Telewizja kłamie i manipuluje w zastraszający sposób. Ty też dałeś się nabrać?!

Każdy wie, że telewizja ogłupia, jednak mało ludzi zdaje sobie sprawę, jak daleko idzie jej ingerencja. Mało ludzi zdaje sobie także sprawę, jak to się dzieje, że przychodząc z pracy włączasz TV, skaczesz po kanałach i tak mija dobrych kilka godzin. W tym wpisie jak i w innych zalinkowanych tu przeze mnie wpisach, uchylę Wam rąbka tajemnicy.

Wcale nie chodzi tylko o kiepską jakość programów takich jak „Dlaczego ja„, „Pamiętniki z wakacji„, „Chłopaki do wzięcia” i innych. Ja i wielu moich znajomych czasami oglądamy te programy i nic nam się nie dzieje. Lubię obejrzeć odmóżdżające programy i seriale takie jak: Świat wg Kiepskich, Zdrady, Chłopaki do wzięcia, Rolnik szuka żony. No nie będę się z tym krył, bo wcale nie chodzi o to by stawać się jakimś oderwanym od społeczeństwa mnichem. A wręcz zawsze przestrzegam Was przed tym tak samo, jak przed typową ignorancją.

Nie chodzi tutaj także o zakłamanie wychodzące z ust polityków, dziennikarzy czy ekspertów. Popierają oni wszystko to, co jest bolączką naszego społeczeństwa. A więc poprawność polityczną (cenzurę), i nie ważne w którą stronę ideologiczną ona ingeruje. Ja śmieję się, wyszydzam i prowokuję obie strony debaty publicznej i wszędzie widzę ten sam mechanizm o nazwie: „NO ALE TEGO KRYTYKOWAĆ CI NIE WOLNO, NO JAK ŚMIESZ„. Z Żyda śmiać się nie wolno, z papieża nie wolno, z Anny Grodzkiej też nie, no i z kościoła też nie. Tylko zawinąć się w dywan i powoli czołgać w stronę cmentarza. Dalej: Ci systemowi politycy, dziennikarze itp popierają także inwazję islamsko-afrykańską, neoliberalizm i głodowe pensje (dyktat niemieckich i francuskich korporacji) itp.

Na marginesie, telewizja powoduje także betonowanie debaty publicznej. Są w Polsce jakby dwa ośrodki. Jeden z nich to cały ten lewacki, neoliberalny syf, oznaczający poddaństwo i robienie laski byle szwabowi i jego korporacji. Poprzez manipulacje ekonomiczne sprowadzili nasz kraj do kolonii, a 3/4 Polaków do roli taniej, niewolniczej siły roboczej. Ale drugi wcale nie jest ani trochę lepszy. Czym jest bowiem kościelno-smoleński konserwatyzm? Taki sztuczny podział utrzymywany dzięki konsensusowi medialnemu, powoduje to, że ludzie normalniej myślący są na uboczu debaty publicznej, na marginesie, jako wyklęci.

Na pewno nie jest mi po drodze z tymi, którzy doprowadzili do gospodarczej zagłady naszego kraju, do głodowych pensji, do poddaństwa Merkel, Niemcom i ich kapitałowi. Ale z drugiej strony.. Ci którzy przed każdą uroczystością każą odczytywać apel smoleński, i którzy zamiast sprawami ważnymi, interesują się zarodkami i płodami.. To też nie moja bajka, no kurwa no. A jedyne co od nich popieram to ukrócenie złodziejstwa i program socjalny. No ale to wciąż za mało. Dlatego takich jak ja nie ma kto reprezentować.

telewizja

Jest też inna sprawa. Mnóstwo ludzi popierających mniejsze i czasami normalniejsze partie polityczne non stop zadaje sobie pewne pytanie. Brzmi ono: dlaczego ludzie wciąż głosują albo na PO, albo na PiS, albo na SLD, albo na klon PO – Nowoczesną. Przytoczę najpierw pewną anegdotę z mojego życia wziętą. Miałem takiego znajomego, który narzekał i wkurwiał się, że jego samochodowe radio gra chujową muzykę. Poradziłem mu, żeby zamiast Zetki którą słuchał, odszukał częstotliwość Eska Rock i na nią przełączył. Wiecie co on mi odpowiedział? Że nie chce mu się gmerać w ustawieniach radia, że Radio Zet ma ustawione jako domyślne, że naciska jeden guzik i mu gra.

I analogicznie jest w przypadku partii politycznych. Ludzie głosują na te, które są najbardziej widoczne w telewizji. Bo nie chce im się poszukać informacji o innych partiach. Naciskają jeden guzik, włączają im się albo „Fakty” TVN albo „Wiadomości” TVP1, i głosują albo na PO, albo na PiS. Jest to więc dużo prostsze niż myślisz. Gdyby Kukiz’15, Razem, PRiGCz (Tanajno) czy frakcja Ikonowicza byłyby tak samo eksponowane jak PO, PiS, SLD – to miałyby dużo więcej głosów. To ujawnia, jak bardzo prostolinijne i prymitywne jest myślenie społeczeństwa. To nieprawda że ludzie są głupi. Oni są dużo głupsi niż myślisz.

To jednak wcale nie wszystko.. Bowiem manipulacja telewizyjna idzie znacznie dalej niż to co powyżej przedstawiłem. Sięga ona rdzenia naszego jestestwa – podświadomości. Czyli jak zawsze wracamy do tego, co jest praprzyczyną, genezą. Do podświadomości i jej oprogramowania.

Socjotechnika, inżyniera społeczna i sztuczki z zakresu NLP to fundament mediów. Znowu wracamy do tego, co pisałem powyżej o manipulacjach polityków, dziennikarzy i ekspertów. Korzystają oni z tej nomen omen pożytecznej wiedzy na potęgę. Kampania wyborcza z 2007 roku którą wygrała Platforma Obywatelska, była kampanią wzorowo przygotowaną. Wygenerowano wtedy szereg zupełnie nowych konstruktów mentalnych, które straszą niczym zombie do dziś, i powodują podziały. Stworzono m.in. kastę lemingów po to, by ludzie nie zauważyli, jak bardzo są wyzyskiwani przez kapitalistów. A oni wcale takimi krezusami nie są – są takimi samymi niewolnikami za miskę ryżu, tylko zarabiają na tych call-centrach troszkę więcej. Kampania z roku 2015 to czas, gdy polityczna konkurencja – PiS – odrobiła częściowo lekcję o nazwie socjotechnika i wygrała wybory.

O tym jak wpływa telewizja na nasze postrzeganie i psychikę, pisał znany myśliciel i filozof, Eckhart Tolle:

Cytuję: „Dla milionów ludzi na całym świecie oglądanie telewizji jest ulubioną czynnością wykonywaną w wolnym czasie – a raczej bezczynnością. Przeciętny Amerykanin, zanim skończy sześćdziesiątkę, spędza piętnaście lat na wpatrywaniu się w ekran telewizyjny. W innych krajach liczby są podobne. Wiele osób twierdzi, że oglądanie telewizji „relaksuje”. Poobserwuj siebie uważnie, a przekonasz się, że im dłużej ekran telewizora jest obiektem twojej koncentracji, tym bardziej twoje myślenie zanika i przez długie chwile patrzysz na talk-show, teleturnieje, seriale komediowe, a nawet na reklamy, nie wytwarzając w swym umyśle prawie żadnej myśli. Nie tylko zapominasz o swoich problemach, ale na pewien czas uwalniasz się od samego siebie – a cóż może bardziej relaksować?

Czy zatem wskutek oglądania telewizji powstaje przestrzeń wewnętrzna? Niestety nie. Chociaż przez dłuższy czas umysł nie wytwarza myśli, to łączy się on z procesem myślenia obecnym w programie telewizyjnym. Łączy się z telewizyjną wersją umysłu zbiorowego i zajmuje się myśleniem jego myśli. Twój umysł pozostaje nieaktywny tylko w tym sensie, że nie produkuje myśli. Stale jednak absorbują go myśli i obrazy płynące z telewizora. Wywołuje to w nim podobny do transu bierny stan podwyższonej wrażliwości, przypominający stan hipnozy. Dlatego telewizja może służyć do manipulowania „opinią publiczną”; wiedzą o tym zarówno politycy i różne grupy nacisku, jak i producenci reklam, i zapłacą miliony, by wpędzić cię w ten stan receptywnej nieświadomości. Chcą, aby ich myśli stały się twoimi, i zwykle im się to udaje.

A więc gdy oglądasz telewizję, skłonny jesteś opadać poniżej myślenia, a nie wznosić się ponad nie. Pod tym względem telewizja ma wiele wspólnego z alkoholem i narkotykami. Chociaż odciąża cię od myślenia, płacisz za to wysoką cenę, jaką jest utrata świadomości. Podobnie jak narkotyki, silnie uzależnia. Sięgasz po pilota, by wyłączyć telewizor, lecz zamiast tego zaczynasz przeszukiwać wszystkie kanały. Mija pół godziny lub godzina, a ty nadal oglądasz i nadal przerzucasz kanały. Przycisk wyłączający to jedyny, którego twój palec zdaje się nie móc dotknąć. Ciągle patrzysz w ekran, zwykle nie dlatego, że coś ciekawego przyciąga twoją uwagę, ale właśnie dlatego, że nie ma nic interesującego do oglądania. Gdy już zostaniesz „złowiony”, wówczas im bardziej jest to trywialne, im bardziej bezsensowne, tym silniej uzależnia. Gdyby to było ciekawe, skłaniało cię do refleksji, to znów pobudziłoby twój umysł do myślenia, które jest bardziej świadome i dlatego bardziej wskazane niż trans wywołany telewizją. Wtedy twojej uwagi nie pochłaniałyby już całkowicie obrazy na ekranie.

Treść programu, jeśli ma on jakąś wartość, może do pewnego stopnia uniemożliwiać, a nawet czasem niweczyć hipnotyczny i otępiający efekt wywoływany przez telewizję. Bywają programy niezwykle pomagające wielu ludziom; zmieniają ich życie na lepsze, otwierają serce, rozwijają świadomość. Nawet niektóre komedie, chociaż w zasadzie błahe, w sposób niezamierzony mogą być uduchowione, pokazując karykaturalną wersję ludzkiej głupoty i ego.

Uczą nas, by nie brać wszystkiego zbyt poważnie, by podchodzić do życia z pewną beztroską, a przede wszystkim uczą nas śmiać się. Śmiech ma nadzwyczajne właściwości wyzwalające, jak również uzdrawiające. Większość programów telewizyjnych znajduje się jednak pod kontrolą ludzi, którymi całkowicie zawładnęło ich ego. Dlatego ukrytym motywem telewizji jest sprawować nad tobą kontrolę : uśpić cię, czyli uczynić nieświadomym. A przecież w tym medium, jakim jest telewizja, nadal tkwi niezbadany ogromny potencjał.

Unikaj programów i reklam, które bombardują cię szybko migającymi obrazami, zmieniającymi się co dwie, trzy sekundy lub częściej. Zbyt częste oglądanie telewizji, a zwłaszcza tego rodzaju programów, w dużym stopniu jest przyczyną nadpobudliwości psychoruchowej, czyli ADHD, zaburzenia psychicznego, którym dotknięte są obecnie miliony dzieci na całym świecie. Nieumiejętność skupienia się sprawia, że twoja percepcja i twoje związki z ludźmi ulegają spłyceniu i nie dają ci satysfakcji. Wszystko, co robisz, każde twoje działanie wykonywane w tym stanie, ma niską jakość, ponieważ wysoka jakość wymaga uwagi.

Częste i długie oglądanie telewizji nie tylko sprawia, że stajesz się nieświadomy, ale też powoduje bierność i odbiera ci energię. Dlatego, zamiast oglądać, co popadnie, wybieraj konkretne programy. Zawsze gdy sobie o tym przypomnisz, oglądając je, poczuj wewnętrzne ożywienie. Albo od czasu do czasu zwracaj uwagę na swój oddech. Co trochę, w regularnych odstępach, odwracaj twarz od ekranu, tak aby nie zawładnął on całkowicie twoim wzrokiem. Nie nastawiaj odbiornika głośniej, niż jest to potrzebne, tak aby dźwięk nie przewyższał twojego poziomu słyszalności. Podczas projekcji reklam wyciszaj fonię. Nie chodź spać od razu po wyłączeniu telewizora ani, co jeszcze gorsze, nie zasypiaj przy włączonym odbiorniku.”
~Eckhart Tolle

.

jarek kefir
Czy wiesz, że tylko jedna na 4000 osób odwiedzających moją stronę wspiera jej istnienie finansowo, poprzez darowiznę? Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz ciężki i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:

Na konto bankowe:

Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
Tytułem: Darowizna

Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:

Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek:


Odkryj więcej z mr Jarek Kefir & dr Odkleo

Subscribe to get the latest posts to your email.

16 myśli w temacie “Telewizja kłamie i manipuluje w zastraszający sposób. Ty też dałeś się nabrać?!

  1. Pięknie, mądrze i rozsądnie piszecie mi koleżanki o tym, aby wyjść z domu i pospacerować sobie po cmentarzu. Wystarczy oporządzić grób nieznanego nam człowieka. To jakby grób nieznanego żołnierza. Bo każdy człowiek walczy od urodzenia aż do zgonu o własny i nie tylko własny byt.

    Wiele mówimy o bohaterstwie żołnierzy. Chwała im poległym na polu walki za naszą Polskę. Wszak jest słodko i zaszczytnie umierać za ojczyznę. Za naszą wolność, a tak naprawdę za cudzą. Inni również bohatersko walczą do ostatniego Polaka.

    Najważniejsze to nie denerwować się na nic i na nikogo. Nie dajmy się zwariować i ponieść się emocjom. Przestańmy się wzajemnie użerać i przestańmy się nienawidzić.

    Można zacięcie kibicować własnej drużynie sportowej, ale czy bicie kibiców innego klubu to najlepszy sposób na wyrażenie miłości do swojej drużyny?

    Po meczu powinniśmy podejść do tamtych, podać im ręce, ewentualnie pogratulować wygranej ich drużynie. Bicie tamtych obcych kibiców powoduje to, że rządzący i dziennikarze nadają takim fanatykom miano KIBOLI. Trzeba być nie lada tępakiem, aby nie skojarzyć słowa kibol z kiblem.

    I oto dziś lży się publicznie kibiców sportowych. Za lżenie gejów, czy innych grup społecznych wizyta policji, prokurator i sąd. Was kochani kibice wszystkich klubów bezkarnie lżą rozmaitej maści dziennikarze. Gdzie jest tu Wasza etyka zawodowa? I dlaczego nikt na takie obrażanie kibiców nie reaguje? Dlaczego? Dlaczego po raz trzeci pytam do malwy nędzy?

    Co do pomników stawianych przodkom, to osobiście uważam, że powinniśmy się palić po śmierci, a nasze popioły niech helikopter rozsypie na Tatrami. Dlaczego tak uważam?

    Moi rodzice z poprzedniego wcielenia leżeli sobie spokojnie pod drzewami na cichym wiejskim cmentarzu. Parafia wycinała drzewa na cmentarzu pierw zdarłszy haracz z parafian. W trakcie wycinki przez nietrzeźwych pracowników zniszczeniu uległo wiele pomników. Także wspomniany pomnik.

    Nie mogłem osobiście go naprawić. Nie chciałem robić sensacji. Poprosiłem o to telefonicznie ich zięcia, męża mojej dawnej siostry, która już nie żyła. Przelałem mu na konto kasę. U mnie od kilku tygodni się nie przelewa. Zapłacił zatem firmie parafii, która zdarła z niego dwa razy tyle, co należało, bo tylko parafia ma tam monopol do takich robót. Mogłem podać parafię do sądu. Po pierwsze zdarli zeń pieniądze. Po wtóre nie dali mu żadnego kwitu. Powinien był proboszcz ubezpieczyć taką robotę. Odszkodowanie wypłaciłby ubezpieczyciel. Do sądu klechów nie podam. Niech ich diabeł sądzi.

    Natomiast dziś wybiorę się na cmentarz i odwiedzę leżących już tam niestety moich kuzynów, kolegów i przyjaciół. Tam można sobie porozmyślać nad marnością, kruchością i szybkim przemijaniem ludzkiego żywota. Amen.

    Polubienie

    1. Pięknie piszesz, Erika. Tyle w twoich słowach dobrej, cichej nostalgii, szacunku do minionych istnień.
      Czas ten jesienny, już prawie listopadowy, nastraja nas do zwolnionego biegu myśli. Dlatego kocham jesień.
      Teraz, gdy to piszę, z radia z dwójki sączy się jakiś koncert skrzypcowy, idealnie wpasowując się w obraz za oknem: opadające, pożółkłe liście, odrywane od wyginanych wiatrem gałęzi. Ostatni taniec przed ciszą snu zimowego.
      A skoro już płynę jesiennych wiatrów łodzią 🙂 , zadedykuję Tobie, Erika(i Wam wszystkim, Kochani) moje w tym nastroju przemyślenia.
      (Są one zapisane w kształcie klepsydry – nie wiem, czy tak się ,,wkleją”)

      ŻYCIORYS DYKTOWANY

      Spływasz z głębin kiedyś ci znajomych
      na ciepłe fale plaży, rośniesz skulony
      w cichych wodach pulsującego brzegu
      krzyk bólu i łzy radości istnienia
      rzucają cię na piach, oddychasz
      leżysz , leżysz, leżysz, leżysz…
      pełzasz miękko na czworaka
      powoli podnosisz się
      chodzisz,chodzisz
      b i e g a s z
      biegasz
      bie…
      chodzisz
      chodzisz powoli
      chodzisz bardzo powoli
      pełzasz z laską na trojaka
      leżysz, leżysz, leżysz, leżysz…
      krzyk bólu i łzy niemocy
      wrzucają cię w głębiny nieznane
      ………………………………………………….
      płyniesz przez drzewa ogrodów
      przenikasz bezgłośnie ściany budynków
      szukasz domu pomalowanego na biało

      Co myślisz, mój przyjacielu, biegnąc na przystanek ?

      Polubienie

      1. Piękny wiersz Krysia.

        Tak. Już jesień. Z części drzew i krzewów już opadły liście. Na lipie jeszcze wiszą. Podobnie na dębie. Tylko czekać, jak ludzie zaczną masowo odwiedzać cmentarze. Ja na jednym z nich byłem już we wtorek. Popłakałem się i pogodne niebo patrząc na moje łzy rzęsiste również zapłakało. Lało potem jak z cebra. Ciemno, deszcz i ślizgawica.

        Ludzie ubierają się bardzo ciepło. Ja również jestem zmarzluchem. To przez nagłą zmianę mojej diety.Odstawiłem pieczywo. Organizm zmienił tempo przemiany materii i stąd moje dreszcze. Mam je nawet w domu przy 26C.

        W takiej sytuacji największe polskie upały nie robią na mnie żadnego wrażenia. Siedzę teraz po przeczytaniu tego pięknego wiersza. Siedzę i dumam. Siedzę i piszę. Siedzę i medytuję. Siedzę i wspominam tych co już odeszli. Poszli hen daleko. Poszli w krainę mgieł i chmur. Poszli tam na drugą stronę tęczy.

        Tam daleko za mgłą zapomnienia nasz dom. Każde smacznie tam śpi Istnienie w Jedności.

        Tam, własnie tam. Tam w Jedności jest przystanek. To tam przybiegają zziajane Istnienia. To tam odpoczywają po trudach licznych doświadczeń. Potem wspólnie opowiadają sobie Istnienia o tym, co też im się w tej całej zabawie na planszy — w tym świecie przydarzyło. Co było ciekawe, a co nie? A gdy już się znudzą wspominkami tworzą sobie Istnienia nowe plansze — nowe wszechświaty. Ustalają tam sobie nowe zasady gry — prawa nowych wszechświatów. I cała ta zabawa Istnień zaczyna się od nowa.

        Nigdy tak naprawdę nie miały owe zabawy początku i nigdy nie będą miały końca. Istnienia są wieczne. Istnieją od wieczności po wieczność.

        Polubienie

        1. No i jak nie kochać takiego jesiennego gościa?
          Przemoczony, ociekający deszczem wchodzi do knajpy, siada przy stoliku. A w zasadzie to nie on, to jego myśli przysiadły w rogu Jarkowej knajpy.
          Zdjęty z nich i położony na oparciu krzesła płaszcz uwolnił je – mogą teraz płynąć dokąd chcą i do kogo chcą.
          A czyż człowiek nie jest myślą właśnie, wyobrażeniem i świadomością samego siebie i o sobie samym?

          Jakie to cudowne, że myśli zapłakane deszczem mogą zmieniać siebie w pogodne przestrzenie, biec daleko by powrócić z tych przestrzeni już radością i spokojnym biciem serca.

          Dzięki Erika za miły spacer wyciszoną plażą, obmywaną przypływem myśli oderwanych od ziemi.
          To dlatego zdawać by się mogło, że nikt tą plażą nie szedł, wszak na piasku nie ma ani jednego śladu ludzkiej stopy.

          Czasem tak miło pozwolić swojej duszy unieść się ponad ziemskie sprawy i na skrzydłach myśli popatrzeć na siebie i otaczający świat z oddali.
          Pięknie piszesz. Twoje słowa są niczym innym jak DALSZYM CIĄGIEM MOJEGO WIERSZA! I to twoim dalszym ciągiem!

          ,, Tam, własnie tam. Tam w Jedności jest przystanek. To tam przybiegają zziajane Istnienia. To tam odpoczywają po trudach licznych doświadczeń.”

          Pięknie to opisałeś …
          Ale ja wiem, że tu na Ziemi też możemy przystanąć i z tymi, którzy chcą się zatrzymać tworzyć Jedność.
          W zagonionym świecie nic tak człowieka nie intryguje jak stojąca, powiększająca się gromadka ludzi 🙂

          Nawet biegnący przechodnie zatrzymają się, choćby z głupiej ciekawości… 🙂

          Dzięki za piękne, inspirujące do przemysleń słowa.

          Kończę, bo tylko patrzeć, jak z drugiego końca naszej knajpy ktoś krzyknie: ,,Jakie nam się tu ,,lekkoduchy” objawiły!” 😀

          No co? Nie samym chlebem człowiek żyje!
          A ty Erika jesteś nawet tego DOSŁOWNYM przykładem 😀 😀
          ( myślę, że się nie obraziłeś, że w ten sposób sobie zażartowałam 🙂 )

          Serdecznie pozdrawiam.

          Polubienie

          1. Krysia,”lekkoduchy” ale bym powiedziała,że z poetyckim zacięciem 😉 Wczoraj wróciłam z gór,w Pieninach byłam 3 dni i jestem jeszcze pod wrażeniem widokowych cudów,zamku w Niedzicy czy przecudnego,majestatycznego orła krążącego mi nad głową na tle błękitu na szczycie wąwozu Homole .Leciał tak nisko,kilka metrów nade mną i to było takie mistyczne 🙂 Jak widzę takie cuda to jestem wdzięczna (Bogu?Losowi?) za to,że żyję 🙂 Dlatego jeszcze jestem daleka od cmentarnej zadumy.
            Nie mam już weny,by pisać wiersze.Kiedyś fascynowałam się modernizmem i Młodą Polską i przypomniał mi się wiersz Tadeusza Micińskiego który bardzo lubiłam:
            ” ANANKE

            Gwiazdy wydały nade mną sąd:
            — wieczną jest ciemność, wiecznym jest błąd.
            — Ty, budowniku nadgwiezdnych wież
            — będziesz się tułał jak dziki zwierz,

            — zapadnie każdy pod tobą ląd —
            — wśród ognia zmarzniesz — stlisz się jak lont.

            A gwiazdom odparł królewski duch:
            wam przeznaczono okrężny ruch,
            mojej wolności dowodem błąd,

            serce me dźwiga w głębinach ląd.
            Poszumy płaczą mogilnych drzew,
            lecz w barce życia płynie mój śpiew.
            Ja,budowniczy nadgwiezdnych miast,
            szydzę z rozpaczy gasnących gwiazd.”
            Pozdrawiam 🙂
            .

            Polubienie

          2. Krysia.
            Nie jestem aż tak obraźliwy, jak mogłabyś sobie to wyobrażać. ,,Skądże się człowiekowi tyle złości wzięło?” pisze Adam Mickiewicz. Dziś w Święto Zmarłych /już zbawionych wg. KRK/ zwanych potocznie świętymi czytam Twój wpis. Piszesz, że nie samym chlebem człowiek żyje. Istotnie. Do kieliszka chleba niekiedy potrzebuje człowiek kromkę wódki.

            Pamiętam moje pierwsze wcielenie na w tej łez dolinie. Człowiek miał ciało utkane ze światła. Ludzie rozmnażali się przez pączkowanie. A kochali się podobnie do bohaterów filmu ,, Cocoon” /Kokon. Po prostu dzielili się sobą. Swoim światłem. Swoją ,,materią”. Swoimi uczuciami i odczuciami.

            Dziś w Dniu Umarłych płaczą za nimi ich bliscy. Płacze za nimi niebo deszczowymi łzami. Drzewa z rozpaczy wyrywają sobie włosy — liście. Słońce pojawia się na coraz mniej czasu. Cała przyroda umiera. A właściwie to zapada w długi zimowy sen.

            Tylko w szpitalach rodzą się nowe dzieci.Jest ich coraz mniej. Nic to. Resztę zrobią dla nas wyznawcy Proroka.

            Polubienie

  2. Jolu, ja w przeciwieństwie do Ciebie, bardzo lubię melancholijny nastrój jaki mnie napawa kiedy wędruję po cmentarzu czytając sentencje na nagrobkach emanujące tajemniczością życia po zrzuceniu ziemskiego skafandra. Prawdą jest, że dzisiejszy przepych i bogactwo marmurowych pomników świadczy ,delikatnie mówiąc o próżności niektórych, ale jak mawiał mój Tatuś, że „są między nami Ludzie i Klamki, z jednymi i z drugimi przyszło nam przebywać i żyć, ale wybór z kim zawsze należy do nas”. Ja wybieram zawsze Ludzi, Klamki niech budują swoje marmurowe grobowce, to nie moje klimaty. Stwierdzam jednak, że im bardziej katolicki kraj, tym większa próżność i zastaw się a postaw się . Pociesz koleżankę, że nie jest ważne co myśli rodzina , ważne są jej możliwości i to co jej odpowiada.
    Pozdrawiam serdecznie

    Polubienie

    1. Dzięki Ci Krysiu i Aniu 🙂 szkoda,że Was wcześniej nie znałam bo sama miałam taki problem z nagrobkiem teścia 🙂 Polacy są wspaniali ale ta cmentarna moda mnie dobija -postaw się a zastaw się 😉
      Teraz już jestem na luzie ale koleżankę trzeba postawić do pionu przed 1.11.Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Polubienie

  3. Wszyscy piszecie o kłamstwach telewizji. Każdej telewizji. O tym, że taka telewizja Wami manipuluje. Pozwólcie, że podam Wam definicje manipulacji za Józefem Kosseckim /Tajniki sterowania ludźmi/.

    1/ ograniczanie ludziom możliwości pobierania informacji, czyli dostępu do informacji.
    2/ ograniczanie ludziom możliwości pobierania energomaterii, czyli dostępu do konsumpcyjnych dóbr.
    3/ ograniczanie ludziom możliwości wydawania informacji, czyli ograniczanie możliwości wypowiadania się i decydowania.
    4/ Ograniczanie ludziom możliwości wydawania energomaterii, czyli ograniczanie im możliwości działania, w tym w pracy zawodowej.
    5/ Zmuszania ludzi do pobierania informacji, czyli zmuszanie ich do pobierania informacji, których sobie nie życzą.
    6/ Zmuszanie ludzi do pobierania energomaterii, czyli narzucanie im konsumpcji, której sobie nie życzą.
    7/ Zmuszanie ludzi do wydawania informacji, czyli narzucanie im wypowiedzi i decyzji, których sobie nie życzą.
    8/ Zmuszanie ludzi do wydawania energomaterii, czyli zmuszanie ich do działań, których sobie nie życzą.

    Pierwsze cztery metody manipulacji naruszają Twoją wolność, a następne cztery naruszają nie tylko Twoją wolność, ale i Twoją godność. Wszystkie te metody sterują Tobą wbrew Twoim interesom.

    Pierwsze cztery ograniczają to, co jest zgodne z Twoim interesem.
    Następne cztery narzucają Ci to, co jest niezgodne z Twoim interesem.

    Głównym zadaniem telewizji jest kradzież Waszego czasu. Czasu, który poświęcilibyście na naukę, lub na rozmyślanie. A myśli ludzkie są niebezpieczne dla władzy. Każdej władzy. Tej świeckiej i tej kościelnej.

    Polubienie

    1. Chcesz zobaczyć dobry program telewizyjny?
      Emitują go codziennie w tym tygodniu – zwłaszcza w tym tygodniu.

      Przejdź się na cmentarz.
      No, ale żeś Krysia teraz wymyśliła!
      Wbrew pozorom nie jest to ani płytki, ani głupi, ani smutno-dołujący program telewizyjny. Wręcz przeciwnie – mówiący o życiu – twoim dobrym, mądrym, pełnym życiu.

      Jeśli jest w tym coś głupiego, to jest nią głupia godzina, może dwie, na którą wyjdź z domu.
      Weź rękawiczki gumowe, reklamówkę na śmieci i dwa znicze, te najtańsze, po 2 zł. Z resztą zniczy nie musisz wcześniej kupować – daj zarobić ludziom ,,rozstawionym” z kramem przy cmentarzu.

      Jeśli nie masz ,,swojego” grobu – żaden problem. Uprzątnij jakiś mały, zapomniany, bezimienny – wcale nie trudno dostrzec między ,,bogatymi przepychem nagrobkami” niemą, zachwaszczoną pamiątkę czyjegoś istnienia.

      Tylu nowych ludzi spotykasz, dlaczego nie miałbyś zatrzymać się na chwilę przy nieznanym ci dotąd prostokątnym skrawku ziemi?

      A kiedy już jako tako doprowadziłeś do ,,wyglądu” ten zapomniany grób, przejdź się po kilku alejkach; tak niby niosąc reklamówkę ze śmieciami do kosza.

      I wcale nie chodzi o to, abyś się zdołował, wbijał sobie do łba słowo śmierć.
      Wręcz przeciwnie!

      Każdy, ale to dosłownie każdy znajdzie na cmentarzu swój grób, na którym wyryty jest twój wiek, twoje przeżyte lata.
      I stoisz przed swym grobem i co myślisz?
      ,,On” pod tą płytą już nie istnieje dla ziemskiego życia – ale ty tak!
      Przez chwilę myślisz, że TOBIE dano dalszy ciąg.
      Ty jeszcze tu żyjesz i będziesz żył kilkadziesiąt lat. Ty jeszcze możesz – bardzo wiele możesz; doświadczyć, przeżyć, rozwijać się, cieszyć się obrazami otaczającego cię świata, przytulic kogoś i być przytulonym.

      A co najważniejsze, ty, w przeciwieństwie do ,,Niego pod płytą” możesz zmienić swoje dotychczasowe, nic nie znaczące trwanie w ŻYCIE!
      Możesz przestać wypełniać swoje dni bezproduktywnymi śmieciami, zbędnymi stresami, ogłupianiem siebie morderczo, aferowo, katastroficzno, polityczno, debilnymi programami twojego boga, a jednocześnie kosiarza umysłów czyli telewizorni.

      Rzucając reklamówkę ze śmieciami do cmentarnego kosza możesz wyrzucić wraz z nią to wszystko co cię dotychczas wzburzało, rozwalało, smuciło, drażniło, ogłupiało i kazało ci ci biec przed siebie – właściwie donikąd.
      Ty to wszystko możesz. Jeszcze możesz!
      Mówisz, że tak się nie da, że tyle ważnych spraw – Tak? To zapytaj swojego rówieśnika spod płyty, czy to są ważne sprawy …
      I co? Zaczynasz pojmować, że dwie trzecie twego życia to bzdety, w których taplasz się tak na prawdę tylko na własne życzenie, z własnego wyboru, a dyskomfort swego istnienia zwalasz na jakiś system, bo fajnie mieć usprawiedliwienie. To droga donikąd.
      W tobie drzemie potężna siła, siła woli, by życie uczynić ciebie godnym – a wiesz, że zasługujesz na wszystko co najlepsze i należy ci się to od chwili pierwszego oddechu. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś swe życie czynił godnym ciebie, bo JESTEŚ ŻYCIEM.

      Jedna głupia godzina ,,wśród” pamiątek śmierci – a jak wiele można zobaczyć w swoim życiu!
      I ta radość, że jeszcze możesz je ciągle zmieniać na lepsze… Ta chwilowa radość nie ma sobie równych.

      Zatrzymaj swe kroki i w ciszy opadających bezszelestnie, jesiennych liści obejrzyj ten program – z tobą w roli głównej – a przeżycia, które staną się twoim udziałem, na długo zapadną ci w pamięci …

      Serdecznie pozdrawiam.

      Polubienie

      1. Krysiu to,co napisałaś jest bardzo mądre.
        Może zamiast szybko stamtąd uciekać to sobie podumam:).
        Cmentarzy nie lubię .Ale wiesz o czym myślę jak tam jestem?O tym,że niejeden cmentarny „domek”jest wart tyle co niezły samochód 😉 Nie obchodzi mnie jak ktoś ma kasę ale to się zrobił taki przymus i np.moja koleżanka cierpi,bo jej nie stać na płytę na grobie rodziców i musi znosić dokuczanie rodziny.
        Miłego dnia życzę wszystkim 🙂

        Polubienie

        1. ,, … ale to się zrobił taki przymus i np.moja koleżanka cierpi,bo jej nie stać na płytę na grobie rodziców i musi znosić dokuczanie rodziny…. ”

          Powiedz, Jolu, swojej koleżance, że jeśli chce być jak ta płyta nagrobna: zimna, ciężka, przygniatająca, to niech się przejmuje tym, co mówi reszta rodziny.
          Jeśli wśród bliskich(?) twojej koleżanki są ludzie, dla których szpan, moda, mieć a nie być, życie na pokaz są ważniejsze od serca, współodczuwania i radości życia, to niech sobie koleżanka odpuści bliskość takich bliskich. Oni już za życia są martwi (jeszcze martwi) – przygnieceni marmurem głupoty, ignorancji, nieczułości i za wszelką cenę bycia jak wszyscy, czyli nijacy.
          ,,Chcą takimi być? Niech będą. Jestem pewna, że kiedyś zrozumieją bezsens swojej zawiści i dokuczania.” – niech taka myśl towarzyszy twojej koleżance.
          W żadnym wypadku niech się nie tłumaczy, niech nie odbija żadnych piłeczek, ponieważ taką postawą stwarza i podsyca relację ofiara-kat.
          Im bardziej będzie umiejscawiać siebie w cierpieniu, tym bardziej będzie kreować wokół siebie katów, którzy – posłuszni woli koleżanki – będą jej tylko ,,przynosić” cierpienie.

          Tak, tak, kat nie istnieje bez ofiary, która często nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest współwinna, a nawet kreatorem niepotrzebnych cierpień.
          Jeśli twoja koleżanka ,,odpuści” w sobie chęć cierpienia (ciągłego rozmyślania nad czyjąś niegodziwością) i oczyma duszy zobaczy wokół siebie samych wspaniałych, dobrych ludzi, to uwierz mi, żadne dołujące, niskie energie nie będą miały do niej dostępu. A wewnętrzna radość życia będzie – ku zdumieniu koleżanki – przyciągać ludzi chcących tę radość współtworzyć, powiększać i spełniać!

          DANE WAM BĘDZIE TO CO ODCZUWACIE.

          I w powiedzeniu: ,,Zło zwyciężaj dobrem” wcale, ale to wcale nie chodzi o to, abyś raz kopnięta, nadstawiała dupę na 77 kopniaków!
          Tak interpretowane ,,Zło zwyciężaj dobrem” stworzyło przez wieki cierpiętnictwo maluczkich nie ku chwale Boga, ale ku chwale włodarzy instytucji religijnych.

          Jak można świadomie przyzwalać na cielesne i psychiczne cierpienie, gdzie CIAŁO JEST ŚWIĄTYNIĄ DUSZY?

          Tylko bezwolny idiota uzna to za mądrość!

          ,,Zło zwyciężaj dobrem” oznacza, że nie przyzwalasz na zagnieżdżanie się w tobie niskich wibracji płynących z zewnątrz, które pozbawiają cię siły życiowej.
          ,,Zło zwyciężaj dobrem” oznacza, że masz głęboko w dupie czyjeś docinki, zawistne drwiny i inne celowe prowokacje.
          Emanujesz spokojem, ciszą bez zbędnego trzaskania dziobem, jesteś twierdzą, do której wpuszczasz tylko tych i tylko to, co może pomóc ci być radosną i szczęśliwą, bo przecież na tym każdemu człowiekowi zależy.
          Właśnie wtedy, gdy morze wokół wzburzone, zapalasz w sobie ciepło i jasność światła latarni morskiej, jakie przyciągnie do ciebie ludzi, którzy są tak samo ciepli i jaśni.
          O takie DOBRO chodzi, o takie zwyciężanie.

          A jak ktoś wierzy, że nadstawianie policzków i półdupków na ciągłe uderzenia służy ciału i duszy, to niech się tapla w swoim przekonaniu! Życzę powodzenia i wielu siniaków w pełnej gamie kolorów! 😀 😀

          Pozdrowionka z twierdzy 😀
          PS. Oj! Dowalacie pozytywnie mi ludzie! Wiele, dzięki Wam, pojęłam. Czy mam dziękować? Zapraszam na piwko warzone po staropolsku! 😀 Dla Bogusia golonka ,,ala Zagłoba”, a dla Jarka też się pod drewnianym, dębowym stołem coś znajdzie 😀 😀

          Polubienie

        2. A po co się w ogóle przejmować tym co gada ktoś z rodziny? czy to rodzina ma urządzać życie koleżance czy ona sama? Ja bym powiedział jej rodzinie coś w stylu: dla mnie liczy się to, że jest miejsce pamięci o zmarłym, gdzie można przyjść, zapalić znicz i pomodlić się. Czy droższa płyta sprawi, że zmarły ożyje? A może ja stanę się lepszą osobą? Nie, bo nie dobra materialne są celem życia na Ziemi. Jeśli taki jest wasz cel to wasza sprawa, a ja będę żyć po swojemu i nie widzę potrzeby żeby tu instalować droższą płytę nagrobną. I zakończyć dyskusję. Ja tak często robię jak np. ktoś mi usiłuje wmówić, że np. jestem zacofany, bo nie mam najnowszej komórki albo coś. To mówię mu że ja nie widzę takiej potrzeby i tyle i daję mu do zrozumienia, że jego opinia w tej sprawie mnie nie obchodzi. Kontrola własnych emocji to ważna rzecz. Uleganie presji materializmu czy wyznawania jakiejś ideologii wbrew sobie, bo tak robi większość prowadzi do frustracji, gromadzenia w sobie złej energii i z czasem chorób takich jak depresja czy rak. Jeżeli boisz się utraty więzi rodzinnych czy przyjacielskich to odpowiedz sobie na pytanie: czy tacy fałszywi przyjaciele są ci do czegokolwiek potrzebni?

          Polubienie

  4. Nie dopełniasz mnie, dostrajasz mnie do siebie
    Rehabilitujesz, karmisz łyżeczką, mózg umarł, lenistwo
    Chciałbym malować suche zanim podając
    Zaciemnienie, Otępienie, podwładny, znikomy
    Sztuczne gwiazdy pond nami utrzymują nas w spokoju
    Satelita, astronauta, Podróż kosmiczna, rząd
    Przedawkowuje rzeczywistość
    Nie przerywaj karmienia, nie nie dotykaj pożywki

    Nie chcę być, chcę chcę być, nie chcę być tu
    Chcę chcę być tu więc chodźmy
    Wyłącz radio, wyłącz TV
    Nie chcę być, chcę chcę być, nie chcę być tu
    Chcę chcę być tu więc chodźmy
    Wyłącz radio, wyłącz TV

    Eliminujesz mnie i dostrajasz do siebie
    Bez życia, banał, Bezmyślny, niewiarygodny
    Tak bardzo znudzony życiem, zabawiany przez
    Normalny, Zwyczajny, przeciętny, tak bardzo pospolity
    Artysta w obrocie dla talentu
    Rozpieszczony dzieciak, wymiana żony, potentat, mężowie
    Od tego zabawiania robi mi się niedobrze
    Nie przerywaj karmienia, nie nie dotykaj pożywki

    Nie chcę być, chcę chcę być, nie chcę być tu
    Chcę chcę być tu więc chodźmy
    Wyłącz radio, wyłącz TV
    Nie chcę być, chcę chcę być, nie chcę być tu
    Chcę chcę być tu więc chodźmy
    Wyłącz radio, wyłącz TV

    Jestem tak niezainteresowany, tak nierozbawiony
    Rozczarowany sobą, byciem tak skonsumowanym
    Jestem tak niezainteresowany, tak nierozbawiony
    Rozczarowany sobą, byciem tak skonsumowanym
    Kupić nic, nic
    Kupić nic, nic

    Nie chcę być, chcę chcę być, nie chcę być tu
    Chcę chcę być tu więc chodźmy
    Wyłącz radio, wyłącz TV

    Polubienie

    1. Do momentu wzmianki o „znanym myślicielu i filozofie” Eckhart’cie Tolle’u to, co pan Jarek napisał było naprawdę ciekawe i zgadzało się z moimi własnymi odczuciami. Niestety znam dość dobrze biografię pana Tolle’a i jego postać jest co najmniej kontrowersyjna. Pan Toll jest świetnym przykładem ludzi, których pan Jarek określa mianem „potężnych inżynierów emocji”, gdyż wciska on ludziom dokładnie taki sam kit. Jest zwyczajnym pseudo-guru, który na pseudo-filozoficzno-psychologicznym bełkocie dorobił się niezłego majątku, choć przez całe swoje życie głosił, że nie warto przywiązywać się do rzeczy materialnych. Hipokrytom niestety nie uwierzę. Reszta jest jak najbardziej trafna.

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Krysia Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.