BEZ SIŁY I DYSCYPLINY NIE MA DUCHOWOŚCI I WOLNOŚCI!

Doszłam do wniosku, że niezależnie od tego jak kruchy i nietrwały jest ten świat, to człowieka tak dogłębnie i całościowo może spełnić tylko chwila, w której wykaże się siłą woli. Wolnej woli, czyli przeciwieństwo wszelkich programów. Ta siła polega na tym, że za pomocą woli potrafię działać jak i powstrzymać się przed działaniem, kiedy trzeba.

Współczesny kryzys to kryzys woli. Ludzie nie wiedza kiedy działać, a kiedy powstrzymywać się przed tym działaniem. A jak już wiedzą, to często im się nie chce. Wola to jest wolność. Wola opiera się o samoograniczenie. Trzeba do tego siły do działania, to drugi czynnik. Trzeci czynnik to samodyscyplina. Wolność tworzy się tylko dzięki samodyscyplinie i samoograniczeniu. Lewica nie chce ograniczać się, np w swoich uciechach seksu i niczym nieskrępowanej wolności w stylu róbta co chceta.

Tak samo jak my hetero, jak Ty i ja, jak każdy, kto nie potrafi odmówić sobie seksu czy cukierka. Nie ważne czy gej, czy hetero. Dzisiejszy kryzys to kryzys woli i braku samodyscypliny, jak i odmawiania sobie. To zresztą odwieczny balans między strefą wolności a zniewoleniem przez różne czynniki.

Tylko taka wola, tylko taka wolność może dać szczęście. Teraz wiem, że szczęście jest możliwe tylko dzięki samodyscyplinie i samoograniczeniu. Paradoks jest taki, ze wolna amerykanka wcale nie daje szczęścia. Tylko dzięki temu można czuć się spełnionym. Dlatego sportowcy są szczęśliwsi i tak bardzo przykładają się do treningów. Muszą się przełamywać, więc dostają nagrody od wszechświata. I tu nie liczy się orientacja seksualna czy jakakolwiek. Gej, który potrafi się powstrzymać przed nadmiernym seksem, jest bardziej wartościowy, niż hetero, który nie potrafi seksu odmówić. Czytaj dalej „BEZ SIŁY I DYSCYPLINY NIE MA DUCHOWOŚCI I WOLNOŚCI!”

Rozmówki duchowe: ile jest dobra a ile jest zła na świecie?

Rozmawia dwóch gnostyków:

-Czy wiesz, że w każdej chwili swojego życia umierasz?

Tak, umierasz. Żyjemy na planecie, którą rządzą piekielne, psychopatyczne zasady i mechanizmy matki natury. Jeden organizm aby żyć, musi zabić i zjeść inny organizm. Nawet jeśli jesteś empatycznym wegetarianinem i nie jesz zwierząt ze względu na ich okrutne traktowanie, to i tak zjadasz zabite rośliny. One też chcą przecież żyć, chcą rosnąć i wydawać na świat poprzez nasiona swoje potomstwo.

Ostatnie badania naukowe pokazały, że rośliny też odczuwają coś w rodzaju bólu. Pomagają sobie, ale też siebie zwalczają. Bo nawet same rośliny, aby wyrosnąć, muszą pokonać i czasami skazać na wieczne nie wegetowanie inne nasiona. Twoje przetrwanie, jak i przetrwanie każdego innego organizmu, oznacza ból i cierpienie innych organizmów. Tak więc jest to planeta o matrycy psychopatycznej. Trzeba mieć w sobie choćby małą cząstkę psychopaty, by przetrwać. Ten świat to jedna wielka maszyna do zabijania. Ogromna maszynka do mielenia mięsa.

Poza tym w każdej chwili w organizmie dzieją się procesy fizyczne i chemiczne, które go powoli, ale systematycznie psują. W każdej chwili się starzejesz. Życie od momentu narodzin to jeden wielki marsz ku starości a potem śmierci. Jesteśmy narażeni na mnóstwo chorób i niedomagań. Ciągle coś nam może się stać. Ciągle czyhają na nas różne bakterie, wirusy, niedobory, nadmiary, i wszelkie inne uszkodzenia. Non stop jesteśmy pod presją cierpienia, chorób, starości i śmierci. Ciało ludzie, jak i w zasadzie ciała wszystkich innych istot, są kruche, delikatne i tak naprawdę źle skonstruowane.

I co Ty na to powiesz, mądralo?

Czytaj dalej „Rozmówki duchowe: ile jest dobra a ile jest zła na świecie?”

Wkrótce rok 2020. Dziękuję za wspaniałą dekadę podróży przez meandry życia!

Podsumowanie 2019 roku: Prawda, odpowiedź, dar, skarb

Przez lata poruszałem wiele kontrowersyjnych tematów. Zrozumiałem, że Ci, którzy wykazują postawę świętego oburzenia o to, co przeczytali w internecie, nie są ani bliscy prawdzie, ani przede wszystkim zbyt zrównoważeni emocjonalnie.

Polecam im poniższy dowcip, który zrozumie raczej pokolenie internetu, a właściwie: „internetów”:

-Janusz Cebulak, lat 35, wg słów dyspozytora ostry i postępujący przypadek bólu dupy po przeczytaniu komentarza w internetach, z którym się nie zgadza. Załoga kompletna, włączamy „koguta” i prujemy na pełnej kurwie, inaczej rozwinie się niedojebanie mózgowe i stracimy człowieka.
-Co pan doktor proponuje mu podać na miejscu?
-W takich przypadkach musimy działać radykalnie. Zastrzyk dordzeniowy, kremówczan sodu w dawce 21,37 mg i standardowo kaftan bezpieczeństwa plus kilka godzin terapii przy wiadomościach TVN 24.
-Okej, ratujmy chłopa póki nie jest za późno!

Ale do rzeczy, proszę państwa. Przeciągnąłem Was przez ten czas przez najbardziej szokujące, kontrowersyjne i bulwersujące poglądy i hipotezy. Prowokowałem, szokowałem jak i skłaniałem do myślenia. Polityka i jej meandry, prawica i socjalizm, geopolityka i ruchy mocarstw na globalnej szachownicy, ekologia, katastrofa klimatyczna i powolna zagłada przyrody. Także teorie spiskowe i momentami nawet „foliarstwo”, chrześcijaństwo biblijne i jego lęki, „landrynkowy” new age, ezoteryzm z jego blaskami i mrokami, gdzieniegdzie przewijał się też tajemniczy zakon illuminatów, gnostycyzm a potem.. kryzys wartości. Oj dużo tego było. 😉

.

Przeszedłem tę drogę razem z Wami. Od najbardziej odjechanych teorii i hipotez, po te bardziej racjonalne, ale również mylące, aż do tych, które mają już bardzo mocne zakorzenienie w rzeczywistości realnej, w codziennym życiu, w tu i teraz.

Możliwe, że czułeś się wdzięczny, poruszony, usatysfakcjonowany, ale też zbulwersowany i oburzony. Wiem jak poruszyć czułe strony i jak pisać by to zrobić. Moją ulubioną metodą jest stawanie pośrodku. A tego nikt nie lubi, ani jedna, ani druga strona, bo społeczeństwo domaga się opowiedzenia po którejś ze stron, a potem bronienia jej i walki z jej wrogiem. Tak są spolaryzowane różne osie konfliktów, a ja w to nie wchodzę, nawet wtedy, gdy wyrażę umiarkowane poparcie dla jakiejś strony. A robię to rzadko.

Kij wetknięty w mrowisko jest często u mnie obecny. Nie poważam autorytetów i podburzam nie zawsze do buntu przeciwko nim, ale choćby do samodzielnego myślenia. Jak i do mądrego wyjścia z systemu, które nie polega na ślepej nienawiści wobec niego i na walce z nim, ale polega na wybieraniu tego, co chcesz z tego systemu i tego, co z niego nie chcesz. A taka osoba jest najtrudniejsza do manipulowania przez społeczność, co bardzo tę społeczność wkurza. Czytaj dalej „Wkrótce rok 2020. Dziękuję za wspaniałą dekadę podróży przez meandry życia!”

CZY ZIEMIA TO WIĘZIENIE? DYLEMATY GNOSTYCKO-DUCHOWE

Złowrogi gnostycki demiurg i dylematy duchowe

.

Według gnostyków Ziemią rządzi złowrogie bóstwo – demiurg, zwany przez masonów Yaldabaoth, przez chrześcijan Szatanem, a przez pierwszych chrześcijan-gnostyków utożsamiany z biblijnym Yahve. Platon utożsamił Demiurga z siłami i prawami Natury. Które są drapieżne, oparte o głupotę, przypadkowość, nieświadomość.

Demiurg (Natura) stawia na rywalizację i walkę jednych istot z drugimi. Celowo tworzy jedne osobniki silne, a drugie słabe, by była duża różnorodność. Osobnik słaby, który nie jest „alfą” w stadzie, może mieć inne cenne cechy, które zwiększają szansę całego stada na zdobywanie pokarmu i przeżycie.

.

Ale taki słabszy osobnik jest cały czas „kopany” przez to nieszczęsne życie. Osobnicy alfa jedzą pierwsi, zagarniają większość zasobów, a dla słabszych zostają resztki. Prawa natury doskonale widać w (eko)systemach tworzonych przez ludzi. Np w kapitalizmie, gdzie miliardy ciężko tyrają za grosze na garstkę miliarderów.

Analizując każdy (pod)system, można dojść do wniosku, że ma on dystopijny charakter. Czyli jest przeciwieństwem utopii – raju. Niestety, ale tak to wygląda. Wtedy można dojść do naprawdę ponurych wniosków, co często gnostycy robią.

.

Ale czy na pewno jest tak źle? Co na to duchowość?

Po tylu latach, po obserwowaniu siebie, rodziny i znajomych, jestem pewnego. Życie Ci dopierdoli. Jak nie prędzej, to później. Jak nie tak, to w jakiś inny sposób. Życiowa trauma? Wypadek? Przestępstwo? Bankructwo? Utrata pracy, mieszkania? Macierzyństwo lub ojcostwo w wieku 16 lat? Dysfunkcyjny i kłótliwy partner razem z nadpobudliwymi dziećmi, pracą po 12 godzin, kredytem hipotecznym i brakiem choćby minuty dla siebie? Czyli typowe „polskie piekiełko”? Nie ma sprawy. W każdym domu są trupy w szafach – często przerażające szkielety. I w każdym życiorysie jest jakaś tragedia.

A nawet jeśli nie doświadczasz ekstremów takich jak wypadek, bieda, trauma, to życie dopierdoli Ci inaczej. Bez traumatycznych bodźców Twój umysł zwariuje – dostaniesz depresji, nerwicy, lęków, i tak dalej. Tak jak szlachcianki, które miały słodkie życie i służbę do wszystkiego – one po prostu wariowały. A dlaczego? To jest ten sekret. Umysł potrzebuje złych wydarzeń i przeżyć, tak jak i życie ich potrzebuje, byś się rozwijał. Więc życie zawsze znajdzie sposób, parafrazując cytat z filmu Jurrasic Park. Czytaj dalej „CZY ZIEMIA TO WIĘZIENIE? DYLEMATY GNOSTYCKO-DUCHOWE”

SENS ŻYCIA JESIENNĄ PORĄ..

Jeszcze o sensie życia..

Bo o tym nigdy za wiele. 😉

Sens życia nie wyraża się poprzez idee, ale przez to, co robisz. Nie znajdziesz go w żadnych ideach i doktrynach, także tych duchowych, które są złudne jak fatamorgana na pustyni, które są tak naprawdę tym puchem marnym.

Wyraża się nie poprzez konstrukty umysłu, zawieszone w przeszłości lub przyszłości, ale w chwili obecnej, w tym mitycznym tu i teraz.

Sens życia to to, co robisz w danej chwili – a więc Twoje działanie. To, co robisz obecnie, wyraża Twój sens życia w danym momencie. To, co robisz od jakiegoś czasu, wyraża Twój aktualny sens życia. To, co robisz od miesięcy, to Twój najczęstszy sens życia.

I w końcu to, co robisz od dłuższego czasu, i w co wkładasz najwięcej uwagi, serca i radości, to Twój życiowy sens – to Opus Magnum Twojego życia.

Sens życia jest wyrażany zawsze, towarzyszy Ci cały czas, w Twoich czynach, wyborach, decyzjach życiowych. Czy tego chcesz, czy nie. Oczywiście to, co robisz, może być konstruktywne lub nie, budujące lub nie, dobre lub złe, radosne lub też nie, aktywne lub bierne – ale to zawsze jest z Tobą i przy Tobie. Gdziekolwiek się nie ruszysz i czegokolwiek nie zrobisz. Warto więc, by to wszystko było konstruktywne, budujące, dobre, radosne i aktywne. Czytaj dalej „SENS ŻYCIA JESIENNĄ PORĄ..”

GDY SENSU NIE MA ŻYCIE..

Czy wszystko, w tym życie, jest bez sensu?

Zobacz na poniższy obrazek:

.

Pomimo tego, że światem wydaje się rządzić gnostycki Demiurg, czyli szatan (czy aby na pewno?), i pomimo tego, że tak wiele rzeczy wydaje się bez sensu..

..To znajdź chociaż jedno „coś”, co ma sens, i maksymalnie włóż w to dyscyplinę i serce. A potem postaraj znaleźć kolejne „coś”. I potem może jeszcze kolejne.

Ja znalazłem zamiłowanie do robienia zdjęć, wędrówek i jeżdżenia po bezdrożach, chodzenia po lesie i zbieraniu grzybów i innych owoców leśnego runa, jak i do gotowania ich. 😉 Tak, obieranie grzybów czy jagód, a potem staranne ich gotowanie może być niezłą medytacją. 😀 Czytaj dalej „GDY SENSU NIE MA ŻYCIE..”