Alkohol a sfera emocji. 12 milionów Polaków jest alkoholikami, większość weekendowymi

Alkohol a sfera emocji. 12 milionów Polaków jest alkoholikami, większość weekendowymi

alkoholizm w PolsceW Polsce mamy aż 12 milionów ludzi mających istotny klinicznie problem z alkoholem. Są to najczęściej alkoholicy weekendowi. Rodzaj alkoholizmu znany z pop-kultury, czyli brudny menel – zdarza się naprawdę rzadko.

Ogromna większość alkoholików to ludzie których mijamy na co dzień – w tramwaju, na ulicy, w sklepie, w pracy, na klatce schodowej. Są to ludzie, których kompletnie byśmy nie podejrzewali o bycie nałogowymi alkoholikami.

Alkoholicy, jak wiemy, zmieniają w piekło życie swoje i swoich bliskich. Większość mojego pokolenia (’75 – ’95) ma wyraźne cechy DDA (dorosłe dzieci alkoholików) i DDD (dorosłe dzieci dysfunkcji). Pora to powiedzieć głośno – instytucja rodziny, przynajmniej w takim systemie społecznym i cywilizacyjnym, jest największą fikcją, matrixem. I nie jest argumentem fakt, że nie wymyślono jeszcze niczego lepszego.

To w rodzinie odbywa się uspołecznianie jednostki. Co oznacza to pojęcie? Uspołecznienie jakie odbywa się w większości rodzin, ma jedną ważną wadę. Ogranicza się mianowicie tylko do przygotowania jednostki do trzech typów działalności: produkcji, konsumpcji i rozmnażania. Człowiek wyrasta na robota, pozbawionego kontaktu ze swoim duchowym źródłem. Nietrudno się domyśleć, iż rodzice popełniają błędy dziadków, a dzieci będą popełniać błędy rodziców.

Kolejny ważny temat – zahacza nieco o koncepcje eugeniki, ale także trzeba go podjąć. Ja się nie boję podejmować kontrowersyjnych tematów i zauważać, opisywać i uwypuklać ukrywanych faktów. Chodzi o to, że obecnie, aby prowadzić samochód – trzeba się uczyć przez wiele godzin i zdać państwowy egzamin. Są przepisy ruchu drogowego, system kar za ich łamanie.

Ale czegoś takiego zupełnie nie ma przy znacznie ważniejszej roli społecznej – rodzicielstwie. Nikt w szkole nie uczy na ten temat. Ba, nie uczy się dzieci nawet podstaw psychologii i radzenia sobie z emocjami. Mamy wyrastać jako osoby nieświadome, idealnie przystosowane do rynku pracy – do konsumpcji, produkcji i rozmnażania. Zaś o efektach tego rozmnażania – rodzicielstwie – nikt nie chce wspominać ani uczyć. „Pan Bóg dał dzieci więc pan Bóg da geld na ich utrzymanie” – to chyba najgłupsza z mądrości ludowych Polaków, obok: „pokorne cielę dwie matki ssie”.

Dobrze, więc jaka jest alternatywa? I czy nie przyniesie ona znacznie cięższych dylematów bioetycznych? Nie wiem, ale przyszłe generacje, jeśli nie będą chciały zginąć w mrokach alkoholowych oparów, wymiocin i szczyn, będą musiały znaleźć konsensus. W przeciwnym wypadku czeka nas potworna degeneracja nie tylko na poziomie moralnym i duchowym, ale także zwykła degeneracja DNA następnych pokoleń.

Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału! 🙂

Alkohol a sfera emocjonalna człowieka

Cytuję: „Antoine de Saint – Exupery napisał bardzo popularna książeczkę zatytułowaną „Mały Książę”. Opowiedział w niej losy chłopca, który poszukuje MIŁOŚCI. Albo raczej samego siebie. Chociaż właściwie to przecież jedno i to samo. Dziś chciałam przytoczyć dwunasty rozdział tej książeczki. Oto on:

„Następną planetę zajmował Pijak. Te odwiedziny trwały bardzo krótko ,pogrążyły jednak Małego Księcia w głębokim smutku.
– Co ty tu robisz? – spytał Pijaka, którego zastał siedzącego w milczeniu przed baterią butelek pełnych i bateria butelek pustych.
– Piję – odpowiedział ponuro Pijak.
– Dlaczego pijesz? – zapytał Mały Książę.
– Aby zapomnieć – odpowiedział Pijak.
– O czy zapomnieć – zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć.
– Aby zapomnieć, że się wstydzę – stwierdził Pijak, schylając głowę.
– Czego się wstydzisz? – dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc.
– Wstydzę się, że piję – zakończył Pijak rozmowę i pogrążył się w milczeniu…”

alkohol i alkoholizm w PolsceA Ty, człowieku? Wstydzisz się, że pijesz? A może próbujesz o tym zapomnieć? Może uważasz, że picie Ci w tym pomaga? Albo myślisz, ze nie masz czego się wstydzić? Tylko po co wtedy pijesz? A może już sam nic z tego nie rozumiesz? Przecież tyle razy próbowałeś z tym skończyć. I na jakiś czas się udawało. Ale tylko na jakiś czas.Kiedyś alkohol Ci smakował. Teraz już mniej.

Albo wręcz przeciwnie. Uważasz,że nie? To dlaczego po kolejnym ciągu, skacowany do tego stopnia, ze nie masz siły wstać z łóżka i podnieść szklanki wody do ust, przysięgasz sobie, ze to już ostatni raz? Ile razy przechodziłeś przez swój ostatni raz? Sto? Tysiąc? Zobacz, jak się oszukujesz.
Opowiem Ci krótko, co alkohol robi z Twoimi uczuciami.

Uczucia są częścią Ciebie, są Ci dane. Masz je do dyspozycji, możesz wiele zdziałać z ich pomocą. Ale musisz się tego nauczyć.
Przecież nie chciałeś się uzależnić. Nie chciałeś, by ktoś płakał z tego powodu, ze pijesz. Sam nie chciałeś płakać z tego powodu. Ale musiał być kiedyś taki dzień, w którym odkryłeś, że alkohol coś w Tobie zmienia. Wydawało Ci się, że na lepsze.

Może byłeś nieśmiały, a on wyzwalał w Tobie śmiałość? A może często się obawiałeś, a on dawał pewność siebie? Albo czułeś się nieatrakcyjny, nielubiany, inny, a on pozwalał Ci o tym zapomnieć, wtopić się w tło? A może cierpiałeś z jakiegoś powodu, a on stawał się pomostem do innego świata? A może jak ten Pijak z „Małego Księcia” wstydziłeś się, a alkohol znieczulał ten stan?

I to właśnie wtedy odkryłeś, ze możesz wpływać na swoje stany emocjonalne w taki prosty sposób? Może nawet tak o tym nie myślałeś, ale COŚ pchało Cie w stronę picia coraz intensywniej, a Ty z coraz większą łatwością ulegałeś. Czułeś się źle, nie chciałeś tych uczuć. Zamieniałeś je na inne. Chciałeś uciec przed bólem. Ale dokąd? Dokąd uciekałeś człowieku?

(…)

Widzisz teraz, co alkohol robił z Tobą? Jak Cie oszukiwał? Myślałeś, że uciekniesz od bólu? Od siebie samego? I dokąd uciekłeś? Alkohol wprowadził chaos w Twoje uczucia, rozmył je, znieczulił, stłumił, upchał jak rzeczy w zamkniętej szafie. I one tam nadal są. Ty jakoś straciłeś z nimi kontakt. Zubożałeś wewnętrznie. Chodzisz w jednej koszuli i spodniach i mówisz,ze nic więcej nie masz.

Tak sobie wierzysz? Sprawdź. Masz w sobie nieskończone pokłady możliwości. Zacznij tak prosto. Posłuchaj uczuć. Wydobądź je, spróbuj nazwać, zastanów się, co mówią. Boisz się? To pisz o nich. Tak po prostu, na kartkach z zeszytu. A potem spal te kartki, podrzyj, wyrzuć.”

Autorka: Katarzyna Bosowska, psychoterapeuta

Przygotowała: nika_blue