Wiedza, prawda, empatia i dobro są drogocennym skarbem. Uważaj komu je dajesz bo nie każdy zasługuje!

empatiaWszyscy znamy hasła wzywające do szanowania każdego człowieka. Do dawania miłości i dobra każdemu człowiekowi. Wszyscy znamy też hasła o tym, że powinniśmy porzucić podziały religijne, narodowościowe, rasowe. Że nadchodzi globalna świadomość, a ludzkość jest jedną wielką rodziną. I że ten, kto nie popiera tych haseł, zamieszczanych razem z łzawymi i kolorowymi grafikami, jest mało uduchowiony i ma zamknięte serce.

Owszem, te hasła są piękne, można się wzruszyć czytając ich założenia. Są jednak dwa „ale„, które są nie tyle języczkiem, co jęzorem u wargi. Po pierwsze – hasła te są wykorzystywane przez cynicznych ludzi z kręgu elit, którzy wykorzystują je do swoich celów. Po drugie – trzeba mierzyć siły na zamiary. Źle wykorzystana empatia, bez znajomości twardych realiów świata, często czyni jeszcze więcej zła, niż zupełna bierność. „Empatia bez znajomości realiów” – to bym dopisał do słynnych „siedmiu zagrożeń ludzkiej natury„, sformułowanych przez Gandhiego.

Empatia, dobro, prawda, wiedza, szacunek, człowieczeństwo – powszechnie uważa się, że należą się one każdemu bez wyjątku, niejako a priori. Jest to jeden z największych i najbardziej niewybaczalnych błędów ludzkości. Przede wszystkim, na te wartości należy sobie zapracować, swoją postawą, czynami, wyborami, wiedzą, szczerą chęcią do zmiany siebie na lepsze. Jeśli dajesz je niewłaściwym osobom, które na nie nie zasługują – depczesz te wartości, kurwisz nimi. Popełniasz wtedy zbrodnię, bo zasilasz zło energią, wiedzą itp itd. Przyczyniasz się też do kryzysu wartości tak samo, jak osoby zupełnie bierne.

Jeśli dajesz je człowiekowi, który świadomie i z premedytacją wybrał służbę złu – jesteś współodpowiedzialny za to zło. Tzw „owce” są przerażone, gnane lękiem i zupełną niewiedzą, i nie są świadomie złe, choć bardzo często popełniają złe czyny. Prawdziwym problemem są ludzie którzy wybrali zło świadomie. Dalej: jeśli dasz te pozytywne wartości swojemu zadeklarowanemu wrogowi, mając nadzieję, że on się zmieni – to zasilasz go pozytywną energią. Dzięki temu ma jeszcze więcej sił, by szkodzić Tobie.

Jeszcze odnośnie człowieczeństwa – ono też nie należy się a priori. Do bycia w pełni człowiekiem nie wystarcza urodzenie się jako Homo Sapiens. Zasada jest prosta – im bardziej przezwyciężasz swoją zwierzęcość, niewiedzę, ignorancję, nieświadomość – tym bardziej zasługujesz na miano Człowieka. Natura, czyli program zwierzęcy – to inaczej zło (w dużym uproszczeniu). Ona chce nas trzymać krótko przy sobie, w nieświadomości i niewiedzy. Zależy jej tylko na przedłużaniu gatunku i ekspansji. Człowiek ma zaś powinność wzniesienia się ponad zwierzęcą naturę.

Wspólnym marzeniem duchowości i nauki jest właśnie bycie czymś więcej niż zwierzaczkiem. Wspólnym ich marzeniem jest także lepsze i piękniejsze życie, niż zaprojektowała nam zwierzęca natura. Przejawia się to np poprzez ochronę słabszych, którzy w czasach bliższych naturze (np jeszcze w 19 wieku) nie przeżyliby. Matce naturze wystarczyłoby, gdybyśmy dalej żyli na drzewach. Nam, ludziom, mającym w sercu iskrę Boga, to już nie wystarczy. Samo zejście z drzew do jaskiń, wynalezienie ognia i koła było wielkim wzniesieniem się ponad naturę. Zostało to przekazane w symboliczny sposób w mitach – np o Prometeuszu dającym ludzkości ogień, czy o Lucyferze niosącym światłość.

Oto wpisy, w których podejmowałem tematykę natury i jej programów. Natura to inaczej materia, ciemność, minus. Jej przeciwnym biegunem (plusem, światłością) jest nauka i duchowość:
Jaka jest praprzyczyna zła na Ziemi? Czy lepszy świat jest możliwy?
Czemu jest tyle zła i cierpienia na świecie?! [SZOK] Próba syntezy
Wszyscy jesteśmy ofiarami systemu, i kobiety i mężczyźni. Jak się uwolnić?
Podstawowa metoda programowania przyszłego niewolnika systemu
Twoja dusza pragnie miłości i radości a nie cierpienia!
Przyczyna opłakanej sytuacji na Ziemi. Jak się uwolnić?
Jaki jest ostateczny sekret życia? Będziesz w szoku!
Urodziłeś się by być wolnym i szczęśliwym, nie normalnym
„Syndrom życia w Polsce”. Bez silnych antydepresantów się nie obędzie?!
Czy człowiek i ludzkość to nieudany (?) eksperyment natury?
Perspektywy ziemskiej cywilizacji: prawdziwa natura człowieka i wszechświata
Życie jest za krótkie by martwić się o głupie rzeczy. Idź w pokoju, nie krzywdź innych i czyń swoją wolę

Czy widząc w telewizji płaczące syryjskie dziecko, pomógłbym mu? Nie, nie pomógłbym. Ponieważ znam realia tego świata i taka głupiutka „telewizyjna empatia” przyniosłaby więcej szkód niż pożytku. Pomógłbym temu dziecku, dał azyl, a ono za 10 lat biłoby moje dzieci w szkole jako członek muzułmańskiego gangu, bo tak zostało wychowane przez islam. Poza tym bardziej zależy mi na tym by nakarmić polskie głodne dzieci a ich rodzicom dać godne zarobki i tańsze mieszkania. No i uważam, że nasze liberalne, tolerancyjne i oświecone wartości powinny być chronione przed ludźmi, którzy ich nie znają i są im bardzo nieprzychylni.

Cytat: „Wszyscy wiemy, że jajko otwiera się samo, od środka. Otworzyć je od zewnątrz oznaczałoby zabicie znajdującego się w nim życia, dokonanie gwałtu na naturalnym procesie powolnych, dojrzałych narodzin. To samo dzieje się z nieświadomością: jej wizje są jasne o ile są postrzegane od wewnątrz, jeżeli dana osoba przyswaja sobie prawdy jako własne. Dochodzi wòwczas do przebudzenia, do samouświadomienia.
Ale jeśli powiemy jakiejkolwiek osobie prawdę prosto w oczy, rozebraną z wewnętrznej miłości, poczuje się ona zgwałcona (jak bardzo nie mielibyśmy racji, osoba zamknie się w sobie na tę oczywistą prawdę). Bardzo niebezpiecznie jest pokazywać innym ich ciemną stronę z zewnątrz, bez miłości i wewnętrznego zrozumienia. Wpadają w rozpaczy i mogą nawet stać się gwałtowne dla samoobrony.Tracą życie jak zawartość rozbitego jajka. Nie budzą się lecz szczelnie zamykają we własnych złudzeniach. „Jajko nieświadomości” może wykluć się jedynie na drodze medytacji, introspekcji i porównań. Wtedy nieświadomość otwiera się w sposób naturalny, bez brutalnego przymusu.”
Źródło: Yin-Yang (duchowosc uniwersalna)

Powyższe cytaty mówią też o tym, co poruszałem na początku wpisu. Ja ten błąd wiele razy popełniłem. Starałem się wpłynąć na osobę która nie chce mojej ingerencji, i dać wiedzę temu, kto nie jest na nią gotowy. Co oczywiste, ponosiłem tych błędów konsekwencje. I wcale nie chodzi tutaj tylko o tak oczywisty, niechciany napór na drugiego człowieka. Ale także o całość naszej postawy.

Jeśli nie akceptujesz ludzi, świata, systemu takimi jakie one są – to zostanie to przez nich zauważone. Jeśli jest w Tobie postawa wroga, pełna chęci zmieniania innych na siłę, to ludzie to podświadomie wyczują i także będą reagować agresją, mniejszą lub większą, różnie się objawiającą. Trzeba pozwolić ludziom, by byli sobą. By mieli swoje wierzenia, doktryny, przekonania. By popełniali swoje błędy, nawet jeśli Tobie wydają się one idiotyczne. To są przecież ich lekcje. Wtedy ludzie to wyczują i pozwolą Ci być.. sobą.

U mnie takie wydarzenie miało miejsce na wiosnę zeszłego, 2016 roku. Dawne wampirki nagle przestały mnie nękać, nawet jeśli dalej musiałem z nimi przebywać, np pracować. To było jedno z najbardziej szokujących, pozytywnie, potwierdzeń, że te prawa i zasady naprawdę działają. Zobaczyłem i odczułem to na swojej skórze. Jest to taka zasada nie ingerencji w system. Zauważ – inni ludzie mają swój system. I niech go mają, on jest im, a także Tobie potrzebny jak tlen – by nie było jakiejś niewyobrażalnej anarchii i rozlewu krwi.

Jeśli chcesz, to niejako możesz stworzyć swój własny system. Będziesz dalej ze społeczeństwem, ale nie będziesz podlegał jego negatywnym wpływom. Inni, powołując się a tradycję, religię, zwyczaje, naród – nie będą w stanie narzucić Ci tego, czego nie chcesz. Będziesz mniej obecny w strukturze społecznej, nie będziesz bezgranicznie służył temu systemowi. Weźmiesz to, na co masz ochotę, to, co Cię rozwinie, nauczy, odpręży, uszczęśliwi, o ile to udźwigniesz (np finansowo). Będziesz miał więcej sił i energii, by zmieniać i ulepszać swój własny mini-system, z ludźmi którzy podzielają Twoje wartości. I właśnie tak zmienisz świat.

Nie da się niemowlęciu dać leku na całe zło tego świata. Skoro ludzie są jacy są, to trzeba dawać im takie recepty i środki zaradcze, na które są gotowi. Główna zasada działania ludzkich podsystemów jest taka: To, co daje Ci bezpieczeństwo, jednocześnie odbiera Ci coś na innym polu – najczęściej wolność, możliwość rozwoju i pieniądze. Jednak tak często to, co nam wydaje się czymś ograniczającym, innym ludziom przynosi ukojenie i uspokojenie. Tak, zgoda, jest to iluzoryczne, ale często jest to jedyne, co można wdrożyć.

No i czy ukojenie można uznać za iluzoryczne? Ono jest prawdziwe niezależnie od tego, co je spowodowało. Tak samo choć trochę większa dobroć i empatia u tych ludzi. Są one prawdziwe i realne, bo np religia choć trochę hamuje ich zwierzęce żądze i popędy. Ja kiedyś trochę zazdrościłem tym ludziom, którzy wierzyli że w niebie żyje ten siwy dziadek z brodą, i ich chroni. Oni czuli się autentycznie lepiej np po modlitwie.

Rodzic nie może dziecku od razu powiedzieć całej prawdy o świecie, bo to by je zdemoralizowało. Tak samo nikt nie bierze pod uwagę, że dziecko może zdobyć władzę nad dorosłymi. Lub że zwierzęta przejmą władzę w ZOO. Lub że pacjenci szpitala psychiatrycznego zbuntują się i zaczną nim zarządzać. Nastolatkowie często powtarzają: „jebać policję„. Ale czy bez niej wyszliby choćby po gazetę do kiosku, nie musząc zabierać karabinu maszynowego i nie narażając się na śmierć?

Postaraj się zaakceptować fakt, że nie każdego można „uratować„, nie każdemu można pomóc. A wielu ludzi wcale nie potrzebuje wiedzy i pomocy, ale potrzebuje przykrych i bolesnych lekcji. Które nam mogą wydać się bezsensowne, ale dla nich będą podwaliną do rozwoju. Woda w Wiśle musi stale płynąć i upłynie jej jeszcze dużo. Koło zamachowe życia toczy się bardzo powoli, acz nieubłaganie. Odnajdź spokój w odwiecznym pytaniu: „Dlaczego mam się tym przejmować skoro nie mam na to wpływu?

To pytanie wydaje się być mottem głupców i ignorantów, ale tylko z pozoru. Bo jest w nim duża mądrość. Świat naprawdę da sobie radę bez naszego strachu i zamartwiania się. Da sobie też radę bez siania zamętu, nienawiści i podziałów. Ba! Wprowadzając to do świata, dajemy mu truciznę, a jak wiemy, świat jest nią przepełniony aż po brzegi. Po co dorzucać jeszcze więcej? Ja to robiłem długi czas – sączyłem czytelnikom truciznę w negatywnych artykułach. Chciałbym za to przeprosić. Nie tędy wiedzie droga ku zmianie sytuacji na świecie.

Cytat: „Nie masz prawa niczego na tym świecie potępiać czy zmieniać. Należy postrzegać wszystko jak obrazy na wystawie, niezależnie od tego, czy podobają się czy nie. Na wystawie może być eksponowanych wiele obrazów, które wydadzą się nieciekawymi. Jednak nie przychodzi Ci do głowy, by zażądać usunięcia ich z wystawy. Po tym, jak uznałeś prawo wahadła do istnienia, możesz od niego po prostu odejść, nie ulegać jego wpływowi. Najważniejsze, by nie walczyć z nim, nie wściekać się, nie potępiać, nie wychodzić z siebie, ponieważ oznaczałoby to uczestnictwo w jego grze. Przeciwnie, trzeba spokojnie potraktować je jak zło konieczne, a następnie odejść.”
~Vadim Zeland, Transerfing Rzeczywistości

Cytat: „Jak sądzisz, dlaczego obudzeni nie budzą innych z błędnego snu? Być może dlatego, że małych dzieci, których całe szczęście zawiera się w mocnym śnie – nie należy budzić. Dzieci rosną w czasie snu. Jeśli nie będą w porę kładły się spać, to mogą zachorować, a wówczas w swoim dorosłym życiu nie będą w stanie w pełni zrealizować swoje przeznaczenie. Dzieciństwo wymaga większej ilości snu i dzieci powinny spać.

Taka sama jest natura niedojrzałych dusz. Są one dziećmi, niezależnie od tego, w jakim wieku są ich ciała. Ich radość, zachwyt, potrzeby koncentrują się wokół spraw powierzchownych, podobnie jak życie dzieci koncentruje się wokół słodyczy i zabawek. Dlatego obudzeni idą powoli i cicho, by odgłos ich kroków nie przeszkadzał tym, którzy głęboko śpią. Po drodze budzą oni jedynie tych, którzy wiercą się w swoich łóżeczkach. To właśnie im owi podróżni na ścieżce rozwoju cicho podają rękę.

Dlatego droga rozwoju duchowego nazywana jest mistyczną. Nie ma nic złego w tym, że budzeni są nieliczni, a wielu pozostawia się, by spali. Z drugiej strony pomyślcie, jaką wielką dobrocią jest pozwolić wyspać się tym, którzy potrzebują snu.”

Polecam też inne moje ciekawe wpisy:
Wiedza ukrywana: ideologie i religie przeciwko ludzkości. Uwolnij się, bądź szczęśliwy i potężny!
Perspektywy ziemskiej cywilizacji: Globalne przebudzenie postępuje a ludzkość się rozwija
Uwolnij się od systemu, podążaj własną ścieżką i nie zwracaj uwagi na większość
Potrzebujemy rozwiązań i alternatyw, a nie mówienia jak to na świecie jest źle
Alan Watts: największa tajemnica społeczeństwa [VIDEO] Wyluzuj i ciesz się życiem
Niesamowity film o sytuacji na Ziemi i wielkiej przemianie [+18]

Autor: Jarek Kefir

Czy uważasz moje artykuły za wartościowe? Za odkrywające coś więcej niż te w nastawionych zarobek i dezinformację mediach? Uważasz że wnoszą do Twojego życia coś pozytywnego? Możesz wesprzeć ideę mojej strony, jest to dobrowolne i nieobowiązkowe. Nie ma u mnie abonamentów, przymusowych prenumerat, cen za artykuły.
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 


Odkryj więcej z mr Jarek Kefir & dr Odkleo

Subscribe to get the latest posts to your email.

34 myśli w temacie “Wiedza, prawda, empatia i dobro są drogocennym skarbem. Uważaj komu je dajesz bo nie każdy zasługuje!

  1. Krysiuniu

    Jesteśmy po czubek włosów uwikłani w wojnę propagandową, a merkelowskim mediom wierzymy niczym chłop pańszczyźniany w nietykalny majestat księdza, który przypisał sobie miano ,,duchownego”.
    Kto jak kto – ale Ty na pewno nie dajesz sie manipulować propagandzie

    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. A ja się bardzo cieszę, że menda przyjeżdża. Pamiętasz waleczność p. Szydło w Brukseli, gdzie poza kilkoma osobami(m.in. z Francji, Węgier) reszta gryzła Polskę jak psy wytresowane na zabijanie?
      Nie sadzę, aby Beata cierpiała na demencję i zapomniała dalsze ,,kierownicze” zabiegi nad zdrajcami, żądnymi rozpiździaju w Polsce.
      A co do mendy … Właściciel kota zawsze ma przy sobie środek na insekty.
      I bardzo oczekuję konfrontacji właściciela kotka z insektem – no…, chyba, że się menda przestraszy …
      A co to za rybkę przyniesiono dla kotka w ,,Uchu prezesa”?
      Na mój ogląd to była właśnie makrela…

      Obawiam się tylko spolegliwej dupy maciera, który znów może się pokusić i kupić(po cenie antyku) kilka czołgów z odciskami palców fiurera – zawsze można zamalować zakrzywione końcówki swastyki.

      Polubienie

      1. Byłem [trochę] w szpitalu i nie jestem na bierzaco – no i nie wiem że menda przyjeżdża

        Uważam że powinniśmy witać ją transparentami – MERKEL MÓWI PO NAZISTOWSKU!
        Suka ma wiele za uszami i trzeba gnoić ją ile się da. Mozna się nawet na nia wydzierać [choc to nie dyplomatyczne] – ona musi zacząć się bać! Zrobila tyle złego że wiele lat będziemy to naprawiać.
        Szkoda ze nie mieszkam w Warszawie bo gównem bym ją obrzucał

        Polubienie

        1. Bogusiu spróbuję trochę z Tobą polemizować, o ile mój komentarz tylko przejdzie, bo nadal mam problemy i to o dziwo tylko na blogu Jarka, gdy puszczam opublikuj komentarz wyskakuje okienko „brak połączenia z tym adresem, sprawdż adres” no i oczywiście komentarz znika.

          Spróbuję jednak, bo mnie Boguś z lekka zaniepokoiłeś, dlaczegóż to „sukę merkelową chcesz gnoić i gównem obrzucać” przecież sam wiesz, że te brzydkie moim zdaniem życzenia skierowane w stronę skądinąd złej baby , zwrócą się rykoszetem w Twoją stronę Boguś, wszak znasz przysłowie ” nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe i co wysyłasz, to wraca do Ciebie ze zdwojoną mocą”

          Nie ryzykuj Boguś , przecież w szpitalu na pewno nie byłeś na urlopie, tylko coś z twoim zdrowiem było nie tak, dlatego jest Ci tym bardziej potrzebna energia miłości i dobra.

          Merkelowa i tak już jest na etapie unicestwiania się, a jeśli ma nadzieję w Warszawie kogoś wystraszyć, czy też coś ugrać lub wymusić, to powinieneś to wiedzieć, że nic z tego nie będzie, zbyt dużo jest w pamięci nas Polaków krzywd i cierpienia wyrządzonego nam przez Niemcy i cały ten niby postępowy ale zdradziecki zachód, abyśmy mogli wierzyć ich zapewnieniom.

          Nasza siła Boguś jest tylko w jedności naszego narodu i o to powinniśmy w każdy możliwy sposób zabiegać, wykluczając z życia politycznego i administracyjnego zdrajców i przechrztów ,
          wiesz o kim mówię.
          Życzę dużo zdrowia i radości w życiu codziennym Tobie i Twojej rodzinie, wszak to powinno być najbliższe Twemu sercu.
          Merklową zostaw na pożarcie istotom jej podobnym. TSS.

          Polubienie

          1. Magu ja wyraziłam tylko swoje zdanie, nic nikomu nie narzucam, a do tych skądinąd uroczych buziaczków nie musisz się przyczepiać, jak Ci nie odpowiadają to nie wysyłaj i nie patrz na te wysłane Tobie czy innym, wg mnie są urocze i rozbawiające. a masz jednego 😀 na przekór.

            Polubienie

            1. Magu a toś mnie rozśmieszył, a już myślałam, że ten smętny dzisiejszy dzień nie przyniesie mi już nic radosnego. ♥♥,chcesz czy nie musisz przyjąć serduszka bo innych buziaczków nie potrafię, tylko roześmiane „mordki” takie nauczyła mnie Krysia 😀

              Polubienie

  2. Czytam 4 tom Zelanda i już wiem, że to działa:) Pozwól sobie być sobą a innym być innymi – kierując się tym odczuwam, że mam co raz więcej energii i chęci do realizacji 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Zeland chyba jak nigdy dotąd, trafia z obniżeniem ważności.
      Natłok informacji i dezinformacji osiągnął szczyt.
      Najciekawsze w tym jest to, że obniżanie ważności czyni cuda – nie z nami a z otoczeniem! To jest niesamowity dowód na moc kreacji świata, w jakim żyjemy!

      Serdecznie pozdrawiam.

      Polubienie

  3. https://obserwatorpolityczny.pl/?p=45654

    „W tej układance nie ma miejsca dla Polski. Politycznie i ekonomicznie jesteśmy funkcją polityki niemieckiej i będziemy rozpatrywani przez administrację pana Trumpa jako podmiot w niemieckiej strefie wpływów. Militarnie możemy być podtrzymywani w roli klina, którym można na chwilę zablokować „drzwi w Europie”, jednak tylko na chwilę, ponieważ na dłuższą metę bez użycia broni jądrowej nasze terytorium jest nie do obrony i każdy o tym wie. Przy czym nie ma znaczenia z którego kierunku nadlecą pociski, warto pamiętać że w przypadku skutków użycia tej broni jej pochodzenie nie ma znaczenia. Wniosek – taka obrona nie ma sensu, w ogóle konflikt dla nas zawsze będzie dramatyczny.

    W powyższych schematach poza Unią Europejską w praktyce nie istniejemy jako podmiotowość. Ewentualnie jak będziemy siedzieć cicho, to nam pozwolą produkować przysłowiowe krasnale i pełnić rolę bezpiecznego tranzytu w otoczeniu ekranów dźwiękoszczelnych. Nic ponad to! Żadnej samodzielnej polityki, żadnych ambicji na Wschodzie, żadnego akcentowania niezależności wobec Niemiec, a idiotyzmy o budowaniu porozumienia państw w Europie Środkowej, to sobie można w szpitalach psychiatrycznych opowiadać i to nie na zajęciach terapeutycznych, tylko gdzieś po cichu w piwnicy.

    Powody są banalne – Zachód ma na nas kilka smyczy, a i tak siedzimy w sieci z kamieniem młyńskim uwiązanym do szyi. Po pierwsze wystarczy tylko że ruszy panika na polskim długu i już nie domkniemy budżetu, trzeba będzie ciąć. Po drugie – jeżeli rzeczywiście odwrócą się trendy w gospodarce, to możemy zapomnieć o nowych fabrykach, nawet outsourcing się będzie zwijać. Po trzecie prawie cała nasza produkcja eksportowa, która generuje wartość dodaną jest elementem większych procesów zachodnich korporacji. I to one decydują o tym co produkują, przetwarzają i przesyłają a nie rząd w Warszawie. Nie mamy nawet wpływu na ceny transferowe i rozliczanie podatków. Co więcej, ich zarządzający i właściciele nie widzą związku i nie czują presji, pomiędzy wynikiem swojego biznesu w Polsce, a sytuacją w Polsce, ponieważ z punktu widzenia ich strategii, jesteśmy elementem w łańcuchu dywersyfikacji. To załatwia sprawę. Będziemy klientami we własnym kraju, tj. już jesteśmy.

    Wszystko co możemy zrobić w sensie ekonomicznym, to za wszelką cenę ograniczyć dług zagraniczny, tak bardzo jak się da. Poza tym potrzebne są dodatkowe regulacje stabilizujące sprawy wewnętrzne np. w zakresie bezpieczeństwa banków itp. One są bezpieczne, ale trzeba pamiętać, że w negatywnej koniunkturze – jeden kamyk oznacza lawinę. Dlatego wzmacnianie norm ostrożnościowych dla banków, chociaż spowoduje że mniej zarobią i usługi podrożeją, to system będzie odporniejszy. Przede wszystkim należałoby spowodować, żeby banki utworzyły duże rezerwy w walutach zagranicznych oraz jeżeli to będzie korzystne kursowo w innych aktywach (złoto, akcje, obligacje zagraniczne i inne). Tylko w ten sposób – gromadząc więcej aktywów w pełni wymienialnych i transparentnych, można amortyzować ewentualne skoki na Złotego. W sensie politycznym – trzeba porozumieć się z Europą, odciąć od oligarchicznej i coraz bardziej nacjonalistycznej i ksenofobicznej Ukrainy oraz spróbować porozumieć z Rosją. Chociaż do poziomu relacji poprawnych. To już będzie przynajmniej tyle, że nie będziemy na Zachodzie postrzegani jako obciążenie w planowanych zmianach. To bardzo dużo w naszej obecnej pozycji. W wymiarze militarnym, trzeba jak najszybciej naprodukować jak najwięcej uzbrojenia, kupić co się da i zwiększyć armię co najmniej do pół miliona zawodowych Żołnierzy oraz miliona przeszkolonych i gotowych rezerw do użycia w ciągu krótkiej mobilizacji. To jest jedyny sposób na zabezpieczenie się na ewentualne perturbacje w okresie przejściowym. Naprawdę może być różnie. Jak stać nas na 500+ to stać nas na 500 tyś. Żołnierzy. Nie mamy innej alternatywy, zmarnowaliśmy wiele czasu, który pozwoliłby nam na posiadanie broni dającej nam szanse na odstraszanie strategiczne. Dlatego w razie konfliktu trzeba będzie jak zawsze zapłacić krwią ludzi. Szkoda, że tego nasi politycy nie rozumieli w odpowiednim momencie.”

    Polubienie

    1. Ja tam tylko się śmieję na to straszenie wojnami 😉 Straszą już od 2009 roku, a Alex Jones snuje swoje apokaliptyczne wizje przynajmniej od 2005 roku 😉

      -Krystyna, wyngiel je! Wyngiel je we wiosce!
      -Wojna byndzie. Przed wojno tysz był.

      Polubienie

      1. Ooooo!! Wyngiel to wyngiel … Ale krety na moim podwórku ziemię spod śniegu wysypujo ! Tak było w lutym trzydziestego dziewiątego!!!!!

        Tylko nie rozumiem po co te zwierzaki na ziemie wyłażą. Ślepe, przez to głupie.
        A może se schrony powiększają?

        Polubienie

        1. Wojska amerykańskie, no tak.

          Włączcie sobie na 8:20 mniej więcej.
          Może i troche straszę, ale to po prostu jedna z możliwości. Cokolwiek by się nie działo, trzeba wyjść z tego silniejszym.

          Polubienie

  4. http://telewizjarepublika.pl/oto-nasz-skarb-narodowy-wegiel-polska-buduje-duze-bloki-energetyczne,44061.html

    „Energetyka zawodowa, czyli największe elektrownie i elektrociepłownie, nie jest źródłem smogu. To mit, który nie ma pokrycia w faktach. Jedną z wiodących przyczyn smogu jest masowe wykorzystywanie domowych kotłów węglowych najniższej jakości, a także transport samochodowy. Wpływ energetyki zawodowej na jakość powietrza systematycznie, z roku na rok, maleje.”

    Polubienie

  5. No cóż, mam podobne zdanie w tym temacie, brutalny ale szczery artykuł, pozdrawiam i lubię tu zaglądać 🙂 a ponieważ sama zaprzestałam wkręcać się aż tak w te tematy różne wszelakie, zawsze chętnie poczytam 🙂

    Polubienie

    1. Wiesz do jakiego wniosku doszłam Beato, po przeczytaniu twego postu?

      To nie artykuł jest brutalny. Brutalny wydaje się nam sposób dokonania w nas wewnętrznych zmian. To wydaje się nam wręcz rewolucją w stosunku do starych schematów – to one opierają się, tworząc w nas lęki.
      Tak to odczuwam …

      Serdecznie pozdrawiam.

      Polubienie

  6. http://wolnosc24.pl/2017/02/01/morawiecki-wysyla-na-przedsiebiorcow-skarbowke-z-psami-kiedy-obozy-pracy-i-konfiskaty-majatku-ale-to-juz-chyba-koniec-rzadowego-pupilka/

    … „Aż chce się zakładać działalność w Polsce i budować rozwój tego kraju! (a echo odpowiada z przyzwyczajenia: …mać, mać, mać…)” …
    „Miejmy nadzieję że za rok nikt już o nim ani o jego planie nie będzie” … „Największa gnida polskiej gospodarki.” …

    Polubienie

    1. Następny dobry artykuł,podoba mi się 🙂
      „Postaraj się zaakceptować fakt, że nie każdego można „uratować„, nie każdemu można pomóc. A wielu ludzi wcale nie potrzebuje wiedzy i pomocy, ale potrzebuje przykrych i bolesnych lekcji. Które nam mogą wydać się bezsensowne, ale dla nich będą podwaliną do rozwoju.”.Pomagajmy i wspierajmy ale tylko tych,którzy dojrzeli i maja otwarte umysły .Czasem trudno mi jest zaakceptować fakt,że ktoś szkodzi samemu sobie ale wiem,że przedwczesna ingerencja(tzn.póki ktoś sam nie dojrzeje)nie ma sensu.jest to też lekcja dla mnie,lekcja cierpliwości i wyrozumiałości.

      Polubienie

  7. Nie muszą być ci wysysacze z kosmosu…taka sama zależność istnieje już na Ziemi…w naszym życiu w ciele…Bycie człowiekiem dobrym…altruistą…w wymiarze doczesnym osłabia i szkodzi(Jest takie celne powiedzenie:”kto ma miękkie serce,ma twardą dupę”).
    Ale w wymiarze duchowym jest wartością nieocenioną…bo zabieramy ją do wieczności…O tych rzeczywistych…nieprzemijających wartościach…o które przede wszystkim powinniśmy dbać mówił już Jezus Chrystus(mt.6,19-21)

    Polubienie

    1. Piękne i mądre słowa piszesz Semperparatusie.

      ,, Bycie człowiekiem dobrym…altruistą…w wymiarze doczesnym osłabia i szkodzi” – o tym bardzo dużo pisze Jarek. Szczerze powiem, że do tej pory tak do końca nie myślałam, ale dostając po doczesnym łbie coraz bardziej przekonuję się do prawdziwości tego stwierdzenia.
      Oczywiście we wszystkim należy zachować równowagę, by nie stać się egoistą i samolubem.
      Masz rację, mówiąc, że wszelkie wartości duchowe(i te dobre i te złe) zabieramy w zaświaty.
      Człowiek żyjący obok nas jest impulsem do kształtowania tych wartości.
      Myślę, że najbardziej optymalnym stanem, do jakiego powinnam(niśmy) dążyć to uzyskanie wewnętrznego spokoju.
      Nie ma wówczas złości, nienawiści, zazdrości, ale też zbędnych egzaltacji i uwielbień. Nie ma niezdrowych zależności, które wciągają, eksploatują człowieka.

      DANE WAM BĘDZIE TO, CO ODCZUWACIE.

      Tak, Jezus pozostawił mnóstwo mądrych życiowych nauk, szczególnie w ewangeliach zakazanych, w których wiedza jest priorytetem dla rozwoju duchowego. Szkoda tylko, że ukrytych przed ogółem. Oczywiście takim ogółem, któremu one odpowiadają i pomagają.
      Wszak każdy ma swoją unikalną drogę i sposoby na jej przebycie.

      Wmawianie, że moja ścieżka jest najlepsza, a twoja niewłaściwa prędzej czy później przynosi szkodę dla jednej lub dla obydwu stron.

      Serdecznie pozdrawiam.

      Polubienie

  8. Bardzo dobry artykuł,trafiający w sedno…gratuluję Jarku…Tak…ten świat jest miejscem kary i nauki dla słabo rozwiniętych…”śpiących”…”młodych” dusz…A miarą naszego duchowego postępu jest mądrość i miłość…szczególnie do tych słabszych…dzieci(także tych w łonach matek),starców,chorych,biednych…generalnie-potrzebujących naszej pomocy i wsparcia…Bezinteresownie pomagając innym zbliżamy się do Boga…który sam jest Miłością-a Miłość-jest Bogiem…

    Polubienie

    1. ,, Tak…ten świat jest miejscem kary i nauki dla słabo rozwiniętych…”śpiących”…”młodych” dusz …”

      I pewnie dlatego, że jesteśmy naiwnie podatni, interesują się nami kosmiczni wysysacze.
      Uczymy się dopiero tworzenia skutecznej tarczy.

      Polubienie

    2. A tak nawiasem: polegacie może na numerologii np. daty urodzenia? Bo wg niej istnieją na Ziemi tzw. dusze stare. Czemu taka stara dusza inkarnuje tutaj i nie radzi sobie w życiu, doświadcza nieszczęść, chorób, itd? Jakaś forma kary za bycie „krnąbrną” duszą czy jak?

      Polubienie

      1. To nie tak Mariuszu

        Dusze przybywają tu – doswiadczać. Chcą poznać dokładnie wszystko co możliwe – cierpienie również. Przecież ono jest jednym z wielu aspektów życia – wiec dlaczego ma go nie doświadczyć? Patrzysz na to dalej poprzez fakty [tego życia]. Musisz spojrzeć dalej głebiej – tam jest odpowiedź na Twoje wątpliwości

        Polubienie

  9. Ten artykuł wskazuje, że faktycznie zachodzi u Ciebie Jarku przebudzenie. Jeśli doszedłeś do tego, że nie można nikogo zmieniać na siłę to spory sukces. Każda dusza ma swoje tempo rozwoju i nie należy tego na siłę przyspieszać. Można co najwyżej komuś takiemu powiedzieć, że żyje w kłamstwie i to kłamstwo go niszczy. I po prostu odejść.
    Światu nie tylko są potrzebne podziały, nienawiść, zawiść, strach itd, ale wręcz świat musi się tego wszystkiego pozbyć, aby nastąpiły wyraźne zmiany na lepsze. I to się stopniowo dzieje. A ci którzy ugrzęźli w kłamstwie, zawiści, nienawiści do tych co rozsypują ten niewolniczy system będą mieli swoje lekcje i to tym boleśniejsze im bardziej będą się upierać przy pozostaniu w kłamstwie. Będą chorować, a jeśli nic to ich nie nauczy to będą odchodzić z tego świata i tyle. Nie wszystkim da się pomóc. Niektórzy tak ugrzęźli w systemie i jego kłamstwach, żądzy pieniądza, że są nie do uratowania. I muszą odejść z tego świata. Nic nie poradzimy na to. Zmiany będą zachodzić tak czy inaczej mimo gotujących się mózgów wielu osób. Róbmy po prostu swoje i tyle.
    Należy kierować się maksymą: szanuj bliźniego swego choć nie rozumiesz drogi jego. Jeśli Twój bliźni idzie złą drogą i nie wykazuje oznak, że może uda się go z niej zawrócić to trudno. Po prostu przyjmij, że widocznie tak być musi i nie próbuj tego zmieniać. A jak on Cię atakuje to prosto odbij jego złą energię mówiąc np. kochany każdy z nas ma swoją drogę w życiu. Ty masz swoją (materialistyczną, zawistną itd.) a ja mam swoją. Życzę Ci wszystkiego dobrego. I tyle. Niech swoją złą energię kumuluje w sobie, a nie przenosi jej na Ciebie. Ochrona własnego pola energetycznego przed toksycznymi osobami to ważna sprawa.

    Polubienie

    1. „Światu nie tylko są potrzebne podziały, nienawiść, zawiść, strach itd, ale wręcz świat musi się tego wszystkiego pozbyć, aby nastąpiły wyraźne zmiany na lepsze.”

      Nie pozbyć, a pokonać, ujarzmić. Poznaj źródło i je pokonaj. Strach jest odpowiedzią na zagrożenie, pozbywając się go idziesz ku autodestrukcji, gdy go pokonasz i ujarzmisz staje się twoim narzędziem do obrony, tak jak całe twoje ciało.

      Polubienie

    2. ,, Należy kierować się maksymą: szanuj bliźniego swego choć nie rozumiesz drogi jego. ”

      To bardzo mądre słowa. Dodałabym tylko do nich: ,,Szanuj również siebie i nie rozrzucaj swojej energii bezcelowo”

      Polubienie

  10. … ❤ … ten teledysk ukazuje prawdziwie naturalną radość, i szczerą pasję do tworzenia muzyki i dzielenia się z nią ludźmi, czakra serca mi przy tym empatycznymi wibracjami pulsuje 🙂

    Polubienie

    1. Piękny artykuł, Jarku. Trafia w sedno mojego obecnego życia: rozkłada je na kawałki, przygląda się im, analizuje, wreszcie mądrze doradza.

      I tu nie mam na myśli tyle dawanie siebie, co presję ludzi z zewnątrz. Tak, trzeba ciągle uczyć się prawdziwej neutralności.
      W przeciwnym razie będzie się zmielonym na drobne kawałki i rozrzuconym nie wiadomo gdzie i tak na prawdę bez celu i pożytku dla samego siebie, a nawet ze szkodą.
      Presja zewnętrzna to nic innego jak interes ludzi- wahadeł.

      ,, Świat naprawdę da sobie radę bez naszego strachu i zamartwiania się.”

      Święte słowa, tak jak i te:

      ,, Miłością odpłacamy miłość. Ciepłem ciepło. Chłodem reagujemy na złych ludzi. Pomagamy dobrym, a jesteśmy bezlitośni dla samolubów i pasożytów. Taka właśnie neutralność jest najlepszym i najskuteczniejszym lekiem na wszystkie choroby.”

      Przy takim podejściu ileż drogocennej energii zostawiamy przy sobie!

      Serdecznie pozdrawiam.

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do margaretq Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.