CZY W POLSCE MAMY KRYZYS MĘSKOŚCI?

Zapraszam Cię do poczytania o tym, jacy to mężczyźni są nie tacy jak trzeba, źli i w ogóle do niczego. 😉

Mój komentarz jest taki: Cytowana w artykule kobieta dzieli mężczyzn na „totalnych dupków” (czyli zimnych drani, ruchaczy, przystojnych ale z okropnymi manierami), i na „totalnych nieogarów” (czyli wszelkich facetów pracujących fizycznie, lub z niskimi dochodami, a także różnorakich nieco autystycznych nudziarzy). Jednak każdy ma partnera takiego, na jakiego zasługuje. No i niejedna absolwentka marketingu i zarządzania czy polonistyki, lubiącą się chwalić swoim tytułem, który umożliwia jedynie tzw. „klepanie Excela” w biurze, przeżyła kilka lub więcej przygód seksualnych z takimi dupkami.

Jednak okazali się oni fatalni do długiego związku – palą, piją, biją i bzykają wszystko, co nie ucieka na drzewo. Więc zaczęła się rozglądać za innymi mężczyznami. A tu zaskoczenie: nie są tak przystojni i umięśnieni, nie mają dominatorskiej i ekstrawertycznej natury, i nie dostarczają tak fajnych emocji. Więc stroi się przy nich fochy i dostrzega każdą wadę. Ktoś kiedyś pisał, że wiele młodych kobiet z braku laku woli zrezygnować ze stałego związku i co jakiś czas przychodzić do tego dupka-ruchacza na seks do jego meliny. Polskie kobiety są w kropce: tyle brzydkich, biedujących lub nieśmiałych mężczyzn. Stąd chyba tak silnie reagują na obcokrajowców w typie Alvaro (Hiszpanów, Włochów, Arabów, Murzynów.

No i kobiety zostały uwolnione z małżeńskich więzów i pęt, bo dawniej musiały znaleźć sobie chłopa, by przeżyć, a teraz związek ma być tylko przyjemnością, i to jedną z opcji. A następnie kobiety zgłupiały. I nie wiedzą, co robić. Co począć dalej. Teraz od mężczyzn wymaga się cech nie tylko nowoczesnych, z ery feminizmu. Lecz tam, gdzie facet musi być patriarchalny (ulgowe traktowanie płci pięknej, zaradność, zasoby, dobry wygląd, dominująca, ekstrawertyczna natura, inicjatywność, aktywność), tam kobiety skrupulatnie pilnują, by taki był. Lub by zmierzał do ideału – czyli połączenia (komunii świętej, oświecenia) cech Yin (kobieca energia) i yang (męska energia). Są to dwie przeciwstawne i często wykluczające się cechy. Zazwyczaj jest tak, że są z nimi różne problemy, są w nierównowadze. A także, gdy jest silnie rozwinięta strona yang (często niekoniecznie w pozytywie), to występuje niedobór atrybutów yin. A sama yin wyraża się wtedy głównie w negatywach.


Zapraszam Cię teraz do zapowiadanej lektury:

Cytat: „Dzisiaj dla odmiany zajmiemy się mężczyznami, a dokładniej tak ostatnio głośnym zjawiskiem jak kryzys męskości.

Era kryzysu męskości została ogłoszona kilkanaście lat temu przez wybitnego włoskiego psychologa Filippa Zimbabwe w tytule jego bestsellerowej książki „Gdzie są ci mężczyźni?”. Od tego czasu fraza „gdzie są ci mężczyźni” pozostaje w powszechnym użyciu i trafiła do języka mówionego zaraz obok takich hitów jak „kiedyś to było!”, albo „do końca świata i jeden dzień dłużej”.

W wielkim skrócie kryzys męskości przejawia się tym, że facetom przestało się chcieć. Przestało się im chcieć nie tylko walczyć o swoje kobiety, ale nawet w ogóle za nimi się oglądać. Na rynku matrymonialnym kobieta coraz częściej przegrywa z telewizorem, kanapą i piwem, czy grami komputerowymi i pornografią, a nawet ze swego czasu słynnym mitycznym Zakonem Rycerzy Trzeciego Aksjomatu.

Współczesnemu facetowi nie chce się pracować (albo pracuje w mało prestiżowym zawodzie typu rolnik, górnik, budowlaniec), nie ma własnego mieszkania, bo nie chce mu się ryzykować wzięcia kredytu (albo nie ma zdolności kredytowej) i nie ma własnego samochodu, bo woli jeździć komunikacją miejską.

Ale dość teoretyzowania. Poniżej wrzucam kilka cytatów z artykułu:


Cytat: „Musi zarabiać powyżej minimalnej krajowej, mieć samochód i własne mieszkanie, codziennie się myć” – słyszę”

„Z kolei od mojej innej znajomej usłyszałam ostatnio: – Faceci są dziś zupełnie bezwartościowi. Jak mam z takimi nieogarami założyć rodzinę i mieć dzieci? Ręce opadają.”

„76 proc. Polek wierzy, że spotka tego jedynego księcia, na całe życie. A potem przeżywa zderzenie z czołgiem.”

„– Już nie szukam faceta, mam dość – mówi mi Magda. – Prędzej teraz kobieta weźmie kredyt i kupi mieszkanie, wyprowadzi się od rodziców, sama utrzyma, niż jaśnie pan królewicz. Żaden z moich kolegów nie ma mieszkania, a koleżanki mają. Faceci mieszkają więc wciąż ze swoimi mamami.”

„Zaczęłam się rozglądać wśród wolnych facetów i… tragedia. Większość wolnych facetów w wieku 30/40 lat to albo kompletne dupki z koszmarnym podejściem do kobiet albo życiowe porażki, bez sensownej pracy, mieszkający na garnuszku u rodziców… Spotkać kogoś, kto nie robi miliona byków w prostej rozmowie na Messengerze to prawie cud.”

Z powyższych cytatów wyłania się prawdziwy obraz polskiego mężczyzny. Obraz dużo gorszy, niż to, co opisywał włoski naukowiec, gdyż okazuje się, że kiedy włoski mężczyzna siedzi na garnuszku u mamy, to Polak tez siedzi, ale przy tym coraz rzadziej się myje. O ile Włoch w chwilach słabości nalewa do kieliszka dobrego wina z rodzinnej winnicy, to Polak wódkę z najbliższego nocnego, albo meliny. Kiedy Włoch siedzi na kanapie oglądając mecz, to w tle majaczy mu widok Morza Śródziemnego, a Polakowi tylko meblościanka i ewentualnie drugi blok za oknem.

Czytając to wszystko pojawia się oczywiste pytanie. Czy Polki aby nie przesadzają? Otóż wydaje się, że nie.
O ile większość Polek ma już skończone studia wyższe i pracuje wykonując prace umysłowe w biurze lub wieżowcu, to nadal większość polskich facetów pracuje albo na budowie, albo na roli, albo jako kierowca, w kopalni, czy w najbardziej ekstremalnym przypadku siedzi na bezrobociu. Kobieta niepracująca w statystykach nie jest bezrobotna, a nieaktywna zawodowo, bo nawet wówczas zajmuje się domem albo dziećmi.

Czy istnieje choćby najmniejsza perspektywa, że ta dramatyczna sytuacja ulegnie zmianie i mężczyźni tłumnie ruszą na studia, aby dorównać w poziomie wykształcenia i kariery zawodowej swoim przyszłym partnerkom?

Wydaje się, że są to płonne nadzieje.

Według najnowszych badań w nadchodzącym roku szkolnym do liceów przyjęto tylko 38% chłopców, a aż 62% dziewczynek. I ta negatywna tendencja zwiększa się z każdym rokiem. Skąd taki wynik? Doświadczenie mówi, że chłopcy w szkole nie chcą się uczyć i są niegrzeczni. I trudno się z tym nie zgodzić. O ile czasami mają jeszcze dobre oceny z matematyki czy fizyki, to zdecydowanie przegrywają z dziewczynkami na polu muzyki, plastyki, polskiego, języków obcych i innych przedmiotów humanistycznych. Nie mówiąc już o biologii, która wymaga heroicznego wręcz pamięciowego zakuwania, w którym to kobiety od zawsze górowały nad mężczyznami.

Dodatkowo odkąd na lekcjach techniki więcej jest gotowania niż konstruowania (i ocenia się nie smak, a wygląd przygotowywanej potrawy), to nawet tutaj chłopcy musieli ustąpić. Podobnie sytuacja wygląda na polu dodatkowych zajęć pozalekcyjnych. Chłopcy zamiast uczestniczyć w zajęciach tańca, śpiewu, szydełkowania, w kółku teatralnym czy w dodatkowych zajęciach z plastyki wolą kopać na dziedzińcu piłkę, co znacząco zwiększa ryzyko, że za którymś razem ucierpi szkolna szyba, albo głowa przypadkowo przechodzącej nauczycielki. A wtedy nie da się już uniknąć obniżonego zachowania i szanse na dobre liceum drastycznie spadają.

Dziewczynki w szkołach są zdecydowanie grzeczniejsze. Nie rywalizują brutalnie ze sobą, nie niszczą sprzętu szkolnego, nie biją się z koleżankami, nie drą mordy jak potępieńcy i nawet jak używają wulgaryzmów, to brzmi to miękko i przyjaźnie dla ucha.

Podsumowując, nic nie wskazuje na to, że kryzys męskości zostanie powstrzymany. Przeciwnie, będzie coraz bardziej się pogłębiał i pogłębiał. Mężczyźni będą sukcesywnie znikać z uniwersytetów i schodzić do piwnicy, biedne kobiety pozostaną przed dylematem czy wziąć sobie nicponia, lenia i niechluja, czy może jednak zrezygnować z myśli o jakimkolwiek związku i skupić się. A własnej karierze, podróżach i poznawaniu świata.” (Koniec cytatu. Autor: Tomasz Pytko).

Jarek Kefir Bez Cenzury

SERDECZNA PROŚBA! 🙂 Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać moją stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz skomplikowany i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:

1️⃣ Na konto bankowe:
Numer konta: 16102047950000910201396282

3️⃣ Na Pay Pal:
Kliknij poniższy link: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG


Odkryj więcej z mr Jarek Kefir & dr Odkleo

Subscribe to get the latest posts to your email.

4 myśli w temacie “CZY W POLSCE MAMY KRYZYS MĘSKOŚCI?

  1. Przesadzasz.
    1. Sam mówiłeś wcześniej, że syst. edukacji jest nastawiony na panny, chłopcy wymagają innego podejścia i jeśli chcesz dowodów, to mogę Ci je dać z własnego (wych.-dziecięcego) podwórka.
    2. „globalizacja, głupcze” XD — sytuacja sama się nie kreuje a spolegliwość kobiet, sprzyjanie ich zachciankom rujnuje świat relacji, bo „ona CHCE” I KONIEC. Facet to nie bar, do którego sie przychodzi po usługę. samoobsługa, babe — co wykreujesz, to masz.

    Użyję teraz argumentu niepodważalnego — ja tak tego nie widzę XD

    Polubienie

  2. Widziałem na paru filmikach te „grzeczne dziewczynki” w akcji…
    Już Tuwim w „Liście do kobiety”, trącącym dzisiaj myszką (ale w bardzo małym stopniu), poddał trafnej analizie stosunki damsko męskie i, co ciekawe, nie odbiega ona od wniosków cytowanego artykułu – a było to bez mała sto lat temu. Ta cała zmiana w mentalności i postępowaniu kobiet bierze się stąd, że ona już wie, że ma coś na czym facetowi najbardziej zależy, że będzie za tym gonił z wywalonym ozorem, i że to ona powinna już tu dyktować warunki. Te, które poddają się tym wszystkim karkom, gorylom, mięśniakom, czy jak ich tam jeszcze nazwać, po prostu nie mają jeszcze tej świadomości – świadomości, że mają nad facetami NIEOGRANICZONĄ WŁADZĘ – pod warunkiem, że postępować będą mądrze…

    Polubienie

    1. tak, mają więcej: narządy rozpłodowe. Ale to nadal jest dane a nie ich, żadna zasługa.
      Jedno co mają swoje, to wieczne rozbicie między uleganiem nawoływaniu natury do kopulacji a niewyrfikowalnymi wizjami pseudo-duchowości. Tylko to są gusła a nie duchowość, no ale one potrafią świetnie zamiatać fakty pod… spódnicę XD

      Polubienie

  3. „O ile większość Polek ma już skończone studia wyższe” – serio? 51% kobiet ma wyższe wykształcenie? Skąd masz takie dane?

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.