CZY NAUKA ZAPRZECZA ISTNIENIU DUCHOWOŚCI i BOGA?

Obecny konsensus naukowy w oficjalnym dyskursie jest taki, że póki co nie mamy technologii i urządzeń pomiarowych do badania świata metafizycznego. Więc zostawmy tę kwestię nierozstrzygniętą, a zajmijmy się badaniem tych obszarów, które zbadać teraz potrafimy, by próbować ulepszyć nasze życie. To nie jest kwestia wiary, bo wierzyć można np w św Mikołaja lub w Maryję Dziewicę. To kwestia wiedzy, a na razie zwyczajnie nie wiemy.

To mówi nauka. Oczywiście na marginesie dodam, że nie przeszkadza to różnym grupom tzw racjonalistów czy sceptyków (ang. skeptic), powołujących się na naukę twierdzić, że ta sfera metafizyczna na pewno nie istnieje. I że jest to już generalnie rozstrzygnięte, więc tylko ateizm, nauka, kapitalizm i konsumpcja.

➡️ Ja zgadzam się z tym, co napisałem wyżej – że jest to wielka niewiadoma, która wyjaśni się (lub nie) dopiero po śmierci każdego z nas. Więc tzw „dowodu bezpośredniego” na istnienie duchowości czy Boga nie ma. Lecz można poznawać świat jako gnostyk i zauważać różne dziwne zjawiska i prawa. Zasady działające na tym świecie, które generalnie są ukryte przed ludźmi. Gdyż ta prawda byłaby dla nich zbyt straszna i niemożliwa do udźwignięcia. To w pewnym sensie chroni zbyt słabe osoby np przed nihilizmem, depresją lub czymś jeszcze gorszym.

Są więc tzw „dowody pośrednie”, które poznaje się wraz z prawami i zasadami działania systemu. Wiem więc, że system operacyjny zarządzający planetą, naturą itp, istnieje. Wniosek główny, jaki wyciągam z tej nauki to fakt, że jest to system genialnie, wręcz wirtuozersko spartolony, urządzony tak, by bytującym tu istotom różnych gatunków nie było za dobrze. Wszystkiego jest za mało, trzeba o wszystko walczyć, rozpychać się łokciami, mnóstwo jest drapieżników (także wśród ludzi), pasożytów, patogenów, chorób, błędów genetycznych, wypadków, przemocy, zaburzeń psychiki i tak dalej.

Jest to struktura zbyt genialnie spartolona, by mogła powstać ot tak sobie, w wyniku przypadkowego wielkiego wybuchu.

➡️ System operacyjny jest, bo struktura rządzi się swoimi prawami i kara tych, którzy się wyłamują. Lecz możliwe, że kod źródłowy został źle skompilowany. Lub na początku działał dobrze, lecz po jakimś czasie zaciął się, dostał „paranoi” czy też czegoś na kształt pętli mobiusa. Na pewno faktem niezaprzeczalnym jest to, że ten świat nie jest urządzony dobrze, i nie powstał dla naszego szczęścia i pomyślności.

Istnieją dwa główne „kody źródłowe” wewnątrz tego systemu. Pierwszy to darwinizm, znany ze świata zwierzęcego. Czyli drapieżnictwo, nieustanna przemoc, wyszarpywanie sobie ochłapów, hierarchia i związane z nią gnębienie osobników na jej dole. Zaś drugi kod źródłowy to taka „nakładka systemowa”, czyli ludzka współpraca, empatia, dochodzenie do celów na drodze pokojowej i tak dalej.

➡️ Te dwa kody źródłowe są sprzeczne ze sobą i się wzajemnie „gryzą.” Wciąż silniejszy wpływ na nas, ludzi, ma ten pierwszy, darwinowski. Przez millenia ludzkość próbowała wprowadzić jakieś mechanizmy związane z tym drugim, pokojowym kodem, by ulepszyć swój żywot. Teraz mówi się o tym szczególnie dużo, lecz często na mówieniu się kończy.

Rozwinęliśmy technologię nuklearną, informatyczną i kosmiczną, ale nasza sfera emocjonalna dopiero raczkuje ze swoją ewolucją, i jest gdzieś w epoce kamienia łupanego. Dodatkowo mechanizmy związane z pierwszym, darwinowskim kodem źródłowym wydają się chcieć niszczyć tych ludzi, którzy mają w mentalu przewagę kodu drugiego, pokojowego. Zaś wspierają tych, którzy są bezwzględni, z przewagą cech darwinowskich.

Ciężkie będzie to zmienienie naszej sytuacji. O ile w ogóle jest możliwe. A Ty co sądzisz na ten temat? Zapraszam do dyskusji.

Autor: Jarek Kefir. Zapraszam na: Jarek Kefir Bez Cenzury na FB.

🔥 Serdecznie dziękuję Czytelnikom za wspieranie moich inicjatyw uświadamiających. Dzięki Waszemu wsparciu w każdej kwocie, mam motywację do pracy i do pisania wielu artykułów. Znajdowanie ciekawostek i informacji, weryfikowanie, myślenie nad nowym projektem to niektóre z prac, które wykonuję przed publikacją. To ma sens w tym dziwnym świecie, gdyż warto zwiększać naszą świadomość. Poniżej możliwe sposoby pomocy:

➖ NA KONTO: Numer konta:
16102047950000910201396282
Dla / Odbiorca: Jarosław Adam
Tytułem: Wsparcie

➖ DLA WPŁACAJĄCYCH spoza Polski:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

➖ NA PAY PAL: Link poniżej:
https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG


Odkryj więcej z mr Jarek Kefir & dr Odkleo

Subscribe to get the latest posts to your email.

3 myśli w temacie “CZY NAUKA ZAPRZECZA ISTNIENIU DUCHOWOŚCI i BOGA?

  1. Dla mnie życie, to jakiś piekielny sen, a obudzę się w chwili śmierci. Czasem odczuwam to drugie ciało, jakieś wieczne jądro. Uważam, że życie jak film, który śnimy, tylko bez muzyki. Dziwi mnie, że obcy ludzie, których spotykam we śnie( zdarza się ) urealniają się na jawie. (hmmmm) Wszystko takie tajemnicze i ta tajemnica świata też mnie intryguje, czemu daję wyraz w swoich powieściach. Świat oniryczny interesuje mnie bardziej, niżeli ten cały piekielny realizm. Niby realizm ??!!

    Polubienie

    1. Ten świat, w którym się przejawiamy, to świat WSZELKICH możliwości. Postrzegamy tylko bardzo wąski ich zakres, głównie ten nacechowany negatywnie, ponieważ od pierwszych dni na tej planecie jesteśmy silnie warunkowani na postrzeganie tylko tego, co kontrolerzy tej planety chcą, byśmy postrzegali. Dostajemy 90% negatywnych wzorców i obrazów, i może 10% pozytywnych. W tych proporcjach realizm tego świata faktycznie wydaje się być piekielnym…

      Polubienie

  2. Nasz mental jest jeszcze niedorozwinięty, jest zaledwie zalążkiem właściwego ciała mentalnego, które zaczynamy dopiero rozwijać, rozumieć i postrzegać więcej.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.