FRANCISZKAŃSKA 3: CZY PAPIEŻ WIEDZIAŁ!?

Czy papież Polak Jan Paweł II wiedział!?

Cały kraj został dosłownie zelektryzowany reportażem „Franciszkańska 3” autorstwa Gutkowskiego, który wyemitowała stacja TVN24. W sprzedaży jest także książka holenderskiego autora „Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział.” Przytoczę tutaj argumenty lewej jak i prawej armady sceny politycznej.

➡️ Gdy Jan Paweł II był jeszcze w Polsce, miał tuszować przypadki pe*ofilii w kościele katolickim. Przenosił oskarżonych księży do innych parafii.

Czy Jan Paweł II wiedział o tuszowaniu przestępstw w kościele?

Miał zamiatać sprawę pod dywan. Niektórzy z tych księży byli nawet skazani wyrokami za te przestępstwa, lecz zostali przerzuceni niczym jakiś gorący kartofel do innych, często odległych diecezji.

W tamtych czasach tuszowano także przypadki tych przestępstw w szkołach czy w rodzinach. Wiedza o tym nie przechodziła do szerszego grona odbiorców. Ludzie zwyczajnie nie mieli świadomości na ten temat, i różne bestie grasowały nieraz zupełnie bezkarnie. Kościołowi więc nie był potrzebny rozgłos na ten temat.

Czytaj dalej „FRANCISZKAŃSKA 3: CZY PAPIEŻ WIEDZIAŁ!?”

Sekrety psychomanipulacji: eksperyment „Jan Paweł II” to największy eksperyment psychologiczny w historii

Sekrety psychomanipulacji: eksperyment „Jan Paweł II” to największy eksperyment psychologiczny w historii

Źródło grafiki - Peter Herl: https://www.facebook.com/pages/HERL-galeryjka-moich-obrazeczk%C3%B3w/200484623437083
Źródło grafiki – Peter Herl: https://www.facebook.com/pages/HERL-galeryjka-moich-obrazeczk%C3%B3w/200484623437083

Ten obrazoburczy w swej wymowie felieton chciałbym zacząć od tego, iż papież Polak – pan Karol Wojtyła, który w swojej korporacji przybrał imię „Jan Paweł II”, po prostu manipulował ludźmi. Tak, manipulował nie byle jak – bo robił to na ich emocjach!

Wszystkiego nauczył się w szkole aktorskiej. Zaś później prawdopodobnie korzystał z wiedzy, która została skonkretyzowana dopiero w latach 90-tych XX wieku pod postacią NLP i NLS. Warto dodać, że NLS, czyli specjalna technika hipnotyczna, jest wręcz techniką okultystyczną. Oficjalna nauka do dziś nie chce uznać tych technik, właśnie ze względu na ich skuteczność.

Pan Karol Wojtyła korzystał więc z technik psychomanipulacji, zanim stało się to modne. Zmanipulował Polaków do tego stopnia, że dziś jakikolwiek racjonalny sprzeciw wobec jego osoby może skończyć się nawet pobiciem. Karol Wojtyła jest dziś uosobieniem biblijnego złotego cielca, o którego Mojżesz w przypływie furii roztrzaskał tablice z 10 przykazaniami. Krytyka zabroniona, bo tak, i tylko spróbuj się sprzeciwić, człowiecze!

Jedną z technik psychomanipulacji, jakie stosował pan Karol Wojtyła, było mówienie o swych emocjach w specyficzny sposób. Jaki? Mówił on o tym, co odczuwa w czasie teraźniejszym – Tu i Teraz. Nie mówił: „cieszyłem się bardzo jak wylatywałem z Rzymu do Was”. Mówił raczej: „ogarnia mnie TERAZ wielka radość, że mogę być z Wami”. Wtedy taki komunikat z niewyjaśnionych jak dotąd powodów, trafia prosto „do serca” człowieka, do najgłębszych pokładów jego podświadomości.

Mówienie o emocjach w trybie teraźniejszym – Tu i Teraz – to jedno z fundamentalnych praw nowoczesnej, choć podziemnej psychologii. Tego typu sztuczek psychomanipulacyjnych jakie stosował pan Karol Wojtyła, było więcej, ale nie będę ich tutaj wszystkich opisywał. W grę wchodziły m.in. specyficzne stopniowanie poziomu i tembru głosu, specyficzne pauzy pomiędzy odpowiednimi słowami, ich akcentowanie.. Włączcie sobie choćby jego przemowę gdy mówił do mających (jeszcze..) chleb, dom i odzienie robotników: „niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze Ziemi, tej Ziemi”.

Popatrzmy bowiem na to logicznie. Gdy zapyta się przeciętnego Polaka z czym kojarzy mu się pan Karol Wojtyła, to odpowie: „kremówki”, „Solidarność”, „obalił komunę”, „wielki człowiek”, „miłość” i inne tego typu slogany. Zróbcie eksperyment i popytajcie co bardziej wierzących znajomych. Zauważycie jedną ważną rzecz – praktycznie jedyne skojarzenia to EMOCJE. Człowiek ten wygenerował odpowiednio potężny ładunek emocjonalny w Polakach. Można śmiało powiedzieć, że to był jeden z większych eksperymentów socjotechnicznych i psychologicznych w historii, mających w założeniu przywiązać dużą część ludzkości do katolicyzmu. Oczywiście, przywiązać na smyczy pozytywnych emocji.

To udało się tylko po części, a świat się zmienia. Poza kilkoma nielicznymi momentami, gdy pan Karol Wojtyła wypowiadał fragmenty „Prawdy Uniwersalnej”, będącej ponad ideologiami i religiami, jego nauki to kompletnie nieżyciowe bzdury. Bzdury tak nieżyciowe, że aż tragiczne i zbrodnicze w swym wymiarze – np prezerwatywy i związany z tym wzrost zachorowań na HIV / AIDS w Afryce. Nie mówiąc już o tym, jak tuszował on skandale pedofilskie w kościele, i to na ogromną, wręcz globalną skalę.

Ludzie jego nauk po prostu nie przestrzegają. I to nie chodzi mi tylko o nieprzestrzeganie przykazań miłości, szacunku, ze zwykłej ludzkiej zawiści, chamstwa, hipokryzji. Chodzi np o nauki związane z relacjami damsko-męskimi, małżeństwem, czystością przedmałżeńską, antykoncepcją, itp. Ludzie tego nie kupują. Do kościoła co niedziela chodzi mniej niż 40% Polaków, a dla większości ludzi poniżej 40 roku życia kościół mógłby nie istnieć. Ale wciąż to się toczy siłą rozpędu, bo jeszcze to stare pokolenie się tego domaga, i gna roczniki młodsze do kościelnej ławy. Ale gdy odejdzie to stare pokolenie – odejdzie i kościół.

Autor: Jarek Kefir

Chcesz wspomóc to co robię i sprawić, by tego typu wpisy pojawiały się z regularną częstotliwością? Aby to zrobić, kliknij tutaj.

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł – podaj go dalej i pomóż go wypromować! Pomóż innym poznać tę prawdę.