UWAŻASZ ŻE JESTEŚ WOLNY?! A MASZ ODWAGĘ ZADAĆ SOBIE KILKA UCZCIWYCH PYTAŃ?

Czujesz się wolny? A może raczej czujesz się uciskany? Zniewolony? Jeśli tak, to przez kogo? Lub przez co? Przez system, polityków, elity? Na początek chciałbym, byś zadał sobie kilka dość pesymistycznych pytań:

-Czy dziś możesz żyć w miejscu, które jest najbardziej korzystne dla Ciebie, np pogodowo, wizualnie, klimatycznie, czy pod względem infrastruktury? Czy musisz raczej żyć gdzieś na jakimś zadupiu zadupia, np na przedmieściu Sosnowca?

-Czy możesz jeść to, co Ci smakuje a nie to, co musisz? Czy raczej informacje o wyszukanych i super-zdrowych dietach przeglądasz tylko w przerwach na pracę a zakupami w najtańszym dyskoncie?

-Czy możesz zajmować się hobby, pasją, tym co naprawdę lubisz? Ile godzin w ciągu dnia masz autentycznie dla siebie? Czy może raczej jak to w Polsce, 10 godzin pracy, dwie godziny dojazdu w obie strony i cały dzień mija, przelatuje przez palce? I to wszystko za 2500 zł miesięcznie?

-Czy możesz uprawiać sport jaki chcesz? Czy raczej po pierwsze Cię na niego nie stać, a po drugie nie masz czasu, sił i ochoty, bo praca, kredyty, obowiązki?

-Czy możesz wyjechać sobie np na tydzień czasu do innego miasta, by spotkać się z bliską osobą? Czy raczej praca na pełen etat i śmieszne wynagrodzenie za nią nie pozwalają?

-Czy możesz wyjechać w Bieszczady, w Tatry, na Mazury, gdziekolwiek, rozbić namiot, wybudować szałas, zamieszkać na miesiąc w głuszy? Czy raczej przeszkadza Ci w tym praca? A leśnicy, policja i 50 innych służb, natychmiast Cię złapią, spałują i wlepią 5000 zł mandatu lub aresztują?

-Czy możesz pójść na górską wyprawę gdziekolwiek, czy raczej musisz najpierw zapłacić za przejście szlakiem, potem kupić prowiant i opłacić miejsce w schronisku, bo w górach pod gwiazdami nocować nie wolno? Jeszcze 50 lat temu mogłeś zrobić to i z milion innych rzeczy, których teraz nie możesz.

-Czy możesz pierdolnąć to wszystko w chuj, w cholerę, w pizdu i po prostu ruszyć przed siebie? A co z prowiantem, wodą, ubraniem? Za co to kupisz? A co z transportem? Pójdziesz pieszo? A co z noclegiem? Gdzie się zdrzemniesz, skoro nocleg we w miarę ludzkich warunkach to koszt 350 zł, a nocleg w psiej budzie zwanej hostelem to 100 zł? Na kamieniu, na dworcu, w parku z żulami?

Możesz przejść góra 20 kilometrów z tego ponurego Sosnowca gdzie mieszkasz.. I potem w okolicach równie ponurego Jaworzna, głodny, odwodniony, wyczerpany, przemoczony, wychłodzony i często wystraszony, w środku nocy będziesz modlił się by jakiś kierowca TIRa podrzucił Cię z powrotem na stopa. Wakacje to tylko dach nad głową, transport i żarcie – tylko tyle i aż tyle, bo system jest skonfigurowany tak a nie inaczej.

 „Naprawdę myślisz, że człowiek w wyniku ewolucji stoi wyżej, niż zwierzęta?
-Oczywiście, – odparłem. –Czyż nie?
-Nie. Człowiek spadł o wiele niżej, niż zwierzęta. Dziś jedynie milioner, którzy porzuci swoją pracę, może pozwolić sobie na zwierzęcy tryb życia: żyć na wolności, w najkorzystniejszych dla siebie warunkach klimatycznych, dużo się ruszać, jeść ekologicznie czyste pożywienie i prowadzić żywot wolny od stresu. Pomyśl tylko – żadne zwierzę nie chodzi do pracy.
-A wiewiórki! – spytała. – Przecież wiewiórki zbierają orzechy!
-Moja droga, to nie jest praca. Gdyby wiewiórki od rana do wieczora wciskały sobie przeterminowane niedźwiedzie gówno [na zasadach wolnego rynku] – to byłaby praca. A zbieranie orzechów to bezpłatny shopping.”
~Wiktor Pielewin, „Empire V”

Niech nie zwiedzie Cię pesymizm tych pytań. Każda istota ludzka rodzi się unikalna i niepowtarzalna. Teoretycznie każdy człowiek na Ziemi, może być i biznesmenem zarabiającym miliardy, i tym, który dostąpił oświecenia i daru niewyobrażalnej mocy. Bo każdy człowiek na Ziemi, rodząc się jako czysta karta, ma wbudowane te wszystkie możliwe potencjały. Umysł króla niczym nie różni się od umysłu poddanego. Różnice polegają na tym, że król dostał inne wychowanie od ojca, który też był królem, niż posłuszny poddany od poddanego ojca. Król wychowuje syna na króla, lider wychowuje syna na lidera, biznesmen – na biznesmena. Zaś poddany wychowuje syna na poddanego.

Różnica między osobą noszącą koronę a poddanym jest też taka, że król czyta i ogląda inne rzeczy, niż poddany. Korzysta z materiałów innej jakości, zdobywa wiedzę, która przecież została udostępniona całej ludzkości. Nawet najbiedniejszy i najlichszy człowiek jest z urodzenia koroną ziemskiego stworzenia, z władzą nad wszystkimi gatunkami roślin i zwierząt, z umiejętnościami nieznanymi zwierzętom. Wielu ludzi jednak nie zdaje sobie z tego sprawy.

Wielu jest uwikłanych w różne społeczne przekonania i role. Wielu jest apostołami różnych obłędnych doktryn ograniczających ich moc. Ludzki autorytet, władza, siła, potęga, energia – pochodzi z zaprogramowania podświadomości, a nie z innych czynników. Przestrzegam jednak przed tzw „dziecięcym determinizmem”. Teraz większość z nas jest dorosła i może te negatywne programy odkręcać, pracować nad nimi. Choć najczęściej jest to praca powolna i bardzo bolesna, podczas której mogą wyjść na wierzch najpotężniejsze, ukrywane wcześniej lęki.

Wielu ludzi nie uznaje swojej siły i mocy, czy raczej potencjału, by je zdobyć. Ja sam zaliczałem się do tej grupy i do dziś często miewam chwile zwątpienia. Ludzie Ci uważają, że zostali negatywnie zdeterminowani, zaprogramowani. Przez rodziców, wychowanie, szkołę, miejsce urodzenia, system ekonomiczny, przez planetę. A to nie tędy droga. Przekonanie, że więzi nas ekonomia, polityka, że świat jest przeciwko nam, że to planeta więzienna, że Ziemią rządzi złowrogi Demiurg, czyli Szatan – odbiera nam moc. I to różnie rozumianą moc – bo odbiera chęć do zmieniania siebie czy energię witalną. Jeśli człowiek nie wierzy w swoją moc lub chociaż możliwość jej uzyskania, odbudowy, to szybko tę moc traci. Jeśli człowiek nie wierzy, że świat jest na dobrej drodze i mu pomaga, to ten świat rzeczywiście się od niego odwraca, a jego życie traci na jakości.

Wszystkie owce rodzą się i umierają jako owce. Wszyscy ludzie rodzą się i umierają jako ludzie, ale niektórzy stają się pasterzami czy też liderami. Ludzie nie są owcami. Przeznaczeniem ludzkości nie jest bycie ślepym wyznawcą, uważającym, że jest niegodny bogactwa i radości. Przeznaczeniem ludzkości jest budowanie mocy i siły, z jednoczesnym zachowaniem empatii i ochroną słabszych. Ważne jest pogodzenie tych dwóch skrajności. Ciemne wieki pełne trudności zostały już za nami. Mamy naukę, medycynę klasyczną i naturalną, technologię i całą cywilizację. Są one niedoskonałe, pełne oszustw, wymagają pilnych reform, oczyszczenia z korupcji, dalszych badań. Ale jednak nie umrzesz już w boleściach od byle zapalenia wyrostka.

Cywilizacja to nie tylko zniewolenie i inne wady, które ja sam krytykuję i opisuję. To nie tylko pieniądz, kapitalizm, system, matrix. Dzięki tej niedoskonałej i wymagającej pilnych reform cywilizacji, możemy doświadczać życia. Możemy się rozwijać, choć ten rozwój ludzkości jest minimalny i wciąż hamowany przez tych, którzy mają pieniądze, władzę i wpływy. Pomimo ogromnych wad i „dziur”, system nas chroni. System to armia czy policja, dzięki której możesz pójść do monopola po piwo bez ryzyka uczestniczenia w kolejnej ulicznej strzelaninie. System to prawo, które choć chroni bardziej oprawców niż ofiary, to sprawia, że mamy to minimum bezpieczeństwa. System nas chroni, jest parasolem ochronnym. Choć ten parasol ma pełno dziur i czasami ranią nas jego wystające pręty, to jest potrzebny.

Jaka mentalność ludzi, tacy rządzący nimi liderzy.
Jaka mentalność ludzi, takie ich bogactwo i taki mają system ekonomiczny.
Jaka mentalność ludzi, taki system, taki matrix.
Od nas zależy wszystko i po części zgadzam się z twierdzeniem, że mamy to, na co się godzimy, na co „tym na górze” zezwalamy.

Autor: Jarek Kefir ©

jarek kefir

1. By zwiększyć zasięg moich wpisówmożesz udostępniać je na własnych profilach i w grupach na Facebooku, jak i na forach dyskusyjnych. Możesz też pisać u mnie komentarze. To zajmuje mało czasu i nic nie kosztuje!

2. Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz ciężki i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:

  • Na konto bankowe:

    Dla: Jarosław Adam
    Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
    Tytułem: Darowizna

    Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
    Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
    IBAN: PL16102047950000910201396282

  • Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek:

 


Odkryj więcej z mr Jarek Kefir & dr Odkleo

Subscribe to get the latest posts to your email.

13 myśli w temacie “UWAŻASZ ŻE JESTEŚ WOLNY?! A MASZ ODWAGĘ ZADAĆ SOBIE KILKA UCZCIWYCH PYTAŃ?

  1. „… Król wychowuje syna na króla, lider wychowuje syna na lidera, biznesmen – na biznesmena. Zaś poddany wychowuje syna na poddanego…”
    ___
    Ok 🙂
    A co/kto decyduje o tym, że… jeden syn rodzi się jako… syn króla, a drugi syn rodzi się jako syn poddanego ?

    Polubienie

  2. A mnie ostatnio olsnilo i tu sie tym dziele po raz pierwszy i ostatni. Podczas mszy swietej glos wewnetrzny powiedzial mi jak zyc. Byla to krotka fraza: „Nie chciej nic”. Bardzo dobrze mi sie to sprawdza. Oczywiscie mam swoje plany i zamiary inkrok po kroku realizuje wszystkie z nich – z duza latwoscia. Przy czym na niczym mi nie zalezey specjalnie. Potocznie funkcjonuje „miej wyjebane a bedzie Ci dane” i to naprawde dziala. Niespecjalnie ciesze sie z sukcesow (bonto oczyiste ze one sa) i porazki tez mnie nie ruszaja bo i tak wszystko bedzie ok. Polecam – luz totalny ale w polaczeniu z dazeniem przed siebie krok po kroku…

    Polubienie

    1. Ja zrobiłem prawo jazdy w wieku 18 lat bo mnie ojciec zmusił. Nie kręciło mnie to wcale, nie miałem do tego drygu ale za 4 razem jakoś zdałem w końcu egzamin. Potem nie jeździłem wiele lat bo raz że się bałem, a dwa że ojciec mi nie chciał dawać swojego auta i mówił zarób sobie i kup. Kilka lat później gdy byłem jakoś na IV roku studiów i widziałem że wielu kolegów jeździ autem postanowiłem że i ja muszę zacząć. Brałem lekcje doszkalające, kupiłem starego grata za 4000 zł i zacząłem jeździć. Najpierw było ciężko, ale dziś mam 35 lat i jeżdżę 1000 km miesięcznie z czego większość po Warszawie i po dawnym strachu nie ma śladu. A przez te 10-11 lat jak jeżdżę miałem tylko jedną kolizję i to z nie z mojej winy – gościu wjechał we mnie wjeżdżając na skrzyżowanie na czerwonym świetle, a ja go za późno zauważyłem i nie zdążyłem zareagować, bo była szansa uciec.

      Polubienie

    1. „Wielu ludzi nie uznaje swojej siły i mocy, czy raczej potencjału, by je zdobyć. Ja sam zaliczałem się do tej grupy i do dziś często miewam chwile zwątpienia. (…)Jeśli człowiek nie wierzy w swoją moc lub chociaż możliwość jej uzyskania, odbudowy, to szybko tę moc traci. Jeśli człowiek nie wierzy, że świat jest na dobrej drodze i mu pomaga, to ten świat rzeczywiście się od niego odwraca, a jego życie traci na jakości.”.

      Też miałam z tym problemy.Teraz po latach myślę,że rzeczywiście ktoś wgral mi brak poczucia mocy.Np.dostałam się na jedną z najlepszych uczelni(to było bardzo dawno temu i wtedy naprawdę dostać się na dobrą uczelnię to był wyczyn,ludzie zdawali po kilka razy)i nie skończyłam tych studiów,zabrakło mi wiary w siebie.Nie zrobiłam prawa jazdy bo się bałam i tak mogłabym wymieniać.
      Dopiero teraz powoli się budzę 🙂
      Ale czy jestem naprawdę wolna?Nie,nie jestem wolna.Dla mnie wolny człowiek to taki,który nic nie musi.A ja muszę choćby iść do pracy bo bez kasy raczej żyć się nie da a majątku żadnego nie odziedziczyłam 😉
      Teoretycznie można wszystko rzucić w diabły i czasem tak sobie myślę,jak mam juz dość wszystkiego ale potem mija .W sumie nie jest źle,mam czas na czytanie,na pływanie,opalanie i jazdę na łyżwach więc i tak jestem szczęściarą 😉
      Mogę jedynie stawać się wolna od ideologii ,usilnie pracuję nad sobą i swoimi myślami 🙂

      Polubienie

      1. „Nie zrobiłam prawa jazdy bo się bałam i tak mogłabym wymieniać.
        Dopiero teraz powoli się budzę”

        Może byś już dawno była martwa, gdybyś je zrobiła…

        Polubienie

  3. Ograniczamy się tylko my sami. Czasem taki milioner wbrew pozorom jest bardziej zniewolony. Co on zrobi jak straci swoje miliony, często samobójstwo.
    Wolny jest tylko ten, kto nie posiada niczego, więc niczego nie straci i nie boi się niczego stracić. Tylko czy takie życie ma wtedy sens???
    Jarku Twoje artykuły są coraz lepsze, miło się je czyta.

    Polubienie

    1. Hej Ewa, dzięki 🙂 Ale z drugiej strony.. Czy takie idee, że milioner straci swoje miliony i będzie nieszczęśliwy, nie są „tłumaczeniem sobie” własnej biedy i niemocy? Mówimy, że milionerzy są źli, że politycy to psychopaci, że polityka to dno, że pieniądz to niska wibracja i jest zły.. Ale to są tylko narzędzia, części systemu. Miliardy dolarów w dobrych rękach mogą zmieniać świat i ratować ludzi. Mądry i empatyczny polityk też może zmieniać świat.

      Polubienie

      1. Wbrew pozorom bogaci ludzie to bardzo ciekawe osoby, nie mówię,że wszyscy, ale są tam i normalni, którzy, tak jak mówisz maja czas na swoje hobby i kasę na realizację marzeń. Nie pomogą i miliardy, jeśli ludzie sami sobie nie chcą pomóc….
        Wiadomo pieniądze szczęścia nie dają, ale to co można za nie kupić już tak 😉

        Polubienie

        1. W nieposiadaniu niczego miałam tez na myśli wszystko, nawet miłość i coś co lubisz.
          Nawet przygarnięcie kotka to ograniczenie i odpowiedzialność, jakby nie patrzeć. Wystarczy przypadek,że samotna osoba trafi do szpitala, a w domu zostaje zwierzak, którym nie ma się kto zająć… Tylko niektóre ograniczenia sprawiają,że życie jest lepsze i człowiek sam ich chce 😉

          Polubienie

  4. Jarek. dasz rade! Kotonski to dopiero byl w gownie a teraz co? Panisko! sam tam sie troche przyczynilem jak sadze…
    przypomniales mi film jaki nielegalnie ogladalem w tzw. kinie nocnym po 23:00 w jedynce (rodzice spali). tylko dla widzow doroslych bo byly fajne momenty.
    tu klip z rimejku z lat zerowych

    a tu oryginal
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Znikaj%C4%85cy_punkt
    mialem max 10 lat. komuna. czarno bialy TV. film wywolal u mnie totalne emocje. jakbym tam byl i sam zapierdalal tym mustangiem V8. niestety wiele ludzi lubi zyc jak bydlo rzezne. ktos za nich mysli, wprogramowuje im te mysli, dba o bezpieczenstwo poprzez kamery i podsluchy, wegetuja na fotelach przed TV. mniejszosc kocha wiatr we wlosach, wlasne decyzje i ich konsekwencje. wiekszosc funkcjonuje, mniejszosc zyje. nie warto nawracac tych perystaltyczno-defekacyjnych lemingow na wolnosc. ta jest dla nielicznych. i aby podrozowac i sie realizowac musimy tych niewolnikow troche eksploatowac. bez jakichs wyrzutow sumienia. oni lubia stac caly dzien w recepcji kiedy ja zapinam kufry i odkrecam manetke opuszczajac hotel i czuje jak wiatr w kask pompuje mi zapach lawendy. mozesz tyle, ze sobie nawet nie wyobrazasz Jarku!

    Polubienie

    1. No co Ty? Nie wiem.dlaczego motocykliści uważają się za lepszych…robią wokół siebie szum aby ich podziwiano, ( w takuch momentach najlepiej działa ignorowanie was 🙂

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Anna zm Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.