Narkomania, prostytucja, mafia, uzależnienia, hazard. Największe tabu społeczeństwa..
Długo zastanawiałem się, czy napisać ten artykuł. Ale chęć podzielenia się wiedzą z Wami przeważyła 😉 Otóż chyba każdy człowiek wie, że każde państwo ma problem, mniejszy lub większy, z trzema dziedzinami życia. Z seksem (w tym prostytucją), z narkotykami (w tym alkoholem i tytoniem) i z hazardem.
Z jednej strony mamy szereg ograniczeń, dyktowanych przez konserwatywnych polityków. Z drugiej strony, na tym korzystają mafie, zarabiając miliardy dolarów rocznie. I oczywiście, państwo stara się zwalczać mafie i jej wpływy. Oczywiście w bardzo nieskuteczny sposób. Dlaczego tak się dzieje?
Powiem szczerze i bez cenzury – absolutnie każdy polityk którego znasz okłamuje Cię na ten temat. Aby powiedzieć Wam prawdę, złamię tu kilka rygorystycznie strzeżonych tabu. Kto wie, może te tabu są tymi najsilniejszymi.. Ale uwielbiam mówić i pisać o tym, o czym ludzie boją się nawet pomyśleć. Zapnijcie pasy, bo będzie gorąco.
Otóż ludzka natura, ta pierwotna, jest bardzo prosta. Jest liberalna. Człowiek, każdy bez wyjątku, pragnie zabawy, radości, rozrywki, przyjemności. Tego chce ludzka dusza – zabawy, miłości, seksu, muzyki, tańca, śpiewu, hulanek i swawoli. Jeśli nie wierzycie, to popatrzcie np na film Dirty Dancing czy na teledyski Abby, które oglądali rodzice dzisiejszych 30-latków. To były radości i marzenia tamtego i każdego pokolenia od zarania dziejów. Co z nich zostało? Jeśli masz około 30 lat jak ja – popatrz na swoich rodziców.

Konserwatyzm jest koniecznym programem hamującym ludzką naturę
Ale z drugiej strony, coś musi tę swawolną ludzką naturę hamować. Wyobrażacie sobie gdyby każdy chciał być takim wyzwolonym indywidualistą? Któremu bardziej marzy się życie podług zasad zamiast dzieci i żeniaczki? Czy artystyczna i / lub ezoteryczna bohema zamiast 12-godzinnej pracy w korpo i obiadków u teściowej? Cywilizacja by wtedy upadła, a my wszyscy utracilibyśmy tę niepowtarzalną od tysiącleci szansę rozwoju. I tu się pojawia coś takiego jak KONSERWATYZM. A wraz z nim – społeczna omerta, dulszczyzna, wymagania, oczekiwania, żądania. Konserwatyzm jest programem kontrolnym, taką „nakładką systemową„, moderatorem.
Proszę, zrozumcie to, i nie potępiajcie tego do końca. Ludzkość jako całość nie jest gotowa na liberalizm, na swobody. Popatrzcie na to, co dzieje się w sytych społeczeństwach Zachodu. Dzięki liberalnemu ogłupieniu i chęci zbawiania świata, sprowadzili sobie islamistów. Bo to co jest w UE i w USA nie jest mądrym i twórczym liberalizmem, ale jest przegięciem, głupotą. Dlatego teraz mamy lekką, konserwatywną korektę tych wypaczeń – Trump, Kaczyński, Orban, Le Pen i inni.
Zbyt duża doza liberalizmu degeneruje społeczeństwo. Na to gotowe są tylko jednostki. Poza tym, ktoś te drzewa musi sadzić, ktoś te domy musi budować, ktoś te dzieci musi płodzić. To utrzymuje społeczeństwo w ryzach, dzięki temu cywilizacja trwa i rozwija się, pomimo ogromnych trudności. Wielu z nas chciałoby zbyt szybko wyzwolić ludzkość z tych wielowiekowych kajdan. A tak się nie da.
Te i inne dylematy opisywałem w poniższych ciekawych felietonach:
–Niezwykłe przesłanie które pomoże Ci zrozumieć ukrywaną naturę społeczeństwa i świata
–Zaskakujące przyczyny patologii społecznych. To naprawdę aż tak proste!
–Ślepa wierność społeczeństwu ogranicza Cię i hamuje Twój rozwój
–Perspektywy ziemskiej cywilizacji: szokujący eksperyment Calhouna
Co pozostaje z marzeń młodości zderzających się z systemem? Niewiele..
I dalej: ta zabawowa natura człowieka zderza się z konserwatyzmem, którego zadaniem jest jej stabilizowanie. Trzeba jakoś zachęcić ludzi do ciężkiej pracy, do rozmnażania, do tego by zachowywali się normalnie. Kolejną kwestią jest to, że gdyby nie to, to Ci ludzie by się po prostu zdegenerowali. Więc daje się człowiekowi te kilkanaście lat na wyszumienie się, na snucie marzeń, na radość. Potem jest już wymagane, byś służył społeczeństwu. De facto każdy mu służy – np śpiewając, grając, pisząc, tworząc, zasiewając nowe idee. Od tych, którzy tego nie potrafią, wymaga się po prostu pracy 8 godzin dziennie i założenia rodziny. I to jest dobre i bardzo potrzebne, o ile nie narzuca się tego wszystkim.
Z marzeń młodego człowieka pozostaje najczęściej ciężka i / lub nudna praca po 10, 12 i więcej godzin. W Polsce za niewielkie pieniądze, na umowie śmieciowej. Ale natura ludzka, ta liberalna i zabawowa, domaga się swojego. Domaga się pozytywnych bodźców, których z każdym szarym rokiem jest coraz mniej i mniej. Więc na scenę wkraczają narkotyki, w tym alkohol, i szereg innych uprzyjemniaczy, i przy okazji uzależniaczy. Część narkotyków jest legalna – w Polsce alkohol, tytoń, kawa. Inne są nielegalne. Prostytucja, hazard też się w to wliczają.
Uzależniacze są potrzebne, ponieważ ludzkość jest nieszczęśliwa. Sokrates mówił, że życie nieświadome nie jest warte przeżycia. I tak jest w istocie – życie większości ludzi to koszmar śniony na jawie. Elita ich wyzyskuje. Biorą rzeczywistość za taką, jaką przedstawili im nauczyciele, rodzice, media – którzy także nic o życiu nie wiedzieli. Wystawieni są na pastwę własnych emocji, których zupełnie nie rozumieją, i które nimi całkowicie rządzą. Szarpią i szamoczą się z życiem, do którego to życia nikt przecież nie dał instrukcji obsługi. A jeśli nawet dał – to w 90% przypadków nie działa lub jest fałszywa.

Ludzie potrzebują narkotyków ponieważ są BARDZO nieszczęśliwi
Skoro ludzkość jest nieszczęśliwa, to trzeźwość sama w sobie jest oczywiście koszmarem. Jeden ze znanych artystów made in Hollywood mawiał, że on i jego kumple wieczorem mogą wesoło pląsać w tańcu z kobietami. Podczas gdy o 11 rano co najwyżej mogą się wzajemnie pozabijać w walce na rewolwery i noże. I tak wygląda stan świadomości większości ludzi. Przyznam bez bicia – sam lubię wypić (wino lub piwo Perła, reszta za bardzo jebie szczynami) i zajarać. No tak zostaliśmy uszkodzeni, że wielu z nas nie potrafi bawić się, tańczyć, flirtować na trzeźwo, więc musi się odurzyć. Tylko najwięksi ekstrawertycy lub… oświeceni to umieją.
Tak więc ludzie łakną i pragną odurzenia, by choć na chwilę zapomnieć o traumatycznej i przykrej codzienności, o szarości i burości dnia. Dla wielu mężczyzn w moim wieku codzienne odurzenie się do nieprzytomności np 10 piwami marki Extra Strong jest jedyną rozrywką i radością dostępną w życiu. Jak bardzo przykre musi być takie życie. I to każdy rząd musi zrozumieć. Narkotyki muszą być legalne, przynajmniej ich część. Alkohol, tytoń, kawa, a w innych krajach marihuana. W wielu krajach legalne jest posiadanie np kilku gramów amfetaminy, heroiny lub koksu. Przykład: Czechy.
No i czy w Czechach to społeczeństwo z tego powodu się zawaliło? Czy system uległ kolapsowi? Albo w Holandii, lub w wielu stanach USA? Nie. I teraz pora złamać tabu, które jest ściśle strzeżone i którego boją się praktycznie wszyscy politycy. Nie tylko prawicy, ale także lewicy. Otóż system na Ziemi jest tak zaprojektowany, by… spełniać życzenia i pragnienia (np podświadome…) mieszkających tu ludzi. I na to, by natychmiast wypełniać nisze, czyli miejsca gdzie powstaje jakaś „próżnia„.

Jeśli państwo nie zapewni ludowi narkotyków, to zrobi to mafia
Jeśli państwo nie zapewni ludności odpowiedniej ilości i podaży legalnych narkotyków, to zrobi to kto inny. Dawniej robili to zielarze, którzy uprawiali lub poszukiwali w lasach i na łąkach różne rośliny, których nie było w sprzedaży w karczmie lub szynku. Dziś zapewnia to… mafia. I tu musimy złamać kolejne już tabu. Jeśli państwo nie zapewni obywatelom narkotyków, to zawsze, ale zawsze zrobi to mafia. Od tego nie ma ucieczki nigdy i nigdzie. I żadne zwalczanie mafii, żadne prawo, żadne ustawy, żadne akcje edukacyjne i obywatelskie temu nie zaradzą. Absolutnie żadne – bo taka jest już ludzka natura. Młodzież, a nawet starsi będą mieli z tego potężną bekę, odpalając kolejnego blanta lub podając sobie kokainę dożylnie.
Zresztą instytucja państwa jest największą mafią jaka istnieje. Bo popełnia ona swoje zbrodnie w majestacie prawa. „Masa” z mafii pruszkowskiej zeznał, że oni byli mafią podwórkową, kontrolowaną przez największą mafię. Czyli ludzi WSI – wojskowych służb informacyjnych, dawnego SB. Tak samo to amerykańskie CIA kontroluje pomniejsze mafie, jak i kontroluje przerzut opium z Afganistanu i kokainy z Ameryki Południowej. Zapamiętajcie raz na zawsze jedną z najbardziej ukrywanych prawd tego świata. Gdyby państwa świata naprawdę chciały rozprawić się z mafiami, to zrobiłyby to w czasie krótszym niż trzy miesiące.
Walka z mafią celowo jest prowadzona tak, jakby policja i spec-służby były dziećmi bezradnie brodzącymi we mgle. A przynajmniej tak się to przedstawia „owieczkom” w telewizji. A prawda jest taka, że ta walka jest celowo nieskuteczna. Wielu ludzi sprzeciwiających się estabiliszmentowi podejrzewa, że politycy różnych opcji mają gdzieś na Kajmanach tajne konta, a na nich miliony dolarów. I że za kulisami krążą miliardy dolarów.

Gdyby naprawdę chciano się rozprawić z mafią, to…
Gdyby instytucja państwa chciała naprawdę rozprawić się z mafią (którą tak naprawdę sama kontroluje, tak jak cesarz Japonii kontroluje Jakuzę), to zrobiłaby coś bardzo prostego. A mianowicie, zalegalizowałaby narkotyki, prostytucję, hazard, i ustanowiła na nie wyłączny monopol państwowy. To jest kolejne tabu, z gatunku tych ekstremalnych, wręcz prawie niemożliwych do złamania.
Przy czym konieczne byłoby wprowadzenie pewnych blokad, by ludzie nie zaćpali i nie zaruchali się na śmierć. Bo nad tłumem trzeba panować. Proponuję więc:
-wyłączny monopol państwowy, za którego złamanie grozi max 25 lat więzienia;
-specjalne ustawy anty-mafijne, np zaostrzające kary za działalność typową dla mafii;
-dostępność większości narkotyków od 18, zaś alkoholu i marihuany od 16 roku życia – a za złamanie wysokie kary;
-dostępność narkotyków (oprócz marihuany i alkoholu) za okazaniem specjalnej, elektronicznej karty;
-ograniczenie częstości kupna narkotyków innych niż alkohol i marihuana. Np jeden, dwa lub trzy razy w tygodniu. Heroina i kokaina – jeden raz na dwa tygodnie;
Rozwiązanie globalnych problemów jest często tak proste. Tylko przez wyznawanie różnorakich doktryn staje się ono trudne do pojęcia i niemożliwe do wprowadzenia. Celem doktryn (ideologii, religii i innych) jest przecież zaciemnienie rzeczywistości, jest zafałszowanie prawdy. To, co Ci radzę – myśl samodzielnie, nie padaj na kolana przed ideologią lub religią. Myśl jak człowiek wolny, jak potencjalny lider, a nie jak „owca” poddana jakiejś doktrynie.
Autor: Jarek Kefir, z inspiracji 😉
Autor: Jarek Kefir
.

Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz ciężki i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:
Na konto bankowe:
Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
Tytułem: Darowizna
Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282
Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek:

UDOSTĘPNIJ ARTYKUŁ NA SWOIM PROFILU: