Synku! Papieroch, wóda i kawał mięcha nie zrobią z Ciebie mężczyzny! Mocne argumenty [+18]
Do napisania tego jakże uroczego felietonu skłoniła mnie sytuacja, jaka ma miejsce od pewnego czasu na demotywatorach – dużym portalu z obrazkami. Ostatnio dużo jest zamieszczanych grafik o tym, jaki to <prawilny menszczyzna> powinien być.
Moja strona służy między innymi temu, by obalać i wyszydzać społeczne mity, wierzenia, uprzedzenia. W tym felietonie rozprawię się ze społecznym stereotypem „jedynie prawdziwego faceta”.
Według światowej klasy ekspertów udzielających się na tym portalu, prawdziwy mężczyzna musi:
-być non stop odurzony alkoholem etylowym i mieć we krwi stałą dawkę nikotyny i substancji smolistych;
-broń Boże nie może być wegetarianinem ani dbać o zdrowie;
-nie może nosić spodni-rurek. Z tym się akurat zgadzam, ale z drugiej strony, mit rurkowca to taki prawicowy diabeł z pudełka – straszenie piekłem już nie działa, więc wymyślili bajeczkę powszechności rurkowców. Ja typowego rurkowca-hipstera widziałem raz w życiu, w autobusie, i nabijali się z niego zachlani w sztok dresiarze, co mydła nie widzieli od tygodnia.
W społeczeństwie pokutuje pewien mit – mit prawdziwego mężczyzny, wiecznie zawianego alkoholem, śmierdzącego papierochami bądź cygarami i jedzącego kilogramowy stek i pizzę na obiad. Taki prawdziwy mężczyzna nie może interesować się zdrowym życiem, żywieniem itp.
Skąd takie bzdurne i niebezpieczne dla zdrowia / życia przekonania się biorą?
Musisz wiedzieć, że ta planeta jest bagnem, jednym z największych spośród 300 milionów zamieszkałych planet w tej galaktyce. Odbywa się tu jakiś totalnie popieprzony, kosmiczny eksperyment, a my, robaczki-nieboraczki, żyjący na Ziemi, tej Ziemi, jesteśmy szczurami laboratoryjnymi. Nie szukaj sensu w tym świecie – w przyziemności, bowiem istnienie tego świata nie ma jakiegokolwiek sensu. Tu wszystko wszystkiemu zaprzecza i wszystko o co ludzie się tak spinają, tak naprawdę jest totalną bzdurą nie mającą znaczenia.
Tego typu niebezpieczne dla zdrowia i życia przekonania biorą się z wieku nastoletniego. Jest to jawny dowód na to, że większość społeczeństwa tkwi wciąż na mentalnym poziomie kilkunastolatka, bez względu na powagę zajmowanego stanowiska pracy czy zarobki.
W liceum bądź na studiach niewątpliwym „bohaterem” był ten, kto napierdolił się wódką jak świnia i rzygał i srał pod siebie, kto kopcił fajki jak smok i potem kaszlał jak stary żul, i kto miał dostęp do dilera narkotyków. Taka osoba była darzona niewątpliwym autorytetem w swoim młodzieżowym środowisku. Młodzieżowa impreza to przecież sportowe wyścigi, kto bardziej sponiewiera swój organizm substancjami chemicznymi – alkoholem etylowym, nikotyną, marihuaną, amfetaminą i innymi.
Potem takie podejście do życia niestety zostaje. Bohaterem jest ten, kto w opinii społeczeństwa przełamuje strach przed zaszkodzeniem swojemu organizmowi. Dbałość o swój organizm traktowana jest jak eko-oszołomstwo, jako coś niemęskiego, ciotowatego.
Musimy pamiętać o jednym.
Mówią to ludzie, którym już w wieku 35, 40 lat kuśka nie będzie stawać. Wieloletnie jedzenie pizzy (gluten), mięsa, picia nadmiaru piwa (żeńskie hormony) daje rezultaty w postaci.. impotencji zaczynającej się już w wieku 35 lat. Czasami nawet wcześniej.
To dlatego starsi panowie dostają takiego pierdolca na punkcie afrodyzjaków i są gotowi wydać ostatnie pieniądze na lewą via.grę, lub w wersji light – inne ziołowe afrodyzjaki.
Choroby takie jak nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa, cukrzyca, są obecnie prawdziwą epidemią w wieku 30-40 lat. A wiesz co oznacza konieczność brania lekarstw na nadciśnienie i cukrzycę? Oznacza to niemal całkowitą kasację życia intymnego, bo te lekarstwa nie tylko likwidują chęci, ale także ograniczają fizyczne możliwości.
Nie bądź impotentem, zadbaj o swój organizm choćby z czystego egoizmu!
Dalej: jakie są jeszcze powody, dla których ludzie piją alkohol? Czy zastanawiałeś się, dlaczego nie można się tak dobrze bawić wieczorami i nocami na trzeźwo? Czy jest to kwestia kompleksów, nieśmiałości, blokad w psychice? Czy musimy poniewierać sobą jak świnie, by choć na chwilę odrzucić krępujące nas społeczne ograniczenia i się dobrze bawić?
Alkohol jest narkotykiem dla ludzi małych umysłem i duchem. Czy zauważyłeś, że zachowanie ludzi po tym narkotyku jest po prostu śmieszne, mega żałosne? Zrób eksperyment. Spróbuj pójść na trzeźwo na jakąś imprezę (wykręć się antybiotykami czy czymkolwiek innym) i nie pij na niej w ogóle alkoholu. Obserwuj zachowanie ludzi – ich bełkot, żałosne i komiczne wstawki, urągające godności zachowania, kompromitujące dialogi.. A potem wymiociny, „zgony”, zaś nazajutrz – wielkie cierpienie, bóle wątroby i niekiedy jej uszkodzenie, urwany film. Warto?
Powiedzcie mi, czy taka postawa jest postawą dorosłą, odpowiedzialną, dojrzałą? Czy cukrzyca, choroba Haschimoto, otyłość, nadciśnienie, wieńcówka – są ok? Są cool, trendy? Są męskie? Na pewno nie są..
Czy nie lepiej wziąć się za siebie i mieć emocjonalne „niebo” bez tych wszystkich dodatków? Sam przed laty przechodziłem podobne perturbacje z różnymi substancjami chemicznymi. Piłem również alkohol, parę razy na kwartał. I również w tamtym okresie powielałem tego typu argumenty. Dopiero później dotarłem do prawdy o tym, że czysta, krystaliczna trzeźwość jest najlepszą rzeczą nie tylko dla mózgu w sensie fizycznym, ale również dla umysłu i ducha. Więc moje osądy nie są pozbawionym merytorycznych podstaw bełkotem wiecznego abstynenta.
Jarek Kefir
Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!
Możesz wesprzeć autora tej strony. Warto wspierać niezależne media! (kliknij tutaj po informację)
Dzięki wsparciu czytelników moja strona “Kefir 2010″ nie potrzebuje “sponsorów” i może zachować niezależność.