GLUTEN ZBOŻOWY TO TRUCIZNA PERFEKCYJNA!

Czy gluten szkodzi zdrowiu?

Cytat: „O szkodliwości glutenu mówi się ostatnio coraz częściej i coraz więcej osób przechodzi na dietę bezglutenową. Już nie tylko z powodu zdiagnozowanej celiakii, nietolerancji czy alergii, ale z własnej woli i chęci lepszego, zdrowszego życia. Początkowo wyeliminowanie z jadłospisu pszenicy, orkiszu, żyta, jęczmienia oraz owsa może się wydawać wręcz niemożliwe. Pytanie „To co właściwie mam jeść?” pada za każdym razem. Sama również zadawałam je sobie na początku. Ale rzeczywistość wcale nie wygląda tak strasznie, a dieta bezglutenowa oferuje takie same pyszne smaki, jak ta tradycyjna. Korzyści z „odstawienia” glutenu poczujecie na własnej skórze już po kilku tygodniach, a nawet dniach! Ale nie musicie mi wierzyć na słowo. Sięgnijcie np. po książkę Bożeny Przyjemskiej „Niebezpieczne zboża. Groźny gluten” i przeczytajcie do czego może prowadzić jedzenie pszennych bułeczek. A później zróbcie sobie miesięczny eksperyment.

Po książce Williama Davisa “Dieta bez pszenicy”  bardzo cennej i wyczerpującej, „Niebezpieczne zboża. Groźny gluten” to kolejna ciekawa pozycja dotycząca szkodliwości glutenu. Jej autorka, Bożena Przyjemska – naturoterapeutka, dietetyczka, osteopatka, magister biologii z wykształceniem medycznym – mieszkająca na stałe w Kanadzie, od trzydziestu lat pomaga ludziom w walce z chorobami wywołanymi m.in. przez spożywanie produktów zawierających gluten czy występującą w mleku kazeinę. We wstępie pisze: „Prawie we wszystkich kulturach chleb jest podstawowym elementem diety. Może mieć formę bochenków, placków, bułek czy chałek. Spożywamy go od wczesnego dzieciństwa do późnej starości, święcie wierząc, że jest niezbędny i bardzo pożywny. Czy zboże naprawdę jest zdrowym pożywieniem dla każdego? Od kilku stuleci wiadomo, że wiele poważnych chorób ma związek z alergią na białka, które znajdują się w czterech zbożach. Dla tych, którzy są uczuleni na gluten, chleb i produkty mączne są trucizną zagrażającą życiu. U tych, którzy są nadwrażliwi na gluten, powoduje dolegliwości, których nikt nie kojarzy z tym produktem. (…) Według dr. Jamesa Braly’ego ponad 150 przewlekłych chorób ma związek z tą nadwrażliwością, w tym między innymi nadwaga”. Autorka ze smutkiem zauważa, że rośnie nam pokolenie ludzi grubych i chorych. Przytacza także własną historię – problemy ze zdrowiem, moment zainteresowania się wpływem diety na stan ciała i ducha oraz pozytywne efekty po odstawieniu glutenu.

Główną treść książki można podzielić na trzy części. Pierwsza zawiera informacje ogólne, druga opisuje rozmaite choroby i dolegliwości związane ze spożywaniem glutenu, a trzecia podaje przepisy kulinarne. Na początku autorka wyjaśnia czym w ogóle jest gluten oraz celiakia, wywoływana przez to białko niebezpieczna choroba. Wymienia kilka teorii wyjaśniających jej występowanie i opisuje różne postacie kliniczne celiakii (pełnoobjawowa, monosymptomatyczna, atypowa, letalna). Dodaje, że „Według prof. H. Kuncewicz klasyczna postać stanowi obecnie tylko 20-30% wszystkich przypadków schorzenia (…)”. Wielu chorych nawet nie przypuszcza, że przyczyną ich problemów jest właśnie gluten. A i sami lekarze zdają się wciąż bagatelizować jego wpływ na zdrowie. Przyjemska pisze o tzw. „zespole grubych kart”. Dotyczy on osób, które często odwiedzają lekarzy i wykonują liczne badania. Ich dokumentacja medyczna jest bardzo obszerna, ale nadal nie wiadomo, co tak naprawdę im dolega. Lekarze nie potrafią postawić prawidłowej diagnozy, a co za tym idzie – skutecznie pomóc pacjentom. Być może znacie takie osoby, borykające się z różnymi bólami czy innymi uciążliwymi dolegliwościami, mimo iż wyniki badań sugerują, że wszystko jest w porządku. W takiej sytuacji warto wykonać badania na alergie pokarmowe, ponieważ w wielu przypadkach sprawcą całego zamieszania jest właśnie gluten, czyli chleb nasz powszedni.

Nadwrażliwość na gluten powoduje rozmaite dolegliwości, które rzadko kojarzy się z tym zbożowym białkiem. Z kolei dla osób z nietolerancją glutenu zawierające go produkty mogą być nawet śmiertelną trucizną! Jak to możliwe, że chyba najbardziej popularny składnik naszej diety aż tak bardzo nam szkodzi? W rozdziale „Uzależnienie od zbóż…” autorka nieco tę kwestię rozjaśnia. Pisze m.in., że spożywanie zbóż przez człowieka jest stosunkowo nowym pomysłem, który liczy sobie dopiero 10 000 lat. Dalej opisuje dietę naszych przodków, którzy żywili się tym, co upolowali i zebrali – warzywami, owocami, orzechami, nasionami, mięsem dzikich zwierząt. Według uczonych pierwotni myśliwi zbieracze byli od nas wyżsi i mieli o 11% większe mózgi, żyli dłużej i zdrowiej niż np. Egipcjanie, w diecie których było już pieczywo z mąki razowej. Badacze uznali, że właśnie sposób odżywiania się praktykowany przez myśliwych zbieraczy jest najbliższy ludzkiemu genetycznemu przystosowaniu. Pojawienie się w naszej diecie zbóż spowodowało gorszą budowę ciała, skróciło życie, zwiększyło umieralność niemowląt, częstotliwość zapadania na choroby zakaźne oraz występowania próchnicy, paradontozy czy osteoporozy. W dodatku zboża spożywane współcześnie są zazwyczaj wysoko przetworzone i połączone z rozmaitymi chemicznymi dodatkami, cukrami i szkodliwymi tłuszczami trans (chleby, bułeczki, ciastka itp.), co jeszcze bardziej pogarsza sytuację. Nie mówiąc już o stylu życia, braku aktywności, stresie.

Przyjemska pisze nie tylko o szkodliwości glutenu i zbóż, ale też ogólnie o niekorzystnym wpływie na nasz organizm diety wysokowęglowodanowej. Opisuje szczegółowo zjawisko zespołu nieszczelnych jelit, mającego związek lub wręcz będącego przyczyną licznych chorób i dolegliwości, jak np. alkoholizm, alergie, ADHD, astma, celiakia, egzema, mukowiscydoza, przewlekłe zapalenia stawów, trzustki i wątroby, przewlekłe zmęczenie, stany zapalne jelit, trądzik, a nawet schizofrenia i zakażenie wirusem HIV. Wszyscy wiemy co znajduje się w jelitach, nietrudno więc wyobrazić sobie co się dzieje, gdy stają się nieszczelne… Bardzo łatwo można sprawdzić ich przepuszczalność w warunkach domowych – wystarczą zwykłe buraki: różowe zabarwienie moczu w kilka godzin po ich spożyciu to zły znak. Jak można leczyć i zapobiegać nieszczelności jelit oraz wynikającym z niej licznym problemom zdrowotnym? Odpowiedź jest prosta: dieta bezglutenowa. A najlepiej, gdy eliminacji glutenu towarzyszy także odstawienie cukru i nabiału. Przyjemska pisze, że „Gluten działa na chore jelita jak papier ścierny (…) Mleko i produkty mleczne nie dość, że u wielu osób wywołują reakcję alergiczną, to zakwaszają środowisko, powodują wytwarzanie śluzów, co stanowi doskonałe środowisko do rozmnażania patogenów. Cukier i wyroby, które go zawierają, są bardzo szkodliwe dla osób, które mają zdrowe jelita, a co dopiero dla chorej śluzówki. O cukrze mów się, że karmi raka, a w połączeniu z glutenem stanowi mieszankę wybuchową”.

Jeżeli nadal nie jesteście przekonani co do szkodliwości glutenu, przejdźcie do drugiej części książki. Zostały w niej opisane powiązania glutenu z różnymi chorobami. Autorka pisze najpierw o raku, później o chorobach autoimmunologicznych, jak np. choroby tarczycy, cukrzyca, schorzenia wątroby, reumatyzm czy toczeń trzewny, a następnie o osteoporozie i przewlekłych chorobach zapalnych jelit. Jeden z rozdziałów został poświęcony wpływowi glutenu na układ nerwowy i pracę mózgu. Okazuje się bowiem, że białko to może mieć związek m.in. z problemami z koncentracją, ataksją, stwardnieniem rozsianym, padaczką, schizofrenią i autyzmem. Lista chorób łączonych z nadwrażliwością na gluten i chorobą trzewną jest naprawdę bardzo długa – taki spis, liczący aż czternaście stron, został zamieszczony przed częścią kulinarną. A jeśli uważacie, że problem glutenu na pewno was nie dotyczy, to przytoczę jeszcze jeden cytat z książki: „Według ostatnich badań aż 60% ludzi pochodzenia europejskiego jest nosicielami genu celiakii (HLA DQ2 lub HLA DQ8), który powoduje podatność na problemy zdrowotne związane ze spożywaniem zbóż, w których występuje gluten”. Z genem czy bez, gluten i tak jest szkodliwy. Dla każdego. Nie daje naszemu organizmowi niczego dobrego, wręcz przeciwnie. Tyle tylko, że jest praktyczny i tani. Dzięki niemu ciasta są pulchne, naleśniki sprężyste, a chleby obłędnie pachnące. Warto?

Ostatnia część książki to opis Specyficznej Diety Węglowodanowej, opracowanej przez nowojorskiego pediatrę dr S.V. Haasa. To niejako dieta „ostatniego ratunku”, pomagająca tym osobom, którym nie pomaga nawet dieta bezglutenowa. Dzięki niej doktor Haas wyleczył wielu pacjentów nie tylko z celiakii, lecz także z wielu innych chorób przewodu pokarmowego. Mimo wspaniałych efektów, dieta nie zyskała szerszego uznania, a lekarze wręcz ją wyśmiewali, woląc nadal przepisywać chorym sterydy i antybiotyki. W końcu Specyficzną Dietę Węglowodanową rozsławiła pewna matka, której dziecko zostało dzięki niej wyleczone z nieuleczalnej, postępującej choroby jelita grubego. Na czym polega ta dieta? W skrócie – na spożywaniu węglowodanów prostych, których trawienie wymaga mniej wysiłku i nie pozostawia w przewodzie pokarmowym niestrawionych resztek mogących być pożywką dla patogenów. Przyjemska wyjaśnia działanie diety, podaje listy produktów dozwolonych i zabronionych oraz spis schorzeń zapalnych przewodu pokarmowego, które można dzięki niej wyleczyć. Specyficzna Dieta Węglowodanowa wygląda obiecująco i smakowicie. Eliminuje m.in. zboża, nie tylko glutenowe, warzywa konserwowe, cukier (w tym melasę, fruktozę oraz inne przetworzone cukry, ale dopuszcza prawdziwy miód, ksylitol oraz stewię), przetwory mięsne i nabiał. Co prawda dr Haas nie wykluczał ze swojej diety produktów mlecznych, ale współczesne badania pokazują, że występujące w nich białko – kazeina – uszkadza śluzówkę jelit tak samo jak gluten. Dozwolone są nieprzetworzone warzywa i owoce, mięsa, ryby i owoce morza, jajka, niektóre oleje i nasiona.

W dwóch ostatnich rozdziałach zostały zamieszczone przepisy kulinarne – w jednym zgodne z założeniami Specyficznej Diety Węglowodanowej, w drugim wegetariańskie, bezmleczne i oczywiście bezglutenowe. W pierwszym przypadku receptury zostały podzielone na kilka kategorii (choć nie wszystkie są wizualnie wyodrębnione – pod pastami do chleba pojawiają się od razu sałatki, a pod zupami frytki z marchewki): sosy, pasty do chleba, sałatki, zupy, dania obiadowe, dania mięsne, potrawy z ryb, chleby i bułki oraz ciasta i desery. Znajdziecie tu m.in. doskonały sos sałatkowy, wegański serek słonecznikowy, sałatkę z kalafiora z koperkiem, zupę jarzynową, zupę z dyni po tajsku, leczo, krem z kiszonych ogórków, placki z soczewicy, medaliony z kurczaka, zapiekankę z mintaja, makrelę z bananami i migdałami, chleb z marchwią, bułeczki z cukinii, ciasto z mandarynek oraz keks bezskrobiowy. W drugim rozdziale kulinarnym są pasty do chleba, sałatki, zupy, dania obiadowe, chleby bezglutenowe (na drożdżach) oraz ciasta i desery. Możecie przygotować np. smalec wegetariański, pastę z ziaren słonecznika, sałatkę ze szpinaku z truskawkami, krupnik jaglany, zupę grochową z chrzanem, kopytka z kaszy jaglanej, kotlety z tofu, fasolkę szparagową z orzechami, chleb gryczany, prawie pumpernikiel, ciasto z fasoli, ciasto makowe, jabłecznik, naleśniki czy ciastka cynamonowe.

Łącznie znajdziecie w książce około stu dwudziestu przepisów. Kilka z nich, jak keczup, masełko migdałowe czy ciasto z cukinią i przyprawami piernikowymi, powtarza się w obu rozdziałach w identycznej formie. Większość potraw jest łatwa do przygotowania. Przy niektórych nie ma dokładnych proporcji składników, przy innych wymienione są tylko potrzebne produkty, bez opisu przygotowania. Niby wiadomo, że składniki sałatki trzeba po prostu wrzucić do miski i wymieszać, ale dopisanie tego jednego dodatkowego zdania znacznie poprawiłoby odbiór treści. Stosowane przez autorkę składniki są przeważnie łatwo dostępne i niedrogie. Problemem może być zakup np. ksylitolu, stewii, mąki kokosowej czy kasztanowej, oleju kokosowego albo inuliny. Kupicie je w sklepach ze zdrową żywnością oraz dobrze zaopatrzonych marketach i hipermarketach. Przepisy może nie są bardzo oryginalne ani nowatorskie, choć i kilka ciekawszych można znaleźć, ale to w końcu dieta lecznicza, złożona z określonych, korzystnych produktów. Jej aspekt zdrowotny liczy się najbardziej. Podane receptury wskazują pewną drogę i są dobre na początek. Później, w miarę nabywania pewności w nowym sposobie gotowania i odżywiania, można zacząć tworzyć własne kombinacje.

Jedyne co mi się w potrawach Przyjemskiej nie spodobało i co nadal niezmiernie mnie dziwi, zwłaszcza w dietach takich jak ta, wykluczających gluten, cukier, nabiał i produkty przetworzone przemysłowo, to stosowanie olejków aromatycznych do słodkich wypieków. Zazwyczaj autorka używa dwóch w jednym cieście, ale zdarzają się nawet trzy! Olejki ani nie są zdrowe, ani smaczne. Lepiej użyć prawdziwej wanilii, odrobiny rumu albo skórki otartej z cytryny. Oczywiście są już dostępne naturalne olejki, jak waniliowy czy pomarańczowy, ale na pewno nie dotyczy to używanego w książce olejku śmietankowego. Zresztą jeśli autorka właśnie takie miała na myśli, warto by było to wyraźnie zaznaczyć. Niestety, niektórzy nadal uważają, że cukier wanilinowy (nie waniliowy!) i sztuczny olejek arakowy to prawdziwe błogosławieństwo dla naszego podniebienia…

Dla równowagi plus należy się autorce za rozdział, o którym jeszcze nie wspomniałam, a którym naprawdę warto się zainteresować. Przyjemska pisze w nim o przewodzie pokarmowym jako naszym drugim mózgu, posiadającym odrębny układ nerwowy. Dość szczegółowo opisuje cały proces trawienia, ale wyjątkowo intrygujący jest fakt, iż „poprzez nerw błędny łączący nasze jelita z mózgiem ponad 90% informacji płynie od jelit do mózgu, a odwrotnie – tylko niecałe 10%”. W dodatku „Podczas gdy prawidłowa czynność mózgu wymaga dopływu odpowiednich informacji, układ nerwowy jelit potrafi w razie potrzeby działać samodzielnie, np. po chirurgicznym przecięciu nerwów błędnych”. Budowa i działanie przewodu pokarmowego nadal skrywają przed nami wiele tajemnic. Jedno jest pewne – prawidłowe funkcjonowanie i dobre samopoczucie „w brzuchu” warunkuje nasze zdrowie psychiczne oraz fizyczne.

Wydanie jest skromne, ale przyjemne. Czcionka dość duża, czytelna, biały papier, miękka okładka. Co jakiś czas pojawiają się czarno-białe rysunki lub zdjęcia, choć moim zdaniem niektóre z nich (jak zdjęcie chleba, dziecka z misiem czy koszy z warzywami) można było pominąć. Nie są ani ważne pod względem informacyjnym, ani atrakcyjne wizualnie. Jeszcze jedna rzecz wzbudziła moją wyraźną niechęć, podobnie jak stosowanie olejków do aromatyzowania wypieków. Przyjemska, mimo iż pisze naukowym językiem, ma odpowiednie wykształcenie i powołuje się na wiele poważnych publikacji, cytuje także wiadomości zamieszczone w… Wikipedii! Przykładowo opis choroby wrzodziejącego zapalenia jelita grubego czy stwardnienia bocznego zanikowego pochodzi właśnie z tego źródła. Szkoda, można przecież było skorzystać z medycznej encyklopedii czy podręcznika akademickiego. Na końcu książki została zamieszczona siedmiostronicowa bibliografia zawierająca naukowe i poradnikowe publikacje, polskojęzyczne oraz zagraniczne. Na szczęście nie znalazła się na tej liście Wikipedia.

Książka „Niebezpieczne zboża” jest wartościowa już przez sam fakt przybliżania czytelnikom glutenowego problemu i naukowe podejście do tematu. Osoby, które przeczytały wcześniej „Dietę bez pszenicy” Davisa mogą nie znaleźć tu zbyt wielu nowych informacji, choć ciekawostką są – niestety, tylko wspomniane – reakcje krzyżowe różnych produktów. Przyjemska koncentruje się na uświadomieniu nam zależności między spożyciem glutenu a występowaniem różnych chorób. Pisze nieco trudniejszym językiem, bardziej specjalistycznym. Przytacza liczne badania i eksperymenty, a także przypadki osób, które spotkała podczas swojej praktyki i którym pomogła, zalecając dietę bezglutenową lub Specjalną Dietę Węglowodanową. Z jej opisów wynika, że nie jest łatwo przekonać ludzi do wyeliminowania glutenu z diety, nawet za cenę poprawy zdrowia. Zresztą znam to dobrze z własnego otoczenia… Autorka podsumowuje to jednym zdaniem: „(…) łatwiej nauczyć jaskiniowca kultury, niż Polakowi zmienić nawyki żywieniowe”. Rękami i nogami bronimy się przed odstawieniem pszennych chlebów i paluszków, jakby nie można było się bez nich obejść, jakby żytni makaron i ciasteczka naprawdę były największymi przyjemnościami w życiu. Nawet jeśli wiemy/czujemy, że szkodzą nam bułeczki, to dlaczego mielibyśmy sobie ich odmawiać? Przecież nas stać, żyje się tylko raz, jemy je już tyle lat itd., itp. Odpowiedź na pytanie – dlaczego – jest bardzo prosta. Tak naprawdę dopiero po kilku tygodniach na diecie bezglutenowej zrozumiecie, przez porównanie do dotychczasowego życia, co to naprawdę znaczy dobrze się czuć.

Źródło: kulinarnaczytelnia.pl


Uczulenie na gluten: jedna przyczyna, wiele chorób

Niekorzystne działanie glutenu na organizm człowieka może przybierać formę choroby trzewnej, przejściowej nietolerancji glutenu lub alergii na gluten.

Za wywołanie choroby trzewnej czy nietolerancji glutenu są odpowiedzialne rozpuszczalne w alkoholu frakcje białka.

pszenicy – gliadyna,

żyta – sekalina,

jęczmienia – hordeina,

owsa – awenina.

Frakcje te noszą wspólną nazwę glutenu. Różne procesy technologicznej obróbki zbóż niestety nie są w stanie znieść niekorzystnego działania glutenu na chorych. Szkodliwość glutenu zależy bowiem od jego struktury, czyli od sekwencji zawartych aminokwasów.

Choroba trzewna, czyli celiakia

W najpoważniejszej chorobie wywołanej glutenem, chorobie trzewnej – celiakii – objawy choroby (nieżyt żołądkowo-jelitowy) i zanik kosmków jelitowych pojawiają się po wprowadzeniu do diety glutenu. W Polsce liczba zachorowań na tę chorobę jest oceniana na 1:15 000 urodzonych dzieci.

Choroba trzewna jest schorzeniem o nie ustalonej etiologii, a jej wystąpienie wyjaśnia kilka hipotez tłumaczących mechanizm prowadzący do uszkodzenia błony śluzowej jelita cienkiego.

teoria toksyczna

Zakłada istnienie dysenzymatozy (zaburzeń enzymatycznych) odpowiedzialnej za nieprawidłowe trawienie glutenu, który w formie nie rozłożonej działa toksycznie na komórki jelitowe – enterocyty.

O immunologicznych mechanizmach leżących u podłoża choroby przemawia fakt produkcji przez organizm przeciwciał przeciwgliadynowych (wykrywanych w badaniu krwi), obecność w błonie śluzowej jelita cienkiego nacieków limfocytarnych z przewagą komórek T (potwierdzonych w biopsji jelita).

teoria schorzenia z autoagresji

Schorzenie to ma także pewne cechy schorzeń autoagresyjnych, o czym świadczą wykrywane w surowicy specyficzne przeciwciała, np. IgAEMA, IgAARA, współistnienie z innymi chorobami o autoagresyjnym podłożu, np. z wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego, toczniem układowym, sarkoidozą.

U chorych na celiakię często obserwuje się również wysokie wartości przeciwciał skierowanych przeciwko różnym antygenom pokarmowym, np. przeciwko białkom mleka krowiego, albuminie jaja kurzego. Obecność tych przeciwciał wydaje się zjawiskiem wtórnym, będącym wynikiem zwiększonej absorbcji antygenów przez uszkodzoną błonę śluzową jelita.

teoria dziedziczna

Wykazano istnienie ścisłego związku choroby trzewnej z antygenami zgodności tkankowej HLA-DR3 i/lub DR7, DC3, HLA-B8 oznaczonymi za pomocą przeciwciał monoklonalnych.

Wydaje się także, że istnieje genetyczna predyspozycja do choroby trzewnej.

W ostatnim czasie obraz kliniczny choroby uległ znacznym zmianom. Klasyczna jelitowa postać ustępuje miejsca postaci niepełnoobjawowej pozajelitowej.

Zmienia się także wiek jej rozpoznawania. Dotychczas był to 9.-18. miesiąc, obecnie chorobę wykrywa się między 2.-4. rokiem życia, a nawet później. Za fakty te odpowiedzialne są prowadzone działania prewencyjne, tj. promocja karmienia naturalnego czy wprowadzanie glutenu do diety po 9. miesiącu życia.

Trzy formy choroby

Charakter objawów klinicznych, dynamika procesu chorobowego oraz stopień uszkodzenia błony śluzowej jelita cienkiego stanowią kryterium podziału tej choroby na trzy jej podstawowe formy. Klasyfikacja ta jest oczywiście umowna.

Aktywna, klasyczna choroba trzewna:

o pełnoobjawowa (kwitnąca),
o monosymptomatyczna,
o atypowa – z przewagą objawów spoza przewodu pokarmowego.

W obrazie klinicznym dominują: utrata apetytu, niedożywienie, a nawet wyniszczenie, biegunka, powiększenie obwodu brzucha, zmiana zachowania dziecka. Konsekwencją zaburzeń we wchłanianiu i trawieniu są: niedokrwistość z niedoboru żelaza, niedobory białka, kwasu foliowego, niedobory witamin, wtórna nietolerancja dwucukrów czy alergia na pokarmy.

Późno lub niesystematycznie leczona celiakia daje objawy przewlekłego niedożywienia, tj. niedobór wzrostu, opóźnienie wieku kostnego, skrzywienia kręgosłupa, krzywica, niedokrwistość niedobarwliwa, zanikowy nieżyt żołądka, zmiany skórne, opóźnienie pokwitania, zaburzenia emocjonalne (drażliwość, trudności w skupieniu, czy wręcz apatia).

Klasyczna postać stanowi obecnie tylko 30% wszystkich przypadków schorzenia.

Postać niema jest rozpoznawana u tych chorych, u których przy braku objawów klinicznych lub przy objawach bardzo dyskretnych, w badaniu laboratoryjnym błony śluzowej jelita cienkiego stwierdza się typowe dla schorzenia zmiany zanikowe.

Zastosowanie diety bezglutenowej prowadzi do ustąpienia objawów klinicznych (o ile występują) oraz do regeneracji błony śluzowej jelita.

Wskazaniami do wykonania badania przesiewowego w kierunku utajonej postaci choroby trzewnej są:

o objawy brzuszne (bóle brzucha, wzdęcia, luźne stolce),
o opóźnienie rozwoju somatycznego,
o choroby przewlekłe: cukrzyca typu 1, choroby tarczycy, hipoplazja szkliwa zębowego, nawrotowe owrzodzenia jamy ustnej (afty), zaburzenia psychiczne, np. schizofrenia, nowotwory jelita cienkiego, głównie chłoniaki.

Postać ukryta, późno ujawniająca się to stan, w którym choroba trzewna potencjalnie istnieje, ale w badaniu chorego brak jest zarówno objawów klinicznych, jak i zmian w obrębie błony śluzowej jelita cienkiego. W niesprzyjających okolicznościach, takich jak np. zakażenie przewodu pokarmowego, ciąża, stres, wzrost spożycia glutenu, może jednak dojść do ujawnienia się choroby. Tę postać często obserwuje się u dzieci z opryszczkowym zapaleniem skóry.

W okresie wyciszenia objawów rozpoznaje się ją na podstawie obecności nacieku z limfocytów T w obrębie błony śluzowej jelita cienkiego, testów serologicznych oraz badań genetycznych.

Diagnostyka

Przez długi czas do rozpoznania choroby trzewnej było konieczne wykonanie trzech biopsji jelita cienkiego wykazujących: zanik kosmków jelita przed wprowadzeniem leczenia dietetycznego (pierwsza biopsja) i po prowokacji glutenem (trzecia biopsja) oraz regenerację kosmków w czasie ścisłego przestrzegania diety bezglutenowej (druga biopsja). Obecnie zgodnie z nowymi zaleceniami do rozpoznania choroby nie jest bezwzględnie konieczne spełnienie powyższych warunków. Zmiana ta była spowodowana wprowadzeniem do diagnostyki badań serologicznych.

Badaniami tymi są:

przeciwciała przeciwretikulinowe (ARA) w klasie IgA i IgG,

przeciwciała przeciwgliadynowe (AGA) w klasie IgA i IgG,

przeciwciała przeciwko endomysium (EMA) także w klasie IgA i IgG, uważane za bardzo czuły (100%) i swoisty (99%) marker choroby,

wykryte w ostatnim czasie przeciwciała w klasie IgA przeciwko transglutaminazie tkankowej.

Przejściowa nietolerancja glutenu oraz alergia

Tak jak w trwałej nietolerancji – czyli chorobie trzewnej – tak i w tych schorzeniach za niepożądane reakcje (zaburzenia żołądkowo-jelitowe) odpowiedzialny jest gluten. Zastosowanie diety bezglutenowej w przypadku tych chorób przynosi z reguły dość szybką poprawę.

Zalecanym czasem stosowania leczenia dietetycznego w przejściowej nietolerancji glutenu są 2 lata. Po tym okresie ponowne wprowadzenie do diety produktów zawierających gluten zazwyczaj nie powoduje nawrotu niepożądanych reakcji klinicznych oraz nie prowadzi do uszkodzenia błony śluzowej jelita cienkiego.

W odróżnieniu od choroby trzewnej w nietolerancji glutenu nie stwierdza się obecności wspomnianych wcześniej markerów serologicznych choroby.

W przypadku alergii na gluten postępowaniem terapeutycznym z wyboru jest również dieta eliminacyjna – bezglutenowa. Czas jej stosowania jest zawsze dobierany indywidualnie.

Zaniedbana alergia natomiast prowadzi do uszkodzenia błony śluzowej jelita, zwiększenia przepuszczalności bariery jelitowej dla makrocząsteczek, sprzyja też wtórnym alergizacjom.

Dieta bezglutenowa

Jej przestrzeganie powoduje regenerację kosmków jelitowych, tym samym ustępowanie niepożądanych objawów klinicznych. U dzieci z ostrym procesem chorobowym często w pierwszej fazie leczenia jest konieczne zastosowanie obok diety bezglutenowej także bezmlecznej, hipoalergicznej. Produktami bezglutenowymi są ryż, soja, kukurydza, proso, skrobia pszenna. Obecnie na naszym rynku jest cała gama produktów na bazie tych składników.

Problemem natomiast może być nieświadome spożywanie glutenu w produktach nim zanieczyszczonych. Konieczne są więc rutynowe badania produktów dietetycznych na jego zawartość.

Chorzy na celiakię wykazują indywidualną wrażliwość na gluten, która zależy od wieku, fazy choroby, dawki glutenu. Największą wrażliwość na gluten wykazują dzieci. Dieta bezglutenowa w celiakii powinna być jednak przestrzegana przez całe życie.

Źródło: superlinia.pl


Chcesz więcej tego typu artykułów? Wesprzyj niezależne inicjatywy Jarka Kefira!

Witaj. 🙂 Moja strona utrzymuje się z darowizn czytelników. Walę niepopularną prawdę prosto z mostu, nie pasjonuje mnie „słodkie” oszukiwanie ludzi. Szerzę świadomość i wiedzę na tyle, na ile mogę, i mam nadzieję, że przyniesie to coś dobrego. Nie wprowadzam płatnych treści. Chcę, by moje publikacje były dostępne dla każdego. Jeśli cenisz moją pracę, to możesz wspomóc moje publikacje finansowo. Im większe wsparcie, tym więcej mam czasu na wynajdywanie informacji i opisywanie ich

1️⃣ Przelew na konto o nr: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm