
Dlaczego z powrotem nie stanę się katolikiem? 😉
Cześć ludzi zapewne zadałoby takie pytanie. Skoro odsunąłem wiele teorii i hipotez, to czemu nie wrócę na łono społeczeństwa i nie zacznę chodzić do kościoła? Nawet jeśli nie wierzę – po prostu by robić to, co wszyscy i by być takim, jak inni? Tak chodzić dla świętego spokoju, by się nie rzucać w oczy?
Po pierwsze, jestem na łonie społeczeństwa i nie zamierzam od niego odchodzić. Społeczeństwo czy też ten mityczny system to cała paleta barw, a nie tylko biała, a więc kredka bez właściwości, taka jak kartka szkicownika, która też jest tego koloru. I wcale nie jestem tą barwą czarną. Ani nawet szarą, bo podatki płacę. 😀
Po drugie.. No właśnie. Świadomość i rozwój mają to do siebie, że nigdy się nie cofają. Świadomość zawsze się rozwija. Rzadko kiedy świadomość może się cofnąć, np w przypadku chorób (Alzheimer), w przypadku urazów (wypadek, udar) lub destrukcyjnych zabiegów takich jak lobotomia mózgu. Ale są to sytuacje naprawdę ekstremalne. Możesz się zatrzymać. Możesz też niektóre rzeczy zapomnieć. Ale sama świadomość nigdy się nie cofnie. Np 15-letnie dziecko nigdy nie zacznie wierzyć w św Mikołaja.
.
A 25-letni dorosły człowiek nigdy nie zacznie wierzyć, że USA walczą w Syrii o demokrację i prawa człowieka, a miliarder pedofil Epstein naprawdę popełnił samobójstwo w celi tuż przed ważnym przesłuchaniem. Yyy, wróć, wielu nawet starszych ludzi w takie rzeczy wierzy, więc to z tym 25-latkiem to akurat nieprawda. 😉 Ale gdy taki 25-latek mówi mi, że USA walczą w Syrii o demokrację, to mam wrażenie, że gadam z człowiekiem przynajmniej lekko upośledzonym umysłowo. A co do świętego Mikołaja, to polecam taki suchar: Czytaj dalej „CZEMU Z POWROTEM NIE STANĘ SIĘ KATOLIKIEM?”
KOMENTARZE: