta hekatomba chorób cywilizacyjnych? Które zbierają żniwo śmierci już począwszy od 30 roku życia? Tylko z powodu złego żarcia i zanieczyszczenia środowiska? Na pewno nie.

Na pewno oglądaliście film Matrix i zastanawialiście się, do czego realnego porównać filmowe kokony w których zniewoleni żyli ludzie. Teraz macie po części odpowiedź. Ta planeta jest więzieniem. Można przytaczać choćby z milion teorii o tym, że świat jest taki, jaki uważasz że jest. I one są po części prawdziwe. Bo dla własnego dobra trzeba trochę udawać że świat jest w porządku i trzeba mieć dystans do wiedzy. Przede wszystkim do wiedzy o tym jaki jest ten świat – znaj tę wiedzę, ale nie zasilaj jej bezsensownymi żalami i przemyśleniami. No i warto nauczyć się widzieć cuda w codziennych zdarzeniach – bo tak widzi świat dziecko. Ale to nie zmieni faktu, że ten świat jest jaki jest.

Wróćmy jeszcze do naszych głównych rozważań. Warto wrócić do tego dziecięcego zachwytu nad rzeczami prostymi i codziennymi. Cuda wydarzają się codziennie obok nas. Tylko my, zaszczuci „dorosłym” postrzeganiem świata, ignorujemy je. Wschód słońca jest takim małym cudem. Piosenka podczas której masz dejavu i wracają wspomnienia – też nim jest. Uśmiech dziecka które chciało Ci wręczyć zebrany przez siebie listek jako prezent – też nim jest.

Próbowałem analizować każdy podsystem z osobna, jak i łączyć je w jedną spójną całość. Poznałem parametry ich działania, ale nie dotarłem jeszcze do odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak jest. Pisałem o tym w poniższych felietonach:
Czemu jest tyle zła i cierpienia na świecie?! [SZOK] Próba syntezy
Przyczyna opłakanej sytuacji na Ziemi. Jak się uwolnić?
Wszyscy jesteśmy ofiarami systemu, i kobiety i mężczyźni. Jak się uwolnić?
Najważniejsze pytanie świata. Masz odwagę je sobie zadać? Odpowiedz uczciwie..
Ziemia nie jest rajem, ale czyśćcem. Więc się nie przywiązuj i nie emocjonuj
Trud miłości i trud życia na Ziemi: dlaczego tak się dzieje?
Do kobiet i mężczyzn nowej ery. Wszyscy jesteśmy ofiarami systemu
Religie i ideologie są stabilizatorami systemu, uwolnij się od nich!

To nie spiski, nie konspiracje, nie wojny i nie polityka są fundamentem (rdzeniem) systemu który tak nas zniewala i ogranicza. One są jedynie wtórnym objawem choroby, na jaką zapadł cały rodzaj ludzki i prawdopodobnie cały świat jako żywa świadomość, dawno, dawno temu. Ten fundament systemu tkwi zupełnie gdzie indziej.

Powiem więcej – ten fundament systemu jest także.. w Twojej głowie. W mojej i w innych – też. To nie politycy, media, spiskowcy, żydzi, masoni są systemem. Ale my sami – my wszyscy. Ponieważ nosimy w sobie jego skazę. Odróżnijcie objaw choroby od przyczyny choroby. Objawy są widoczne na pierwszy rzut oka – trwają wojny, ludzie cierpią niedostatek, głód, prześladowania, a biosfera planety umiera.

Przyczyna jest głęboko zakamuflowana, niewidoczna na pierwszy rzut oka. I bardzo często nie chcemy wierzyć że akurat to jest przyczyną. Że to my sami, my wszyscy nią jesteśmy. że to w co wierzymy, w czym pokładamy pragnienia, nadzieje, radości – tak często staje się tego zaprzeczeniem.

Podsumował: Jarek Kefir

Witaj. 🙂 Moja strona utrzymuje się z darowizn czytelników. Nie organizuję szemranych warsztatów, na których mówi się o czarach-marach, cudach niewidach i jeszcze trzeba za to płacić. Wolę walić prawdę prosto z mostu, nie pasjonuje mnie oszukiwanie ludzi. Szerzę świadomość i wiedzę na tyle, na ile mogę, i mam nadzieję, że przyniesie to coś dobrego. Nie wprowadzam żadnych płatnych treści. Chcę, by moje publikacje były dostępne dla każdego, nawet dla biednych osób. Jeśli cenisz moją pracę, to możesz wspomóc moje publikacje finansowo.

Możliwości wsparcia moich publikacji:

➡️ Na konto bankowe:
Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16102047950000910201396282
Tytułem: Darowizna

➡️ Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

➡️ Na Pay Pal: Kliknij poniższy link:
https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

11 myśli w temacie “Moment gdy stajesz się niewolnikiem systemu.. Pamiętasz go?

  1. Gdy utożsamiasz się z tym światem, gdy sądzisz, że jesteś X’em, Y’iem, Z’em to wówczas to właśnie ty X, Y, Z, stajesz się niewolnikiem tego systemu.

    Bardzo ładnie pokazuje nam to Joachim Werdin w swoim wykładzie o niejedzeniu dostępnym na YT. Mówi on nam o rybce, która sobie gdzieś pływa, a Ty ją jedynie obserwujesz.

    Ale z czasem pragniesz poczuć i zobaczyć to wszystko, co widzi i czuje owa rybka. Wchodzisz do psychiki rybki i zaczynasz czuć i widzieć wszystko tak, jak czuła i widziała rybka.

    W końcu tak się z rybką integrujesz, że myślisz, że sam jesteś tą rybką i tylko rybką. Nie jesteś już zwykłym obserwatorem pływającej rybki. W Twoim mniemaniu już jesteś tylko i wyłącznie rybką.

    I tak oto nie wiedzieć kiedy stajesz się niewolnikiem systemu. I to w dodatku na Twoje własne życzenie. I już jesteś w niewoli Twoich własnych przekonań.

    Oto co może wkrótce spotkać tych, którzy całkowicie pogrążą swój umysł w sztucznej wirtualnej rzeczywistości. Popadną w piekło. W wirtualne piekło. W piekło z którego nieprędko będą mogli wyjść.

    Jeśli chcesz się dziś wyswobodzić z tego obecnego piekła na Ziemi, to jedyną Twoją drogą jest doskonalenie się. Jak to zrobić?

    Szukać, szukać i jeszcze raz szukać w sieci, w bibliotekach, w księgarniach. Nastawić się tylko i wyłącznie na doskonalenie duchowe.

    Jest takie stare powiedzenie — gdy uczeń będzie gotowy to zawsze Nauczyciel się znajdzie.

    Polubienie

  2. Niewolnik systemu. Jak to ładnie brzmi słowo niewolnik. Ale niewolnik ma zawsze szanse na odzyskanie wolności. Nie ma nic wiecznego. Tylko Twoje Istnienie jest niestety wieczne. To ono dla zabawy, a może z nudy stworzyło sobie olbrzymią planszę do gry. Poszczególne dusze wywodzące się z owego Istnienia są jakby pionkami na planszy tej gry.
    A bawi się tą grą nasze Istnienie. Nie my sami — poszczególni ludzie.
    Jarek Kefir, Erika Necker, każdy pojedynczy czytelnik blogu — my wszyscy tak naprawdę jesteśmy jedynie programami. A ściślej rzecz ująwszy całym plikiem programów. Rodząc się tu od razu zaczynamy myśleć kategoriami naszych zbiorów programów.

    Czy jesteśmy niewolnikami systemu? Czyli ciągłego udziału w tej zabawie Istnienia. Tego jeszcze nie wiem. Ale dam Wam przykład.

    Wyobraź sobie, że zaczynasz oglądać serial telewizyjny. Z czasem on tak Ciebie wciąga, tak Ciebie pasjonuje, że niecierpliwie czekasz na każdy następny odcinek tego serialu. Zaczynasz się zatem od owego fikcyjnego świata uzależniać. A tak naprawdę, to uzależnia się jedynie Twój umysł. A uzależniony umysł /uzależniona świadomość/ powoduje to, że przy okazji jest więzione również Twoje ciało.

    Ale zamiast rozpaczać nad tą niewolą pomyśl lepiej, jak wyswobodzić się z okowów zniewolenia i zostać istotą wyzwoloną, istotą wolną.

    Aby wspólnie z Twoim Istnieniem móc się bawić, musisz zostać tak zwanym biernym obserwatorem. To dlatego wszyscy doskonalący się ludzie tyle czasu poświęcają na medytacje. Powinni medytować tak długo, aż dostrzegą całkowitą fikcyjność tego świata. I zrozumieją, że nie są żadnym Adamem, Edwardem, Janem, Pawłem …, ale każdy z nich jest połączony z Nadświadomością, i Istnieje jako Wyższe Ja.
    Jako cząstka Istnienia.

    Polecam Evelyn Monahan, a dla bardziej zainteresowanych ,, Ku wyzwoleniu z ducha” autorstwa Leszka Henryka. Oba te free texts są dostępne w sieci i po polsku.

    Polubienie

  3. @Mag – ja bym mu życzył by się tu już nie inkarnował tylko wrócił do swojego Domu. Ta planeta to nie jest nasz dom, to dom kosmicznych niemowląt i dzieci – i dlatego są one przez nią chronione (przez prawa świata). A my mamy przejebane generalnie.

    Polubienie

  4. Sam nie wiem już co mam napisać. Wszystko to, o czym Jarek pisze, jest niestety smutną prawdą. Gdyby wszyscy ludzie ją poznali, gdyby wszyscy ludzie ją zrozumieli, to cały ten świat uległby radykalnym zmianom.

    Wyścig szczurów? Tak. Walka o byt? Niestety, tak. Rozrodczość? To podstawowy program sterujący ludzkim zachowaniem już od okresu działania hormonów płciowych.

    Matka kąpie małego synka. Ten nagle pyta. – Mamo, do czego służy ten mój siusiak? – Do myślenia, synku. – Więc ja nim myślę? – Nie, synku. Jeszcze nie.

    Wreszcie dorastasz i zaczynasz myśleć pod dyktando Twoich hormonów. Napalasz się na pierwszą lepszą dziewczynę. Wydaje Ci się, że jesteś w niej zakochany. Zaczynacie chodzić ze sobą. Pocałunki. Uściski. Macanki. Potem wreszcie wasz pierwszy raz. Owoc zjedzony. Otwieracie oboje oczy. Wasz raj nagle znika. Wasz wzajemny zachwyt również znika. Wasz raj zostaje utracony.

    Jeśli połączył Was ślub, rozwodzicie się. Dobrze, gdy nie cierpią przez to Wasze dzieci. Owoc Waszych uniesień.

    Byłem dwa razy żonaty. Raz legalnie: cywilnie i kościelnie. Drugi raz w wolnym związku. Najgorszą dla mnie rzeczą były nasze rozstania. Teraz mam sunię Abisynię. Ona towarzyszy mi od dwóch już lat.

    Dzięki medytacjom poznanym z książki Wincenty Lutosławski ,,Rozwój potęgi woli” mogę miesiącami obywać się bez seksu. Chociaż jak sowiecki pionier mogę rzec — wsiegda gatow.

    Ale samotność mi niestety dokucza i to bardzo. Bardziej niż sądzicie. Mam 39 lat. W tej chwili odbudowuję moją wypaloną wyścigiem szczurów psychikę. Siedzę zatem w sieci. I szukam coraz to nowych informacji do dalszego doskonalenia się.

    Czy nadal jestem niewolnikiem systemu? Dopóki alkoholik nie powie, że jest alkoholikiem, to dalej będzie trwał w tym nałogu. Dopóki niewolnik nie powie, że jest niewolnikiem — będzie nadal trwał w niewoli. Niewoli tego ziemskiego systemu i jego wszystkich zniewalających nas praw i zasad.

    Lubię niekiedy oglądać film ,,Spartakus”. Ten niewolnik Imperium Romanum zrozumiał, że lepiej umrzeć stojąc niż żyć klęcząc. Ci niewolnicy przegrali ze dobrze zorganizowanym Imperium Zła. Bo czymże innym był Starożytny Rzym?

    Teraz jesteśmy wolnymi obywatelami suwerennego kraju. Tego kraju. Pomijając rzeczy zewnętrzne jesteśmy w niewoli naszych poglądów i przesądów. Do tego dochodzą liczne nasze nałogi. Wolność nie jest nam dana raz na zawsze. O naszą wolność musimy sami zawalczyć.Z kim mamy walczyć? Sami ze sobą. ,, Tylko gdy siebie pokona, ten jest najwyższym zwyciężcą” — ,,Dhammapadham” /Ścieżka Prawdy/.

    Polubienie

    1. ,, . Wszystko to, o czym Jarek pisze, jest niestety smutną prawdą. Gdyby wszyscy ludzie ją poznali, gdyby wszyscy ludzie ją zrozumieli, to cały ten świat uległby radykalnym zmianom.”

      Jaka smutna prawda? Nie dość, że prawdy nie znamy, to jeszcze to, co wymyśla ograniczony swą percepcją mózg człowieka, nazywa smutkiem.

      I co z tego? Dobra. To i to jest smutne i ,,prawdziwe” – a ja pytam : i co z tego? Co mam zrobić z tym, że coś nazwałam ,,smutne”?
      Zadam pytanie dalsze: co mam zrobić z przewałem mojej psychy, że coś jest smutne?
      Co mam z tego, że tak myślę?
      A na cholerę mi myślenie o smutku?
      Mam z powodu smutku usiąść na wiadro, bo nocnik okaże się zbyt filigranowym naczynkiem?
      Wiem, czuję!, że celem mojego istnienia jest radość! Co mnie obchodzi smutek i to jeszcze rozkminiany na moje własne życzenie i pakowany w każdą moją komórkę?

      Wiem, wiem Erika, jesteś cholernie mądrym gościem, uczę się od ciebie i pewnie moją babską przekornością jeszcze nie raz wejdę w ,,polemikę” z Tobą, kochany Erika.

      A już twoja odpowiedź na pytanie: ,,Jak walczyć ze złem?” to pacierz Wszechczasów. który przykleiłam sobie na ścianę.

      Serdecznie pozdrawiam.

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Krysia Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.