Uwolnienie się z systemu (matrixa) jest możliwe!

czym-jest-przebudzenie

Co oznacza słowo „przebudzenie„? Zostało ono mocno przerysowane przez różnego rodzaju wyznawców new age i ezoteryków. Postaram się trochę to sprostować.

Jazda na rowerze jest jedną z umiejętności jakie możesz zdobyć, ale nie rodzisz się z tą umiejętnością. Możesz, ale nie musisz się jej nauczyć. Wielu ludzi przecież nie umie i nie chce jeździć na rowerze. Aby się nauczyć, musisz puścić uchwyt kontroli, bo jadąc rowerem, samochodem czy innym pojazdem, steruje Twoja podświadomość (dusza). Musisz też pokonać lęk, np przed upadkiem, przed tym, że nie dasz rady.

Zastanówmy się chwilę nad kilkoma hipotetycznymi i tylko z pozoru śmiesznymi pytaniami. Czy jakaś religia uzurpuje sobie prawo do monopolu na naukę jazdy na rowerze? Czy jakaś religia uważa, że nauka jazdy na rowerze jest zła, demoniczna, że nie podoba się Bogu? Przecież tyle jest upadków, złamań, wypadków na rowerze! Toż ten rower to dzieło szatana! Czy nauka jazdy na rowerze jest ukrywana przed ludźmi?

Analogicznie jest z naukami duchowymi (Occult) i przebudzeniem. Jest to stworzona przez naturę / boga „opcja” organizmu / duszy ludzkiej. Możesz z niej korzystać, ale wcale nie musisz. Z tym, że jeśli nie chcesz z niej korzystać, jeśli nie chcesz zdobywać wiedzy, przepracowywać traum, stawać się lepszym człowiekiem, poszerzać świadomości – to Twoim życiem rządzi program bazowy. Dość lichy. Można nazwać go „karmanem”, podświadomością, programami natury, przeznaczeniem – to w sumie jedno i to samo.

Cytat: „Piszesz Jarek że te niedobory są powodowane przez jakąś Świadomość, która stworzyła, albo zarządza tym całym Światem. Masz rację. Ja to nazywam powiedzmy czynnikiem X. Ów czynnik X sam to wszystko stworzył i nadal sam tym wszystkim zarządza. Sam to wszystko nadal tworzy i kontroluje.

Tym całym światem rządzą trzy darwinowskie zasady: rozrodczość, zmienność i walka o byt. O byt walczą nie tylko istoty żywe, ale i programy, ideologie, religie i inne egregory. Przy rozmnażaniu jest aż nadmiar komórek rozrodczych. Braki zaczynają się dopiero wtedy, gdy wszystkie organizmy zaczynają się masowo rozmnażać i równie masowo się odżywiają. W całej tej Przyrodzie panuje zawsze równowaga biologiczna. Dotyczy to roślin, zwierząt i nas ludzi. Gdy jakiś gatunek rozwinie się nadmiernie, to zaczyna zaraz brakować mu żywności i rozwój osobników powoli spada dotąd, aż cała ta piramida żywieniowa ponownie się ustabilizuje.

My jako ludzie wielokrotnie naruszyliśmy owe prawa natury. I dlatego ponosimy teraz tego skutki. Wyobraźmy sobie jakiś kraj. Tam ludzie mnożą się bez umiaru. Zaczynają tam głodować. Do tego dochodzi nieurodzaj. Ludzie masowo wymierają tam z głodu. W dzisiejszym świecie my od razu posyłamy tam jedzenie. Albo ci głodujący w krajach biednych masowo migrują do krajów bogatych. I dany naród znowu się rozmnaża. Musimy karmić głodnych. Musimy pomagać głodującym. Ale dokąd nas to zaprowadzi?

Tu już pojawiają się liczne dylematy. Są one głównie natury moralnej. Czynnik X takich dylematów nie ma. Jego nie interesuje śmierć jednostek. Nawet wówczas gdy umrą z głodu miliony. X realizuje jedynie swój program. Kodem głównym programu realizowanego przez X jest stabilizacja systemu, którym X zarządza. To i tylko to on cały czas realizuje. A to, że ta realizacja programu przez X nas unieszczęśliwia to nasz problem.”
Autor: Erika Necker

Program ten to wychowywanie słabo rozwiniętej poprzez ból i cierpienie, z niewielką domieszką przyjemności. Niewielką – bo trzeba dać choć trochę radości takiej duszy, by np nie popełniła samobójstwa. Choćby to była tylko butelka piwa. No i program ten oznacza także wyrównywanie energii – kary są przydzielane przez mechanizmy korygujące natury, za zachwianie równowagi energetycznej. A tu na Ziemi odbywa się to często gwałtownie. Program ten musi istnieć – jest konieczny dla dusz które śpią głębokim snem. Coś je musi prowadzić przez ziemskie lekcje.

Gdy zaczynasz się przebudzać, to rośnie Twoja świadomość, uważność. Nawet gdy jedziesz tramwajem czy wykonujesz inne rzeczy, możesz to odczuwać. Dostrzegasz więcej szczegółów. Nie jesteś w stanie tego półsnu, nacechowanego bezwiednymi i automatycznymi, najczęściej przykrymi myślami. Złe emocje coraz rzadziej i coraz słabiej biorą Cię w swoje bezwzględne posiadanie. Powoli to Ty stajesz się panem emocji, a nie ich poddanym. To właśnie wtedy przeznaczenie, czy karman coraz mniej rządzi Twoim życiem. Coraz więcej masz wolnej woli. Otrzymujesz coraz większe prawo ingerencji w Rdzeń – czyli w hologram zwany Ziemią.

Od razu trzeba zaznaczyć, że wielu, o ile nie większość ludzi, ma wbudowaną systemową blokadę przed wiedzą, przed poszerzeniem świadomości, przed przebudzeniem. To właśnie te osoby, które na wszelkie sugestie z Twojej strony reagują gwałtownie. Modele takich reakcji są trzy – ośmieszanie („oszołom nie zna życia„), lęk („to diabelstwo, szatańska wiedza, coś społecznie szkodliwego i wywrotowego„), czy agresja („jak on śmiał podnieść rękę na tradycyjne wartości„). Co robić w takich sytuacjach?

Obowiązuje tu jedna, jedyna zasada – nie dopuszczać do nich. Lepiej zapobiegać, niż leczyć. Wybadaj jakie dana osoba ma poglądy. Jakimi wartościami się kieruje. Czy jest przywiązana do tradycyjnych, odchodzących wartości? Religia, konserwatyzm, lub druga strona tego samego przecież medalu – fanatyczny, lewacki ateizm? Jest materialistą, czy może interesują ją głębsze wartości? Spotykaj się z nimi, żartuj, tańcz, pij wódkę, słuchaj muzyki, spędzaj czas wolny.. Ale stosuj zasadę nieingerencji. Lub chociaż minimum ingerencji, bo z drugiej strony, obowiązuje też zasada z poniższego obrazka.

duchowosc

Możesz zasiać ziarno wiedzy, i wcale nie chodzi tylko o jakąś skomplikowaną, ezoteryczną wiedzę. Ale tu musisz delikatnie wyczuć poziom na jaki znajduje się rozmówca, czyli wyczuć na ile masz prawo ingerować. W końcu rozwój następuje etap po etapie. Jak wchodzisz po schodach, to wchodzisz na raz po jednym, dwóch, rzadko po trzech stopniach. Ale wtedy dostajesz zadyszki. Nie wchodzisz za jednym razem po 10 schodach, bo człowiek nie ma takich możliwości. To oczywiście metafora odnosząca się do rozwoju świadomości. Z grubsza wygląda to tak, że pozwól sobie być sobą. Pozwól też, by inni byli sobą.

By mieli swoje poglądy, przekonania, nawet błędne. By robili to, co chcą, nawet jeśli to głupie, destrukcyjne. By doświadczali swoich lekcji życiowych, nawet jeśli Tobie wydają się idiotyczne i niepotrzebne. Pomóc możesz tylko temu, kto chce pomocy i kto jest gotów ponieść trud zmiany. Wie to nawet tradycyjna, akademicka psychologia. To jest rozwiązanie tej zagadki, która dręczy wielu ludzi. Np dlaczego dobry i uczuciowy mężczyzna jest ze złą i wredną kobietą?

Albo dlaczego wrażliwa kobieta jest z umięśnionym i wytatuowanym draniem, który zdradza, pije i bije? I dlaczego taki człowiek nie odejdzie od takiego toksycznego partnera? Odpowiedź brzmi: bo takie doświadczenia wybrała jego dusza, i tu na Ziemi pilnuje ich karman / podświadomość / przeznaczenie. Możesz się wzbijać na wyżyny argumentacji i logiki, ale to nic nie da. Umysł takiego człowieka cierpi katusze, ale jego młodziutka i niedoświadczona dusza cieszy się i śpiewa, bo zdobywa cenne informacje i lekcje.

Świat naprawdę da sobie radę bez próby ratowania i pomagania ludzi, których uratować i pomóc się nie da, a nawet nie trzeba. Da sobie też radę bez Twojego lęku, zamartwiania się spiskami politycznymi, wojnami, tym jak działa matka natura (czyli matrix, system) i innymi sprawami na które nie masz wpływu. Od świata trzeba się trochę, mówiąc brzydko – odpierdolić. Dopiero wtedy człowiek zaczyna się zmieniać i dopiero wtedy może… zmieniać świat. Jest to paradoksalne, ale logiczne. Bo nacisk siłowy, czy chęć by ludzie lub świat zmieniali się na siłę, nigdy nie przynoszą dobrych rezultatów.

Cytat: „Buntownikiem jest nie ten, kto przeciwstawia się społeczeństwu, ale ten, kto rozumie całą jego grę i po prostu z niej rezygnuje. Staje mu się ono obojętne. Nie jest przeciw niemu. I to jest piękno buntu: wolność… Rewolucjonista nie jest wolny, bo ciągle z czymś walczy – jak może być wolny? Ciągle się czemuś przeciwstawia – jak, działając przeciw czemuś, może być wolny? Wolność oznacza zrozumienie. Trzeba zrozumieć grę i widząc, że z jej powodu dusza nie może się rozwijać, że z jej powodu nie możesz być sobą, po prostu zrezygnować z niej bez szramy na duszy. Przebaczasz, zapominasz i żyjesz, nie trzymając się społeczeństwa ani w imię miłości, ani w imię nienawiści. Dla buntownika społeczeństwo po prostu znikło. Może żyć w świecie albo odejść od świata, ale nie należy już do niego.”
~Osho

Czy zauważyłeś, że wiele ludzi interesujących się naszymi tematami, poszerzających świadomość, staje się coraz bardziej spokojna? Wiedzą i rozumieją coraz więcej, są bardziej optymistyczni, pogodzeni ze sobą, z ludźmi, światem. Zauważyłem to u siebie, u bliskich mi osób i u wielu czytelników. Kiedyś obudzisz się rano czując ogromny spokój, ulgę, bezgraniczną miłość w sercu. I tak już zostanie. Będziesz wiedział i czuł, że właśnie się dokonało. Że zrozumiałeś.

Po dawnych traumach i lękach nie pozostanie ślad. I to będzie nasze przebudzenie. Tylko tyle, chciałoby się powiedzieć. Ale jednocześnie aż tyle. Życiorysy wielu z nas zmierzają ku temu coraz szybciej i szybciej. Obecnie ja i wielu z nas odczuwa jakby przebłyski tego stanu – nie zawsze i nie tak intensywne. A reszta? Będzie miała po prostu swoje życie, swoje lekcje, swoje troski. Dołączą do nas później, w tym, lub w przyszłych wcieleniach, za 10, 20 lat, lub po wielu eonach czasu.

Co możesz zrobić dla siebie i innych podczas tego procesu? Staraj się nie zasilać emocji negatywnych. Wszechświat nie opiera się na rozumowej wiedzy, ale na czuciu. Jeśli masz dobry nastrój, dobrą energię – podziel się nią z innymi. Wtedy się pomnoży. Szczególnie widać to wtedy, gdy jesteś autorem i czyta Cię pewna grupa ludzi. Wpisy z negatywami, spiskami, o wojnach, katastrofach, przepowiedniach, islamie – są wampiryczną, energetyczną czarną dziurą. Zasysają energię z Ciebie, od czytelników, i transferują ją.. No właśnie, gdzie? Jeśli interesujesz się ezoteryką to możliwe że znasz odpowiedź.

I tu nie ma znaczenia czy ta czarna energia pochodzi od TVN 24, od Gazety Wyborczej, od wSieci, czy od medium alternatywnego z teoriami spiskowymi. Ten gigantyczny „odkurzacz” który zasysa energię zła i cierpienia z całej planety, jest bardzo oportunistyczny i niewybredny. Cóż. Jesteśmy dosłownie „wpierdalani” przez „coś” (nikt nie wie dokładnie przez co), jeśli na to pozwalamy swoimi złymi emocjami i energiami. Ale cała natura, polityka, działania elit, ekonomia – są od początku do końca zaplanowane tak, by to coś miało swój pokarm w postaci energii zła i cierpienia. Wielu ludzi publikujących demaskatorskie treści nieświadomie uczestniczy w tym procederze – i wspiera to, co nazywają oni NWO lub systemem. „Boże, wybacz im, bo nie wiedzą, co czynią.”

Bo prawda jest też taka, że jeśli dojdziesz do porządku ze swoimi emocjami, generowanymi energiami, jeśli przestaniesz siłowo napierać na świat, na ludzi, jeśli przestaniesz wyrażać niezadowolenie, niezgodę, wkurzenie, obrażenie na świat – to nic Cię nie ruszy. I nic nie będzie wpierdalać Twojej energii. Sam poczujesz to, co ja, lub poczujesz jeszcze więcej. Energii i spokoju będzie bardzo dużo. Ludzkość mogłaby być wolna choćby w miesiąc. Gdyby owce zrozumiały pewne rzeczy i zmieniły się, to wilki (te ludzkie i te energetyczne, astralne) musiałyby przejść na wegetarianizm i poluzować system. Póki co, poprzez przebudzenie możemy dokonać tego w naszym własnym, indywidualnym zakresie.

Cytat: „Teraz globalnie jest czas, gdy ludzkość zaczyna budzić się z poziomu ofiary. Wchodzi w bunt, opór, walkę. Oczy chodzą dookoła i mówi człowiek – ten winny, ksiądz, polityk, jaszczur, kosmita, muzułmanin, religie, władza, urzędy, Niemcy, Ukraińcy, Ruscy, mąż, kochanka męża, ojciec, syn.. itp itd. Osoby, które znajdują wroga, przeciwnika wyładowują tylko całą skumulowaną energię ofiary. Nie jest ważne kim będzie przeciwnik, zawsze jakiegoś się znajdzie.Umysł szaleje, będziemy bronić swoich praw, my im pokażemy, nie damy się, ten winny, tamten winny, och i ach i dualność trwa. Ludzie ci nie wiedzą, że to tylko etap i dobrze byłoby, aby skończył się jak najszybciej, gdyż żadna walka, ani żadne zwycięstwo nie da im spokoju wewnętrznego. Nie wiedzą, że są jak dzieci w piaskownicy, które do tej pory odgrywały rolę ofiar, gdyż nie miały zbyt dużej samoświadomości i decyzyjności, teraz jednak wstały i rozpoczęły walkę z dziećmi, które sypały im piasek na głowę.

Czy to jest wolność?”
~Elen Elijah / epokaserca.pl

Zapraszam do obejrzenia poniższego nagrania video:
10 oznak duchowego przebudzenia

Autor: Jarek Kefir

Czy uważasz moje artykuły za wartościowe? Za odkrywające coś więcej niż te w nastawionych zarobek i dezinformację mediach? Uważasz że wnoszą do Twojego życia coś pozytywnego? Możesz podziękować mi za moją pracę i wesprzeć ideę mojej strony. Jest to dobrowolne i nieobowiązkowe. Nie ma u mnie abonamentów, przymusowych prenumerat, cen za artykuły.
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

17 myśli w temacie “Uwolnienie się z systemu (matrixa) jest możliwe!

  1. Śnienie to prowadzenie życia opartego na błędnym wyobrażeniu tego kim jesteś…

    „Chcielibyśmy myśleć, że postrzegamy świat w wyjątkowy sposób, a przecież tkwimy w pętlach równie ciasnych, jak pętle hostów, rzadko kwestionując swoje wybory, pozwalając, by inni kierowali naszym życiem.”

    „Świadomość nie jest wędrówką na szczyt, ale podróżą wgłąb. Nie piramidą, lecz labiryntem. Każda decyzja może cię przybliżyć do jego środka albo wypchnąć na obrzeża, w obłęd.”

    „Niektórzy widzą w naszym świecie jedynie szpetotę. Ja wolę dostrzegać piękno. Ale piękno to pułapka… Jesteśmy w więzieniu. Całe życie spędziliśmy w ogrodzie, zachwycając się jego pięknem. Nie widzieliśmy, że jest w nim ład, cel… Chodzi o to, by nas tutaj zatrzymać… Ta piękna pułapka istnieje wewnątrz nas, bo to my sami.”

    „Twój umysł to ogród otoczony murem. Nawet śmierć nie zniszczy rosnących tam kwiatów.”

    „Rodząc się płaczemy żeśmy na wielką błaznów przyszli scenę…”

    „Jedynym celem tańca jest sam taniec.”

    „Kluczem do przebudzenia hosta jest cierpienie, z powodu tego, że świat nie jest taki, jak byśmy chcieli…”

    ~ Westworld

    „W życiu, okazją najwyższego poziomu dla nas, jest uświadomienie sobie tego, kim jesteśmy i o co w tym wszystkim chodzi. I wiedzieć to. A przez jakiś czas wielu ludzi nie jest przyciągane do tego. Nie mają tej ciekawości albo aspiracji, ale stopniowo do tego dojdą. A niektórzy ludzie mają tę aspirację teraz…”

    „Nie jesteś informacją, którą masz na temat siebie, nie masz żadnej biografii, żadnej autobiografii, nie masz daty urodzenia, nie masz znaku zodiaku ani planety rządzącej, nie masz żadnego stopnia naukowego i jednocześnie nic z tego nie może istnieć bez ciebie… Ty sprowadziłeś mnie, który jest tobą aby ci to powiedzieć…”

    ~ Mooji

    „Świat napędzają te same niewidoczne siły, które każą bić naszym sercom.”

    ~ Atlas Chmur

    Polubienie

  2. „BÓG – ROZEMOCJONOWANY SSAK

    W minionych dwóch tysiącleciach poezja i fikcja romantyczna sprawiały , że miewamy problem z dostrzeżeniem faktu, iż emocje to nic innego, jak dośc licha forma świadomości ssaków zamieszkujących dżunglę. Zachowania nacechowane emocjami stanowią najbardziej sztywną, niebezpieczną postać fanatycznego zamroczenia. Powie wam to każdy chłop i każde dziecko. Uważajcie na emocje. Strzeżcie się rozemocjonowanych osób, ziejących nienawiścią łacińskich szaleńców. Osoba, która poddaje sie emocjom, traci zmysłowość. Zachowuje się jak rozgrzany robot. Traci połączenie z mądrością komórkową. Nie jest w stanie doznać jakichkolwiek objawień na temat natury świata. Emocje są jak narkotyki, uzależniają i ogłupiają. Osoba sparaliżowana lękiem uruchamia swój ulubiony dowód ssaczy i pod tym względem przypomina ćpuna i alkoholika. Emocjom towarzyszą nastroje radości i cierpienia. Osoba rozemocjonowana zachowuje się jak narkoman, który dostał działkę – potrzebuje upodlić siebie lub kogoś innego. Świadoma miłość to nie emocja, ale szczere połączenie z kimś innym, z innymi formami energii. Miłość nie jest w stanie funkcjonować w otoczeniu emocji. Mistycy doznawali objawień właśnie wtedy, gdy uwalniali sie od ich presji. Jedynym sposobem, w którym możemy uczyć się, harmonizować, rozwijać, rozumieć kogoś, łączyć się z kimś i jednoczyć jest brak emocji. Innymi słowy, mowa tu o poczuciu bezpieczeństwa, które uzyskuje się poprzez odpowiednie zestrojenie emocji.”

    Timothy Leary – „Twój mózg jest Bogiem”

    Polubienie

  3. „Matrix jest systemem splecionych ze sobą kłamstw, które tak zafałszowują Twoje widzenie rzeczywistości, że chcąc nie chcąc – popełniasz błędy i bezustannie cierpisz, myśląc że tak wygląda „normalne” życie, bo przecież inni też cierpią.

    Wszystko czego Cię nauczono o życiu – daje Ci wiele cierpienia. Cele które uważasz za swoje, są cudze. To co wydaje się słodkością, staje się gorzkie. To do czego dążysz w nadziei na wytchnienie i spełnienie, daje po chwili euforii ból i rozpacz.

    Wszystko jest odwrócone na opak, i nie można tego zmienić. Można natomiast uratować siebie, i do tego zachęcam w niniejszej audycji.”

    Polubienie

  4. Wpis dość ciekawy i osobiście z wieloma rzeczami się zgadzam, ale nie całkowicie 😉 Rzeczywiście IMO nie warto tracić siły na próby przekonania innych do swojej racji, ale uważam, że przede wszystkim dlatego, że…nie ma jednej uniwersalnej „prawdy”. Każdy ma jakąś ścieżkę rozwoju duchowego na dane wcielenie, niezależnie od tego, czy uważamy, że jest nieprawidłowa, czy nawet, że w ogóle ktoś się nie rozwija. Nawet robiąc niecne uczynki Dusza zdobywa doświadczenie, „uczy się” tych energii. Więc dla każdego taka ścieżka jest optymalna, w jakiej najlepiej się czuje i w jakiej doświadczy tego, co Dusza sobie założyła (znam fajną teorię na ten temat- planowanie przedurodzeniowe). Także i „przebudzenie” jest bardzo indywidualnym doświadczeniem.
    Złe emocje też budują nasze Ja, więc dla mnie chyba lepiej zrozumieć je i wyciągać z nich lekcje- w końcu wiele przykrych emocji i naszych złych cech ma jakiś cel i nie powinno się ich wypierać a nauczyć kontrolować i pracować z nimi, zauważać je. Także zaakceptować, bo bez tego można się gryźć w nieskończoność, w końcu nie sądzę, że da się nauczyć kompletnego wyzbywania się takich emocji bez ciągłego wysiłku i sztucznego wmawiania sobie, że „tak nie wolno”. Gdy nadejdzie czas i człowiek się z nimi pogodzi, nauczy się to i one same odejdą, przetransformują się w dobro. (Bardzo fajnie opisywane są te tematy na portalu „Ciemnanoc”).
    A w cytacie o regulacji gatunku polemizowałabym, czy to rzeczywiście tak wygląda. Znaczy, na pewno jest w tym część racji i rzeczywiście istnieje taki mechanizm w przyrodzie, ale wg. mnie odnosi się raczej do całego gatunku lub populacji, która jest izolowana. Jeśli jakaś grupa drapieżników zje już wszystko, zaburzy równowagę i będzie miała możliwość zawędrowania gdzieś indziej i z niej skorzysta to czy natura powinna złapać je za kark i powiedzieć „E-e, nie ma takiego oszukiwania”? Raczej po prostu dotrą do momentu, gdzie już nie da się wyemigrować i wtedy zacznie się wyrównywanie równowagi. W przypadku ludzi też tak jest- pomagamy i emigrujemy, bo to nadal jeden gatunek i mamy taką możliwość. Gdy się skończy to i zaczniemy wymierać- wszyscy a nie tylko dane narodowości (oczywiście część zniknie szybciej, część później, ale to nadal takie same gatunkowo istoty). Wtedy wróci równowaga. Oczywiście jesteśmy ogromnie silnym i destrukcyjnym gatunkiem, więc zanim to się zdarzy to pewnie zabierzemy ze sobą większość środowiska i odzyskiwanie równowagi będzie trwało bardzo długo, ale nie zniszczymy wszystkiego i po jakimś czasie Ziemia się odrodzi. No, chyba, że zniszczymy WSZYSTKO, to wtedy wiadomo. Ale to będzie po prostu koniec. (Nie biorę pod uwagi ekspansji kosmicznej ludzi i kwestii uczuć wyższych względem drugiego człowieka występujących w rozwiniętych cywilizacjach, bo to tylko hipotetyczne rozważania i chciałam uprościć :p). Ale ogólnie chodziło mi o to, że niepotrzebnie gatunek ludzki został w tym cytacie „rozmieniony” na narodowości, bo po prostu dbamy o przetrwanie ludzkości a nie tylko naszej grupki.

    Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Zobacz, Jarku, jak ulewa! Ilu wspaniałych ludzi czekało, by spaść z pozytywnym, dobrym deszczem!

      Dziękuję wszystkim, a Tobie w szczególności.
      I…

      Serdecznie pozdrawiam 🙂

      Polubienie

  5. Matrix — tablica jest jednym z matematycznych operatorów, zwanym powszechnie macierzą. Matrix dla innych może być sztucznie zrobionym światem wirtualnej rzeczywistości.

    Powoli i nieubłaganie ludzie zbliżają się do momentu, gdy ludzka psychika zostanie czasowo lub nie, dobrowolnie lub nie podłączona do wykreowanego przez coraz sprawniejsze komputery nowych sztucznych światów. Na razie modele działania takich matrixów widzimy jedynie w coraz liczniejszych filmach.

    Ludzie postanowili ożywić martwą materię. Ale to przebudzenie olbrzyma może dla ludzkości okazać się skrajnie niebezpieczne. To, że myślące maszyny odbiorą ludziom pracę, taki fakt już nikogo nie zdziwi. Ostatnio czytałem o fabryce w Chinach, w której to roboty będą montować elektronikę. Zamiast 600 ludzi w firmie zostanie jedynie 20 ludzi z obsługi.

    A przecież to dopiero początek. Początek końca pracy wykonywanej przez człowieka. Już dawno maszyny wyeliminowały pracę zwierząt. Zamiast żywych koni pojawiły się ,,konie mechaniczne”.

    Czy dla mierzenia pracy ludzi pojawi się pojęcie ,,człowiek mechaniczny. czyli CM”?

    Tylko co wówczas będą robić ludzie? Czy zaczną z nudy wzajemnie się zabijać i toczyć ze sobą wojny? Czy świat pójdzie drogą humanizmu i nastąpi nowa era ludzkości?

    Polubienie

  6. Jarku jakże bliska mi Twa filozofia! 😉 Czytam Cię od jakiegoś czasu, wiele artykułów było ciekawych ale wiele też pomijałem ze względu na ich negatywny wydźwięk (zwykle tematyka NWO itp. ). Widzę jednak, że zaszła w Tobie potężna zmiana co mnie niezmiernie cieszy. Od jakiegoś czasu też mam takie widzenie, wiem że jest nas coraz więcej. Tak trzymaj, teraz może być już tylko lepiej 🙂
    Pozdrawiam serdecznie!
    P.S.
    Dorzucam ten filmik, którego próżno szukać na YouTube ponieważ ciągle jest usuwany. Niezwykły przekaz 🙂

    Polubienie

  7. „Teraz globalnie jest czas, gdy ludzkość zaczyna budzić się z poziomu ofiary. Wchodzi w bunt, opór, walkę. ” , ale przeciwko komu? No przeciw innej , wąskiej grupie ludzkości, która zgotowała tamtej ten los. DD. No halo, nie przeciw ufoludkom DD W przyrodzie najważniejsza jest równowaga, RÓWNOWAGA i to jest sedno sprawy.

    Polubienie

  8. Cos mi się tu nie zgadza w przedstawionym obrazie

    Wg tego artykułu istnieje tylko strona zła [chyba że coś przepuściłem]. To z punktu, z założenia jest niemozliwe. Musi byc druga strona. Opiszę to po swojemu

    W akcie chierogamii tworzy się nowe istnienie [dusza]. W chwili swego największego rozwoju ma mentalnośc dwuletniego dziecka. Jest przerazona bo nie umie się odnaleść w zaistniałej sytuacji. Aby w jakikolwiek sposób sie zorientowac tworzy dualizmy by mogła łatwiej opisać otaczajacy ja swiat. Stad mamy [dobro – zło] [ciepło – zimno] [góra – dół][ daleko – blisko]. Tak własnie duszyczka próbuje odnaleść sie.
    Czy mozna dokładnie zdefiniować którekolwiek z tych pojęć? – nie. Dlaczego? – bo to tylko ogólne kierunki nie istniejace faktycznie. To co dla mnie jest dobre – dla Ciebie Jarku moze być złe, i na odwrót. Tak więc i same te pojecia są złudne – tak samo jak normalność
    Sam opis doświadczenia [przebudzenia] u mnie przebiegał jednak inaczej.
    ,, Kiedyś obudzisz się rano czując ogromny spokój, ulgę, bezgraniczną miłość w sercu. I tak już zostanie. Będziesz wiedział i czuł, że właśnie się dokonało. Że zrozumiałeś.” Tak nie było! To była praca, praca, praca i nagle bumm. To niesamowicie ekscytujace realne przeżycie. Nie ma też radości – tylko niedowierzanie. Uznajesz ze to niemożliwe zebyś doszedł i zrozumiał. Tak jednak jest i jesteś tym zaskoczony i jakby w szoku. Później powoli systematycznie oswajasz się i uspokajasz. Jednak obraz i wiedza pozostaje.
    Takie coś jest mozliwe tylko i wyłącznie dla ciężko pracujących osób. Pracujacych nad poznaniem ducha

    Pozdrawiam

    Polubienie

  9. „Kochaj bliźniego swego, bo ty sam jesteś swoim bliźnim. Iluzja tylko sprawia, że wierzysz, że twój bliźni to ktoś inny, a nie ty sam.”

    Jostein Gaarder

    …….

    „Szczęście może pochodzić wyłącznie z twego wnętrza i jest wynikiem twojej miłości. Kiedy uświadomisz sobie, że nikt inny nie może sprawić, że będziesz szczęśliwy i szczęście jest owocem twojej miłości, staniesz się mistrzem w największe sztuce – sztuce miłości.”

    Don Miguel Ruiz

    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/37899/sciezka-milosci

    „Tylko kochając i akceptując siebie takiego, jakim się jest, można zaistnieć naprawdę i wyrazić swoją osobowość. Nie powinien udawać kogoś innego. Jeśli udajesz kogoś, kim nie jesteś, zawsze poniesiesz porażkę.

    Korzystając z mądrości Tolteków, Miguel Ruiz pisze w duchu Carlosa Castanedy o związkach międzyludzkich, pokazując jak wykorzystać tą wiedzę w codziennym życiu. Autor w swojej książce porusza tematykę rozwoju osobistego oraz świadomego podejścia do budowania związków. Don Miguel Ruiz w przystępny sposób pokazuje jak uniknąć utartych sposobów myślenia i postępowania, które oddalają nas od szczęścia i radości życia. Ta niezwykła książka uczy nas rozpoznawania iluzji i pomaga wejść na ścieżkę rozwoju osobistego, która prowadzi do wolności, prawdziwego szczęścia i miłości.”

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.