CZY WIESZ CZYM NAPRAWDĘ JEST PRZEBUDZENIE?! SYSTEM BARDZO ZAFAŁSZOWAŁ TO POJĘCIE!

Czym naprawdę jest przebudzenie? Możesz tego nie wiedzieć, ale..

Moja babcia powiedziała kiedyś takie słowa:
„No, teraz to ludzie są mądrzejsi, wycwanili się, nie chcą tyrać, nie chcą dzieci robić tylko chcą sobie żyć”

To także, a może przede wszystkim jest istotą, esencją przebudzenia. To pojęcie zostało bardzo zafałszowane. Wielu ludziom kojarzy się z jakimiś medytacjami, jogami i innymi fikołkami i cudami niewidami, za które często płaci się gruby hajs. Innym kojarzy się to z jakąś cukierkową empatią, ze sraniem tęczą na różowo z tej całej, fałszywej w swej istocie „miłości”, i dobrych wibracji, które zaślepiają i ukrywają to, co ważne. I które pozbawiają zdrowej siły. Jeszcze innym ludziom kojarzy się to z jakimiś niesamowitymi zdolnościami, z czymś niemal niemożliwym do osiągnięcia i niewykonalnym.

A tu prawda okazuje się być jak zawsze 10 razy prostsza niż czytasz na wielu alternatywnych portalach, i 20 razy prostsza, niż czytasz w mediach mainstreamowych. Przebudzenie to także nauka radosnego i szczęśliwego, a przede wszystkim WŁASNEGO życia. By dając siebie innym, nie zatracać się. To także nauka prostoty i przejrzystości. To także asertywność i wewnętrzna siła, a gdy trzeba, gdy nie ma wyjścia w przypadku zagrożenia – agresja a nawet brutalna przemoc.

To także świadomość tego, że zamysł ducha przejawia się w każdym możliwym przejawie życia. Także tam, gdzie natchnieni ezoterycy mówią o niskich wibracjach, że to niegodne człowieka. Tymczasem to gówno prawda. Zamysł ducha to ewolucja, naprawianie siebie i świata, ciągłe wchodzenie na wyższe poziomy, ciągły rozwój i udoskonalanie WSZYSTKIEGO. Więc przejawia się on także w: polityce, ekonomii, prawie, mediach, nauce, wojskowości, sprawach społecznych, obywatelskich. I każdych innych, jakich doświadczamy w świecie materii. To świat materii jest poligonem ducha, a nie gadki o medytacjach czy oderwanych od życia teoriach. A przynajmniej nie tylko te gadki.

Szaleni ideologowie przebudzenia?

Nie powinno być to jednak nacechowane negatywnymi emocjami, bezsensowną walką, szarpaniem się ze światem. Nie powinna to być nienawistna walka ideologii czy religii. Nie powinien to być paraliżujący lęk przed różnymi, często debilnymi teoriami spiskowymi. To wszystko także nie jest dobre, tak samo jak nie jest dobre cukierkowe new age polegające na brzydzeniu się rzekomymi „niskimi wibracjami”.

Ale miejmy świadomość, że często Ci szaleni ideologowie, Ci zaangażowani „polityczni”, Ci paranoiczni wyznawcy różnych spisków jak i oderwani od Ziemi new age’owcy, ciągną ten świat do przodu. I to na jakimś tam poziomie jest dobre, bo ewolucja i doskonalenie trwa. Ale zadaj sobie pytanie – czy taka gorąca, pełna ideałów, ale bardzo niedojrzała, i często nienawistna chęć zmieniania świata, jest dobra dla Ciebie? Konkretnie dla Ciebie – dla Twoich emocji, spokoju ducha itp?

Przebudzenie to radosne i szczęśliwe życia pełne prostoty

Wróćmy jeszcze do tej nauki radosnego i szczęśliwego życia. Jak pisałem wcześniej na swojej stronie, system potrzebuje ludzi nieszczęśliwych. Czyli: biednych, nie posiadających czasu wolnego, których jedyną „pasją” jest sześć piw codziennie po pracy, nie myślących i nie kwestionujących, bo nie ma czasu i sił. Ważne jest więc, by to szczęście i samodzielne myślenie sobie wziąć, wypracować. Coraz więcej ludzi zaczyna zadawać sobie pytania, których dotychczasowe pokolenia śmiertelnie bały się zadawać. Przy czym dotyczy to nawet pokolenia dzisiejszych 35 latków i starszych, które nazwałem: „pokoleniem ciepłej wody w kranie”.

Na początku lat 90-tych XX wieki jakiś wąsaty Janusz Cebulak powiedział do kamery, że: „szczęście jest wtedy, gdy jesz rano jajka na śniadanie i jest ciepła woda w kranie”. Potem tę wypowiedź powtarzano pierdyliardy razy w telewizji, by ugruntować to w zbiorowej świadomości Polaków. To pokolenie, oprócz fatalnej mentalności, ma zwierzęcy lęk przed zimną wodą w kranie i przed półkami sklepowymi, na których jest tylko ocet. Dlatego to pokolenie ma niechęć do jakichkolwiek zmian. Chodzi do kościoła, żyje „tak jak wszyscy”, głosuje na Platformę Obywatelską. Wielu się dziwi, dlaczego na marszach KOD średnia wieku to 60 lat i nie ma ani jednego młodego człowieka. No właśnie dlatego.

Gdy rozmawiałem z takimi ludźmi, argumentowałem, że kraj powinien się rozwijać. Że ciepła woda w kranie, błyskotki w sklepach na które nas zresztą nie stać, i najdroższe autostrady w Europie, nie wystarczają nam, młodym. Że chcielibyśmy naprawdę „być w Europie”, a nie tylko przyjmować zachodnie negatywy, np islamistów i poprawność polityczną. Wtedy często słyszałem pytanie, czy chciałbym, by wrócił ocet na półkach. Nowym pokoleniom to już nie wystarcza. Zadają pytania, dlaczego mamy pracować za takie grosze. Dlaczego różni „eksperci do wynajęcia” mówią nam, że takie są prawa ekonomii i nic nie można z tym zrobić.

No a jakoś w Anglii się da. W innych krajach też się jakoś da. Młodzi zastanawiają się też, dlaczego mają pracować tak ciężko i tak długo za takie grosze, podczas gdy ci uprzywilejowani zgarniają biliony dolarów za siedzenie na dupie. Ba! żeby tylko za siedzenie na dupie. Ale za niszczenie planety, za niewolenie ludzi, za wywoływanie wojen itp. Największy strach elity to strach przed tym, że ludzkość się przebudzi. Że nie będzie chciała zarzynać się, pracując całe dnie za grosze, że nie będzie chciała w takich warunkach płodzić dzieci, i rezygnować z życia.

Wolny rynek i ucho igielne hamujące przebudzenie ludzkości?

Że na ludzi przestanie działać straszak w postaci „niewidzialnej ręki wolnego rynku” czy też: „tak działa ekonomia, nic nie możemy z tym zrobić”. Nie, tak ekonomia nie działa. Jest to manipulacja, mająca pozbawić Cię 90% owoców Twojej pracy. Obojętnie, czy zarabiasz 1500 zł, czy 15.000 zł – większość i tak idzie do „góry” kapitalistycznej piramidy. Pokolenie „ciepłej wody w kranie” powoli wymiera, a odchodzące na śmietnik historii elity polityczne nie mogą otrząsnąć się z szoku. Toż to niewdzięczni gówniarze! Nie chcą docenić tej cholernej ciepłej wody w kranie i 1500 zł pensji! Jak powiedział sam Adam Michnik.

Ja chciałbym powiedzieć Ci coś innego. Prawdę zakazaną, prawdę niepopularną, opluwaną. Opluwaną i przez natchnionych wyznawców new age, i przez korwinowców, czy platformianych lemingów. Gdy ktoś mówi Ci, że to niewidzialna ręka wolnego rynku, że tak działa ekonomia, że nic się nie da z tym zrobić, że sam jesteś sobie winny, że jesteś niezaradny i do tego roszczeniowy.. To nie wierz mu. Oni kłamią i chcą, byś był niewolnikiem pracującym za miskę ryżu. Ja powiem Ci, że zasługujesz na bogactwo, na szczęście, na wszystko co dobre.. I na jeszcze więcej.

Nie daj sobie wmówić filozofii ofiary i filozofii biedy. Czy to katolickiej z tym uchem igielnym, czy to politycznej głoszonej przez Balcerowicza, Petru, Tuska, Korwina. Pora upomnieć się o swoje i stwierdzić, że to system jest niewydolny i system nas okrada i doi. Ideologiczne, wolnorynkowe pacynki mają za zadanie wmówienie Ci, że to jest Twoją winą – i nic poza tym. Tymczasem to nie Twoja wina. Nie jesteś obciążony żadnym grzechem pierworodnym, nie jesteś nic winien systemowi. To on jest winny Tobie. Nie słuchaj innych, jak masz żyć. Przebudź się i wyrwij systemowi to, co Twoje, co zostało Ci odebrane.

Gdy system odbiera nadzieję

Wielu ludzi rezygnuje także z posiadania potomstwa. Dzietność w Polsce jest najniższa nie tylko w Europie, ale i na świecie. Jesteśmy na samym końcu listy około 220 państw i terytoriów pod względem przyrostu naturalnego. Nasz kraj umiera. Dosłownie a nie w przenośni. A ludzie wciąż wmawiają sobie, że praca za miskę ryżu jest okej. I jeszcze nazywają te filozofie ofiary czy to demokratycznymi i europejskimi, czy to wolnościowymi i libertariańskimi. W tak trudnych warunkach, gdzie są rzucane tylko kłody pod nogi, trudno o chęć przedłużania gatunku. Już nie funkcjonujemy w trybie afrykańskim, gdzie pomimo suszy i głodu, ludzie mają po 12 dzieci.

Jesteśmy mądrzejsi i bardziej świadomi. I skoro urządzacie nam takie warunki, to dzieci nie będzie wcale. Moje przesłanie dla Was jest takie.. Choć wiem, że taka droga jest dobra tylko dla nielicznych, a nie dla cywilizacji jako całości. I tak ma być – wyzwalają się jednostki, a cała reszta haruje i zasuwa na system.

Poznajmy i naprawmy siebie, poznajmy jak działa ten świat. Poznajmy zarówno sens, jak i rozpaczliwy bezsens bytu. Zrezygnujmy z egoizmu i z głęboko ukrywanego, podświadomego okrucieństwa. Wtedy automatycznie zrezygnujemy z chęci powoływania nowych, niewinnych istnień ludzkich na świat, w którym będą zmuszone cierpieć. Walczyć. Szarpać się z niedoborami wszystkiego. Zmierzać z absurdami, ignorancją, okrucieństwem. Doświadczać pustki, bezsensu i wiecznej dychotomii.

Odejdźmy bezpotomnie pogodzeni i szczęśliwi, zostawiając Ziemię w ciszy i pokoju. Zostawiając ją roślinom i zwierzętom – jej wyłącznym, prawowitym właścicielom. W końcu to dla nich i tylko dla nich ta piękna planeta została stworzona. Mechanizmy zarządzające światem, opisane np przez Vadima Zelanda, dobrze radzą sobie z regulacją świata zwierząt. Są to mechanizmy także ze sfery metafizyki, ale nie są czymś oderwanym od realiów. Nie są głupim bujaniem w obłokach. A wręcz przeciwnie – da się logicznie i racjonalnie wytłumaczyć ich działanie, co zrobił Zeland.

Czy jesteśmy „nie z tego świata”?!

Jednak kompletnie nie radzą sobie one ze światem ludzi. Nie rozumieją, nie rozpoznają naszych wartości, priorytetów. Nie rozumieją pojęć dobra i zła. W świecie zwierząt umożliwiają one przetrwanie i przekazywanie genów osobnikom najsilniejszym i najzdrowszym. Zaś w świecie ludzi odwrotnie – umożliwiają przetrwanie i bogacenie się największym skur*wysynom. Którzy doprowadzili świat na skraj ekologicznej i społecznej zagłady. To kolejna wielka, niechciana i opluwana tajemnica istnienia – my nie pasujemy do tego świata i nie powinniśmy się rozmnażać.

To, czego nie wytłumaczył Zeland, wytłumaczył i perfekcyjnie uzupełnił Carl Gustav Jung i jego kontynuatorzy w psychologii głębi. Cały czas towarzyszy nam krzyk ducha zamkniętego w niedoskonałym i kruchym ciele, obsługiwanym przez głupi i kaleki umysł. Ciało podatne na tysiące chorób i zranień, i umysł o wyjątkowo niskiej mocy, rozszczepiony schizofrenicznie między skrajnościami – to są więzienia dla duszy. Dusza chce się za wszelką cenę uwolnić, stąd przemoc, agresja, tendencje autodestrukcyjne, złe odżywianie, nałogi.. Dusza za wszelką cenę chce zniszczyć pułapkę ciała i umysłu, stąd taka agresja, nieszczęście i rozpacz.

Czy mamy więc wszyscy nie rodzić dzieci, i w ogóle owinąć w dywan i zacząć powoli czołgać w stronę cmentarza? NIE! 😉 Nie bierzcie powyższego manifestu, ani czegokolwiek innego co istnieje na świecie, na zupełnie serio. Tak jak pisałem na początku – reformowanie i ulepszanie świata trwa. Choć jest to proces trudny, długotrwały i bardzo bolesny. Ważne jest to, że my nie doświadczamy już takich cierpień, jak poprzednie pokolenia. I my przepracujemy swoje lekcje. Rozwiniemy technologię, medycynę, duchowość. Zreformujemy politykę, prawo.. I pokolenia naszych dzieci i wnuków będą miały już lżej. Choć będą miały inne dylematy, inne lekcje do odrobienia, i inne sfery do zreformowania.

Te bardzo ważne kwestie poruszałem w poniższych felietonach. Zapraszam:
Szanuj i chroń siebie. Bez tego Twoja duchowość nie ma sensu!
Jak naprawdę uwolnić się z matrixa? Czyli nasze przebudzenie z programu ofiary
Czy prawo karmy działa? Zaskoczę Cię, ale.. Czyli to, co jest pomijane
Czy duchowość może szkodzić?! Źle rozumiana może, zobacz jak się nie dać!
Najpotężniejszy sekret i zarazem oszustwo duchowości. Czy bogactwo i radość są grzeszne?
Szokujące TABU duchowości. Czy Twoje cierpienie podoba się Bogu? Czy ma ono sens?
Czy wiesz czym jest prawdziwa duchowość? To może Cię rozczarować, ale..
Strefa TABU [+18] Społeczeństwo i rodzice Ci tego nie powiedzieli.. Dobrze gdybyś to wiedział

Autor: Jarek Kefir

Witaj! 🙂 Jeśli zależy Ci na przekazywaniu dalej niezależnych i nieocenzurowanych informacji, możesz dołożyć swoją cegiełkę. Dzięki darowiznom jestem niezależny od partii, ideologii, religii, koncernów itp i mogę ujawniać Tobie to, co jest przemilczane i ukrywane. Moja działalność zależy m.in. od Twojego wsparcia. Jest to też pewna forma wyrównania energii, podziękowania za wiedzę. Link z informacją tutaj: https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

17 myśli w temacie “CZY WIESZ CZYM NAPRAWDĘ JEST PRZEBUDZENIE?! SYSTEM BARDZO ZAFAŁSZOWAŁ TO POJĘCIE!

  1. Jaki jest Pański cel w życiu? Bo chyba nie chodzi tu o to żeby tylko to wszystko przeżyć nie? Jakiś czas temu uświadomiłem sobie że człowiek żyje dla potomnych wszystko się na tym opiera przekazujemy „cywilizację” z rąk do rąk ucząc młodych przekazując nasze wartości życiowe by następne pokolenie niosło te wartości dalej i udoskonalało to aby z tego wychowania wyniosło to coś część „nas” po to też doskonalimy samych siebie na wielu sferach stąd jestem ciekaw jak nie dla następnych pokoleń to po co Pan żyje? W jakim celu?

    Polubienie

    1. Witam:) Wiem, że raczej nie będzie to mile widziane i pewnie nawet nie powinnam tego robić, bo przecież nie do mnie skierował Pan to pytanie, jednak nie mogę się powstrzymać przed wyrażeniem własnej opinii…

      Bo co prawda nie wiem, jak to wygląda u Jarka, ale jeśli o mnie chodzi to akurat żyję… dla siebie 🙂 Po to by zrealizować swoje marzenia i pasje (czyli również mojej Duszy), pięknie rozwinąć, a następnie wykorzystać posiadane talenty służąc innym 🙂 Wreszcie także po to, by, gdy nadejdzie chwila opuszczenia tej planety, móc sobie w duchu powiedzieć „Tak. To była fajna przygoda. Odchodzę spełniona” 🙂

      Pozdrawiam ciepło i życzę mnóóóstwa cudownych, radosnych oraz przyjemnych momentów! ❤

      Polubienie

      1. Też tak myślałem dość długo jednak stwierdziłem że to za mało chciałem pozostawić tutaj coś po sobie kogoś kto będzie moje dzieło kontynuował żebym mógł przekazać to czego sam się uczę i pozwolić jegomościów zajść jeszcze dalej by był lepszym ode mnie i mógł jeszcze więcej dobra(nie materialnego) pozostawić po sobie na tym świecie… przekazać dzieło dalej dzięki temu nawet po opuszczeniu tego fizycznego wizualu będę świadom że zasialem ziarno dobra tutaj i będzie się rozrastać jeśli podołam zadaniu 😉 Swoją drogą nie wiem kto tu więcej od kogo się nauczy w moim przypadku:) Również gorąco pozdrawiam 🙂

        Polubienie

  2. Tak przy okazji tego tematu – czy ktoś z Was czytał tę książkę Kazimierza Dąbrowskiego: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/98491/trud-istnienia Co sądzicie?
    Jak możemy przeczytać w komentarzach jedna z recenzentek – Olga napisała o niej następująco: „Opierając się na biografiach słynnych artystów oraz owocach własnej wieloletniej pracy jako psychiatry i pedagoga, prof. dr Dąbrowski przestawia teorię przeczącą istniejącemu przekonaniu, że dostosowanie społeczne i poczucie zdrowia psychicznego, jest zawsze rzeczą pozytywną. Co więcej – stan taki może być właściwy dla jednostek na niskim poziomie rozwoju osobowości lub wręcz psychopatów.
    Niepokoje, lęki, depresje stanowią konieczne do pokonania szczeble na drodze do pełnego rozwoju osobowości jednostek twórczych i dojrzałych.
    Bardzo dobra książka”.
    Według mnie brzmi interesująco. Ale jeny – już mam na liście z 7 pozycji. Od „Uzdrawiania kwantowego’ po „Siłę i moc” itp. 😉 Pytania są dwa – za co kupować i kiedy czytać 😉 😉

    Polubienie

  3. „No, teraz to ludzie są mądrzejsi, wycwanili się, nie chcą tyrać, nie chcą dzieci robić tylko chcą sobie żyć”
    straszna dupa z Ciebie Kefir, że swoje słowa wciskasz w usta babci

    przecież to Ty nie chcesz rodziny… za 30 lat samotność zweryfikuje Twoje poglądy, ale kogo Ty wtedy przytulisz? tylko przejaraną i przepitą babkę, bo tylko taka będzie. Żałosne masz poglądy na rodzinę, bez której Ciebie nie byłoby na świecie.

    życzę Tobie wszystkiego dobrego, czyli rodziny… własnej

    Polubienie

    1. Gratuluję dobrego samopoczucia.. 30 lat.
      Równie dobrze jutro możesz być trupem w wyniku przykładowo wypadku komunikacyjnego. To że za 30 lat coś tam, coś tam – jest tylko prawdopodobne, ale nigdy pewne.

      Polubienie

        1. Ostatnio dla beki czytałem o „Pieluszkowym Zapaleniu Mózgu”. Argument o szklance wody – a jakże – pojawił się w jednym z memów 🙂

          Polubienie

      1. Kolega gringo w ogóle przeczytał cały wpis? Czy tylko zapamiętał ostatni akapit i postanowił przetoczyć bój z poglądami Jarka na temat rodzicielstwa? Bo, zdaje mi się, treść wpisu jako całość traktuje o czymś innym niż „dlaczego nie chcę mieć dzieci”.

        Polubienie

      1. Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, gdyż znam bardzo wiele rodzin, w których choć dzieci są obecne, ich członkowie borykają się z wieloma problemami, często z naprawdę bardzo poważnymi typu alkoholizm, przemoc fizyczna, emocjonalna czy seksualna oraz inne. Zresztą sama wychowałam się w takiej dysfunkcyjnej rodzinie, więc wiem jak potężne jest to obciążenie oraz jak dużo czasu i pracy trzeba poświęcić, by siebie – że tak to ujmę – uratować i ‚naprostować’ (nie wspominając o lęku, który ci praktycznie stale towarzyszy przez całe dzieciństwo i okres młodzieńczy, jak silnie negatywny wpływ wywiera na psychikę dziecka, jak również na ciało).

        Polubienie

        1. Zgadza się ciężko wyjść z tego piekła potem o nim zapomnieć i żyć nie powielając błędów/wzorcow rodziców które mamy w genach bądź nabyliśmy patrząc na ten marazm. Ale da się można i też nie trzeba powielać błędów od starszych każde tłumaczenie że robię coś bo ktoś bo coś kiedyś to wymówka słabych wszystko mamy w głowie ona panuje Tobą czy Ty nią ? Pozdrawiam chłopaczek z patologii 🙂

          Polubienie

  4. … dobrze gościu mówi, bachory-gówniaki w obecnym społeczeństwie, to jest już nieodwracalna patologiia degeneratów, no i będzie tylko gorzej z ich mózgami przyklejonymi do smartfonów … często obserwuje zachowania małolatów w moim otoczeniu, i to qrva nie napawa żadną nadzieją, niestety …

    Polubienie

    1. O czym Pan pierniczy to aż ręce opadają… Winisz dzieci za wychowanie a raczej brak wychowania rodziców? To poprzednie pokolenie jest winne tego co dzieje się z tym. Ryba psuje się od glowy…

      Polubienie

  5. Akurat Herbata jest nie z tego świata bo żyje w zgodzie z intuicją i inaczej od większości, za co była całe życie prześladowana. Teraz jestem silna i cieszę się, że zawsze dzięki mamie i sobie mogłam być sobą. I mimo, że nadal mają mnie za wariatkę, szaloną lub inną ekscentryczkę to piszę sobie swojego bloga po swojemu i żyję też kompletnie po swojemu. Orły latają samotnie ale lepsze to niż wron krakanie. Prędzej czy później spotyka się podobnie myślących ludzi. Nie liczy się ilość tylko jakość relacji. Cieszy mnie wszystko, że słonce świeci i budzę się rano 🙂 Czasami walczę z podświadomością zbiorową, która próbuje mnie wciągać w lęki i ograniczenia i mam wrażenie, że im bardziej jestem w tu i teraz, po prostu szczęśliwa tym mocniej matrix mnie szarpie. Ale może to tylko przekonania? Daleka od ideału, wdzięczna za Twoje teksty 🙂 zapraszam też do mnie na całkiem inny biegun i pozdrawiam 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do Mariusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.