Wczesna, podświadoma trauma dziecka. Dotyczy to całej ludzkości

dziecinstwoW swoich wpisach poświęcam dość często uwagę tematyce wczesnych traum i konfliktów, jakie zawiązują się w psychice dziecka.

Zwracam szczególną uwagę na kilka spraw, mianowicie:

-świat jest tak zaprojektowany, że 100% ludzi bez wyjątku doświadcza różnych traum. Jest ich bardzo, bardzo dużo w pierwszych latach życia. Sam proces wychowawczy można przyrównać do mentalnej lobotomii. Jedną z najważniejszych traum zapisujących się w podświadomości jest poród;

-ale zapis traum rozpoczyna się już przed narodzinami. Wg niektórych interpretacji już od momentu zapłodnienia. Szczególną uwagę temu zjawisku poświęca nauka zwana Totalną Biologią, jednak wiele z jej założeń jest pewnie przesadzonych;

-decyzja o powołaniu na ten pełen cierpienia i łez świat nowego życia, jest więc decyzją ogromnej wagi. Nie jest to tylko kwestia tak prymitywnej argumentacji jak: „bo wszyscy tak robią„, „bo mam instynkt rodzicielski i koniec„, „bo takie jest koło życia i wędrówka dusz„, „bo jakoś to będzie„. To Ty ponosisz odpowiedzialność, także odpowiedzialność karmiczną w takim sensie – że dokładasz swoją cegiełkę do cyklu koła samsary – koła iluzji matrixa.

Dziś zapraszam Was do przeczytania opisu książki Franza Rupperta na ten temat.

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!


Wczesna trauma. Rozpoznawanie i uwalnianie

Cytuję: „To, że w momencie, gdy „przychodzimy na świat” mamy już dziewięć miesięcy, to wiadomo. Nie jest natomiast ogólnie znany fakt, że również nasze życie psychiczne rozpoczyna się jeszcze przed naszymi narodzinami. Gdyby wiedza na ten temat była rozpowszechniona, zachowywalibyśmy się inaczej w stosunku do tego właśnie tworzącego się życia – w związku partnerskim, w rodzinie, w ramach prowadzenia ciąży, podczas porodu, czy też przy tak zwanym wspomaganym rozrodzie. Nienarodzone jeszcze dzieci są istotami, które już postrzegają, rozpoznają i czują. To, przez co przechodzą w trakcie ciąży czy narodzin, ma bardzo kształtujący wpływ na ich dalszy rozwój psychiczny i fizyczny.

Ludzie mogą doświadczać traumy już przed narodzinami, w ich trakcie lub krótko po. Wczesne doświadczenia traumatyczne przechowywane są zazwyczaj w tzw. pamięci ukrytej – w której, w przeciwieństwie do pamięci jawnej nie ma wspomnień konkretnych wydarzeń, tylko zapis reakcji – strachu czy bólu odciśnięty w naszym układzie nerwowym.
Oznacza to, że traumę, której często zupełnie nie pamiętamy, nosimy w swoim ciele, komórkach i warunkuje ona nasz sposób myslenia i zachowania!

„Ten, kto zajmuje się w terapii wszelkimi możliwymi problemami
swojego dzieciństwa, młodości, partnerstwa czy pracy,
ale nie zajął się jeszcze czasem sprzed swoich narodzin
oraz doświadczeniami swojego porodu,
ma kluczowe kwestie przed sobą.”

Czy wiesz, że:

  • traumatyzacja przenosi się z pokolenia na pokolenie i może sprawić, że relacje w rodzinie i poza nią w znacznym stopniu zazynają się charakteryzować dynamiką ofiara-sprawca,
  • w wielu przypadkach prawdziwe przyczyny zachowania tak zwanych trudnych dzieci leżą najczęściej w historii poprzednich pokoleń, które doświadczyły trauatycznych przeżyć,
  • anoreksja i bulimia mogą być spowodowane przez przeżycie traumatycznych doświadczeń we wczesnym wieku.

„Wszystko, czego dziecko dośwadcza do momentu narodzin, magazynuje się w jego ciele, w jego komórkach i układzie nerwowym i współtworzy w psychice przyszłe wzorce reakcji emocjonalnych i schematy zachowania.”

Jesli chcesz dowiedzieć się jak je odnaleźć i uwolnić się od skutków traumy – przeczytaj tę książkę!

To, że w momencie, gdy „przychodzimy na świat” mamy już tak naprawdę dziewięć miesięcy, to wiadomo. Nie jest natomiast ogólnie znany fakt, że również nasze życie psychiczne rozpoczyna się jeszcze przed naszymi narodzinami. Gdyby wiedza na ten temat była rozpowszechniona, zachowywalibyśmy się inaczej w stosunku do tego właśnie tworzącego się życia – w związku partnerskim, w rodzinie, w ramach prowadzenia ciąży, podczas porodu, czy też przy tak zwanym wspomaganym rozrodzie.

Nienarodzone jeszcze dzieci są istotami, które już postrzegają, rozpoznają i czują. To, przez co przechodzą w trakcie ciąży czy narodzin, ma bardzo kształtujący wpływ na ich dalszy rozwój psychiczny i fizyczny. Mogą to być dobre i pełne miłości doświadczenia, które będą stanowić solidny fundament dla stabilnej i spokojnej osobowości w zgodzie z samą sobą. Ale mogą być one również negatywne, począwszy od stresu a skończywszy na przeżyciach traumatycznych, które prawdopodobnie odcisną negatywne piętno na całym dalszym życiu dziecka.

W ramach pracy psychoterapeutycznej należy brać pod uwagę różne sposoby przeżywania „wczesnych traum”. Gdy człowiek cierpi z powodu objawów określanych jako: stany lękowe, depresje, zaburzenia osobowości czy nawet psychozy, prawdopodobnie przyczyna tych stanów jest możliwa do odnalezienia jeszcze przed narodzinami pacjenta.

Jestem coraz bardziej przekonany, że czysto naukowe i rzekomo „obiektywne” pojęcie konstruktu teoretycznego, jakim jest „choroba” nie oddaje w pełni subiektywności naszego ludzkiego bytu. Często bowiem dzieje się tak, że to co manifestuje się w naszym ciele jako domniemana „choroba”, jest rezultatem doświadczeń relacji międzyludzkich, które nam nie sprzyjają i w których czujemy się bezradni, bezsilni i utknięci. Z mojego doświadczenia wynika, że większość symptomów, z powodu których klienci szukają mojej pomocy to zaburzenia wynikające ze stresu posttraumatycznego, nawet jeśli niektóre objawy wydają się z początku być zupełnie niegroźnymi. Rodzi się w związku z tym pytanie, jaka trauma znajduje swoje odzwierciedlenie w fizycznych czy psychicznych objawach? Odkrycie tego, zdaje mi się być największym wyzwaniem dla efektywnej psychoterapii. Jak odnaleźć punkt pierwotnej traumy, która powoduje obecne symptomy i nadal oddziałuje? Kiedy zrozumiemy, że ludzie mogą zostać straumatyzowani nie tylko jednym wydarzeniem w życiu, powstaje kolejne pytanie: jak można sensownie rozdzielić poszczególne czynniki traumatyzujące, które u wielu szukających pomocy z jednej strony nakładają się na siebie a z drugiej strony pochodzą z różnych etapów życia? A następnie jak do nich podejść z terapeutycznego punktu widzenia?

Kryterium specyficznym dla „traumy” jest w moim mniemaniu fakt, że ludzka psychika nie jest w stanie przepracować doświadczeń określanych jako „traumatyczne” oraz zintegrować ich w życiorysie. W takim przypadku musi się rozszczepić po to, aby pamięć o traumatyzującym doświadczeniu trzymać z dala od świadomości. Straumatyzowana psychika nie może od tego momentu naturalnie podążać za prądem wydarzeń rzeczywistych. Znajduje się bowiem w pozycji obronnej, co przejawia się w wypieraniu, odpychaniu i niechęci wiedzenia czegokolwiek o traumatyzujących doświadczeniach. Od traumatyzujących wydarzeń nie można też tak po prostu odpocząć, tak jak to się dzieje podczas stresujących doświadczeń. Doświadczenia traumatyzujące pozostają tak długo psychicznie aktywne, aż zostaną przepracowane.”

Źródło: http://virgobooks.pl/alfabetyczny-katalog-ksiazek/189-wczesna-trauma.html

Jedna myśl w temacie “Wczesna, podświadoma trauma dziecka. Dotyczy to całej ludzkości

  1. Ja obecnie pamiętam wiele moich poprzednich wcieleń. Poprzednich?
    To słowo też niewiele wnosi nowego. Wcielamy się również w przyszłości i w miejscach będących poza tym czasem, poza tą przestrzenią. Także tam, gdzie czas może mieć kilka wymiarów, tak jak ma je nasza przestrzeń.

    Co do traumy życia płodowego, traumy porodu i poporodowej, to są to rzeczy okropne. Te przeżycia są wprost straszne. O wiele straszniejsze niż się to ludziom wydaje.

    A jednak wciąż są chętni do wcielania się na tej łez dolinie. Wielu wierzy, że coś tu osiągnie. Że tu czegoś dokona. Po urodzeniu się widzą, że tak naprawdę, to tu niewiele można zdziałać.

    Materia stawia olbrzymi opór naszej własnej kreacji. To co kreujemy tak nami rządzi, że nie potrafimy się z tego wyplątać.

    Wszak łatwo możemy pozbyć się naszych nałogów. Łatwo? To się tak tylko mówi. Rzucenie palenia tytoniu jest dla lwiej części palaczy rzeczą nieosiągalną. Podobnie z piciem alkoholu. Z narkomanii już mało kto wychodzi.

    Czy to wszystko jest jedynie wynikiem traumy? A może skłonności odziedziczonych po rodzicach? Po przodkach?

    A potem są rozmaite choroby psychiczne. Dewiacje. Niedorozwoje emocjonalne. Jednym słowem siła złego na biedny płód, na noworodka i na małe dziecko.

    Brakuje u nas fachowców, którzy pomagaliby ludziom wchodzącym w wiek dojrzały przepracować wszystkie nabyte tu na Ziemi, w poprzednich wcieleniach i odziedziczone po przodkach traumy.

    Niestety dotyczy to nie tylko nas żyjących w tym kraju. Dotyczy to całej ludzkości.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.