TAJNA ZMOWA RZĄDÓW I KORPORACJI DRENUJE TWÓJ PORTFEL I NISZCZY PRZYRODĘ!

Rządy o nas dbają, nauka jest wolna od korupcji, a korporacje produkują dobrej jakości produkty, które są weryfikowane na wolnym rynku w ramach demokratycznego państwa prawa. Też rzygać Ci się chciało po przeczytaniu tego zdania? No obrzydliwszego chyba nie sposób wymyślić. Wszyscy pamiętamy przecież trwałość dawnych odkurzaczy, pralek, telewizorów czy ciągników. Mnóstwo z nich działa do dziś. Jednak ciągle namawia się nas do kupowania nowych, tłumacząc to energooszczędnością, o nachalnych reklamach nawet nie wspominając. Czy to możliwe, by korporacje przed laty zmówiły się, by produkować złej jakości rzeczy, które psują się przed czasem, by sprzedawać ich więcej i więcej zarabiać?

Retoryka apokaliptyczna jest bardzo popularna, szczególnie teraz, w dobie systemowego, globalnego przełomu. Co rusz słychać straszące przepowiednie o nadejściu III wojny światowej. Nieszczęsną Ziemię mają też doprowadzić do zagłady kataklizmy naturalne, klimatyczne czy kosmiczne. Bez wątpienia kończy się pewna epoka i nic już nie będzie takie samo. Ten specyficzny fin de siecle widać także we wszystkich systemach stworzonych przez ludzkość.

Doktryny, które spajały społeczeństwa przez wieki, zapewniając ład i porządek, dziś są zdezaktualizowane. Ludzie widzą ich zakłamanie, bo wszystkie oparte są na mechanizmie hipokryzji (tzw. „omerta społeczna”), jak i widzą, że to zwyczajnie już nie działa. Te doktryny, które legły o podstaw cywilizacji greckiej i rzymskiej, której jesteśmy kontynuatorami, obecnie są wyśmiewane czy wręcz znienawidzone. Ludzie coraz częściej zdają sobie sprawę, że ekonomia nie tylko jest niewydolna i lada moment możemy mieć powtórkę z 2008 roku razy sto. Ale widzą, że muszą pracować coraz ciężej za coraz niższe stawki, podczas gdy garstka bogaczy zagarnia 90% zasobów planety naszym kosztem, nie robiąc praktycznie nic.

W poniższym artykule poruszałem kwestie zmian klimatycznych i skażenia środowiska. Chciałbym Ci odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ma to miejsce.
Dramatyczne zmiany klimatu w Arktyce! Lód stopnieje zupełnie!

.

Wyjaśniając to zjawisko, należy wrócić do podstaw. Otóż motorem napędowym człowieka jest ego. Ego jest „programem ekspansji” zainstalowanym przez naturę w naszych umysłach. Człowiek, jak każde zwierze, ma dążyć do poszerzania stref wpływów. Czyli do jak najszerszego rozmnażania, do zdobywania jak największej ilości zasobów (woda, pożywienie, partnerzy) i do zajęcia jak największych terytoriów. Jest to instynkt, który posiada każdy ziemski gatunek, w tym człowiek. Oczywiście, zasoby środowiska są ciągle ograniczone, więc pojawia się rywalizacja i walka między osobnikami, a w jej wyniku – hierarchia i władza.

Osobniki silniejsze, przebieglejsze i okrutniejsze mają więcej zasobów, większą szansę na rozmnażanie i przekazanie swoich genów. Jednak aby utrzymać swoją dominującą pozycję, muszą stworzyć hierarchię. Przecież osobników najsilniejszych jest w stadzie dwa, a np u wilków tylko jeden. Aby osobniki omega mogły służyć za „worki do bicia”, i aby cała reszta miała mniej zasobów, musi istnieć element przyzwolenia, tzw milczącej zgody większości. W stadach szympansów jeśli dany osobnik alfa zbyt nachalnie i agresywnie obnosi się ze swoim „bogactwem”, to reszta się jednoczy, spuszcza mu wpierdol i odbiera zasoby. Stado pozbawione osobnika alfa idzie potem w totalną rozsypkę. Uśmiechnę się tutaj ironicznie i powiem, że podobne zachowania są obecne u ludzi. I nazywają się „kapitalizmem” jak i „rewolucją„.

.

Prawa natury może nie są z zasady złe. Ale są beznamiętne, ślepe. Dobrze sprawdzają się w regulacji świata zwierząt. Ale to „oprogramowanie” kompletnie nie radzi sobie ze światem ludzi. Jeden z filozofów stwierdził kiedyś, że taka selekcja dobrze sprawdza się np u wilków. Pomaga ona przetrwać osobnikom najsilniejszym genetycznie. Zaś w przypadku ludzi ten mechanizm umożliwia przetrwanie i prosperowanie największym skurwysynom.

Dlaczego? Mamy tu kilka problemów. Człowiek ma przewagę nad innymi gatunkami w postaci umysłu, rozumu. Umożliwia on tworzenie technologii, a więc ekspansję dużo szerszą niż pozostałe gatunki. Technologia sprawia też, że człowiek jest już ponad mechanizmami regulującymi natury. Te mechanizmy regulujące jeszcze kilkaset lat temu sprawiały, że większość dzieci umierała nie dożywając 18 roku życia, a ludzie nie żyli zbyt długo.

Ego pragnie coraz to nowych przedmiotów, które są tak naprawdę niepotrzebne do życia. Sztandarowy przykład to coroczna wymiana iPhone, czy kupowanie w Polsce Martini tylko dlatego, że jest drogie, podczas gdy w bogatej Francji jest tańsze. Takich przykładów można mnożyć, od Martini po szereg dóbr luksusowych. Ten trend został podchwycony przez sprytnych szefów korporacji. Produkty z Chin sprzedawane są jako „markowe” czasami z tysiąckrotnym przebiciem.

.

Jednak to nie jest najgorsze, choć niewolnicza praca i blokowanie nowych technologii to spory problem. Pamiętacie stare sprzęty wyprodukowane jeszcze w czasach PRLu, używane przez rodziców i dziadków? Wiele z nich działa do dziś. Ciągniki z powyższego obrazka to około połowa używanych obecnie w Polsce, a to oczywiście wierzchołek góry lodowej. Dzisiejsze lodówki, pralki, auta i inny sprzęt psuje się już po kilku latach. Dlaczego? Odpowiedzią na to pytanie jest tzw. „spisek żarówkowy”, czyli zmowa korporacji z całego świata, by celowo postarzać produkty.

Używa się celowo materiałów fatalnej jakości, choć dziś produkujemy cuda takie jak grafen. Często stosuje się chipy, który po upływie danego okresu (najczęściej po gwarancji) znacznie ogranicza użyteczność lub wręcz unieruchamia urządzenie. Psują się oczywiście takie rzeczy, których późniejsza wymiana kosztuje 500 zł, podczas gdy nowe urządzenie jest za 800 zł. W telefonach komórkowych (smartfonach) zostało to doprowadzone do kuriozum. Operatorzy komórkowi zawierają z klientami umowy na dwa lata. Udzielają klientowi kredytu, nazywanego dla nie poznanki „abonamentem”, którego spłata trwa te dwa lata.

Operatorzy porozumieli się z producentami smartfonów tak, by ich urządzenia psuły się właśnie po około półtorej roku. Szybki pękają od upadku z 20 centymetrów, choć wytwarzamy już bardzo odporne i tanie szkła. Przyciski ulegają manualnemu uszkodzeniu, ładowarka raz ładuje, raz nie. Ekran często nie reaguje na dotyk. Najbardziej legendarne anegdoty powstają jednak o bateriach smartfonów, które wytrzymują kilka godzin pracy. Dzięki lobbingowi korporacji do dziś używane są przestarzałe baterie litowe, nieekonomiczne i niestabilne, bo czasami wybuchają. Baterie litowe to technologia sprzed kilku dekad, podczas gdy już koło 2000 roku są dostępne nowe modele, zdolne pracować dużo dłużej. A nawet jak smartfon się fizycznie nie zepsuje, to producent instaluje wraz z aktualizacjami „konie trojańskie” które sprawiają, że urządzenie spowalnia pracę i „wariuje”.

O tym opowiada klasyk gatunku – film „Spisek Żarówkowy”:

.

Smartfony nie zachwycają nowościami tak jak kiedyś, co zrobić by ich sprzedaż nie spadła? Czy celowe postarzanie produktów to tylko mit?

.

W ten sposób zarabiają nie tylko producenci różnego rodzaju elektro-złomu. Drugi skutek tego typu praktyk to nakręcanie wzrostu PKB, ponieważ jest większa konsumpcja, więcej rzeczy się sprzedaje. Jednak jest to „nowotworowy” wzrost PKB, a nie ten zdrowy. Bo po pierwsze, sprzedawane są rzeczy, które nie są potrzebne, a po drugie odbywa się to kosztem przyrody. Aby wyprodukować jedno urządzenie, trzeba użyć różnych chemikaliów i innych materiałów. A to generuje zanieczyszczenia.

Potem taki sprzęt staje się elektro-śmieciem i też jest z nim problem. Wyprodukować dużo niczego, a potem sprzedać to sto razy drożej – oto motto dzisiejszego kapitalizmu. I przy okazji, my zarabiamy po 1500 zł, odwalając za nich całą robotę, a oni mają biliony. Jeśli tego nie powstrzymamy, to czeka nas równia pochyła w dół.

Autor: Jarek Kefir

.

jarek kefir

Czy wiesz, że możesz wspomóc finansowo moje inicjatywy uświadamiające? Jest to forma wdzięczności za moją pracę i treści, które były dla Ciebie pozytywne i coś dobrego Ci dały. 🙂 Wsparcie umożliwia też zachowanie niezależności mojej strony.

Na konto bankowe:
Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
Tytułem: Darowizna

Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek:

KONCERNY ROBIĄ RZECZY TAK, BY SZYBKO SIĘ PSUŁY!

„Praca badawcza na zlecenie partii Zielonych pokazuje czarno na białym: producenci sprzętu AGD i elektroniki celowo projektują go tak, by popsuł się tuż po upływie gwarancji. „To czyste świństwo” mówią Zieloni.

Obojętnie, czy chodzi o drukarki komputerowe, żarówki, pralki czy słuchawki – ich żywot jest ograniczony nie możliwościami techniki czy zmęczeniem materiału, ale umyślnym działaniem projektantów i producentów. Do tego wniosku doszła grupa rzeczoznawców po badaniu wykonanym na zlecenie niemieckiej partii Zielonych. Wymienia się w nim cały szereg artykułów, w przypadku których można mówić o celowym oszustwie dokonywanym przez producentów. Używają oni komponentów, które powodują szybkie uszkodzenie sprzętu. Stosują też techniczne tricki dla skrócenia okresu użytkowania urządzeń.

Jak stwierdzili eksperci, można mówić o systematycznym nabijaniu klientów w butelkę, którzy są w ten sposób zmuszani do coraz częstszych zakupów sprzętu. Koszty takich celowych uszkodzeń sumują się do kilku miliardów euro rocznie. Jeden z autorów raportu na ten temat, ekspert w dziedzinie ochrony konsumenta Stefan Schridde, zaznaczył w wywiadzie dla „Saarbruecker Zeitung”, że w minionych latach on sam weryfikował informacje o 2000 takich przypadków.

Dorothea Steiner z partii Zielonych stwierdziła, że jest to „świństwo”, bo tak zawodny sprzęt przyczynia się do tego, że rosną góry śmieci. Rzeczniczka Zielonych ds. ochrony konsumenta Nicole Maisch domaga się jak najszybszej nowelizacji przepisów ws. gwarancji i reklamacji oraz napraw.


Z pełną premedytacją

Proces przyspieszonego zużywania się sprzętu ma nawet swą fachową nazwę: „planned obsolescence”. Federalne Zrzeszenie Ochrony Konsumenta już przed kilkoma tygodniami stwierdziło, że nie wysuwa co prawda pod adresem producentów zarzutu, jakoby planowali usterki sprzętu już na etapie jego projektowania.

„Lecz mniej lub bardziej świadomie liczą się z możliwością uszkodzenia i przy projektowaniu nie zwracają szczególnej uwagi na długowieczność urządzeń”, stwierdzono w opinii zrzeszenia. Jednak także i konsumenci nie są zupełnie bez winy, ponieważ wielu z nich uważa sprzęt domowy za gadżety, które muszą odpowiadać najnowszym trendom w modzie i bez żalu odsyła je do lamusa, pomimo, że jeszcze działają.


Perfidne, słabe miejsca urządzeń

Konkretnym przykładem zabiegu skracającego żywot urządzenia jest na przykład instalacja części urządzenia wrażliwych na działanie wysokich temperatur w miejscu, gdzie takie temperatury panują. Ma to miejsce na przykład w zmywarkach do naczyń. Podobnie działa metoda instalacji baterii tak, by użytkownik nie miał możliwości ich wymiany – tak dzieje się na przykład w smartfonach, notebookach czy elektrycznych szczoteczkach do zębów.

Jak stwierdzono w trakcie badań, w przypadku drukarek komputerowych częstokroć projektowane są one tak, by po zadrukowaniu określonej liczby stron odmawiały posłuszeństwa. Dzieje się tak za sprawą specjalnego elementu w oprogramowaniu. Kiedy uda się ten system przechytrzyć, drukarka bez zarzutu działa dalej.

Często stosowanym zabiegiem jest także wykonanie z plastiku części urządzenia, które są szczególnie narażone na uszkodzenie przy długotrwałym użyciu, jak koła zębate w mikserach czy krajalnicach.


Krótkie cykle – mało innowacji

Gdyby producenci stosowali materiały bardziej odporne na zużycie lub wykonywali urządzenia bardziej starannie, znacznie można by wydłużać długowieczność sprzętu. W słuchawkach na przykład często dochodzi do przerwania przewodów wykonanych ze zbyt delikatnych materiałów.

Zdaniem ekspertów, celowym działaniem przemysłu jest także, by przy pomocy krótkiego cyklu wypuszczania nowych modeli skłaniać klientów do częstszych nowych zakupów, pomimo, że posiadane urządzenia jeszcze bez zarzutu działają. Szczególnie wyraźne jest to w przypadku tabletów i smartfonów, w których techniczne innowacje implementowane są stopniowo, pomimo, że możliwe byłoby ich wdrożenie za jednym razem. Lecz wtedy klienci nie mieliby tak często motywacji do zakupu najnowszego, ulepszonego modelu.

(Autorstwo: AFP / Małgorzata Matzke / Elżbieta Stasik)


🍀 Chcę Cię serdecznie zaprosić do wsparcia Kefirowego miejsca dyskusji, świadomości i rozwoju. Twoje wsparcie jest kluczowe dla powstawania nowych, fascynujących artykułów. Aktualnie przeżywam różne wyzwania życiowe – jest ich dość dużo. Twój wkład sprawi, że będę w stanie kontynuować pasję dzielenia się z Wami ciekawą wiedzą. Nie mam dostępu do źródeł utrzymania, jakie mają duże media. Twój wkład pozwoli mi regularnie dostarczać wysokiej jakości treści:

1️⃣ Przelew na konto o nr: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm

5️⃣ Przez Revolut:
Nr konta: 39291000060000000004742686
IBAN: LT603250012867538063
BIC: REVOLT21