CYKL KLOZETOWEJ POEZJI „SIMULATION WORLD” vol. 2

MÓJ CYKL KLOZETOWEJ POEZJI „SIMULATION WORLD”, z pewnością umili niejednej osobie korzystanie z kloaki w przerwie podczas pracowitego poranka, a nawet jeśli nie umili, a wręcz przeciwnie, to przynajmniej drastycznie przyspieszy korzystny obrót sprawy. Owoce tego może będą co prawda rzadkie, jednak ulga po zakończeniu czytania i opuszczeniu przybytku będzie wprost nie do opisania. 😅

➡️ Więc tak czy owak oznacza to korzyść.

👽 Siedzisz dwunasty miesiąc zamknięty w domu, z zaspawanymi przez służby drzwiami
Bo miliarderzy z Bahamas chronią Cię przed groźnymi zarazkami
Bierzesz obowiązkowe tabletki, zastrzyki i inne chemiczne wybryki
W mózgu grzebali Ci wiertłem, bo przepaliły Ci się już styki

Czytaj dalej „CYKL KLOZETOWEJ POEZJI „SIMULATION WORLD” vol. 2″

UPIŁEM SIĘ W TRUPA (sic!) PIWEM OKOCIM 0%!

Człowiek się rodzi
Idzie do przedszkola, szkoły
Z mozołem wykuwa swoją pozycję w stadzie
Chce się przypodobać i podobać
Potem idzie na studia, kursy, fakultety
Robi karierę, rozwija się

Chce być tym „kimś”
(Jak by nigdy nikim nie był)
Płodzi dzieci, zakłada rodzinę
Potem buduje nowy dom, kupuje nowe auto

Chór:
-Co jeszcze mógłbym mieć?
-Co jeszcze mógłbym osiągnąć?
-Kim jeszcze mógłbym się stać?

Czytaj dalej „UPIŁEM SIĘ W TRUPA (sic!) PIWEM OKOCIM 0%!”

Krwawe łzy gnostyka z serca smolistego niczym krater

Krwawe łzy gnostyka
Wylewają się suchym potokiem
Ze smolistego koloru czakry serca

Teraz to ja,
Widzę Cię, naturo
Widzę Cię, o Boże
Naturo, matko odkryta
Naga i zdemaskowana, z odkrytą piersią
Na widoku publicznym, na rynku małego miasteczka powiatowego

Oczyma ofiar Kabulu, Damaszku, Bagdadu
Ruandy i Burundi
Sajgonu i Seulu
Auschwitz, Mautchausen i Flossenbergu

A także milionów umęczonych, torturowanych
Prześladowanych, dyskryminowanych, pogrzebanych w gorejących popiołach
W ogniach płonących stosów, więziennych cytadel i lochów, arenach wojennych cierpień ku chwale rządców,
Na onkologiach, kardiologii, w psychiatrykach i wszelakich innych lazaretach obmierzłych, straszących i zapomnianych

Czytaj dalej „Krwawe łzy gnostyka z serca smolistego niczym krater”

KOLĘDA LUDZI ŚWIADOMYCH

Kolęda ludzi uświadomionych

Chciałbym przedstawić Wam wiersz użytkownika Matthew Agharta z FB, który napisał go z okazji święta dnia 25 grudnia (boże narodzenie, a wcześniej – saturnalia).

Polecam w klimacie ostatnich dni wolnych od pracy (nie liczy się jak je nazywamy, ale ich energie 😉 ):

W pustym świecie nie miłości, echo nienawiści
nie rodzice sadyści dziecku łamią nawet myśli
gdyby potrafiło chodzić lub wypowiadać myśli
to definicje bólu wszyscy usłyszeli byśmy

tu nie ma granic, gdzie duchowy rynsztok
ten co życie ma za nic pierwszy powinien zawisnąć
chcą zdobywać planety, czują że są blisko
choć na ziemi śmieci sterty, ludzkie wysypisko

chce poznać Twoje imię, system chce Twój numer
chce iść z Tobą przez życie, dla nich jesteś trupem
cel jest niewidoczny, dzisiaj nie będzie ich łupem
prawdę zabiorą do grobu, tylko fałsz puszczają hurtem

promienie Najwyższego Światła przebijają chmury
niewiara upadła, Pan uderza w życia struny
wysychają oceany, lewitują góry
wszyscy podziwiają naraz moc Najwyższego Stwórcy

wyrównanie różnic, rdzewieje szczere złoto
wypełnienie próżni, dla duszy święty botoks
ci co rzucali bluzgi, ręce do nieba wznoszą
suma istnień ludzkich otoczona jego troską

bliscy co odeszli, żywi stoją obok Ciebie
wszystkie zbłąkane dusze odnajdują domy w ciele, ta
jeśli wątpiłeś to dzisiaj jesteś pewien
on wrócił na ziemie i wszystkim prawym daje Eden

darmowy prezent, boska sztuka na żywo
znikają stygmaty, to dzisiaj wybawienie przyszło
w towarzystwie świętych ostatnie widowisko
nie musisz tłumaczyć przecież o Tobie wie wszystko

znów karmi głodnych, spragnionych poi z ulgą
ucichły modły, nasze serca biją równo
wszyscy zwyrodnialcy czują ból swoich ofiar
a sprawiedliwość dla tych, których sąd nie dopadł

brudne sumienia niszczą niewiernych tchórzy
z przerażeniem w oczach dzisiaj chcą Jemu służyć
materialne dobro obraca się w gruzy
Jego łza jest życia kroplą, nawilża Saharę duszy

resetuje pamięć poniżanych kobiet
pamiętają tylko dobro, znika opuchlizna z powiek
daje nam szanse na ostatnią szczerą spowiedź
zdejmij z sumienia maskę i całą prawdę powiedz

pojawił się Pasterz, stada ślepych owiec
daje nowy początek, bądź pewien to nie koniec
właściwy porządek, dziś cywilizacja płonie
prawdziwy Król na tronie w rękach topi koronę

zło miesza się z dobrem, równowaga wraca
przestaje być istotne to co na kościelnych tacach
w pył obraca zbędne kościelne bogactwa
wyczekiwana ulga we wszystkich warstwach

nie podała daty żadna znana przepowiednia
dzisiaj wszyscy mają dzień, świeci blaskiem cała Ziemia
największe tajemnice świata stają się jasne
nie musisz ich rozumieć, to co ludzkie nie jest ważne

otwiera dla nas złote bramy boskich komnat
w pierwszej kolejności idą wysłannicy dobra
słychać anielski chór we wszystkich świata zakątkach
męczennicy, pierwsi żywi w nieba progach

za nimi idą ci którzy karmili się wiarą
świadomie i w niewiedzy przestrzegali boskie prawo
nie widzieli Go za życia, żywi przed nim stają
choć niewiedza Cie osłabia to jest wiary podstawą

ostatnimi będą ci co brak wiary wynieśli z domu
lub wierzyli w jego siłę ale negowali Kościół
wiedzą co istotne przez wyciąganie wniosków
idę z nimi dumnie przez kilometry złotego mostu

nic więcej się nie liczy, czas w miejscu staną
słodkie łzy, słona krew, świat zalany zimną lawą
ginie chaos, bo tym było życie ludzkie
nie szukaj schronienia, teraz nie masz dokąd uciec

nie ma znaków zapytania, odpowiedzi też są zbędne
Ziemia wraca do początku, życie zatoczyło pętle
nie widziałeś tego nigdy nawet jeśli patrzysz sercem
zostało tylko piękno, tylko to i nic więcej

Autor: Matthew Agharta


Witaj. 🙂 Moja strona utrzymuje się z darowizn czytelników. Nie organizuję warsztatów, na których mówi się o czarach-marach, cudach i jeszcze trzeba za to płacić. Wolę walić prawdę prosto z mostu, nie pasjonuje mnie oszukiwanie ludzi. Szerzę świadomość i wiedzę na tyle, na ile mogę, i mam nadzieję, że przyniesie to coś dobrego. Nie wprowadzam żadnych płatnych treści. Chcę, by moje publikacje były dostępne dla każdego, nawet dla biednych osób. Jeśli cenisz moją pracę, to możesz wspomóc moje publikacje finansowo.

Możliwości wsparcia moich publikacji:

➡️ Na konto bankowe:
Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16102047950000910201396282
Tytułem: Darowizna

Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

➡️ Na Pay Pal: Kliknij poniższy link:
https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

➡️ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

➡️ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm