ZŁY STAN ŚWIATOWEJ EKONOMII O KTÓRYM MEDIA I SKORUMPOWANI POLITYCY CI NIE POWIEDZĄ..

Kiedyś słyszałem, że pieniądz powinien „gnić” w gospodarce, czyli zupełnie odwrotnie niż jest teraz, gdy inflacja i akcja kredytowa powodują jego „rozmnażanie”. To potwierdza tezę, że na tej planecie wszystkie wartości są „odwrócone” dokładnie o 180 stopni.

Poniższe nagranie video mówi o alternatywnym pieniądzu i alternatywnej ekonomii. Również ruch Zeitgeist Movement proponuje swoje rozwiązanie – czyli gospodarkę opartą na zasobach. Obecna ekonomia oparta na pieniądzu dłużnym, który stale traci na wartości, jest już w totalnej rozsypce.

Dziwi mnie to, że w mediach o tym prawie nie informują. Specjalistyczne, niezależne portale ekonomiczne od lat przedstawiają opłakany stan ekonomii globalnej, ale ich mało osób czyta. Co się zmieniło od 2008 roku? Otóż nie tylko nie rozwiązano problemu powolnego rozkładu światowej gospodarki.

upadek ekonomii

Nie zrobiono nic by pokonać kryzys ekonomiczny

Od 2008 roku zrobiono dokładnie wszystko, by jeszcze bardziej nasilić kryzys i patologiczne mechanizmy. Wykorzystano już praktycznie wszystkie możliwe mechanizmy kontroli ekonomii, nawet te najbardziej „kreatywne”. Państwa i banki (np Deutsche Bank) mają skrajnie toksyczne aktywa liczone w bilionach dolarów, z którymi nic już nie można zrobić.

Kolaps globalnej ekonomii zbliża się wielkimi krokami. W artykule „Studium globalnego upadku systemowego” (polecam poszukać) jest mowa o tym, że załamanie łańcucha dostaw w jednym kraju, może pociągnąć za sobą gospodarkę całej planety. Według tych symulacji, jeśli kryzys potrwa dłużej niż 3 tygodnie – to będzie nieodwracalny.

upadek ekonomii

Jest niezwykle ważną rzeczą, byśmy przebudzili się z bycia niewolnikami nielicznych (czyli niewolnikami bankierów, finansistów, polityków). Byśmy przestali usprawiedliwiać ekonomiczne niewolnictwo religią (wielbłąd i ucho igielne), ideologią (jest kryzys, tak działa wolny rynek, to prawa ekonomii) czy new agiem (pieniądz to niska wibracja). Każda ideologia i każda religia ma w sobie moduł usprawiedliwiania biedy u ludzi i gloryfikowania bogactwa nielicznych. Pora powiedzieć temu „stop” i upomnieć się o to, co jest nam odbierane.

O kapitalistycznym niewolnictwie pisałem poniżej:
Mamy w sobie potężną siłę której możemy użyć przeciwko systemowi i elitom!
Przebudzenie ludzkości: to początek trudnej drogi, od której zależy nasze przetrwanie!
Przebudzenie ludzkości weszło w krytyczną fazę
Gdzie podziała się Twoja wolność? Całą Ziemia jest w ich rękach
Dlaczego w Polsce jest wieczna bieda i wieczne „nie da się”? Spojrzenie mistyczne na ten problem

Bernard Lietaer – Różnorodność pieniądza (Money diversity):

Moja strona jest niezależna od wszelkich stron sporu politycznego. Utrzymuję ją z reklam i dobrowolnych darowizn Czytelników. Nie ma u mnie przymusowych abonamentów i opłat za treści. Dzięki temu mogę zachować niezależność i dostarczać Ci wartościowych i prawdziwych informacji, które są cenzurowane i trudno dostępne. Wspomóż moją pracę na rzecz poszerzania świadomości, a w zamian za to dotychczasowa ilość nowych wpisów będzie zachowana. Link z informacją, jak to zrobić tutaj: https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

  

 

Polaku, czemu zarabiasz tylko 1200 zł?! Szokujący raport „Global Financial Integrity”

Polaku, czemu zarabiasz tylko 1200 zł?! Szokujący raport „Global Financial Integrity”

polityka w Polsce (2)O co tak naprawdę chodzi w konflikcie, jaki powstał w Polsce i wokół Polski w UE? Chodzi o to, że elita proniemiecka która przez lata umożliwiała drenaż i wyzysk Polski, została odsunięta od władzy. Reprezentują ją partie: PO, PSL, SLD, Nowoczesna. Partie sprzeciwiające się temu wyzyskowi to: PiS (demokratyczny konserwatyzm), Kukiz ’15 (nacjonalizm) i nawet partia Razem (lewica). Partia Razem zdecydowanie odmówiła demonstrowania ze skompromitowanym Komitetem Obrony Demokracji, założonym przez oderwanych od koryta polityków.

I tylko o to chodzi w tych całych KODach, awanturze wokół trybunału konstytucyjnego i wyrzuceniu komuchów i pupilów władzy z TVP. O nic więcej. Przez prawie 30 lat w Polsce powstała kapitalistyczna elita, która tak samo jak przedrozbiorowa szlachta, żyła z wyzysku i biedy milionów Polaków. Najpierw w latach 90-tych zniszczono nasz przemysł, zakłady wyprzedano za złotówkę, po to, by chronić przemysł Niemiec. Potem tak pokierowano gospodarką państwa, by funkcjonowała w zasadzie tylko dzięki głodowym pensjom i wręcz niewolniczemu wyzyskowi Polaków.

Sam Balcerowicz niedawno powiedział wprost, że gdy będziemy więcej zarabiać i pracować mniej godzin, to staniemy się mniej konkurencyjni. Pytanie jest następujące: do jakich wzorców my równamy? Do wzorców z Bangladeszu czy Indii, gdzie pracownicy są tak przeciążeni pracą, że z rozpaczy popełniają samobójstwa w trakcie jej trwania? Miliony głodnych dzieci i zjawisko biednych pracujących są hańbą i zbrodnią III RP. Bogaty leming z tzw warszawki, zarabiający po 10 k na miesiąc, zwyczajnie tego nie rozumie, więc pójdzie na marsz KOD, bo telewizja mu powiedziała, że demokracja (czyli też jego przywileje) są zagrożone.

Analogii z sytuacją przedrozbiorową jest więcej. Zdegenerowana szlachta wyzyskująca chłopów także walczyła o „demokrację szlachecką„, ściągając rosyjskie i pruskie wojska i bandy, które łupiły kraj. Także wysługiwali się politykami państw ościennych prosząc je o protekcję w obronie owej szlacheckiej demokracji. Także doprowadzili oni kraj do ruiny i zależności od wrogich nam mocarstw, tak jak jest obecnie.

Raport organizacji Global Financial Integrity jest szokujący w swej wymowie. Demaskuje on, jak wielki drenaż bogactwa Polaków ma miejsce. Zyskują na tym głównie firmy niemieckie, ale też amerykańskie i inne. Zapraszam do przeczytania wniosków z tego raportu.

O ostatnich wydarzeniach i o zamieszaniu związanym z Trybunałem Konstytucyjnym możecie przeczytać poniżej:
Komitet Obrony Demokracji zdemaskowany! Kim oni są?!
George Soros chce wywołać wojnę domową w Polsce?!
Szokujące fakty o Ryszardzie Petru, musisz to wiedzieć!
Wojna w Polsce?! „Wezwiemy obce wojska, zastrzelimy Kaczyńskiego, podpalimy siedzibę PiS”
Czy Petru opłacał ludzi protestujących pod Trybunałem Konstytucyjnym?
PO planowało zamach stanu posługując się Trybunałem Konstytucyjnym!
„Komitet Obrony Demokracji” zdemaskowany! Zobacz kto się za nim kryje!

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

__________________________________________________________

Cytuję: „Według Global Financial Integrity za granicę wycieka aż 5 procent polskiego PKB, a najwięcej kradną niemieckie koncerny. W analizie Global Financial Integrity – międzynarodowej organizacji, prowadzącej badania na temat nielegalnych przepływów finansowych znajduje się odpowiedź skąd taka wściekłość niemieckich mediów i pogróżki pod adresem władz. Wstrząsająca lektura!

Global Financial Integrity obliczył, że przez ostatnie lata koncerny naszego zachodniego sąsiada „wyssały” z naszego kraju 30 miliardów dolarów. Za granicę trafia aż 5 proc. polskiego PKB, czyli ok. 90 mld zł rocznie. Najwięcej kradną zagraniczne korporacje i niemieckie firmy.

Jeśli przyjmiemy, że ok. 65 proc. eksportu-importu Polski jest wytwarzane przez firmy z kapitałem zagranicznym, z czego ok. 50 proc. to firmy niemieckie, można oszacować, że Niemcy nielegalnie wyprowadzają z Polski ok. 30 mld zł rocznie

Generalnie Polska znajduje się na 20 miejscu krajów z listy najbardziej nielegalnie wyzyskiwanych na świecie przez zagraniczne koncerny. I jesteśmy jedynym takim krajem z Unii Europejskiej

Z tabeli opublikowanej na stronie Global Financial Integrity wynika, że poziom wyciągania nielegalnych pieniędzy, wysoki w 2004 r., wyhamowany został w latach 2005-2007, siłą inercji jeszcze spadał, po czym gwałtownie wzrósł, aby ponownie osiągnąć apogeum w 2012 r.

Poniżej w linkach jest ten raport:
gfintegrity.org (strona główna organizacji)
TU CAŁY RAPORT W ORYGINALE.

Teraz kilka ważnych – choć przyznajmy szczerze – retorycznych pytań:

Czy dzięki tym suchym liczbom, datom i szacunkom wiemy więcej o przyczynach furii niemieckich mediów ?

Czy rozumiemy teraz dlaczego niemieckie media i niemieccy politycy milczeli, gdy władza zakładała Polakom rekordowe liczby podsłuchów ?

Czy już wiemy dlaczego państwu niemieckiemu tak bardzo zależy na utrzymaniu nad Wisłą status quo?

Czy już pojmujemy dlaczego Berlinowi tak bardzo zależy na tym, aby utrzymać obecny stan atrofii państwa polskiego?

Czy zdajemy sobie sprawę, dlaczego Niemcy tak obawiają się repolonizacji ?

Gdy już odpowiemy sobie na te pytanie musimy zdać sobie sprawę z bardzo ważnej sprawy. Nasz zachodni sąsiad zrobił sobie z nas swoją półkolonię, tanią montażownię i Bóg wie co jeszcze. Jego połajanki pod naszym adresem są więc z jego punktu widzenia dość zrozumiałe – dlaczego ma mieć szacunek do swoich XXI-wiecznych „Irokezów”, wobec których odczuwa (tradycyjną) wyższość cywilizacyjną? To od nas zależy, czy pozwolimy mu tak traktować nasz kraj. Nikt nas w tym nie wyręczy.

„miła” wiadomość na początku Nowego 2016 Roku! Myślę, że lepiej mieć wiedzę na ten temat. Ja nie oglądam TV, ale czasem coś znajdę w internecie. Zastanawiałam się dlaczego Niemcy robią taką w mediach wrzawę odnośnie trybunału. Trzeba ufać, że nowa Władza da radę wiele zmienić!

Autor: Zbigniew Kuzmiuk

Według najnowszego raportu Global Financial Integrity (międzynarodowej organizacji zajmującej się nielegalnymi przepływami finansowymi) Polska należy do pierwszej 20-stki krajów (jest w tej grupie jedynym krajem należącym do UE), najbardziej wyzyskiwanych krajów przez zagraniczne korporacje.

Raport GFI stwierdza, że z Polski zagraniczne firmy nielegalnie wyprowadzają corocznie około 90 mld zł czyli około 5% naszego PKB i dotyczy to głównie oszustw związanych z podatkami VAT i CIT oraz cłami. Dane GFI potwierdzają wcześniejsze ustalenia dotyczące naszego systemu podatkowego opracowane przez MFW oraz Komisję Europejską, w tych dokumentach także pisano o blisko 100 mld zł rocznie, które traci polski budżet na skutek oszustw podatkowych.

2. Przypomnijmy tylko, że rozrastanie się zjawiska niepłacenia CIT przez firmy z udziałem kapitału zagranicznego potwierdza raport przygotowany przez Komisję Europejską w którym autorzy powołując się na ekspertyzy przygotowane na zlecenie Komisji Europejskiej, stwierdzają że wielkie korporacje unikają płacenia podatku dochodowego w całej Unii Europejskiej. W skali całej UE uszczuplenia z tego tytułu to kwota ponad 120 mld euro, w przypadku Polski oszacowano je na ponad 11 mld euro rocznie, co daje astronomiczną kwotę blisko 46 mld zł utraconych dochodów podatkowych (w ostatnich latach wpływy z tego podatku wynoszą około 28-31 mld zł). Oznaczałoby to, że utracone każdego roku wpływy z podatku CIT od firm z udziałem kapitału zagranicznego znacznie przekraczają dochody budżetowe z tytułu tego podatku i że w ciągu ostatnich lat kolejni ministrowie finansów poprzedniego rządu Platformy i PSL-u, co najmniej tolerowali to zjawisko.

3. W imieniu nowego ministra finansów Pawła Szałamachy rzecznik prasowy Mirosława Dróżdż, zwróciła się do podatników podatku dochodowego od osób prawnych (CIT), którzy stosowali tzw. ceny transferowe w latach 2011-2015 do złożenia stosownych korekt w zeznaniach podatkowych, za ten okres. Stwierdziła także, że spółki, które zdecydują się na dobrowolna korektę deklaracji podatkowych za lata 2011-2015, będą mogły skorzystać z 50% obniżki stawki ustawowych odsetek za zaległe zobowiązania podatkowe. Przypomniała, że każda transakcja powinna odpowiadać naturalnym warunkom rynkowym, a jej cena powinna być zbliżona do ceny rynkowej, podczas gdy w przypadku podmiotów powiązanych bardzo często zdarza się, że spółka-córka płaci spółce- matce w grupie, znacznie wyższa kwotę niż wynosi wartość rynkowa określonego dobra lub usługi (najczęściej jest to korzystanie z logo, doradztwo, dostarczanie know-how). Ostrzegła, że stosowanie cen transakcyjnych przez podmioty powiązane, będzie przedmiotem badań urzędów skarbowych w II kwartale 2016 roku, ponieważ jest to jeden z priorytetów nowego ministra finansów Pawła Szałamachy.

4. Z kolei wyłudzenia w podatku VAT które wg raportu MFW, są jednymi z najwyższych w UE wynoszą ponad 3% PKB, a więc w warunkach roku 2014 wyniosły ponad 52 mld zł. Tutaj nowy minister finansów rozważa wprowadzenie centralnego rejestru faktur VAT za pośrednictwem którego trafiały by do nabywców towarów i podlegałyby na bieżąco kontroli urzędów skarbowych. Innym pomysłem jest rozdzielenie płatności VAT (nabywca płaci dostawcy tylko płatność netto, a kwota podatku trafia na konto podatnika będące w dyspozycji urzędu skarbowego), w takiej sytuacji zwrotów podatku VAT (różnicy pomiędzy podatkiem naliczonym, a należnym), dokonywałby urząd skarbowy.

5. Jak z tego wynika nowy rząd nie zamierza tolerować tego stanu rzeczy i już na początku swej działalności rozpoczął walkę cenami transferowymi, co ma ograniczyć wyłudzenia w podatku CIT jak i z przestępstwami karuzelowymi, co ma ograniczyć wyłudzenia w podatku VAT. Trudno bowiem dłużej tolerować sytuację w której blisko 1/3 potencjalnych dochodów podatkowych (około 100 mld zł rocznie), zamiast wpływać do budżetu państwa, wypływa poza granice naszego kraju tylko dlatego, że zagraniczne korporacje traktują Polskę jak swoją kolonię.”

Autor: Zbigniew Kuźmiuk

W Polsce istnieje dyktatura sytych i zadowolonych z systemu lemingów

W Polsce istnieje dyktatura sytych i zadowolonych z systemu lemingów

bieda w PolscePoniżej artykuł pana Piotra Ikonowicza, działacza lewicowego, o źródłach biedy w Polsce. Prawdą jest, że mamy obecnie rządy sytych i zadowolonych z systemu mieszczan (lemingów). Żyją oni kosztem większości Polaków, którzy są wyzyskiwani i zarabiają grosze.

Gospodarka naszego kraju w zasadzie funkcjonuje tylko i wyłącznie dzięki niskim kosztom pracy. Czyli: pensje nie wystarczające na nic przy cenach jak z Zachodu, jeden robi za trzech, brak praw i przywilejów socjalnych, nagminne łamanie praw pracowniczych. Tak gospodarkę organizuje albo kraj trzeciego świata, albo kraj który jest kolonią (właściwie: półkolonią).

Podstawowy argument tych sytych i zamożnych jest taki, że pensji po prostu nie da się podwyższyć. Jest to jednak zupełną bzdurą. Owszem, można, tylko póki co nie było woli politycznej wśród elit. Im pasowała kolonialna zależność względem drenującego nasze zasoby i wyzyskującego pracowników zagranicznego kapitału.

Ten system jest nazywany neoliberalizmem bądź kapitalizmem. Jego główną zasadą jest to, że kapitał i bogactwa zawsze idą w większości do góry piramidy społecznej. Nierówności i wyzysk system ten ma zaprogramowane od początku. W branży budowlanej gdy specjaliści i robotnicy masowo zaczęli wyjeżdżać na Zachód, od razu pensje wzrosły. Tam zarabia się 4000, 6000, czasami nawet 8000. I tyle powinni zarabiać Polacy przy tych cenach.

Teraz syte pasibrzuchy, które uwłaszczyły się na niedoli większości Polaków, chcą wychodzić na ulice i robić „rewolucję„. Wśród tych pasibrzuchów z wielkich korporacji w ogóle nie widać młodych ludzi. Średnia wieku tam to 45 lat. To zrozumiałe – system zapędził młodych w kierat dwunastogodzinnej pracy i zarobków w wysokości 2000 zł brutto.

Oni zawsze będą bronić swoich przywilejów i zysków. Tu nie chodzi o żaden Trybunał Konstytucyjny, ani o demokrację. Tu chodzi o pełne koryto, napełniane kosztem pustych talerzy większości Polaków.

O ostatnich wydarzeniach i o zamieszaniu związanym z Trybunałem Konstytucyjnym możecie przeczytać poniżej:
Komitet Obrony Demokracji zdemaskowany! Kim oni są?!
George Soros chce wywołać wojnę domową w Polsce?!
Szokujące fakty o Ryszardzie Petru, musisz to wiedzieć!
Wojna w Polsce?! „Wezwiemy obce wojska, zastrzelimy Kaczyńskiego, podpalimy siedzibę PiS”
Czy Petru opłacał ludzi protestujących pod Trybunałem Konstytucyjnym?
PO planowało zamach stanu posługując się Trybunałem Konstytucyjnym!
„Komitet Obrony Demokracji” zdemaskowany! Zobacz kto się za nim kryje!

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!


Cytuję: „W Polsce jeszcze długo nic się nie zmieni, jeśli nie uwierzymy, że zarówno bieda, jak i dobrobyt mają charakter systemowy. Nie są zasłużone.

Niedawno ze zdziwieniem usłyszałem jak moja córka, ośmioletnia Karolina, ćwicząc, liczy w dziwnym języku. Wyjaśniła mi, że to koreański i że nauczyła się liczyć w tym języku na zajęciach pozalekcyjnych z Taekwondo. Przy okazji dowiedziałem się, że chodzi jeszcze na: rosyjski, francuski, taniec hinduski, szachy i gitarę. Wszystkie te zajęcia są bezpłatne i bardzo atrakcyjne. Szkoła mieści się w warszawskim Śródmieściu. Małgosia, która wraz z rodzicami mieszka u nas już od trzech lat, ma lat 11 i chodzi do podstawówki na Pradze Północ. Jej mama Natalia musiała przestać ją posyłać na pozalekcyjne zajęcia taneczne, bo nie miała pieniędzy na ich opłacenie.

Większość rodziców dzieci ze szkoły mojej córki to ludzie sprawiający wrażenie zamożnych. Zauważyłem to, kiedy nasze dzieci wyjeżdżały na wycieczkę. Była to piękna scena. Wszyscy, dzieci i rodzice cali w uśmiechach, domyci, ubrani elegancko, jak z jakiegoś amerykańskiego filmu o życiu klasy średniej. Kiedy autokar z dzieciakami odjechał, powsiadali do swoich niezbyt wysłużonych i czystych aut. Ich dzieciom miasto stołeczne Warszawa zapewnia bezpłatne zajęcia dodatkowe. Dzieciom na Pradze, gdzie spodziewany czas życia mężczyzny jest o 16 lat niższy niż w dzielnicy Wilanów – nie.

Warszawa: stolica kraju, z którego młodzi uciekają, bo tu nie mają perspektyw na pracę, godziwą płacę, założenie rodziny, normalne życie beż zajęć komorniczych i pożyczek zaciąganych przed pierwszym u Providenta. Tu sąsiadują ze sobą dwa światy. Świat zadowolonych z siebie, sytych mieszczan, którzy nadmiar energii i tkanki tłuszczowej spalają w weekendy na rowerach, rolkach i joggingu. Oraz świat ludzi, którzy tej elicie usługują, pracując w weekend na kasie w supermarkecie, serwując burgery, stojąc za kilka złotych w ochronie na straży dobytku i spokojnego snu klasy średniej.

Według statystyk tych zadowolonych, jeżdżących co roku na urlopy, posiadających lokaty, nie zaś długi – jest ze 20 procent. To przedstawiciele dobrze płatnych zawodów. Prawnicy, informatycy, menedżerowie, finansiści, urzędnicy wyższego szczebla, przedsiębiorcy i politycy. Oni akceptują panujący system bez zastrzeżeń. W kawiarni, gdzie podawano latte za 15 złotych, poprosiłem dwóch młodych ludzi o podpisanie petycji o cofnięcie podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Odmówili. Dla nich ta podwyżka to gwarancja lepszej jakości usług. I mają w nosie, że cena biletu to dla wielu mieszkańców Warszawy równowartość godziny pracy. W końcu „jak kogoś nie stać na bilet, to niech chodzi piechotą”, jak powiedział rzecznik warszawskiej komunikacji miejskiej, kiedy protestowaliśmy przeciwko zamknięciu na 15 dni w więzieniu dziewczyny, która trzy razy pojechała na gapę i nie zapłaciła mandatów.

Na drugim biegunie jest 20 procent rodzin, które pożyczają u lichwiarzy na bieżące potrzeby życiowe. Jeżeli ci z górnego kwintyla (najzamożniejszych 20 procent) biorą kredyt na mieszkanie, państwo do niego dopłaca. Pieniądze na tę dopłatę biorą się między innymi z podatków pobieranych od tych, którzy są zmuszeni pożyczać na życie na lichwiarski procent, bo nie mają „bankowej zdolności kredytowej”. Dlaczego? Bo kwota wolna od podatku jest najniższa w Europie i opodatkowuje się u nas dochody na poziomie minimum egzystencji. Po co? Po to, żeby subsydiować zamożnych. Mamy więc unikalny system, który zamiast subsydiować ubogich pieniędzmi pobranymi od zamożnych, subsydiuje klasę średnią z pieniędzy biedaków.

Karolcia przewraca się na podwórku i uderza głową o asfalt. Pędzimy do szpitala dziecięcego na Niekłańską. Dziecko wymiotuje. Jest podejrzenie wstrząsu mózgu. Przed izbą przyjęć ponad stuosobowa kolejka. Obok wejście, gdzie za pieniądze dzieci przyjmuje się od razu. Nie mamy pieniędzy, ale pomaga nam znajomy lekarz. Gdyby to było coś poważniejszego, pożyczylibyśmy w chwilówce, albo odchodząc od zmysłów z niepokoju stalibyśmy wiele godzin w kolejce, czekając na przyjęcie przez lekarza, który wobec tego zalewu potrzebujących poświęciłby naszej córce zaledwie kilka minut. Bezpłatna służba zdrowia powoli staje się fikcją. Leczą się ci, których stać.

Wiele zresztą korporacji zapewnia pracownikom wykonującym pracę wymagającą wysokich kwalifikacji pakiet socjalny i medyczny, które dodatkowo zwiększają poczucie bezpieczeństwa, a nawet beztroski. W tym systemie, w którym nierówność jest zasadą nadrzędną, im kto lepiej się ma, tym więcej może się spodziewać udogodnień. Im lepszy, bogatszy klient, tym większe otrzymuje zniżki. Im więcej zarabia, tym łatwiej mu unikać podatków. A w saloniku VIP-owskim na lotnisku Okęcie alkohole i wykwintne potrawy są za darmo. Taki komunizm dla wybranych. Tych, którzy latają pierwszą klasą. Ci z klasy turystycznej przepłacają w absurdalnie drogich barach i restauracjach na tym samym lotnisku.

Spór o to, czy bieda jednych i dobrobyt drugich są zasłużone – to spór czysto klasowy. Uprzywilejowani przez system mają zdecydowanie większy wpływ na przekaz medialny i proces edukacji, niż ci, którzy w pocie czoła, za żenująco niskie wynagrodzenie, w wydłużonym czasie pracy budują polski kapitalizm. Dominuje więc teoria, że sukces to wynik zasług, starań i kompetencji tych, którzy znajdują się na górze drabiny społecznej. A niepowodzenia, bieda, wykluczenie społeczne – to patologie zawinione w przeważającej mierze przez osoby tymi zjawiskami dotknięte.

Niestety pogląd, że przyczyny niedostatku mają charakter subiektywny (zawiniony), a nie obiektywny (systemowy) jest również rozpowszechniony wśród osób dotkniętych wykluczeniem i nim zagrożonych. To sprawia, że nie wykształciła się u nas formacja lewicowa z prawdziwego zdarzenia. Niechęć do państwa jako aparatu opresji fiskalnej tworzy pozorną zbieżność między biednymi i bogatymi – mimo że przecież to państwo realizuje interesy elit kosztem interesów niezamożnej większości społeczeństwa. Póki biedacy będą „śpiewać w jednym chórze z milionerami” krwiożerczy kapitalizm i bezprzykładny wyzysk pozostaną niezagrożone.

Jednak próba budowania barykady klasowej między światem strzeżonych osiedli i przywilejów, a światem umów śmieciowych i pracujących biedaków, którzy harują między innymi w ochronie tych oaz dobrobytu, napotyka na opór nawet ze strony lewicującego drobnomieszczaństwa. Nie lubią „epatowania biedą”, bo to nie przysparza zwolenników. A w polityczne zorganizowanie spauperyzowanych mas po prostu nie wierzą.

Z drugiej strony – atak na system, który jednym tworzy błogostan i dobrobyt, a drugim piekło na ziemi, zbyt łatwo odbiera się jako wezwanie do wojny klasowej biednych z bogatymi. Jako potępienie dla ludzi sukcesu, którzy przecież wiele dobrego wnoszą, są motorem postępu, itd. Oskarżyciele współczesnego polskiego kapitalizmu obwiniani są o idealizację ubogich i demonizowanie bogatych ludzi sukcesu.

Niechęć do bogatych to w Polsce zjawisko dość powszechne. Jest ono zakorzenione jeszcze w Polsce Ludowej i jej egalitarystycznej ideologii, ale także w praktyce ostatnich 25 lat, kiedy to do majątku zbyt często dochodziło się, nie kładąc żadnych zasług dla dobra wspólnego. Często zaś wręcz przeciwnie: kosztem dobra ogółu. Kiedy Ryszard Kalisz, jeden z najpopularniejszych i najbardziej lubianych polityków w kraju, poskarżył się, że pensja poselska jest zbyt niska, przekreślił tym swą dalszą polityczną karierę. Jednak ten „ludowy egalitaryzm” zwraca się raczej przeciw osobom, niż przeciw systemowi. Jest więc zupełnie niegroźny dla beneficjentów panującego ustroju. Gniew kieruje się przeciw rządowi, konkretnej partii czy instytucji, a nie porządkowi społecznemu, który umożliwia komuś, kogo zwolniono za niekompetencję, otrzymać pół miliona odprawy.

System, w którym ludzie za coraz cięższą i wydajniejszą pracę dostają coraz mniej pieniędzy, jest nie tylko niesprawiedliwy, ale i nieracjonalny. To, co do niedawna dotykało jedynie najsłabszych, uderza dziś w ludzi, którzy wyobrażali sobie, że są klasą średnią o ustabilizowanej pozycji społecznej. Dlatego sojuszników w walce o zmianę systemu należy szukać także w gronie „ludzi sukcesu”. Ostrze krytyki powinniśmy kierować nie przeciwko osobom, lecz mechanizmom, które sprawiają, że coraz większe bogactwo skupia się w rękach topniejącej garstki uprzywilejowanych, podczas gdy poziom życia większości społeczeństwa obniża się mimo wzrostu dochodu narodowego.

Żeby dokonać prawdziwych zmian systemowych, trzeba doprowadzić do zmiany mentalności. A to jest niemożliwe, jeżeli na stronę przemiany społecznej nie przejdą poeci, nauczyciele, dziennikarze. Artyści i ludzie nauki. Lud, żeby się zbuntować i to zbuntować mądrze, potrzebuje inteligencji. A inteligencja potrzebuje tego buntu, żeby się nie dać do reszty spauperyzować.

Autor: Piotr Ikonowicz
Źródło: Strajk.eu

ZOBACZ JAK PERFIDNIE JESTEŚMY OSZUKIWANI PRZEZ POLITYKÓW I MEDIA!

Noam Chomski, amerykański socjotechnik, przygotował 10 tricków socjotechnicznych, jakimi jesteśmy cały czas poddawani. Jest to tajemna wiedza psychologiczna, którą stosują elity polityczne na całej Ziemi. To lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce myśleć samodzielnie. Poznaj ją, zanim wypiorą Ci mózg!

Wśród tricków socjotechnicznych można wymienić np:

  1. skupianie się na emocjach. W ten sposób napompowano kampanię wyborczą Platformy Obywatelskiej w pamiętnym 2007 roku. Mnóstwo ludzi dało się na to nabrać. Wykorzystano typowe polskie kompleksy wobec Zachodu. „A co powie Niemiec na to?” – to jeden z typowych kompleksów. Poklepanie po plecach przez jakiegoś szwaba jest dla wielu Polaków ważniejsze niż to, co dzieje się w kraju. Wykreowano skrajne (neo)liberalne poglądy jako „nowoczesne”, „postępowe”, „właściwe”, „naukowe” „jedynie słuszne”.
  2. Zamiana buntu na poczucie winy – to robi właśnie neoliberalny kapitalizm. Najpierw przeprowadzono destrukcję systemu socjalnego i wprowadzono niskie wynagrodzenia. A następnie wmawia się ludziom za pomocą opłaconych kapitalistycznych autorytetów (Korwin, Petru, Tusk itp) że to przez to, że są niezdolni, że nie mają kwalifikacji.

Wstęp: Jarek Kefir

manipulacja w mediach

1. ODWRÓĆ UWAGĘ

Kluczowym elementem kontroli społeczeństwa jest strategia polegająca na odwróceniu uwagi publicznej od istotnych spraw i zmian dokonywanych przez polityczne i ekonomiczne elity, poprzez technikę ciągłego rozpraszania uwagi i nagromadzenia nieistotnych informacji. Strategia odwrócenia uwagi jest również niezbędna aby zapobiec zainteresowaniu społeczeństwa podstawową wiedzą z zakresu nauki, ekonomii, psychologii, neurobiologii i cybernetyki. Opinia publiczna odwrócona od realnych problemów społecznych, zniewolona przez nieważne sprawy. Spraw, by społeczeństwo było zajęte, zajęte, zajęte, bez czasu na myślenie, wciąż na roli ze zwierzętami.

2. STWÓRZ PROBLEMY, PO CZYM ZAPROPONUJ ROZWIĄZANIE

Ta metoda jest również nazywana „problem – reakcja – rozwiązanie”. Tworzy problem, „sytuację”, mającą na celu wywołanie reakcji u odbiorców, którzy będą się domagali podjęcia pewnych kroków zapobiegawczych. Na przykład: pozwól na rozprzestrzenienie się przemocy, lub zaaranżuj krwawe ataki tak, aby społeczeństwo przyjęło zaostrzenie norm prawnych i przepisów za cenę własnej wolności. Lub: wykreuj kryzys ekonomiczny aby usprawiedliwić radykalne cięcia praw społeczeństwa i demontaż świadczeń społecznych.

3. STOPNIUJ ZMIANY

Akceptacja aż do nieakceptowalnego poziomu. Przesuwaj granicę stopniowo, krok po kroku, przez kolejne lata. W ten sposób przeforsowano radykalnie nowe warunki społeczno-ekonomiczne (neoliberalizm) w latach 1980 i 1990: minimum świadczeń, prywatyzacja, niepewność jutra, elastyczność, masowe bezrobocie, poziom płac, brak gwarancji godnego zarobku – zmiany, które wprowadzone naraz wywołałyby rewolucję.

4. ODWLEKAJ ZMIANY

Kolejny sposób na wywołanie akceptacji niemile widzianej zmiany to przedstawienie jej jako „bolesnej konieczności” i otrzymanie przyzwolenia społeczeństwa na wprowadzenie jej w życie w przyszłości. Łatwiej zaakceptować przyszłe poświęcenie, niż poddać się mu z miejsca. Do tego społeczeństwo, masy, mają zawsze naiwną tendencję do zakładania, że „wszystko będzie dobrze” i że być może uda się uniknąć poświęcenia. Taka strategia daje społeczeństwu więcej czasu na oswojenie się ze świadomością zmiany, a także na akceptację tej zmiany w atmosferze rezygnacji, kiedy przyjdzie czas.

5. MÓW DO SPOŁECZEŃSTWA JAK DO MAŁEGO DZIECKA

Większość treści skierowanych do opinii publicznej wykorzystuje sposób wysławiania się, argumentowania czy wręcz tonu protekcjonalnego, jakiego używa się przemawiając do dzieci lub umysłowo chorych. Im bardziej usiłuje się zamglić obraz swojemu rozmówcy, tym chętniej sięga się po taki ton. Dlaczego? „Jeśli będziesz mówić do osoby tak, jakby miała ona 12 lat, to wtedy, z powodu sugestii, osoba ta prawdopodobnie odpowie lub zareaguje bezkrytycznie, tak jakby rzeczywiście miała 12 lub mniej lat”.

6. SKUP SIĘ NA EMOCJACH, NIE NA REFLEKSJI

Wykorzystywanie aspektu emocjonalnego to klasyczna technika mająca na celu obejście racjonalnej analizy i zdrowego rozsądku jednostki. Co więcej, użycie mowy nacechowanej emocjonalnie otwiera drzwi do podświadomego zaszczepienia danych idei, pragnień, lęków i niepokojów, impulsów i wywołania określonych zachowań.

7. UTRZYMAJ SPOŁECZEŃSTWO W IGNORANCJI I PRZECIĘTNOŚCI

Spraw, aby społeczeństwo było niezdolne do zrozumienia technik oraz metod kontroli i zniewolenia. „Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i przeciętna na ile to możliwe, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami była dla niższych klas niezrozumiała.

8. UTWIERDŹ SPOŁECZEŃSTWO W PRZEKONANIU, ŻE DOBRZE JEST BYĆ PRZECIĘTNYM

Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że to „cool” być głupim, wulgarnym i niewykształconym.

9. ZAMIEŃ BUNT NA POCZUCIE WINY

Pozwól, aby jednostki uwierzyły, że są jedynymi winnymi swoich niepowodzeń, a to przez niedostatek inteligencji, zdolności, starań. Tak więc, zamiast buntować się przeciwko systemowi ekonomicznemu, jednostka będzie żyła w poczuciu dewaluacji własnej wartości, winy, co prowadzi do depresji, a ta do zahamowania działań. A bez działań nie ma rewolucji!

10. POZNAJ LUDZI LEPIEJ NIŻ ONI SAMYCH SIEBIE

Przez ostatnich 50 lat szybki postęp w nauce wygenerował rosnącą przepaść pomiędzy wiedzą dostępną szerokim masom a tą zarezerwowaną dla wąskich elit. Dzięki biologii, neurobiologii i psychologii stosowanej „system” osiągnął zaawansowaną wiedzę na temat istnień ludzkich, zarówno fizyczną jak i psychologiczną. Obecnie system zna lepiej jednostkę niż ona sama siebie. Oznacza to, że w większości przypadków ma on większą kontrolę nad jednostkami, niż jednostki nad sobą.

Autor: Noam Chomsky

.

jarek kefir

Czy wiesz, że tylko jedna na 4000 osób odwiedzających moją stronę wspiera jej istnienie finansowo, poprzez darowiznę? Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz ciężki i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:

Na konto bankowe:
Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
Tytułem: Darowizna

Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek:

Neoliberalny kapitalizm to zbrodniczy system rządzący światem

Neoliberalny kapitalizm to zbrodniczy system rządzący światem

neoliberalizmOd zawsze powtarzam, że partie polityczne takie jak PO, KORWiN, Nowoczesna, PSL, SLD – popierają jeden i ten sam system, czyli neoliberalny kapitalizm.

System ten został wprowadzony pod dyktando banków, korporacji i międzynarodowych grup kapitałowych, by jeszcze szybciej drenować zasoby państwa i planety. W Polsce mamy aż kilka partii banków, na czele z Nowoczesną bankiera Petru.

Ryszard Petru przez lata nawoływał do nieumiarkowanego brania kredytów we franku szwajcarskim. Ukrywał przed Polakami ryzyko z tego wynikające, ale swój kredyt przewalutował, gdy tylko dostał „cynk” od swoich.

Partie tego typu zdobywają popularność wśród tej grupy polskiego społeczeństwa, która się uwłaszczyła na wieloletniej biedzie i niedoli większości. Oni są bogaci, i chcą mieć jeszcze więcej. Więc wybierają taką władzę, która im umożliwia kręcenie lodów i robienie dobrego biznesu.

Jasne jest, że gospodarka naszego kraju funkcjonuje tylko dzięki kapitalistycznemu wyzyskowi (niskie pensje, jeden robi za trzech – jak to u nas). Grupa 20% – 30% społeczeństwa się na tym procederze bogaci i oni nie mogą się pogodzić z utratą władzy, i co za tym idzie, specjalnych przywilejów. I kto tu mówi o postawie roszczeniowej? To oni są najbardziej roszczeniowi.

Poniższy obszerny artykuł wyjaśnia, czym jest neoliberalny kapitalizm (neoliberalizm), i dlaczego jest tak bardzo destrukcyjny. System ten zakłada drenaż zasobów i bogactwa ku samej górze piramidy. Większość ma mało lub bardzo mało, klasa średnia (czyli wykonawcy woli elity) ma trochę więcej, zaś 99% bogactw ściąga elita będąca na górze piramidy.

Neoliberalny kapitalizm zakłada jednocześnie liberalizm w sferze obyczajowej, czyli de facto propagowanie takich nowotworów jak gender studies, multikulturowość, itp. System ten jest kojarzony z organizmami takimi jak Unia Europejska czy USA. Doprowadził on naszą planetę do niesłuchanie wielkiego, globalnego kryzysu. Objawia się on we wszystkich możliwych dziedzinach życia, nie tylko w ekonomii i gospodarce.

Przeczytaj też na ten temat na mojej stronie:
Zagraniczne banki to największe zagrożenie dla Polaków. Czy Twoje pieniądze są bezpieczne?
Polski koszmar dobiega końca. Ale proces oczyszczenia będzie cholernie bolesny!
PO chroni banki, korporacje i kartele, za to opodatkowuje biednych obywateli!
Problem kredytów we frankach jest poważniejszy niż nam się wydaje! „Batalia o byt państwa”
Największe tabu: przeludnienie doprowadzi do cywilizacyjnej zagłady?
Kapitalizm i polityka: systemy stworzone przez psychopatów
Logika kapitalizmu: „Ratowanie życia, przywrócenie planetarnej równowagi, sprawiedliwość i pokój nie są dochodowe”
Jak zrobiono z nas nieszczęśliwych niewolników? Kluczem nie polityka i spiski, a psychologia
Kapitalizm i wolny rynek stały się toksyczną religią
Mitologia kapitalizmu, oszustwo ideologii „wolnego rynku”

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

__________________________________________________________

Cytuję: „Z prof. zw. dr hab. Leokadią Oręziak, kierownikiem Katedry Finansów Międzynarodowych w Szkole Głównej Handlowej rozmawia Przemysław Prekiel.

– Pani Profesor, kiedy i w jakich warunkach narodziła się idea neoliberalizmu? Jak można go scharakteryzować?

– Neoliberalizm to ideologia, która zaczęła być widoczna już w latach 1970., ale proces wcielania jej w życie, w szczególności do kształtowania polityki gospodarczej, stał się wyraźny poczynając od lat 1980. Kluczowe założenie tej ideologii to uznanie, że wolny rynek i wolna przedsiębiorczość to podstawowy warunek realizacji praw jednostki, zaś rola państwa powinna być jak najmniejsza i w zasadzie powinna być ograniczona do zagwarantowania prawa własności i realizacji innych działań na rzecz utrzymania wolnego rynku. Trzeba podkreślić, że neoliberalizm zakładał stosowanie zasad rynkowych nie tylko do wszelkich obszarów życia gospodarczego, ale także społecznego, w tym zwłaszcza do takich dziedzin jak zabezpieczenie społeczne, ochrona zdrowia i edukacja, uznawanych tradycyjnie za obszary działalności państwa. Według zwolenników ideologii neoliberalnej, także w tych obszarach rynek może być znacznie bardziej efektywny niż władza publiczna. Stąd wynikał ich postulat dotyczący deregulacji, prywatyzacji praktycznie wszystkiego, a w konsekwencji postulat zakładający wycofanie się państwa z możliwie jak największej liczby dziedzin i oddanie ich oddziaływaniu sił rynkowych.W różnych analizach próbujących wyjaśnić, jak to się stało, że neoliberalną ideologię, forsowaną przez niewielką grupę ekonomistów i filozofów, wywodzących się głównie z Uniwersytetu w Chicago, udało się na dużą skalę wcielić w życie, co silnie wpłynęło na kształt kapitalizmu nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także w niektórych innych krajach wysoko rozwiniętych, jak również w krajach średnio i słabo rozwiniętych. Wśród czynników, które przyczyniły się do uzyskania przez tę ideologię tak znaczącej pozycji należy wskazać zniknięcie dyscyplinującego wpływu, jaki przez długi czas na politykę gospodarczą krajów zachodnich wywierało zagrożenie rozprzestrzeniania się idei komunistycznych. Wraz z rozpadem Związku Radzieckiego zagrożenie to przestało być realne, a kapitalizm mógł przybrać bardziej antydemokratyczne i antyspołeczne oblicze. Stworzyło to podatny grunt do odchodzenia od realizowanego przez kilka powojennych dziesięcioleci interwencjonizmu państwowego, propagowanego przez ekonomię keynesowską. W latach 1980. dominujące znaczenie w Stanach Zjednoczonych zyskała, realizowana w praktyce za prezydentury Ronalda Reagana, tzw. Reaganomika – czyli tzw. ekonomia podażowa, zakładająca, poza istotnym zmniejszeniem ingerencji państwa w gospodarkę i wzmocnieniem mechanizmów rynkowych, także m.in. obniżaniem podatków oraz redukowanie wydatków budżetowych. Niższe podatki stały się z jednej strony istotnym prezentem dla najbogatszych, a z drugiej strony zmniejszyły środki budżetowe na realizację polityki społecznej. Mimo redukcji wydatków na cele społeczne ta neoliberalna polityka budżetowa stała się istotnym czynnikiem narastania długu publicznego w Stanach Zjednoczonych, przyczyniając się do tego, że kraj ten ma obecnie najwyższy dług publiczny w świecie. To dodatkowo ogranicza możliwości finansowania przez państwo ważnych celów społecznych i powoduje nieustanną presję na cięcie wydatków budżetowych. Podobne do Reaganomiki założenia i rezultaty przyniosła polityka realizowana w latach 1980. w Wielkiej Brytanii przez rząd Margaret Thatcher. Poza znaczącą destrukcją państwa opiekuńczego w tym kraju, silny nacisk położono w niej także na prywatyzację mienia państwowego, a także na niemal całkowitą liberalizację działalności sektora bankowego. Pozytywne efekty tej neoliberalnej polityki okazały się wysoce nietrwałe. Zliberalizowany sektor bankowy stał się źródłem poważnych zagrożeń dla brytyjskiej gospodarki, mocno przyczyniając się do kryzysu w 2008 r. Gdyby nie trwający przez kilka lat od 2008 r. masowy dodruk pieniądza przez bank centralny Wielkiej Brytanii (Bank Anglii), to kraj ten nie byłby w stanie realizować swoich zobowiązań finansowych. Okazało się, że bez pomocy państwa rynek nie jest w stanie sam sobie poradzić, nie jest w stanie sam się regulować. Kryzys pokazał jak wiele jest patologii, w tym zwykłej przestępczości, w bankach i innych instytucjach państwowych. Bez silnej interwencji państwa nie udałoby się powstrzymać kryzysu i ograniczyć zagrożeń stworzonych w wyniku deregulacji i liberalizacji rynków finansowych.

– Czy w Polsce neoliberalna wersja kapitalizmu była nieunikniona? Nie było innego wyjścia, jak mówią twórcy szokowej terapii?

– Neoliberalna wersja kapitalizmu w Polsce nie była nieunikniona. Na przełomie lat 1980. i 1990., kiedy zaczęła się w naszym kraju transformacja ustrojowa pojawiły się różne koncepcje zmian. Nie brak było ekonomistów, którzy rekomendowali rozwiązania harmonijnie łączące efektywność gospodarowania ze sprawiedliwością społeczną, w tym zwłaszcza model skandynawski. Głosy takich wielkich ekonomistów jak profesorowie Tadeusz Kowalik, Witold Kieżun czy Zdzisław Sadowski, zostały zlekceważone przez siły polityczne decydujące wówczas o kierunku transformacji gospodarczej i politycznej. Proces tworzenia się w Polsce nowego modelu ekonomicznego bardzo dobrze scharakteryzował Rafał Woś, dziennikarz i publicysta ekonomiczny „Dziennika Gazety Prawnej” w swej świetnej książce z 2014 r. Dziecięca choroba liberalizmu. Ja natomiast mogę powiedzieć, że ówczesna klasa polityczna wpadła w swego rodzaju amok i zachłysnęła się wspaniałymi wizjami roztaczanymi przez rządy krajów Zachodu, oczekujących przeprowadzenia w Polsce takich zmian i wprowadzenia takich reguł, które zapewnią ich podmiotom (w tym przedsiębiorstwom, bankom i innym instytucjom finansowym) jak najlepszą pozycję na polskim rynku, a w efekcie jak najwyższe korzyści. Kraje zachodnie bez skrupułów wykorzystały do tego celu przymusową sytuację naszego kraju związaną z podjętymi pod koniec lat 1980. zabiegami polskiego rządu o anulowanie części zadłużenia zagranicznego. Wykorzystały problemy gospodarcze, jakie dotknęły Polskę w tamtym okresie. Zapewne kraje te nie byłyby w stanie wymusić na Polsce tak szerokiego zakresu neoliberalnych reform, gdyby rządzący wówczas naszym krajem politycy oraz współpracujący z nimi neoliberalni ekonomiści mieli większą determinację w obronie żywotnych interesów polskiej gospodarki i społeczeństwa. Praktyka pokazała, że wzięli oni za dobrą monetę serwowane im przez Zachód slogany o nieomylnej ręce rynku i o tym, że nieograniczona konkurencja na polskim rynku, w szczególności ze strony podmiotów zagranicznych, rozwiąże wszystkie stojące przed Polską problemy. Gdyby w owym czasie, a także w latach późniejszych, w Polsce była rzeczywista wolność słowa (a nie tylko wolność słowa dla neoliberalnych ekonomistów), to społeczeństwo miałoby okazję poznać także inne koncepcje transformacji polskiej gospodarki, a nie tylko „jedynie słuszną” koncepcję neoliberalną, forsowaną przez kraje, które jednak u siebie nie dopuściły do jej realizacji na taką skalę, jak w Polsce.

– Czy globalna ekspansja neoliberalizmu możliwa byłaby gdyby nie kontrolowane przez USA instytucje finansowe, takie jak MFW czy Bank Światowy?

– Podstawową rolę we wcielaniu w życie neoliberalnej ideologii zawartej w Konsensusie Waszyngtońskim odegrały międzynarodowe instytucje finansowe, takie jak Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W obu tych instytucjach Stany Zjednoczone mają znaczący głos, a razem z innymi krajami wysoko rozwiniętymi są w stanie decydować zarówno o polityce pożyczkowej, jak i wszelkich innych kwestiach dotyczących MFW i BŚ. We wczesnych latach 1990., zwłaszcza MFW był podstawowym organem wykorzystywanym przez Stany Zjednoczone i wiodące kraje zachodnioeuropejskie do realizacji polityki włączenia do gospodarki światowej, zgodnie z duchem neoliberalizmu, nowych terytoriów, obejmujących kraje przechodzące transformację ustrojową i gospodarczą. Istota polityki realizowanej przez MFW, a także BŚ, sprowadzała się do przymuszania słabszych państw do otwarcia swoich rynków, a jednocześnie chronienia rynków krajów wysoko rozwiniętych. Dzięki temu, że Fundusz stał się w praktyce ostatnią deską ratunku dla wielu krajów potrzebujących pomocy finansowej, był (i dalej jest) w stanie uzależniać przyznanie pożyczki od spełnienia określonych, surowych warunków. W minionym ćwierćwieczu obwarowane w taki sposób porozumienia z MFW podpisały ostatecznie m.in. wszystkie kraje byłego Związku Radzieckiego oraz Europy Środkowej.

– Konsensus Waszyngtoński to dokument, który zaleca politykę gospodarczą USA. Czym się charakteryzuje?

– Konsensus Waszyngtoński (Washington Consensus) to swego rodzaju zbiór wytycznych dla polityki gospodarczej przedstawiony w 1989 r. przez prof. Johna Williamsona (Institute for International Economics, Waszyngton). Wytyczne te stały się ideową podstawą tzw. terapii szokowej zastosowanej przez Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy wobec krajów zadłużonych (głównie Ameryki Łacińskiej, Azji Południowo-Wschodniej oraz Europy Środkowej i Wschodniej. Kraje te potrzebowały pilnie pomocy finansowej na przełomie lat 1980. i 1990. Ze względu na problemy gospodarcze i społeczne, miały małe możliwości sprzeciwienia się wymogom narzuconym przez BŚ i MFW. Oceniając istotę Konsensusu Waszyngtońskiego, można stwierdzić, że był on w istocie zbiorem zorientowanych rynkowo zaleceń, określonych przez rządy Stanów Zjednoczonych oraz innych krajów wysoko rozwiniętych. W praktyce głównymi architektami idei propagowanych w Konsensusie były (i dalej są) wielkie korporacje, kontrolujące faktycznie większość międzynarodowej gospodarki. Najważniejsze założenia Konsensu obejmowały liberalizację handlu, w tym zwłaszcza importu, zliberalizowanie dostępu do rynku krajowego dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych, w tym zniesienie ograniczeń w przejmowaniu przez podmioty zagraniczne krajowych banków i innych instytucji finansowych, prywatyzację majątku publicznego, w tym przedsiębiorstw państwowych oraz szeroko zakrojoną deregulację dotyczącą działalności gospodarczej. Na podstawie Konsensusu Waszyngtońskiego, BŚ i MFW kształtowały aż do kryzysu z 2008 r. swe wymagania wobec krajów rozwijających się i transformujących swe gospodarki, choć już znacznie wcześniej, bo w wyniku kryzysu azjatyckiego z 1997 r., widać było, że takie podejście jest szkodliwe z punktu widzenia krajów korzystających z kredytów tych instytucji. Jak pokazała praktyka, „terapia szokowa” wyrządziła im katastrofalne szkody: wzrost ubóstwa i pogłębienie nierówności społecznych. Wymuszona na tych krajach liberalizacja handlu oraz deregulacja i liberalizacja rynków finansowych, ograniczyła ich możliwości realizacji własnej polityki rozwojowej. Okazało się, że po przeprowadzeniu reform zgodnie z wytycznymi Konsensusu bezrobocie znacznie wzrosło, a w wielu krajach powszechne stały się nastroje rozczarowania i poczucia niesprawiedliwości. Uelastycznienie zasad funkcjonowania rynku pracy w zasadzie nie przyczyniło się do stworzenia nowych miejsc pracy. Przeprowadzona na szeroką skalę prywatyzacja charakteryzowała się wysokim poziomem korupcji i doprowadziła do przechwycenia państwowego poprzednio majątku przez niewielką grupę osób. Duża część majątku została przejęta przez kapitał zagraniczny. Zadłużenie krajów korzystających z pożyczek BŚ i MFW oraz realizujących narzucone przez te instytucje „reformy” nie tylko nie zmniejszyło się, ale uległo zwielokrotnieniu. Co oznacza w istocie kontynuację w nowej formie istniejących uprzednio kolonialnych więzi między bogatą Północą i biednym Południem. Jak wskazuje prof. Joseph Stiglitz, laureat Nagrody Nobla, retoryka wolnorynkowa zastosowana w ramach Konsensusu, była po prostu przykrywką dla starych interesów ekonomicznych i okazała się użyteczną ideologią dla wprowadzenia nowych form wyzysku. W sumie można powiedzieć, że doświadczenia okresu lat transformacji ustrojowej i lat późniejszych sytuują Polskę w grupie tych krajów, które padły ofiarą realizacji Konsensusu Waszyngtońskiego. W procesie odzyskiwania przez Zachód wpływów w Europie Środkowej i Wschodniej, na podstawie Konsensusu Waszyngtońskiego, naszemu krajowi została wyznaczona rola kraju pozbawionego znaczącego przemysłu oraz własnego sektora bankowego i ubezpieczeniowego, kraju będącego dostawcą taniej siły roboczej.

– Czy dziś jesteśmy świadkiem tego, że neoliberalizm, który przez ostatnie trzy dekady zawojował świat, upada? Raport MFW „Causes and Consequences of Income Inequality: Global Perspective” mówi o nierównościach, zaleca wyższe podatki dla najbogatszych. To przełom?

– Ten raport, który został opublikowany w czerwcu 2015 r. przez MFW, stanowi pewien nowy element w ogólnym obrazie tej międzynarodowej instytucji finansowej, choć już na samym początku zastrzega się w nim, że przedstawia on poglądy pięciu jego autorów i niekoniecznie odzwierciedla poglądy lub politykę samego Funduszu. Nie można zatem postrzegać tego raportu jako czegoś przełomowego w dotychczasowej historii MFW, raczej jest to pewien sygnał, że w instytucji zaczyna się dostrzegać społeczne skutki realizowanej dotychczas przez nią polityki i narzucanych krajom pożyczkobiorcom tzw. programów dostosowawczych. Daleko jest jednak do tego, by Fundusz przyznał oficjalnie, że wspierana przezeń do tej pory neoliberalna ideologia okazała się szkodliwa z punktu widzenia społeczeństw wielu krajów, także wysoko rozwiniętych, nie korzystających z pożyczek Funduszu. Zwraca uwagę zawarte już we wstępie raportu stwierdzenie, że rosnące nierówności stanowią poważne wyzwanie obecnych czasów oraz to, że w krajach wysoko rozwiniętych różnice między bogatymi, a biednymi są na najwyższym od dziesięcioleci poziomie. Coraz większe nierówności społeczne stają się faktycznie coraz poważniejszym problemem dla ponad 60 proc. krajów świata, zagrażając ich stabilności i rozwojowi gospodarek. Zgodnie z założeniami neoliberalnej ideologii wzrost nierówności społecznych w danym kraju w wyniku postulowanych przez nią i realizowanych w praktyce reform, miał stanowić zachętę dla ludzi do podejmowania i prowadzenia działalności gospodarczej, rozwijania innowacyjności i podejmowania ryzyka w celu poprawy swego losu. Istotnym elementem neoliberalizmu jest bowiem skrajny indywidualizm, będący zaprzeczeniem jakiejkolwiek wspólnotowości i dążenia do budowy i ochrony dobra wspólnego. Stąd tak wielka waga została nadana w nim własnym działaniom jednostek, bez oglądania się na kwestie solidarności społecznej i potrzebę utrzymania odpowiedniego poziomu redystrybucji poprzez budżet państwa. Charakterystyczne dla neoliberałów jest tłumaczenie występowania w społeczeństwie także licznej grupy ubogich osób tym, że osoby te są same sobie winne. Wynikać to ma z ich specyficznych cech osobowych i kulturowych. Propagowane przez neoliberałów społeczeństwo jest więc w istocie prawdziwą dżunglą, gdzie tylko najbardziej zaradni są w stanie sobie poradzić, zaś reszta skazana jest w najlepszym razie na wegetację. Ostatecznie może ona liczyć na filantropię ze strony najbogatszych, czyli swego rodzaju jałmużnę, którą od czasu do czasu ci najbogatsi zechcą dać tym, którzy w tym neoliberalnym wyścigu mieli mniej szczęścia, a do tego rekrutując się z niezamożnych rodzin już na starcie mieli znacznie mniejsze szanse na zdobycie dobrego wykształcenia, a następnie dobrej pracy. Realizacja w praktyce neoliberalnej ideologii poważnie przyczyniła się do ograniczania praw pracowniczych, umocnienia pozycji wielkiego kapitału i stworzenia warunków dla osiągania nadzwyczajnie wysokich wynagrodzeń przez kadry zarządzające korporacjami oraz bankami i innymi instytucjami finansowymi. W rezultacie ideologia ta okazała się skutecznym, sposobem na przesunięcie dochodu i majątku od licznej grupy słabych na rzecz nielicznej grupy silnych, zarówno w obrębie społeczeństw pojedynczych krajów, jak i pomiędzy krajami. Postulowane w cytowanym raporcie MFW zwiększenie wydatków publicznych na cele społeczne, w tym na edukację, jest pewną nieśmiałą próbą odwrócenia tego stanu rzeczy. Daleko jest jednak jeszcze do tego, by MFW oficjalnie uznał, że potrzebna jest zasadnicza zmiana filozofii polityki gospodarczej w wielu krajach, by były realne szanse na zatrzymanie tego procesu narastania nierówności społecznych, nie mówiąc już o jego odwróceniu. Jest to tym bardziej mało realne, że w większości krajów, gdzie dokonała się neoliberalna rewolucja, w mediach dalej dominują neoliberalni ekonomiści i politycy.

– Jaka powinna być rola państwa w gospodarce? Liberalni ekonomiście uważają, że państwo to balast, umniejszają jego rolę. To się sprawdza? Czytaj dalej „Neoliberalny kapitalizm to zbrodniczy system rządzący światem”

Drenaż Polaków przez obcy kapitał trwa. Kto to zatrzyma?

Drenaż Polaków przez obcy kapitał trwa. Kto to zatrzyma?

kapitalizmArtykuł o tym, jak bardzo myśl lewicowa jest w Polsce w defensywie. Samo słowo „lewica” czy też „lewak” bywa uznawane za obelgę. Dlaczego tak się dzieje, choć przecież „gospodarczy lewicowiec” Andrzej Duda, jest prezydentem?

W Polsce mamy do czynienia z karykaturą lewicy, zresztą podobne zjawisko istnieje na całym świecie. Ja tę karykaturę, która prawdziwą lewicą nie jest i nigdy nie była, nazywam „tęczowym lewactwem” bądź „lewicą okołomajtkową„. Zaliczają się do nich: SLD, UP, TR, i kilka pomniejszych partii. W Polsce są zwyczajowo nazywani: postkomuną, lewicą kanapową, różowym salonikiem, itp.

To tęczowe lewactwo to przecież kapitaliści pełną gębą, popierający najbardziej drapieżną, neoliberalną wersję kapitalizmu. SLD czy TR w niczym nie różni się od budującej od 8 lat nieludzki system PO-PSL. Są to partie prosystemowe i antyspołeczne.

Kto natomiast zbiera polityczny kapitał na buncie i niezadowoleniu Polaków z kapitalistycznego wyzysku, niskich płac itp? W sposób mistrzowski robi to kościelny PiS, którego postulaty gospodarcze są bardziej lewicowe niż postulaty SLD i TR razem wziętych. Robi to też Piotr Ikonowicz, tylko jego Ruch Sprawiedliwości Społecznej ma nikłe przebicie medialne.

Z tej przyczyny, Ikonowicza popieram z serca, zaś PiS z chłodnej kalkulacji, jako „mniejsze zło„. Pozostaje mieć nadzieje, że PiS będzie w sposób powolny ulegać ewolucji, eliminując stary, konserwatywny beton partyjny. Faktem jest, że wciąż potrzebujemy tych cholernych partii, rządów i liderów politycznych. Idea anarchizmu choć piękna, nie sprawdzi się teraz, w dobie straszliwej niewydolności i upadku wszystkich globalnych systemów.

Wstęp: Jarek Kefir Czytaj dalej „Drenaż Polaków przez obcy kapitał trwa. Kto to zatrzyma?”