Wszystkie religie są fałszem! Idea zazdrosnego i okrutnego „boga”

Wszystkie religie są fałszem! Idea zazdrosnego i okrutnego „boga”

religia i wiaraZapraszam do przeczytania fragmentu książki „Przyjaźń z Bogiem” Autorstwa Neale Donalda Walscha. Fragment ten opowiada o niezwykłej ludzkiej pysze. Tak, pysze! Gdyż istnieje na Ziemi około 3000 religii. Każda z tych religii uważa że jest jedna jedyna a pozostali wyznawcy innych „bogów” to heretycy.

W takim razie która religia jest prawdziwa? Moja! Powie katolik i rozkwasi Ci pięścią nos za zadawanie niewygodnych pytań. Moja! Powie muzułmanin i poderżnie Ci gardło za bycie niewiernym. Moja! Powie rzekomo oświecony hinduista by ściągać daniny z nieludzko wyzyskiwanych niższych kast.

A może każda z tych religii jest po prostu fałszywa? Bóg jak milczał od zarania dziejów, tak milczy teraz. A wszelkie ścieżki duchowe, duchowości takie i inne – to temat bardzo grząski. Gdyż nie wiadomo jak głęboko w sferę ducha sięga śmieciowy ziemski „astral” – czyli też część matrixa. Jedyne co, to kłótnie ziemskich kapłanów różnych religii i ich wyznawców – a w tym ja nie chcę uczestniczyć! Po prostu nie wierzę im z zasady.

Na jeden argument, że chrześcijaństwo jest religią wybraną przez Boga, jest i drugi argument – znacznie prostszy i celniejszy. Przecież muzułmanie mówią to samo, o wybraństwu Boga, i również mają swoją świętą księgę.

Poza tym, w książce jak i w poniższym urywku, autor podejmuje tematykę zmiany wartości. Zmiany wartości na inne, lepsze. Zmiana wartości i poglądów to jedna z cenniejszych rzeczy jaka mogła się mi, Jarkowi Kefirowi, przytrafić. Ci, którzy są ze mną od lat, wiedzą, że ja przed laty byłem prawicowcem, popierałem jedną z partii politycznych, a do około 2011 roku byłem zakorzeniony w religii „chrześcijaństwa biblijnego”.

Potem życie sprawiło, że ujrzałem swoje cienie, i zmieniłem wartości na.. lepsze, bardziej odpowiadające prawdzie, przynoszące więcej szczęścia, stabilności ciała, emocji i ducha. Gdy wejdziesz w świat rozwoju osobistego / duchowego, być może stwierdzisz po latach to samo. Do tego Cię zachęcam!

Także narody, społeczeństwa, cywilizacje i całe religie, a w konsekwencji ich „duchowi kontrolerzy” – egregory – zmieniają wartości, ewoluują. I jest to proces naturalny, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.

A tutaj link do innego fragmentu z książki „Rozmowy z Bogiem” tego samego autora – Neale Donalda Walscha:
Grzech nie istnieje. „Jesteś godny jako człowiek. Teraz jest Twoja prawda, nie w przeszłości”

religia katolickaPolecam też inne ciekawe artykuły o kościele, pedofilii w nim i ideologii konserwatywnej:
nauka o unieważnieniu w koranie – o tym, jak „łagodne” i „pokojowe” wersety z koranu zostały na zawsze unieważnione
Konserwatyzm to największe kłamstwo świata
Bestia w Watykanie. „Ma potężne wpływy, jest nie do ruszenia”
Jak Jan Paweł II organizował pedofilię w kościele. Crimen Sollicitationis
Jan Paweł II, Legion Chrystusa i pedofilia. Skandalizujący dokument [+18]
Episkopat: biskupi nie będą informować prokuratury o pedofilii w ich diecezjach!
To nieprawda że księża to pedofile! 60% księży angażuje się w związki z kobietami, a 15% ma z nimi dzieci
Szokujące manipulacje kościoła katolickiego. Są niczym pakt z diabłem

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

__________________________________________________________

Skąd twoim zdaniem wzięła się idea zazdrosnego Boga?

Cytuję: „Próbowaliście z całych sił zaskarbić sobie Moja miłość. Próbowaliście zdobyć wyłączność. Rościliście sobie prawa do Mnie, i to bezceremonialnie. Głosiliście, że kocham was i tylko was. Wy jesteście wybranym narodem, wy jesteście narodem w Bożej pieczy, wy stanowicie jedyny prawdziwy kościół! I zazdrośnie strzeżecie tej pozycji, do jakiej sami siebie wynieśliście. Gdy ktoś mówi, że Bóg kocha wszystkich ludzi równo, akceptuje wszystkie wyznania, przygarnia każdy naród, wy nazywacie to bluźnierstwem. Powiadacie, że to bluźnierstwo, jeśli Bóg kocha inaczej, niż WY twierdzicie, że kocha.

George Bernard Shaw powiedział, że wszelkie wielkie prawdy na początku uznawane są za bluźnierstwo.

Miał racje.
Ta przesiąknięta zazdrością miłość jest Mi obca, niemniej tak właśnie postrzegacie Moja miłość, ponieważ w taki sposób Mnie kochacie.
W taki sam sposób kochacie siebie nawzajem i to was zabija. Dosłownie. Z zazdrości zabijaliście innych lub siebie.
Jeśli kochasz druga osobę, wymagasz, aby kochała ciebie i tylko ciebie. Jeśli kocha kogoś innego, wpadasz w zazdrość. A to jeszcze nie wszystko. Jesteś bowiem zazdrosny nie tylko o innych ludzi, jesteś zazdrosny również o prace, zainteresowania, dzieci, o cokolwiek, co odwraca od ciebie uwagę ukochanej osoby.
Niektórzy są zazdrośni nawet o psa czy o grę w golfa.
Zazdrość przybiera wiele kształtów. Ma różne oblicza. Lecz żadne z nich nie jest ładne.

Wiem. Kiedyś, gdy odczuwałem zazdrość o kobietę, w której byłem głęboko zakochany i dawałem temu wyraz, ona odparła cicho: “Neale, to nie jest zbyt zachęcająca część twojej osobowości”.
Nigdy tego nie zapomniałem. To było proste stwierdzenie faktu, bez emocji. Nie było napaścią czy pouczeniem. Ona wyartykułowała po prostu swoją myśl. Skutek był druzgocący.

To był wielki dar ze strony tej kobiety.

Owszem. Mimo to trudno mi było uporać się z zazdrością. Kiedy już myślę, że wreszcie się jej wyzbyłem, znów się we mnie odzywa. Jakby czekała w ukryciu. Nie zdaję sobie sprawy z jej obecności, mógłbym nawet przysiąc, że nie ma jej we mnie w ogóle. Aż tu nagle bum, pojawia się na nowo.
Sądzę, że teraz doświadczam jej w niewielkim stopniu, ale skłamałbym mówiąc, że nigdy nie odczuwam zazdrości.

Pracujesz nad tym, to wystarczy. Wiesz, z czym masz do czynienia, to dobrze. Ale jak się jej pozbyć? Znam ludzi, którzy zupełnie wyzbyli się zazdrości. Jak im się to udaje? Ja też tak chcę!

Czyżbyś był zazdrosny o ludzi, którzy nie odczuwają zazdrości? To ciekawe.[…]
Wyzbądź się przekonania, że twoje szczęście zależy od czynników wobec ciebie zewnętrznych, a wyzbędziesz się zazdrości. Pozbądź się myśli, że w miłości chodzi o to, co otrzymujesz w zamian za to, co dajesz, a pozbędziesz się zazdrości. Rozstań się z roszczeniami co do czasu, sił lub miłości drugiej osoby, a rozstaniesz się z zazdrością.

Tak, ale jak to zrobić?

Nadaj swojemu życiu nowy sens. Zrozum, że jego cel to nie tylko to – co możesz z niego wynieść, ale również to, co możesz do niego wnieść. To samo dotyczy związków.
Celem życia jest stwarzanie siebie na nowo, w następnym najwspanialszym wydaniu najszczytniejszej wizji siebie, jaka kiedykolwiek ci się zamarzyła. Ogłaszanie i ucieleśnianie, wyrażanie i spełnianie, doświadczanie i poznawanie swej prawdziwej istoty. Nie wymaga to udziału innych ludzi – ani tej drugiej szczególnej osoby. Dlatego można kochać innych nie żądając od nich niczego.
Myśl, że można byt zazdrosnym o czas, jaku twoi ukochani spędzają grając w golfa, w biurze czy też w ramionach innej osoby, możliwa jest tylko wtedy, jeśli wyobrażasz sobie, że twoje szczęście doznaje uszczerbku, kiedy jest szczęśliwy ten, kogo kochasz.

Albo że twoje szczęście zależy od tego, czy twoi ukochani spędzają każdą chwilę u twojego booku, a nie przebywają z kimś innym czy zajmują się czymś innym.

Dokładnie.

Ale chwileczkę. Czy to znaczy, że nie powinniśmy odczuwać zazdrości nawet wtedy, gdy nasz jpart-ner spędza czas w ramionach innej osoby? Chcesz powiedzieć, że niewierność jest w porządku?

Nie ma czegoś takiego jak w porządku i nie w porządku. To są wyznaczniki, które sami ustalacie. „Tworzycie je – i zmieniacie – na miarę swojego rozwoju.

Odzywają się głosy, że na tym właśnie polega problem dzisiejszego społeczeństwa: że jesteśmy nieodpowiedzialni pod względem duchowym i społecznym. Zmieniamy swoje wartości pod wpływem chwili, dostosowujemy je do swoich celów.

Oczywiście. Ale w ten sposób życie toczy się naprzód. Gdybyście tego nie robili, życie nie mogłoby posuwać się do przodu. Nie dokonałby się żaden postęp. Czy naprawdę chcecie bez końca obstawać przy dawnych wartościach?

Niektórzy chcą.

Chcą wieszać kobiety na placu, jako domniemane wiedźmy, co miało miejsce zaledwie kilka pokoleń wstecz? Chcą, aby kościół wysyłał żołnierzy na krucjaty by wycinać w pień tych, którzy nie wyznają jedynej prawdziwej wiary?

Posługujesz się historycznymi przykładami zachowań, które wynikały ze źle pojętych wartości, a nie z dawnych wartości. Wyrośliśmy już z tego.

Czyżby? A przyglądałeś się ostatnio światu? Ale to zupełnie inna historia. Trzymajmy się tematu.
Zmienianie uznawanych wartości świadczy o dojrzewaniu społeczeństwa. Przechodzicie jako społeczeństwo do kolejnego, wyższego etapu. Zmieniacie swoje wartości, albowiem zbieracie nieustannie nowe informacje, otwieracie się na nowe doświadczenia, rozważacie nowe koncepcje, odkrywacie nowe spojrzenia na rzeczywistość i dzięki temu wciąż na nowo siebie definiujecie. To oznaka rozwoju.

Wyjaśnijmy to sobie.
Jest oznaką rozwoju nieprzejmowanie się tym, że nasz partner rzuca się w cudze ramiona?

Jest oznaka rozwoju niedopuszczenie do tego, aby odebrało to wam spokój ducha. Zburzyło całe wasze życie. Doprowadziło do samobójstwa albo zabójstwa. Wszystko to niestety zdarzało się z tego powodu.
Nawet dziś niektórzy z was uśmiercają innych, a większość uśmierca swoją miłość z tego powodu.

Cóż, zabijania, rzecz jasna, nie pochwalam, ale czy można ocalić swoją miłość, jeśli twój ukochany kocha jednocześnie inną osobę?

To, że kocha inna osobę, nie znaczy, że nie kocha ciebie. Czy musi kochać tylko i wyłącznie ciebie, aby była to prawdziwa miłość? Czy tak to sobie wyobrażacie?

Tak, do ciężkiej cholery! Tak odpowiedziałoby wielu ludzi. Tak, do ciężkiej cholery.

Nic dziwnego, że tak trudno pogodzić się wam z tym, że Bóg kocha wszystkich równo.

Większość ludzi potrzebuje w jakimś stopniu poczucia bezpieczeństwa. Bez tego, jeśli partner nam tego nie zapewni, miłość obumiera, czy tego chcemy czy nie.

To nie miłość obumiera, lecz potrzeba. Decydujecie, że nie potrzebujecie już tej osoby. W istocie nie chcecie jej potrzebować, ponieważ jest to dla was zbyt bolesne. Postanawiacie więc: nie potrzebuję, abyś dalej mnie kochała. Idź i kochaj, kogo zapragniesz. Ja się stad wynoszę.

To właśnie się dzieje. Zabijacie potrzebę. Nie uśmiercacie miłości. W gruncie rzeczy są tacy, którzy noszą w sobie te miłość po wsze czasy.

Autor: Neal Donald Walsch

Za: http://zyjswiadomie.edu.pl/blog/2014/09/01/idea-zazdrosci-bog-kobiety-wartosci/#sthash.efWuDQnD.dpuf


Odkryj więcej z mr Jarek Kefir & dr Odkleo

Subscribe to get the latest posts to your email.

6 myśli w temacie “Wszystkie religie są fałszem! Idea zazdrosnego i okrutnego „boga”

  1. Ateizm – światopogląd podobnież naukowy, Nauka niestety nie wyprzedza stanu ludzkiego umysłu i stąd niemożność bezkrytycznego zawierzenia dotychczasowym jej dokonaniom.
    Religie natomiast od zawsze bazują na jednym – czego głupki nie pojmą, na tym bardziej kumaty zrobi geszeft. I tyle. W każdym temacie. Głupek jest po to. żeby cwaniaczkowi żyło się wygodniej. Tak było od początku świata (ludzkiego) i tak będzie do jego końca.

    Polubienie

  2. Jarek Kefir za wykłanią rabinistycznego judaizmu,że ateizm lecz lepszy od chrześcijaństwa w walce ze światem metafizycznym idzie dalej,że ateizm jest lepszy od okażdej innej religii.
    BEZBOŻNI WOJOWNICY ŁĄCZCIE SIĘ.

    Polubienie

  3. To jedna z tzw.siedmiomilowych milowych książek w moim życiu.Piszę generalnie o serii,ale „Rozmowy z Bogiem.Księga I” od ponad 15 lat wędrują ze mną po świecie. „Przyjaźń z Bogiem” zajmuje dla mnie drugie miejsce na pudle.Zdaję sobie sprawę z wstawek „od Amerykanina dla Amerykanów” w tej serii,ale generalnie jest DLA MNIE bardzo prawdziwa i sensowna.
    Potem było kilka (słownie:kilka tylko) innych,potem już nihil novi do przeczytania i tylko i wyłącznie własne doświadczenia,ale sentyment i szacunek do „Rozmów z Bogiem” pozostał.Właściwie po tych książkach reszta z tych,które wpadły mi w ręce,takie jak choćby „Kurs cudów” to były dla mnie tylko „przypisy”,”instrukcje” i „szczegóły techniczne”. Wg.mnie dla poszukujących lektura obowiązkowa.Pozdrawiam. 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.