DUCHOWOŚĆ I PRAWO KARMY: KIEDY ONO DZIAŁA I JAK NAPRAWDĘ SIĘ UWOLNIĆ?

Czy karma istnieje? Czy prawo karmy działa?!

Stali Czytelnicy mojej strony, być może nawet Ty sam, dobrze wiedzą, że nie za bardzo lubię słowo „karma„. Wiesz dlaczego? Ponieważ kojarzy mi się z doktrynami niewolników. Karma kojarzyła mi się też z wymysłami ludzi oderwanych od świata realnego. Przykłady? W Indiach, gdzie istnieją nadal podziały kastowe, nadal uważa się, że nędza i przemoc wobec kast niższych wynika z tego, że mają oni negatywną karmę z poprzedniego życia. Osoby z tych niższych kast nie tylko umierają na ulicy, pośród bólu i gnicia ciała. Ale nie urządza im się nawet pogrzebów, co najwyżej zanosi ciało nad rzekę lub gdzieś w krzaki. Na naszym europejskim, new age’owym podwórku mamy podobnie. Człowiek zafascynowany „doktryną wysokich wibracji” przez lata może tkwić w toksycznej, wyniszczającej relacji, bo uważa, że to jest karma, że to jego wina. I że ta karma musi się „sama” wypalić, wyzerować, więc dopiero wtedy Ci nieszczęśnicy będą mogli odejść z tej toksycznej relacji.

W tym artykule postaram się podejść do zagadnienia prawa karmy i jej wypalania nieco inaczej, bo przecież i ja, i Ty, i każdy z nas ma prawo analizować różne zjawiska, w tym karmę, w najróżniejszy sposób. Do napisania tego artykułu zainspirowały mnie książki dwóch mistrzów i jeden cudowny, choć nieco przerażający film video. Pierwsza z nich to książka Roberta Antona Wilsona, a druga to książka Siergieja Łazariewa. Z kolei ten film to thriller SF, „Linia Życia” (ang. „Flatliners”). W tym filmie grupa studentów za pomocą rozumu starała się zbliżyć do ostatecznej, „boskiej” tajemnicy – tajemnicy życia i śmierci. Jednak zaczęli wariować, zaczęła ich prześladować własna zła przeszłość, która widzieli jako zupełnie „oddzielne”, niezwiązane z nimi samymi wydarzeniami. Dopiero po prośbach o przebaczenie, które popłynęły z ich serc, odzyskali spokój ducha. Jakże znajome, prawda? O karmie pisałem w dwóch poniższych, ciekawych artykułach:
Prawo przyciągania: dlaczego marzenia się nie spełniają, a duchowość nas zawodzi?! (14.05.2018)
Największa tajemnica duchowości: nie wszystko co „duchowe” jest prawdziwe! (12.11.2017) (Nie ze wszystkim z tego artykułu już się zgadzam)

Przy czym patrząc na prawo karmy i jego istnienie lub nie, możemy dostrzec bardzo ciekawe zjawisko. Otóż osoby pozbawione kompasu moralnego i etycznego, nazywane w zależności od sytuacji: psychopatami, dupkami, zimnymi draniami, biznesmenami-wyzyskiwaczami, kłamliwymi politykami, tyranami, despotami, zdają się być odporni na wszelkie prawa karmy. Ich nie tylko nic nie rusza, ale często towarzyszy im władza i sukces. Mają oni lepsze zdrowie, więcej sił i charyzmy, więcej witalności. Nie cierpią, nie filozofują, tylko prą do przodu i sięgają po to, co w ich mniemaniu im się należy. Ludzie od pokoleń zadają sobie pytanie, dlaczego ci „źli” non stop osiągają sukcesy, a Ci dobrzy i pobożni ciągle mają jakieś przeszkody w życiu. Pisał o tym słynny autor, Vadim Zeland, w serii swoich książek: „Transerfing Rzeczywistości”.

Cytat: „Człowiek pozbawiony szczęścia utyskuje na swój los: dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe? Jeden ma wszystko w nadmiarze, a inny wciąż klepie biedę. Jednemu wszystko przychodzi z łatwością, a inny bez rezultatów kręci się niczym wół w kieracie. Jednego natura obdarza urodą, umysłem i siłą, a inny, nie wiadomo za jakie grzechy, przez całe życie nosi etykietę człowieka gorszej kategorii. Skąd bierze się taka niesprawiedliwość? Dlaczego życie, nie mające w swej różnorodności granic, nakłada jakieś ograniczenia na określone grupy ludzi? Czym zawinili ci, którym się mniej szczęści?

Człowiek „gorszej kategorii” czuje się urażony, jeśli nie wściekły, i próbuje znaleźć, choćby dla samego siebie, jakieś wytłumaczenie swej gorszej pozycji. I wówczas pojawiają się najróżniejsze doktryny typu kary za grzechy w poprzednich życiach. Można by pomyśleć, że Bóg nie ma lepszego zajęcia niż wychowywać niesumienne dzieci, i przy tym, mimo swej wszechmocy, ma z tym procesem wychowawczym kłopoty. Zamiast tego, by odpłacać grzesznikowi za życia, Bóg z jakiegoś powodu odkłada karę na potem, chociaż karać człowieka za to, czego ten nie pamięta nie ma żadnego sensu.

Jest jeszcze inna wersja wyjaśniająca nierówności, która daje nadzieję, że obecnie cierpiący niedostatek otrzymają szczodrą rekompensatę, lecz znowu: albo w niebiosach, albo w kolejnym życiu. Jak by nie było, wyjaśnienia tego typu nie są w pełni zadowalające. Nieważne, czy istnieją poprzednie i przyszłe życia, czy nie. Człowiek bowiem pamięta i uświadamia sobie tylko jedno, teraźniejsze życie i pod tym względem jest ono jedyne.”
~Vadim Zeland

Autor – Vadim Zeland. Jego książki i miliony innych książek, w tym te polecane u mnie, są do kupienia w poniższej taniej księgarni internetowej – link:
TaniaKsiążka.pl

Religie wyjaśniały to na swój sposób, mówiąc, że Bóg nagrodzi dobrych i biednych po śmierci. Niektóre nurty ezoteryki mówią, że tacy źli do szpiku kości ludzie to demony wcielone w ludzkie ciała. Nie wiem na ile temu wierzyć, lub raczej nie wierzyć. Ale występują tutaj dwa fakty. Fakt pierwszy to fakt, że ludzie Ci często giną bardzo brutalną śmiercią – np tyrani, gangsterzy, politycy, skorumpowani biznesmeni czy choćby te osiedlowe zabijaki. Gdy pewna „czara goryczy” przepełni się nie o sto, ale o tysiąc lub więcej procent (metafora taka), to następuje w ich życiu „apokalipsa”. Niekoniecznie musi to być od razu śmierć.

Drugi fakt to fakt, że karma to zły stan emocji lub energii, który zgodnie z wzorcem z podświadomości i zgodnie z prawem przyciągania, materializuje się w świecie rzeczywistym. To nasza podświadomość, która „z dołu” ma połączenie z ciałem i ze światem materialnym, a „z góry” ma połączenie z duszą, te sytuacje przyciąga. To, co zaraz napiszę, budzi czasami nawet mój bunt. Ale w tej całej karmie nie chodzi o to, by jakaś podświadomość czy dusza nas gnębiły i rzucały kłody pod nogi, i to non stop związane z podobnymi osobami lub sytuacjami. Nie chodzi o to, że wszystko determinuje przeznaczenie, wola boże, grzech pierworodny, karma, prawo przyciągania czy plan duszy na życie.

Chodzi o to, byśmy poprzez nieustanne zapętlanie się we wzorcach ofiary i w przyciąganiu tych złych osób i wydarzeń, w końcu odzyskali swoją siłę, ale także przebaczyli i przepracowali negatywny, podświadomy wzorzec. Usunięcie negatywnego wzorca z własnej podświadomości, i szerzej, z własnej linii rodowej, to inaczej to słynne „wypalanie karmy„, które zbliża nas do oswobodzenia się z rzekomego (?) koła reinkarnacji. Zatrzymajmy się na chwilę: skąd się bierze ten negatywny ładunek emocji i uczuć w nas, zwany karmą, która przyciąga złe osoby i wydarzenia? Jest to nasz „spadek” po tym, co traumatycznego działo się u naszych rodziców i przodków.

Stąd też mówi się albo o „karmie rodowej„, albo o „klątwie pokoleniowej, która ciągnie się przez siedem następnych pokoleń.” Zrozum mnie dobrze. Karma nie ma „sama się wypalić”, bo nagrzeszyłeś w poprzednich życiach i teraz jakiś Bóg czy jakiś Karman stale rzuca Ci kłody pod nogi. No i karma nie ma oznaczać, że jesteś „lojalny” wobec cierpienia, które było w Twojej rodzinie, Rodzie i u przodków, i powielasz biernie ich błędy. Karma wypala się przez Twoje działania realne. Takie jak: przebaczenie, odzyskanie własnej siły, obronę siebie, bliskich i słabszych, usunięcie podświadomych cieni, lęków, kompleksów, psychoterapię, realizowanie ulubionego hobby, obdarowanie drugiego człowieka prawdziwą miłością, wychowywanie dzieci na silne i empatyczne osoby, i tak dalej.

Cytat: „Przypadki (zbiegi okoliczności) są konsekwencją świadomego lub podświadomego odkształcania się świadomości jednostki w obszarze nieświadomości zbiorowej. Dzięki uzyskaniu takiego subtelnego wglądu człowiek staje się świadomy swojej wewnętrznej mocy, a raczej pierwotnego połączenia ze wszystkimi strukturami rzeczywistości. Zachodzi proces indywiduacji, który ma charakter inicjacyjny. Indywiduacja to umiejętność kształtowania rzeczywistości wokół siebie, tworzenie tuneli synchronicznych. Nieświadomość zbiorowa wykorzystuje tunele do synchronizacji zdarzeń, by przyniosły pożądany skutek na drodze życia danej jednostki.

Inne osoby biorą często nieświadomy udział w całym procesie np. pojawiając się w najodpowiedniejszym momencie dla osoby indywiduowanej. Zazwyczaj jednak okazuje się, że siły kosmiczne doskonale wiedzą, kto powinien zostać wybrany do urzeczywistnienia czyjejś wizji. Często takie osoby również odnoszą korzyść z „przypadkowego” spotkania i ma ono, także wpływ na ich personalny rozwój. Jest to wielka zagadka przyrody, a raczej dowód na to, iż całą przestrzeń kosmiczną wypełnia subtelna, uniwersalna superświadomość, która w sposób elastyczny perfekcyjnie tworzy rytm, puls Kreacji.”
(~Autor nieznany)

Jedną z proponowanych metod na rzeczywiste wypalenie karmy jest przebaczenie osobie lub grupie osób, które nam zawiniły. Poczucie pokrzywdzenia i krzywdy ze strony innej osoby, ze strony grupy osób lub ze strony całego świata jest najbardziej niszczącym czynnikiem. Niszczy ciało, psychikę i duszę. No i przede wszystkim, brak przebaczenia oznacza brak przepracowania negatywnego, podświadomego wzorca. A wiesz co to oznacza wg prawa przyciągania, które jednak trochę działa? Oznacza to dalsze przyciąganie osób lub wydarzeń związanych z tym negatywnym, nieprzepracowanym wzorcem.

Będzie to się powtarzać tak długo, aż tego nie przepracujemy, lub aż umrzemy, non stop ten wzorzec przyciągając, bez jego przepracowania. Inna metoda jak i koncepcja związana z prawem karmy, dotyczy tego, że karma może mieć także związek z naszym poczuciem winy. Czujemy się winni, że nie potrafiłyśmy dać miłości temu chłopakowi sprzed lat, lub że nie potrafiliśmy pokochać tej fajnej dziewczyny. To toczy się cały czas za nami jako jeden z przejawów prawa karmy. Gdy czujemy się winni, to automatycznie przyciągamy karę. O tym także pisał Vadim Zeland.

Cytat: „Ceną za poczucie winy zawsze będzie wymierzenie kary w tej czy innej postaci. Jeśli zaś poczucie winy nie występuje, kara również może nie zostać wymierzona. Niestety, poczucie dumy z powodu dobrego postępku także pociągnie za sobą wymierzenie kary, a nie nagrodę. Przecież siły równoważące muszą usunąć nadmierny potencjał dumy, a nagroda tylko by go nasiliła.

Wymuszone poczucie winy, czyli wniesione z zewnątrz przez „prawych” ludzi, rodzi potencjał podniesiony do kwadratu, ponieważ człowieka i tak dręczy sumienie, a tu jeszcze spada na niego gniew sprawiedliwych. I w końcu nieuzasadnione poczucie winy, związane z wrodzoną skłonnością do bycia odpowiedzialnym za wszystko, stwarza najwyższy nadmierny potencjał. W takim wypadku nie należy w ogóle odczuwać wyrzutów sumienia – przecież przyczyna jest po prostu zmyślona. Kompleks winy może solidnie zatruć życie, ponieważ człowiek bezustannie poddany jest działaniu sił równoważących, czyli wszelkim karom za wyimaginowane winy.
Oto dlaczego funkcjonuje powiedzonko: „Bezczelność to drugie szczęście”.

Zazwyczaj siły równoważące nie ruszają ludzi, których nie dręczą wyrzuty sumienia. A przecież tak by się chciało, by Bóg karał złoczyńców. Zdawałoby się, że sprawiedliwość powinna tryumfować, a zło musi być ukarane. Jednak przyrodzie nieznane jest poczucie sprawiedliwości, mimo że brzmi to boleśnie. Przeciwnie, na  porządnych ludzi z wrodzonym poczuciem winy wciąż spadają kolejne nieszczęścia, a niegodziwym i cynicznym złoczyńcom często towarzyszy nie tylko bezkarność, ale też sukces.

Poczucie winy nieuchronnie rodzi scenariusz wymierzenia kary, przy czym dzieje się to bez wiedzy Twojej świadomości. Zgodnie z tym scenariuszem podświadomość doprowadzi Cię do kary. W najlepszym razie pokaleczysz się lub odniesiesz lekkie rany, albo pojawią się jakieś problemy. W najgorszym – może mieć miejsce nieszczęśliwy wypadek z poważnymi konsekwencjami. Oto do czego prowadzi poczucie winy.

Niesie ono w sobie tylko zniszczenie i nie ma w nim niczego pożytecznego czy budującego. Nie ma sensu męczyć się poczuciem winy-to w niczym nie pomoże. Lepiej postępować tak, by potem nie mieć wyrzutów. A jeśli już się zdarzyło, że coś zrobiłeś nie tak, to wiedz, że bezsensowne i próżne męki nikomu na dobre nie wyjdą.”

Autor – Vadim Zeland. Jego książki i miliony innych książek, w tym te polecane u mnie, są do kupienia w poniższej taniej księgarni internetowej – link:
TaniaKsiążka.pl

Bezproduktywne poczucie winy nie tylko nie ma żadnego sensu, ale może zatruć i zniszczyć nam życie. Ważna jest prośba, płynąca od serca, by osoba wobec której zawiniliśmy, przebaczyła nam nasze winy. Ma to ogromny potencjał oczyszczający. Nie trzeba tu wcale wierzyć w koncepcję karmy ani życia po śmierci. Prośba o to, by dana osoba wybaczyła nam nasze krzywdy, powinna iść z próbą zadośćuczynienia wyrządzonego przez nas zła. Wiem jednak jakie to trudne i że często jest to niemożliwe, widzę to choćby po sobie. Ma to odwzorowanie w nauczaniu nawet tych tradycyjnych, monoteistycznych religii.

Spowiedź, szczery żal za grzechy, pokuta, modlitwa i zadośćuczynienie ofierze. To nie są żadne tajniki tajemnej wiedzy, ale nasze rodzime chrześcijaństwo, które tutaj zaadaptowało uniwersalne, ogólnoludzkie prawo Natury. Jeśli zadośćuczynienie z naszej strony jest już niemożliwe, to za prośbą o wybaczenie powinny iść długofalowe i krótkofalowe działania z naszej strony, by chociaż wyrządzoną krzywdę zminimalizować. Lub chociaż to, by przerwać wszelkie niekorzystne działania tu i teraz, by nie następowała dalsza lawina krzywd wyrządzanych przez nas tej osobie.

Oczywiście, to co przedstawiłem w tym artykule to tylko teoria, jedna z wielu, jedna z tysięcy, jakie wymyśliła ludzkość przez millenia swojego rozwoju. Zawsze zachęcam Cię tylko do jednego – sprawdź to w praktyce czy to działa, lub raczej czy działa tylko częściowo. A może w ogóle nie działa. Nigdy nie wiemy, co zadziała, co pomoże tylko w pewnym stopniu, lub co spłata nam głupiego figla i nie zadziała w ogóle.

O swoich dotychczasowych dylematach i wnioskach związanych z duchowością, pisałem w tych artykułach – zapraszam Cię do ciekawej lektury:

System niszczy Twoją indywidualność i ogłupia społeczeństwo! (18.05.2018)
Tajemnicze poziomy świadomości. Na którym Ty jesteś? (06.05.2018)
Oszustwo wysokich wibracji, iluzja otwierania serca, czyli paranoje duchowości new age (18.04.2018)
Czy opętanie istnieje?! Religie i doktryny duchowe Cię okłamują! (12.04.2018)
Sekrety duchowości: czy religie i nauka ukrywają to, co jest po śmierci? (11.04.2018)
Czy życie po śmierci istnieje?! Żadna doktryna duchowa nie da Ci odpowiedzi! (06.04.2018)
Nauka i duchowość oparte są o teorie i hipotezy, mało jest w niej rzeczy pewnych (02.04.2018)
Oświecenie którego pragniesz jest procesem destrukcyjnym i rozczarowującym! (23.02.2018)
Oświecenie którego pragniesz może Cię bardzo rozczarować! (01.04.2018)

Autor: Jarek Kefir ©

WAŻNA INFORMACJA: Facebook znacznie ogranicza docieranie do Czytelników. Niedługo będą istniały tylko te media, do których płyną pieniądze. Media mainstreamowe mają abonamenty i prenumeraty. Media niezależne takie jak moja strona mogą liczyć tylko na dobrą wolę Czytelników.

Moim celem jest podnoszenie świadomości, także Twojej. Lubię inspirować Czytelników do samodzielnego i twórczego myślenia jak i do wyluzowania. Im większa świadomość, tym szybciej nastąpią krajowe i globalne przemiany, bo prawdziwa rewolucja wychodzi od zwykłych ludzi. Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę zachować niezależność i pisać o tym, co ukrywane przez elity.

Dalsza działalność mojej strony i to, ile będzie na niej publikacji, zależy od dobrej woli i wsparcia finansowego Czytelników. Dziękuję za wsparcie, jakie otrzymałem. Dzięki niemu ten artykuł mógł się ukazać. Alternatywne media zostały odcięte od większości Czytelników. Zaś „media głównego ścieku” rozsiewające propagandę i kłamstwa elit, wciąż mają odbiorców i źródła finansowania. Los niezależnych mediów jest niepewny jak nigdy wcześniej i zależy także od Ciebie.

JEŚLI ZALEŻY CI NA DALSZYM ISTNIENIU MOJEJ STRONY, WESPRZYJ JĄ:
–>
 „Wsparcie moich publikacji i demaskacji [KLIKNIJ TUTAJ]”

O POWODACH TEJ DECYZJI PISAŁEM W TYM ARTYKULE:
–>
 „Byt niezależnych mediów w internecie dobiega końca [KLIKNIJ TUTAJ]”