UKRYWANA PRAWDA O CHOROBIE ALZHEIMERA

Choroba Alzheimera: przyczyny i leczenie

„Jeden z najohydniejszych przemysłów naszego współczesnego czasu z perspektywy zdrowia – przemysł aluminiowy.

Degeneracja mózgu z końcowym zidioceniem nie ma nic wspólnego z godnością ludzką – wszystko to w imię zysku. Dla członków rodziny, którzy opiekują się chorymi na alzheimera nie ma wsparcia, tak samo jak dla samych chorych. Całościowego spojrzenia na chorobę brak. Grają jednak ogromną rolę oprócz aluminium inne metale ciężkie, a tu z pewnością na pierwszym miejscu rtęć.

Alergie, które kończą się na chorobach nowotworowych i innych typu autoimmunologicznego są pod kątem ewentualnych konsekwencji traktowane jako ‚normalne choroby cywilizacyjne’. Wiedza, która pozwala na rozpoznanie choroby nowotworowej 30 lat w przód nie jest podawana dalej – chodzi tu przede wszystkim o znajomość rozczytania zdjęcia rentgenowskiego uzębienia. Tam wszystkie alergeny powodują ropne rozlewy.

Dzisiaj żaden dentysta nie umie ich czytać pomimo wielkiego osprzętu za jeszcze większe pieniądze. Dentyści i lekarze, którzy się na tym znają, mają dzisiaj po 70 i 80 lat i powoli nam umierają..

Temat jest bardzo szeroki, jednak w tym filmie najważniejszą informacją jest, że można aluminium zmobilizować poprzez krzem. Są takie ziemie okrzemkowe, jak np. bentonit, którego sama używam, lecz poinformujcie się o innych. Ważne: krzem sam w sobie też jest toksyczny, musi być więc tak w ziemi uwiązany, jak w opisanej ziemi okrzemkowej.”

Autor: Christopher Exley PhD, Professor in Bioinorganic Chemistry

Alzheimer i jego realne przyczyny


🔥Chcę Cię serdecznie zaprosić do wsparcia Kefirowego miejsca dyskusji, świadomości i rozwoju. Twoje wsparcie jest kluczowe dla powstawania nowych, fascynujących artykułów. Twój wkład sprawi, że będę w stanie kontynuować moją pasję dzielenia się ciekawą wiedzą, i dostarczać wysokiej jakości treści. Nie mam dostępu do źródeł utrzymania, jakie mają oficjalne media propagandowe, dlatego Twoje wsparcie ma sens.

1️⃣ Przelew na konto o nr: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm

GLUTEN MOŻE CIĘ ZABIJAĆ, A TY O TYM NIE WIESZ

Szokujące fakty o szkodliwości glutenu ze zbóż!

„Chociaż poniższy artykuł napisany został z myślą o społeczeństwie amerykańskim, w równym stopniu dotyczy i nas.

Coś, co jecie, może was zabijać, a wy prawdopodobnie nawet tego wiecie!

Jeśli ciągle jecie cheeseburgery albo frytki, bądź pijecie sześć napojów gazowanych dziennie, to najprawdopodobniej wiecie, że skracacie sobie życie. Ale jak to możliwe, żeby szkodliwe mogło być zjedzenie smacznej, ciemnej, chrupiącej kromki pełnoziarnistego chleba?

Otóż chleb zawiera gluten – białko występujące w pszenicy, jęczmieniu, życie, orkiszu, kamucie i owsie. Znaleźć go można w pizzy, spaghetti, chlebie, tortilli, bułkach i większości przetworzonej żywności. Gluten jest bez wątpienia podstawą amerykańskiej diety.

Większość ludzi jednak nie wie, że gluten może powodować poważne powikłania zdrowotne u wielu osób. Możecie być zagrożeni, nawet jeśli nie macie zaawansowanej celiakii.

W dzisiejszym artykule zamierzam ujawnić prawdę na temat glutenu, wyjaśnić zagrożenia i zapoznać was z prostym systemem, który pomoże wam określić, czy gluten jest dla was problemem, czy też nie.

Zagrożenia związane z glutenem

Ostatnie obszerne badania zamieszczone w „Journal of the American Medical Association” wykazały, że osoby ze zdiagnozowaną, niezdiagnozowaną oraz „utajoną” celiakią albo uwrażliwieniem na gluten wykazywały większe ryzyko śmierci, głównie z powodu choroby serca i raka.[1]

Badaniem objęto blisko 30 tysięcy pacjentów w latach 1969-2008 i przebadano zgony w trzech grupach: osób z zaawansowaną celiakią, osób z zapaleniem jelit, ale bez zaawansowanej celiakii, oraz tych z utajoną celiakią albo wrażliwością na gluten (z podniesionym poziomem przeciwciał wyzwalanych po spożyciu glutenu, lecz z negatywnym wynikiem biopsji jelit).

Wyniki były dramatyczne. Wykazały one o 39 procent zwiększone ryzyko śmierci u osób z celiakią, 72 procent u osób z zapaleniem jelit wywołanym przez gluten i 35 procent zwiększonego ryzyka u osób z wrażliwością na gluten, ale bez celiakii.

Są to przełomowe badania, które dowodzą, że nie trzeba mieć zaawansowanej celiakii z pozytywnym wynikiem biopsji jelit (jak powszechnie się uważa), aby mieć poważne problemy zdrowotne i powikłania – nawet prowadzące do śmierci – w wyniku spożywania glutenu.

Jednak około 99 procent ludzi, dla których gluten jest problemem, nawet o tym nie wie. Swój zły stan zdrowia bądź różne objawy przypisują czemuś innemu niż wrażliwość na gluten, która jest w 100 procentach uleczalna.

A oto trochę bardziej szokujące informacje o glutenie

Inne badanie, w którym zestawiono wyniki sprzed 50 lat analizy krwi 10 tysięcy osób z wynikami 10 tysięcy osób żyjących obecnie, wykazało, że liczba przypadków zaawansowanej celiakii wzrosła w tym czasie o 400 procent (podniesiony poziom przeciwciał TTG)[2]. Jeśli wykryto by 400-procentowy wzrost ilości zachorowań na choroby serca lub na raka, byłaby to sensacja opisywana na pierwszych stronach gazet. Jednak o tym nie słyszymy prawie nic. Wytłumaczę dlaczego, według mnie, w pewnym momencie pojawił się ten wzrost. Najpierw spróbujmy dowiedzieć się, jakie są koszty tej ukrytej epidemii.

Niezdiagnozowane problemy związane ze spożywaniem glutenu kosztują amerykańską służbę zdrowia ogromne pieniądze. Dr Peter Green, profesor medycyny klinicznej z College of Physicians and Surgeons na Uniwersytecie Columbia, przebadał wszystkich 10 milionów klientów firmy ubezpieczeniowej CIGNA i wykrył, że te osoby, u których poprawnie zdiagnozowano celiakię, w mniejszym stopniu korzystały z usług medycznych i zredukowały swoje zdrowotne wydatki o ponad 30 procent.[3] Problem w tym, że w rzeczywistości tylko jeden procent osób z tą dolegliwością został zdiagnozowany. Oznacza to, że 99 procent cierpi, nie znając prawdziwych tego przyczyn i kosztując system opieki zdrowotnej miliony dolarów.

I nie jest to tylko parę cierpących osób, ale miliony. Zdecydowanie więcej ludzi niż wam się wydaje jest uczulonych na gluten, a szczególnie ci, którzy są chronicznie chorzy. Najpoważniejsza forma alergii na gluten, celiakia, dotyka jedną osobę na sto, albo trzy miliony Amerykanów, z których większość nie wie, że ją ma. Jednak łagodniejsze formy wrażliwości na gluten są jeszcze bardziej powszechne i mogą dotyczyć jednej trzeciej amerykańskiej populacji.

Czemu o tym nie słyszeliście?

Właściwie to słyszeliście, tylko nie zdajecie sobie z tego sprawy. Celiakia i wrażliwość na gluten ukrywają się pod postacią dziesiątek innych, różnie nazwanych chorób.

Uczulenie na gluten: jedna przyczyna, wiele chorób

Praca przeglądowa, zamieszczona w „The New England Journal of Medicine”, wymienia 55 „chorób”, które mogą być spowodowane spożywaniem glutenu.[4] Na liście znalazły się: osteoporoza, zespół jelita drażliwego, nieswoiste zapalenie jelit, anemia, rak, chroniczne zmęczenie, afty[5] oraz reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń, stwardnienie rozsiane i niemalże wszystkie inne autoagresyjne (autoimmunizacyjne pl) choroby. Gluten jest również kojarzony z wieloma schorzeniami psychicznymi[6] i neurologicznymi, takimi jak stany lękowe, depresja[7], schizofrenia[8], demencja[9], migreny, epilepsja, neuropatia (zapalenie nerwów)[10]. Dostrzeżono też jego związek z autyzmem.[11]

Zwykło się uważać, że dolegliwości związane z glutenem albo celiakią dotyczą tylko dzieci, które mają biegunkę, tracą na wadze i przestają rosnąć. Obecnie wiadomo, że można być starym, grubym i mieć zaparcia i cierpieć jednocześnie na celiakię lub wrażliwość na gluten.

Wrażliwość na gluten jest w rzeczywistości autoagresyjną chorobą, która powoduje zapalenie w całym ciele z wielostronnymi skutkami dla wszystkich narządów, włączając w to mózg, serce, stawy, przewód pokarmowy i inne. Ta jedna przyczyna może kryć się za wieloma różnymi „chorobami”. Aby wyleczyć te choroby, należy leczyć nie objawy, a przyczynę, którą często jest uczulenie na gluten.

Nie oznacza to oczywiście, że wszystkie przypadki depresji i chorób autoagresyjnych bądź którejkolwiek z pozostałych dolegliwości są u każdego spowodowane przez gluten. Jest jednak ważne, aby to sprawdzić, jeśli cierpicie na jakiekolwiek chroniczne dolegliwości.

Przez błędy w diagnozowaniu wrażliwości na gluten i celiakii, powoduje się niepotrzebne cierpienie i śmierć milionów Amerykanów. Problemów zdrowotnych wywołanych wrażliwoścą na gluten nie da się wyleczyć stosując lepsze leki. Można to osiągnąć jedynie poprzez wyeliminowanie z diety 100 procent glutenu.

Pozostaje jednak pytanie: Dlaczego jesteśmy tak wrażliwi na tę „podstawę życia”, podstawowy składnik naszej diety?

Jest wiele powodów

Wśród nich jest brak genetycznej adaptacji do traw, a zwłaszcza do glutenu, w naszej diecie. Pszenica została sprowadzona do Europy w średniowieczu i 30 procent ludzi pochodzenia europejskiego jest nosicielami genu celiakii (HLA DQ2 lub HLA DQ8)[12], który zwiększa podatność na problemy zdrowotne wynikające ze spożywania glutenu.

Amerykańskie odmiany pszenicy zawierają znacznie więcej glutenu (który jest potrzebny do robienia lekkiego, puszystego Wonder Bread [popularnego w USA rodzaju białego chleba] i gigantycznych bajgli) niż odmiany tradycyjnie rosnące w Europie. Ten super-gluten został ostatnio wprowadzony do naszych rolnych zasobów żywieniowych i “zainfekował” niemalże wszystkie odmiany pszenicy w Ameryce.

Aby dowiedzieć się, czy jesteście wśród milionów ludzi cierpiących na niezidentyfikowaną wrażliwość na gluten, zastosujcie prostą procedurę.

Dieta eliminacyjno-reintegracyjna

Podczas gdy przeprowadzenie testów może pomóc w zidentyfikowaniu nadwrażliwości na gluten, jedynym sposobem, aby się przekonać, czy rzeczywiście jest to wasz problem, jest wyeliminowanie całego glutenu na krótki okres (2 do 4 tygodni) i sprawdzenie, jak się czujecie. Wyrzeknijcie się następujących składników potraw:

  • Gluten (jęczmień, żyto, owies, orkisz kamut, pszenica, pszenżyto – zajrzyj na www.celiac.com [polska strona:http://www.celiakia.org.pl] po kompletną listę produktów spożywczych, które zawierają gluten, jak również często zaskakujących i ukrytych źródeł glutenu).
  • Ukryte źródła (zupy w proszku i instant, dresingi do sałatek, sosy, jak również szminki, pewne typy witamin, lekarstwa, znaczki i koperty, które musicie polizać, a nawet ciasolina Play-Doh).

[Polska Wiki wymienia również: piwo, konserwy, aromaty np w herbatach, skrobia modyfikowana znajdująca się w różnych produktach, przyprawy, ocet spirytusowy, alkohole otrzymane ze zbóż, wędliny, parówki, śmietany; w rzeczywistości ta lista jest jeszcze dłuższa – przyp.]

Aby test ten był skuteczny, MUSICIE usunąć z diety 100 procent glutenu – żadnych wyjątków, żadnego ukrytego glutenu i ani jednego okruszka chleba.

Potem zacznijcie jeść go ponownie i zobaczcie, co się wydarzy. Jeśli choć w najmniejszym stopniu poczujecie się gorzej, to powinniście na stałe unikać glutenu. Ten sprawdzian powie wam więcej niż jakikolwiek test wykrywający wpływ glutenu na wasz organizm.

Jeśli jednak będziecie wciąż zainteresowani testami, oto parę rzeczy, które warto zapamiętać.

Testy na celiakię i uwrażliwienie na gluten

Istnieją testy wykrywające celiakię oraz alergię na gluten, które można przeprowadzić w Labcorp albo Guest Diagnostics. Wszystkie te testy pomagają zidentyfikować różne formy alergii albo wrażliwości na gluten bądź pszenicę. Przeprowadzane są w kierunku obecności:

  • Przeciwciał przeciwgliadynowych w klasie IgA
  • Przeciwciał przeciwgliadynowych w klasie IgG
  • Przeciwciał przeciwendomyzjalnych w klasie IgA
  • Przeciwciał przeciw transglutaminazie tkankowej (IgA i w niepewnych przypadkach IgG)
  • Sumy przeciwciał IgA
  • Genotypów HLA DQ2 i DQ8, charakterystycznych dla celiakii (wykorzystywanych czasem przy wykrywaniu genetycznej podatności)
  • Biopsja jelita (okazjonalnie potrzebna, jeśli test na przeciwciała przeciwglutenowe daje wynik pozytywny – w oparciu o moją interpretację ostatnich badań)

Jest parę rzeczy, które warto mieć na uwadze, kiedy już poddacie się tym testom na celiakie

W świetle nowych badań nad zagrożeniami nadwrażliwością na gluten bez zaawansowanej celiakii, każdy podwyższony poziom przeciwciał przeciwgliadynowcyh uważam za ważny i istotny powód do próby wyeliminowania glutenu. Podniesiony poziom przeciwciał przecigliadynowych przy braku pozytywnej biopsji jelit wykazującej uszkodzenia wielu lekarzy uważa za „fałszywie pozytywny”. Oznacza to, że wynik testu wygląda na pozytywny, ale w rzeczywistości jest niemiarodajny.

Nie możemy już tak mówić. Pozytywny oznacza pozytywny i, jak przy wszystkich chorobach, istnieje całe spektrum dolegliwości – od łagodnej nadwrażliwości na gluten do zaawansowanej celiakii. Jeśli macie podwyższony poziom przeciwciał, powinniście odstawić gluten i zobaczyć, czy to on prowadzi do waszych problemów zdrowotnych.

Teraz widzicie – ten kawałek chleba może wcale nie być tak zdrowy! Posłuchajcie moich rad i przekonajcie się, czy gluten może być ukrytą przyczyną waszych problemów zdrowotnych. Proste wyeliminowanie z diety tej zdradzieckiej substancji może pomóc wam w osiągnięciu witalności i zdrowia na całe życie.

Źródło: pracownia4.wordpress.com

🔥 Chcę Cię serdecznie zaprosić do wsparcia Kefirowego miejsca dyskusji, świadomości i rozwoju. Twoje wsparcie jest kluczowe dla powstawania nowych, fascynujących artykułów. Twój wkład sprawi, że będę w stanie kontynuować moją pasję dzielenia się ciekawą wiedzą, i dostarczać wysokiej jakości treści. Nie mam dostępu do źródeł utrzymania, jakie mają oficjalne media propagandowe, dlatego Twoje wsparcie ma sens.

1️⃣ Przelew na konto o nr: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm

PRAWDA O CHOROBACH SERCA i UKŁADU KRĄŻENIA!

Choroby serca i układu krążenia powstają inaczej, niż się sądzi!

„Sto lat temu praktycznie nie spotykano tak często zawałów, udarów serca czy innych schorzeń układu sercowo naczyniowego. Dziś są to schorzenia powodujące najwięcej zgonów na świecie. Jest to tym bardziej szokujące, że w międzyczasie niebywale rozwinęły się przemysły zajmujące się zdrowiem jak farmacja, medycyna i przemysł żywnościowy. Przemysły te zagubiły swój podstawowy cel jakim powinno być zdrowie społeczne i skuteczne leczenie ludzkich dolegliwości. Głównym celem stał się zysk. Na komercjalizacji medycyny może zyskali lekarze, ale w żadnym wypadku nie pacjenci. Epidemia tych schorzeń stanowi najpoważniejszy problem ekonomiczny zwłaszcza w krajach wysoko rozwiniętych.

Przez wiele lat lekarze byli bombardowani informacjami płynącymi od koncernów farmaceutycznych i podległych im głównych opiniodawczych instytucji medycznych. Twierdziły one, że choroby serca biorą się po prostu z nadmiernej ilości cholesterolu we krwi. Jedyną terapią, jaka wchodziła w grę, było wypisywanie medykamentów w celu obniżenia poziomu cholesterolu i dieta, polegająca na ograniczeniu przyjmowania tłuszczów.

Miała ona obniżyć poziom cholesterolu i zapobiegać chorobom serca. Odstępstwa od tych zaleceń były uważane za niebezpieczną herezję. Pomimo, że lekarze są wyjątkowo oporni do przyznawania się do błędów, tych zaleceń dłużej nie da się obronić, ani naukowo, ani będąc w zgodzie z własnym sumieniem. Odkrycie sprzed kilku lat, że stan zapalny ściany arterii jest prawdziwą przyczyną chorób serca zmusza do zmiany sposobu leczenia tych chorób (Hartenbach, 2010).


Czas najwyższy, aby wreszcie przyznać, że bez uszkodzeń ścian naczyń i powstałego na skutek tego w organizmie stanu zapalnego, nie ma sposobu, aby cholesterol odkładał się w ścianach naczyń krwionośnych i powodował chorobę serca, a następnie zawał. To właśnie stan zapalny powoduje, że cholesterol jest produkowany, aby ratować zagrożony organizm. To po prostu naturalny sposób obrony ciała przed obcym najeźdźcą, jak bakteria, toksyna czy wirus. Złogi miażdżycowe stanowią pewnego rodzaju mechanizm naprawczy służący do awaryjnego stabilizowania ścian tętnic.

Medycyna konwencjonalna ogranicza się do objawowego leczenia miażdżycy, stosując leki spowalniające proces chorobowy jak antagoniści wapnia, beta- blokery, azotany i inne. W przypadkach znacznego zaawansowania choroby stosuje się zabiegi chirurgiczne (angioplastyka i wszczepianie bypassów) w celu mechanicznego usprawnienia przepływu krwi. Jednak w tradycyjnych metodach leczenia pomija się rzecz najważniejszą – przyczynę miażdżycy, niestabilność i stan zapalny naczyń krwionośnych. Jednym z podstawowych przyczyn miażdżycy jest niedobór witaminy C. Witamina ta jest najlepszym środkiem na obniżenie cholesterolu, bo po prostu usuwa przyczynę, z powodu której jest on produkowany.

Pewien przełom w sposobie rozumienia chorób układu krążenia to rok 2002 kiedy to do Uniwersytetu Stanforda w Palo Alto zaproszono Dr Matiasa Ratha żeby wygłosił wykład na temat nowego sposobu leczenia jako twórca medycyny komórkowej i instytutu takiej medycyny w Santa Clara w Kalifornii. Przez ponad 100 lat kardiolodzy Uniwersytetu Stanforda wiernie służyli interesom kartelu farmaceutycznego promując jego profity z chorób. Nie jest to cholesterol, na obniżaniu którego koncerny farmaceutyczne zarabiają rocznie miliardy dolarów.

Dowodzą tego liczne przykłady ze świata zwierząt. Np. niedzwiedzie mają średni poziom cholesterolu 600 mgr/dl i mimo tego nie dostają zawału serca. Chroni ich przed tym wysoki poziom produkowanej endogennie witaminy C. Tak więc wysoka koncentracja cholesterolu nie zabija tylko dlatego, że chroni ich przed tym bardzo wysokie stężenie witaminy C. Gdyby stężenie tej witaminy było szkodliwe to wszystkie zwierzęta takie jak psy, koty, niedzwiedzie i wiele innych produkujących witaminę C musiałyby wymrzeć.


Rozwiązaniem zagadki choroby sercowo naczyniowej jest zrozumienie związku szkorbutu i chorób serca. Przyczyny zawałów serca i udarów mózgu nie są chorobami, lecz bezpośrednim skutkiem długotrwałego niedoboru witamin z witaminą C na czele. Temu niedoborowi w naszych komórkach można zapobiegać metodami naturalnymi bez pomocy środków farmaceutycznych czy interwencji chirurgicznych. Choroby serca i układu krążenia to wczesne stadium szkorbutu, który kiedyś tak mocno nękał marynarzy. Niedobory witaminy C prowadzą do dwojakiego rodzaju zmian w budowie naczynia.

Po pierwsze do osłabienia stabilności naczyń wywołującej spadek syntezy kolagenu, a po drugie do załamania komórkowej bariery między strumieniem krwi i ścianą naczynia, spowodowaną uszkodzeniem komórek endotelium śródbłonka (Rath, 2010). Tętnice, żyły i naczynie włoskowate tworzą w ciele człowieka „rurociąg” o długości około 100 tysięcy km i o powierzchni porównywalnej do wielkości boiska do piłki nożnej. Jednak w 90% przypadków rurociąg ten zawodzi w jednym określonym, miejscu w tętnicach wieńcowych , których długość stanowi zaledwie jedną miliardową całkowitej długości naczyń krwionośnych, a powierzchnia odpowiada jednemu punktowi na boisku wyznaczającym rzut karny.

Główną przyczyną choroby sercowo naczyniowej jest niestabilność i dysfunkcja ścian naczyń krwionośnych spowodowana chronicznym brakiem witamin. Prowadzi to do powstania wielu uszkodzeń i pęknięć zwłaszcza w tętnicach wieńcowych. Powoduje to stan zapalny, który jest sygnałem dla wątroby gdzie są produkowane materiały naprawcze jak cholesterol i lipoproteina a. Przypomina to sposób postępowania konwencjonalnej medycyny. Najpierw uszkodzenie i sygnał zawiadamiający o nim. Jeżeli towarzyszą temu stan zapalny i bóle to daje się środki przeciwbólowe żeby o tych sygnałach zapomnieć.

Jednak uniemożliwia to leczenie przyczyny choroby. Wówczas ratując się przed zagrożeniem naprawia się uszkodzenia jakby opatrunkiem, ale nie gipsowym, ale z cholesterolu czy lipoproteiny a. Ponieważ jednak to działanie przypominające leczenie objawowe nie leczy przyczyn, choroba postępuje dalej. Przy wieloletnim niedoborze witamin proces naprawczy jest nadmierny. Płytki miażdżycowe tworzą się w dużej ilości w miejscach uszkodzonych i proces naprawczy jest coraz bardziej potrzebny. Choroba, której przyczyn się w dalszym ciągu nie leczy, robi dalsze postępy, a teraz do zagrożenia przyczynia się nadmiar blaszek miażdżycowych. Stan jest już bardzo poważny, który w końcowym efekcie nie leczony prawidłowo prowadzi do zawału lub udaru serca i do zgonu.


Komórkowe składniki odżywcze mogą hamować miażdżycę. Dzieje się to przez produkcję kolagenu głównie dzięki witaminie C, lizynie i prolinie. Do zatrzymania rozrostu komórek mięśni gładkich przyczyniają się witaminy C i E. Do ochrony i rozkładu złóż tłuszczowych przyczyniają się oba aminokwasy: zarówno prolina jak i lizyna. Ochronę przeciwutlaniaczom zapewniają witaminy C i E oraz beta karoten i selen. (Rath, 2010). Oczywiście im szybciej leczenie przyczynowe zostanie zastosowane tym lepiej. Pozytywne rokowanie w bardziej zawansowanym wieku jest trudniejsze ze względu na większe trudności z odtwarzaniem ustrojowego kolagenu.

Wyniki badań prowadzonych w Instytucie Medycyny Komórkowej udowodniły, że spożywanie witaminy C obniżyło ryzyko choroby serca i naczyń o 50% ( na 11 000 uczestników), witaminy E o ponad 30% (87 000 uczestników) i beta – karotenu o 30%. Żaden lek farmaceutyczny nie okazał się równie skuteczny jak te witaminy (Rath, 2010). Utrzymanie stabilności ścian naczyń przez optymalne zaopatrzenie w witaminy jest najważniejsze.

Ciało ludzkie nie zostało jednak zaprojektowane tak, aby reagować na coś, co nazwać można chronicznym stanem zapalnym powodowanym przez substancje toksyczne, albo nieodpowiednie dla organizmu pokarmy. Najwięksi winowajcy chronicznego stanu zapalnego to pokarmy dostarczane przez przemysł spożywczy zawierające w nadmiarze proste, wysoko przetworzone węglowodany, oraz nadmierne spożywanie olejów roślinnych omega-6, jak sojowy, kukurydziany i słonecznikowy, jakich wiele znaleźć można w przetworzonych pokarmach, a zwłaszcza w genetycznie zmodyfikowanej soi i kukurydzy. Oleje omega-6 muszą być we właściwej równowadze z omega-3. Jeśli zaburzamy tę równowagę poprzez spożywanie nadmiernych ilości omega-6, membrana komórkowa wytwarza chemikalia nazywane cytokinami, które bezpośrednio odpowiadają za powstanie stanu zapalnego.

Miażdżyca tętnic jest wczesna postacią szkorbutu. Obie choroby mają tą samą przyczynę, a jest nią niedobór witaminy C, który osłabia ściany tętnic (Rath, 2010). Optymalne zaopatrzenie w witaminę C i inne ważne komórkowe składniki odżywcze pomaga utrzymać sprawność komórek ścian tętnic. Wysoki poziom cholesterolu nie jest przyczyną miażdżycy. Jeżeli przyczyną miażdżycy byłby cholesterol to złogi musiałyby występować nie tylko w tętnicach, ale i w żyłach, a tak nie jest. Wobec odkrycia powiązania miażdżycy ze szkorbutem takie twierdzenia nie mają sensu bowiem zmienia się całkowicie rozumienie przyczyn choroby.


Próby ograniczenia nam witamin przez tzw WHO to działalność kryminalna. Argumentacja, że wysokie dawki np. witaminy C mogą nam zaszkodzić jest niepoważna. Psy, koty, niedźwiedzie wytwarzają każdego dnia w razie potrzeby do 20 g i gdyby im witamina C szkodziła to zwierzęta te już dawno by wyginęły. Witamina C optymalizuje wytwarzanie kolagenu oraz innych molekuł wzmacniających, stabilizując w ten sposób ściany naczyń , zapobiegając odkładanie się złogów miażdżycowych, przyczyny zawałów serca i udarów mózgu.

Przy stałym niedoborze komórkowych składników odżywczych wątroba dostaje sygnał do potrzeby zwiększonej produkcji czynników naprawczych takich jak cholesterol czy lipoproteina (a). Zwiększona wartość tłuszczów we krwi nie stanowi przyczyny chorób serca i układu krążenia, a jest jedynie następstwem rozwijającej się choroby. U pacjentów przyjmujących statyny, leki obniżające poziom cholesterolu, złogi w naczyniach wieńcowych (przyczyna zawałów serca) rozwijały się dwukrotnie szybciej niż w grupie kontrolnej. Szybciej też rozwijały się choroby nowotworowe. Producenci statyn zatajali ten fakt narażając na szwank zdrowia miliony zażywających te leki ludzi. Przyczyna wielu schorzeń układu sercowo naczyniowego wynika z niedoboru komórkowych składników odżywczych. Te składniki mają wielki wpływ na funkcję mięśnia serca. Należą do nich:

  • Witamina C, dostarcza ona energii każdej komórce, bez niej nie ma mowy o produkcji kolagenu, ładuje cząsteczki transportowe witamin z grupy B ważną energią
  • Witaminy B są nośnikami bioenergii metabolizmu komórkowego zwłaszcza komórek mięśnia sercowego. Przyczyniają się do sprawnego pompowania krwi i do poprawy funkcjonowania serca. Przy stosowaniu środków moczopędnych (diuretyków), może ich brakować.
  • Koenzym Q10 bardzo ważny składnik łańcucha oddechowego każdej komórki
  • Karnityna pomaga w transporcie kwasów tłuszczowych do mitochondriów gdzie są spalane z wytworzeniem energii.
  • Tauryna przyczynia się do sprawnego pompowania
  • Magnez i wapń konieczne dla sprawnego przewodzenia impulsów elektrycznych w cyklach bicia serca

Niewydolność serca i zaburzenia jego rytmów jest spowodowana niedoborem tych składników i związana z zaopatrzeniem w energię. Są tu potrzebne przede wszystkim witamina C, karnityna, magnez i koenzym Q10.

Przy nadciśnieniu potrzebne są głównie czynniki rozluźniające jak: magnez, arginina i witaminy A, B, C, E. Ich niedobór prowadzi do napięcia i pogrubienia ścian tętnic. Ważnym składnikiem diety, który ma wpływ na obniżenie ciśnienia jest należący do chinonów Koenzym Q10 zwany pospolicie ubichinonem (Drzewoski, 2001).

Arytmia może być objawem choroby wieńcowej, czy zawału. Jest także związana z deficytem energii w komórkach mięśnia sercowego odpowiedzialnych za generowanie elektrycznych impulsów i bicie serca.

Niewydolność serca to osłabiona kurczliwość niedożywionego mięśnia sercowego, brak tlenu i zastój w krążeniu płucnym. Przyczyną jest zmniejszona wydajność pompowania przez serce spowodowana niedoborem energii. Dochodzi do obniżenia ciśnienia krwi i do niedokrwienia. Nerki których działanie zależy od optymalnego ciśnienia odfiltrowują za mało wody przez co dochodzi do jej gromadzenia. Zapisywanie leków moczopędnych. usuwa jednak nie tylko wodę, ale także witaminy i ważne minerały czy pierwiastki śladowe niezbędne do prawidłowej pracy serca. Nie wolno więc na tym poprzestawać, ale trzeba dbać o codzienne zaopatrzenie w te składniki odżywcze.


Wiele schorzeń ma poważny wpływ pośredni na choroby układu krążenia.

Na przykład diabetycy mają dwu lub trzykrotnie większe ryzyko udaru mózgu lub zawału serca. Podobieństwo cząsteczek witaminy C i glukozy może być przyczyną chorób serca o podłożu cukrzycowym. Trzeba pamiętać , że optymalny poziom witaminy C chroni przed poważnymi uszkodzeniami naczyń i chorobami układu sercowo naczyniowego. Kluczem do zrozumienia naczyniowych komplikacji przy cukrzycy jest podobieństwo struktury molekularnej witaminy C i glukozy (Rath, 2010). Konsekwencje zamiany tych dwóch molekuł są katastrofalne. Profesor Pfleger i jego współpracownik z Uniwersytetu we Wiedniu opublikowali ważne wyniki badań klinicznych, z których wynika . że dodatek do diety 300- 500 mg witaminy C dziennie znacząco poprawia metabolizm diabetyków.

Poziom cukru we krwi obniżył się średnio do 30%, dzienne zapotrzebowanie na insulinę o 27%, a wydzielanie cukru w moczu zostało całkowicie wyeliminowane. Z powodu wysokiego stężenia cukru we krwi pompy komórkowe są przeładowane molekułami cukru, które automatycznie wypierają molekuły witaminy C. Skutki tego mechanizmu u diabetyków są szczególnie niebezpieczne gdyż z jednej strony dochodzi do nagromadzenia cukru w ścianie naczyń, a z drugiej do braków witaminy C z wszystkim tego konsekwencjami. Te niezwykle ważne badania zostały opublikowane w 1937 roku (Pfleger, Scholl, 1937). w renomowanym czasopiśmie medycznym, a do dzisiaj nie doczekały się publikacji w podręcznikach medycznych ze szkodą dla zdrowia milionów diabetyków cierpiących na dodatkowe powikłania ze strony systemu sercowo naczyniowego.


Piśmiennictwo i źródła:
1. Drzewoski J.,2001, Farmakologia kliniczna Koenzymu Q10, Hedat wydanie II s: 69
2. Hartenbach, 2010, Mity o cholesterolu. Oficyna Wydawnicza ABA Warszawa s: 99
3. Niedźwiecki A., Ivanow V.,2008, Witamina C pomaga obniżyć cholesterol. Optymalnik 11975)s: 8 – 11.
4. Pfleger R., Scholl F, 1937, Diabetes und witamin C, Wiener Archiv fur innere Medizin 31: 219 – 230
5. Rath M., 2007, Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca tylko my ludzie. Rath Education Services B. V. Wydane przez Fundację Zdrowia dra Ratha s: 352
6. Rath M., Niedźwiecki A., 2011a, Zwycięstwo nad rakiem Część 1. Niewyobrazalne stało się możliwe. Dr Rath Education Services. S: 200
7. Rath M., Niedźwiecki A., 2011b Zwycięstwo nad rakiem Część 2: Poznawanie historii. Budowanie przyszłości Dr RathEducation Services s:79

(Autor nieznany)


🍀 Chcę Cię serdecznie zaprosić do wsparcia Kefirowego miejsca dyskusji, świadomości i rozwoju. Twoje wsparcie jest kluczowe dla powstawania nowych, fascynujących artykułów. Aktualnie przeżywam trudności finansowe, mimo pracy na etacie. Twój wkład sprawi, że będę w stanie kontynuować moją pasję dzielenia się ciekawą wiedzą. Nie mam dostępu do źródeł utrzymania, jakie mają oficjalne media propagandowe. Twój wkład pozwoli mi regularnie dostarczać wysokiej jakości treści.

P.S. Uruchomiłem możliwość wsparcia moich publikacji przez Bitcoin (punkt nr 4, poniżej):

1️⃣ Przelew na konto o numerze: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm

5️⃣ Przez Revolut:
Nr konta: 39291000060000000004742686
IBAN: LT603250012867538063
BIC: REVOLT21

ZAWAŁ SERCA POWSTAJE ZUPEŁNIE INACZEJ!

Zawał serca: przyczyny, leczenie i profilaktyka

„Medycyna akademicka twierdzi, ujmując to w sposób uproszczony, że przyczyną zawału jest arterioskleroza (zatkanie żył).

Zablokowane naczynie krwionośne nie może zaopatrywać przyległego terenu w krew, czego skutkiem jest niedobór tlenu i związany z tym zawał.

Dużą rolę odgrywa przy tym ponoć cholesterol. Jego zbyt wysoki poziom przyspiesza powstawanie zatorów.


Bardzo wielu uznanych na całym świecie naukowców uważa to za oczywisty nonsens!

Przy ponad 10 000 obdukcji przeprowadzonych w USA stwierdzono, że tętnice były zatkane u podstawy serca, powodujące śmierć obumarcie tkanek miało jednak miejsce na szczytach serca. Udowodniono następnie, że zatory zazwyczaj powstawały dopiero po wystąpieniu zawału. Niezależnie od tego, pomimo stosowania dużej ilości „nowoczesnych” środków rozszerzających naczynia krwionośne, ilość zawałów ciągle wzrasta.

Pomimo wszystkich apeli zdrowotnych i reklamy margaryny, pomimo fali joggowania i coraz bardziej zmniejszającej się liczby palaczy, coraz częściej dochodzi do zawału. Nie pomagają także takie nowe techniki jak katetery balonowe. Również i bypassy działają zazwyczaj tylko przez krótki czas.


Przedstawmy teraz obydwa spojrzenia na tę tematykę (medycyny akademickiej i tej przez nią zwalczanej):

Medycyna akademicka: Zawał powstaje na skutek zatkania ważnych tętnic. Ten zator tworzy się albo powoli i prowadzi do nasilającej się anginy pectoris (nagłe bóle serca w okolicy mostka, promieniujące w lewe ramię), po czym następuje całkowite zatkanie i dochodzi do zawału.

Zator może jednak też powstać nagle, niepoprzedzony dolegliwościami, na skutek skrzepu krwi gwałtownie zamykającego światło naczynia i prowadzącego do zawału.

Udowodniona ostatnio teoria wielu uznanych naukowców mówi jednak: Zawał powstaje w 99% przypadków w lewym mięśniu serca. Ten mięsień jest zakwaszony (tak jak w przypadku bólu innych mięśni po wysiłku) przez zbyt dużą ilość kwasu mlekowego. Jednakże w przeciwieństwie do np. mięśnia nogi, serce nie potrafi w pewnych przypadkach tego kwasu odpowiednio szybko usunąć.

Na skutek tego dochodzi do obumarcia komórek mięśni serca, w najgorszym przypadku – do zawału. Dolegliwości serca i związane z nimi symptomy powstają w uszkodzonej lewej komorze serca. Zwężone naczynia krwionośne nie prowadzą do zawału lecz zawał doprowadza w konsekwencji do zatkania się arterii. Na skutek zgrupowania obumarłych komórek krew przestaje płynąć i zaczyna krzepnąć.

Może ktoś teraz powiedzieć, że to wszystko jedno, w jakiej kolejności to następuje. Bynajmniej!


Wynika z tego całkiem inne podejście do zapobiegania i leczenia.

Zawał jest killerem numer 1 na świecie. Co roku umiera na niego tylko w Niemczech 150.000 ludzi. Nie ma na Ziemi żadnej innej choroby, która tak niespotykanie się rozprzestrzeniła jak ta.

AIDS jest w porównaniu z nią tylko małym problemem. Na przestrzeni ostatnich 50 lat liczba zgonów na skutek zawału zwiększyła się ponad 10-krotnie! Ilość śmiertelnych przypadków wśród chorych na raka w tym czasie jedynie się podwoiła.

Liczba ludzi z naprawdę chorymi arteriami wzrosła w przeciągu ostatnich 100 lat (!) jedynie 2,5-krotnie. W tym samym czasie częstość powstawania zawału powiększyła się 100-krotnie. Co to oznacza? Częstość i intensywność zwapnienia naczyń krwionośnych zwiększyła się jedynie nieznacznie, dramatycznie wzrosła jednak liczba zawałów serca.

Ten nieprawdopodobny wzrost, ta prawdziwa plaga cywilizacyjna tym bardziej dziwi, gdy zdamy sobie sprawę z tego, ile stosujemy środków prewencyjnych i „pomocnych” lekarstw.


Medycyna przedstawia nam 7 czynników ryzyka lub też przyczyn zawału serca:

-Podwyższony poziom cholesterolu
-Za mało ruchu
-Podniesiony poziom mocznika we krwi
-Nadwaga
-Podwyższony poziom cukru we krwi
-Palenie
-Nadciśnienie

Ad 1: Cholesterol nie ma w ogóle żadnego wpływu na arteriosklerozę. Cała kampania na rzecz zdrowych, nienasyconych kwasów tłuszczowych jest olbrzymim posunięciem reklamowym przemysłu margarynowego. Do tego gigantycznego biznesu podłączył się następnie przemysł medyczny z lekarstwami obniżającymi poziom cholesterolu. Bezużyteczne, a często śmiertelnie groźne preparaty (np. Lipobay). Człowiek z podwyższonym poziomem cholesterolu nie jest zagrożony zawałem, ponieważ arterie nie są zatykane przez tłuszcz.

Ad 2: Inwalidzi, ludzie sparaliżowani, przykuci do łóżka, jeżdżący na wózkach inwalidzkich i ludzie, którzy nie uprawiają żadnego sportu, wcale nie mają więcej zawałów niż inni. To wyraźnie pokazuje statystyka. Poza tym, w ostatnim czasie coraz częściej słyszymy o nagłej a spowodowanej zawałem śmierci młodych sportowców.

Ad 3: Twierdzenie, że mocznik (mogący również wywołać gościec) podwyższa ryzyko zawału, nie wytrzymuje w dzisiejszych czasach krytyki i prawie całkowicie zniknęłó z listy argumentów medycyny.


Ad 4: Nawaga nie ma niczego wspólnego z uszkodzeniem mięśnia serca. Pewien niemiecki naukowiec wyszukał ze swego archiwum wszystkie przypadki pacjentów z zawałem. Stwierdził, że ci właśnie pacjenci, którymi zajmował się przecież przez kilka dziesiątek lat, charakteryzowali się średnio wagą poniżej idealnej.

Ad 5: Cukrzyca niesie ze sobą olbrzymie zakwaszenie organizmu. To zakwaszenie jest rzeczywiście niebezpieczne dla pacjentów. Ryzyko zawału jest wtedy większe, ale nie z powodu arteriosklerozy (medycyna akademicka) lecz z powodu niedostatecznego odkwaszenia mięśnia serca. Trzeba więc stosować zupełnie inną terapię.

Ad 6: Badania przeprowadzone na 15 000 pacjentach z zawałem nie wykazały żadnej różnicy. Można co prawda założyć, że palenie uszkadza nie naczynia wieńcowe lecz mięsień serca i dlatego prowadzi do zawału. Ale tak nie jest. Okazało się, że wśród pacjentów było nawet więcej osób niepalących niż palaczy. Aby uniknąć nieporozumień: nie ma to zachęcać do palenia. Palenie nie zwiększa ryzyka zawału, uszkadza za to inne organy i zwiększa ryzyko raka płuc lub krtani.

Ad 7: Również przy niskim ciśnieniu może wystąpić zawał. Nadciśnienie uszkadza na przestrzeni czasu mięsień serca, nie ma to jednak nic wspólnego z teorią zatkanych arterii. Jeśli ludzie cierpiący na nadciśnienie zadbają o to, by nie wystąpiło zakwaszenie organizmu, mogą długo żyć z tą dolegliwością. Lekarze radzą ograniczyć wtedy spożycie soli. W Japonii je się o wiele więcej soli niż u nas. Ilość zawałów jest tam jednak dużo niższa. W zasadzie trzeba by więc było spożywać więcej soli…!

Tę polemikę z „siedmiogłowym smokiem” prowadził dr Berthold Kern. Opublikował ją w książce „Mikrowellen und Herzinfarkt” (Mikrofale i zawał).

Doktor Kern był internistą i kardiologiem w Stuttgarcie. W swoich pracach badawczych i terapiach przeprowadzonych na tysiącach pacjentów udowodnił, że ani zawały, ani udary mózgu (wylewy) nie mają nic wspólnego z zatkanymi arteriami. Oczywiście, jego teoria i praktyka była w najostrzejszy sposób atakowana przez medycynę. Doktor Kern nie był jednak sam. Renomowany drezdeński naukowiec Manfred von Ardenne stał w pierwszym szeregu zwolenników przedstawionej powyżej odmiennej kolejności procesów podczas zawału.


Popatrzmy teraz, co stosuje medycyna akademicka w przypadku dolegliwości serca:

-Związki nitro przy bólach serca. To prawda, że nitro przynosi ulgę w bólu. Mamy tu jednak do czynienia z klasyczną trucizną dla komórek, a działanie wynika jedynie z faktu, że serce rozkłada kwas mlekowy aby chronić uszkodzone komórki. Związki nitro nie chronią przed zawałem, powodują za to jednak wypadanie włosów lub paradontozę (zanik dziąseł). Nitro pomaga tylko wtedy, gdy nie zaczęła się jeszcze reakcja łańcuchowa obumierania komórek mięśnia serca (zawał). Gdy ten katastrofalny proces już ruszył, nitro jest całkowicie nieskuteczne.

-Antagonisty wapnia są również stosowane przeciw bólom i łagodzą je, zmniejszając napięcie ścianki serca. Dzieje się tak poprzez utrudnienie wpływu wapnia do komórek mięśni serca. Obniża to ciśnienie krwi, osłabia jednak serce.

-Aby ponownie podnieść wydajność serca, podawany jest teraz zazwyczaj preparat digitalis. Ten środek, uzyskiwany z naparstnicy, skraca skurcze mięśnia serca, tzn. w pewnym zakresie podnosi jego wydolność, bo serce pracuje teraz szybciej. Tak jak koń wyścigowy popędzany pejczem. Na pewien czas wzrasta wydajność, aż do momentu załamania. Często dochodzi też do zatrucia digitalisem. Terapia z zastosowaniem tego środka nie powinna nigdy trwać dłużej niż 6 miesięcy, bo zmęczony koń roboczy nie może przecież być wiecznie popędzany batem. Niestety, w praktyce często wybiera się przeciwną drogę: gdy serce słabnie, podnosi się dawki digitalisu.


-Beta-blokery mają sens jedynie przy nadciśnieniu i obniżają ryzyko zawału jedynie u pacjentów cierpiących na tę dolegliwość. To nie są jednak wszyscy zagrożeni zawałem.

-Są jeszcze antykoagulanty (rozrzedzacze kwi), o których możemy jednak zapomnieć, bo zawał nie jest przecież spowodowany zamknięciem się arterii. Poza tym, są raczej niebezpieczne, bo obniżają krzepliwość krwi. Może się to okazać fatalne przy zranieniu lub wypadku. A poza tym, jaki miało by to sens? Krew krzepnie przecież po wyjściu z naczynia krwionośnego lub gdy dłuższy czas znajduje się w bezruchu w naczyniu. Jak długo krew płynie, nie dochodzi do jej krzepnięcia.

-Diuretyki (odwadniacze) działają zazwyczaj na początku efektownie, bo stosunkowo szybko znika obrzęk stóp itp. Jeżeli jednak nie uzupełniamy wymywanych z wodą minerałów (wapń, magnez, potas), prowadzi to do dodatkowego osłabienia serca. Powstaje niebezpieczeństwo nowego obrzęku (zbierania się wody w tkankach). Tak zamyka się błędne koło.

-Oprócz tego oczywiście operuje się. Ominięcie, czyli tzw. bypass, może złagodzić ciężkie dolegliwości, jeżeli naczynia krwionośne faktycznie tak się zawęziły, że nie ma innego wyjścia. Dzieje się to jednak o wiele rzadziej, niż można by było przypuszczać na podstawie olbrzymiej liczby operacji. W zdecydowanej większości przypadków (szacuje się ją na 98%) operacja bypassowa jest tak samo niepotrzebna, jak bzdurą by było wzywać hydraulika do wanny, w której przelewa się woda, zamiast wyciągnąć zatyczkę. Przyczyny dolegliwości serca leżą w uszkodzonej tkance lewego mięśnia serca i muszą być tam zwalczane, a nie przy dopływie, w arteriach.

Ostatnie rozwiązanie to przeszczep serca. W tych przypadkach tkanka jest bardzo często, również „dzięki” opisanym powyżej lekarstwom, już tak zniszczona, że nie ma innego wyjścia. Nie będziemy tutaj dyskutować, jakiej „jakości życia” można się potem spodziewać. Lepiej spróbować uniknąć tej ostateczności i co ważniejsze – zawału.


Istnieją metody poprawy, a nawet wyleczenia dolegliwości serca.

Medycyna nie korzysta z nich jednak. Również z ratującego życie preparatu, i to w czasach, gdy prawie połowa wszystkich zejść śmiertelnych jest spowodowana chorobami serca i systemu krążenia, a z tego znowu połowa to nagłe zawały serca.

Są to kapsułki i każdy mógłby je przy sobie nosić i połknąć je natychmiast w przypadku ataku serca. Zapobiega on z największym prawdopodobieństwem śmiertelnemu przebiegowi zawału.

Nie jest jednak przepisywany chorym, chyba że się tego uporczywie domagają! A wielu lekarzy ciągle nosi go przy sobie!


Strofantyna (Strophanthin) na zawał serca

Zanim przejdę do konkretnych wyliczeń, z których każdy powinien wyciągnąć wnioski dla samego siebie, jak może sobie sam pomóc, jeszcze krótkie stwierdzenie (dotyczące co prawda Niemiec, ale przypuszczam, że polskie prawodawstwo nie odbiega za bardzo od tego):

W Niemczech jest zabronione obiecywać komuś uleczenie. Następujące teraz opisy możliwości leczniczych przy różnych chorobach nie oznaczają, że znaleziony został kamień mądrości. Co prawda wiadomo, że podane tu rady w wielu przypadkach przyniosły poprawę lub wyleczenie, ale:

W przypadku żywych istot nie ma żadnej gwarancji jak w przypadku maszyn, w których wymienia się po prostu zepsutą część i wszystko musi znowu bezbłędnie funkcjonować. Żywe istoty reagują i rozwijają się czasami zupełnie inaczej, pomimo identycznych warunków, identycznego pożywienia czy tych samych lekarstw. Trzeba zamiast tego stwierdzić, że jest duże prawdopodobieństwo poprawy dzięki proponowanej metodzie. Obietnicy uzdrowienia nie można i nie wolno dawać.

Pomimo wszystkich rad dotyczących pożywienia i ruchu, liczba ciężkich chorób serca zwiększyła się stokrotnie w przeciągu ostatnich 50 lat. Ilość przypadków śmiertelnych jest 10 razy wyższa. To co w latach trzydziestych było jeszcze rzadkością, urosło dzisiaj do rangi śmiertelnej epidemii.

W lekarskich raportach dla ludności więcej miejsca poświęca się, o dziwo, epidemii AIDS, niż przyczynie śmierci numer 1 – niewydolności serca i układu krążenia. Powodu trzeba tu szukać w nieskuteczności wysiłków zmierzających do poprawy sytuacji. Ta porażka ma swoją przyczynę: niezrozumienie!


WHO podaje rocznie liczbę 50 milionów zgonów na zawał na świecie.

W obliczu tych dużych liczb jest zupełnie niezrozumiałe, dlaczego zignorowane zostało odkrycie heidelberskiego profesora Richarda Thomy, który już w 1880 roku dowiódł, że arterioskleroza nie jest w stanie wywołać zawału serca. Na wiosnę 1931 roku dziekan uniwersytetu w Düsseldorfie, profesor Edens, wystąpił na kongresie internistów w Wiesbaden i wyjaśnił, że problem zawału jest w zasadzie opanowany.

W roku 1928 odkrył on niezwykle pozytywne działanie strofantyny w przypadku anginy pectoris i zawału. Co prawda nie był wówczas w stanie wytłumaczyć dokładnych mechanizmów działania strofantyny, postępował jednak według zasady: „Bez względu na to, czy rozumiemy, co się tam dzieje, to przecież pomaga i powinno być stosowane”. Było to podejście krańcowo różne od dzisiejszego nastawienia medycyny akademickiej, która twierdzi: „Nie rozumiem tego, a więc precz z tym!”

Edens kurował wtedy strofantyną swoich wszystkich pacjentów, którzy mieli zawał serca lub cierpieli na anginę pectoris. Żaden z nich nie odczuwał żadnych dolegliwości, jak długo przyjmował ten specyfik.


Nie doszło do ani jednego zawału! Dopiero później udało się wyjaśnić zasadę działania strofantyny.

Na kongresie w Wiesbaden żaden z jego kolegów nie zainteresował się jego doświadczeniami i tezami. Przeciwnie – zaatakowano tego wówczas jednego z najsławniejszych i uznanych kardiologów. Jego wywody nie pasowały do obowiązjącej wówczas nauki! Od tego dnia traktowano Edensa jak dziwaka i ignorowano go.

Fakt, że zawał ma zupełnie inne przyczyny, a mianowicie leżące w mięśniu serca a nie w naczyniach wieńcowych, obłożony jest przez medycynę do dzisiejszego dnia tabu. Tak zaginęła wiedza doktora Edensa, a wraz z nią stosowane w niej lekarstwo.

Co prawda wstrzykuje się strofantynę do dziś dnia bezpośrednio po przybyciu karetki pogotowia do chorego, zazwyczaj jest wtedy jednak już za późno, ponieważ lekarz potrzebuje na dojazd 20 lub więcej minut. Wszyscy wiedzą, że los chorego rozstrzyga się w ciągu pierwszych 30 minut od wystąpienia zawału.

Medycyna posługuje się jeszcze jednym trikiem, aby zbagatelizować wspaniałe działanie strofantyny. Uczy, że ten specyfik działa tylko wstrzyknięty dożylnie, natomiast podany doustnie jest całkowicie bezskuteczny. Nie jest to prawdą, twierdzenie to znajdujemy jednak nawet w podręcznikach medycznych Heilpraktikerów (niemieckich lekarzy medycyny naturalnej). Są oni przecież głównie egzaminowani przez lekarzy.

Lekarskie komisje do spraw lekarstw przyłożyły starań do tego, by strofantyna mogła być sprzedawana tylko na receptę i w ten sposób niedostępna dla Heilpraktikerów. Pomimo to w handlu znajduje się strofantyna do ustnego stosowania. Dla ludzi cierpiących na serce lub tych, którzy mieli jeden lub więcej zawałów, istnieje Strodival mr, 3 mg. Jest on przeznaczony do długoterminowej terapii. W przypadku nagłych ataków był pobierany Stodival spezial 6mg, niestety wycofany z rynku niemieckiego.


Są to kapsułki, które należy nosić zawsze przy sobie. W przypadku ataku serca lub podejrzenia zawału należy natychmiast rozgryźć jedną do dwóch kapsułek.

W ciągu minuty przerywane jest wówczas postępowanie zawału! Zazwyczaj dochodzi też wkrótce do poprawy samopoczucia. Dr Berthold Kern, który prowadził dalej prace badawcze po profesorze Edensie, stosował strofantynę u około 15 000 pacjentów. Tylko 4% z nich dostało w czasie kuracji ponownego zawału, z których zaden nie zakończył się śmiertelnie!

Lekarstwo to wydaje się niestety na receptę, chociaż podczas czytania załączonej informacji stwierdzamy, że działania uboczne są zdecydowanie mniejsze niż w przypadku większości środków na ból głowy znajdujących się w wolnej sprzedaży. Nie należy się także obawiać przyzwyczajenia ani przedawkowania. Przeciwnie, dawka może już po krótkim czasie być zmniejszona, przeciwnie niż w przypadku Digitalis.

Nasze zadanie polega więc na tym, by znaleźć lekarza, który przepisze nam ten środek, chociaż niezgodnie z jego przekonaniem – w końcu nauczano go czegoś innego. W razie czego musimy chodzić od lekarza do lekarza, aż dostaniemy naszą receptę.

Jak wyjaśnił doktor Kern, nie ma dolegliwości serca mających swe źródło w naczyniach wieńcowych. Wszystkie pochodzą z mięśnia serca i są sygnałem ostrzegawczym, by najpóźniej teraz rozpocząć kurację strofantyną.


Katalog dolegliwości wygląda następująco:

-Lekkie kłucie lub ucisk, ciągnięcie, pieczenie, skurcze, aż do mocnego bólu anginy pectoris. Często bóle te promieniują, zazwyczaj z lewej strony, do ramienia, dłoni, pleców, piersi lub pachy.

-Zakłócenia snu, budzenie się i problemy z ponownym zaśnięciem, zaśnięcie dopiero nad ranem, zmory, pocenie się, łomotanie serca, brak powietrza. Potrzeba spania z głową na wysokiej poduszce.

-Problemy z leżeniem na lewym boku. Dochodzi wtedy do duszności, łomotania i bólu serca.

Te trzy kategorie nie muszą wskazywać na zmiany lewej komory serca, gdy jednak wystąpi na raz więcej symptomów, wzrasta prawdopodobieństwo takiej dolegliwości. Należy wtedy zbadać serce u dobrego kardiologa i rozpocząć kurację ze strofantyną.


Co powoduje strofantyna?

Dzięki doktorowi Bertholdowi Kernowi i Manfredowi von Ardenne wiemy dzisiaj, że przy uszkodzeniu lewej, wewnętrznej części mięśnia sercowego, mamy zawsze do czynienia z zakłóceniami przemiany materii. Zawsze dochodzi wtedy do zakwaszenia kwasem mlekowym. Można się tylko domyślać, dlaczego to zakwaszenie tak często występuje w ostatnich dziesięcioleciach. Nasuwa się jednak podejrzenie, że ten fenomen jest związany z gwałtownym wzrostem fal radiowych (radar, telewizja, telefonia komórkowa, satelity, itd).

Wygląda na to, że komórki funkcjonują jak anteny. Poprzez fale radiowe dochodzi do zakłóceń w procesie przemiany materii i komórki nie mogą już normalnie pracować. Zakłócenie przemiany materii prowadzi do dramatycznego wzrostu zakwaszenia w ciągu niewielu minut. Skutkiem tego jest reakcja łańcuchowa obumierania zespołów komórek. Uszkodzone serce wysyła sygnały bólu. Jeżeli organizm straci teraz kontrolę nad sytuacją, nie może już więcej reagować i dochodzi do tzw. katastrofy kwasowej. Dolegliwości narastają gwałtownie i mogą prowadzić do śmierci. Dochodzi do zawału.

Strofantyna jest środkiem nagle odkwaszającym komórki. Nie jest ona wytworem chemii – jest znanym od dawna produktem naturalnym. Przy już uszkodzonym sercu odkwaszenie następuje poprzez długoterminową doustną kurację Strodivalem mr. Na wypadek ataku, jak już wspomniane, też należy zawsze mieć przy sobie Strodival, nawet na szafce nocnej, ponieważ liczy się wtedy każda chwila. Kapsułki są rozgryzane i powodują poprzez błony śluzowe natychmiastowe odkwaszenie zagrożonych komórek serca. To odkwaszanie trwa tylko 2 do 10 minut. Postępowanie zawału zostaje przerwane.

Każdy z nas powinien mieć możliwość skorzystania z tego środka, tym bardziej, że nie możemy się ustrzec skutków nowoczesnej technologii – nie możemy uniknąć fal radiowych. Możemy natomiast uniknąć wynikających z tego konsekwencji. Nikt nie jest w stanie uzyskać nawet tylko przybliżonych rezultatów stosując lekarstwa na obniżenie poziomu cholesterolu, środki na pobudzenie ukrwienia, preparaty Digitalis, tabletki odwodniające i betablokery. Kto jako lekarz nie stosuje strofantyny przy dolegliwościach serca, ten popełnia błąd w sztuce lekarskiej!


Choroba serca nie musi wcale oznaczać przedwczesnego wyroku śmierci ani obniżenia jakości życia.

Autor: Jacek Skarbek, Heilpraktiker

Źródło: http://www.jsvital.de/Aktualnosci/Archiwum/archiwum.html#Zawal%20serca


🍀 Chcę Cię serdecznie zaprosić do wsparcia Kefirowego miejsca dyskusji, świadomości i rozwoju. Twoje wsparcie jest kluczowe dla powstawania nowych, fascynujących artykułów. Aktualnie przeżywam trudności finansowe, mimo pracy na etacie. Twój wkład sprawi, że będę w stanie kontynuować moją pasję dzielenia się ciekawą wiedzą. Nie mam dostępu do źródeł utrzymania, jakie mają oficjalne media propagandowe. Twój wkład pozwoli mi regularnie dostarczać wysokiej jakości treści.

P.S. Uruchomiłem możliwość wsparcia moich publikacji przez Bitcoin (punkt nr 4, poniżej):

1️⃣ Przelew na konto o numerze: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm

5️⃣ Przez Revolut:
Nr konta: 39291000060000000004742686
IBAN: LT603250012867538063
BIC: REVOLT21

Borelioza z Lyme: broń biologiczna. Leczenie boreliozy

Dr. Day, pracownik Rockefellera, powiedział kiedyś że pojawią się nowe, nieznane wcześniej choroby. Będą bardzo trudne do zdiagnozowania i nieuleczalne – przynajmniej przez jakiś czas.

“W Polsce zachorowania na boreliozę z Lyme zaczęto rozpoznawać dopiero pod koniec lat 80-tych.“ (Wikipedia)

Mary Smith (henrymakow.com), tłumaczenie Radtrap

Cytat: „Liczba zachorowań na boreliozę podwoiła się od roku 1991. Od 20 lat co roku odnotowuje się 500 tysięcy nowych przypadków choroby. To oznacza przynajmniej 10 milionów chorych w samych tylko Stanach Zjednoczonych.

Jeśli kleszcz przenosi Borellia burgdorferi, jego ugryzienie może cię dosłownie przykuć do łóżka. Możesz oszaleć albo zostać kaleką która nie potrafi się skoncentrować i utrzymać swojej pracy. Może też cię zabić.

Jedynym skutecznym sposobem na zdiagnozowanie choroby jest pobranie kropli krwi i zbadanie jej pod mikroskopem po upływie minimum pół godziny. Jeśli zauważysz bakterię Borelli wychodzące z czerwonych krwinek… to masz pecha.

Amerykańskie Centrum Epidemiologiczne jest nieco bardziej konserwatywne w tej kwestii. Szacuje że w USA każdego roku pojawia się ok. 325 tysięcy nowych przypadków boreliozy. To więcej niż łączna liczba przypadków AIDS, wirusa zachodniego Nilu i ptasiej grypy razem wziętych.Wprawdzie Kanada nie prowadzi statystyk dotyczących boreliozy, ale zarówno ona jak i kleszcze ją przenoszące są w niej znane.Na całym świecie ludzie mają ten sam problem z epidemią boreliozy. Chodzi głównie o zawodne testy na tą chorobę, które jej często nie wykrywają.


BORELIOZA. MOJA HISTORIA:

Jak wiele innych dzieci z New Jersey często bawiliśmy się na zewnątrz i jeździliśmy na biwaki. Ukąszenia kleszczy nie były dla nas niczym nowym. Nigdy nie mieliśmy po nim rumienia skórnego, ale moje zdrowie zauważalnie podupadało.

Może czytelnicy pamiętają opis mojej walki z syndromem chronicznego zmęczenia, historii o tym jak straciłam dom i  jak opieka społeczna odmawia pomocy mi i innym osobom z podobnymi problemami.

Jeden z moich znajomych cierpiących na podobne zaburzenia jest dzisiaj bezdomnym w Nowym Jorku. Biblia uczy że wszystko układa się na korzyść tych którzy kochają Boga. Myślę że coś takiego przydarzyło się również i mi.

Przez wszystkie te lata przewinęłam się przez wiele różnych lekarzy lecz żaden nie potrafił powiedzieć co mi jest. Wiedzieli jedynie że jestem bardzo chora.

Oprócz mojego chronicznego zmęczenia zmagam się z bezsennością, słabą koncentracją i pamięcią. Czuję się jakbym była obciążana 20-kilowym ciężarem przy każdej czynności fizycznej i umysłowej. Nie potrafię utrzymać z tego powodu żadnej pracy.

Od czasu do czasu puchną mi kolana i ledwo chodzę. Obecnie tracę też zmysł smaku i słuch, mam problemy z przełykaniem i ogólnie czuję się jak więzień we własnym ciele.

Przygarneli mnie do siebie przyjaciele chrześcijanie, okazało się też że jeden z nich ma boreliozę. Poświęcił tysiące godzin na różnego rodzaju kuracje – bez skutku.

Później okazało się że ja też mam boreliozę, tak jak wiele osób z syndromem chronicznego zmęczenia.

Co najgorsze: wyglądam w porządku. Ludzie powtarzają mi że świetnie wyglądam. Moja rodzina odwróciła się ode mnie i uznała za czubka. Czuję się z tym okropnie. Z powodu choroby odpada też związek z drugą osobą. Przynajmniej mogę chodzić. Inni chorzy nie mogą.


BORELIOZA: TRUDNE DO ZDIAGNOZOWANIA I LECZENIA

Borelioza jest niezwykle ciężka do zdiagnozowania, chyba że masz dostęp do naprawdę dobrego mikroskopu. W ten sposób ją odkryto. Bakterię borelli ciężko wyhodować, dlatego standardowe testy na chorobę często zawodzą.

Tak jak większość ludzi ja również myślałam że infekcję poprzedza rumień skórny. Myślałam też że można ją wyleczyć po 3-tygodniowej kuracji antybiotykowej, tak jak wmawiają nam ludzie z centrum epidemiologicznego. Rany, w jakim ja byłam błędzie! Rumień wprawdzie się czasami zdarza, ale lekarstwo…

Nawet lekarze nie zawsze potrafią ją wyleczyć po latach kuracji antybiotykami.

Słyszałam od innych chorych że antybiotyki mogą załatwić ci kandydozę, co jest niemal równie złe jak sama borelioza. Dlatego prędzej czy później kierują się w stronę medycyny alternatywnej.

Bakteria boreliozy to krętek, podobnie jak ta od syfilisa. Zarówno syfilis jak i borelioza mogą być uznane za zupełnie inne choroby, takie jak chroniczne zmęczenie, depresja, schizofrenia, zaawansowana skleroza, toczeń i szereg innych przypadłości.

Ta bakteria potrafi wykryć antybiotyki oraz się przed nimi bronić.

Potrafi przyjąć formę cysty (przetrwalnikową) i w ten sposób broni się przed kuracją. Jako cysta będzie się reprodukować. Gdy kuracja ustanie borelioza powraca jeszcze silniejsza.

Tak jak inne bakterie potrafi też pokryć się warstwą żelatynowej masy ochronnej.

Spiralny kształt bakterii pozwala jej przeniknąć do większości rodzajów komórek – krwinek czerwonych, komórek nerwowych, mięśniowych, kostnych i mózgowych. Po czasie zacznie atakować serce i centralny system nerwowy i/lub mózg.

I tak – rząd potrafi czasem zrobić coś dobrze!

Potrafi np. stworzyć choroby odporne na wykrycie i leczenie.

Słyszeliście może że boreliozę (Lyme disease) odkryto po raz pierwszy w roku 1975 w USA (miasteczko Lyme)? To tylko częściowo prawda, bo bakterię Borellia Burgdofori odkryto już w roku 1893 w Niemczech.


BORELIOZA: BROŃ BIOLOGICZNA?

przeprowadził wywiad z Neilem Grossmanem na potrzeby swojej serii telewizyjnej Conspiracy Theory – Grossman zajmuje się tematem Plum Island i położonym na niej Centrum Chorób Zwierzęcych. Powiedział że rząd amerykański wynajął byłego nazistowskiego naukowca Erica Trauba, który infekował kleszcze różnymi chorobami zwierzęcymi w celu stworzenia zarazy atakującej wybrane społeczności.

W tym samym odcinku Ventura rozmawia z dr. Breeze, byłym dyrektorem instytutu na Plum Island. Breeze zaprzecza pogłoskom jakoby borelioza była bronią biologiczną wszczepioną populacji kleszczy, potwierdza jednak że niektóre choroby zwierzęce badane na Plum Island mogą przenosić się na ludzi. (Jeśli kleszcze nie były podrasowywane, to dlaczego dzisiaj stanowią problem a jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie? – przyp. tłum).

http://members.iconn.net/~marlae/lyme/

Niektórzy uważają że borelioza jest bronią biologiczną stworzoną na Plum Island, która przedostała się na wybrzeże niedaleko miasteczek Lyme i Old Lyme w stanie Connecticut (Pierwszy przypadek boreliozy odnotowano właśnie w mieście Lyme -przyp. tłum).

Borelioza miała zostać zaszczepiona małej populacji kleszczy. Kleszcze zaraziły ptaki które przeniosły je do innych części kraju. Resztę historii znamy: miliony zainfekowanych ludzi.


BORELIOZA: LEKARSTWO?

Zarażeni boreliozą sami opracowali sposób leczenia który wyleczył niektórych z nich. Możecie o tym poczytać na : http://lymephotos.com/ oraz: http://health.groups.yahoo.com/group/lymestrategies/

Prawdopodobnie można ją wyleczyć również w ten sam sposób w jaki Dr. Klenner leczył polio w 1948 – przy użyciu ogromnych dawek witaminy C, doustnie i w zastrzykach. Dr. Klenner mówił że lekarze woleliby raczej stanąć nad pacjentem i patrzeć jak umiera, zamiast po prostu dać mu ten zastrzyk z witaminy C.

Zgodnie z definicją Arystotelesa – filozofa i lekarza – człowiek powinien po prostu dążyć do prawdziwego widzenia rzeczywistości (adequatio rei et intelectu ) …Każda jednostka ludzka , każda społeczność , ludzkość wreszcie winna wziąć i dzierżyć mocno swój los w swoich własnych rękach ….. Prof.Julian Aleksandrowicz

Prawie zapomniałam o boreliozie , a tu monitują , żeby temat ożywić , bo “znowu straszą” kleszczem.

Stałym Czytelnikom mojej opinii o straszeniu boreliozą przypominać nie muszę , Nowym polecam poprzednie odcinki , gdyż na powtarzanie zdania , którego nie zmieniłam , czasu odrobinkę szkoduję;) , co oznacza, że wykorzystam go raczej na opisanie czegoś , czego jeszcze nie opisałam:).

Do boreliozy zaraz przejdę , ale zanim jeszcze , to w obliczu wielu kichających i kaszlących, którym to osłabionym organizmom nie wyszły na dobre przedletnie przeciągi i kąpiele w jeziorkach (niestety, jest za wcześnie , organizm w naszej szerokości geograficznej też ma określoną szerokość tolerancji temperatur moczenia się na zewnątrz:) …. przynajmniej większość organizmów ) opowiem o leku Mniszki , której dzieło (wyrywczo , wręcz dziurawo odświeżane jest teraz przez wielu pragnących nie tylko podtrzymać Jej pamięć , ale i zawładnąć Jej dobrem -a to powinno należeć do WSZYSTKICH – Hildegardy z Bingen .

Otóż Hildegarda , posiadając niesamowity kontakt z Naturą/Istotą Najwyższą/ Własnym Ja….etc. , pomogła wielu opowiadając o receptach , które , wedle Niej , ujrzała (przeważnie , acz nie zawsze i tu jak zwykle kłócą się historycy i znawcy Jej biografii ) w wizjach .Recepty te, częstokroć nieco przerobione , przetrwały do dzisiaj i to jest najważniejsze, ponieważ specyfiki przyrządzone według nich – działają. Nie trzeba delikwentom , nawet dzieciom mówić , że “pomoże “, bo i tak pomaga – przynajmniej tak pozwalam sobie twierdzić z obserwacji , co przyklepują ( co za ulga:))) eksperci od Hildegardy ….co by powiedziała sama Hildegarda….:)))))

Do rzeczy – w przypadku kichanio-kaszlenia et podobnych objawów grypozaziębieniowych , a faktycznie nimi będących. zastosowanie posiada proszek .
Proszek sporządza się dziś następująco:

na 100 gram proszku bierzemy:

-40 gram proszku z kwiatu pelargonii szlachetnej ( powstała z P.cucullatum & P.grandiflorum lub P.inquinans lub P.cordatum , jakkolwiek w czasach Hildegardy była to zapewne P.grandiflorum?

-35 proszku z Radix pyrethri /R.anacycli ( zaraz będzie awantura o składniki ?:)))) , który powinniśmy móc otrzymać w aptece , starsi farmaceuci wiedzą , co się z tym robi:) , łac.Anacylus officinarum = bertram=maruna = promiennik =pieściennik….. a pochodzi z greckiego pyretron , od gr.pyr- ogień , to z kolei – od wściekłego smaku korzenia

-25 gram muszkatu (gałki muszkatołowej …tak, to przyprawa i już jedna , pełna łyżeczka może przenieść osoby podatne w inny świat …bezpowrotnie, stąd gałki muszkatołowej używamy oszczędnie !)  …po tych strachach 🙂 do sedna :

Surowce można samodzielnie zmielić w młynku i…

I nie wiem, nie mam pojęcia , dlaczego w kraju 50 gram tego dobroctwa kosztuje prawie 50 złotych ! Hildegarda pomagała chętnie biednym – dlaczego dobroczynne działanie Jej spuścizny jest biedakom praktycznie niedostępne , bo przecież w Polsce nie brak ludzi mających 800 – 100o złotych na cały miesiąc i całą rodzinę ??? JAKIM PRAWEM ?

Hildegarda zalecała odrobinę ( na końcu noża-1 do 2 gramów GRAMóW , nie – granów!) proszku zapiec w omlecie i spożyć z jabłkami oraz odrobiną miodu , przy sporym kichaniu i pociąganiu nosem powąchać odrobinę – nie wciągać !:) – wąchać – działanie widoczne jest już po pierwszym niuchaniu – osusza nozdrza w sposób bezpieczny i łagodny .To nie wszystkie sposoby zażycia : na początku przeziębłości bowiem zalecała Mniszka proszku odrobinę w winie gorącym , przy bólu gardła – na języku wolno , jak najwolniej rozpuścić , przy bólu brzucha , kolkach – podobnie , proszek ten miał też wzmacniać serce .Patrząc na dzisiejsze zastosowanie ww.składników w farmacji , powiem tylko : to jest możliwe:) . A skąd wiedziała o tym Hildegarda…

Ponoć katar nieleczony- tydzień i leczony też . W przypadku stosowania “winnych skarpetek”(opisywałam)  i soku z czarnego bzu plus do gardła surowego ananasa – tak, jak i z proszkiem Hildegardy- to już nie jest regułą, bo “ciężka głowa”, bolące gardło i kaszel potrafią zniknąć w trzy , a nawet dwa dni.

Nieco dłużej trwa uporanie się z boreliozą , ale wytrwali wiedzą : da radę. Wspominając , jakie środki wymieniłam już w boreliozowych potyczkach , pomyślałam , że i tak nigdy nie wymienię wszystkich użytecznych , ale chyba przytoczyłam “najgłówniejsze z najgłówniejszych ” , więc może z innej beczki : jak radzili sobie z tego typu zaburzeniami Indianie ? Sledzący cykl od początku wiedzą , że za boreliozą nie kryją się jedynie kleszcze , więc nie będzie dla Nich zdziwieniem wpis o lekach indiańskich , stosowanych przy chorobach płciowych , a sprezentowanych im wraz z inwazją białego człowieka – te same zioła , analizując objawy i porównując dolegliwości , co poczyniono skrótem 10 wpisów wcześniej , mogą być dla cierpiących na boreliozę bardzo interesujące – oczywiście proszę nie zapominać formułki “to informacje, nie zalecenia , etc. ”  oraz , że większość wymienionych poniżej jest histerycznie wręcz traktowana przez europejski system edukacyjny jako  ”trucizna”.

Smilax offcinalis – smilaxów jest mnóstwo , sarsaparilla- , kolcorośl , “chiński korzeń “, “ospowy korzeń” , u Azteków -nanahua xochitl = kwiat syfilisowy – wyjątkowa  , poświęcili ją nawet bogu syfilisu , który miał wskoczyć w słońce i tam spłonąć , co w przełożeniu z symboliki indiańskiej oznacza, że ogień zawarty w kolcorośli jest jednym z najważniejszych środków w leczeniu spiroszetowej infekcji. Była  fermentowana , gotowana,  mocny wywar poganiał przemianę materii , co w połączeniu z szałasem potów odnosiło efekt piorunujący ). Podobno pomagała tam, gdzie nie pomogło drzewo guajakowe . Sarsaparillę docenili Chińczycy (jakże by inaczej ))) oraz Hindusi , stosując jednakże swoją , ojczystą Sarsaparillę glabra w usuwaniu z organizmu rtęci (!!!) , syfilisie oraz ogólnie – czyszczeniu krwi .W Europie ….zjawiła się w 1525 w roli środka na kiłę i zasługując się bardzo cesarzowi Karolowi V  – podobno przede wszystkim w wyleczeniu jego dny , dostąpiła zaszczytu pozostania w powszechnej świadomości  ….aż do początków działania BIG BIZ PHARMA

Następnym godnym uwagi cierpiących wydaje mi się Yerba Santa – Eriodictyon californicum , E.crassifolium o przepięknym zapachu łatwo przywodzącym na myśl rajskie ogrody .Jej zastosowanie w starej kulturze medycznej nie pozostawia wątpliwości , że to zioło święte :reumatyzm, zaburzenia trawienia , limfatyczne , syfilis , bronchit …. Medycyna europejska o niej nie zapomniała , sprzedając za odpowiednie sumki , trzeba jednak przyznać , że np. w “posłusznym ideowo “;) w ww.krebsmagazin.de w artykule “Mundtrockenheit nach Strahlentherapie” (Suchość ust po radioterapii) poleca się herbatkę lub płukankę z Yerba Santa zupełnie otwarcie , bez podtekstów……nie , aż tak dobrze , to nie ma :przemilczając 99% obszarów jej działania, więc na koniec dziesiejszej opowieści o indiańskim radzeniu sobie z przypadłościami białej zarazy 😉

Trojeść bulwiasta – Asclepias tuberosa , przecudny kwiat – żywy , pomarańczowy jedwab zwany w USA Czerwonym Korzeniem Mlecznym, Motylim Korzeniem lub – Korzeniem Na Zapalenie Opłucnej , a będącą środkiem napotnym, wymiotnym ( ! uwaga) oraz silnie przeczyszczającym . W Europie poznano się na niej w XIX wieku , kiedy pięknie radziła sobie z astmą.

🍀 Chcę Cię serdecznie zaprosić do wsparcia Kefirowego miejsca dyskusji, świadomości i rozwoju. Twoje wsparcie jest kluczowe dla powstawania nowych, fascynujących artykułów. Aktualnie przeżywam trudności finansowe, mimo pracy na etacie. Twój wkład sprawi, że będę w stanie kontynuować moją pasję dzielenia się ciekawą wiedzą. Nie mam dostępu do źródeł utrzymania, jakie mają oficjalne media propagandowe. Twój wkład pozwoli mi regularnie dostarczać wysokiej jakości treści.

P.S. Uruchomiłem możliwość wsparcia moich publikacji przez Bitcoin (punkt nr 4, poniżej):

1️⃣ Przelew na konto o numerze: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm

5️⃣ Przez Revolut:
Nr konta: 39291000060000000004742686
IBAN: LT603250012867538063
BIC: REVOLT21