4 szokująco skuteczne sposoby na „zresetowanie” i oczyszczenie umysłu

4 szokująco skuteczne sposoby na „zresetowanie” i oczyszczenie umysłu

mozg i umyslPrzedstawię Wam cztery zaskakująco skuteczne sposoby na to, jak zresetować umysł, na przykład w momencie rezydowania tam ciągłej, niechcianej myśli, niechcianej melodii, itp.

Od siebie dodam, iż to całe „blablanie” jakie mamy w głowie, nie jest wcale „nasze”, ale jest przez „coś” generowane. Ciągle, nieprzerwanie, non stop, od obudzenia się, aż po zasypianie, „coś” bombarduje nas myślami, najczęściej o negatywnej konotacji. Myślami bólu, cierpienia, strachu, lęku, ograniczeń, niepewności.

Co to za ośrodek? Czy jest prawdą, że w psychice / umyśle każdego z nas jest zainstalowany jakiś „wirus” który uzurpuje sobie prawo do nazywania się nami i zarzyguje nas bez przerwy swoimi wątpliwej jakości treściami?

Postaraj się usiąść spokojnie, w ciszy, i poobserwować swoje myśli. Nie poddawać się im, nie zagłębiać emocjonalnie w nie ani nie analizować ich logicznie – niech one sobie płyną.. To ćwiczenie na dziś, jutro i dni następne dla Was, Czytelnicy. Ale do rzeczy:

1. resetowanie umysłu poprzez wkroczenie na jego teren. Usiądź sobie wygodnie. Wyrównaj oddech i oddychaj powoli. Policz od pięciu do zera, czyli odwrotnie. Gdy wypowiesz „zero”, powiedz: „jaka będzie następna myśl” po czym skoncentruj wzrok na jednym punkcie. Powinno to „zresetować” mózg, nastawić go na „zero”, na zupełnie nowe ścieżki myślowe.

Działa to dlatego, bo zadając pytanie o to, jaka będzie następna myśl, wbijasz umysłowi i ego ich broń. To one uważają, że mają jako jedyne prawo do decydowania o tym, jakie będą kolejne myśli. Ty im to prawo odbierasz więc następuje chwilowe zawieszenie systemu.

2. weryfikacja prawdziwości „blablania” pochodzącego z umysłu. Tak jak powyżej, usiądź wygodnie i wyrównaj oddech. Rozluźnij mięśnie. To sposób na szczególnie bolesne, dokuczliwe myśli. Pomyśl o myśli, która Ci przeszkadza, sprawia ból. Nazwij ją. Potem zapytaj siebie na głos: „czy ta myśl jest prawdziwa?”. Lub: „czy ta emocja jest prawdziwa?” (dotyczy to emocji).

Wiecie, dlaczego to działa? Bo 99% lub więcej tego „blablania” pochodzącego z umysłu / z ego, jest z zasady fałszywa i służy fałszowaniu rzeczywistości. Paradoksalnie jeśli na poziomie świadomości zadasz pytanie o prawdziwość tego, to następuje chwilowe wyłączenie generowania tego „blablania”. Twoje myśli to nie Ty. Twoja osobowość to też nie Ty. Oba twory są sztuczne i fałszywe z definicji.

3. technika mojego autorstwa, która pomaga mi czasami w trudnych chwilach. Zrób to samo co powyżej – oddech, rozluźnienie mięśni. Pomyśl o całej historii wszechświata, planety, w końcu – naszego ludzkiego gatunku. Pomyśl o ewolucji, pradawnych czasach stworzenia człowieka, kultów totemicznych i solarnych. W końcu pomyśl ile imperiów powstało, trwało przez tysiące lat i upadło na zawsze.

Pomyśl o państwie Sumerów, Imperium Aleksandra Wielkiego, Egipcie, Złotej Ordzie, Cesarstwie Wizygotów, państwie Wielkomorawskim, księstwach Łużyczan. Pomyśl też, ile wierzeń, religii, idei upadło na zawsze. Kiedyś – dumne, potężne, ponadczasowe, a dziś wiedzą o nich tylko zapaleńcy studiujący dzieje dawne. Kulty solarne, totemiczne, pogańskie. Faryzeusze, antytrynitarze, hugenoci, arianie.

Następnie najważniejsze – pomyśl chwilę o emocji, myśli lub ważnej decyzji, którą musisz podjąć, jakimś trapiącym Cię lęku, dylemacie. I teraz myślami przenieś się w czasie, w przyszłość, np 800.000 lat do przodu. Zadaj na głos pytanie: „jakie znaczenie będzie miała ta obecna emocja / myśl / decyzja / lęk / dylemat, za 800.000 lat?”.

4. technika ziarenka na pustyni. Wyobraź sobie, że jesteś maleńkim ziarenkiem na pustyni. Utożsam się z nim mówiąc: „ja, ….. (Twoje imię i nazwisko) jestem ziarenkiem na pustyni”. Potem wyobraź sobie, że będąc tym ziarenkiem, jesteś pośród miliardów innych ziarenek pomiędzy dwiema oazami.

Następnie – że te dwie oazy, między którymi jesteś, to nic w porównaniu do wielkości Sahary, podzielonej na kilkanaście państw. Potem wyobraź sobie wielkość Sahary a wielkość całej kuli ziemskiej, zarówno na powierzchni, jak i w głębi i w atmosferze. Cały czas miej w pamięci utożsamienie się samego siebie z maleńkim ziarenkiem piasku pośród tych dwóch oaz na fragmencie Sahary.

Następnie zdaj sobie sprawę, że Ziemia jest maleńkim okruszkiem w porównaniu do Słońca, już nie mówiąc o całości naszego Układu Słonecznego. Zaś sam Układ Słoneczny i Słońce to jedna ze stu miliardów gwiazd w naszej galaktyce – drodze mlecznej. Ezoterycy mówią, że tylko w naszej galaktyce zamieszkałych planet ma być 300 milionów.

Ostatecznie pomyśl, że w całym wszechświecie są miliardy galaktyk takich jak nasza, zaś ile jest równoległych wszechświatów.. tego już nikt nie wie. Cały czas utożsamiaj się z tym maleńkim ziarenkiem piasku pośród dwóch oaz na Saharze.

Powiedz wtedy: „ja, ……., będąc sobą jestem wszystkim, jestem fragmentem wszystkiego i jednocześnie jestem wszystkim”.

Życzę przyjemnego i owocnego testowania technik tutaj zaprezentowanych.

Autor: Jarek Kefir

Jeśli uznałeś ten felieton za warty uwagi, wartościowy, odkrywczy – możesz wesprzeć jego autora, czyli mnie. Warto wspierać niezależne media! (kliknij tutaj po informację)

 

SZCZĘŚCIE MASZ W SOBIE, NIE SZUKAJ GO W INNYCH

Szczęście, spełnienie: czy wiemy, czym jest?

Chciałbym Wam, drodzy czytelnicy, przedstawić pewną ciekawą koncepcję świata i zachęcić do twórczych zmian.

Obecnie jestem w trakcie treningu Silvy – polega on na codziennej medytacji wprowadzającej w stan alfa. Liczy się najpierw od 100 do zera przez 10 dni, potem od 50 do zera, od 20 do zera, itd. Liczenie dajmy na to od 100 do zera powoduje, że to wrzeszczące blablanie ludzkiego ego zostaje „zresetowane” i chwile łączymy się z naszym prawdziwym „Ja”.

Wiecie, jakie możliwości ma człowiek po zakończeniu takiego treningu? Wchodzi on w głęboki stan alfa poprzez.. gest dłonią. Może wydać się do szokujące, ale tak jest.

Idąc naprzód

Zadam Wam teraz takie pytanie: jak potężna moc miałby człowiek, gdyby mógł wywoływać poczucie szczęścia, euforii, takim gestem, skinięciem dłoni? Lub choćby krótką medytacją i wizualizacją?

Jak potężna moc byłaby w posiadaniu człowieka i ludzkości, gdyby ludzie, by osiągnąć euforię, szczęście, ekstazę – nie musieli robić tych wszystkich trudnych, niebezpiecznych, szkodliwych, upokarzających czynności?

Nie musieliby upokarzać się oficjalnie i żebrać przed kobietą o i tak kiepski seks, bądź oszukiwać kobiety technikami NLP i innymi psychologicznymi, czyli upokarzać się nieoficjalnie.

Nie musieliby brać amfetaminy, extasy, pić alkoholu..

Nie musieliby uprawiać ryzykownych sportów ekstremalnych.

Ludzkość jest patologicznie uzależniona od: seksu i od odurzania się. Nie ważne, czy dany narkotyk pobudza (amfetamina, kokaina) czy uspokaja (alkohol, heroina) – bo liczy się intencja, czyli chęć oderwania od brutalności i realności życia.

Tak, jeśli dana osoba pije alkohol jak 90% Polaków – w każdy piątek i w sobotę – nie różni się właściwie NICZYM od heroinisty który zażywa heroinę codziennie. Obaj mają ten sam problem. Chcą substancją odurzającą choć na chwilę:
-podnieść samoocenę
-uciec od realności i brutalności życia
-uciec od odpowiedzialności
-zabawić się, bo na trzeźwo nie umieją

Tak samo jest z seksem. Taki sam mechanizm, z tym, że tu dochodzą także inne mechanizmy, więc sprawa się komplikuje.

Zauważyliście, na czym robią największe pieniądze wszelkie mafie, korporacje, przywódcy państw? Właśnie na narkotykach, papierosach, alkoholu, seksie.

A co by było, gdyby ludzie mogli rozładowywać wewnętrzne napięcie, wewnętrzny niedobór euforii i ekstazy, i osiągać go albo przez pokazanie jednego gestu dłonią, jak w metodzie Silvy albo przez krótką medytację?

Duchowe wzniesienie ludzkości

Seks – ludzie decydowaliby się na niego świadomie, w celu rozwinięcia relacji duchowej, emocjonalnej, bądź ewentualnego spłodzenia potomstwa. A nie włóczyli po lokalach, grając w prymitywne, ewolucyjne role, i oszukując kobiety (NLP, PUA, Natural’ e – sprawdźcie w google, dziewczyny, będziecie w szoku). Nie krzywdzili i nie ranili by innych. Seks byłby elementem piękna, boskości, kreacji, a nie biologicznego „być albo nie być”, bo popęd rozsadza czachę.

Narkotyki i alkohol – nie byłyby przedmiotem ogromnego pożądania i cotygodniowego upadlania się i masakrowania zdrowia (90% dorosłych Polaków), ale okazjonalnym, świadomym elementem życia. Np dodatkiem do seksu tantrycznego, dodatkiem do medytacji czy podróży astralnych, itp itd.

Jak sam widzisz, taka zmiana byłaby bardzo konstruktywna dla ludzkości. Straciliby wszyscy, którzy nas oszukują, mordują, kontrolują – mafie, korporacje, politycy, rządy, religie. Oni wszyscy żerują na tym, że mamy jako ludzkość wieczny niedobór tej euforii, i stale dążymy do niej. Klucz to fakt, że mamy ją w sobie. Nie musimy dostarczać jej z zewnątrz.

Dobrze, ale jak to zrobić? Możesz spróbować sam. Usiądź wygodnie lub połóż się. Zamknij oczy, zacznij oddychać swobodnie. wizualizuj sobie to, co jest dla Ciebie szczęściem. Wizualizuj sobie dobre emocje. Wizualizuj obraz, jak Twój mózg jest zalewany przez życiodajne, euforyczne substancje, produkowane naturalnie przez Twój organizm.

Ale to nie wszystko, bowiem liczy się też nastawienie, odpowiednie rozumienie pojęcia „szczęście” w czasie, i poziom świadomości.

Pamiętaj, że szczęście jest W TOBIE. Czynnik zewnętrzny może Ci pomóc je wydobyć, zwiększyć, ale to ono musi być najpierw w Tobie. Narkotyki działają na to, co już mamy, czyli na naszą naturalną chemię i nasze receptory mózgowe. Nie wnoszą nic nowego właściwie!

Problem zaczyna się wtedy, gdy nie potrafimy docenić tego, że szczęśliwi możemy być Tu i Teraz bez tych dodatkowych wspomagaczy. Że bawić się, imprezować, możemy bez tych wspomagaczy. Że cieszyć się życiem, możemy bez tych wspomagaczy.

Życzę wszystkim Wam, Czytelnicy, nauczenia się odczuwania szczęścia bez tych dodatków, tu i teraz, nie w przyszłości. Wtedy, gdy wejdzie to Wam w nawyk – nie będziecie już tak bardzo uzależnieni od w/w wspomagaczy, a samo ich stosowanie – będzie bardziej świadome i o dziwo, bardziej przyjemne.

Bo nie chodzi o to, by tych wszystkich wspaniałych rzeczy nie robić. Chodzi o podejście do nich. Taką euforię, zastrzyk pobudzających endorfin, czyli sztuczne szczęście, możemy wygenerować taką medytacją bądź innymi metodami, np poszerzaniem świadomości. Nie musimy używać do tego innych ludzi jako narzędzi!

Inaczej jest z prawdziwym szczęściem – jego nie trzeba generować, ale można je kreować. Wiecie, jaka jest różnica między generowaniem a kreowaniem? Generowanie, jeśli chodzi o seks – to zwykłe rozładowanie potrzeb. Kreacja, jeśli chodzi o seks – jest boskim aktem, w którym uczestniczą dwie żywe, znające swoją emocjonalność i duchowość osoby.

Autor (poza wyraźnie zaznaczonymi cytatami): Jarek Kefir


🍀 Witajcie, poszukiwacze ukrytej prawdy! Wasze wsparcie jest kluczowe, abyśmy mogli kontynuować naszą podróż odkrywania fascynujących treści, tajemniczych wydarzeń, metafizyki i geopolityki. Nie mam takiego finansowania, jak korporacyjne media. Każda darowizna przyczynia się do dalszego rozwijania naszych miejsc, dzięki czemu mogę dostarczać Wam coraz więcej interesujących artykułów. Dołączcie do mnie i wspólnie odkrywajmy świat! Dziękuję za Wasze wsparcie.

1️⃣ Przelew na konto o numerze: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm