DEMASKUJĘ SZOKUJĄCE FAKTY O NEW AGE! FELIETON KTÓRY ZSZOKUJE WIELU

Demaskuję szokujące fakty o new age! Felieton który zszokuje wielu

new age i chrześcijaństwo biblijneDziś felieton dotyczący duchowości, odbywającej się właśnie przemiany (i zapaści) cywilizacyjnej a także samego zjawiska new age. Zbierałem się za jego pisanie od kilku dni, jednak dopiero od teraz mogę skonkretyzować swoje myśli. Zaczynamy.

Czy też znasz to uczucie, gdy przeglądasz profile swoich dawnych znajomych.. A tam niespodzianka. Dziesiątki obrazków z serii new age, czasami zakamuflowane pod modnymi hasłami lifestyle i coachingu. Gdzieniegdzie hasła o życiu „tu i teraz„. Hasła o konieczności chwytania dnia, wyzbycia się egoizmu. Obrazki z modnych profili, które głoszą nowe podejście do psychologii. Na niektórych z nich nawet myśli Osho, Eckharta Tolle, w otoczeniu modnej kolorystyki. Ruszymy z posad konserwatywną bryłę tego świata w ciągu jednego pokolenia, tylko czy mamy tyle czasu?

To wszystko, choć nie są to idee i hasła pierwszej jakości – nie wywodzi się ani z rdzenia chrześcijańskiego ani z rdzenia ateistycznego. New age, te wszystkie coachingi, lifestyle i inne nazwy w zasadzie tego samego – to rdzeń gnostycki zmodyfikowany tak, by był w miarę „strawny” dla społeczeństwa. Jak już mówiłem, nie jest to pierwsza jakość, ale dobre i to. Fundamenty poprzednich systemów filozoficznych i cywilizacyjnych (chrześcijaństwo, ateizm) chwieją się w posadach jak nigdy dotąd. To dziejowa szansa.

Wiemy, że chrześcijaństwo miało swój szczyt świetności w czasach Templariuszy. Jednak papieże zamiast przyjąć tajemną wiedzą Templariuszy i zacząć powoli reformować chrześcijaństwo i rdzeń ówczesnej cywilizacji, woleli ich prześladować. Zeszli oni do podziemia. A sam kościół katolicki? Od momentu zakończenia krucjat i rozpoczęcia prześladowań Templariuszy, zaczął się jego powolny, ale nieubłagany schyłek.

Od kilku wieków rdzeń chrześcijański jest skorumpowany moralnie. Wieki temu Kartezjusz, Newton i pochodni myśliciele stworzyli całkowicie nowy rdzeń i filozofię cywilizacji. Jest nim materializm (racjonalizm, ateizm). Jest to pogląd głoszący, że wszystko powstało przez przypadek, że nic, w tym ewolucja natury i człowieka, nie ma sensu i celu. Że nie ma nic ponad rzeczywistością fizyczną (słynne „mędrca szkiełko i oko„). To już bardzo prosta droga do powstania i eugeniki, i morderczego, pozbawionego zasad kapitalizmu.

Dziś rdzeń chrześcijański stał się całkowicie niewydolny, zgniły. Trwają ostatnie próby uratowania tej doktryny na synodzie biskupów w Rzymie. Jednak to i tak nic nie da. Dobrze że w tym świecie chrześcijaństwo stało się doktryną nie tylko moralnie skorumpowaną, ale też moralnie niewydolną. Gdy jakaś doktryna staje się niewydolna i dezaktualizuje się – to się rozpada. Co ma miejsce z chrześcijaństwem. Dlatego na głębszym poziomie, trochę współczuje chrześcijanom. To ich osobisty koniec świata. Na naszych oczach umiera czasami duża cząstka ich samych, ich tożsamości, ich życia.

New age zaś już teraz w filozoficzny i mistyczny sposób podważa fundamenty materializmu (racjonalizmu, ateizmu). Jest to ideologia która rodzi się powoli i w bólach i nie jest to doktryna spójna, nie ma i nie będzie miała centralnego kierownictwa. New age, doktryna tak niedoskonała, jest globalną emanacją tego, na co ludzkość jest na daną chwilę gotowa. A przynajmniej jej część.

Jak już pisałem powyżej – nie jest to doktryna pierwszej jakości. Ale Ty już to wiesz. Miliony ludzi tego jeszcze nie wie, ale oni potrzebują new age. Oni potrzebują tej nadziei, przeświadczenia, że warto bezinteresownie czynić dobro i że nie wolno nikogo krzywdzić. Dla Ciebie to też jest oczywiste. Ale to już przestaje być oczywiste dla ideologii materializmu (racjonalizmu, ateizmu), czyli dla hydry która podnosi teraz swoje łby, żywiąc się gnijącym trupem chrześcijaństwa.

Oby nie stało się rzeczywistością moje dziwne przeczucie, że ta doktryna (materializm) uśmierci kolejne miliony istnień ludzkich, zanim ostatecznie skona, tak jak teraz chrześcijaństwo. Eugenika, mentalność bolszewicka – pochodzi przecież z rdzenia materializmu.

Wracając do tematu: new age jest takim przedszkolem, takim programem treningowym. Epoka obecna to nie tylko epoka upadających, przestarzałych i dawno zdezaktualizowanych systemów, takich jak chrześcijaństwo i materializm. To także czas przełomu i czas przysłowiowych zasiewów. Czas zbiorów dopiero nastąpi, i my już na pewno tych czasów nie dożyjemy. Ty, Czytelniku, powinieneś wiedzieć, że łzawe czy też motywujące na maxa sentencje z portali, to nie wszystko. Nie oddadzą one całości życia.

New age jest obecnie chyba najbardziej krytykowaną doktryną na świecie. Krytykują ją zwolennicy oficjalnej nauki którzy nazywają siebie „racjonalistami„. Krytykują ją także katolicy i chrześcijanie z rozmaitych odłamów. To proste – gdyż new age odbiera im duszyczki. New age odbiera najbardziej kumate i wrażliwe dusze które właśnie wydostały się z więzienia bez ścian o nazwie „chrześcijaństwo„.

Poniższy artykuł ciekawie opowiada też o pewnym paradoksie, które zwie się „chrześcijaństwem biblijnym„. . Odrzucają oni Watykan, są powiązani z półświatkiem teorii spiskowych itp. To jeszcze gorsza sekta niż kościół katolicki. Oni wszędzie widzą demony, zło, zwiedzenie, new age, okultyzm. Każdą działalność mogącą przynieść człowiekowi autentyczną radość i autentyczne szczęście – psychologię, medytację, rozwój duchowy – uważają za zło. A nie zauważają, że największego „demona” mają w swojej pełnej lęków i traum podświadomości.

Również ten system poddaję krytyce, bowiem chyba nie ma systemu bardziej ograniczającego i destrukcyjnego. Chrześcijaństwo biblijne to ciągły lęk o demony, o zwiedzenie. To ciągła obsesja na punkcie NWO, totalitaryzmów światowych, złych wydarzeń. Psychika takiego człowieka nie wytrzymuje takiego przeciążenia. W końcu musi nastąpić ten moment, gdy taka osoba zamiast czytać tysięczny artykuł o NWO – zajmie się rozwojem osobistym i duchowym (ale nie religią). Bowiem religie i ideologie, w tym chrześcijaństwo biblijne, to jeden z najważniejszych filarów podtrzymujących NWO.

Link do artykułu:
Wilki w owczej skórze „walczące” z NWO? Tak, to możliwe!

Nurt chrześcijaństwa biblijnego jest jedną z wielu sekt tradycjonalistów. Oczywiście, oni uważają się za ostatni bastion prawdy na Ziemi, tej Ziemi. Nawiasem mówiąc – co za próżność.. Ale ja patrzę na te liczne i oszołomskie tradycjonalistyczne sekty z perspektywy globalnej. Jest ich bardzo wiele. W chrześcijaństwie biblijnym dominują autorzy tacy jak Vigilant citizen, Vigilant christian, Henry Makow. A w Polsce – Ukryta władza i przypadek szczególny, czyli Detektyw prawdy.

Są to ludzie szczególnie zakręceni na punkcie tej ideologii. Wszędzie widzą zło, wszędzie widzą demony, kuszenie, zwiedzenie itp. Nie widzą tylko jednego – tego, że takiego demonka, antychrysta, takiego małego hitlerka, skurwiela, mają w swojej psychice. Tak jak każdy człowiek na Ziemi bez wyjątku. Oni dokonują psychologicznej projekcji. Zamiast poszukać tego rozrabiającego i wkurwiającego demonka w swojej psychice, oni widzą go wszędzie wokół. Medytacja? Toż to dla nich okultyzm! Wizualizacje, afirmacje? To new age. Nawet psychologię uważają za zwodniczą i antychrześcijańską naukę.

Bo nauka ta mówi, że to z ich psychiką i szczególnie z ich ego coś nie tak. Jakie są rezultaty takiego wiecznego strachu przed demonami, zwiedzeniem? Nie trzeba na nie długo czekać. Sam Detektyw prawdy pisał, że miał kilka razy (poprawcie mnie, jeśli się mylę) incydenty bądź drobne wypadki drogowe. Żalił się swoim czytelnikom, iż to demony do tego doprowadziły. A tymczasem to nie zewnętrzne demony, tylko ten demon tkwiący w psychice tego człowieka do tego doprowadził. To demon zwany „cieniem„, który jeśli jest nieprzepracowany i jeśli jest silnie wypierany do głębin podświadomości, to zwyczajnie zaczyna rozrabiać.

Ileż znamy naprawdę wierzących chrześcijan i katolików, którym przydarzają się straszne rzeczy? Dla nich oczywiście jest to „wystawianie na próbę przez Boga„, lub też: „demoniczna działalność w odwecie za wielbienie Chrystusa i głoszenie prawdy„. I wtedy tacy ludzie jeszcze bardziej się zagłębiają w doktrynę katolicką i / lub chrześcijańską. I co zrozumiałe, cierpią jeszcze bardziej.

Ja także miałem swój epizod z tzw. chrześcijaństwem biblijnym. Zaczął się on w 2011 roku, a skończył pod koniec roku 2012. Z tym, że ja nigdy w 100% w tę doktrynę nie wsiąkłem. Zawsze idea globalnej świadomości była we mnie żywa, gdzieś tam na dnie mojego serca. Nawet wtedy, gdy autor „Ukrytej władzy” pouczał mnie, że nie wolno pisać o „wielu mistrzach takich jak Jezus„, bo jest to new age. Bo ów mistrz wg niego był przecież tylko jeden, chrześcijański.

Z mojego doświadczenia wyglądało to tak, że im bardziej zagłębiałem się w tą szaleńczą chrześcijańską doktrynę, im bardziej obawiałem się tych demonów, mind control, illuminatów – to zgadnijcie co się działo? Tak, tym bardziej zło, którego się obawiałem do mnie przychodziło! Im bardziej wchodziłem w ten chrześcijański półświatek, tym więcej miałem koszmarów nocnych, paraliży sennych, wybudzeń ze strachem.

Teraz już wiem, że owszem, niektóre teorie spiskowe się potwierdziły i stają się one powoli faktem opinii publicznej. Jednak wiem również, że wiele z nich to kupa gówna bez podstaw, stworzona tylko po to, by ludzie się bali. Komuś bardzo zależy na ludzkim strachu i lęku. Na tym, by on się kumulował i wzbierał. Ba, byłbym nawet skłonny uwierzyć w teorię spiskową, że ktoś, lub raczej „coś” się tym lękiem żywi.. Byłbym skłonny uwierzyć też, że wiele teorii spiskowych i rzekomych „demaskatorskich przecieków” zamieszczanych przez chrześcijan biblijnych, jest tak naprawdę autorstwa tych, z którymi oni walczą.

Autor: Jarek Kefir Czytaj dalej „DEMASKUJĘ SZOKUJĄCE FAKTY O NEW AGE! FELIETON KTÓRY ZSZOKUJE WIELU”