WIERZĄCY KONTRA ATEIŚCI: KTO MA RACJĘ!?

Praktycznie cała dyskusja między wierzącymi a ateistami polega na próbie udowadniania istnienia albo nieistnienia dobrego, miłosiernego i sprawiedliwego Boga. Który chce dobrze dla swojego stworzenia i otacza je troska, opieką.

I to jest też najważniejsza wada tej debaty. Od kilku wieków zarówno wierzący jak i ateiści toczą srogą guwnoburzę o to przekonanie. W konsekwencji tłuką stale to samo od wielu pokoleń. No co tam jeszcze można dodać do tego napełnionego aż po brzegi kotła?

System wiadomo, mutuje cały czas, czyli zmienia się. Wierzący coraz częściej zamiast w patriarchalnego Boga, wierzą w dobre wibracje, otwarcie serca, dziką kobiecość, męskość w typie wojownika ducha, dobrych kosmitów, pozytywne prawa, takie jak prawo przyciągania, czy w końcu w to, że Ziemia jest żywą, czującą i opiekującą się nami istotą. Lub też, że to natura jest dobrą matką karmicielką, a człowiek z jego umysłem, ego i maszynami zbłądził. Z kolei ateiści też dodali do tego kotła trochę swojej lawy, np wiarę w pozytywną moc wolnego rynku, kapitalizmu i demokracji liberalnej.

Czyli w zasadzie „nihil novi sub sole” – nic nowego.

Ja obcowałem z dyskusjami w tych ramach raczej jako gówniarz, i powiem Wam, że dupy to nie urywa. Konsensus „pozytywnego Boga”, czyli Boga jako istoty pozytywnej, zarówno wśród wierzących jak i ateistów, betonuje te dysputy i jest ich największą, kardynalną wadą. Ateiści widzą, że coś to mocno nie gra, ale nie wiedzą co. Z kolei wierzący okopują się na swoich stanowiskach i odpierają frontalne ataki niewierzących.

A gdyby zdefiniować podstawowy podmiot tego sporu, czyli Boga, używając innych danych, niż te powyższe?

A co, jeśli Bóg wcale nie jest dobry, miłosierny i sprawiedliwy, ale jest wręcz lustrzanym przeciwieństwem tych cech?

Jeśli zastąpimy postać pozytywnego Boga Bogiem negatywnym lub w najlepszym przypadku obojętnym, to wtedy ten konflikt wyglądałby zupełnie inaczej.

Jak już kiedyś wspominałem w swoim artykule, wszystko co istnieje – atom, ziarenko piasku, pies, kot, człowiek, galaktyka, jak i byty abstrakcyjne – relacje międzyludzkie, utylitaryzm, dystopia, prawa fizyki – można opisać wzorami (algorytmami) matematycznymi. Są to zapewne algorytmy niewyobrażalnie skomplikowane, ale jednak można je zapisać cyframi, literami i innymi znakami. Powyżej algorytmów opisujących budowę i zasady działania różnych bytów, jest coś, co ja nazwałem „węzłami.” Węzły to zasady powtarzające się w dużej ilości algorytmów / bytów. Są dla nich wspólne. Zaliczam do nich m.in. : dualizm, upraszczanie (czyli oszczędność zasobów), niedoskonałość, zasada Pereto (80% złej jakości i tylko 20% dobrej jakości), dążenie do osiągnięcia równowagi w ciągle destabilizowanym systemie, ciągła zmienność, no i pojedynek porządek kontra chaos.

No i wisienka na torcie – poszczególne liczby, litery i inne znaki z algorytmów opisujących wszechświat można zapisać za pomocą kodu binarnego. Czyli na przykład tych słynnych jedynek i zer, znanych ze świata komputerów. Ale to oczywiście tylko przykład. System zero-jedynkowy (dualny) jest po prostu najprostszy.

Węzły i podporządkowane im algorytmy nie są więc czymś, co jakoś specjalnie dba o ludzi i inne czujące stworzenia. Raczej dbają o to, by wyniki po obu stronach równań były takie same, o homeostazę (równowagę) systemu, o jego synchronizację w razie potrzeby (czyli mutacje, ciągłe przemiany).

System generalnie niby dąży do ciągłych zmian w kierunku coraz wyższych i lepszych form (ewolucja, rozwój, ulepszanie). Lecz w ogóle nie dba o koszty tego procesu, w myśl słynnej maksymy: „Śmierć jednego człowieka to tragedia, lecz śmierć miliona ludzi to tylko statystyka).

Mamy więc bezosobową matrycę działająca podług jakichś tam reguł, ale w ogóle nie przypomina ona kochającego Boga Ojca. Jeśli już, to użył bym słów: stróż, cieć, by ją opisać. Spójrz na to, co się dzieje na Ukrainie, w Syrii, Afganistanie, Iraku, Libii, Jemenie, Korei Północnej, i w wielu takich smutnych miejscach. Spójrz też na swoje życie, ile w nim było cierpienia, bólu, łez.

Prawidła tej matrycy są tak ustawione, by w sumie nie działać na naszą korzyść. A raczej, by działać na korzyść nielicznej grupy najbardziej agresywnych, przebiegłych i gruboskórnych jednostek, które nie boją rozpychać się łokciami i iść po trupach do celu. Tak w społeczeństwach ludzkich, jak i w stadach zwierząt.

Takiego systemu nie mógł wymyśleć ktoś obdarzony empatią. Zresztą nie wiem nawet, czy ten Stwórca jest dość mądry. Bo ja bym chciał na jego miejscu obserwować coś dużo lepszego i bardziej ciekawego, niż żarcie, spanie, sranie, jebanie od świtu do nocy za niską pensję na dobrobyt kapitalistów, podgryzanie słabych i uległość wobec silnych.

Przecież to wg mnie głupie i mało rozwinięte. A co, jeśli system ma od początku źle skompilowany kod?

AUTOR: Jarek Kefir Bez Cenzury. Publikuję na niezależne tematy prawie nieprzerwanie od 2009 roku. Potrzebuję Twojej pomocy w finansowaniu tej strony na serwerze. Jeśli chcesz wspomóc pracę niezależnych mediów, skorzystaj z poniższych opcji:

🟢 Na konto:
Nr konta: 16102047950000910201396282

🟢 Dla wpłacających spoza Polski:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

🟢 Na Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

12 myśli w temacie “WIERZĄCY KONTRA ATEIŚCI: KTO MA RACJĘ!?

  1. Ten caly porzadek stworcy, sprawiedliwosc, zasady duchowe to jest nie raz nawet nie hardcorowo minimalistyczny model postrzegania swiata Kreatora, ktory nie wytrzymuje konfrontacji z podstawowymi zasadami moralnymi, ale wrecz jak terrarium za szklem z gadami zostawione samym sobie. Te zasady duchowe sa rozgrywane przez system, szatana tak, ze Bog trzymajacy sie uporczywie tych zasad sila rzeczy staje sie jednym z nich.

    Polubienie

  2. No właśnie, skoro istnieje podejrzenie, że kod jest zły to trzeba napisać własny albo zrobić przebudowę obecnego. Pierwszy wariant jest łatwiejszy lecz podejmują go nieliczni. W drugim grzebią się rzesze naprawiaczy świata.

    Polubienie

  3. ostatnio mnie olsnilo,przeciez nie zyjemy w raju,,my bysmy chcieli zeby nie bylo wojen ,chorob,smierci,niesprawiedliwosci,ale to bylby raj.Bog dal nam wolną wolę i wybor

    Polubienie

  4. Nie ukrywam że jestem ateistom. Bóg przedstawiony w biblii to dla mnie dyrdymały a księża(faryzeusze) to naciągacze. Ale jak ktoś chce sobie wierzyć to niech wierzy, jak mu to pomaga przetrwać w tej rzeczywistości.

    Polubienie

    1. a ty co się wpieprzasz? masz coś do mnie? to mów do mnie, wuj ci do tego, jakie są moje decyzje, nie chcę tu być, to mam prawo do tego — a jeśli tego nie łapiesz, to sam jesteś świr.

      Polubienie

      1. Usunąłem subskrypcję, w razie dalszych problemów w subskrypcją proszę o kontakt mailowy.

        A co sądzisz o przyszyciu Twoich ust do odbytu żarłocznego kierowcy ciężarówki z wielkim bebechem?

        Pozdrawiam.

        Polubienie

    1. Szukałem z 15 minut cię w subskrypcji. Nie znalazłem. Podaj mail i Nick, pod jakim jesteś tu, to wtedy go usunę. Nie ukrywam też, że to było jedno z głupszych 15 minut, jakie doświadczyłem.

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Tom73 Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.