CZY NA PEWNO JESTEŚ WOLNYM CZŁOWIEKIEM!?

Pewnego razu człowiek świadomy rozmawia z lemingiem..

-Nie rozumiem dzisiejszych 30-latków. Ostatni wpis na Facebooku z kwietnia 2020, kolejny z listopada 2019, a jeszcze kolejny z marca, ale 2018 roku. Czy Ci ludzie nie czytają ani nie oglądają nic, czym mogliby dzielić się ze znajomymi? Czy nie mają swoich hobby, pasji, które chcieliby pokazać?

-Jest tak, bo oni mają życie realne i nie siedzą w internecie. Dorośnij w końcu, chłopcze, ustatkuj się i stań się mężczyzną! To wtedy to zrozumiesz!

-Dobrze, więc na czym polega to bycie dorosłym, ustatkowanym i prawdziwym mężczyzną?

-Przede wszystkim na ciężkiej pracy od 06:00 rano do 21:00 wieczorem, bo prawdziwy mężczyzna jest odpowiedzialny za żonę i dzieci i zarabia na nich i na swój status. Poza tym taki mężczyzna wierzy w Boga, chodzi regularnie do kościoła i czynnie uczestniczy w życiu swojej parafii. Broni demokracji, wolnych sądów i konstytucji, głosuje na demokratyczne i proeuropejskie partie polityczne. Ideałem ustatkowanego mężczyzny w średnim wieku jest Platforma Obywatelska. Kupuje on wyłącznie rzeczy markowe, ponieważ trzeba pokazać innym swoją klasę i swój status. Jada w drogich restauracjach, bo kebaby są dla nieodpowiedzialnych uczniaków bez grosza przy duszy. Prawdziwy mężczyzna przestrzega także wszelkich norm społecznych i konwenansów towarzyskich, bo to jest ważne, trzeba być takim jak wszyscy i przede wszystkim normalnym.

-No nie wiem, ja tam dzieci nie mam, pracuję od 06:00 do 14:00, o 15:00 jestem w domu. Mam czas dla ukochanej, przyjaciół, bliskich. Mam czas i energię na pasje, hobby, seks. Ubieram się w lumpeksach, nie kupuje nadmiernej ilości gadżetów, ograniczam konsumpcję, nie chodzę do drogich restauracji dla snobów, nie piję alkoholu i nie imprezuję. Mam gdzieś rzeczy markowe, liczy się dla mnie praktyczność i wytrzymałość. Więc mam też pieniądze by pojechać nad jezioro czy nad morze, by cieszyć się życiem. Nie chodzę do kościoła, bo praktykuję buddyjską ścieżkę Zen, jestem racjonalnym ezoterykiem. Mam poglądy mieszane, ale głosuję na patriotyczną prawicę, bo to jest teraz narodowi potrzebne. Nie interesują mnie normy społeczne i dulskie konwenanse, no chyba, że są one naprawdę potrzebne i nie szkodzą nikomu. Więc nie jestem tym, o kim mówisz?

-Jesteś jakimś chorym popaprańcem!

Klasa małośrednia xD
.

Czy jesteśmy normalnym społeczeństwem? Nie, jeśli uważamy, że praca od 07:00 do 21:00 i spłacanie kredytu na mieszkanie przez 30 lat to „ustatkowanie się.” A tak wygląda teraz rzeczywistość milionów młodych Polaków, którzy w końcu, poganiani przez rodziców, dziadków i dalszą rodzinę, zdecydowali się ustatkować.

Niestety, to jest ta pułapka, przed którą nie tylko nikt nie ostrzega, ale wręcz celowo pakuje w nią innych, by Ci inni też nie mieli za dobrze. Błogosławione życie tego, kto kupuje w lumpeksach, kto zamiast do średnioklasowej drogiej restauracji woli iść na taniego i odżywczego (dużo surowych warzyw) kebaba, kto pracuje równo od 06:00 do 14:00.

Popatrz na to. O 15:00 jestem w domu. Mam tyle czasu dla siebie i swoich bliskich. A czas to najważniejsza życiowa wartość, o wiele ważniejsza, niż nawet największe pieniądze. Nikt Ci go nie zwróci, nie można go dokupić, bo doba ma tylko 24 godziny, nie można go cofnąć. Pędzi nieubłaganie do przodu, odliczając nasze i tak krótkie ziemskie dni i lata. Popatrz na coś jeszcze, a kopara Ci opadnie do kolan.

Otóż system robi dosłownie, by jak najwięcej czasu Ci zabrać. Masz pracować od świtu do wieczora, by starczyło na gadżety, na konsumpcję i ciągłe zakupy by podłechtać ego, na utrzymanie statusu w oczach np sąsiadów, pozorów bogactwa (bogactwo na kredyt to nie bogactwo, a jego pozory..), na kredyty, na wyżywienie dzieci.. A to wszystko zabiera czas i energię życiową.

I to jest właśnie niewolnictwo ekonomiczne. To jest ta pułapka systemu zastawiona na każdego 25-latka, który świeżo opuścił mury uczelni. Mówią Ci, że będzie fajnie, będzie dobrze, ale nie przedstawiają Ci negatywów tej powszechnie obowiązującej drogi życiowej. A te negatywy zdecydowanie przewyższają pozytywy.

Autor: Jarek Kefir

Ważna informacja: Strona utrzymuje się z dobrowolnych darowizn czytelników. Nie organizuję szemranych warsztatów, na których mówi się o czarach-marach i jeszcze trzeba za to płacić. Wolę mówić prawdę prosto z mostu, często prawdę niepopularną, niechcianą. Szerzę świadomość i mam nadzieję, że przyniesie to coś dobrego. Nie wprowadzam płatnych treści. Chcę by moje publikacje były dostępne dla każdego. Jeśli cenisz moją pracę, to możesz wspomóc finansowo moje publikacje i utrzymanie strony na serwerze.

Możliwości wsparcia moich publikacji:

➡️ Na konto bankowe:
Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16102047950000910201396282
Tytułem: Darowizna

➡️ Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

➡️ Na Pay Pal: Kliknij poniższy link:
https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

7 myśli w temacie “CZY NA PEWNO JESTEŚ WOLNYM CZŁOWIEKIEM!?

  1. Dokładnie. To jest matriks. Ja też nie mam dzieci i kiedyś może będę miał bo chciałbym, ale nie ma we mnie musu. Jak ktoś lubi być niewolnikiem tyrającym od rana do nocy na kredyt i utrzymanie to proszę bardzo. Ja mam to gdzieś. W ogóle ciężko mi zrozumieć jak ludzie mogli się dać tak ogłupić, że uważają tyranie za jakieś grosze na 30-letni kredyt na mieszkanie w bloku za normę? Przecież zarobki w Polsce są ok. 3-4 razy niższe niż na zachodzie Europy, a ceny są te same a nawet niekiedy i wyższe! Dlaczego ludzie nie robią rewolucji? Nie wiedzą jak jest na zachodzie (mam na myśli sprawy ekonomiczne nie ideologie i poprawność polityczną)? Skoro się nie burzą to znaczy, że jesteśmy narodem mentalnie zniewolonym i to jest dramat. Ja bym chciał mieć dzieci, ale żeby mogły one żyć w normalnym świecie, gdzie podstawowe potrzeby się zaspokaja bez większych problemów, a nie tyrając latami na klitkę w bloku. Jeżeli w takim świecie mają żyć i być niewolnikami, lepiej żeby nie przychodziły na ten świat. Obecna Polska to korporacja zarejestrowana w USA pod nr 0000079312. Każdy z nas nie jest obywatelem wolnego kraju, ale robolem korporacji wszystko jedno czy zarabia miesięcznie 2 czy 10 tysięcy na rękę.
    Najważniejsza jest wolność mentalna i ja ją mam. A co kto o mnie myśli mam gdzieś. Żyję dla siebie nie dla innych.

    Polubienie

    1. „mentalnie zniewolonym i to jest dramat” – dramat wojenny. Polska wyróżnia się katolicyzmem czynu a nie katolicyzmem wiary. I to jest chyba część przyczyny. Reszta to ateizm, chyba wynikły z gorszenia „protoateistów” i protestantów przez ślepych katolików. Nie popularne są owoce wiary ale plotkowanie o klerze, u np. Chojeckiego raczej też. To też skutek racjonalizmu zbiologizowanego – bo metoda indukcyjna: jak dla wielu coś zachodzi to dla każdego (rzekomo) zachodzi bo babka dyplomowana wróżyła (hi-tech znachor). To jest przegłosowywanie samych (błędnych) podstaw ludzkiego rozumu. „Wierz to w to co inni wierzą”. Sądy skorupkowe zastąpione komisjami rentowymi? Inkwizycja i Ham–mur–abi zastąpione całą psychologią i zasadami tzw. współżycia społecznego, tak gloryfikowanymi we wszelkich korporacjach ustroju. Robienie z siebie podzwierzęcia, awaryjny wpłatomat nieodporny na bandytów i agentów. Ludzie zapomnieli o sztuce (tym co odróżnia nas od małp w dżunglach a co jest łatwe do wytłumaczenia w dowodzeniu Boga).
      Za łatwe – „nie to”. Za trudne – „źle”. Zbyt mierne – „nudne”. Zbyt społeczne – „mobbing”. Za mało społeczne – „asperger, całościowe zaburzenie rozwoju”. Zbyt średnie społecznie – „potrzebuję czego innego”, „wypoczynku”, „serialu”, „faceta”, „laski”. „Teraz nie ma jeszcze serialu – pokłócę się z mężem o śmieci i jakoś zleci”. „Nie mam pieniędzy tyle” – „cieszę się z rzeczy małych”. Choroba – „optymistycznie patrzę w przyszłość”.
      Degrengolada pozaskalowa, skalna i kałowa.

      Polubienie

    2. Co do Polski zapisanej jako firma w USA. To jest tak na amerykańskiej giełdzie. Abyśmy mogli sprzedawać rządowe obligacje dla amerykańskich klientów prywatnych. Więc jest to mit.

      Polubienie

  2. Wolnym?
    Być wolnym.
    Być wolnym człowiekiem.
    Czy to możliwe?
    Wykonalne?
    Może.
    Ale najpierw
    Ale najpierw trzeba
    Ale najpierw trzeba być człowiekiem.

    Człowiekiem.
    A nie bydlęciem w ludzkim ciele.
    Podobno
    Podobno człowiek
    Podobno człowiek to brzmi dumnie
    Czy ma powody?
    Czy ma prawo do tej dumy?
    I z czego tak naprawdę jest dumny?
    Z broni chemicznej?
    Biologicznej?
    Atomowej?
    Termojądrowej?

    Czy też z innych nieznanych jeszcze broni?
    Człowiek robi te wszystkie nowoczesne
    Bronie masowej zagłady.
    W czym jesteśmy lepsi od naszych przodków?
    W zwiększonych aż do granic absurdu możliwościach
    Mordowania naszych braci
    Wszak wszyscy inni to są nasi bracia.
    Kiedy to sobie uświadomimy?
    Kiedy to wszystko pojmiemy?
    Kiedy to wszystko zrozumiemy?

    My ludzie cywilizacji XXI wieku.

    Dopiero
    Dopiero wtedy
    Dopiero wtedy będziemy wolni.
    Dopiero wówczas będziemy godni nazwy człowiek.

    Człowiek rozumny.
    Rozum to my mamy.
    A może to tylko namiastka rozumu?

    Tak zatem najpierw zostańmy naprawdę ludźmi.
    A wówczas możemy być naprawdę wolni.

    Czy wystarczająco odpowiedziałem na pytanie Jarka i Jego Czytelników? Tego nie wiem. Ale pamiętajmy słowa kosmity z filmu ,, K-Pax ,, Prota. Mówi on wyraźnie przesłuchującemu go psychiatrze, że my ludzie nawet nie zdajemy sobie sprawy z faktu, jak realnie jesteśmy ze sobą powiązani. Wszyscy bowiem mamy takie klapki na czołach, że one zasłaniają nam prawdę. Całą prawdę. Gdybyśmy to zrozumieli, gdybyśmy przejrzeli to wówczas wszyscy ludzie bez wyjątku zostaną naprawdę wolni.

    Polubienie

  3. Ludzie przyznają rację w tym przypadku bardzo często, ale zaraz w TVN wyjdzie jakiś znany w tego, że jest znany i będzie się wyśmiewał z tych, którzy wciąż żyją u rodziców. I już kilkadziesiąt tysięcy młodych idzie na wynajem lub zbiera na wpłatę własną, bo w mediach mówią, że tak trzeba.

    Do tego polskie seriale (jak jem u rodziców kolację lub obiad to niestety widzę) to ciągłe dyskusje w kuchni lub w salonie (przez aktorów), którzy wbijają do głowy różne pomysły. Bardzo np zachwalają kredyty hipoteczne. Przykładowo rodzice w „Klanie” rozmawiają o tym, że córka bierze taki kredyt i zaraz atmosfera robi się imprezowa, jakby to był szczyt sukcesu. Druga para tego słucha i rozmawia potem u siebie zasmucona, że ich synowi brakuje na wpłatę własną i najlepiej aby mu się dołożyli. I znowu 100 odcinków dyskusji w kuchni później, kolejna impreza i atmosfera urodzinowa, bo kolejny małolat bierze kredyt mieszkaniowy 😀

    Jeszcze reklamy korporacji już od kilku lat wyglądają jakby to byli zbawcy świata i te reklamy wyglądają, jakby dzięki tym korporacjom planeta była niebem na ziemi. Szanowany lektor popierdoli o trosce o rodzinę, dzieci i nagle z pietruchy wypierdoli, że tylko biorąc u nich kredyt hipoteczny można ratować świat.

    A już na pewno sukces to wjebać się w hipotekę i potem się rozchodzić lub rozwodzić. Jedna osoba zawsze będzie wydymana w takim układzie. Zazwyczaj facet, który ten kredyt spłacał i spłaca dalej, tylko, że już w nim nie mieszka ale sąd tak zasądził. Albo on jest frajerem i pozwoli byłej, która mu przyprawiała rogi albo była oziębłą suką, na to, żeby tam mieszkała. On widzi w sobie bohatera serialu „Na dobre i na złe” i kobiecych periodyków, który dzieciakom to nie odmówi przecież, a ona za darmoszkę zamienia się w grubą lochę 500+ i dej zasiłek. Kto na tym korzysta? Bank, który udzielił kredytu, gdzie do spłaty jest 3x wartość mieszkania.

    Wszystko co jest polecane, to jest pułapka. Chociaż Matrix już powoli się wali. Ludzie zaczynają dostrzegać te bzdury, stąd ofensywa elit w postaci szykowanych certyfikatów „zdrowia”…

    Polubienie

    1. Nigdy nie brałem i nie wezmę kredytu 😀 udzielać też nie mam ochoty, ludzie często są zapatrzeni w seriale, a najbardziej podatni są ludzie starsi, trzeba kontrolować to co im tam puszczają, jesteśmy dorośli, na nas spoczywa los tego kraju i tego społeczeństwa, niektórzy nadają się do kredytu jeśli są osobami osiadłymi, ustabilizowanymi i potrzebują dobrego/mocnego startu (mieszkanie czy auto) innym kredyt nie pomoże a poważnie zaszkodzi lub zwyczajnie go nie potrzebują a dorobią się sami, wolniej wystartują ale później będą mieli mniejszy bagaż, większy luz i elastyczność.

      Polubienie

  4. „Czy na pewno jesteś wolnym człowiekiem?” – Nie, zapierdalam jak dyliżans :-p A tak serio to świetny tekst. Jak dla mnie optymalne rozwiązanie to spiąć się, wyjechać za granicę i uzbierać jakieś 70-80 tysięcy. Tyle wystarczy, żeby własnoręcznie wybudować mały domek na jakimś zadupiu na niewielkiej działce. Czasem jakaś praca dorywcza, żeby było na podstawowe potrzeby i można se żyć biednie, ale spokojnie 🙂 Masz rację, praca to jednak jest głupota i straszna strata czasu.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Wariat Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.