ZAMIESZKALI W CZARNOBYLU. CODZIENNIE MEDYTUJĄ PRZED SARKOFAGIEM BY CHŁONĄĆ ŻYCIODAJNE PROMIENIOWANIE Z REAKTORA. ROBIĄ TO ŚWIADOMIE!

Ta sekta religijna na serio uważa Czarnobyl za miejsce mocy..

Pewna apokaliptyczna sekta religijna zamieszkała w Czarnobylu na Ukrainie. Codziennie wszyscy członkowie sekty gromadzą się wspólnie jak najbliżej czarnobylskiego sarkofagu. Siadają oni na ziemi, w pozycji kwiatu lotosu, by medytując, pochłaniać życiodajne promieniowanie z reaktora.

Robią to całkowicie świadomie i uważają, że codzienne dawki świeżego promieniowania, działają na nich niczym mityczny eliksir młodości. Uważają sam sarkofag za tzw miejsce mocy, źródło boskiej energii, dzięki której mogą się kontaktować z samym Bogiem, stwórcą wszechrzeczy.

Temat sekty która zamieszkała w Czarnobylu i odprawia tego typy rytuały, poruszano w reportażu produkcji TVP, wyemitowanym grubo ponad dekadę temu. Pamiętam ten reportaż do dziś, bo zrobił na mnie wtedy ogromne wrażenie.

Te dawne doniesienia telewizyjne o grupce czubków z Ukrainy odżywają szczególnie teraz, w obliczu plotek i lawiny spekulacji dotyczących awarii elektrowni atomowej i skażenia radioaktywnego w Belgii:
Czy w Belgii doszło do awarii elektrowni atomowej i skażenia radioaktywnego? [LINK]

Apokaliptyczna sekta czci „boski meteoryt” Czelabiński

Cztery lata temu w Rosji powstała apokaliptyczna sekta religijna, zrzeszająca ludzi czczących meteoryt, który spadł do jeziora Czebarkul koło Czelabińska. Wyznawcy tej nowej, apokaliptycznej religii sądzą, że meteoryt czelabiński to nie tylko kawałek skały który spadł z nieba.

Uważają oni, że jest to tablica z szczegółowym opisem układu wszechświata, który prawdopodobnie spowoduje rychłą apokalipsę. Jednak jest sposób, aby do tak apokaliptycznej wizji dziejów nie doszło. Grupa wyznawców sekty składająca się z 50 osób, prosi władze o oddanie im meteorytu.

Zgodnie z boskim planem, zostanie on wykorzystany jako kamień węgielny pod budowę pierwszej świątyni wspólnoty. Plany adeptów nowej religii są zupełnie poważne. Już przygotowują dokumenty które są niezbędne do założenia nowej organizacji wyznaniowej. Po dokonaniu tego, wspólnota przystąpi do budowy świątyni według gotowego już pomysłu.

głupia sekta religijna

Mroczna, kabalistyczna sekta z Rosji i Czarnobyl

Teraz kąsek dla miłośników teorii spiskowych.. Kabalistyczna sekta Chabad Lubavich ponoć od zawsze uważała Czarnobyl za święte miejsce karzącej pomsty Boga. Uważają oni sarkofag w Czarnobylu za „miejsce mocy” które oddziałując pośrednio i bezpośrednio na całą ludzkość, mają przybliżyć moment przyjścia mesjasza (Mosziach, Mosja’h).

W latach 1990 – 1991 członkowie sekty Chabad Lubawicz odprawiali tajemnicze rytuały, tańce, modły, medytacje, w mieście Prypeć położonym tuż koło Czarnobyla, chłonąc będące w ZONie promieniowanie radioaktywne, które miało w założeniu wzmacniać duchowe przekazy płynące z w/w rytuałów.

Wiąże się to z tym, że w przeszłości Bohdan Chmielnicki wraz ze swoją bandą rozgromił krwią i mieczem przodków dzisiejszych Chabad-ystów, mieszkających właśnie w okolicach Czarnobyla.

Sam Czarnobyl ma być każącą ręką Boga, historyczną zemstą na Ukraińcach, potomkach Bohdana Chmielnickiego. Znamienne jest to, że sekta ta ma oddziały w różnych krajach, także w Polsce.

„Boskie promieniowanie” w grze komputerowej

Motyw chłonięcia promieniowania radioaktywnego w celu wzmocnienia organizmu i zwiększenia witalności, został poruszony w jednej z gier komputerowych, w którą grałem dawno temu.

Chodzi o grę Fallout 2, przedstawiającą apokaliptyczną wizję świata po wojnie atomowej. Świat w tej grze jest podzielony na plemiona i klany, nieodwracalnie skażony różnymi świństwami i totalnie upadły moralnie. Jedno z plemion – tzw Ghule – zamieszkuje teren wokół wybudowanej kilkaset lat temu (w XX wieku) elektrowni atomowej.

Ghule od lat pracują nad tym, by zrewitalizować i uruchomić przestarzały i zdezelowany reaktor. Miałoby to przynieść wielkie zyski i wpływy temu plemieniu, które ma bardzo napięte stosunki z sąsiednim miastem – Kryptopolis – bo przecieki z reaktora zatruwają im wody gruntowe.

Oficjalnie, oba zwaśnione klany siebie nienawidzą, jednak wysocy przywódcy Kryptopolis jak i przywódcy plemienni Ghuli wspólnie pracują nad tym, by w końcu odbudować reaktor. Przyniosłoby to upragnione stałe dostawy energii elektrycznej dla obu ośrodków i zatamowanie radioaktywnych wycieków. Czy czegoś Wam to nie przypomina z geopolityki świata realnego? 😉

Ghule, poprzez ciągłe bytowanie na skażonym terenie, zmutowali w ciągu tych kilkuset lat, stali się inną rasą. Gdy główny bohater gry idzie na spotkanie z wysokim przedstawicielem Ghuli do spraw rewitalizacji reaktora, ciągle spotyka przedstawicieli tego plemienia, luźno ze sobą rozmawiających:

-e, brałeś dziś świeża dawkę promieniowania?
-jasne, dziś wchłaniałem życiodajne promieniowanie z naszego reaktora aż cztery razy!

Autor: Jarek Kefir

  

Polska elektrownia atomowa nie powstanie nigdy, rząd zdefrauduje miliardy

Polska elektrownia atomowa nie powstanie nigdy, rząd zdefrauduje miliardy

polska elektrownia atomowaArtykuł który poniżej wklejam z serwisu Niewygodne Info – pomija sprawy istotne z punktu widzenia ekologicznego i zdrowotnego.

Po pierwsze, elektrowni atomowej nie da się ot tak wyłączyć – że naciskamy sobie guzik i reaktory zostają wyłączone. Reakcja w Corium w reaktorach trwa kilkadziesiąt lat po zaprzestaniu produkcji prądu i przez ten czas trzeba owo Corium chłodzić. Vide problem w Fukushimie: pomimo zastopowania produkcji energii ponad 3 lata temu, reaktory wciąż wymagają chłodzenia, wciąż odbywają się tam reakcje rozszczepiania, a ich produkty coraz bardziej zatruwają środowisko.

Po drugie, nawet małe, „rozrzedzone” dawki promieniowania radioaktywnego od elektrowni atomowej, powodują wzrost zachorowań na raka i inne choroby, na przestrzeni wielu kilometrów. Starają się to na bieżąco wyjaśniać niezależni fizycy jądrowi z organizacji Low Level Radiation Campaign: www.llrc.org

Po trzecie: wszystko wskazuje na to, że polska elektrownia atomowa nigdy nie powstanie (i chwała Najwyższemu!) a wielki projekt jaki obecnie realizuje rząd, jest przykrywką dla znacznie szerszej rzeki brudnej gotówki.

Po czwarte polityka depopulacji (ludobójstwa) jaką realizuje rząd PO-PSL i inne na przestrzeni ostatnich lat, sprawiają, że zapotrzebowanie na energię elektryczną sukcesywnie spada.

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

____________________________________________________________

Elektrownia atomowa – choć eksperci uważają, że nigdy nie powstanie, to miliony wciąż są pompowane

Cytuję: „Może ktoś spróbuje podliczyć – ile pieniędzy podatników liczonych w grubych milionach złotych rząd wydał na projekt budowy elektrowni atomowej, która – zdaniem ekspertów – i tak nie powstanie? Ile dostali do prywatnej kieszeni tacy ludzie jak Aleksander Grad? Dlaczego przez 7. lat rządów PO-PSL nie udało się zrealizować do końca żadnego poważnego projektu zwiększającego nasze bezpieczeństwo energetyczne?

Polska elektrownia atomowa nie powstanie nigdy, bo jest to projekt czysto polityczny, który z ekonomicznego punktu widzenia nie ma sensu – tak twierdzi prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej.

– Budowa bloku (elektrowni atomowej) to koszt inwestycyjny ok. 40 mld zł. Takiej zdolności kredytowej nie ma cała polska energetyka. (…) Bierzmy przykład z Niemiec, które likwidują elektrownie jądrowe, stawiając głównie na węgiel brunatny, z którego produkcja energii elektrycznej osiąga dziś w Niemczech historyczne rekordy. Nawet Japonia przymierza się do budowy bloków węglowych, mimo że sektor jądrowy odpowiadał za ponad 1/3 tamtejszego wytwarzania – twierdził nie tak dawno w wywiadzie dla “Dziennika Gazety Prawnej” prof. Mielczarski.

Temat elektrowni atomowej ciągnie się już od kilku ładnych lat. W tym celu powołano nawet specjalną spółkę PGE EJ1, której stanowisko prezesa za grube pieniądze przez 1,5 roku piastował były minister skarbu w rządzie Tuska – Aleksander Grad. Ponadto rząd stworzył posadę pełnomocnika ds. energetyki jądrowej.

Mimo tego do dziś nie wybrano nawet lokalizacji w jakiej pierwsza polska elektrownia atomowa miałaby powstać. Z perspektywy czasu można śmiało ocenić, że temat “atomu” okazał się być jedynie kolorowym wabikiem dla mediów i platformianego elektoratu, pustą narracją, która miała odwrócić uwagę od nieudolności rządu Tuska w sferze bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju.

Dzisiaj coraz większa ilość ekspertów wypowiada się otwarcie o pomyśle budowy elektrowni atomowej w Polsce, jako idei zupełnie nierealnej i ekonomicznie nieopłacalnej. Nikt w Polsce nie jest w stanie wyłożyć tak olbrzymich pieniędzy (ok. 40 mld zł), aby ziścić wspomnianą “pustą narrację”, o której politycy z rządu potrafią mówić godzinami okrągłymi i pięknymi słowami. Tym bardziej jest to niemożliwe, jeśli przypomnimy deklarację wspomnianego pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej – Hanny Trojanowskiej – która kilka miesięcy temu oświadczyła, że budżet państwa nie przyłoży się do projektu budowy pierwszej polskiej elektrowni atomowej.

Branża doskonale zdaje sobie sprawę, że jeśli państwo nie weźmie udziału w zrzutce na atom, to nikt w Polsce takiej elektrowni nie zbuduje. No chyba, że o to właśnie chodziło? Odwlekać jak się da decyzje o nie finansowaniu tego przedsięwzięcia, by nie dawać powodów do podważenia sensu istnienia spółek i podmiotów, których szefowie – na samym tylko gadaniu o atomie – zarabiają bardzo poważne pieniądze?”

Czytaj także:

Źródło: http://niewygodne.info.pl