Kapitalistyczni władcy marionetek szykują się na kolaps plastikowej ekonomii

Kapitalistyczni władcy marionetek szykują się na kolaps plastikowej ekonomii

korporacjeZapraszam do artykułu autorstwa Nafeeza Ahmeda, przetłumaczony przez blogera Ex Ignorant. Mowa w nim o tym, jak potężne korporacje wykorzystują naukę, w tym psychologię społeczną i dziedziny pokrewne, do swoich celów.

Obecnie są prowadzone prace nad tym, by analizować trendy społeczne, szczególnie jeśli chodzi o grupy wykluczone. A że w kapitalizmie grupą wykluczoną jest 90 – 99% społeczeństwa, to inżynierowie ludzkich emocji mają ręce pełne roboty.

Trzeba pamiętać o jednym, iż światem od dawna, właściwie od zawsze, rządzą psychopaci. Psychopaci żądni władzy, pieniędzy i żywiący się ludzką negatywną energią. Z tym związany jest pewien paradoks, którego psychopaci z racji swojej budowy mózgu, nie potrafią pojąć.

Otóż zasada na tej planecie jest jedna. „Im bogatszy jesteś, tym biedniejszy jesteś”. Związane jest to z tym, że im więcej kolekcjonujemy dóbr i im większy mamy dochód, tym większe mamy potrzeby. Pojawia się chęć zakupu kolejnych i kolejnych dóbr i usług, chęć pomnażania majątku. I przede wszystkim, widoczne staje się to, że jest jeszcze tyle szczebli w wyścigu szczurów do pokonania. Aż do stanowiska niejawnego imperatora tej planety, który gdzieś pewnie istnieje i zakulisowo przestawia swoje piony na globalnej szachownicy.

I choć wydaje się to być dziwne, ego każdego człowieka posiada w sobie algorytm ślepego pomnażania zasobów i władzy, aż do ostatecznego celu – całkowitego podboju świata. Jeden z laureatów nagrody Nobla w dziedzinie psychologii, zauważył pewne psychologiczne prawo, na które ślepi są korwiniści i wyznawcy dzikiego kapitalizmu. Korwiniści mający nadzieję na szybkie nachapanie się kosztem niewolników zarabiających 800 netto, nie wiedzą też o tym, że pieniądze naprawdę szczęścia nie dają.

Ale otwierają coraz większą spiralę pragnień, potrzeb, a co za tym idzie – rozpaczy. Bowiem rozpaczający biedak, ze złymi wzorcami w podświadomości, gdy zarabia miliony – staje się równie rozpaczającym milionerem. Zmienia się jedynie poziom owej rozpaczy – nie jest już związany z potrzebami podstawowymi, ale wyższymi, co i tak na jedno wychodzi. Podświadomość zostaje ta sama, więc generuje to samo – ból, nienawiść, rozpacz, często maskowany blichtrem, szpanem i przesadną rozpustą.

Otóż dążeniem człowieka jest to, by być absolutnym władcą wszystkich ziemskich zasobów a resztę ludzi sprowadzić do roli niewolników. Taka motywacja kieruje obecnym systemem o nazwie kapitalizm. Jest tutaj zawarty pewien paradoks, gdyż taka motywacja rządzących prowadzi do rabunkowego wyczerpywania się zasobów i w konsekwencji, do upadku danej cywilizacji. To właśnie m.in. to było przyczyną upadku wielu historycznych państw i imperiów.

Każdy, kto popiera kapitalizm – ich system – jest więc przeciwnikiem rozwoju ludzkości, a zwolennikiem jej cofania się i w konsekwencji, jej zagłady. Bo nie mamy już dokąd uciekać, a egoizm grupki światowych psychopatów zagraża całej biosferze. Przykładowo: kapitalizm dzięki mdlejącym z głodu niewolnikom w Chinach, produkuje setki milionów smartfonów.

Ale już kompletnie nie daje odpowiedzi na to, co twórczego z takim smartfonem robić, oprócz cykania słitaśnych fotek z wakacji czy pijackiej, cosobotniej imprezy. A wręcz takie twórcze wykorzystywanie technologii blokuje. W myśl ideologii kapitalizmu, smartfon ma być w Twojej kieszeni nie jako narzędzie do kreowania nowej rzeczywistości – kultury, sztuki, itp – ale jako gadżet wzmacniający egoizm, wymieniany obowiązkowo co 2 lata.

kapitalizmWstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

__________________________________________________________

Departamenty obrony przygotowują się na walkę z biednymi, aktywistami i mniejszościami

Cytuję: „W swoim ostatnim artykule pisałem o dwuznacznej roli Pentagonu w finansowaniu badań z zakresu nauk społecznych, które mogą zostać wykorzystane w aktywnych działaniach wojennych w kontekście interesów USA – coraz bardziej zagrożonych konsekwencjami globalnych kryzysów systemowych. Kilka kluczowych projektów badawczych uwydatniło stopnień, w jakim agencje bezpieczeństwa USA, wspomagane przez cywilne instytucje akademickie, postrzegają całe populacje – a szczególnie osoby zaangażowane w aktywizm polityczny – jako potencjalnych podejrzanych o terroryzm, których w związku z tym należy objąć starannym dochodzeniem i monitoringiem.

Ten wysiłek podporządkowania nauk społecznych potrzebom państwowej ideologii wojskowej przyspiesza nie tylko za oceanem. W Wielkiej Brytanii obejmuje kluczowy obszar Rad Badawczych Wielkiej Brytanii [Research Councils UK – RCUK] i programu Globalnych Zagrożeń [Global Uncertainties], przemianowanego niedawno na „Partnerstwo na rzecz Badań nad Konfliktami, Przestępczością i Bezpieczeństwem” [Partnership for Conflict, Crime and Security Research].

Programem kieruje Rada ds. Badań Ekonomicznych i Społecznych [Economics and Social Research Council – ESRC], a wspiera ją Rada ds. Badań nad Dziedzinami Sztuki i Humanistyki [Arts and Humanities Research Council – AHRC] oraz Rada ds. Badań nad Inżynierią i Naukami Fizycznymi [Engineering and Physical Sciences Research Council – EPSRC]. Ale nie jest to przedsięwzięcie niezależne.

Raczej wyraźnie zaprojektowane, aby „pomagać rządom, firmom i społeczeństwom w lepszym przewidywaniu, wykrywaniu, zapobieganiu i neutralizowaniu zagrożeń dla społeczeństwa” w kontekście „zmian środowiska naturalnego i malejących zasobów, bezpieczeństwa żywnościowego, zmiany demograficznej, ubóstwa, nierówności i niewłaściwego zarządzania, nowych i dawnych konfliktów, klęsk żywiołowych i pandemii, ekspansji technologii cyfrowych, załamania gospodarczego i innych ważnych światowych wydarzeń.”

Partnerstwo RCUK jest zatem mocno upolitycznione. „Współpracuje ściśle” z szerokim spektrum brytyjskich instytucji rządowych, w tym Departamentem ds. Biznesu, Innowacji i Kompetencji [Department for Business, Innovation and Skills], Departamentem ds. Wspólnot i Samorządów Lokalnych [Department of Communities and Local Government], Ministerstwem Spraw Zagranicznych [Foreign Office], Ministerstwem Obrony [Ministry of Defense – MoD], Ministerstwem Spraw Wewnętrznych [Home Office] i Departamentem Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych [US Homeland Security Department].

Jego strategicznemu organowi doradczemu przewodniczy sir Richard Mottram, wieloletni urzędnik Whitehall, członek służby cywilnej na rzecz obrony, którego ostatnim piastowanym stanowiskiem był Stały Sekretarz ds. Wywiadu, Bezpieczeństwa i Stabilności [Permanent Secretary for Intelligence, Security and Resilience] urzędu rady ministrów – główny doradca bezpieczeństwa narodowego premiera Tony’ego Blaira. Obecnie stoi na czele zarządu Laboratorium Nauki i Technologii Obronnej [Defence Science and Technology Laboratory – DSTL], agencji wykonawczej Ministerstwa Obrony, która wykonuje prace badawcze i technologiczne do celów obronnych – m.in. walki z terroryzmem i operacji frontowych.

Rządowy przegląd obronny, który akurat spotkał się z aprobatą sir Mottrama, zatytułowany „Zabezpieczenie Brytanii w dobie niepewności” zwraca uwagę na przyszłe ryzyko „wzmożonej konkurencji o zasoby, rosnących populacji i zmiany klimatu.” Do priorytetów należą: „zabezpieczenie tras zaopatrzenia handlowego i energetycznego”; praca „za granicą, przy wykorzystaniu dyplomatycznych, wojskowych, wywiadowczych i gospodarczych działań, w celu redukowania zakłóceń w tranzycie dostaw energii”; a także sprostanie ryzyku „związanemu z innymi zasobami, takimi jak kluczowe dla określonych gałęzi przemysłu składniki mineralne (np. metale ziem rzadkich niezbędne przy produkcji niektórych technologii nisko emisyjnych), woda i żywność.”

Na gruncie krajowym przegląd domaga się „wzmocnionego planowania rządu centralnego i Sił Zbrojnych, koordynacji i potencjału” w ramach nadzwyczajnych, totalitarnych uprawnień Ustawy o Zarządzaniu Kryzysowym [Civil Contingencies Act], aby reagować w obliczu krajowych zagrożeń naturalnych, katastrof środowiskowych lub innych wstrząsów o charakterze strategicznym.

Inni członkowie strategicznej rady doradczej programu Globalnych Zagrożeń to istna czołówka brytyjskiego establishmentu polityki obronnej. […]

Osoby te są odpowiedzialne za „strategiczny kierunek” i „węzłowe tematy” programu, koordynację działań z pracą „fundatorów badań i potencjalnych użytkowników” – przede wszystkim „rządem” i „firmami” – oraz skuteczną „eksploatację badań,” w tym „jak najlepsze zapewnienie wkładu połączonych ‚inwestycji’ RCUK i akcjonariuszy.”

Nic więc dziwnego, że brytyjscy badacze społeczni odczuwają presję. Na przestrzeni lat dziesiątki moich starszych kolegów akademickich, praktykujących na różnych wydziałach stosunków międzynarodowych najlepszych uniwersytetów w całym kraju, mówiło mi, że są coraz bardziej zaniepokojeni i zdemoralizowani rosnącą ingerencją finansowania związanego z obronnością w środowisko badawcze. Opowiadają o tym, jak wydziały stosunków międzynarodowych przekształcane są w taśmę produkcyjną przyjaznych establishmentowi „studiów nad bezpieczeństwem,” a finansowanie wybiera przede wszystkim badania zaprojektowane z myślą o praktycznej strategii i użyteczności operacyjnej. Tymczasem przestrzeń niezależnego, krytycznego i sceptycznego dochodzenia, które powinno być atrybutem zdrowej praktyki badawczej, jest ograniczana.

Te obawy poparte są faktami. W 2007 roku Guardian poinformował o wnikliwym sprawozdaniu, które ujawniło, że 26 brytyjskim uniwersytetom udało się uzyskać kontrakty badawcze od przemysłu obronnego w wysokości prawie miliarda funtów. „Interesy korporacyjne zwyczajowo faworyzują tajemnicę, monopol praw własności intelektualnej, a także zamykanie ust oponentom,” konkluduje połączona analiza Kampanii przeciwko Handlowi Bronią [Campaign Against the Arms Trade – CAAT] oraz Solidarnych dla Pojednania [Fellowship for Reconciliation – FOR]. Ten rodzaj finansowania trwa i obejmuje znaczne wojskowe subsydia ze strony brytyjskiego rządu – a kwoty są prawdopodobnie znacznie wyższe, ponieważ kilka instytucji odmówiło udzielenia informacji.

Ideologiczny motor tego typu badań można dojrzeć w raporcie brytyjskiego Ministerstwa Obrony o globalnych trendach strategicznych opublikowanym w 2010 roku – zaktualizowanym w 2013 – który złożył się na Zielony Dokument Obronny [Defence Green Paper] brytyjskiego rządu. Jest to pierwsza część procesu prowadzącego do Strategicznego Przeglądu Obronnego 2010 roku [2010 Strategic Defence Review], który spotkał się z aprobatą przewodniczącego Globalnych Zagrożeń, sir Mottrama.

Kluczowym założeniem raportu Centrum Rozwoju, Koncepcji i Doktryn Ministerstwa Obrony [Development, Concept and Doctrines Centre – DCDC] jest to, że świat „najpewniej stanie w obliczu rzeczywistości zmieniającego się klimatu, szybkiego wzrostu populacji, niedoboru zasobów, odrodzenia ideologii i przesunięcia ciężaru globalnych wpływów z Zachodu na Wschód” przed rokiem 2040. Zależność od złożonych systemów światowych, głównie „globalnych łańcuchów zaopatrzenia w surowce” może „zwiększyć ryzyko awarii systemowych.”

I chociaż globalizacja „będzie prawdopodobnie silnikiem przyspieszającego gospodarczego wzrostu,” raport stwierdza, że może być również „źródłem ryzyka, ponieważ rynki lokalne stają się coraz bardziej narażone na destabilizujące wahania szerszej gospodarki globalnej. Pod względem gospodarczym globalizacja może wygenerować zwycięzców i przegranych, zwłaszcza na rynku pracy.”

Globalizacja przyniesie korzyści „globalnemu centrum, które obejmuje najbardziej współzależne i wydajne gospodarczo regiony świata.” Jednakże raport nawiązuje do niebezpieczeństwa zaistnienia niepokojów społecznych w centrum: „Niestabilność w globalnym centrum może negatywnie wpływać na narodowe interesy mocarstw.” Ponadto zadaniem agencji bezpieczeństwa globalnego centrum jest ochrona jego dominującego dostępu do zasobów i technologii produkcji:

„Surowce, handel, kapitał i własność intelektualna przypuszczalnie będą przepływać przez centrum i opierać się na złożonych sieciach fizycznej i wirtualnej infrastruktury,” w tym „szlakach lotniczych i morskich oraz związanych z nimi portach, infrastrukturze kolejowej i drogowej, łączach komunikacyjnych, rurociągach gazowych i naftowych, kablach elektrycznych, centrach dystrybucji żywności, ośrodkach bankowości i finansów, uniwersytetach i parkach naukowych, zakładach wytwórczych i energetycznych.” Dlatego: „Zapewnienie bezpieczeństwa tej globalnie rozproszonej infrastrukturze może być interesem wielostronnym.”

Biorąc pod uwagę [fakt], iż ściśle powiązana sieć jedynie 147 najpotężniejszych, globalnych korporacji posiada i kontroluje większość aktywów produkcyjnych świata jest to praktycznie manifest obronny 1% ludzkiej populacji (lub bardziej dokładnie: 0,1%).

Mimo tego, że aktualne dostawy żywności, energii i wody zaspokoiłyby potrzeby wszystkich, raport kontynuuje, że „dystrybucja i dostęp do zasobów będzie nierówny” – skoncentrowany w bogatszym centrum kosztem biedniejszych peryferii – „i pojawią się lokalne i regionalne niedobory, co zwiększy prawdopodobieństwo społecznych wstrząsów, nieporozumień między państwami i posłuży za punkty zapalne konfliktu.”

Najbardziej niepokojąca jest zawarta w sprawozdaniu, niejawna ochrona przed zagranicznymi populacjami muzułmańskimi na peryferiach i społecznościami diaspory w „centrum”. Wzrost liczby ludności „szczególnie na Bliskim Wschodzie, w Azji Środkowej i Afryce subsaharyjskiej” może „podsycać destabilizację” generując „nadliczbową młodzież,” która będzie „rezerwuarem niezadowolonych młodych ludzi. Mężczyźni z ograniczonymi perspektywami gospodarczymi mogą być szczególnie podatni na radykalizację postaw.”

Raport podkreśla słabości miast, stwierdzając, że „duże obszary miejskie,” szczególnie te niewłaściwie zarządzane, mogą stać się „centrami przestępczości i niezadowolenia” oraz „najważniejszymi ogniskami ekstremistycznych ideologii.” Kulminacją może być „raczej miejskie, a nie prowincjonalne powstanie,” w najgorszym zaś razie upadek lokalnych rządów. W tym punkcie Ministerstwo Obrony odnosi się bezpośrednio do uzasadnienia badań z zakresu nauk społecznych finansowanych agresywnie przez swój amerykański odpowiednik:

„Zidentyfikowanie i zarządzanie niestabilnością miast będzie wymagać lepszego zrozumienia dynamiki tamtejszych społeczności. Pojawią się nowe ideologie, żywiące się religią, różnicami etnicznymi, nacjonalizmem, nierównością społeczną lub kombinacją tych czynników. Konflikty na tle ideologicznym są prawdopodobne, a grupy ekstremistów mogą użyć przemocy, aby osiągnąć polityczne cele.”

Proszę zwrócić uwagę, że ogólnikowe odwołanie do „grup ekstremistów” wskazuje na to, iż przemoc nie jest integralnym założeniem ich ekstremistycznego charakteru. Co zatem czyni je „ekstremistycznymi”? Raport Ministerstwa Obrony jest dogodnie niejasny w tej kwestii, ale kontekst zdaje się sugerować każdą grupę pracującą w kierunku poważnych zmian politycznych i gospodarczych, które kwestionują dominację „globalnego centrum” – tematy bardzo zbliżone do badań finansowanych przez Departament Obrony:

„Może nastąpić odrodzenie ideologii anty-kapitalistycznych, takich jak marksizm. Społeczności diaspory najpewniej zwiększą swoje rozmiary i wpływy, wiele z nich przyniesie ekonomiczne korzyści państwom-żywicielom. Jednak te, które nie zdołają się zintegrować prawdopodobnie pozostaną rezerwuarami rozgoryczenia. Niektóre z tych grup mogą zaangażować się w ideologiczne konflikty i działać jako pośrednicy innych państw. Podobnie państwa-żywiciele mogą zostać wciągnięte w konflikty regionalne, które odzwierciedlają interesy społeczności diaspory.”

Zatem ideologie, które sprzeciwiają się globalnemu kapitalizmowi są „ekstremalne” lub „radykalne” i z założenia podatne na polityczną przemoc. Tymczasem „społeczności diaspory” na Zachodzie – uprzejmy eufemizm odnoszący się do osób ciemnoskórych i mniejszości etnicznych – będą szczególnie narażone na to, aby stać się „rezerwuarami rozgoryczenia,” w związku z pogłębiającą się nierównością między „zwycięzcami” i „przegranymi” kapitalistycznej globalizacji, i tym samym działać jako zastępcza piąta kolumna obcych interesów.

Chociaż język jest tu starannie wyartykułowany, trudno jest przeoczyć jego rasistowskie, imperialne pretensje: w najbliższych dekadach muzułmanie, imigranci, obcokrajowcy i aktywiści będą potencjalnymi terrorystami, dlatego muszą zostać poddani obserwacji. Analiza opiera się na podprogowej aksjomatycznej determinacji, aby raczej ochronić wielostronną supremację globalnego centrum kosztem peryferii, aniżeli uznać przyczynową rolę tej właśnie struktury w eskalacji zagrożeń.

Podstawowym założeniem jest to, że obecny system stanowi szczyt zaawansowania ludzkiej egzystencji i tym samym musi być chroniony w swojej obecnej strukturze za wszelką cenę.

Skutek jest taki, że anglo-amerykańskie agencje bezpieczeństwa uważają, przy jak najlepszych intencjach, że ludność cywilna zarówno centrum, jak i peryferii stanie się kłębowiskiem „ekstremizmu,” podczas gdy zwyczajne funkcjonowanie globalnego kapitalizmu koncentruje korzyści gospodarczego wzrostu w rękach potężnej mniejszości, która kontrolując zasoby produkcyjne planety potęguje niechęć wobec systemu – z ośrodkiem tak niebezpiecznego rozgoryczenia obejmującym aktywistów, grupy społeczeństwa obywatelskiego i społeczności mniejszościowe.

W miarę przyspieszania niestabilności globalnego kapitalizmu „wojna z terrorem” przekształca się coraz bardziej w wojnę z niezgodą – wojnę ze wszystkimi, którzy sprzeciwiają się globalnemu kapitalizmowi w jego obecnej formie lub są przezeń marginalizowani. W świecie, w którym 85 osób wartych jest kolektywnie 1 bilion dolarów – równowartość bogactwa dolnej połowy populacji świata – można uczciwie stwierdzić, że należy do nich większość z nas.

Autor: Nafeez Ahmed (wersja oryginalna)

Data publikacji: 13 czerwca 2014

Tłumaczenie: exignorant

Kapitalizm to oszukańczy system, który prowadzi do powszechnej biedy

Kapitalizm to oszukańczy system który prowadzi do powszechnej biedy

janusz korwin mikkeAdmin bloga, z którego skopiowałem ten artykuł, napisał: „oj, to dopiero będzie socjalistyczny tekst. Bo tylko socjalisty może interesować los matek z dziećmi, zamiast maksymalizacja zysków przedsiębiorstw i wielkich korporacji„. To była oczywiście ironia.

Jednak czy aby na pewno? Czym właściwie jest kapitalizm? W moim dzieciństwie jak mantrę powtarzano tekst: „nie wymyślono nic lepszego niż kapitalizm, więc niech ten kapitalizm będzie”. Co jest oczywiście totalną bzdurą. Podobnie musiano myśleć w średniowieczu. „Nie wymyślono nic milszego ‚bogu’ niż inkwizycja, więc niech stosy z heretykami płoną”.

Obecnie ponad wszelką wątpliwość wiadomo, że kapitalizm jest zbrodniczym, psychopatycznym systemem, w którym człowiek się w ogóle nie liczy. W kapitalizmie człowiek jest pikselem, biomasą, czy bardziej political correctens – „zasobem ludzkim”. Zauważyliście to pogardliwe, zdehumanizowane słownictwo? Przestaliśmy być ludźmi i staliśmy się nagle „zasobami ludzkimi” podobnie jak byliśmy „proletariuszami” w czasach bolszewizmu.

Oczywistą sprawą jest to, że w systemie, gdzie priorytetem jest wyłącznie zysk, wszystko inne, w tym Twoje zdrowie i życie, będzie dopiero na dalszych, często odległych pozycjach. Kapitalizm stworzył potężne sektory gospodarki, które nie tylko są zupełnie niepotrzebne, ale wręcz szkodzą dalszemu rozwojowi ludzkości, cywilizacji, kultury, itp.

Oczywistą sprawą jest fakt, że gdy bogactwa koncentrują się wśród 0,1% elity, lub mniej, to te środki będą „zamrożone”. Nie będą pracowały w realnej gospodarce, ale leżały bezczynnie w rajach podatkowych. Kapitalizm oznacza także, co zrozumiałe, transfer bogactw ku „górze”. Firmy łączą się, potężniejsza wchłania mniejsze, opanowuje rynek, potem prowadzi ekspansje na kolejne i kolejne kraje.. I tak globalne zasoby pieniądza są powoli, acz sukcesywnie, zasysane z całej planety. Biedniejemy z każdym rokiem, a bogaci się bogacą.

kongres nowej prawicyWstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

____________________________________________________________

Kapitalizm nie niweluje niesprawiedliwości i prowadzi do biedy

Cytuję: „Kapitalizm nie niweluje niesprawiedliwości i zawsze prowadzi do powszechnej biedy. Twierdzenie, że upowszechnienie dostępu do wiedzy z jest sposobem na podwyższenie kwalifikacji umożliwiających nadążanie ludzi za potrzebami (wyzwaniami) rynku, to nic innego jak przeistoczenie człowieka w przedmiot świadczący usługi polegające na pracy.

Nic więcej, pełna dehumanizacja – uczyć się po to, żeby nadążać za wyzwaniami!

Starożytni Grecy uczyli się, żeby być doskonałymi ludźmi; tego ideału już chyba nigdy nie da się powtórzyć w społeczeństwie zdominowanym przez kapitał i żądze renty odsetkowej.

Oczywiście w samym dostępie do wiedzy nie ma nic złego, zwłaszcza jeżeli ma charakter egalitarny i umożliwia selekcję pozytywną talentów. Jednakże poprzez podnoszenie kwalifikacji społeczeństwa jako zbioru pracowników nie da się napędzać rozwoju cywilizacji, no chyba że wymiarem postępu będzie przekątna kolejnego modelu tabletu lub innych popularnych i doskonale się sprzedających wynalazków.

Zasada „więcej wolnego rynku” i „deregulacja za wszelką cenę” oszukały nasze społeczeństwa. Zostaliśmy pozbawieni możliwości sterowania przepływami kapitałowymi; to nie społeczeństwo decyduje na co ma iść alokacja! Zatem to nie społeczeństwo – w procesie wyboru politycznego decyduje z czym mają wiązać się miejsca pracy, to nie społeczeństwo decyduje o dochodach. Nie ma żadnej kontroli nad „niewidzialną ręką rynku”, która niestety dla bardzo wielu okazała się „pięścią”. [Poza tym ta „niewidzialna ręka” do kogoś należy, he he he]

Kapitał rządzi się sam, jego celem jest przyrost i na rzecz realizacji tego celu jest gotów posunąć się do dowolnego okrucieństwa, pochlebstwa lub kłamstwa. Nie ma dla kapitału rzeczy niemożliwych, a dlatego jest śmiertelnie niebezpieczny, ponieważ relacje z kapitałem mają zawsze charakter osobisty i jednostkowy.

Kapitał broni się wszelkimi sposobami przed społeczną kontrolą, która w nowoczesnej gospodarce ma na imię OPODATKOWANIE! Nie bez powodu pewien, były już na szczęście minister finansów, nie zgodził się na to, żeby w Polsce było opodatkowania transakcji finansowych (jak w strefie Euro)!

Kapitał proszę państwa swoje wie i wie, że lepiej jest opodatkować jogurt dla dziecka, komputer dla ucznia i stanik dla kobiety niż opodatkować miłych jego sercu spekulantów kupujących i sprzedających za pomocą komputerów aktywa o których nawet nie nadążą mieć pojęcia.

Naprawdę bezpieczniej jest opodatkowywać nieruchomości, nawet te niepracujące, w których mieszkają emeryci, albo młode małżeństwa płacące kredyty hipoteczne – niż opodatkować osoby posiadające własność, w tym własność wykorzystywaną do celów pomnażania kapitału. Tak, oczywiście mowa o podatku katastralnym, szanowni państwo – o nim nad Wisłą, ani widu, ani słychu – jest prawdziwym „szatanem” polskiego systemu podatkowego.

Naprawdę o wiele lepiej i łatwiej jest zdzierać pieniądze z matek kupujących ubranka dla dzieci, to takie proste? No przecież musi kupić ubranko lub pieluchę! Jak musi, to zapłaci tak miły sercu kapitalisty podatek pośredni, który ten może w pełni przerzucić na ostatecznego konsumenta, a ten który ma sam zapłacić może sobie wliczyć w koszty (pośrednio i w części, ale może).

Niestety to kapitał ma media, to kapitał wmawia szaraczkom żyjącym za 2200 netto, że podatki progresywne są „be” i że to „komunizm”, a komunizm to wiadomo „ruscy”, koło percepcyjne się zamyka – Naród można ogłupiać w nieskończoność, jego kolejne pokolenia – wpadliśmy i się ugotowaliśmy, chyba nie ma dla nas ratunku.

Jeżeli państwa zachodnie chcą przetrwać, a zwłaszcza chcą przetrwać z zachowaniem dotychczasowego modelu społecznego, bez potrzeby wyludniania takich krajów jak Polska, gdzie przeciętne koszty życia przekraczają poziom przeciętnych dochodów – to muszą się zdecydować na opodatkowanie kapitału. Najpierw dochodów uzyskiwanych dzięki kapitałowi, a potem samych aktywów, tak żeby zmusić ich właścicieli – do obrotu posiadanym majątkiem. Tylko w ten sposób można rozruszać gospodarkę i spowodować, że w budżetach pojawią się pieniądze umożliwiające finansowanie standardów socjalnych do jakich jesteśmy przyzwyczajeni.

Oczywiście o wysokości opodatkowania niech dyskutują eksperci, jednakże w interesie polityków powinno być – uwolnienie od podatków – jogurtów dla dzieci a opodatkowanie posiadaczy luksusowych samochodów i wielkich zasobów majątkowych. Niech bogaci dokładają się progresywnie do systemu, który umożliwia im zachowanie statusu. Inaczej nie będzie skąd brać, a jak nie będzie – to proszę sobie przypomnieć, jaki los spotkał już kiedyś cywilizację zachodnią.. (Atlantyda, Lemuria – przyp. Jarek Kefir).

Źródło: http://obserwatorpolityczny.pl

Link bezpośredni: http://obserwatorpolityczny.pl/?p=21930

Autor: Krakauer

Data oryginalnej publikacji: 8 maja 2014

Neoliberalna filozofia Janusza Korwina Mikke to faszyzm. „Nie zamierzamy tego tolerować, stawimy czynny opór”

Filozofia Janusza Korwina Mikke to faszyzm. „Nie zamierzamy tego tolerować, stawimy czynny opór”

Zdjęcie powyżej: nie ważne skąd są neoliberałowie - PO, KNP czy inna organizacja. Ich postrzeganie świata i brak etyki zawsze jest taki sam
Zdjęcie powyżej: nie ważne skąd są neoliberałowie – PO, KNP czy inna organizacja. Ich postrzeganie świata i brak etyki zawsze jest taki sam

Wklejam dziś krótki tekst i video z ogarniętej kryzysem Grecji. Ciekawi mnie pewna kwestia. Co by było, gdyby Grecy mieli tak złą sytuację, jaką mamy obecnie w Polsce? My jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo od pokoleń jesteśmy uczeni bierności. Do ucisku społecznego przyczyniają się szczególnie różnego rodzaju sekty chrześcijańskie, każące nadstawiać drugi policzek, zamiast uczyć asertywności i walki o swoje prawa.

Gdyby w krajach zachodu Europy nagle stało się to, co my mamy od lat – zapanowałaby tam regularna, krwawa wojna domowa. To, co dla nas wydaje się być sufitem, dla Greków jest zaledwie podłogą.

Od dziecka uczeni jesteśmy, że: „kapitalizm to najlepszy ustrój na świecie”. Pamiętam jak dziś, gdy jak mantrę powtarzano mi na dokładkę: „to komunizm był zły, nikt nie wymyślił nic lepszego niż kapitalizm”. No dobra, to tak, jak by średniowieczny rycerz, po teleportacji w czasie, próbował nie przekonać do zalet feudalizmu. „Przecież nic lepszego nie wymyślono!”

Wyzysk społeczny jest faktem coraz bardziej dobitnym. Nie da się już tolerować kapitalistycznej utopii, gdy całe generacje muszą pracować za stawki które nie wystarczą nawet na podstawowe, biologiczne potrzeby, a obłąkańcze generowanie zysku przez korporacje może doprowadzić do zagłady życia na Ziemi.

Dlaczego dałem taki tytuł tego felietonu? W Polsce Janusz Korwin Mikke zajmuje się przygotowywaniem gruntu ideologicznego właśnie pod głodowe pensje, brak praw pracowniczych i zabezpieczeń socjalnych. Jest on finansowany przez różnego rodzaju kapitalistyczne i neoliberalne, międzynarodowe think-thanki, i ma on wyznaczone zadanie propagandowe. Ma sprawiać, by młodzi ludzie, zamiast krzyżować wyzyskiwaczy na latarniach, w pocie czoła zapieprzali na ich wzrost i potęgę. Janusz Korwin Mikke jest więc człowiekiem idealnym dla systemu.

Choć nie rządzi w sensie stricte, de facto rządzi milionami umysłów, sprawiając że się nie buntujemy, że panuje marazm i przeświadczenie, że: „popracuję jeszcze te 5 lat, zdobędę doświadczenie, i jakoś to będzie”. Nie, nie będzie – mija 5, 10, potem 15 lat pracy często za połowę minimalnej krajowej (na czarno, takie są realia pracy) a pracodawca dalej proponuje: „6 miesięcy bez umowy, 1000 zł netto, potem umowa i 2000 zł brutto”. I to pomimo ukończonych fakultetów, kursów, szkoleń, kompetencji zawodowych, pomimo coraz dłuższej listy wpisów w CV. Niezmienna stawka 1680 – 2500 zł brutto.

Pamiętacie sytuację z lat 2002 – 2007? Wtedy PO wygrało wybory usuwając bogoojczyźniany PiS identycznymi hasłami – niemal słowo w słowo – jakie dziś głosi Janusz Korwin Mikke, ulubieniec nic nie wiedzących o życiu realnym gimnazjalistów. Hasła propagandowe PO z tych lat były identyczne, zaś rządy PO po 2007 roku pokazały coś zupełnie przeciwnego. Tak samo zachowałby się prezio Janusz Korwin Mikke po dorwaniu się do koryta.

Podatki w górę, pensje, emerytury i renty – o 50% w dół, 200.000 więcej policjantów, 500.000 więcej urzędników, czyli neoliberalizm w czystej, syntetycznej postaci. I na dokładkę dostalibyśmy zamordyzm o jakim nie śniło się nawet komunistom z epoki Bieruta czy Gomułki. Bo Janusz Korwin Mikke z Kongresu Nowej Prawicy setki razy mówił o tym oficjalnie. Być może monarchia? I obowiązkowe portrety prezia w każdej szkole, urzędzie, ba! W każdym mieszkaniu, w każdym pomieszczeniu, nawet w sraczu…

Ja proponuję zupełnie inne podejście, takie, jakie prezentują niektóre grupy oporu w Grecji.

„11 kwietnia 2014 roku, grupa około 10 zamaskowanych i ubranych na czarno anarchistów dokonała wywłaszczenia żywności oraz innych towarów z supermarketu w ateńskiej dzielnicy Vironas. Wyniesione dobra ułożono przed lokalnym urzędem pracy (OAED), tak by trafiły w ręce potrzebujących. Akcja odbyła się w kontekście oporu przeciwko rosnącym cenom żywności.

Akcję odzyskania dóbr skradzionych społeczeństwu przez kapitalistów, możecie zobaczyć na poniższym nagraniu video:

„Odzyskujemy kilka rzeczy, które powstały dzięki naszej ciężkiej pracy i zostały nam odebrane przez szefów.. Bezrobocie i ciągłe podwyżki cen każą się nam zastanawiać, czy jesteśmy jeszcze w stanie zaspokoić swoje podstawowe potrzeby. Nie zamierzamy tolerować tej sytuacji; stawimy opór” – napisali sprawcy w swoim oświadczeniu.

Źródło ostatnich trzech akapitów: Grecja w Ogniu

Reszta felietonu: Jarek Kefir

Polecam też felieton o kapitalistycznej, neoliberalnej eksploatacji planety i możliwej zagładzie biosfery:

Cytuję: “Gdy cywilizacje zaczynają konać, popadają w obłęd. Niech topnieją lodowe pokrywy w Arktyce. Niech wzrasta globalna temperatura. Niech powietrze, gleba i woda zostaną zatrute. Niech lasy umierają. Niech morza zostaną opróżnione z życia. Niech toczą się kolejne wojny. Niech masy kończą w skrajnym ubóstwie, bez pracy, podczas gdy elity, upojone hedonizmem, akumulują wielkie fortuny poprzez wyzysk, spekulację, oszustwa i kradzież. Rzeczywistość zostaje ostatecznie odłączona.”

Czytaj więcej: https://kefir2010.wordpress.com/2014/04/19/oblakancza-kapitalistyczna-eksploatacja-planety-doprowadzi-do-zaglady-biosfery/

janusz korwin mikke kongres nowej prawicy wybory

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

 

Możesz wesprzeć autora tej strony. Warto wspierać niezależne media! (kliknij tutaj po informację)
Dzięki wsparciu czytelników moja strona “Kefir 2010″ nie potrzebuje “sponsorów” i może zachować niezależność.

Obłąkańcza kapitalistyczna eksploatacja planety doprowadzi do zagłady biosfery

Obłąkańcza kapitalistyczna eksploatacja planety doprowadzi do zagłady biosfery

przyszlosc ziemi eksploatacja zasobow naturalnych planetyW konflikcie między przeciwnikami liberalizmu i religii wolnego rynku, a jego zwolennikami, umyka wiele ważnych argumentów i zmiennych. Ja staram się te argumenty i zmienne, nie poruszane w debacie publicznej między korwinistami a ich przeciwnikami, uwypuklać i demaskować.

Przede wszystkim, ważnym zagadnieniem są:

1. możliwa zagłada biosfery. O tym mówi się od dawna i wcale nie chodzi o globalne ocieplenia, którego na dobrą sprawę nie ma od ponad dekady. Lokalne maksimum skończyło się pod koniec lat 90-tych XX wieku. Chodzi o eksploatację surowców i zasobów planety, która doprowadzi do skrajnego przeludnienia, biedy, a potem wojen o choć trochę zdatnej do picia wody i nie skażonej żywności.

2. kapitalistyczne korporacje sprzedają swoje produkty, uprzednio kreując w mediach sztuczny popyta na nie. Masz kupować, szaleńczo dążyć do zwiększania stanu posiadania, i broń Boże nie myśleć. Świat idealny dla kapitalistów to stado bezmózgich baranów po lobotomii, działające tak, jak ich się zaprogramuje za pomocą pisanych na zamówienie artykułów, „ekspertyz” i reklam.

3. kapitalizm to zgrabne wykorzystywanie unieszczęśliwiania społeczeństw. Człowiek nieszczęśliwy będzie za wszelką cenę dążył do choć chwilowego rozładowania emocjonalnego – emocjonalnej ekscytacji. I nie ważne, czy będzie to alkohol, papieros, narkotyk, film, koncert, nowy samochód, gadżet, mieszkanie, skok na bungee. Ważna jest zasada: chwilowa ekscytacja emocjonalna poprzez kupienie produktu kapitalisty.

4. społeczeństwa kapitalistyczne nie mogą być szczęśliwe. Z tego powodu, że to nieszczęście ludzkie napędza obecnie gospodarkę. To cierpienie generuje ów mityczny, acz w 90% pusty wzrost PKB. Produkt korporacji uszczęśliwia tylko na chwilę, bo taka jest natura zaspokojenia ego – może być zaspokojone jedynie na chwilę, odrętwieniem lub ekscytacją emocjonalną.

Gdy nie widać Wyższego Planu w otaczającym nas świecie, musimy stale dostarczać organizmowi bodźców, a więc nowych produktów kapitalistów. Tak więc zdecydowana większość gospodarki to tak naprawdę wydmuszka, pusty mechanizm, nastawiony nie na kreatywność i rozwój, ale na czerpanie zysku z cierpienia i wręcz cofanie się.

A tymczasem – zapraszam do przeczytania niezwykle cennego felietonu pana Chrisa Hedgesa z portalu Ex Ignorant. Zamieszczam go poniżej.

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

______________________________________________________________

Cytuję: „Prawdziwie beznadziejne ofiary choroby psychicznej można odnaleźć wśród osób, które zdają się być najbardziej normalne. Wiele z nich jest normalnych, gdyż są bardzo dobrze dopasowane do naszego trybu życia; ich ludzki głos został uciszony na tak wczesnym etapie ich egzystencji, że nawet nie szamoczą się, ani nie cierpią, ani nie nabywają symptomów neurozy. Są one normalne w nieabsolutnym znaczeniu tego słowa; są normalne jedynie w odniesieniu do głęboko anormalnego społeczeństwa. Ich idealne dostosowanie do anormalnego społeczeństwa jest miarą ich psychicznej choroby. Te miliony anormalnie normalnych ludzi żyją bez ceregieli w społeczeństwie, do którego – gdyby były w pełni istotami ludzkimi – nie powinny być dostrojone.”

Aldous Huxley [„Nowy wspaniały świat”]

30 kwietnia 2012

Cytuję: „Gdy cywilizacje zaczynają konać, popadają w obłęd. Niech topnieją lodowe pokrywy w Arktyce. Niech wzrasta globalna temperatura. Niech powietrze, gleba i woda zostaną zatrute. Niech lasy umierają. Niech morza zostaną opróżnione z życia. Niech toczą się kolejne wojny. Niech masy kończą w skrajnym ubóstwie, bez pracy, podczas gdy elity, upojone hedonizmem, akumulują wielkie fortuny poprzez wyzysk, spekulację, oszustwa i kradzież. Rzeczywistość zostaje ostatecznie odłączona.

Żyjemy w czasach, kiedy serwis wiadomości zawiera ciążę piosenkarki, seksualne wyczyny zapaśnika oraz zapewnienia celebrytki, że to nie ona jest roznegliżowaną, gotującą jajka kobietą z internetowej fotografii. Politycy, w tym prezydenci, występują w późnowieczornych, komediowych talk shows, aby opowiadać grepsy i prowadzić kampanię na rzecz założenia kolonii na księżycu. „W dobie końca rozdziału,” napisał w Castle to Castle Louis-Ferdinand Celine, “kiedy Historia skrzykuje wszystkich świrów, otwiera swoje Epickie Tancbudy! Kapelusze i głowy wirują! Figi za burtę!”

Jak zauważył Karol Marks, dążenie zbankrutowanych elit do zgromadzenia coraz większego bogactwa w ostatnich dniach imperium jest stworzoną przez współczesne społeczeństwo wersją prymitywnego fetyszyzmu. Ponieważ do wyeksploatowania pozostało niewiele, misja ta prowadzi do nasilających się represji, wzbierającego cierpienia ludzi, rozkładu infrastruktury i wreszcie zbiorowej śmierci.

Tych, którzy ulegają urojeniom na swój temat, tych z Wall Street i politycznych elit, tych, którzy zabawiają nas i informują, tych, którzy nie są zdolni do kwestionowania żądz gwarantujących nasze samounicestwienie – stawia się za wzorce inteligencji, sukcesu i postępu. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że jeden na czterech Amerykanów cierpi na przewlekłe stany lękowe, zaburzenia nastroju i depresję, które jak dla mnie zdają się być normalną reakcją na nasz nieubłagany marsz w kierunku zbiorowego samobójstwa. Witajcie w zakładzie dla obłąkanych.

Kiedy najbardziej podstawowe elementy, które podtrzymują życie sprowadzone są do kategorii produktu za gotówkę, życie nie ma wartości przyrodzonej. Eksterminacja społeczeństw „prymitywnych”, tych, które określał animizm i mistycyzm, tych, które celebrowały dwuznaczność i tajemnicę, tych, które respektowały centralną rolę ludzkiej wyobraźni, usunięto jako jedyną ideologiczną przeciwwagę dla samo-pożerającej się ideologii kapitalistycznej.

Ci, którzy trzymali się przekonań przed-współczesnych – chociażby Rdzenni Amerykanie, organizujący się wokół bytowania wspólnotowego i poświęcenia, a nie gromadzenia i wyzysku za pensję – nie mogli zostać dopasowani do etyki kapitalistycznej eksploatacji, kultu własnego „ja” i żądzy imperialnej ekspansji. To, co prozaiczne zostało przeciwstawione temu, co alegoryczne. Pędząc w stronę upadku ekosystemu planety, musimy przywrócić tę dawną wizję życia, jeśli mamy w ogóle przetrwać.

Wojna przeciwko Rdzennym Amerykanom, podobnie jak wojny prowadzone przez kolonizatorów na całym świecie, toczyła się w celu wyeliminowania nie tylko ludzi, ale także konkurencyjnej etyki. Dawna forma ludzkiej wspólnoty było przeciwstawna i wroga wobec kapitalizmu, prymatu państwa technologicznego oraz żądań imperium. Ta walka między systemami wierzeń nie umknęła uwadze Karola Marksa. Jego Dzienniki etnologiczne to seria uwag inspirowanych lekturą dzieł historyków i antropologów.

Marks sporządzał notatki o tradycjach, zwyczajach, strukturze społecznej, systemach ekonomicznych i wierzeniach licznych kultur tubylczych przeznaczonych na wyniszczenie. Zapisał enigmatyczne szczegóły o formowaniu się społeczeństwa Rdzennych Amerykanów, lecz także uwzględnił, iż „ziemie [były] wspólną własnością plemion, a domostwa należały pospołu do mieszkańców”. O Aztekach napisał, „Wspólne użytkowanie ziem; życie w dużych gospodarstwach domowych złożonych z szeregu spokrewnionych rodzin”. Rdzenni Amerykanie, zwłaszcza Irokezi, posłużyli amerykańskim koloniom za model unii oraz okazali się istotnym elementem wizji komunizmu Marksa i Engela.

Marks – choć naiwnie wierzył, że potęga państwa stworzy utopię człowieka pracy oraz lekceważył ważne siły społeczne i kulturowe spoza sfery ekonomii – doskonale zdawał sobie sprawę, że wraz ze zniszczeniem przed-nowoczesnych społeczeństw bezpowrotnie utracona została fundamentalna składowa ludzkiej godności i niezależności. Rada Irokezów z Gens – miejsce, gdzie Indianie spotykali się, aby ich wysłuchano, podobnie jak starożytnych Ateńczyków – była, jak odnotował Marks, „demokratycznym zebraniem, gdzie wszyscy dorośli uczestnicy obojga płci zabierali głos we wszystkich przedkładanych kwestiach”.

Marks żarliwie popierał aktywny udział kobiet w sprawach plemiennych pisząc, „Kobiety mogły wyrazić swoje życzenia i opinie poprzez osobiście wybranego mówcę. Orzeczenie to wydała Rada. Jednomyślność była podstawowym prawem jej działań wśród Irokezów”. Europejskie kobiety na Kontynencie oraz w koloniach nie dysponowały porównywalną władzą.

Odbudowa tej dawnej wizji wspólnoty, opartej na współpracy, a nie eksploatacji, będzie tak istotna dla naszego przetrwania, jak zmiana modelu naszej konsumpcji, lokalna produkcja żywności i położenie kresu naszej zależności od paliw kopalnych. Przed-nowoczesne społeczeństwa Siedzącego Byka i Szalonego Konia – choć nie zawsze sielankowe i dopuszczające się okazjonalnych aktów okrucieństwa, w tym okaleczania, tortur i egzekucji jeńców – nie podporządkowywały świętości technice. Bóstwa, które otaczały czcią nie były oderwane od przyrody, nie istniały poza nią.

Tymczasem europejska filozofia XVII wieku i Oświecenia wywyższała oddzielenie człowieka od świata przyrody – wiara przyjęta także przez Biblię. Świat przyrody, wraz z tymi przed-nowoczesnymi kulturami, które żyły z nim w harmonii, był postrzegany przez społeczeństwo przemysłowe Oświecenia jako godny jedynie eksploatacji. Kartezjusz twierdził na przykład, że najpełniejsze wykorzystywanie materii w jakimkolwiek celu użytkowym było obowiązkiem ludzkości. W języku religijnym purytanów dzika przyroda stała się szatańska.

Należało ją ochrzcić i podporządkować. Wszczepienie porządku technicznego przyniosło, jak pisze Richard Slotkin w Rewitalizacji poprzez przemoc, prymat „zachodniego dorobkiewicza, spekulanta i bankiera-ryzykanta”. Davy Crockett, a później George Armstrong Custer – zaznacza Slotkin – stali się „bohaterami narodowymi definiując narodowe aspiracje w kategoriach określonej liczby zaszlachtowanych niedźwiedzi, określonego obszaru wywłaszczonej ziemi, określonej sumy ściętych drzew, określonego iloczynu martwych, porzuconych w piachu Indian i Meksykanów”.

Obłąkańczy projekt kapitalistycznej ekspansji bez końca, nieposkromionej konsumpcji, nieprzytomnej eksploatacji i przemysłowego rozwoju znajduje się teraz w stadium implozji. Korporacyjni szulerzy są tak samo ślepi na konsekwencje swojej autodestrukcyjnej furii jak Custer, spekulanci ery gorączki złota i kolejowi magnaci. Przejmowali ziemię Indian, mordowali mieszkańców, wyrzynali stada bawołów, wycinali lasy. Ich spadkobiercy toczą wojnę na całym Bliskim Wschodzie, zanieczyszczają morza i systemy wodne, zatruwają powietrze i glebę, uprawiają towarowy hazard, kiedy połowa globu pogrąża się w skrajnej biedzie i niedoli.

Sprzężenie zaawansowania technologicznego z postępem prowadzi do samouwielbienia. Zimna kalkulacja czyni możliwymi obliczenia, naukę i postęp techniczny cywilizacji przemysłowej, ale nie łączy nas z siłami życia. Społeczeństwo, które traci poczucie sacrum, któremu brakuje siły ludzkiej wyobraźni, które nie potrafi praktykować empatii, ostatecznie zapewnia sobie własne zniszczenie. Rdzenni Amerykanie rozumieli, że istnieją w przyrodzie siły, których nigdy nie zdołamy poddać kontroli i które musimy respektować. Wiedzieli, podobnie jak starożytni Grecy, że megalomania jest śmiertelnym przekleństwem ludzkości. To lekcja, której wymowę najpewniej poznamy kosztem ogromnego cierpienia.

W „Burzy” Williama Szekspira [protagonista] Prospero trafia na wyspę, gdzie staje się niekwestionowanym panem i władcą. Zniewala tam prymitywnego „potwora” Kalibana. Zaprzęga magiczne źródła energii ucieleśnione w duchu Arielu, który jest z ognia i powietrza. Siły uwolnione w wyspiarskiej dziczy – o czym Szekspir wiedział – mogłyby pchnąć nas ku dobru, gdybyśmy posiadali zdolność samokontroli i poszanowania. Ale mogą też one rzucić nas w objęcia potwornego zła, ponieważ istnieje niewiele ograniczeń udaremniających grabież, gwałt, morderstwo, chciwość i żądzę władzy. Joseph Conrad w swoich późniejszych portretach imperialnych posterunków, obnażył to samo upojenie barbarzyństwem.

Antropolog Lewis Henry Morgan, którego w 1846 roku „zaadoptowała” Seneka, jedno z plemion należących do konfederacji Irokezów, napisał w Starożytnym społeczeństwie o ewolucji społecznej Indian amerykańskich. Marks z aprobatą odniósł się w swoich Dziennikach etnologicznych do morganowskiego twierdzenia o historycznym i społecznym znaczeniu „wyobraźni – tej wspaniałej zdolności w tak znacznym stopniu przyczyniającej się do sublimacji ludzkości”. Wyobraźnia, jak zaznaczył szekspirowski badacz Harold C. Goddard, „nie jest ani językiem natury, ani językiem człowieka, jest jednym i drugim równocześnie, stanowi medium komunii między nimi. Wyobraźnia to elementarna mowa wszystkich zmysłów, pierwsza i ostatnia, człowieka prymitywnego i poetów”.

Wszystko, co dotyczy piękna i prawdy – sił, których potencjał może nas odmienić – jest miarowo niweczone przez nasze korporacyjne państwo. Sztuka. Edukacja. Literatura. Muzyka. Teatr. Taniec. Poezja. Filozofia. Religioznawstwo. Dziennikarstwo. Żadna z tych dyscyplin nie jest godna wsparcia lub wynagrodzenia w korporacyjnym państwie. Pasje te nawet na naszych wyższych uczelniach są potępiane jako niepraktyczne.

Lecz tylko poprzez to, co niepraktyczne, poprzez to, co wzmacnia i ośmiela naszą wyobraźnię możemy ocaleć jako gatunek. Prozaiczny świat wydarzeń informacyjnych, gromadzenia danych naukowych i faktycznych, statystyk giełdowych i sterylnego rejestrowania czynów w ramach historycznej narracji nie pozwala nam zrozumieć elementarnej mowy wyobraźni. Nigdy nie zdołamy wniknąć w sens istnienia, jeśli nie odzyskamy tego dawnego języka. Poezja pokazuje człowiekowi jego duszę, napisał Goddard, „podobnie jak zwierciadło pokazuje jego twarz”. I to właśnie nasze dusze stara się zniszczyć kultura imperializmu, biznesu i technologii.

Walter Benjamin argumentował, że kapitalizm jest nie tylko formacją „uwarunkowaną przez religię”, ale stanowi „zjawisko zasadniczo religijne”, przy czym nie ma na celu połączenia ludzi z tajemniczymi siłami życia. Kapitalizm, jak zauważył Benjamin, wezwał ludzkie społeczeństwa do rozpoczęcia nieustannej i daremnej pogoni za pieniędzmi i dobrami materialnymi. Ostrzegał, że dążenie to utrwala kulturę zdominowaną przez poczucie winy, wybrakowania oraz wstręt do samego siebie. Zniewala niemalże wszystkich swoich wyznawców poprzez pensje, uległość wobec kultury towarowej i pracę na rzecz wierzyciela.

Kiedy Zachodnia ekspansja dopełniła się, cierpienie zadane Rdzennym Amerykanom wkrótce dotknęło innych – na Kubie, Filipinach, Dominikanie, w Nikaragui, Wietnamie, Iraku i Afganistanie. W ostatnim rozdziale tego smutnego eksperymentu w dziejach ludzkości zostaniemy złożeni w ofierze, tak jak mieszkańcy rubieży imperium. Jest w tym pewien rodzaj sprawiedliwości. Jako naród skorzystaliśmy na tej obłąkańczej wizji, pozostawaliśmy bierni i milczący, kiedy należało potępić zbrodnie popełniane w naszym imieniu; teraz gra dobiegła końca i upadek stanie się wspólnym udziałem nas wszystkich.

Tłumaczenie: exignorant

Źródło: http://exignorant.wordpress.com/2014/04/19/witajcie-w-domu-wariatow/

Autor: Chris Hedges (wersja oryginalna)

kapitalizm i wolny rynekChris Hedges: krytyk społeczny, ekspert z zakresu polityki i społeczeństw Ameryki i Bliskiego Wschodu. Jako dziennikarz, pisarz i korespondent wojenny (spędził 20 lat w 50 krajach Ameryki Centralnej, Afryki, Bliskiego Wschodu i Bałkanów) otrzymał wiele nagród m.in. Pulitzer Prize (Nagroda Pulitzera) oraz Global Award for Human Rights Journalism (Globalna Nagroda za Dziennikarstwo w Obronie Praw Człowieka) przyznawaną przez Amnesty International.

Wybrane książki: „What Every Person Should Know About War” („Co każda osoba powinna wiedzieć o wojnie”), „War Is A Force That Gives Us Meaning” („Wojna jest siłą, która nadaje nam znaczenie”), „American Fascists: The Christian Right and the War on America” („Amerykańscy faszyści: chrześcijańska prawica i wojna z Ameryką”), „Empire of Illusion: The End of Literacy and the Triumph of Spectacle” („Imperium iluzji: koniec piśmienności i triumf widowiska”).

Dostępne przekłady esejów autora:

Nowa wspaniała dystopia”, “Odnajdując wolność w kajdankach”, “Na wojnie morderstwo nie jest anomalią”, “Karierowicze”, “Wojna w cieniu”, “Mit ludzkiego postępu”, “Dni zniszczenia, dni rewolty”, “Rozpad systemowy: zmierzch kultury, upadek imperium, neofeudalizm, Orwell i społeczna nieświadomość”, “Co Obama miał na myśli”

Zmierzch czasów: „Czterej jeźdźcy apokalipsy”. Czy czeka nas szok przyszłości? [VIDEO]

Zmierzch czasów: „Czterej jeźdźcy apokalipsy”. Czy czeka nas szok przyszłości? [VIDEO]

kryzys gospodarczy i spolecznyWklejam poniżej film dokumentalny „Czterej jeźdźcy apokalipsy” który pokazuje prawdę o dzisiejszym zbrodniczym systemie ekonomiczno-społecznym – liberalizmie.

Autor tego filmu demaskuje mechanizmy które rządzą globalną gospodarką i ekonomią. Analizuje on postępowanie tak zwanych „banksterów” i elit politycznych.

Nagranie sygnalizuje też przyczyny „kryzysu gospodarczego”, coraz większej biedy, uciskania Proletariatu i niesprawiedliwości społecznej na wielką skalę. Porównuje on w trafny sposób obecną sytuację ekonomiczną i społeczną z końcowym okresem istnienia cesarstwa rzymskiego. Wskazuje analogie i podobieństwa.

Film nie tylko objaśnia przyczyny globalnej recesji, ale również nakreśla rozwiązania, które mogą nas przybliżyć do poprawy dzisiejszego status quo. W nagraniu głos zabierają wybitni działacze społeczni i myśliciele tacy jak: Noam Chomsky, Gillian Tett, John Perkins czy też Joseph Eugene Stiglitz.Zapraszam do obejrzenia tego trwającego prawie 100 minut filmu dokumentalnego:

„Walka o pieniądze” – cały film dokumentalny

Cytuję: „Ukryta strona pieniądza. Walka o pieniądze w czasie światowego kryzysu gospodarczego – cały film dokumentalny – lektor PL – filmy dokumentalne PL. Film dokumentalny przedstawiający kryzys na świecie, walkę o pieniądze i tragedie ludzi stojących na krawędzi, którzy nie radzą sobie ze światowym kryzysem na świecie.

Kryzys finansowy od 2007 — ogólnoświatowy kryzys gospodarczy rynków finansowych i bankowych od roku 2007. Początek kryzysowi dała zapaść na rynku pożyczek hipotecznych wysokiego ryzyka w Stanach Zjednoczonych.

Kryzys spowodowany został przez pożyczki hipoteczne, których udzielały banki przy wysokim ryzyku spłaty osobom o niewystarczających możliwościach finansowych (ang. subprime mortgage). Pożyczki te stały się zabezpieczeniem obligacji strukturyzowanych masowo sprzedawanych w celach inwestycyjnych i spekulacyjnych przez prywatne instytucje finansowe, w tym największe banki amerykańskie i europejskie.

Świadomość ryzykowności tych obligacji była niewielka, gdyż trwał wzrost na rynku nieruchomości, a czołowe instytucje ratingowe wystawiały wysokie oceny bezpieczeństwa rzeczonym obligacjom. Niewypłacalność indywidualna z niespodziewanie dużym odsetkiem (9,2%) poskutkowała z kolei brakiem gotówki na rynku kredytowym i niestabilnością (zagrożeniem rychłej niewypłacalności wierzytelności) tych instytucji.

Nieruchomości na sprzedaż (for sale) lub do wynajęcia (to let)

Northern Rock — jeden z największych brytyjskich banków udzielający kredytów hipotecznych — był pierwszą ofiarą globalnego kryzysu finansowego.

Kryzys dotyczył początkowo tylko amerykańskich banków inwestycyjnych. Przełomowym momentem, mającym wpływ na kryzys, było wejście na giełdę nowojorską w latach 90. XX wieku jednego z największych banków inwestycyjnych Goldman Sachs. Od tego czasu bank zaczął dążyć do maksymalizacji zysków (skutkowało to premiami dla zarządu), a uczciwość emisji akcji danej spółki zeszła na dalszy plan.

Banki zaczęły wykonywać operacje o wysokim ryzyku. Istotnym faktem jest również wycofanie przepisu w amerykańskim prawie bankowym w 1999 r. o zakazie łączenia dwóch typów bankowości: inwestycyjnej (o dużym ryzyku) i depozytowo-kredytowej (przepis ten, zwany Glass-Steagall Act, został uchwalony w USA 4 lata po czarnym czwartku z roku 1929). Taki rozdział miał chronić oszczędności obywateli w przypadku strat w bankowości inwestycyjnej.

W 1998 r. prezydent Bill Clinton naciskał na możliwość rozszerzenia kredytobiorców hipotecznych o osoby mniej zarabiające. Rolę gwaranta takich kredytów zapewniły dwie siostrzane firmy na poły państwowe — Fannie Mae i Freddie Mac oraz rządowa agencja Federal Housing Administration[1][2]. Po wyborze George’a W. Busha na prezydenta, w celu pobudzenia gospodarki za pomocą zastrzyku nowych kredytów, przeprowadzono zmianę ustaw w kierunku liberalizacji przepisów dotyczących ochrony przed nadmiernym ryzykiem banków i towarzystw ubezpieczeniowych. Pozwoliło to bankom udzielać kredytów znacznie większej liczbie osób o niższych dochodach. Ponadto w celu ożywienia koniunktury gospodarczej prezydent George W. Bush obniżył stawki podatku dochodowego.

„Kto Rządzi Unią Europejską?”

Cytuję: „Dokumentaliści podejmują temat lobbystów wywierających ogromny wpływ na brukselskich parlamentarzystów oraz elity rządzące. W stolicy Unii Europejskiej podejmowanych jest wiele niejasnych decyzji. Twórcy filmu zwracają uwagę widzów na poważny problem nieprzejrzystości europejskiej polityki.

-The Brussels Business – Who Runs The Europen Union (2012)

Zapraszam na mój FP na facebooku:

Oblicza liberalizmu i wolnego rynku: cywilizacyjny kanibalizm w Grecji [+18]

Wstrząsające oblicze ideologii wolnego rynku: cywilizacyjny kanibalizm w Grecji [+18]

janusz korwin mikke liberalizm gospodarczyArtykuł przeznaczony dla pełnoletnich czytelników [+18]

Publikuję poniżej poruszający opis tego, co się dzieje obecnie w upadającej w wyniku kryzysu gospodarczego Grecji.

Tak zwany kryzys gospodarczy trwa od 2008 roku i wygenerowano podczas niego takie zadłużenie, którego nie będzie można nigdy spłacić. Zastanawia mnie to, czy ci wszyscy politycy mają świadomość, że ta całą pseudo-ekonomia liberalizmu i wolnego rynku (ja nazywam ją „ekonomiactwem”) to czysta prowizorka, rozwiązanie tymczasowe?

Czy mają oni świadomość, że kiedyś świat dojdzie do takiego punktu, gdy wpływy z podatków i prywatyzacji nie będą starczyły nawet na spłatę odsetek od zadłużenia, czyli tzw. rolowanie długu, nie mówiąc już o spłacie całości zadłużenia? Pamiętam jak dziś jedną z analiz ekonomicznych, którą czytałem bodaj w 2012 roku. Według tej analizy, ludzkość musiałaby pracować w pocie czoła ponad tysiąc lat, by spłacić bieżące globalne zadłużenie. Oczywiście nie ujęto w tej analizie odsetek jakie narosłyby przez te tysiąc lat.

Dodam jeszcze jedną myśl. Otóż, kto ponosi koszta kryzysu gospodarczego? Oczywiście, że ponosi je Proletariat, czyli my, zwykli ludzie. Prezesi korporacji, rady nadzorcze, politycy, elity – nie zredukowali ani o centa swoich wydatków. Cały kryzys gospodarczy wydaje się być zaplanowaną operacją sabotażu – biedni mają stać się jeszcze biedniejsi, a bogaci – jeszcze bogatsi.

Jest to inaczej transfer kapitału ku górze kapitalistycznej piramidy. Wszak to kryzys gospodarczy usprawiedliwia coraz cięższą pracę za coraz mniejsze stawki, ku chwale biznesowo-korporacyjnej elity i religii wolnego rynku.

Polecam przeczytać pozostałe artykuły na temat (neo)liberalizmu, ideologii wolnego rynku, gospodarki:
1. Ideologia Janusza Korwina Mikke (czyli neoliberalizm) to zbrodnia dokonywana na Polakach
2. Wyborcy i zwolennicy Janusza Korwina Mikke, nie dajcie się otumanić! To wszystko już było!
3. Liberałowie! Wyborcy Korwina, PO, itp! Jesteście w ciemnej dupie! [+18]
4. Czy Janusz Korwin-Mikke popiera ludobójstwo Polaków?! “Za Hitlera podatki były niższe”
5. Korwinizm: szokujące fakty. Jest po to, by bogaci mieli więcej, a biedni mniej
6. “Ekonomiactwo” Korwina-Mikke i Balcerowicza w REALNYM życiu

liberalizm wolny rynek kongres nowej prawicyJarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

__________________________________________________________

Oblicze upadku: Społeczna nekrofilia w Grecji

Cytuję: „

“600 euro, które przy mnie znajdziesz, możesz wykorzystać do opłacenia naszego ubezpieczenia zdrowotnego. Czynsz uregulowałam wczoraj.
Przepraszam, moja córko, że nie mogłam już dłużej cierpieć, żeby po prostu postawić na stole ciepły talerz – cholerny talerz.
Zadbaj o to, żeby nasza córka poszła na studia i nigdy jej nie opuszczaj. Powinna dostać nasz wiejski domek.”

Pożegnalny list 50-letniej kobiety do męża. Skoczyła z wysokiego muru na greckiej Krecie i jest w stanie krytycznym. Kolejna ofiara pogłębiającego się kryzysu finansowego, który testuje wytrzymałość Greków od 2008 roku. Według krajowego Biura Ewidencji Ludności od początku kryzysu nastąpił 43% wzrost liczby samobójstw w skutej oszczędnościami fiskalnymi Grecji. Dane nieoficjalne podnoszą liczbę dotychczasowych zgonów do 4.000.

Grecja jest najnowszym i historycznie bezprecedensowym eksperymentem neoliberalnym w skali globalnej. Neoliberalna ofensywa galopuje i jeśli Chile “było laboratorium stadiów wstępnych, Grecja stała się laboratorium jeszcze bardziej zawziętej implementacji”. (1) To, z czym mamy w Grecji do czynienia najlepiej można opisać jako “redukowanie kraju” (2), które przynosi głębokie zmiany w jego strukturze społecznej i gospodarczej.

Gospodarka Grecji skurczyła się o prawie jedną trzecią od 2007 roku, a dług stał się niemożliwy do obsłużenia. Poprzez brutalne środki oszczędnościowe, masową prywatyzację, cięcia w najbardziej wrażliwych sektorach edukacji i zdrowia publicznego, miarowy proces de-industrializacji i utraty suwerenności, “Grecja stanie się biednym krajem, z pomniejszoną bazą produkcyjną, ograniczoną zdolnością do samostanowienia [i] klasą polityczną przyzwyczajoną do prawie neokolonialnych form nadzoru”. (3)

Przeglądam migawki wiadomości: ponure twarze, desperacja w oczach, gniewne spojrzenia, frustracja i przede wszystkim strach. Ateny zamieniają się powoli w cmentarzysko żywych. Transformacja miasta, jako fizycznej i symbolicznej przestrzeni, jest szokująca; jego przestrzeń publiczna i ludzki habitat ulegają fragmentacji na opuszczone sklepy “do wynajęcia”, zrujnowane fasady, okna mieszkań i balkonowe drzwi zamknięte na głucho za kratami “dodatkowego zabezpieczenia”, kartonowe łóżka i rozłożone obok mienie bezdomnych: stary brudny koc, zużyte trampki, sztuczne kwiaty, puste butelki, suchy chleb.

Różne części miasta namacalnie ilustrują degenerację tkanki społecznej, kiedy coraz więcej Greków dołącza do “ludzkich odpadów” (4) Zygmunta Baumana: bezrobotnych, ubogich pracowników, imigrantów, wyrzutków, ofiar “postępu gospodarczego” i nieposkromionej polityki neoliberalnej – prawdziwych ofiar “opowieści o sukcesie” snutej przez greckiego premiera Antonisa Samarasa, za którą kryje się prywatyzacja i hurtowa wyprzedaż krajowych aktywów i suwerenności.

Grecja jest radykalnie i gwałtownie przekształcana w stertę “zmarnowanych życiorysów” na gigantycznym wysypisku globalnego kapitalizmu. Będąc świadkiem tej nowatorskiej formy społecznej nekrofilii, która centymetr po centymetrze pożera ludzkie życie, przestrzeń publiczną i zawodową, wzdrygam się na dźwięk słów “poświęcenie”, “pomoc” i “opowieść o sukcesie”. Czyja ofiara i czyja pomoc? Czyj sukces, a czyja strata? Odpowiedzią są liczby.

Stopa bezrobocia [oficjalna] zbliża się obecnie do 30%, tyleż samo Greków nie miało zatrudnienia w 1961 roku. Dla porównania, bezrobocie w Stanach Zjednoczonych w 1929 roku [doba Wielkiego Kryzysu] wynosiło 25%. Ponad 70% bezrobotnych pozostaje bez zajęcia zarobkowego dłużej niż rok [Około 20% zatrudnionych Greków wynagrodzenia otrzymuje sporadycznie lub w ogóle.]; po utracie zasiłku i ubezpieczenia zdrowotnego większość egzystuje dzięki pomocy charytatywnej. Odsetek ten nie obejmuje ludzi młodych poszukujących pracy po raz pierwszy, pracowników nieubezpieczonych i zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin. Od 2011 roku bezrobocie wzrosło o 41%, a w przypadku osób w przedziale wiekowym 15-24 osiągnęło 51,1% [Według ostatnich danych: 61,4%.], w ciągu zaledwie trzech lat uległo podwojeniu (5), ustanawiając tym samym ujemny rekord strefy euro. (6)

Receptą Międzynarodowego Funduszu Walutowego/Europejskiego Banku Centralnego jest dalsze generowanie bogactwa w globalnym kasynie finansowym, podczas gdy 31% Greków znajduje się na krawędzi ubóstwa (Eurostat, 2012). Statystyki te plasują Grecję na siódmym miejscu pod względem biedy wśród 27 krajów Unii Europejskiej. A dokładniej: 28,7% dzieci w wieku do 17 lat, 27,7% ludności w przedziale wiekowym 27-64 oraz 26,7% Greków powyżej 65 roku życia zagrożonych jest ubóstwem.

Ubóstwo wśród dzieci wzrosło o 11,8%, podnosząc całkowitą ich liczbę do 465.000 w 2011 roku. (7) Greckie państwo socjalne rozsypuje się za sprawą drakońskich cięć płac i emerytur, masowych zwolnień i naruszania praw nabytych, pracowniczych i negocjowania umów zbiorowych. Te ostatnie wygasły w dniu 14 maja 2013 roku i zostały zastąpione umowami indywidualnymi, czyniąc pracowników zakładnikami pracodawców. Wynagrodzenie podstawowe spadło do 500 euro miesięcznie (400 dla młodzieży) – nie wspominając o retroaktywnej redukcji płac o 22% (32% w przypadku młodzieży) w lutym 2012 roku.

W marcu 2013 r. rząd ogłosił dodatkowe cięcia emerytalne sięgające 20%. Według Instytutu Pracy Narodowej Konfederacji Pracowników Greckich (2012), nowe środki podyktowane przez “trojkę” (Europejski Bank Centralny, Komisję Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy) doprowadzą do pogorszenia warunków życia co najmniej 35% pracowników i emerytów. Przykładowo od początku 2011 roku 113.268 osób odłączyło telefony stacjonarne, aby zmniejszyć wydatki. Przy wynoszącym 19% wzroście kosztów energii elektrycznej, 350.000 ludzi żyje w Atenach bez prądu. Dodatkowe opodatkowanie nieruchomości i grzywny sieją spustoszenie w szeregach klasy średniej, która teraz “płaci czynsz” za własne domy. Jakość życia Greków pogarsza się w sposób radykalny.

Ten neoliberalny eksperyment, realizowany obecnie w Grecji, rodzi destrukcję i śmierć, i współbrzmi z formami “społecznej nekrofilii”. Przez społeczną nekrofilię rozumiem tępy, zorganizowany wysiłek ze strony krajowego systemu politycznego i zagranicznych ośrodków neoliberalnych, aby wdrożyć politykę gospodarczą i działania oszczędnościowe, które prowadzą do fizycznego, materialnego, społecznego i finansowego zniszczenia ludzi [oraz środowiska naturalnego]: politykę promującą śmierć fizyczną lub symboliczną. Celem prowadzonej ofensywy kapitalistycznej, mającej postać doktryny neoliberalnej, jest symboliczne i fizyczne wyniszczenie najsłabszych warstw ludności, wprowadzenie całego społeczeństwa w stan agonalny, aby narzucić bezprecedensowe cięcia oszczędnościowe, które generują zysk dla najbardziej uprzywilejowanych klas międzynarodowych.

Erich Fromm, filozof Szkoły frankfurckiej, psycholog i psychoanalityk, udostępnia metaforę z zakresu psychiatrii oraz narzędzia, aby wykazać, jak uprzedmiotowione społeczeństwo rynkowe zmuszane jest, by pokochać śmierć. Swoją własną śmierć. W przełomowej pracy Anatomia ludzkiej destruktywności (1973) Fromm definiuje nekrofilię jako “namiętny pociąg do wszystkiego, co jest martwe, w stanie rozpadu, zdegenerowane, schorowane; jest to żądza przekształcania tego, co żyje w coś nieżywego, niszczenia dla samego niszczenia; wyłączne zainteresowanie wszystkim, co jest czysto mechaniczne. To pasja rozrywania na strzępy żywych struktur”. (8)

Jednakże w przypadku greckiego eksperymentu neoliberalnego, poza niszczeniem dla samego niszczenia, stawką są realne interesy gospodarcze. W kasynie kapitalizmu mają miejsce zakłady i spekulacje; banki i inne organizacje finansowe rozgrywają grecką partyjkę. Społeczną nekrofilię można tutaj rozumieć jako stan rozpadu, materialny i socjalny rozkład społeczeństwa i destrukcję tkanki społecznej, gdzie choroba i śmierć czekają na biednych, ponieważ w wyniku konkretnych politycznych wyborów kona gospodarka, a zyski trafiają do wielkich banków i ponadnarodowych korporacji. Umiłowanie śmierci, czyli politykę społecznej nekrofilii, ilustruje w Grecji a) odrodzenie faszyzmu oraz b) szokujący wzrost poziomu zachorowań, samobójstw, uzależnień i chorób zakaźnych odnotowany od początku kryzysu.

Faszyzm

W Anatomii ludzkiej destruktywności (9) Fromm argumentuje, iż nekrofilia jest wytworem myśli faszystowskiej i omawia przykład hiszpańskich Falangistów, którzy mieli w zwyczaju skandować, “Niech żyje śmierć!”. Faszyzm znajduje swój wyraz w dyskursach i polityce rządu Grecji, jak również w rosnącej popularności neonazistowskiej partii Złoty Świt. Jest ona obecnym przejawem tamtejszego umiłowania śmierci.

W kontekście kryzysu greckiego wyłoniła się nowa forma dominacji politycznej, odrestaurowany model faszyzmu lub kolejny przykład “proto-faszyzmu”. (10) Wybrana koalicja rządowa systematycznie narusza Konstytucję i wstrząsa fundamentami demokracji parlamentarnej poprzez ustanowienie “pobocznego systemu” prawodawstwa. Posługując się bezkrytycznie i regularnie “pilnymi dekretami ustawodawczymi”, koalicyjny rząd omija greckie przepisy celem ułatwienia prywatyzacji i wyprzedaży. Ponadto istnieje zinstytucjonalizowana destabilizacja: prawa podlegają ciągłym zmianom, a wiele z nich implementuje się retroaktywnie.

Poza notorycznym gwałceniem norm konstytucyjnych, główną cechą greckiego proto-faszyzmu jest zanik przestrzeni publicznej. Krajobraz nabierający kształtu po roku 2009 niewiele odbiega od formy totalitaryzmu, którą opisała Hannah Arendt: “Rząd totalitarny nie tylko ogranicza lub znosi podstawowe wolności; niszczy jeden zasadniczy warunek wszelkiej wolności, którym jest po prostu zdolność poruszania się – nie może ona istnieć bez przestrzeni”. (11)

Swobodne poruszanie się nie tylko jest ograniczane i/lub zabraniane, jak chociażby w przypadku zakazu demonstracji w centrum Aten, kiedy z wizytą zjeżdżają emisariusze “trojki” – praktyka przypominająca godzinę policyjną z czasów okupacji niemieckiej lat 40-tych. Pozostałości swobody poruszania się poddawane są ponadto intensywnemu monitoringowi za pośrednictwem kamer zainstalowanych na całym obszarze Aten.

W warunkach nekrofilii sprawujący władzę system działa w przeświadczeniu, iż jedynym sposobem na rozwiązanie problemu lub konfliktu jest siła i przemoc – symboliczna lub materialna – i niezdolny jest dostrzec innych opcji. Wyjaśnia to również wykładnicze nasilenie przemocy praktykowanej przez państwo przez ostatnich pięć lat, czego przejawem jest likwidacja protestów, kryminalizacja sprzeciwu i aktywizmu, torturowanie zatrzymanych demonstrantów oraz organizowanie aresztowań zapobiegawczych.

Równolegle z przemocą symboliczną, która objawia się w sposób gospodarczy, polityczny i dyskursywny, odbywa się wzmożony ruch w kierunku militaryzacji i autorytaryzmu. W tym celu – przy równoczesnych masowych zwolnieniach w sektorze publicznym – państwo greckie więcej pieniędzy asygnuje na rekrutację i szkolenie funkcjonariuszy organów ścigania. Co ciekawe istnieją ścisłe powiązania między policją i neonazistowską partią Złoty Świt, której członkowie z nostalgią wspominają Hitlera i Juntę czarnych pułkowników z roku 1967. Złoty Świt – uznany obecnie za organizację przestępczą – zaangażowany jest w “operacje paramilitarne: systematyczne ataki na imigrantów, lewicowców i homoseksualistów”.

(12) Osiemnastu jej posłów trafiło już za kratki, inni członkowie uwikłani są w brutalne napaście, posiadanie broni, a nawet morderstwa, chociażby brutalne, śmiertelne pobicie pakistańskiego imigranta Shehzada Luqmana i dokonana z zimną krwią egzekucja Pavlosa Fyssasa, lewicowego, anty-faszystowskiego aktywisty i rapera młodego pokolenia. [Poczynania rządu zdradzają podobną bezwzględność. Zatrzymani przez władze Grecji imigranci z Azji, Afryki i Bliskiego Wschodu – którzy poszukują azylu w Europie – nie są traktowani jak istoty ludzkie, stwierdza raport organizacji Lekarze bez Granic. Specjaliści medyczni odwiedzili obozy dla internowanych, komisariaty i obiekty straży wybrzeża na terenie kraju i określili je mianem „istnego piekła”.

Tysiące zatrzymanych nie mają dostępu do świeżego powietrza, naturalnego światła i podstawowych urządzeń sanitarnych. Jeden z lekarzy stwierdził, „Nie sądziłem, że takie warunki są możliwe na europejskiej ziemi”. Grecja jest głównym punktem tranzytowym i na życzenie UE tamtejsza konserwatywna koalicja od lata 2012 roku powstrzymuje falę napływu imigrantów w ramach operacji „oczyszczania”. W atmosferze skrajnie prawicowego, antyimigracyjnego sentymentu ludzie zatrzymywani są często losowo nawet na okres 18 miesięcy. Ofiary z rozdartych wojną krajów, takich jak Syria, spędzają za kratkami 15 miesięcy. Doszło do pierwszych prób samobójczych – link.]

To, co “publiczne” znoszone jest na rzecz tego, co “prywatne” poprzez proces lekceważenia, szkalowania i degradacji. Przykładem jest nieprzerwana demonizacja pracowników publicznych, nauczycieli szkół publicznych, profesorów uniwersyteckich i lekarzy publicznej służby zdrowia jako leniwych, niekompetentnych, wymagających stałej ewaluacji – jeżeli ośmielą się wyrazić sprzeciw i dezaprobatę, opadnie na nich miecz Domoklesa w postaci indywidualnego dochodzenia. Wszystko, co “publiczne” pozostawiane jest na pastwę rozkładu poprzez wycofanie finansowania, personelu i wsparcia, a także przygotowanie żyznego podłoża pod korupcję i bezwzględną konkurencję.

Szkołom publicznym brakuje książek i innych materiałów edukacyjnych, a na wielu obszarach północnej Grecji dzieci nie opuszczają w bardzo zimne dni swoich domów, ponieważ szkoły nie mają środków na ogrzewanie sal lekcyjnych. Nauczyciele doświadczają straszliwych cięć swoich wynagrodzeń, a uczelnie wyższe z trudem zachowują zdolność funkcjonowania ze względu na redukcję personelu laboratoryjnego i pomocniczego, która ogranicza właściwe funkcjonowanie wydziałów.

Rozkładające się ciało

“To proste. Czujesz głód, masz zawroty głowy i próbujesz to przespać,” powiedziała matka 11-letniego chłopca, który cierpi w szkole na bóle głodowe. (13)

W fizycznym sensie nekrofilia uzewnętrznia się w degeneracji ludzkiego ciała, spustoszonego przez choroby, niedożywienie, narkomanię, HIV i samobójstwa. Ludzie poszukujący w śmietniku jedzenia. Bezdomni na każdym rogu ulicy; małe społeczności ze slamsów w sercu Aten. Wijąca się w kierunku centrum kolejka tysięcy ludzi, czekających na strawę z garkuchni, gdzie serwuje się ponad 30.000 darmowych posiłków dziennie. Dla wielu to jedyny, codzienny pokarm. Witajcie w kolejce “ludzkich odpadów”.

Greckie rządy, które od początku kryzysu w 2008 roku przyjmują rolę egzekutorów dyrektyw MFW/UE, wykazują się szczególnie nekrofilskim usposobieniem, czyniąc to bez jakichkolwiek skrupułów. Rośnie liczba dzieci mdlejących w szkołach z powodu niedożywienia [i porzucanych przez rodziców: najbardziej prestiżowa klinika pediatryczna kraju odnotowała 336% wzrost takich przypadków; podobna sytuacja panuje w pozostałych szpitalach dziecięcych i klinikach położnictwa]; w szpitalach publicznych występują żenujące niedobory, które często zmuszają przyjętych pacjentów do zakupu własnego bandaża i leków.

Ludzie bez ubezpieczenia zdrowotnego, cierpiący na ciężkie schorzenia, nie mają dostępu do opieki medycznej [Ich liczba wynosi blisko milion.]. Malaria, choroba wyeliminowana oficjalnie 40 lat temu, powróciła w 2012 roku; jej przypadki odnotowano we wschodniej Attyce i na Peloponezie.

Zwiększa się liczba samobójstw (skok o blisko 43%), która w ostatnich pięciu latach uczyniła Grecję liderem statystyki światowej. Pojawiają się niepokojące, nowe przypadki depresji i chorób psychicznych. Badanie przeprowadzone niedawno przez Uniwersytet Janina ustaliło, że jedna na pięć osób z problemami finansowymi zdradza symptomy psychopatologii. Nastąpił również 200% wzrost przypadków HIV. (14) Jednocześnie obcinane jest niezbędne dofinansowanie szpitali psychiatrycznych, publicznych ośrodków rehabilitacji uzależnień oraz innych programów zabezpieczenia socjalnego i placówek opieki społecznej – tymczasem system próbuje “usunąć” najsłabsze grupy społeczne, takie jak kobiety z HIV, narkomani i chorzy psychicznie.

Narzucona przez rząd 40% opłata dodatkowa za olej opałowy pozbawiła zimą ogrzewania tysiące gospodarstw domowych – w konsekwencji ludzie powrócili do pieców drzewnych, których niekontrolowane użycie spowiło Ateny toksycznym smogiem. [Zapoczątkowało także intensywne wylesianiezdewastowano już tysiące hektarów lasu. Ponadto brak pieniędzy oznacza, że gospodarstwa domowe palą drewnem niskiej jakości – szafami i stolikami zawierającymi rakotwórcze związki chemiczne; do ogrzewania używa się nawet plastikowych polimerów.]

Rozkład ciała idzie w parze z destrukcją środowiska: grecka gleba jest dewastowana w imię zysku przez nadmierne wydobycie surowców mineralnych. Rozległe połacie leśne, chociażby w puszczy Skouries w Halkidikach, są zamieniane w tereny górnicze, gdzie prywatne firmy eksploatują naturalne bogactwo kraju, zatruwając przy tym gleby, powietrze i wodę.

Zadaniem wyjątkowo trudnym i skomplikowanym jest podjęcie próby wyjaśnienia braku masowego, zorganizowanego buntu Greków na przestrzeni ostatnich pięciu lat, zważywszy na radykalne pogorszenie warunków ich życia. Wszędzie wyczuwa się niemalże zgodę na śmierć; ludzie powoli oswajają się z terrorem. Początkowe manifestacje – zgromadzenia na placach, protesty i inne akty nieposłuszeństwa – nie nabrały bardziej systematycznego i spójnego charakteru, pomimo małych lokalnych zwycięstw oraz istnienia ruchu, który prowadzi codzienne zmagania na wielu poziomach i w wielu miejscach.

Elity władzy wykorzystały początkowy szok i paraliż, aby szerzyć strach poprzez zidentyfikowaną przez Naomi Klein “doktrynę szoku”. Powszechną praktyką elit biznesu i władzy jest wykorzystanie wstrząsów w postaci klęsk żywiołowych, problemów gospodarczych lub zawirowań politycznych jako okazji do agresywnej restrukturyzacji gospodarek osłabionych krajów. W tym samym stylu miażdżony jest popularny opór i niezgoda – poprzez symboliczny i materialny strach i przemoc, które obejmują “katastroficzne” dyskursy w mediach i bardzo realne tortury i represje. (15)

Szok pomaga systemowi wdrażać aspołeczne i szkodliwe rozwiązania, które w normalnych warunkach spotkałyby się ze sprzeciwem ludności. Jako obywatel kraju będącego w stanie szoku, mówi Klein, tracisz swoją narrację, nie rozumiesz swojego położenia w czasie i przestrzeni. Stan głębokiego wstrząsu łatwo jest wykorzystać, ponieważ ludzie są bezbronni i zdezorientowani, pozbawieni zasadniczych narzędzi rozumienia siebie i swojej pozycji w kontekście społeczno-politycznym. Człowiek staje się czymś nie-żywym, natomiast ożywa rynek. Podczas gdy ludzie powoli tracą swoje człowieczeństwo – rząd rezygnuje z funkcji socjalnych – “rynki” stają się nowymi osobami, o które konsumenci powinni tak dbać i martwić się, jak o coś żywego.

Choć pozbawione życia, w dyskursie neoliberalnym rynki uzyskują duszę i charakter. Można zaobserwować interesujące zjawisko w oficjalnym dyskursie rządu, wiernie odtwarzanym przez media nurtu głównego: nieprzerwana próba przypisania cech ludzkich rynkom. “Rynek” jako rzeczownik, podmiot lub dopełnienie, rzutowany jest jako organ nadrzędny, istniejący ponad i poza wszystkim, istota, którą należy uszczęśliwiać i zadowalać – kolejny przejaw nekrofilii, jako że ludzie muszą umierać, aby rynek pozostał przy życiu.

Antropomorfizm rynku demonstrują wypowiadane w mediach zdania: “rynki okazały dzisiaj zadowolenie”, “rynek ma kłopoty” i “musimy przekonać rynki”, “powinniśmy uspokoić rynki” lub “poczekajmy i zobaczmy, jak rynki zareagują”. “Reakcje” niewidzialnego rynku legitymizują “ludzkie ofiary”, ponieważ wszystkie “uczucia rynku” zależą od zwielokrotnienia antyspołecznych środków oszczędnościowych, które spychają znaczną część zdolnej do pracy greckiej populacji do kosza bezrobocia. Im więcej ludzkich atrybutów przypisuje się rynkom, tym liczniejsza rzesza prawdziwych osób pozbawiana jest ludzkiej treści. Zdaje się, że system musi odczłowieczać ludzi, aby “uczłowieczyć” rynek – i prawdopodobnie zaprogramować ich człowieczeństwo według wytycznych nowego społeczeństwa rynkowego, gdzie jako nowy rodzaj ludzi pozbawieni są siły sprawczej.

[…]

Autor: Panayota Gounari (wersja oryginalna)

Tłumaczenie: exignorant

Pisząc powyższy artykuł, autorka sięgnęła do rozdziału swojej nowej książki: Reclaiming the Sane Society: Essays on Erich Fromm’s Thought.

Źródło: http://exignorant.wordpress.com/2014/03/30/oblicze-upadku-spoleczna-nekrofilia-w-grecji/

1. Hall, S. Massey, D. & Rustin, M. (2013 r.). Po neoliberalizmie: Analizując teraźniejszość. Londyn, Wielka Brytania: Soundings, str. 12
2. Sotiris, P. (2012). Redukując kraj.
3. Tamże
4. Bauman Z. (, 2004). Zatracone życiorysy: Nowoczesność i jej wykluczeni. Cambridge, UK: Polity, str. 4
5. INE GSEE/ADEDY. (2012). Grecka gospodarka i zatrudnienie: Raport roczny 2012. Ateny, Grecja
6. Nowy rekord bezrobocia w strefie euro (2013, 8 stycznia). BBC
7. Grecki Komitet Narodowy UNICEF. (2003). Sytuacja dzieci w Grecji 2013. Ateny: Grecja
8. Fromm E. (1973). Anatomia ludzkiej destruktywności. Nowy Jork: Henry Holt, str. 369
9. Tamże
10. Giroux, 2008, str. 21-22. Giroux, H. (2008). Przeciwko terrorowi neoliberalizmu. Polityka po drugiej stronie epoki chciwości. Boulder, Kolorado: Paradigm Publishers
11. Hannah Arendt, Korzenie totalitaryzmu (1973, str. 466)
12. The Guardian
13. Alderman, L. (2013, 17 kwietnia). Więcej dzieci w Grecji cierpi głód. The New York Times
14. Henley, J. (2013, 15 maja). Recesje mogą zaszkodzić, ale oszczędności fiskalne są zabójcze.
15. Klein: Klein, N. (2008). Doktryna szoku. Nowy Jork: Henry Holt
16. Edmonds, L. (2013, 26 kwietnia), Czy Grecja jest w szoku? Naomi Klein mówi o tym, w jaki sposób jej bestseller Doktryna szoku odnosi się do Grecji. Eleytherotypia online
17. Fromm, 1981