Nie zmieniaj kobiety tkwiącej w toksycznym związku, to igranie z ogniem!

Nie zmieniaj kobiety tkwiącej w toksycznym związku, to igranie z ogniem!

kobiety i mężczyźniDziś trochę o ars amandi, łobuzach którzy kochają rzekomo mocniej i związkach tego z naukami duchowymi. Zaczynamy 😉

Otóż wielu facetów, jeśli nie większość, narzeka, że kobiety wolą drani, dupków, niegrzecznych chłopców, bawidamków itp. To model chyba wszystkim znany – kobieta jest z draniem który jej nie szanuje, zdradza, pije i bije.. Ale nie odchodzi od niego i jest na każde jego skinienie. Za to wypłakuje się z tego przyjacielowi, który kocha ją i nieba by jej przychylił. Ale wystarczy tylko, by cham i drań zadzwonił po tygodniowej nieobecności i szlajaniu się po dyskotekach i burdelach, a ona już leci do niego, cała w skowronkach.

Jest to poczciwe opisane wzdłuż i wszerz przez „internety” zjawisko „friendzone” – kobieta może mówić facetowi jaki jest wspaniały, jakie ma dobre serce.. Ale jest jeden kłopot – ona go nie kocha, on jej nie podnieca. Zostaje więc jej „przyjacielem„. A ów przyjaciel zastanawia się, jak wyjść z friendzone.. Za to podnieca ją nieczuły, umięśniony i wytatuowany brutal. Oczywiście, zaraz znajdą się nauczyciele podrywu, uwodzenia, którzy mogą Cię nauczyć, jak zdobyć taką kobietę, jak stać się podrywaczem otoczonym wianuszkiem kobiet.. I rzeczywiście, te techniki mogą dać oszałamiające rezultaty. Sam je znam, ale…

No właśnie. Pojawia się tutaj kilka zajebiście ważnych pytań..
-czy na pewno zależy Ci na takiej kobiecie / takich kobietach?
-czy zdajesz sobie sprawę, że igrasz z potężnymi siłami duchowymi?

Ja proponuję coś zgoła innego.. Znaj te techniki, znaj wiedzę na temat kobiet. Będziesz wtedy pewniejszy siebie i spokojniejszy. A już samo to jest posiadaniem tysiąc razy większego potencjału, niż ma typowy, przeciętny, sfrustrowany i konserwatywny facet. Męskość w znaczeniu społecznym, z całą jej gamą patriarchalno-konserwatywnych neuroz, lęków, kompleksów, jest jedną wielką katastrofą. Ja proponuję Ci transformację tej męskości na coś zupełnie innego. Wyjście poza system.

Sama nauka tricków i chwytów które są stosowane przez niegrzecznych chłopców intuicyjnie, nie wyleczy Twoich samczych neuroz, lęków i kompleksów, nie zasypie próżni i pustki takiego życia. Ale wręcz przeciwnie – może je pogłębić i nasilić. Taka wiedza bez nadania jej kreatywnej mocy sprawczej może zniszczyć relacje i zatruć życie. Co trzeba zrobić? Należy przepracować swoje samcze, patriarchalno-konserwatywne „diabły” czające się w czeluściach męskiej psychiki. Należy też wybaczyć, kochać i żyć pomimo świadomości jaka jest płeć przeciwna.

Gdy rozpracujesz te swoje męskie cienie, gdy osiągniesz spokój i radość życia (jak to zrobić? Pisałem o tym w dziesiątkach artykułów, link do nich na końcu tego wpisu), to zobaczysz jak Twoje życie samo się ułoży. Kobiety lubujące się w niegrzecznych chłopcach same będą Cię omijać, będziesz dla nich wręcz niewidzialny, nawet jako przyjaciel / friendzone. Ty sam też nie będziesz chciał mieć z takimi do czynienia. Zaczną się pojawiać w Twoim życiu inne kobiety. Takie, dla których warto żyć. One to wyczują instynktownie. Zyskasz wtedy siłę przyciągania, o której nawet nie wiedziałeś, że istnieje.

Bo cały sekret polega na tym, że szczęśliwe i spełnione relacje powstają tam, gdzie podobne przyciąga podobne. Nie na odwrót. Bo ze związku wrażliwej poetki życia z zimnym draniem, bądź ze związku romantyka z „typową babą„, nic dobrego nie wyniknie. Szukaj sobie podobnych kobiet. Tylko połącz wiedzę o kobietach z rozwojem swojego potencjału duchowego. Potężni magowie zawsze mieli wokół siebie wianuszek kobiet i nigdy nie narzekali na friendzone, na fochy, shit-testy. M.in. dlatego że umieli sobie z fochami i shit-testami radzić, ale nie tylko dlatego. Ale wróćmy do meritum zagadnienia.

Otóż zapewne nieraz próbowałeś przekonać kobietę za pomocą argumentów logicznych, że nie warto wiązać się z dupkiem, niegrzecznym chłopcem, zimnym draniem. Ale chyba już doskonale wiesz, że tu argumenty logiczne nie działają zupełnie. Dobrze – pomyślisz. Więc nauczysz się podrywać, uwodzić, staniesz się trochę jak taki zimny drań.. Ale to też nie jest wyjście! Choćby z uwagi na to, co pisałem powyżej. Ale jak się okazuje, nie tylko na to..

Wiadomo już, że argumentami logicznymi tu nic nie zdziałasz. Podświadomość, przez niektórych utożsamiania z duszą (z wyższym ja, z nadświadomością) realizuje sobie tylko znany program ewolucji ludzkiej istoty. Dusza jest jak małe, głupiutkie dziecko, które pełne ufności i naiwności wkłada metalowy przedmiot do gniazdka z elektrycznością. Inaczej: dusza takiej „typowej baby” lubiącej niegrzecznych chłopców, bardzo tych doświadczeń pragnie i potrzebuje. Jej umysł logiczny rozpacza, przeżywa niesamowite męki, traumy, katusze.. Ale jej dusza śpiewa i się raduje, bo dzięki tym trudnym doświadczeniom ewoluuje i rozwija się.

Na Ziemi większość dusz ludzkich to dusze słabo lub bardzo słabo rozwinięte (noworodków, niemowlęce, dziecięce). Dusze takich kobiet potrzebują takich doświadczeń z nieczułymi brutalami by wyrobić sobie „bazę danych„, bazę doświadczeń na przyszłe życia. To dlatego tak trudno przemówić im do rozsądku, bo to dusza (podświadomość) pilnuje planu ewolucyjnego. Tak przeżywana kobiecość jest kojarzona z archetypem pierwotnej Ewy.

O poziomach świadomości pisałem w linku poniżej:
Mówili mu: bez ambicji i pieniędzy jesteś nikim. Dziś umiera i żałuje każdej straconej chwili

Archetyp Ewy to kobieta niepewna, niezdecydowana, rozemocjonowana (negatywnie), sfrustrowana, naiwna, strzelająca fochy. To taka typowa samica – stąd ja określam ten stan świadomości jako „kobiecość samiczą„. U mężczyzn odpowiednikiem Ewy jest archetyp pierwotnego Adama. Czyli faceta bardzo głęboko zakompleksionego, zlęknionego, niepewnego, który zręcznie ukrywa to za parawanem agresji, konserwatyzmu, koleżków, takiej typowej „samczości„. To facet w typie pierwotnego Adama kontroluje, tłamsi i niszczy kobiecość, także kobiecość własną. To właśnie taki facet szuka dziewicy ale znakomitej w łóżku, oficjalnie gardzi wyzwolonymi kobietami, ale nieoficjalnie chętnie wchodzi z nimi w relacje.

Najważniejsze jest to, że nie naszą rolą jest wchodzenie w plan ewolucyjny takiej młodej i naiwnej kobiecej duszy. To jak igranie z detonatorem bomby atomowej, to igranie z potężnymi i zbadanymi może w 1% duchowymi siłami. Których nawet wcieleni duchowi mistrzowie, tacy jak np Vadim Zeland, nie rozumieli. To nie jest naszym zadaniem. Nawet jeśli nauczysz się tricków psychomanipulacyjnych i taką Ewkę uwiedziesz i skłonisz do związku, to jej dusza prędzej czy później upomni się o swoje. O swój plan ewolucyjny. Zostaniesz zdradzony, porzucony, emocjonalnie sponiewierany lub ukarany w inny sposób. A jej dusza wróci na swoją właściwą ścieżkę rozwoju.

I zadaj sobie uważnie pytanie, czy na pewno zależy Ci na takiej kobiecie.. Osobna sprawa to te kobiety, które poznały się w czym rzecz, zerwały takie relacje i chcą się szczerze rozwijać. Bywa, że mężczyźni tacy jak my mają jakąś powinność wobec takiej poranionej, kobiecej duszy, która przeżyła bardzo dużo i już wyszła z tego błędnego koła. Jeśli rozum kobiety słucha, gdy chce ona szczerze coś zmienić, a logika pracuje na odpowiednim poziomie – pomóż jej. W różnie rozumiany sposób, to zależy od Ciebie i poziomu Waszej relacji. Ale nigdy nie rób tego na siłę. Chęć zmiany musi wyjść od niej i to ona ma wykonać 90% lub więcej pracy. Twoje 10% to emocjonalne i energetyczne wsparcie, i podrzucenie jakiejś wiedzy, inspiracji.

Bardzo dużo kobiet swoje pierwsze doświadczenia z mężczyznami ma z nieczułymi dupkami. Jest to bowiem program bazowy, domyślny. I wiele takich kobiet żyje tak całe życie. Sam widziałem dwie kobiety w wieku około 40 lat, które z żalem mówiły sobie, że „wszyscy faceci to dranie„. Jednak część kobiet, i to wcale nie taka mała jak Wam się wydaje, poznaje się na takich facetach i nabywa do nich wręcz odrażę. Wgrywa sobie do podświadomości (duszy) zupełnie nowy program reakcji. Widząc takiego dupka już nie czuje pożądania i tego niewytłumaczalnego drżenia kolan jak kiedyś, ale strach, obawę, odrazę, niechęć. Zupełnie tak, jakby patrzyła na obślizgłego robaka albo pająka czy szczura.

Oczywiście nie mam tu w ogóle na myśli kobiet, które mają już 30 lat na karku, wyszalały się na wszystkie czasy z wytatuowanymi mięśniakami, a teraz szukają spokojnego wrażliwca-frajera by zarabiał na nie i na ich dzieci. To dalej są Ewki, i to te najgorsze z najgorszych. Mniejsza część kobiet, urodzone jako wcielone mistrzynie, w ogóle nie ma doświadczeń z nieczułymi brutalami. Ich sztuczki uwodzicielskie na nie nie działają. Bywa, że takie kobiety spotykają swoje bratnie dusze – spokojnych facetów na poziomie – w wieku nastoletnim, i są z nimi do końca swych ziemskich dni. To jednak są wyjątki i zdarza się to u dusz naprawdę zaawansowanych. Tymczasem klasyczny ziemski program rozwoju bywa najczęściej zupełnie inny.

Na sam koniec, podsumowanie i rada? Nie chciej wyjść z friendzone ku związkowi! Nie chciej zmienić kobiety i nie chciej zmienić świata! Bo ani to ani to nie jest możliwe! Zmień siebie to wtedy zmienią się kobiety które będziesz przyciągać, i wtedy zmieni się (Twój) świat! 🙂

Poniżej lista nowych wpisów z kategorii: „Świadomość, wiedza ukrywana, tajniki psychologii, relacje i emocje oraz rozwój osobisty i duchowy„. Są to najnowsze wpisy, opisuję w nich prawa wszechświata i moją przygodę z ich poznawaniem i stosowaniem::)
https://kefir2010.wordpress.com/strony-linki/swiadomosc-nowe/

Autor: Jarek Kefir Czytaj dalej „Nie zmieniaj kobiety tkwiącej w toksycznym związku, to igranie z ogniem!”