Ważne info dla czytelników! Sacrum i profanum: doświadczamy w życiu obu

Sfera ducha: Sacrum i profanum. Doświadczamy w życiu obu

Od pewnego czasu pojawiają się głosy niezadowolenia, iż na mojej stronie pojawiają się tematy polityczne, artykuły o konfliktach międzynarodowych, gospodarce, medycynie.

Rzekomo mam w ten sposób „karmić” tych, którzy są na górze globalnej piramidy strachu – a więc elity światowe. Nie, sądzę, że ta kwestia jest znacznie bardziej skomplikowana. Postaram się ją wytłumaczyć.

psychologia swiadomosc i zdrowie

Po pierwsze, nie da się zamknąć w swoim świecie, i żyć tylko: miłością, dobrymi „energiami”, channelingami, UFO itp. Bo jak taki człowiek się zamknie w swoim „kokonie” to całkiem możliwe, że zadziała jakieś prawo wszechświata, i dopiero dresiarz który przypierdoli mu cegłówką w głowę, sprawi, że on otrzeźwieje.

Tak, fizyczny, namacalny dresiarz, przypierdala fizyczną, namacalną cegłówką, w fizyczną, namacalną głowę (bo nie w duszę, która fizyczna nie jest) w natchnionego wyznawcę new age, fana channelingów, UFO, teorii reptilian.

Patrząc na swoje tragiczne momentami życie, mam w pamięci pewne związane z tym powiedzonko: „Oby nikt nie musiał w Ciebie rzucać cegłą, byś się choć na chwilę zatrzymał i przemyślał swoje życie”.

Obcowałem już z wieloma ludźmi, którzy za credo swojego życia wzięli teorie o reptilianach, tylko dobre energie, i channelingi – rzekome kontakty z UFO. Tylko jest jeden, mały problem – mamy pewne blokady w obrębie umysłu, ego, i nie potrafimy do końca obiektywnie zweryfikować, kto jest po tej drugiej stronie. Czy jest to rzeczywiście jakiś „UFOl” czy jakaś zła, „demoniczna” energia z ciemnego astralu. Takie prawa tej planety, i nie wiemy, ile jeszcze lat taki stan rzeczy potrwa.

A Ci, którzy uważają, że wiedzą, że to kontrolują – zwyczajnie nie mają pojęcia, z jakimi mocami igrają. Widziałem kupę ludzi zafascynowanych channelingami z rzekomymi UFOkami, duchowością itp, którzy uważali, że mają monopol na wiedzę i prawdę. A wiecie co pisali mi prywatnie? Płakali. Uważali, że są nic nie warci, że ten świat nie ma sensu, że chcą umrzeć. To tak ma wyglądać ów „rozwój duchowy”? Na wyćwiczeniu umiejętności mechanicznego kontaktu z astralem, a cała reszta – emocje, psychika, ego – w ruinie?

Wracając do meritum. NIE DA SIĘ żyć tutaj na Ziemi w takim kokonie otoczonym wyłącznie z dobra, radości, światłości.

Na tej planecie doświadczamy zarówno Sacrum, jak i profanum. Noc miesza się z dniem, dobro ze złem, Ying z Yang, a Bóg i Szatan, Jezus i Lucyfer – to już w ogóle, jedna zgrana paczka..

Dlatego na mojej stronie masz zarówno sferę Sacrum (felietony i kopiowane teksty o świadomości, psychologii, wszechświecie) jak i profanum – geopolitykę, teorie spiskowe, gospodarkę.

Wiem, że wielu natchnionych wyznawców new age chciałoby, by na mojej stronie znajdowało się 100% pozytywnych, motywujących i emanujących dobrymi energiami wpisów. Ale tak się nie da.

Od tego są blogi coachingowe, blogi psychologiczne, witryny zajmujące się profesjonalnym rozwojem, witryny z NLP. I teraz najważniejsze: są to blogi specjalistyczne, przeznaczone dla osób o odpowiednim poziomie świadomości. Sam z takich blogów i serwisów korzystam. Mój blog taki nie jest. Ja stawiam na kreację, na dynamikę, tworzenie, chaos („ordo ad chao” – uniwersalne prawo wszechświata, ukradzione przez masonerię), na nowe myśli, idee, nowe spojrzenia.

Prowadzę autorską strategię. Polega ona na pomieszaniu elementów Sacrum i profanum:
-artykuły o świadomości, psychologii, rozwoju – najważniejsze na moim blogu – sfera Sacrum.
-artykuły o geopolityce, gospodarce, teoriach spiskowych, elitach władzy – pisane, by przyciągać określone grupy czytelników i potem zachęcać ich do tekstów o świadomości – sfera profanum.
-artykuły apokaliptyczne: przepowiednie, komety, meteory – zamieszczane w celu sensacji, by przyciągnąć czytelników pragnących nieco adrenaliny – pomieszanie sfery Sacrum i profanum.

Omawiane w tym artykule, new age’ owe podejście, nazywam inaczej: „nju ejdżowym chowaniem głowy w piasek; taktyką strusia„. Jest to nic innego, jak ignorowanie zagrożeń.

Nie oznacza to jednak, że mamy epatować makabrą, jak słynny portal wolna-polska.pl. Nie. Mamy informować, ale nie generować przy tym negatywnych emocji – strachu, nienawiści, żądzy zemsty. Nie ma nic złego w przekazywaniu informacji.

„Możesz ignorować fakty, ale nigdy nie będziesz mógł ignorować konsekwencji ignorowania faktów” – jak głosi znane powiedzenie.

Takie postępowanie natchnionych „pozytywnymi energiami” new age’ owców bierze się z tego samego źródła, co postępowanie katolików. Czyli z negacji „archetypu cienia” – integralnej części nas samych. Z negacji archetypu naszego ludzkiego cienia bierze się wiele.. zła. O ironio.

Nie bój się swojego cienia! To, co jest częścią nas, zwykliśmy nazywać różnymi, wydumanymi, groźnie brzmiącymi nazwami. To, co stanowi integralną połowę nas samych – jak Ying i Yang – spychamy gdzieś głęboko do podświadomości, wyrzucamy z siebie..

Lucyfer, szatan, Samael, bestia apokalipsy – to tylko mity, tak naprawdę mamy je w sobie, w swoim umyśle / podświadomości.. A te wymyślne, nieco komiczne nazwy, z 666 włącznie, wymyśliła nasza ludzka pycha, po to, by za wszystko co złe, obwiniać mitycznego „szatana”.

Bo, według tej logiki: „To nie ja zrobiłem, to diabeł mnie skusił, więc jestem usprawiedliwiony, idę się wyspowiadać, poproszę Cię o przebaczenie i będzie spoczko”

Nie, nic nie będzie „spoczko”. Bo prawo karmy i efekt motyla działają – mówią o tym wszelkie nauki wschodnie ale także okultystyczne. Bo człowiek ma prawo nie wybaczyć i czuć się skrzywdzony. Bo na to, co nastąpi po śmierci, pracujemy całe życie, każdego dnia. Ksiądz odpuszczający grzechy, i stan łaski uświęcającej na łożu śmierci, nic nie da.

Opisałem to w felietonie:

Potęga podświadomości: mamy w sobie Boga, ale mamy także diabła! (link tutaj)

Jarek Kefir

Możesz mnie wspomóc. Dotacje są całkowicie dobrowolne i nieobowiązkowe, w przeciwieństwie do różnych gadzinówek typu GW czy Rzeczpospolita, gdzie za dostęp do artykułów w internecie trzeba wykupić abonament.
Szczegóły są podane poniżej. Serdeczne dzięki!

https://kefir2010.wordpress.com/wsparcie/

Portal Jarka Kefira na facebooku:


Odkryj więcej z mr Jarek Kefir & dr Odkleo

Subscribe to get the latest posts to your email.

2 myśli w temacie “Ważne info dla czytelników! Sacrum i profanum: doświadczamy w życiu obu

  1. Zgadzam się z Tobą Jarek. 🙂 Wielu ludzi ma mi to samo za złe.Bredzą bełkotliwie o tzw. miłości,(bo usta zapycha im piasek,w który chowają głowy),nie chcąc brać odpowiedzialności za swoją sferę cienia,tym samym powiększając globalną .Mówienie o cieniu jest „be”,powrót do Korzeni jest „be”,przeciwstawianie się biciu po gębie jest „be”,za to ślepa „wszechogarniająca miłość”,multikulti , tresura poprawności politycznej(czyli zwykła cenzura i łgarstwa) i nadstawianie drugiego policzka wciąż i wciąż są „cacy”. No i tak to się kręci (w otumanionych łbach przede wszystkim). A świat wygląda jak wygląda.

    Polubienie

  2. Strefa cienia w każdym z nas jest super!!!
    Gdyby jej nie było – nie było by seksu tak fajnego.

    A ksiądz nic w tym stanie nie pomoże
    Zabierze tylko kasę od owieczek.
    Prawdy powiedzieć nie może – bo nikt jeszcze nie zmartwywstał.
    A dowody na reinkarnacje duszy są.
    Ale dla koscioła – to jest podważenie ich dogmatu.
    Może już niedługo przestana nauczać religi w szkołach.
    I ludzie zaczną mysleć a nie ślepo wierzyć – w wybaczenie itp.
    Człowiekowi nie wolno wg. nich być wolnomyslicielem i oportunistą.
    Ważne aby wspomagał kościół.
    Był jak ten robot – co nie mysli – a chodzi do pracy….

    coś na otwarcie trzeciego oka:

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.