JEŚLI NIE PRACOWAŁEŚ PRZY MYCIU KIBLI, NIE DOSTĄPISZ OŚWIECENIA!

KTO NIGDY NP JAKO STUDENT NIE PRACOWAŁ PRZY MYCIU KIBLI, w smrodzie szczyn i gówna, brudzie, biedzie, poniżeniu i tak dalej, ten nigdy nie zrozumie pełni przesłania, jakie niesie ze sobą gnoza. Ten nigdy ani nie będzie dobrym gnostykiem, ani nie pojmie całości istoty życia, z jego ironią, przewrotnością i odwróconą logiką.

Mycie kibli (zawodowe) uczy dyscypliny, pokory, dystansu do życia i pomaga zajrzeć za kulisy teatrus universum. Młodzi, wykształceni ludzie z korporacji zostawiają w toalecie swoje brudy, i ktoś je musi myć. Na tej samej zasadzie społeczeństwo ma wiele takich symbolicznych stref za kotarą, w których w ukryciu, gdy nikt nie patrzy, pierze swoje brudy i chowa swoje trupy do szaf.

Jeśli byś przyszedł do mnie z pytaniem o duchowość i gnozę, to pierwsze co bym zrobił, to zapytałbym Ciebie o Twoje CV. Gdyby były w nim tylko stanowiska biurowe, korporacyjne, informatyczne i inne tego typu, a nie byłoby historii prac fizycznych.. To pierwsze co bym zrobił, to poleciłbym Tobie zwolnić się z dotychczasowej pracy, i zatrudnić się przy czyszczeniu toalet na dworcu lub w galerii handlowej.

DALEJ:

Wyobraź sobie, że pod Twoim łóżkiem od lat znajduje się prawdziwa, uzbrojona i gotowa do detonacji głowica nuklearna. Waży chyba z 400 kilogramów, i bez wózka widłowego nie ruszysz jej z miejsca. Ma moc 2 megaton. Leżała tam całe życie, ale tam po prostu nie zaglądałeś, bo nawet tam pod łóżko nie patrzałeś. Spoglądałeś wszędzie, tylko nie tam. A dlaczego? Bo spałeś. Śniłeś sen dzieciństwa, buntu nastoletniego, studiowania, budowania domu, robienia kariery, lub inaczej: załamania nerwowego, depresji, zainteresowania duchowością i teoriami spiskowymi.. Interesowałeś się wszystkim, tylko nie tym. Ale w końcu ją odkryłeś. Nie wiesz skąd i po jaki chuj się tam wzięła, ale tam jest i już.

Jak byś się wtedy czuł? 😉

Bo odkryłem temat, który jest prawdziwą bombą atomową. Otóż są dwie sfery życia:

1. FIZYCZNA (MATERIA): Matematyka, fizyka, biologia, chemia, seks, praca, budowa domu, fanklub Gwiezdnych Wojen, wycieczka do lasu, radio, jedzenie, wódka, i tak dalej, i tak dalej. To jest domena materii, tego co ziemskie, co należy do Demiurga i co zostało odgórnie zaprogramowane.

2. METAFIZYCZNA (DUCH): czakry, energie, prawo przyciągania, Z
Vadim Zelanda, Wereszczagin, Osho, bycie w tu i teraz, ustawienia Hellingera, astrologia, numerologia, przebudzenie, oświecenie, medytacja, non duality.

Zwróć uwagę, że to, co metafizyczne (duchowe) też opiera się o to, co ziemskie, materialne. To jest też granie w grę materii, grę atomów, kwantów, fotonów, fermionów, pozytonów, strun. Grę, której zasady ktoś (lub coś) odgórnie ustalił i nam narzucił metodą rózgi żelaznej. I to ma być ta wolność tkwiąca w duchowości? Przecież to jest karcer. To nie jest wyjście poza hologram, poza matrix, tylko dalej ścisłe granie według jego zasad.

Cytat: „Nam się tylko wydaje, że się przebudzamy. Nie, proszę państwa. My śpimy.” (Koniec cytatu. Autor cytatu: Krzysztof Jackowski, jasnowidz)

A mnie nie interesuje poznawanie zasad astrologicznych ani tego, że wg non duality wszystko jest jednym a my tylko śnimy zbiorowy sen jako jedność, która ma iluzję rozdzielenia. Bo to dalej poznawanie zasad i prawideł, które ktoś (coś??) stworzył. Ciekawi mnie tylko perspektywa samego Architekta (Boga), czy on widzi jakiś świat i sens poza tym, co stworzył.

Gdy nudzi i mierzi nas miałkość i blichtr świata materialnego, jego iluzja i ułuda, to sięgamy do świata duchowego. Poznajemy jego prawidła i zasady jego działania.

Ale jest to taka sama iluzja (Samsara, Maja, Matrix, Macierz), stworzona przez Architekta systemu, jak świat materialny. To po prostu inny, alternatywny świat, ale będący jego lustrzanym odbiciem, krzywym zwierciadłem, jego Monadą. Jak dwie strony tego samego medalu.

Tak, to druga strona medalu, może bardziej tajemnicza, i przez to bardziej atrakcyjna, kusząca. Ale to wciąż ten sam medal. A mnie interesuje, czy jest coś poza tym medalem. I to jest właśnie ta bomba atomowa pod Twoim łóżkiem.

Czy teraz już rozumiesz? Łapiesz mój punkt widzenia? Zapraszam do dyskusji. Wyraź swoją opinię w komentarzu.

Autor: Jarek Kefir Bez Cenzury

HEJ, MAM PYTANIE! 🙂 Lubisz treści które publikuję na Jarek Kefir Bez Cenzury (na Facebooku) i na stronie jarek-kefir.com (na WordPressie)? Uważasz, że są wartościowe?

Możesz wesprzeć funkcjonowanie mojej strony na serwerze WordPress. Dzięki darowiznom jestem niezależny od różnych grup nacisku i wpływu.

Mogę dostarczać Ci kontrowersyjnych, zakazanych i niewygodnych dla systemu treści. Moja działalność zależy m.in. od Twojego wsparcia!

Możliwości wsparcia moich publikacji:

➡️ Na konto bankowe:
Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16102047950000910201396282
Tytułem: Darowizna

➡️ Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

➡️ Na Pay Pal:
Kliknij poniższy link:
https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG


Odkryj więcej z mr Jarek Kefir & dr Odkleo

Subscribe to get the latest posts to your email.

4 myśli w temacie “JEŚLI NIE PRACOWAŁEŚ PRZY MYCIU KIBLI, NIE DOSTĄPISZ OŚWIECENIA!

  1. Piękna sprawa, ale ma jeden haczyk. Raz zostajesz przyłapany na myciu kibli, to nikt później nie będzie ci czołobitny. Stracisz ten rodzaj ludzi, którzy mogą służyć ci jako narzędzia w budowaniu własnego „księstwa udzielnego” i będziesz skazany tylko na własny manpower, bez posługiwania się NPC-ami. Ja akurat nie jestem takim człowiekiem i nie gardzę myjącymi kible, bo wiem, że są bardzo użyteczni, ale czy skuteczni? Nic własnego, żadnej innowacji, przemeblowania nawet i przestawienia do świata nie wprowadzą, zero odcisku. Są elementem tego świata, a nie jego graczami, nawet pionkami. Czy naszym ideałem życiorysu ma być „urodził się i umarł (i na grobie napisali, że błazen”?

    Polubienie

  2. Nie widzę nic gorszącego w myciu kibla szczoteczką do zębów, nawet własną, o ile nie używa się jej jednocześnie do kibla i zębów, a stosuje dwie osobne.

    Polubienie

    1. Nie widzisz nic gorszącego w tym jak inni myją kible swoimi szczoteczkami, to jest ogromna różnica myć a patrzeć się jak inni myją.

      Polubienie

  3. Tak, myłem kible będąc na podchorążówce w WSOWŁ w Zegrzu (już jej nie ma). Znane są anegdoty o tym, jak wymagano od kotów, aby robili to szczoteczką do zębów. Tu Was rozczaruję: przez cały okres pobytu w tej jednostce, ani raz nie zdarzyło mi się tego ani doświadczyć, ani zaobserwować. Byłem jednak świadkiem innego zdarzenia: zatkała się jedna z latryn (było kilka stanowisk w szeregu, zwanych tramwajem, oczywiście bez żadnych przepierzeń, i wojsko srało z pasami na szyjach, dyskutując o rzeczach wzniosłych). Każda próba udrożnienia zatkanej latryny kończyła się niepowodzeniem i kurwami. Na to przyszedł szef kompanii, a jakże: sierżant i ryknął: Co, kurwa! młode wojsko nie umie sobie poradzić???!!! Patrzcie do chuja, jak to się robi i uczcie się, bo do chuja pana, nie będę żył wiecznie!!! Po czym zawinął rękaw do łokcia wsadził łapę w dziurę, wyciągnął jakieś zagównione farfocle i po zawodach.
    I teraz ja się pytam: Jakiego stopnia oświecenia dostąpił nasz szef?

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do wolkar Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.