KŁAMSTWO RELIGII KTÓRE WPŁYWA TAKŻE NA TWOJE ŻYCIE! „CZY NA PEWNO BÓG RZEKŁ?”

Przez internet jak i przez niezliczone miejsca spotkań przewija się często temat religii. Mędrcy mówią, by ten temat omijać z daleka, gdyż krytykując wierzenia głupców, naraża się na ich nienawiść i ataki. Głupcy z kolei są po prostu przeświadczeni o swojej racji, a cała reszta to: heretycy, ateiści, lewacy, faszyści, nju ejdżowcy i tym podobni.

Jedni przerzucają się cytatami z Pisma Świętego starego i nowego testamentu, z kolei przeciwna strona epatuje myślami Dawkinsa czy innego racjonalistycznego myśliciela. Nieliczni wtrącają czasami jakieś inne argumenty, z pogranicza new age lub innych form duchowości. Wielu umyka w tym wszystkim kilka istotnych faktów.

Najważniejsze, najbardziej bluźniercze, najbardziej zakazane pytanie świata, jak było bez odpowiedzi, tak jest bez niej dalej.

„CZY NA PEWNO BÓG RZEKŁ?”

Nie ma póki co dowodów na to. Nie ma dowodów na to, że jakakolwiek święta księga była podyktowana przez jakiegokolwiek boga. Nie ma ani jednego wiążącego dowodu na jakąkolwiek interwencję jakiegokolwiek boga. Wszystko z czym mamy do czynienia, jest dziełem ludzkich rąk, ust i umysłów.

RYCERZ: Chcę wiedzieć – nie wierzyć, nie chcę gubić się w przypuszczeniach, chcę wiedzieć. Chcę, by Bóg wyciągnął ku mnie ramiona, by objawił mi się osobiście, by do mnie przemówił.
ŚMIERĆ: A on milczy.
RYCERZ: Wołam do niego w ciemności, ale tam chyba nie ma nikogo.
ŚMIERĆ: Być może, że tam rzeczywiście nikogo nie ma.”
~Ingmar Bergman

Czy są dowody na istnienie Boga? Żądam ich!

1. Jaki jest dowód na to, że Biblia powstała w roku 00, a nie np w roku… 1200? To przecież zaledwie 800 lat temu! Trochę przerażające, prawda? Papier ze słowem pisanym wytrzymuje najwyżej 300, 400 lat, może 500. A i tak jest wtedy skrajnie zniszczony i mało czytelny;
2. Jaki jest dowód na to, że jakiś Bóg powiedział te czy inne słowa? Przecież żaden „grom z jasnego nieba” nie zszedł, nie objawił się i nie podyktował tych słów. Problem z religiami i wszelkimi boskimi przekazami jest jeden, i jest bardzo zasadniczy. Otóż wszystkie one pochodzą od.. ludzi;

3. Jaki jest dowód na to, że bóg umiłował sobie tę, a nie inną religię? A może ani chrześcijanie, ani żydzi, ani muzułmanie nie mają racji? Może rację ma maleńkie plemię z jednej z polinezyjskich wysp, które czci wielkiego i potężnego Boga Lono? O wielki Lono, władco Polinezji, Australii, Nowej Zelandii, stworzycielu całej Ziemi, co z naszymi nieszczęsnymi duszami? Każda religia uważa, że jest prawdziwa, i że wszystkie inne religie są fałszywe;
4. Jaki jest dowód na to, że święte pisma należy interpretować dosłownie, a nie tak jak to robią gnostycy, ezoterycy czy choćby spadkobiercy nauk Carla Junga? Oni przyporządkowują biblijne i mitologiczne historie i postaci archetypom w ludzkiej psychice. Archetypy, oprócz „punktu zaczepienia” w ludzkiej psychice, mają także odniesienia do kodów kulturowych, do praw biologii, i wielu innych.

Salomon i Hiob najlepiej znali i najlepiej wyrazili nędzę człowieka: jeden najszczęśliwszy, drugi najnieszczęśliwszy z ludzi; jeden znający z doświadczenia czczość rozkoszy, drugi rzeczywistość cierpień.”
~Blaise Pascal

Ostatnie „boskie” objawienie niby było w 1917 w Fatimie. Niby widziało to na żywo setki tysięcy ludzi. Jest jeden ważny problem.. Otóż nie ma żadnej relacji audio i video. Nie możemy usiąść i wyświetlić tego na DVD. Nie wspomną o tym „Wiadomości” w swoim głównym wydaniu. Dziś gdy nawet mieszkaniec biednej Afryki ma wyjebaną kamerę video w smartfonie, to ten Bóg jak na złość nie chce się objawić i dać nagrać. I milczy, po prostu milczy. No masz Ci los!

Objawienia UFO i zbiorowa psychoza

Podobnie jest z objawieniami UFO. Robert Anton Wilson, autor niesamowitych książek, słusznie zauważył, że fenomen publicznych objawień maryjnych zakończył się właśnie wtedy, gdy rozpoczął się inny fenomen. Czyli fenomen UFO. Na UFO także nie ma żadnych dowodów. Nie wylądowali swoim statkiem przed siedzibą ONZ w świetle kamer. Nie wyszli i nie udzielili wywiadu CNN. Nie nawiązali z nami współpracy gospodarczej czy dyplomatycznej.

Jedyne co mamy, to relacje milionów naocznych świadków, że „coś tam coś tam” zapierdala po niebie. Trochę nagrań video, które nie są sfałszowane. I to wszystko. Ma tu miejsce nie tylko dziwna koincydencja czasowa rozpoczęcia obserwacji UFO, gdy skończyły się publiczne objawienia maryjne. Ale jest ten sam, irytujący pierwiastek ślepej wiary połączonej z całkowitą niewiedzą. Miliony wyznawców UFO, często zapatrzonych także w doktryny new age, każe nam wierzyć na słowo, że jakieś cywilizacje pozaziemskie i jakieś pojazdy kosmiczne istnieją.

Tymczasem nie ma na to żadnych dowodów. No pokaż mi kosmitę, daj mi prawem blogera zrobić z nim wywiad. Na pewno zapytałbym ziomka z Andromedy, czy lubi Hard Techno, a jak nie, to jaką tam mają muzykę. No ale masz Ci los, nie ma dowodu, ale każą mi wierzyć. Dlatego Wilson i inni wielcy wtajemniczeni słusznie zauważają, że tak naprawdę nie wiadomo, co tam w tych bezkresnych rubieżach kosmosu się kryje. Tak naprawdę najdalszy ludzki obiekt to sonda Voyager 1, która jest na rubieżach układu słonecznego. Patrząc na odległości kosmiczne, to jest to wciąż nasze podwórko. Nie drgnęliśmy nawet o milimetr.

Wilson twierdzi, że i obserwacje UFO, i dawne objawienia maryjne to tak naprawdę projekcje (iluzje) naszej globalnej nieświadomości zbiorowej. Są one fizycznie widoczne, np na niebie, ale nie są obiektami stricte fizycznymi. Jednak miliony ludzi upatruje w tych projekcjach bogów. Podczas gdy to tak naprawdę my, jako globalny umysł zbiorowy, tworzymy te obrazy. Bo to my (niby) jesteśmy bogami. Oba te przypadki, czyli objawienia maryjne i obserwacje UFO, mają także inny wspólny mianownik. Czyli: coś tam jest, coś tam istnieje, ale nie wiadomo tak naprawdę co.

Błędy chrześcijaństwa i błędy new age są bardzo podobne

Więc new age i chrześcijaństwo są sobie bardzo bliskie. Nie chodzi tutaj tylko o to, że i chrześcijaństwo i new age powtarzają stare, odwieczne błędy ludzkości. Np mentalność niewolnika, mentalność ofiary. O tym można pisać nie tylko książki. Ale jest to ciekawy materiał badawczy także dla odważnych i nie bojących się łamać schematów naukowców – psychiatrów, socjologów, psychologów i wielu innych. Bo mechanizmy psychologiczne są dokładnie takie same. Gdy rozum śpi, to budzą się upiory. I chrześcijanie, i wyznawcy new age mają swoje „upiory”.

Ateiści, racjonaliści i naukowcy także je mają. Ostatecznie, największym „upiorem” jest ludzki umysł, o ile jest on pełen lęków, nieuświadomionych i wypieranych treści. Ludzki umysł łaknie odpowiedzi w świecie, który non stop się zmienia, w którym trudno o jakąkolwiek stabilność. W świecie, w którym „szok przyszłości” towarzyszy ludzkości nieustannie, w którym trudno o.. jakiekolwiek odpowiedzi. Bo wiemy tak mało. Więc przerażony umysł zaakceptuje każdą odpowiedź, o ile pochodzi od charyzmatycznej i pewnej siebie jednostki. Takiej jak: Hitler, Mao, Korwin, Balcerowicz, Tusk czy Juncker.

Uczulam Was na to, że fanatyzm jest jeden i ten sam, bez względu na doktrynę. Mechanizmy rządzące ludzkimi zbiorowościami, np narodami, też są takie same. Zmieniają się tylko dekoracje, a więc doktryny. Raz wrogiem są Żydzi i socjaliści, innym razem wrogami są prawicowcy i mężczyźni. Choć z jednym się zgodzę – jakiś tam postęp następuje. Nie ma już pańszczyzny czy niewolnictwa. Nie ma obozów koncentracyjnych, nie ma gestapo czy NKWD, nie ma spadających bomb. jednak mechanizmy niewolnicze przetrwały w postaci kapitalizmu, głodowych pensji, czy dyktatu banków i korporacji.

Czy inteligentne życie musi opuścić Ziemię?

Wg Wilsona, autora poniższego cytatu, prędzej czy później inteligentne formy życia będą musiały opuścić Ziemię, gdyż nie jest to planeta dostosowana do nich. Mówił też, że w nauce występuje opóźnienie jednego pokolenia, natomiast w religii, ekonomii i polityce opóźnienia mają nawet milenijny rozmiar. A w sferze ludzkich emocji? Tutaj opóźnienie ma horrendalną wielkość jednego eonu, a więc te 200.000 lat. Wciąż nasze emocje i relacje odtwarzają stary, „jaskiniowy” schemat, oparty na kulcie siły. Ten jeden eon opóźnienia to tkwienie we wzorcach zwierzęcych czy też pół-zwierzęcych, z których powoli wychodzimy ku wzorcom empatii i współpracy. No i jeszcze jedno. O ile jednostki rozwinięte zdają sobie sprawę z ułudy wielu konserwatywnych regulacji, o tyle dla systemu, dla społeczeństwa ta cała dulszczyzna jest spoiwem zapewniającym jako taką, kruchą równowagę.

Nie sposób przecenić roli konserwatywnych religii w dziejach. Jej zasięg można porównać do oddziaływania dymienicy morowej czy dziwactw Hitlera. Religia zawsze pełniła rolę reakcyjną. Taka jest jej funkcja w mechanice ewolucji, w dialektyce funkcji mózgowych. Aktywność umysłu przypomina monolog kokainisty. Nie sposób za nim nadążyć. Przeciętny człowiek czuje się w tym wszystkim zagubiony. Dlatego plemienni moraliści [politycy, kapłani, ekonomiści, eksperci itp] usiłują dostarczyć mu trochę spokoju i stabilności [ideologie, religie itp] spowalniając tę aktywność.

Co ciekawe, przeciętny człowiek posiada największą ciekawość i otwartość wobec świata przed przyjęciem roli rodzicielskiej. Po reprodukcji coraz mniej jest miejsca dla rozważań typowych dla umysłu, a z racji sankcji, jakie każda społeczność nakłada na heretyckie tworzenie nowych idei, praktycznie nikt o nich nie myśli. (…) Być może homoseksualiści nie są wcale największymi twórcami innowacji kulturowych, jak chcieliby widzieć to organizatorzy Gay Pride, jednak ich udział w kulturowych zmianach jest nieproporcjonalnie większy niż pozostałych grup społecznych. Dlaczego? Ponieważ nie mają narzuconych ról rodzicielskich.”
~Robert Anton Wilson

Niezależna jednostka kontra bezhołowie społeczeństwa

Zauważam dwie sprzeczne tendencje. Z jednej strony, nie chcę żyć w świecie, którym rządzą konserwatywni bigoci rodem z lat 50-tych XX wieku. Taki świat byłby koszmarem, i był koszmarem, bo istniał naprawdę. Znamy to z wielu filmów dokumentalnych czy dramatów obyczajowych, z opowieści rodziców czy dziadków. Ta cała dulszczyzna i purytanizm zabraniający wszystkiego, niszczący indywidualizm.

Z drugiej strony, zauważam też, że konserwatyzm jest spoiwem dla społeczeństwa. Zauważam też, że po dekadach liberalno-lewicowej rewolucji, teraz globalnie zmierzamy ku przeciwnej stronie. Czyli ku „wygaszaniu” demokracji liberalnej, ku rządom silnej ręki, ku prawicy. I istotnie taka przemiana ma miejsce. Wielu ludzi zarzuca mi, że choć myślę „po swojemu”, to wolę, by państwem i społeczeństwem rządził silny, prawicowy rząd. Cóż na to odpowiedzieć? Warto dostrzegać dwie strony medalu. Że pewne rozwiązania, choć brzmią cudownie, to wprowadzone w życie przynoszą rezultat odwrotny do oczekiwanego. Że na pewne rzeczy ludzkość nie jest gotowa.

Chciałbym, by nadchodzące rządy prawicy na świecie dały przestrzeń także na indywidualność i wolnomyślicielstwo. By nie prześladowały tych ateistów, new age’owców czy homoseksualistów, by nie zakazywały tej aborcji. Tylko by sprawnie zarządzały państwem i trzymały to bezhołowie za mordę. Jak myślisz, czy jako ludzkość dorośliśmy do tego, by mieć elity mądrzejsze niż dawniej?

Uważam mianowicie, że ludzka psychika powstała po to, żeby nas obronić przed zobaczeniem prawdy. Żeby nie pozwolić nam na ujrzenie mechanizmu wprost. Psychika to nasz system obronny – dba o to, żebyśmy nigdy nie pojęli tego, co nas otacza. Zajmuje się głównie filtrowaniem informacji, mimo że możliwości naszego mózgu są ogromne. Bo nie dałoby się unieść tej wiedzy.”
Olga Tokarczuk

Może to optymiści i „zdrowi psychicznie” są tak naprawdę chorzy psychicznie? Może to oni nie dostrzegają całości prawdy? Może to oni mają masę mechanizmów zabezpieczających i usypiających ich czujność, dzięki którym są nieświadomi i mogą „iść i zdobywać świat?” Ale to już temat na zupełnie inny felieton.

Autor: Jarek Kefir

Podobał Ci się ten artykuł? 🙂 Moim celem jest zwiększanie poziomu świadomości u Ciebie i innych Czytelników. Im większa świadomość, tym szybciej nastąpią krajowe i globalne przemiany, bo prawdziwa rewolucja to ta wychodząca od ludzi. Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę zachować niezależność i pisać o tym, co ukrywane i zakazane.

Niezależne media nie mają milionowych dochodów z prenumerat. Radzimy sobie sami. Koszt utrzymania mojej strony to 199 dolarów rocznie, do tego dochodzą inne koszta. Moja działalność zależy m.in. od Twojego wsparcia. Zwiększanie naszej świadomości i ewolucja ludzkości jest też w Twoich rękach! Link z informacją jak wesprzeć moje publikacje i demaskacje, tutaj: https://jarek-kefir.org/wsparcie/

  

44 myśli w temacie “KŁAMSTWO RELIGII KTÓRE WPŁYWA TAKŻE NA TWOJE ŻYCIE! „CZY NA PEWNO BÓG RZEKŁ?”

  1. Moim zdaniem Bóg istnieje. Moje przekonanie opieram na wierze a nie na dowodach. Różnica między osobą wierzącą i niewierzącą jest taka, że osoba wierząca nie żąda dowodów.

    Nie przedstawię dowodów na istnienie Bogą. Osoby chcące dowodów odsyłam do słów Bogusława Wolniewicza, który jest filozofem i osobą niewierzącą. Jego nagrania można znaleźć na youtube pod hasłem głos racjonalny. Bogusław Wolniewicz, choć nie jest osobą wierzącą uważa, że wiara chrześcijańska jest jednym z 2 filarów naszej cywilizacji. Drugim filarem jest nauka. Oba te filary są obecnie usilnie niszczone co mogłoby doprowadzić do naszej zagłady.

    A moim zdaniem, zdaniem osoby wierzącej, myślę że wiara w Boga pozwala ludziom na rozróżnienie dobra od zła. Bez wiary ludzie zaczynają coraz bardziej relatywizować dobro i zło – nagle aborcja to nie zabójstwo życia tylko zwykły zabieg medyczny, nagle zaczynają pojawiać się głosy, że osoby ciężko chore i niepełnosprawne to tylko obciążenie dla społeczeństwa i należałoby im pomóc umrzeć a nie pomagać żyć. Dzieje się tak dlatego bo ludzie którzy nie podążają za Bogiem podążają poprostu za pieniędzmi, czyli za wolą najbogatszych ludzi. Jest jeszcze jeden aspekt wiary, który trudno zrozumieć osobom niewierzącym – wiara daje siłę. Ta siła wynika z tego, że ludzie wierzący są przekonani że życie ma sens – niezależnie jak niesprawiedliwy byłby los to życie ma sens, nie kończy się ono na śmierci fizycznej, jest jakiś plan Boga którego my możemy nierozumieć. Ta siła wynikająca z wiary pozwala nie lękać się nawet w najtrudniejszych chwilach – gdy zachorujemy, gdy mamy problemy finansowe itd.

    Polubienie

        1. Ok, spróbuję, to znaczy……mam na myśli, że czasem mam takie dni, sama nie wiem, o co mi chodzi. Zaskoczyłeś mnie, naprawdę. Zaskoczyłeś mnie bardzo pozytywnie. Jesteś facetem , który ma uczucia i jest wrażliwy. Niesamowite. Trudno mi w to uwierzyć. Niewiarygodne, ale baaaaardzo budujące. Dla mnie. Również Cię pozdrawiam. 🙂

          Polubienie

    1. Nie warto się okłamywać. Lepiej żyć równolegle we własnym świecie. Dla siebie.
      Gdyby miało nie być biedy, to by jej nie było, To samo dotyczy wojny i wszelkiego rodzaju odgórnego ucisku. Nie potrzeba żyć w bzdurnej wierze, że ktoś zrobi Tobie „dobrze”, to znowu pułapka w ludzkiego bożka. Sama sobie zrób dobrze, nikt inny tego nie zrobi i rozpychaj się w życiu łokciami, bo tak to funkcjonuje. Trzeciego wyjścia nie ma.
      Pierwsze „wyjście” jest głupie. Nawet to durny żart. Albo bierzesz to na cyce albo olewasz.

      Polubienie

      1. Pierwsze wyjście to, nie wchodząc w szczegóły, trauma, i oczywiście brzmi jak ponury żart. Najgorsze jest to, że nam pozostaje jedynie NAPISAĆ SOBIE KOMENTARZ. I tyle. To wszystko.

        Polubienie

      2. Dołująca jesteś Kaśka. Mówisz, że lepiej siedzieć pod miotłą i pierdolić, jak jest źle. Przyjdzie dobry wujek, i specjalnie dla Ciebie włączy halogen we łbie albo obsypie Ciebie złotymi dinarami, oczywiście czekoladowymi. Czekaj, czekaj, aż przejedzie po Tobie cywilizacyjny walec, wtedy pojawi się oczekiwany wygnieciony nerwowym tikiem uśmiech, przypominający odwróconego, rogala.

        Polubienie

        1. Oj, oj uważaj, nie osądzaj mnie, bo mnie nie znasz. Raz już po mnie walec przejechał, a precyzując moja psychika sabotowała i niszczyła samą siebie, zapadłam się gdzieś, sama nie wiem co to było za miejsce, ale udało mi się wydobyć na powierzchnię. Może działam na Ciebie dołująco, ale to oznacza, że jest w Tobie coś, co „myśli” podobnie, gdyby tak nie było, nie zwróciłabyś na to uwagi.Uwagi, że mój przekaz jest dołujący. A tak w ogóle ludzie są różni.

          Polubienie

      3. Nie osądzam Ciebie, jako osoby, tylko słowa, które wypowiadasz. Zwierciadłem Duszy są wypowiadane słowa właściciela a nie słuchacza. Wiemy doskonale, jak skonstruowany jest świat. I co? Mam zakopać się we własnych czarnych myślach? Chyba bardziej bym się pogrążyła w otchłani syfu. Niestety to nie jest właściwa droga, moja Droga Kasieńsko. Nie będziemy się przecież licytować, po kim przejechał walec czy mega walec. Każdy ma swoją sinusoidę. Wzloty i upadki doświadcza każdy. Nie rozumiem tylko ludzi, którzy są psychicznymi masochistami??????

        Polubienie

    2. Wyjście, które ja wybrałem: robić w spokoju swoje, czyli w moim wypadku rozwój duchowy – tak dużo, jak to możliwe, jedni nazywają to „przerabianiem lekcji”, czy doświadczaniem, a będzie to, co musi być. Po prostu. Jak przyjdą i przystawią „pukawkę” do głowy, no to już trudno, trudno, utracę ten ziemski pojazd – ciało i tyle.
      Jaki tak naprawdę mamy na to wpływ? Przecież politycy to ludzie, którzy co innego mówią, a co innego czynią, więc ile są warte ich deklaracje? Mamią nas frazesami: „Polska najważniejsza, Bóg, honor, ojczyzna”, a na salonach realizują geopolityczne dyrektywy rzeczywistych mocodawców. Czyjeś interesy, obcych stronnictw. A my później mamy ginąć w imię tych interesów, przelewać swoją krew..

      Polubienie

      1. Mariusz, co Ty wypisujesz?!!!!!! Jaką pukawkę?????? NIE MYŚL TAK I NIE PISZ TAKICH RZECZY. Nikt nie ma prawa przystawiać do Twojej głowy niczego, jeśli nie dasz temu przyzwolenia. Rozwój duchowy owszem, jeśli umiesz zachować balans i nie przegiąć w drugą stronę, co w Twoim przypadku, chyba właśnie ma miejsce. Pozwolisz się zabić? Tak bez walki? I kto miałby przystawić Ci pukawkę do głowy? Aaaaaaaa, i tu już na horyzoncie majaczy nowy temat – dostęp do broni. Gdybyś ją miał u siebie bądź przy sobie to z tą pukawką przy głowie to już nie tak szybko, zgodzisz się?

        Polubienie

      2. @katharos83
        16 grudnia 2017 o 12:59

        Spokojnie, nigdzie nie odleciałem (przynajmniej na razie 😉 Już tłumaczę: ta „pukawka przy głowie” to skrót myślowy, miałem na myśli najgorszą, możliwą sytuację, która mogłaby się wydarzyć i na którą jestem gotowy. Lufa przystawiona do skroni to niestety nie jest pozycja do negocjacji, przynajmniej dla przeciętnego człowieka (co innego taki Chuck Norris czy inny bohater filmowy, co to bez broni rozmontowuje cały oddział ;-). To jest ten moment, co wystarczy jeden „niewłaściwy ruch”, jesteśmy niestety rozbrojeni jako naród, w Polsce nie ma powszechnego dostępu do broni. Jasne, że gdybym miał broń, to tanio bym skóry nie sprzedał i nie dałbym się głupio zabić, tylko starałbym się wyprawić na „drugą stronę” tak dużo zbojów, jak to tylko byłoby możliwe – aż takim biernym barankiem to ja nie jestem 😉
        Jeszcze co do broni, tutaj wydarzenie u naszych południowych sąsiadów: Czeszka obroniła przed wariatem pasażerów tramwaju – napastnik zdążył ranić dwóch pasażerów i uciekł gdy wyjęła legalnie posiadany pistolet:

        https://www.wykop.pl/link/4066271/czeszka-obronila-pasazerow-tramwaju/

        W Polsce nie do pomyślenia, elity boją się uzbrojonych gojów.

        Polubienie

        1. No nie do końca Jesteś gotowy, bo nie masz broni :-), ale mnie nurtuje cały czas KTO TO JEST ? Kim jest ten z klamką? Islamista? Kogo masz na myśli?

          Polubienie

      3. @katharos83
        16 grudnia 2017 o 17:09

        Nie ma znaczenia kto, czy Islamista, banderowiec, gangster – źli ludzie po prostu. „Żołnierze”, wykonawcy poleceń, rozkazów, ludzie, którzy gotowi są skrzywdzić nawet niewinnych w imię wszelkich ideologii, religii, własnych interesów. To taka metafora była – sytuacja, w której nic albo niewiele da się już zrobić i do której najlepiej nie dopuścić.
        Miałem na myśli, że można przecież funkcjonować bez ładowania emocji w sprawy, na które nie mamy wpływu – bez ciągłego, nieustannego przejmowania się światem, tego lęku egzystencjalnego. Nie jest to łatwe, bo to stan bezwarunkowego szczęścia – czyli możesz być szczęśliwy/ą „tu i teraz”, bez dodatkowych warunków, „kiedyś tam, gdy… – i tu warunek, np. znajdę partnera”.
        Napisałaś wcześniej, że: „Nikt nie ma prawa przystawiać do Twojej głowy niczego, jeśli nie dasz temu przyzwolenia.. Ja to widzę inaczej: zły z natury człowiek nie potrzebuje mojego prawa, bo przecież on z założenia nie liczy się z moją wolą. Może mnie przecież dopaść nagle, z zaskoczenia, czy tam w trakcie snu. I dla mnie to nie będzie koniec świata.

        Polubienie

    1. Oczywiście masz rację, ja tylko naiwnie myślałam, że nasz rząd to co robi, robi dla nas. A tu taka sromotna klęska. Oni żyją w świecie równoległym, nie mają i nie chcą mieć pojęcia, jak żyjemy i czego od nich oczekujemy. Więc tak – skoro już jesteśmy świadomi, a niestety nie da się oduświadomić choćby nie wiem co, to wyjścia są dwa: iść się powiesić, od razu, lub to olać, co może być trudne. Jeżeli jest wyjście trzecie, to ja go nie znam.

      Polubienie

    1. Z chęcią bym to zrobiła, ale szkoda mi czasu, wolę poczytać AKWARIUM Suworowa heh. Słyszałam, że wywozili go do lasu, nachodzili jego ojca itp., ale w tym momencie kłania się psychologia – jak tamte wydarzenia wpłynęły na delikatną, powiedzmy, psychikę młodego chłopaka, jednak nie zapominaj, że pracował również dla Tuska. WE THE PEOPLE.

      Polubienie

  2. Sancti, Mój Panie, ja Ci mówię, Ty masz żyć wiecznie! Ja przeżyłem te 44, jak to Mickiewicz, pisał… I nie jestem tym wskrzesicielem Narodu. Kto wie, jaka jest w nas krew? Ale do końca trzeba walczyć. Może Ty?

    Polubienie

  3. Panie Jarku, bardzo dobrze powiedziane w sprawie zjawiska UFO. W mainstreamie (tym prawdziwym, ale także ufologicznym) obowiązuje teoria, że zjawisko UFO pochodzi od przybyszów z innych planet (Extraterrestrial Hypothesis). Jednak jest pewna rzesza ufologów, która powątpiewa w tę teorie – np. Jacques Vallee czy nasz rodzimy Arek Miazga. Vallee podkreślał właśnie aspekt świadomości obserwatora czy nawet globalnej (nie)świadomości jako związek ze zjawiskiem.

    Dla mnie koronnym dowodem, obalającym hipotezę o kosmitach jest brak logiczności zjawiska i jego powszechność w szczycie aktywności w latach 50. 60. i 70. No pomyślmy, wysyłamy ekspedycję na Alfa Centauri i odkrywamy tam prymitywnych kosmitów w fazie średniowiecznej. Nie chcemy nawiązywać kontaktu (jak w Star Treku, by nie wpłynąć na ich rozwój). Jednocześnie chcemy ich zbadać z czystej ciekawości. Czy wysyłamy tysiące jak nie dziesiątki tysięcy pojazdów? Nie wystarczyłby pojazd na orbicie z zaawansowaną optyką by obserwować ich z daleka? Jeżeli już byśmy lądowali to wysłalibyśmy góra kilka lub kilkanaście ekspedycji w rejony słabo zaludnione.

    A co robi nasze UFO? Popierdziela po niebie dużych miast, robi niesamowite manewry, świeci, zwraca na siebie uwagę. Rzekomi załoganci pojazdów lądują niedaleko domów, wchodzą do nich, następuje interakcja z ludźmi. Do tego zachowują się często w niesamowicie dziwny sposób Totalny brak logiki.

    Objawienia w Fatimie mają wiele cech, które dzisiaj przypisuje się zjawisku UFO czy nawet kontaktom z rzekomymi załogantami pojazdów. Jacques Valle i Arek Miazga zwracają uwagę także na fakt, iż przypowieści i legendy ludowe o elfach, trollach i tym podobnych mają także wiele wspólnego z tym co dziś nazywamy UFO.

    Wygląda na to, że stoi za tym jakaś jedna siła lub inteligencja, która stara się wpływać na globalną świadomość ludzkości. Może ona przybierać różne formy (mimikra), dostosowując się do czasów w których działa. Dzisiejszy człowiek wyparł demony, elfy i inne bajkowe istoty ze swojego świata, ale rzekomi przybysze z innych planet wpasowują się w nasz światopogląd.

    Polubione przez 1 osoba

    1. a czmu Aljen ma nie miec postaci chrobotka?
      https://www.google.pl/search?q=chrobotek+reniferowy&rlz=1C1AVFA_enPL766PL766&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwip4rP75IvYAhXOCuwKHYZgBi0Q_AUICigB&biw=1024&bih=662
      ?
      bo kazdy chcialby zeby wygladal tak:
      https://www.google.pl/search?q=predator&rlz=1C1AVFA_enPL766PL766&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjzsKGr5YvYAhUHJuwKHd56DTkQ_AUICigB&biw=1024&bih=662
      w sumie zbiorowa swiadomosc ma racje. na ch*uj nam jakis porost na Marsie zawierajacy boska energi zycia, ktorym zachwyci sie raptem jedna biolożka na milion jak mozna miec killera i pilota w jednym. taki Kryszczian Grej z innej galaktyki…..-)

      Polubienie

  4. Czy na pewno Bóg rzekł?

    1. Mam awersję do niektórych ludzi, ale nie do kościoła i religii;
    2. Mam awersję do kościołów i religii, ale nie do mojej świętej księgi;
    3. Mam awersję do mojej świętej księgi, ale nie do Boga;
    4. Mam awersję do bogów, ale nie do Siebie. Koniec.

    Polubione przez 1 osoba

  5. … Ja wczoraj zamówiłem tą nową – „Z powrotem na ziemię”, aczkolwiek mam jeszcze dwie nieprzeczytane Wilsona, no ale mnie ostatnio ponosi z kupowanie książek, bo średnio 5-6 kupuję na miesiąc, a z samej tylko Okultury mam już 11 tytułów 😀 … teraz przymierzam się do Vadima Zelanda, ale to dopiero w 2018 😉

    Polubienie

    1. Kto przemawia przez nich? Pani o nazwie „schizofrenia paranoidalna”. Tym kończy się zabawa w prawdę bez dystansu do siebie. Zresztą w wersji lajt jest to na co dzień w postaci fanatyzmu religijnego i politycznego.

      Polubienie

    2. Szkoda, że ten „przyszły Regent Królestwa Polskiego” nie zrobił tak jak w jednej z moich ulubionych swego czasu kreskówek – The Simpsons, co to skrzyżował ręce na klatce piersiowej dodając „koniec przekazu” – byłby bardziej wiarygodny xD

      A tak poważnie, to wygląda na schizofrenię, jak napisał Jarek. Paranoja jest wtedy, gdy dusza jest o czymś mocno przekonana. Czyli takie przekonania w duszy, które tak zaburzają zachowanie, że przejmują kontrolę nad Świadomą Jaźnią.

      Polubienie

  6. … a propos Roberta Antona Wilsona, to wydawnictwo OKULTURA przygotowało kolejną jego książkę; no i mus jest abym ją zakupił, i poszerzył zbiór jego dzieł w swoich księgozbiorach 😀 …

    „NOWA KSIĄŻKA W OKULTURZE!

    Z dziką rozkoszą prezentujemy nasze nowe „dziecko” – książkę jednego z naszych ulubionych autorów, Roberta Antona Wilsona!

    Kim jesteśmy? Gdzie żyjemy? Ku czemu dążymy? Czy jesteśmy „ofiarami losu”, czy też sami się tworzymy? Ile jest w naszym życiu przypadku, ile przeznaczenia? Czy to, co nazywamy „rzeczywistością” jest tylko pochodną naszych systemów przekonań i sposobów widzenia? W Z POWROTEM NA ZIEMIĘ Robert Anton Wilson przygląda się temu, jak konstruujemy swoje „tunele rzeczywistości”. Szuka znajdujących się w nich skarbów i pułapek. Prowokuje. Bawi. Zachęca do odważnego myślenia.

    Pierwszych 123 egz. w cenie promocyjnej!”

    http://sklep.okultura.pl/robert-anton-wilson-z-powrotem-na-ziemie.html

    Polubienie

    1. Jarku! Pytanie. Gdyby wszyscy nagle zaczęli myśleć tak jak Ty ( uważam tak samo i miło spędzam czas z Twoją lekturą ) to w jakim czasie zmieniłby się nasz świat?

      Polubienie

    2. Mylisz w tym tekście dwie rzeczy – wiarę w Boga i religię.
      Bóg nie umiłował żadnej religii – polecam Stary Testament.

      Skąd wiemy, że istnieje Bóg – NASA (i nie tylko) robi wszystko, żebyś w niego nie wierzył.

      Sam oceń jak im to wychodzi.

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Mariusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.