Niesamowicie skuteczne metody na depresję: zapomnij o syntetykach!

Szokująco skuteczne metody na depresję: zapomnij o syntetycznych lekach!

leczenie depresji metody naturalneZamieszczam ciekawy artykuł z portalu Akademia Witalności odnośnie naturalnego leczenia depresji. Metod leczenia tej przypadłości jest bardzo dużo, ja sam na pobudzenie funkcji umysłu i na polepszenie nastroju, stosuję kilka metod. Przede wszystkim: zestaw aminokwasów (tyrozyna, ALC, 5-htp), sok noni zawierający kseroninę i witaminy z grupy B.

Uważam, że branie na depresję lekarstw syntetycznych jest głupotą, właśnie z powodu tego, iż ziół, aminokwasów i innych metod podwyższających stężenie neuroprzekaźników (serotonina, dopamina, noradrenalina) jest od groma.

I są to metody skuteczne o ile wie się, skąd wziąć surowiec, jak go przygotować i w jakich proporcjach zmieszać. Epoka „babcinych ziółek” które tak naprawdę nie działały, bo były na przykład w zbyt małym stężeniu, odchodzi do lamusa. O ile jeszcze dekadę temu tematyką ziół interesowały się niemal wyłącznie starsze osoby, o tyle teraz ta wiedza staje się powszechna także u młodszych roczników. Powód jest jeden: to naprawdę działa, trzeba tylko wiedzieć co i jak.

W sprawie depresji, lęków, fobii i innych zaburzeń psychiki, ważny jest także czynnik stricte psychologiczny. To się wszystko ze wszystkim wiąże. O ile rzadko spotyka się depresje związane ze zbyt niskim stężeniem neuroprzekaźników, jako jedyną przyczynę, o tyle zapalnikiem wyzwalającym większość depresji, są w przeważającej większości czynniki psychologiczne i społeczne.

Pamiętajmy o tym, by oprócz suplementacji ziołami i innymi metodami, działać także na płaszczyźnie psychologicznej (terapia, najlepiej psychoanaliza) i duchowej. Bo nie oszukujmy się, ale sprawy ducha są naturalnym przedłużeniem i uzupełnieniem spraw psyche. Wystarczy zaznajomić się z psychologią głębi którą zapoczątkował sam Carl Gustaw Jung, by zrozumieć pewną nierozerwalną więź między zdawałoby się trzema oddzielnymi sprawami: mózg (fizyczność), umysł (świadomość) i duch.

Działajmy zawsze na te trzy sfery. Uważam, że częstym błędem wszelkiego rodzaju ezoteryków jest brak dbałości o tą bazową strukturę – fizyczność – i w konsekwencji, mózg zanieczyszczony toksynami z pożywienia, lekarstw i używek, nie pozwoli się za bardzo wzbić duchowo.

W temacie depresji koniecznie należy dodać to, iż antydepresanty SSRI / SNRI powodują, iż z biegiem lat mózg zaprzestaje praktycznie wydzielać serotoninę. Jej synteza zostaje poważnie ograniczona, bo organizm dąży do homeostazy w warunkach, gdy antydepresant znacznie podwyższa stężenie tego neuroprzekaźnika. Po odstawieniu tego typu lekarstw, organizmowi bardzo trudno jest wrócić do stanu poprzedniego. Nie jest to uzależnienie w klasycznym tego słowa znaczeniu, choć jest do niego bardzo podobne.

Po latach zażywania tego typu lekarstw nie będziesz mógł bez nich funkcjonować. Dodajmy do tego też fakt, iż badania kliniczne wielu antydepresantów (jeśli nie wszystkich), zostały przeprowadzone źle, zafałszowano wiele informacji o skutkach ubocznych. Antydepresanty z czasem powodują, że do depresji dochodzą również zaburzenia charakterologiczne i wyraźne zmiany w osobowości. To niczym eliksir wiedźmy – bierzesz na własną odpowiedzialność z tak naprawdę nieznanym wynikiem końcowym..

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

______________________________________________________________

Naturalne metody leczenia depresji. To nie tylko brak witamin!

Cytuję: „Mam dla Was nową porcję cennej wiedzy. Jestem świeżo po wykładach na temat zdrowia psychicznego jakie prowadził online dr Andrew Saul, współautor książki „Niacin – The Real Story”, napisanej razem z kanadyjskim biochemikiem, doktorem Abramem Hofferem  (1917-2009), psychiatrą, który  z sukcesem przez ponad pół wieku praktyki lekarskiej leczył  swoich pacjentów witaminami m.in. z depresji i uzależnień.  Podawanie pacjentom farmaceutyków może się pochwalić wskaźnikiem sukcesu ok. 10 %, podczas gdy terapia witaminowa opracowana przez dra Hoffera – aż 75-80%. A to już nie są żarty. Co zatem zaleca dr Hoffer?

Dr Hoffer doszedł do wniosku, że to co nazywamy depresją jest de facto spowodowane w większości przypadków brakiem witamin w ustroju, głównie niacyny (wit. B3). Poprawnie przeprowadzona kuracja witaminowa powodowała ustąpienie symptomów. Dr Abram Hoffer skutecznie pomagał pacjentom przez ponad 55 lat, jest autorem ponad 20 książek i ponad 600 prac naukowych, z których bardzo wiele poświęcił właśnie niacynie.

Jeśli chodzi o pokonanie depresji, to pierwszym wnioskiem do jakiego doszedł dr Abram Hoffer był taki, który ja sama podzielam, ponieważ doświadczyłam tego na własnej skórze:

1. ŻADNEGO CUKRU!

Wyrzuć cukier i wszelkie słodkości ze swojego życia, ponieważ pogarszają one Twój stan, a nie polepszają (choć na pierwszy rzut oka może tak się wydawać, ale to jest złudne: słodki łakoć poprawia humor jedynie na parę minut, za który każe sobie zapłacić kolejnym „dołem”). Pozbycie się z życia cukru jest na serio bardzo ważne. Pamiętać warto o tym, że na cokolwiek byś zresztą nie cierpiał – cukier to jedynie pogarsza. Zawsze! Od tej reguły nie ma wyjątków.

Cukier to złodziej minerałów i witamin oraz  cichy zabójca naszych najlepszych przyjaciół: stojących na straży zdrowia naszych jelit laktobakterii. A zdrowie jelit jest niezbędne by na nic nie chorować. Jelita stanowią bardzo ważną część naszego systemu odpornościowego. W jelitach z aminokwasu egzogennego, tryptofanu, produkowana jest większość „hormonu szczęścia” serotoniny. W jelitach również z tryptofanu nasz organizm jest w stanie wytworzyć sobie też pewne ilości niacyny (wit. B3). Bez zdrowych jelit nie ma zdrowia, a cukier jest wrogiem numer 1 zdrowych jelit. Pożegnaj zatem cukier  na zawsze i bez pardonu, a wkrótce odczujesz jak jakość Twojego życia się zmieni na lepsze.

2. Zmień dietę na naturalne pożywienie – głównie roślinne.

Żadnego śmieciowego jedzenia, napojów gazowanych i „energetycznych”, żadnego pokarmu przetworzonego, (rafinowanego, oczyszczonego, homogenizowanego, smażonego, konserwowanego, polepszanego chemicznie) itd. Tylko naturalne pokarmy: dużo świeżych warzyw i owoców, pełnoziarniste zboża, rozmaite kiełki, oleje nierafinowane tłoczone na zimno (w tym lniany), nasiona i orzechy, soki warzywno-owocowe na świeżo wyciskane (minimum 350 ml dziennie typu marchewka, marchewka-jabłko, marchewka-jabłko-burak itd.), rośliny strączkowe oraz pokarmy fermentowane (kiszone).

Na tyle na ile to możliwe zwiększ spożycie pokarmów roślinnych (zwłaszcza świeżych, nieprzetworzonych termicznie) zamiast tych pochodzenia odzwierzęcego. Zamiast mięsa wybieraj raczej tłuste ryby. Jeśli masz wybór pomiędzy produktem konwencjonalnym a bio – postaraj się wybierać ten drugi.Unikaj przy tym jak ognia alkoholu, który jest takim samym złodziejem witamin i minerałów jak cukier i tak samo (jak nie gorzej) ogałaca system z wszelkich zapasów cennych substancji. Ma też podobnie jak cukier działanie silnie uzależniające. Od wszystkiego tego co może Cię osłabić, ograbić, niszczyć Twoje zasoby lub uzależnić – trzymaj się z daleka.

3. Rozpocznij jak najszybciej suplementację B-complex i niacyny

Niezbędne minimum jeśli chodzi o B-complex zalecane przez dra Hoffera to 1 kapsułka lub tabletka 3-5 razy dziennie przy posiłkach. Najważniejsza i najbardziej fundamentalna dla zdrowia psychicznego jest przy tym niacyna(witamina PP lub inaczej B3), której – jak wykazał dr Hoffer w roku 1953 – osobom z zaburzoną sferą psychiczną zawsze brakuje.

Niektórym mniej, innym więcej, ale zawsze mają niedobory niacyny (plus innych witamin z grupy B), często także magnezu, cynku oraz chromu. Dr Hoffer zalecał pacjentom terapeutyczną dawkę niacyny wynoszącą przeciętnie 3 gramy niacyny dziennie (podzielone na 3 dawki w ciągu dnia po gramie lub częstsze dawki ale mniejsze). Owszem, to dużo w stosunku do RDA, ale z wszelkimi witaminami tak jest jeśli mają działać terapeutycznie: czasem witamina musi być podana w wysokiej dawce aby ustąpiły symptomy.

Tak jak w przypadku witaminy C czy jakiejkolwiek innej witaminy – nie ma bowiem jednej dawki niacyny dobrej dla wszystkich. Twój organizm sam wie ile mu potrzeba aby poczuć się lepiej. U niektórych ludzi poprawa nastroju następowała już przy kilkuset miligramach na dobę, u innych zaś przy dawkach dużo większych niż przeciętnie przepisywane 3 gramy. Dr Hoffer określał to w ten sposób, że ta pierwsza grupa ludzi cierpi na niedobór niacyny, podczas gdy ta druga na „niacynozależność” (ang. niacin dependency), czyli potrzebują o wiele większych dawek przyjmowanych przez czas dłuższy niż grupa pierwsza aby uzyskać ustąpienie symptomów.

Niacyna ma dwie postacie: kwas nikotynowy (nazwa jest myląca, ponieważ nie ma nic wspólnego z nikotyną w papierosach) oraz amid kwasu nikotynowego (nikotynamid). Ten pierwszy związek powoduje przy większych dawkach (szczególnie wziętych na pusty żołądek) tzw. flush (czyt. flasz), czyli uczucie ciepła (podobne do tego jaki odczuwamy gdy wygrzewamy się latem na słonecznej plaży – skóra lekko piecze i robi się czerwona), a ten drugi nie wywołuje go, ale za to jest bardziej obciążający dla wątroby. Generalnie flush jest niegroźny, dla wielu osób nawet przyjemny. Idealnie jest gdy dawka niacyny powoduje lekki flush (zaczerwienienie na buzi, szyi, przedramionach i może ewentualnie gdzieś jeszcze), trwający 15-30 minut, co oznacza chwilowe nasycenie niacyną na dany moment. Jeśli flush trwa dłużej, swędzi Cię lub piecze całe ciało, jesteś czerwony jak burak a do tego czujesz się dziwnie – oznacza to, iż przesadziłeś z dawką.

Niektóre osoby nie lubią flusha, a inne go uwielbiają (szczególnie zimą). Tym którym nie przypadł on do gustu dr Hoffer polecał zmienić kwas nikotynowy na nikotynamid, choć konieczne były wtedy np. raz na 6 miesięcy badania kontrolne funkcji wątroby (czasem trzeba było zrobić chwilową przerwę w podawaniu, wtedy funkcje wątroby wracały do normy). Działanie terapeutyczne w zaburzeniach psychicznych (depresja, schizofrenia) wykazywał zarówno kwas nikotynowy jak i nikotynamid. Jednak ten pierwszy jest nieco zdrowszy niż ten drugi, który nie powoduje co prawda flusha, ale – coś za coś – wymaga od lekarza większej kontroli nad pacjentem  z uwagi na większe obciążenie dla wątroby.

Dr Hoffer badał też bardzo dokładnie wpływ niacyny na inne przewlekłe choroby cywilizacyjne, np. zapobieganie chorobom serca: w tym przypadku genialnie obniżała „zły” cholesterol jedynie niacyna w formie kwasu nikotynowego, natomiast nikotynamid nie miał żadnego terapeutycznego wpływu. Przy leczeniu chorób stawów sprawdzały się zaś obydwie formy.

Aby uniknąć flusha tym, którzy z pewnych względów wolą unikać nikotynamidu, dr Hoffer polecał przyjmować niacynę w oryginalnej formie (czyli kwasu nikotynowego) zawsze na pełny żołądek, po jedzeniu. Równoczesne zażycie witaminy C również redukuje flusha jak też i polepsza wchłanianie niacyny. Na jego intensywność ma zresztą wpływ wiele zmiennych, w tym rodzaj spożytego posiłku, wypitego płynu (zimny czy gorący), przyjmowane równocześnie leki (np. pewne antypsychotyczne lub aspiryna redukują flusha). Skłonność do flusha mija po pewnym czasie przyjmowania zalecanej dawki dziennej (najczęściej była to dawka 3 g/dobę, rozbita na mniejsze), jeśli zaś przyjmowanie niacyny zostanie przerwane, to skłonność do flusha pojawia się z powrotem.

Założyciel AA (Anonimowych Alkoholików) Bill W.  czyli William Griffith Wilson był również pacjentem dra Hoffera. Pozbywszy się choroby alkoholowej cierpiał na głęboką depresję, z której wyleczył go skutecznie dr Hoffer kuracją niacynową. W grupie AA zrobiono taką oto próbę: wybrano 30 ochotników i podawano im 3 gramy niacyny dziennie. Efekty były następujące:

– 10 osób doświadczyło powrotu do zdrowia w około tydzień

– 10 osób na powrót do zdrowia czekało ok. miesiąc

– pozostałe 10 osób nie odczuło wyraźnej poprawy zdrowia.

Podając tanią witaminę aż 2/3 osób odczuło zdecydowaną poprawę bez skutków ubocznych. Jest to odsetek jakim nie może się pochwalić żaden komercyjny farmaceutyk obecnie dostępny na rynku. I przypuszczalnie nigdy nie będzie mógł. Dlaczego? To proste: składnik odżywczy czasem może mieć działanie jak lek, ale żaden lek nigdy nie będzie mieć działania jak składnik odżywczy. A Twój organizm potrzebuje składników odżywczych i sygnalizuje ich braki takim czy innym zaburzeniem. Choroba nie powstaje jednym słowem z braku leku w ustroju, chyba że jest nim składnik odżywczy.

Nota bene Bill W. napisał w latach 1965-1971 trzy niewielkie książeczki opisujące wiele przypadków (już późniejszych) i rozesłał je do wszystkich ośrodków AA z prośbą o propagację tej wiedzy wśród potrzebujących. Ostatecznie jednak współdziałający ze wspólnotami ortodoksyjni lekarze nie mieli na to zbytniej ochoty i pozostano przy metodzie 12 kroków, a o niacynie wie tylko mała grupka wtajemniczonych.

Jak bezpieczna jest niacyna i gdzie ją kupić?

W porównaniu z lekami syntetycznymi jest dużo bezpieczniejsza. W ciągu ostatnich 30 lat nie odnotowano ani jednego przypadku śmierci z powodu niacyny. Trzymając się zalecanych dawek nie sposób wyrządzić sobie niacyną krzywdy. Najlepiej kurację przeprowadzić z lekarzem, pod jego okiem (szczególnie gdy korzystasz z niacynamidu).

A co jeśli nie będzie chciał? Andrew Saul mówi: zwolnij go i zrób to sam. Bardzo powoli wprowadzaj suplement w  postaci kwasu nikotynowego, codziennie stopniowo zwiększając dawki. Dr Saul proponuje schemat następujący: zaczynamy od 25 mg przy każdym posiłku (czyli 3 razy dziennie po 25 mg), każdego dnia powiększając dzienną dawkę o 25 mg. Czyli np.

– pierwszego dnia 25 mg przy śniadaniu, 25 mg przy obiedzie i 25 mg przy kolacji,

– drugiego dnia 25+25=50 mg przy śniadaniu, 25 mg przy obiedzie i 25 mg przy kolacji,

– trzeciego dnia 25+25=50 mg przy śniadaniu, 25+25=50 mg przy obiedzie i 25 mg przy kolacji

i tak dalej.

W ten sposób zanim dojdziesz do dawki na jaką organizm zareaguje polepszeniem samopoczucia minie sporo czasu, jednocześnie jednak jest to sposób bezpieczny i mało kłopotliwy pod kątem flusha.

Na pogorszenie absorpcji witaminy B3 wpływają: alkohol, kawa, herbata, cukier, azotan sodu (saletra, powszechny składnik każdej wędliny), leki (sulfonamidy, tabletki nasenne, estrogeny, antybiotyki, środki antykoncepcyjne),

Na polepszenie wchłaniania witaminy B3 wpływają: kompleks witamin B (szczególnie witamina B1, witamina B2, i B6), witamina C, chrom.

Jak widać na depresję nie ma pojedynczego cudownego sposobu, nie ma monodiety, monoterapii ani magicznej pigułki. Można jednak szeroko pojętą terapią naturalną ( w tym terapią żywieniową i zmianą stylu życia) nakłonić organizm, aby wznowił produkcję neuroprzekaźników. Wtedy nie będzie potrzeby sięgania po sztuczne medykamenty, które blokują lub naśladują naturalne neurotransmitery, wywołując przy tym prędzej czy później szereg efektów ubocznych. Jesteśmy tym co jemy, a nasz system nerwowy pracuje poprawnie jeśli jest poprawnie zasilany dobrym paliwem. I tu właśnie leży olbrzymi potencjał aby móc spowodować ustąpienie symptomów, które są przecież nabyte w ciągu naszego życia. Niemowlęta nie rodzą się  z depresją.

Gdzie kupić niacynę? O ile z dostaniem w aptece witaminy B complex  nie ma nigdy problemu, o tyle samej niacyny nie mają, a jak już zapytacie to najczęściej usłyszycie, że „możemy sprowadzić, ale to i tak tylko na receptę”. Pozostają zatem firmy specjalizujące się w produkcji suplementów: Swanson, Now, Puritan’s Pride itd., sprzedające niacynę (zarówno kwas nikotynowy jak i niacynamid) kapsułkowaną. To jest wersja wygodna, choć nieco kosztowna. Wersja super ekonomiczna: kupujemy kwas nikotynowy 100 g luzem w sklepie z odczynnikami (koszt: dwadzieścia parę zł), do tego wagę jubilerską z dokładnością do 1 mg (koszt: dwadzieścia parę zł) i odmierzamy samodzielnie dawki.

Zrób sobie norepinefrynę.

Wyczerpanie się w ustroju neuroprzekaźnika norepinefryny zwanej inaczej noradrenaliną (znajduje się ona w nadnerczach) powoduje szereg symptomów: osłabienie pamięci, utrata jasności myślenia, kliniczne objawy depresji. Jak nasze ciało produkuje tę substancję? Łańcuch przemian jest następujący:

L-fenyloalanina (z pożywienia wysokobiałkowego) —> L-tyrozyna (produkowana przez wątrobę) —> L-dopa —> dopamina —> norepinefryna —> epinefryna.

Może się to wydawać skomplikowane, ale w istocie tak nie jest, ciało robi to bez większego wysiłku pod warunkiem, że ma wystarczającą ilość witaminy C. A z tą jest dzisiaj w diecie wielu ludzi krucho: podczas gdy na wysokobiałkowe pożywienie typu mięso czy nabiał rzucają się z przyjemnością, i owszem (a co poniektórzy to nawet 3 razy dziennie ), ale cóż z tego, skoro przy jednoczesnym niedostatku spożycia świeżych warzyw i owoców (czyli witaminy C) potencjał dostarczonej L-fenyloalaniny nigdy nie będzie właściwie wykorzystany. Z pustego i Salomon nie naleje.

Z tego powodu lekarze ortomolekularni potrafili osiągać oszałamiające sukcesy w leczeniu depresji podając duże dawki witaminy C (wystarczy 5 g witaminy C aby osiągnąć zadowalający poziom stężenia witaminy C w plazmie czyli ok. 80mg/dl), jako że jest to sposób zarówno bezpieczny i mało toksyczny (w porównaniu z lekami farmaceutycznymi) jak i po prostu tani. Jednak jeśli wraz z kuracją pacjent nie zmieni diety (czyli więcej warzyw i owoców, zero śmieci, zero cukru itd. – patrz wskazania dra Hoffera) i generalnie stylu życia jako takiego, to depresja powróci. Tu nie ma dróg na skróty. Jeśli nie będziesz całe życie uwiązany do farmaceutyków, to będziesz musiał być uwiązany do suplementów witaminowych.

A przecież nie na tym rzecz polega (choć niewątpliwie przyjmowanie witamin jest zdecydowanie mniej toksyczne niż leków). Chcąc na zawsze pożegnać depresję należy zatem działać kompleksowo. Twój organizm pamięta jak  był zdrowy, chce być zdrowy i wie jak to zrobić, ale potrzebuje dobrego surowca do odbudowy i regeneracji tego, co zostało zniszczone od czasu gdy byłeś wesolutkim niemowlęciem bez najmniejszych oznak depresji. Ten surowiec znajduje się w jedzeniu stworzonym przez Matkę Naturę. I stamtąd właśnie najlepiej (docelowo) go czerpać, a nie z suplementów.

Zrób sobie acetylocholinę

Acetylocholina to neuroprzekaźnik Twojego układu parasympatycznego (inaczej przywspółczulnego lub cholinergicznego). Odpowiada między innymi za dobre trawienie i wydalanie, głębokie oddychanie, obniżanie ciśnienia krwi i zwalnianie akcji serca. Czyli określając ogólnie wszystko to, co odczuwamy jako poczucie zrelaksowania, dobrostanu i odprężenia.

Nasze ciało potrafi samo wyprodukować tę substancję mając do dyspozycji cholinę, zawartą np. w lecytynie. Jej źródłem jest nasze pożywienie: ziarna (np. słonecznika, soi) żółtka jaj itp. Mózg człowieka de facto w jednej trzeciej suchej masy składa się z lecytyny. Jeśli tak to słusznym wydaje się karmić go tym, z czego jest zbudowany! Niedobory lecytyny można uzupełniać stosując suplementację. Najtaniej wychodzi zakupić ją luzem, kapsułkowana wychodzi drogo, ponadto aby odczuć efekty należałoby kapsułek zjeść bardzo dużo. Taniej i skuteczniej jest zatem używać lecytyny w płynie, proszku lub granulkach, 3 łyżki dziennie granulowanej lub proszkowanej lecytyny dostarczają średnio 5 g choliny.

Lecytyna generalnie nie jest szkodliwa i nie ma przeciwwskazań ani skutków ubocznych. Jedynym jej mankamentem jest niezbyt ciekawy smak, który jednak można zatuszować mieszając lecytynę z jogurtem czy sokiem i popijając czymś od razu. Kupując lecytynę sojową wybierzmy dobrą markę z soi, ewentualnie można zakupić słonecznikową (należy jedynie patrzeć na skład, aby nie zawierała dodatkowego nośnika w postaci maltodekstryny czy mąki – taka lecytyna przeznaczona jest dla gastronomii i przemysłu spożywczego generalnie). Jeśli jemy jajka to gotujmy je nie na twardo lecz na miękko, aby w pełni wykorzystać bogactwo zawarte w żółtku.

Zrób sobie serotoninę

Serotoninę zwaną „hormonem szczęścia” nasz ustrój albo dostaje czasami w pożywieniu (pokrzywa, banany) albo najczęściej wytwarza ją sobie sam(głównie w jelitach, pod warunkiem, że są zdrowe) z tryptofanu. Tryptofan jest bardzo chętnie przyjmowanym suplementem w przypadku bezsenności. Nasze ciało dostarczony tryptofan umie też przerobić na bardzo kojącą, relaksującą i wyciszającą nas substancję – niacynę, czyli witaminę B3. Generalnie bez tryptofanu ciężko byłoby żyć, bo do wielu rzeczy jest potrzebny. Jest jednym z dziecięciu aminokwasów potrzebnych naszemu systemowi do prawidłowego funkcjonowania. Na szczęście znajduje się on w wielu pokarmach, poniżej najbogatsze źródła tryptofanu (w mg na 100 g produktu):

Orzechy i nasiona:

Orzechy brazylijskie 185
Orzechy nerkowca 470 
Laskowe 210 
Orzeszki ziemne 340 
Nasiona słonecznika 340
Nasiona dyni! 560 
Nasiona sezamu 330 (ale tahina aż 575)

Rośliny strączkowe:

Soczewica 215
Suszony groch 250 
Fasola 200 – 215 (w zależności od odmiany)
Soja 525

Sery
Cheddar 340
Parmezan 490 
Szwajcarski 375

Inne sery wydają się być uboższe w tryptofan, ale nadal są bardzo dobrym źródłem.

Jaja 210

Drób 250

Drożdże piwowarskie 700

Warto zauważyć, że roślinne źródła tryptofanu są przynajmniej tak dobre, a często lepsze niż odzwierzęce.

Aby jednak tryptofan mógł pokonać barierę krew-mózg potrzebne są węglowodany, bez nich ani rusz. To węglowodany pomogą dostarczyć substancję tam, gdzie jest najbardziej potrzebna: do mózgu. Dlatego jeśli sięgamy po pokarm bogaty w tryptofan ale ubogi w węglowodany (np. sery), to uzupełnijmy posiłek np. odrobiną brązowego ryżu.

Można przyjąć, że pięć porcji fasolki, kilka garści nerkowców lub kilka porcji sera dostarczy nam 1.000–2.000 mg tryptofanu, co będzie miało taki sam efekt jak zażycie pigułki antydepresantu (Prozac, Paxil itp.). Jedynym efektem ubocznym przedawkowania mogą być silne wiatry po fasolce, na więcej raczej nie ma co liczyć. I na tym właśnie polega różnica. Nie jest też znany ani jeden przypadek śmierci z powodu przedawkowania sera, nerkowców czy pestek dyni. Natomiast leki używane w psychiatrii są odpowiedzialne za setki przypadków śmierci rocznie.

Ważna witamina B6

Oprócz niacyny jedną z ważniejszych witamin z grupy B dla naszego dobrego humoru  jest pirydoksyna czyli witamina B 6. Jest ona ważnym kofaktorem dla przemian występujących w szlaku metabolicznym tryptofan-serotonina. Na szczęście witamina ta znajduje się zarówno w suplementach (B-complex czy B-complex Forte) jak i w pożywieniu (banany, rośliny strączkowe, ryby).

Co oprócz jedzenia potrzebujesz by mieć dobry nastrój?

Niewątpliwie światła słonecznego! Nawet zdrowi ludzie, nie cierpiący na depresję są weselsi gdy jest piękna pogoda, a przygaszeni gdy jest mglisto, dżdżysto i ciemno. Każdy człowiek dla prawidłowych przemian biochemicznych potrzebuje witaminy D. Dlatego łap słoneczko ile się da (zimą możesz uciec się do suplementu witaminy D, pić tran i korzystać ze światłoterapii) .

Najlepiej po prostu zażyj nieco ruchu na świeżym powietrzu, by połączyć przyjemne z pożytecznym. Nieruchawy tryb życia w zamkniętych i pozbawionych słońca pomieszczeniach to znakomita pożywka dla depresyjnych nastrojów, choćbyś nie wiem jak cudownie się odżywiał. Znajdź sobie taką formę aktywności jaka sprawia Ci autentyczną frajdę: spacery, rower, jogging, wrotki, rolki, pływanie, trampolina – cokolwiek co sprawi przyjemność i nie będzie wymuszane na siłę. Zażywać codziennie do pojawienia się uczucia radości.  Ruch to doskonały antydepresant!

Jedz dobrze, baw się świetnie i zdrowiej szybko!

Autor: Marlena

Źródło: akademiawitalnosci.pl

Szokujące skutki niedoborów witaminy D. Czy jesteś w grupie ryzyka?

Szokujące skutki niedoborów witaminy D. Czy jesteś w grupie ryzyka?

witamina D niedobor

Ważne zagadnienie – witamina D. Było wielokrotnie podejmowane na mojej stronie, ale nie zaszkodzi jeszcze raz przytoczyć tych informacji.

W naszej strefie klimatycznej często konieczne jest uzupełnianie witaminy D w postaci suplementów, gdyż nasz tryb życia i kiepskie nasłonecznienie uniemożliwiają odpowiednią jej produkcję.

Przypomnijmy – niedobory witaminy D narażają nas:

-są jednym z czynników powstania cukrzycy;

-odpowiadają za obniżoną odporność – przez co mieszkańcy naszej strefy klimatycznej są ciągle narażeni na infekcje wirusowe i bakteryjne. W krajach o wysokim nasłonecznieniu grypa i przeziębienie praktycznie nie występuje w ogóle.

-chroniczne niedobory witaminy D są głównym czynnikiem obniżenia nastroju, a także innych chorób związanych z niedoborem serotoniny – lęków, nerwic, fobii, itp itd. Wystarczy przypomnieć, iż w krajach skandynawskich ilość chorych na depresję i zażywanych antydepresantów jest największa. Nasza strefa klimatyczna nie nadaje się do życia, organizmy ludzkie ewolucyjnie są przystosowane do ilości słońca występującej w tropikalnej Afryce. Nawiasem mówiąc – to jeden z dramatów zdrowotnych współczesnego człowieka – choć mamy erę globalizacji i XXI wiek, nasze organizmy wciąż domagają się warunków i żywienia, jakie były te 200.000 lat temu;

-niedobory witaminy D są jednym z wielu czynników powstawania nowotworów. W krajach gdzie nasłonecznienie jest duże, ludzie rzadziej chorują na raka;

-niedobory witaminy D przyczyniają się powstawania bądź narażenia na wiele innych chorób.

Zachęcam Was najpierw do uzupełnienia wiedzy, a potem do ewentualnego uzupełnienia niedoborów tej witaminy. Istnieje jeszcze jeden punkt który należy przypomnieć. Otóż w zaleceniach żywieniowych Ministerstwa Zdrowia wciąż widnieją dawki typu 200 do 400 j.m. (czyli: 5 do 10 mikrogramów). Tymczasem takie dawki to dawki dla organizmów wielkości myszy polnej, a nie człowieka. Dietetycy i bardziej kumaci lekarze od dawna zalecają dawki dużo większe. Wytyczne Unii Europejskiej to max 4000 j.m. (czyli 100 mikrogramów) tej witaminy na dobę, choć i taka dawka czasami jest niewystarczająca.

Nie będę się powtarzał, ale zachęcam także do przeczytania innych artykułów na ten temat. Tam znajdziecie odpowiedź – dlaczego witamina D jest tak istotna dla zdrowia, i dlaczego jesteśmy narażeni na jej ciągłe, mniejsze lub większe niedobory:

Szokujące konsekwencje niedoborów witaminy D. Sprawdź, czy jesteś w grupie ryzyka!
Zaskakująco skuteczny sposób na przeziębienie i grypę: witamina D
90% Polaków ma krytyczne niedobory witaminy D. Jak ją dawkować?
Prawda o witaminie D3. Ukrywają tę wiedzę żebyś chorował!

Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

Słoneczna witamina – witamina D

Cytuję: „Witamina D zaliczana jest do witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Nazwa ta odnosi się do kilku związków, przy czym dla człowieka najważniejszymi są dwa, a mianowicie cholekalcyferol (witamina D3)i ergokalcyferol (witamina D2). Obydwa te związki powstają na wskutek działania promieni ultrafioletowych B (UVB) na odpowiednie sterole. Cykl przemian przedstawia się następująco:

  • z cholesterolu na skutek utleniania powstaje 7-dehydrochcholesterol, a następnie pod wpływem działania promieni UVB w skórze (rozszczepienie) właściwa postać witaminy D3, czyli cholekalcyferol.

Witamina D2 występuje w roślinach i grzybach, a witamina D3 wytwarzana jest w organizmach zwierzęcych.

J. Śniadecki (1768-1838) opisał w 1822 roku, że ekspozycja na słońce jest metodą leczenia krzywicy. W 1919 roku E. Mellanbe wykazał, że krzywica może być spowodowana przez niedobory substancji rozpuszczalnych w tłuszczach.

Sądził, że poszukiwanym związkiem chroniącym przed krzywicą jest witamina A. Dopiero w latach 30-tych ubiegłego stulecia inni badacze wykazali, że takie działanie ma związek nazwany witaminą D.

Główne znaczenie w zaspokajaniu zapotrzebowania na tą witaminę ma jej synteza w skórze pod wpływem promieniowania słonecznego (promieniowanie UVB, długość fali 290-315 nm). Synteza ta może pokrywać nawet do 90% potrzeb organizmu.

Jednak bardzo istotne znaczenie dla ilości wytwarzanej w ten sposób witaminy D w organizmie ma szerokość geograficzna, w której żyje człowiek, czas ekspozycji na promienie słoneczne oraz czynniki środowiskowe, które mogą zmniejszyć ekspozycję na promienie UV (np. smog i mgła).

Ponadto zmniejszyć syntezę witaminy D w skórze może zwiększona zawartość w niej melatoniny, jak również stosowanie kremów z filtrami ochronnymi przed promieniowaniem UVB.

U osób długo przebywających na słońcu dochodzi do zatrucia witaminą D, ponieważ w przypadku nadmiernej syntezy skórnej następuje jej inaktywacja do związków biologicznie nieczynnych.

Wyliczono, że ekspozycja osoby w stroju kąpielowym na słońce w okresie letnim w ilości jednej dawki rumieniowej[1], pozwala na wytworzenie witaminy w ilości ok. 20000 IU.

Witamina D jest związkiem stabilnym i nie ulega rozpadowi pod wpływem podwyższonej temperatury i podczas długiego przechowywania. Niszczona jest przez promieniowanie ultrafioletowe, a w warunkach tlenowych w środowisku wodnym ulega autooksydacji. Z przewodu pokarmowego (jelito cieknie) wchłaniane jest 50-80% ilości witaminy D dostarczanej z pożywieniem.

Jest to uzależnione od ilości tłuszczu w diecie, stanu błony śluzowej przewodu pokarmowego, perystaltyki jelitowej oraz czynności przytarczyc.

Po wchłonięciu witamina D jest transportowana przez krew do wątroby.

W Organizmie człowieka witamina D magazynowana jest głównie w wątrobie. Pewne jej ilości są gromadzone w tkance mózgowej, kościach i skórze.

Ilość syntetyzowanej w nerkach aktywnej formy witaminy D jest ściśle kontrolowana.

Większość funkcji biologicznych witaminy D jest wynikiem działania na poziomie genomowym i pozagenomowym.

Niedobory witaminy D

Przyczynami niedoborów witaminy D w organizmie mogą być:

  1. zmniejszona synteza aktywnej postaci witaminy w nerkach (sytuacja ta może dotyczyć szczególnie osób starszych, zwłaszcza gdy występują u nich przewlekłe choroby nerek),
  2. zmniejszone wytwarzanie w skórze:

  • unikanie przebywania na słońcu,
  • stosowanie kremów z filtrami ochronnymi
  1. otyłość, gdyż w tkance tłuszczowej otyłych osób dochodzi do sekwestrakcji witaminy D i tym samym zmniejszenie jej bioaktywności,

  2. występowanie  chorób gastroenterologicznych

  • choroba Crohna,
  • mukowiscydoza,
  1. inne choroby upośledzające wchłanianie składników pokarmowych z układu pokarmowego,

  2. stosowanie leków przyspieszających katabolizm witaminy D, np. leki przeciwpadaczkowe, stosowane w leczeniu AIDS, stosowane po przeszczepach, glikokortykosteroidy,

  3. niewydolność wątroby, która może doprowadzić do zmniejszenia wytwarzania  25(OH)D,

  4. nieprawidłowe odżywianie się.

Niedobory witaminy D (stężenie we krwi poniżej 20 ng/ml) dotyczą znacznego odsetka osób w populacjach wielu krajów świata. Badania amerykańskie wskazują, że mogą one dotyczyć ok. 40% populacji Stanów Zjednoczonych Ameryki.

W odniesieniu do populacji Polski w jednym z badań stwierdzono, że niedobory występowały u blisko 60% badanych, a w innym badaniu, wykonanym w miesiącach zimowych, występowały u ok. 80% badanych.

Funkcje witaminy D w organizmie

Witamina D a układ kostny

Główne funkcje fizjologiczne witaminy D polegają na utrzymywaniu stężenia wapnia i fosforu w osoczu w granicach zapewniających prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego oraz osiągnięcie i utrzymanie układu nerwowego oraz osiągnięcie i utrzymanie właściwej gęstości mineralnej kości. Uzyskiwanie jest to poprzez stymulację syntezy białek wiążących wapń z przewodu pokarmowego i regulowanie adsorpcji fosforu oraz zwiększenie resorpcji wapnia w kanalikach nerkowych i mobilizację wapnia z kości, gdy podaż wapnia w diecie jest zbyt mała w stosunku do potrzeb.

Niedobory witaminy D określane są jako hipowitaminoza D lub awitaminoza D – zależnie od stopnia niedoboru. Prowadzą one do powstania takich schorzeń jak:

W okresie dzieciństwa – krzywica, u osób dorosłych – osteomalacja lub osteoporoza.

Witamina D i osteoporoza

Badania wskazują, że suplementacja witaminy D zmniejsza ryzyko upadków oraz częstość złamań. Podawanie jej zdrowym mężczyznom i kobietom w wieku powyżej 64 lat w ilości 700lU (17,5µg) i zapewnienie przynajmniej 500 mg wapnia dziennie, zmniejszało w okresie 3 lat obserwacji ryzyko wystąpienia złamań innych niż złamania kręgów kręgosłupa o 50%. W innym badaniu trwającym 5 lat podawano mężczyznom i kobietom w wieku podeszłym 100 000 lU (2500 µg) witaminy D3 co 4 miesiące (równowartość dawki 830 lU/ dziennie), uzyskując zmniejszenie częstości jakichkolwiek złamań o 30%.

Stwierdzono również, że zapewnienie odpowiedniej do potrzeb ilości witaminy D w diecie i z suplementów (ponad 500 lU – 12,5 µg na dzień) prowadziło do zmniejszenia ryzyka złamań kości udowej u kobiet po menopauzie. Bischoff-Ferrari i wsp. Przeprowadzili metaanalizę 12 badań dotyczących zapobiegania złamań kości innych niż złamań kręgosłupa. Analiza objęła ponad 40000 dorosłych osób, w większości kobiet. Badacze stwierdzili, że przyjmowanie suplementów witaminy D w ilości większej niż 800 lU (20 µg) dziennie zmniejszało ryzyko złamań o 20%.

Odpowiednio wysoka suplementacja witaminą D wydaje się być konieczna, aby uzyskać mniejsze stężenie parathormonu we krwi i zmniejszyć ryzyko złamań u osób w wieku podeszłym, przy czym ważne jest jednoczesne zapewnienie odpowiedniej podaży wapnia. Lips i wsp. Na podstawie dokonanego przeglądu prac dotyczących suplementacji witaminą D stwierdzili, że jej podawanie wraz z wapniem było najbardziej efektywne u osób starszych, u których przed interwencją stwierdzono niedobory witaminy D i zbyt małą podaż wapnia.

 Witamina D a układ mięśniowy

Oddziaływanie witaminy D na układ mięśniowy wynika z wpływu na jego prawidłowy rozwój, jak również przekazywanie bodźców nerwowych do mięśni, co warunkuje utrzymanie określonego ich napięcia. Niedobór prowadzi zatem do miopatii oraz zwiększonego ryzyka upadków. Metaanaliza badań dotyczących tego zagadnienia wykazała, że odpowiednio duża dawka witaminy D – 700-1000 lU (17,5µg – 25 µg) dziennie zmniejszała ryzyko upadków.

Witamina D a podział komórek

Coraz większą uwagę zwraca się na działanie witaminy D innej niż tylko związane z homeostazą wapnia, co więcej receptory dla tej witaminy (VDR) stwierdzono w ponad 38 różnych tkankach.

Witamina D może regulować cykl komórkowy, stymulować różnicowanie się komórek, hamować nadmierną ich proliferację, tym samym wpływając na zmniejszenie ryzyka wystąpienia nowotworów między innymi raka trzustki, sutka, gruczołu krtani, tarczycy, pęcherza moczowego, czerniaka, oraz niektórych białaczek. Prawidłowa podaż witaminy D wydaje się zmniejszać ryzyko karcinogenezy we wszystkich tkankach i narządach. Zatem Witamina D może być traktowana jako uniwersalny czynnik przeciwnowotworowy.

Witamina D a układ odpornościowy

Witamina D modyfikuje również aktywność układu immunologicznego (stymulowanie funkcji makrofagów oraz oddziaływanie na funkcje komórek dendrytycznych i limfocytów T). Zatem niedobór witaminy D może zwiększać ryzyko zakażeń, jak również mieć znaczenie w etiopatogenezie schorzeń autoimmunologicznych (np. cukrzycy typu I, stwardnienia rozsianego, nieswoistym zapaleniu jelit, łuszczycy), nabytych zespołów upośledzonej odporności oraz alergii.

Okazuje się, że dzieci, u których stwierdza się niedobory witaminy D, częściej chorują na zakażenia układu oddechowego, podobnie dorośli częściej chorują na przeziębienia i infekcje górnych dróg oddechowych. W badaniu japońskim stwierdzono, że dzieci przyjmujące witaminę D rzadziej chorowały na grypę.

Witamina D a cukrzyca

Znaczenie witaminy D w zmniejszaniu ryzyka wystąpienia cukrzycy typu I potwierdzają chociażby badania fińskie. Obserwacji poddano 10000 dzieci. Podczas 30 letniej obserwacji okazało się, że osoby, które w okresie niemowlęcym regularnie otrzymywały witaminę D miały około 90% mniejsze ryzyko zachorowania na cukrzycę typu I niż te, które nie otrzymywały takiej suplementacji. Zipitis i Akobeng w mataanalizie innych badań dotyczących tego zagadnienia przeprowadzonych w Europie również stwierdzili, że witamina D może zmniejszać ryzyko wystąpienia cukrzycy typu I.

Witamina D wpływa również na komórki beta wysp trzustkowych i wydzielanie przez nie insuliny. Zatem jej niedobór może prowadzić do zaburzeń tolerancji glukozy i mieć wpływ na przebieg cukrzycy typu II.

Witamina D a układ sercowo–naczyniowy

Z kolei oddziaływanie witaminy D na układ krążenia wynika z wpływu na regulację układu renina-angiotensyna, krzepliwość krwi i fibrynolizę oraz funkcję mięśnia sercowego. Niedobory mogą prowadzić do nadciśnienia tętniczego, zwiększonego ryzyka powstawania zakrzepów, niewydolności krążenia oraz choroby wieńcowej. W badaniu The Health Professional Follow-Up Study zbadano poziom witaminy D we krwi u blisko 50000 zdrowych mężczyzn, którzy byli następnie obserwowani przez 10 lat. Stwierdzono, że mężczyźni z niedoborem witaminy D mieli dwukrotnie większe ryzyko zawału serca niż mężczyźni z prawidłowym poziomem tej witaminy we krwi. Inne badania wskazują, że niskie stężenie witaminy D może być związane m.in. z większym ryzykiem wystąpienia niewydolności serca, nagłej śmierci sercowej, udaru czy innych schorzeń układu krążenia.

Witamina D w okresie ciąży i życia płodowego

Zwraca się uwagę na znaczenie niedoborów witaminy D w powstawaniu bezpłodności i przebiegu ciąży.

Komórki ośrodkowego układu nerwowego również posiadają receptory dla witaminy D oraz hydroksylazę odpowiedzialną za przemianę 25(OH) do 12,5(OH)2D. Sugeruje się, że niedobory witaminy D w okresie życia płodowego mogą prowadzić do wystąpienia zaburzeń rozwoju układu nerwowego oraz mogą przyczyniać się do rozwoju niektórych chorób psychiatrycznych, a mianowicie schizofrenii i depresji.

Witamina D a demencja i choroba Alzheimera

Witamina D może zmniejszać ryzyko wystąpienia u osób starszych zaburzeń pamięci i demencji. Badania naukowe wskazują na związek pomiędzy niskim stężeniem w surowicy 25(OH)D a zaburzeniami funkcji poznawczych u osób starszych. W jednym z badań stwierdzono związek pomiędzy niskim stężeniem 25(OH)D we krwi a większym ryzykiem pogorszenia funkcji poznawczych u osób powyżej 64 roku życia mieszkających w Anglii.

W innym badaniu podobną zależność obserwowano u kobiet w wieku ponad 74 lat mieszkających we Francji. W badaniu European Male Ageing Study, w którym uczestniczyli mężczyźni w wieku 40-75 lat, stwierdzono gorsze wyniki w teście oceniającym funkcje poznawcze u tych z niższym stężeniem witaminy D w surowicy. Podobne wyniki uzyskano również badając Amerykanów po 64 roku życia, u których deficyt witaminy D miał związek z pogorszeniem funkcji poznawczych.

Z kolei w innych badaniach obejmujących osoby starsze z mniejszym i większym stężeniem witaminy D we krwi, że osoby z jej większą ilością we krwi miały lepsze wyniki w testach oceniających pamięć i lepsze zachowanie funkcji poznawczych, szczególnie dla funkcji wykonawczych. Z kolei badania osób chorujących na chorobę Alzheimera wykazały, że wyższe stężenie witaminy D w surowicy było związane z lepszymi wynikami testów oceniających funkcje poznawcze, a mniejsze stężenie dodatkowo związane było z gorszym nastrojem u chorych.

Sugerowanych jest kilka mechanizmów wyjaśniających, w jaki sposób niskie stężenie witaminy D w surowicy może wpłynąć na zwiększenie ryzyka pogorszenia funkcji poznawczych.

Niedobory witaminy D w surowicy może zwiększyć ryzyko takich schorzeń jak udar mózgu, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, a schorzenia te z kolei mogą wpływać na pogorszenie funkcji poznawczych.

Ponadto receptory dla witaminy D występują powszechnie w komórkach organizmu, włączając w to neurony i komórki glejowe. Również w mózgu obecne są geny kodujące enzymy uczestniczące w przemianach witaminy D.

Witamina D może oddziaływać na komórki nerwowe poprzez jej prawdopodobny wpływ na mechanizmy antyoksydacyjne, neurogenezę, homeostazę wapnia w neuronach, ekspresję czynników neurotroficznych oraz detoksykację. Witamina D jest też immunosupresorem i zmniejsza powstawanie autoimmunologicznych uszkodzeń układu nerwowego. U osób z chorobą Alzheimera witamina D może również wpływać na oczyszczanie się tkanki mózgowej z β-amyloidu, który jest gromadzony u osób chorych, prowadząc do amyloidozy układu nerwowego.

Źródła pokarmowe witaminy D

W żywności witamina D występuje w niewielkich ilościach, głównie w produktach zwierzęcych. Szczególnie bogate są w nie oleje z wątroby ryb (tran), jednak jest to wyjątek w śród produktów spożywczych. Spore ilości zawierają ryby morskie, niewielkie ilości znajdują się w produktach zwierzęcych (mięso, podroby i przetwory mleczne). Produkty roślinne raczej nie zawierają witaminy D (śladowe ilości w produktach zbożowych i olejach roślinnych oraz niektórych gatunkach grzybów) (tabela 1)

Tabela 1

Zawartość witaminy D w wybranych produktach

>400 IU (10 µg) witaminy D/100g 
Oleje rybie, łosoś, sardynka, śledź, pikling, węgorz 
200-400 IU (5-10 µg)witaminy D/100g 
Halibut, karp ,makrela, margaryny
40-200 IU (1-5 µg)witaminy D/100g
Jaja całe, żółtko jaj kurzych, wątroba wieprzowa, nerki wieprzowe, gęś, kaczka, kura, dorsz, pieczarki
<40 IU (1 µg)witaminy D/100g 
Mleko krowie, mleko kozie, mleko w proszku, mleko zagęszczone, śmietana, jogurt, kefir, sery podpuszczkowe, sery twarogowe, lody mleczne, mięso, podroby, mięso drobiowe, królik, wędliny, flądra, mintaj, morszczuk, szczupak, masło

W sytuacji, gdy niemożliwe jest zapewnienie odpowiedniej ekspozycji na promieniowanie słoneczne o odpowiedniej długości, właściwie niemożliwe staje się zapewnienie odpowiedniej ilości witaminy D ze źródeł pokarmowych.

Dlatego niezbędna staje się uzupełniająca suplementacja witaminy D, zwłaszcza wśród osób mieszkających powyżej 33 stopnia szerokości geograficznej i większość czasu spędzających w pomieszczeniach zamkniętych.

Dodatkowo czynnikami ryzyka wystąpienia niedoboru tej witaminy są: wiek (wcześniactwo, wiek podeszły), nadwaga lub otyłość, choroby nerek i wątroby.

Normy żywienia i rekomendacje
(Poniższe normy są zdezaktualizowane – obecnie zaleca się znacznie wyższe dawki – przyp. Jarek Kefir)

Normy polskie opracowane przez ekspertów Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie ustalone są na podstawie krajowych badań jak również najnowszych norm krajów Europy Zachodniej, Ameryki Północnej oraz WHO i FAO. Ustalono je na poziomie średniego zapotrzebowania w grupie (EAR – Esti,ated Average Requiremont – pokrywają zapotrzebowanie ok. 50% zdrowych, prawidłowo odżywionych osób w chodzących w skład grupy) i zalecanego spożycia (RDA – Recommended Dietary Allowances – pokrywają zapotrzebowanie ok 97,5% zdrowych, prawidłowo odżywionych osób wchodzących w skład grupy). Jeśli nie można było ustalić norm EAR i RDA, to wyznaczono je na poziomie spożycia (AI – Adequate Intake – uznane na podstawie badań eksperymentalnych lub obserwacji przeciętnego spożycia żywności przez osoby zdrowe i prawidłowo odżywione za wystarczające dla prawie wszystkich osób zdrowych i prawidłowo odżywionych wchodzących w skład grupy).

Jeszcze w 2008 roku w polskich normach żywienia człowieka zalecano (zgodnie z rekomendacjami FAO/WHO) dobową podaż witaminy D na poziomie wystarczającego spożycia (AI) dla niemowląt, dzieci i młodzieży oraz dorosłych do 50 roku życia w ilości 200 IU (5 µg) dziennie, dla osób pomiędzy 51 a 55 rokiem życia w ilości 400 IU (10 µg) dziennie, a dla osób starszych w ilości 600 IU (15 µg) dziennie.

W polskich zaleceniach dotyczących profilaktyki niedoborów witaminy D z 2009 roku zaleca się rozpoczęcie suplementacji witaminą D u noworodków od pierwszego dnia życia. Niemowlęta karmione piersią, jak i karmione mlekiem modyfikowanym powinny otrzymywać dziennie 400 IU (10 µg) witaminy D.

Jednak w przypadku niemowląt karmionych wyłącznie piersią konieczne jest dostarczenie całej ilości tej witaminy z suplementacji, natomiast w przypadku dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym należy uwzględnić ilość witaminy D dostarczanej z mlekiem modyfikowanym, a jeśli ilość ta jest mniejsza niż 400 IU (10 µg) dziennie, uzupełnić dietę suplementacją. Jednocześnie nie uwzględnia się ilości witaminy D dostarczanej z pokarmem kobiecym, ze względu na jej bardzo małe stężenie.

U dzieci i młodzieży od 1 do 18 roku życia zalecana jest podaż 400 IU (10 µg) witaminy D na dobę w okresie od października do marca, a także w okresie letnim, jeśli nie jest zapewniona wystarczająca synteza skórna witaminy D. Eksperci zalecają, by u dzieci z nadwagą lub otyłością rozważyć zwiększenie dawki do 800-1000 IU (20 µg -25 µg) dziennie.

U osób dorosłych podaż witaminy D z żywności i suplementów diety powinna wynosić 800-1000 IU (20 µg -25 µg) dziennie w okresie od października do marca, a także miesiącach letnich, jeśli nie jest zapewniona wystarczająca synteza skórna. U osób po 65 roku życia zaleca się suplementację witaminą D przez cały rok. Zespól Ekspertów zaznacza również, że bardzo istotne jest zapewnienie prawidłowych zasobów witaminy D przed planowaną ciążą. Zalecają suplementację witaminą D od II trymestru ciąży w ilości 800-1000 IU (20 µg -25 µg) dziennie, o ile nie jest zapewniona odpowiednia jej podaż w diecie i syntezie skórnej.

W 2010 roku Instytute of Medicine (USA) zarekomendował nowe normy na witaminę D na poziomie wystarczającego spożycia (AI) da niemowląt do 1 roku życia 400 IU (10 µg) oraz na poziomie średniego zapotrzebowania (EAR) i na poziomie zalecanego dziennego spożycia (RDA) dla dzieci powyżej 1 roku życia i dla osób dorosłych. Wynoszą one dla osób od 1 do 70 roku życia oraz kobiet ciężarnych i karmiących na poziomie EAR 400 IU (10 µg) i RDA 800 (20 µg). Normy te znalazły się „W normach żywienia dla ludności polskiej – nowelizacja” pod redakcją prof. M. Jarosza opublikowanych w 2012 roku.

W 2011 roku ukazały się wytyczne The Endocrine Society dotyczące oceny, terapii i prewencji niedoborów witaminy D. Zaleca się w nich, aby diagnozując jej niedobory wykonywać oznaczenia stężenia witaminy D we krwi u osób z grupy dużego ryzyka. Należą tu osoby, u których stwierdzono krzywicę, osteomalację lub osteoporozę, osoby z przewlekłą chorobą nerek i niewydolnością wątroby, mające zaburzenia wchłaniania (celiakia, choroba Crohna, colitis ulcerosa, po operacjach bariatrycznych, po radioterapii w obrębie układu pokarmowego), osoby z nadczynnością tarczycy, stosujące niektóre leki (stosowane w leczeniu AIDS, glikokortykosteroidy, przeciwgrzybicze, przeciwpadaczkowe, cholestyramina), kobiety ciężarne i karmiące, osoby starsze, u których wystąpiły złamania niskoenergetyczne i u których w wywiadzie stwierdza się wystąpienie upadków, osoby otyłe.

Stężenie poniżej 20 ng/ml w surowicy 25(OH)D określa się jako niedobór (hipowitaminoza), natomiast stężenie w przedziale 21-29 ng/ml jako niewystarczającą ilość. Stężenie 25(OH)D we krwi powyżej 20 ng/ml jest wystarczające dla zapobiegania wystąpienia krzywicy i osteomalacji, natomiast dla zapewniania optymalnego działania witaminy D na metabolizm wapnia, kości i mięśni stężenie 25(OH)D powinno być większe od 30 ng/ml.

Eksperci zaznaczają, że wiele badań epidemiologicznych, sugeruje, że takie stężenie we krwi może mieć dodatkowe korzyści zdrowotne, a mianowicie wpływać na zmniejszenie ryzyka wystąpienia: nowotworów, chorób autoimmunologicznych, chorób układu sercowo-naczyniowego, chorób zakaźnych, cukrzycy typu II. Oznaczenie 1,25(OH)2D rezerwuje się do diagnostyki i monitorowania wybranych przypadków (osoby z wrodzonym defektem metabolizmu witaminy D).

Wytyczne The Endocrine Society z 2011 roku dotyczące zapotrzebowania witaminy D są następujące:
(te wytyczne są aktualne i najbliższe prawdzie – przyp. Jarek Kefir)

  •   niemowlęta potrzebują nie mniej niż 400 IU (10 µg) dziennie, natomiast dzieci w wieku 1-18 lat nie mniej niż 600 IU (15 µg) dziennie. Aby uzyskać stabilne stężenie 25(OH)D we krwi ponad 30 ng/ml należy dostarczyć co najmniej 1000 IU (25 µg) dziennie. Jednocześnie najwyższy tolerowany poziom spożycia (UL – Upper Level) wynosi dla niemowląt 2000 IU (50 µg), a dla dzieci i młodzieży w wieku 1-18 lat 4000 IU (100 µg) na dzień;
  •   dorośli w wieku 18-50 lat potrzebują nie mniej niż 600 IU (15 µg) dziennie, a w wieku powyżej 50 lat – 600-80 IU (15-20 µg). Ze względu na to, że nie wiadomo, czy takie dawki są wystarczające dla uzyskania wszystkich potencjalnych pozakostnych korzyści zdrowotnych, osobom po 65 roku życia zaleca się 800 IU (20 µg) dziennie, aby zmniejszyć ryzyko upadków i złamań. Aby uzyskać stabilne stężenie ponad 30 ng/ml 25(OH)D we krwi, konieczne może być jej przyjmowanie w ilości 1500-2000 IU (37,5-) dziennie. UL dla tej Grupy wiekowej wynosi 10000 IU (250 µg) na dzień
  •   kobiety ciężarne i karmiące potrzebują nie mniej niż 600 IU (15 µg) dziennie. Aby uzyskać stabilne stężenie 30 ng/ml 25(OH)D we krwi konieczne może być jej przyjmowanie w ilości 1500-2000 IU (37,5-50 50 µg) dziennie. Ul dla kobiet ciężarnych i karmiących wynosi 10000 IU (250 µg) na dzień.

Eksperci zaznaczają, że dawka witaminy D powinna być co najmniej dwu- lub trzykrotnie większa niż zalecana w ich grupach wiekowych dla osób otyłych lub leczonych lekami przeciwpadaczkowymi, glikokortykoidami, lekami stosowanymi w leczeniu AIDS, lekami przeciwgrzybicznymi (kstokonazol).

Stężenie witaminy D w surowicy (Norman i Henry, 2012)

Stężenie 25(OH)D w surowicy Deskryptor stanu odżywienia
ng/ml nmol/l
<5 <12 Ciężki niedobór witaminy D
5-10 12-25 Niedobór witaminy D
10-20 25-50 Nieprawidłowy poziom witaminy D
20-30 50-75 Graniczny poziom witaminy D (hipowitaminoza)
30-60 75-150 Stężenie zalecane witaminy D
>150 >375 Ryzyko wystąpienia działań toksycznych

Powyższe informacje mają jedynie charakter informacyjny i zostały opracowane na podstawie dostępnych publikacji naukowych. W przypadku problemów zdrowotnych należy skonsultować się z lekarzem.”

Tekst pochodzi z: NUTRITION & HEALTH

Autor: Dr hab. Dariusz Włodarek lekarz medycyny, żywieniowiec, dietetyk.

Źródło: http://mistykabb.wordpress.com/2014/03/05/witaminysloneczna-witamina-witamina-d-2/

Syntetyczne kosmetyki powodują bezpłodność

Syntetyczne kosmetyki powodują bezpłodność

szkodliwa zywnosc i kosmetykiByła niedawno na mojej stronie dyskusja, o tym, których produktów szkodliwych należy unikać, a których nie. Padały tam oczywiście nawoływania do legendarnego już „zdrowego rozsądku” i stwierdzenia, iż nie należy przesadzać z tzw. „zdrowym stylem życia”.

Jednak ja wiem, co się za tym uwielbianym przez Polaków „zdrowym rozsądkiem” kryje. Kryje się za tym zezwolenie na spożywanie i stosowanie wszystkiego, co jest szkodliwe.

-Po co się zdrowo odżywiać? Zdrowy rozsądek i zróżnicowana dieta górą, nie popadajmy w paranoję!
-Po co zaprzestać stosowania używek i narkotyków? Zdrowy rozsądek górą, przecież raz, dwa, trzy razy w tygodniu można uchlać się jak zwierzę, 12 milionów Polaków mających problem alkoholowy tak robi!

Można stwierdzić, że dziś wszystko szkodzi i nie będzie to stwierdzenie pozbawione logicznych podstaw. Jednak to stwierdzenie często jest usprawiedliwieniem, by nie robić zupełnie nic, tylko zatruwać organizm setkami toksyn.

Według mnie objawem zdrowego racjonalizmu jest nie „zróżnicowana dieta” czy „bycie życiowym, wpieprzającym gówno człowiekiem”, ale unikanie tego, co szkodzi. Jeśli masz taką alternatywę – unikaj tego, co szkodzi, to proste!

W stosunku do kuchenek mikrofalowych alternatywa jest – jest nią choćby zwykły elektryczny piecyk. Koszt takiego piecyka to 50 do 200 złotych. W stosunku do omawianych tutaj kosmetyków, powodujących bezpłodność, także jest alternatywa, i nie trzeba załamywać rąk nad tym, że „wszystko szkodzi i powinniśmy się najlepiej zamknąć w próżniowej bańce”.

Tą alternatywą są kosmetyki naturalne. Antyperspiranty ziołowe można kupić praktycznie w każdej aptece w Polsce za niską cenę. Tak samo jest z mydłem – mydło typu „Jeleń” można kupić za grosze w wielu sklepach i drogeriach. Pastę do zębów bez fluoru można kupić np w Lidlu, w sklepach zielarskich, niektórych drogeriach.

Jak zawsze w takim wypadku ograniczeniem jest nasz umysł i chęć życia w strefie niczym nie zakłóconego komfortu. Wyjście ze strefy komfortu oznacza rozpoczęcie samodzielnego myślenia, a ono rzadko prowadzi do optymistycznych wniosków. Dobrze, trują nas na każdym kroku, bo chcą, by ludzie żyli jak najkrócej i chorowali. Tak, to światowy spisek. Co z tą wiedzą zrobisz?

Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału! 🙂

Żel pod prysznic może uczynić człowieka bezpłodnym

Cytuję: „Do produkcji nowoczesnych kosmetyków stosuje się składników, które powodują poważne szkody dla zdrowia ich konsumentów. W mydłach toaletowych, szamponach i żelach pod prysznic, znajduje się formaldehyd, parabeny, ftalany i innych substancje niebezpieczne. Poza oczywistymi reakcjami alergicznymi lub zatruciami, składniki te mogą również powodować bezpłodność.

Pracownicy amerykańskiego National Institutes of Health analizowali to zagadnienie już do czterech lat. Jako próba badawcza posłużyło im 500 par, u których pojawiły się problemy z poczęciem dziecka. Okazało się, że rodziny są bezpłodne głównie z winy mężczyzn.

Podstawowa przypadłość to słaba aktywność plemników, co jest skutecznym utrudnieniem dla poczęcia dziecka. Przyczyną takiego stanu rzeczy są przeważnie awarie układu rozrodczego. Naukowcy odkryli, że związek z tym mogą mieć produkty do utrzymywania higieny, wykorzystywane na co dzień.

Analizy próbek moczu uczestników badania, wykazywały zwiększoną zawartość ftalanów w organizmie. Według ekspertów, te środki stosowane są do wytwarzania wyrobów kosmetycznych. Ustalono, że przez lata akumulują się one w organizmie. Większość ftalanów odkłada się w układzie rozrodczym. Podwyższone stężenie tych substancji wywołuje męską niepłodność.

Amerykańscy lekarze zauważyli, że poziom ftalanów u kobiet wywiera znacznie mniejsze straty dla jej jajeczek niż dla męskiej spermy. Stąd już tylko krok do stwierdzenia, że nadmierna higiena osobista grozi kłopotami z posiadaniem potomków.”

Źródło: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/zel-pod-prysznic-moze-uczynic-czlowieka-bezplodnym

90% POLAKÓW MA KRYTYCZNE NIEDOBORY WITAMINY D!

Tematyce witaminy D poświęconych jest wiele artykułów na mojej stronie.

Piszę o tym z tego powodu, ponieważ jest to tak samo ważna sprawa jak inne poruszane tutaj, priorytetowe tematy zdrowotne: toksyczność glutenu, szczepień itp.

Witamina D jest kluczowa do zachowania zdrowia, i kaprys historii naszej ludzkiej rasy zadecydował o tym, iż dostajemy tej witaminy zbyt małą ilość, żyjąc w klimacie gdzie słońce jest przez kilkadziesiąt dni w roku. Szczególnie dotyczy to miesięcy wrzesień – kwiecień. Wtedy też niedobory witaminy D są największe.

Jest faktem stwierdzonym naukowo, iż ludzie żyjący w klimacie o niskim nasłonecznieniu, częściej chorują na:
-depresję i inne choroby psychiki
-nowotwory
-przeziębienia i grypy (sezon wrzesień-kwiecień, czas o najmniejszym nasłonecznieniu)
-i wiele innych.

Pisałem w poprzednim felietonie, o tym, jak bardzo paranoicznie niskie są oficjalne normy i zalecenia dawkowania witaminy D. Jeden z organów UE do niedawna zalecał przyjmowanie osobom dorosłym maksimum 100 mcg (= 4000 j.m.) witaminy D. Choć na suplementach i lekach z tą witaminą, nadal są oficjalne zalecenia: „maksymalna dawka dla osoby dorosłej to 5 mcg”. Tymczasem dawka 5 mcg nie pokrywa nawet ułamka dobowego zapotrzebowania osoby dorosłej! O czym przekonacie się z artykułu skopiowanego przeze mnie, poniżej.

Autor powyższego wstępu: Jarek Kefir

A teraz zapraszam do przeczytania artykułu właściwego:

Właściwe dawkowanie witaminy D

Cytuję: „Witamina D jest generalnie dobrze tolerowana w zalecanych dawkach. Instytut Medyczny (Institute of Medicine (IOM)) 30 listopada 2010 roku opublikował raport zalecający górne dawki przyjmowania witaminy D w wysokości 3.000 IU dla osób poniżej 9 lat, i 4.000 IU dla osób powyżej 9 lat. Wg tego instytutu zalecane górne dawki są:

  • 1.000 IU w wieku 0-6 miesięcy;

  • 1.500 IU w wieku 7-12 miesięcy;

  • 3.000 IU w wieku 4-8 lat;

  • 4.000 IU w wieku powyżej 9 lat;

W oparciu brak obserwowanych efektów ubocznych kliniczny raport sugeruje przyjmowanie 250 mikrogramów (10.000 IU) witaminy D3 dziennie jako górną granicę normy.

Nadmiar witaminy D może spowodować wzrost ryzyka of falls or fractures. Inne prawdopodobne działania uboczne przy nadmiarze to infekcje układu moczowego, zmniejszony apetyt, utrata wagi, hiperkalcemia, hiperkalcuria, hiperwitaminoza D, podwyższone poziomy kretyniny, problemy żołądkowo-jelitowe, zwiększone ryzyko raka.

Toksyczność witaminy D może objawiać się w regularnym za dużym jej przyjmowaniu może doprowadzić do hiperkalcemii i hiperkalcurii. Ostrożne muszą być osoby cierpiące na hiperparathyrodoizm (nadczynność przytarczycy), choroby nerek, sarkoidozę, gruźlicę, histoplazmozę (przykładowe choroby immunologiczne). Chroniczna hiperkalcemia może doprowadzić do poważnych grożących życiu komplikacji i powinna być leczona przez lekarza. Wczesne symptomy hiperkalcemii to nudności, wymioty, anoreksja (utrata wagi lub apetytu),poliuria, polidipsia (nadmierne pragnienie), słabość, zmęczenie, senność, ból głowy, suchość w ustach, metaliczny posmak, zawroty głowy, dzwonienie w uszach oraz ataksja (niestabilność). Niekiedy funkcje nerek mogą zostać zaburzone i może dojść do metastatycznego odkładania się wapnia w organizmie szczególnie w nerkach. Leczenie polega na przerwaniu podawania witaminy D lub wapnia i zmniejszeniu poziomów wapnia pod ścisłym nazdorem lekarskim, oraz częste monitorowanie poziomów wapnia. Może być konieczne zakwaszenie moczu i podanie kortykosteroidów.

Witamina D może obniżać poziom cukru we krwi. Uważać powinni pacjenci z cukrzycą lub hipoglikemią oraz biorący medykamenty, zioła lub suplementy wpływające na poziom cukru we krwi. Poziom glukozy we krwi powinien być monitorowany przez profesjonalny personel medyczny. W razie potrzeby należy stosować odpowiednie lekarstwa.

Witamina D może powodować niskie ciśnienie krwi.

Uważać powinni pacjenci z chorobą wątroby, ponieważ witamina D jest metabolizowana w wątrobie.

Witamina D może podnosić poziom wapnia, dlatego uważać powinni pacjenci z hiperparathyroidozą, chorobą nerek, arteriosklerozą, hiperkalcemią.

Ostrożność powinni zachować pacjenci z zaburzeniami ziarniniakowymi (rodzaj choroby immunologicznej).

Witaminy D powinny unikać osoby ze stwierdzoną alergią/nadwrażliwością na nią, jej analogi i pochodne.

Wiele kobiet w ciąży na całym świecie mają niedobór witaminy D. Zalecana dawka dla ciężarnych jest taka sama jak dla innych dorosłych. Większość prenatalnych witamin dostarcza 400 IU dziennie witaminy D w postaci cholekalcyferolu. Niektórzy specjaliści sugerują, że wymagania w czasie ciąży mogą być większe niż te dawki, w szczególności w rejonach mniej nasłonecznionych. Czynniki ryzyka niedoborów w czasie ciąży to ciemniejsza karnacja, używanie kremów z filtrem, ubranie, szerokość geograficzna, pora roku, otyłość, rasa, etniczność, małe przyjmowanie witaminy D w diecie (mleko). Niedobór witaminy D może prowadzić do zaburzeń u matki i u dziecka. U matek, które otrzymują witaminę D w suplementach i karmią piersią, może dojść do ryzyka infekcji układu moczowego, w szczególności w pierwszych 3 miesiącach.

Witamina D prawie nie występuje w mleku matki i aby uniknąć ryzyka niedoborów i krzywicy u dzieci karmionych piersią suplementacja jest niezbędna.

Poniższe dawki są oparte na publikacjach naukowych, badaniach i doświadczeniach lub opinii specjalistów. Wiele ziół i suplementów nie zostało jeszcze dokładnie przebadane i bezpieczeństwo i efektywność ich działania może nie być udowodniona. Suplementy mogą różnić się składem w zależności od producenta. Poniższych dawek nie należy stosować do wszystkich produktów. Należy zawsze czytać etykietę i porozmawiać z wykwalifikowanym specjalistą przed rozpoczęciem terapii.

Dorośli (18 lat i więcej)

Witamina D jest w składzie większości multiwitamin, zwykle w dawkach od 50 IU do 1000 IU, jako kapsułki, tabletki i w płynie. Od 2000 roku pojawiły się różnice odnośnie korzyści płynących z witaminy D i ile tej witaminy należy przyjmować. Badania bezpieczeństwa wskazują, że górna granica dziennej dawki witaminy D wynosi 250 mikrogramów (10.000 IU). Instytut Medyczny (Institute of Medicine (IOM)) opublikował i zmodyfikowała Dzienne Zalecane Dawki (Dietary Reference Intakes (DRIs). Nowe dzienne dawki RDA ustalone w 2010 bazują na wieku i wynoszą:

  • od 1 roku do 70 lat 600 IU dziennie;

  • od 71 lat 800 IU dziennie;

  • ciężarne i karmiące kobiety 600 IU dziennie.

IOM zaleca, że poziom 25(OH)D w serum powinien wynosić 20ng/mL (= 50 nmol/L), a poziom > 50ng/mL (= 125 nmol/L) może powodować potencjalne efekty uboczne. Poziom ten można uzyskać przez codzienną ekspozycję na światło słoneczne.

W przypadku niedoborów należy przyjmować dziennie przynajmniej 1.000 IU (25 mikrogramów) witaminy D (lub 8.400 IU witaminy D3 tygodniowo). Inne dawkowanie to 50.000 IU dziennie przez 6 tygodni, 300.000 IU doustnie 3 razy w roku, 800 IU dziennie razem z wapniem, 400 IU dziennie, i 300,000 IU co 3 miesiące. 300,000 IU witaminy D podaje się domięśniowo jako dawka uderzeniowa witaminy D2 lub D3 trzy razy w roku; 600.000 IU (15 mg) witaminy D jako pojedynczy zastrzyk.

  • osteomalacja wywołana lekami przeciwnapadowymi – 2.000 IU witaminy D2 dziennie doustnie plus 390 mg mleczanu wapnia dziennie przez 3 miesiące;

  • ochrona przed rakiem – 1.000 IU wit. D doustnie codziennie;

  • choroby krążenia – 1.000 IU wit. D dziennie przez miesiąc; inne dawki to 528 wit. D2 lub D3 dziennie;

  • lepsza percepcja – 528 IU wit. D2 lub D3 doustnie dziennie;

  • cukrzyca typ 2 – 400 – 5.714 IU wit. D dziennie doustnie (z albo bez wapnia) przez 2 miesiące do 7 lat;

  • zapobieganie upadkom – ponad 200 – 1.200 IU wit. D dziennie doustnie;

  • zapobieganie złamaniom – 400 – 1.100 IU wit. D dziennie doustnie; 100.000 IU wit.D dziennie doustnie co 4 miesiące przez 36 miesięcy; 10 mg wit. D3 dziennie dosutnie przez 24 miesiące; 300.000 IU wit. D2 domięśniowo co 12 miesięcy przez 36 miesięcy;

  • nadciśnienie – 400-8.571 IU wit.D dziennie doustnie (z albo bez wapnia) przez różny czas

  • hipokalcemia – 0,25 mcg kalcitrolu dziennie doustnie, dawkowanie można zwiększyć o 0,25 mcg dziennie w odstępach 4-8 tygodniowych

  • hipoparathyroidoza – dihydrotachysterol przyjmowany doustnie w początkowej dawce 750 mcg (0,75 mg) do 2,5 mg dziennie przez kilka dni. Należy utrzymać dawkę 0,2-1 mg dziennie doustnie. Ergokalcyferol może być podawany doustnie pw dawce 50.000 – 200.000 IU dziennie wraz z 4 g mleczanu wapnia 6 razy dziennie.

  • Immunomodulacja – 40 IU wit. D3 dziennie przez 20 lat; 100.000 IU wit. D3 co 2 miesiące przez 12 miesięcy; 10.000 IU wit. D3 dziennie;

  • zaburzenia nastroju, depresja, sezonowe pogorszenie nastroju – 400-800 IU dziennie lub 100.000 IU tygodniowo doustnie przez miesiąc. Otyli pacjencie 20.000-40.000 IU wit. D tygodniowo przez rok;

  • stwardnienie rozsiane – 10.000 IU dziennie doustnie przez 12 tygodni. Inne doustne dawki wit. D to 5.000 IU dziennie (w formie tranu), cotygodniowe zwiększanie dawki wit. D3 (700 mcg tygodniowo, do 7.000 mcg tygodniowo) plus 1.200 mg wapnia;

  • słabość mięśni, ból mięśni – 100.000 IU kalciferolu dziennie doustnie przez 12 miesięcy u pacjentów z reumatoidalnym artretyzmem;

  • osteoporoza – do 5.714 IU wit. D3 lub 10.000 IU wit. D2 dziennie dosustnie; do 200.000 IU co 2 miesiące przez pół roku lub do 100.000 IU co tydzień;

  • infekcje pasożytnicze – 40 IU wit. D dziennie doustnie przez 5 dni;

  • dla zdrowia fizycznego w podeszłym – 400 IU wit. D plub 800 mg wapnia dziennie doustnie; 8.400 IU wit. D3 co tydzień doustnie przez 16 tygodni;

  • łuszczyca – analog wit. D kalcipotriene stosowany w miejscu problemu 2 razy dziennie;

  • infekcje dróg oddechowych – 2.000 IU na kg masy ciała doustnie przez 3 dni;

  • reumatoidalny artretyzm – 50. 000 IU wit. D co tydzień doustnie przez 12 tygodni;

  • starcze brodawki – analog witaminy D w postaci maści nakładany na skórę przez 12 miesięcy;

  • gruźlica – pojedyncza dawka 10.000 IU wit. D2 doustnie;

  • infekcje wirusowe – 800 IU wit. D dziennie doustnie przez 2 lata, następnie 2.000 IU wit. D przez 12 miesięcy;

  • bielactwo nabyte – maść z kalcipotrienem używana na skórę 2 razy dziennie.

Dzieci (poniżej 18 lat)

Od 2000 istnieje wiele rozbieżności dotyczących korzyści z suplementowania witaminą D i ilości przyjmowanych dawek. Instytut Medyczny (IOM) zrewidował i uaktualnił dietetyczny indeks (DRIs). W 2008 roku Amerykańska Akademia Pediatryczna (AAP) zwiększyła zalecaną dzienną dawkę witaminy D dla niemowląt, dzieci i dorosłych do 400 IU. Tylko niemowlęta karmione piersią, które zjadają mniej niż 1 l mleka sztucznego z dodatkiem witaminy D będą prawdopodobnie potrzebować suplementacji, by osiągnąć dawkę 400 IU dziennie. Jednak AAP zaleca, by dzieci nie znajdowały się bezpośrednio na słońce, co może spowodować ryzyko niedoboru witaminy D. IOM uważa, że istnieją silne dowody na to, że witamina D i wapń wspierają budowę kości, ale twierdzi, że brak ich na to, że witamina wspomaga inne stany zdrowia.

  • Krzywica może być leczona stopniowo przez kilka miesięcy, lub pojedynczą dawką. W oparciu o próby kliniczne pojedyncza dawka wynosi 600.000 IU witaminy D3 dustnie co jest porównywalne z 20.000 IU witaminy D3 dziennie przez 30 dni. Stopniowe dawkowanie może wynosić 125-250 mcg (5.000-10.000 IU) dziennie przez 2-3 miesiące, aż do wyzdrowienia oraz fosfataza alkaliczna jest w normie. Pojedyncze dawkowanie może wynieść 15.000 mcg (600.000 IU) witaminy D, doustnie podzielonej na 4 – 6 dawki . Zastrzyk domięśniowy jest również alternatywą dla pojedynczej dawki. Niektórzy specjaliści sugerują dawki większe niż 12.000 do 500.000 IU dziennie przy uporczywej krzywicy.

  • Osteomalacja wywołana lekami preciwnapadowymi – 2.000 IU wit. D2 dziennie doustnie plus 500 mg wapnia przez 3 miesiące;

  • uzupełnienie niedoborów – 2,5 mg wit. D dziennie przez 3 miesiące;

  • gruźlica – 1.000 IU wit. D dziennie doustnie w połączeniu ze standardowym leczeniem;

  • cukrzyca typ 1 – 2.000 IU wit. D dziennie doustnie przez 1 rok zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę typ 1;

  • infekcje wirusowe – 60.000 IU doustnie co tydzień przez 6 tygodni.

Witaminę D wyraża się w tabelach żywieniowych w mikrogramach [µg] lub Jednostkach Międzynarodowych [I.U.]

1 Jednostka Międzynarodowa [I.U.] = 0,025 [µg]

Witamina D lepiej się wchłania wraz z witaminą A, witaminą C, witaminą E, wapniem, fosforem, niezbędnymi nienasyconymi kwasami tłuszczowymi i światłem słonecznym. Alkohol, środki przeczyszczające, kortykosterydy wpływają na pogorszenie wchłaniania tej witaminy”
koniec cytatu.

Źródła:

Fundacja Powrót do Marzeń (PDM)

witaminy. eu.interia.pl/witamina_d.htm

http://www.mayoclinic. com/health/vitamin-d/NS_patient-vitamind/DSECTION=dosing


🍀 Witajcie, poszukiwacze ukrytej prawdy! Wasze wsparcie jest kluczowe, abyśmy mogli kontynuować naszą podróż odkrywania fascynujących treści, tajemniczych wydarzeń, metafizyki i geopolityki. Nie mam takiego finansowania, jak korporacyjne media. Każda darowizna przyczynia się do dalszego rozwijania naszych miejsc, dzięki czemu mogę dostarczać Wam coraz więcej interesujących artykułów. Dołączcie do mnie i wspólnie odkrywajmy świat! Dziękuję za Wasze wsparcie.

1️⃣ Przelew na konto o numerze: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm

MEDYCYNA NATURALNA: WYLECZ PRZEZIĘBIENIE W 2 DNI!

Medycyna naturalna: skuteczna, czy nie? Poznaj fakty

Zacznijmy jednak od tego, co Polacy rozumują pod pojęciem medycyna naturalna. Dla przeciętnego zjadacza chleba, medycyna naturalna to ziołowe tabletki na uspokojenie z apteki, mięta na problemy pokarmowe, ekstrakty z melisy też w formie tabletek, czy poczciwe babcine ziółka w torebkach.mPrzeciętny Polak myśli, iż owszem, można od czasu do czasu zaparzyć sobie melisę zamiast wzięcia syntetycznej no-spy, ale jak ból brzucha naprawdę „sieknie”, to żadne ziółka na to nie pomogą. A to jest błąd!

Po pierwsze: ekstrakty ziołowe w postaci tabletek z apteki, zawierają znikomą lub żadną ilość substancji czynnej. Cała masa tabletki to krzemionka, węglan magnezu (czyli kreda..) i inne wypełniacze. Jak czytam te składy preparatów aptecznych: „wyciąg z ziela melisy – 20 mg” to wiązanka przekleństw przychodzi mi na myśl. Wiesz co to oznacza „wyciąg z ziela melisy” a „standaryzowany ekstrakt z ziela melisy”?

W wyciągu możesz mieć 0,0001 mg substancji czynnej na te 20 mg. Lub nawet 0 (zero) mg! I na tym żerują zwolennicy syntetycznych lekarstw, argumentując, że zioła, w ich mniemaniu, nie działają. Zaś w standaryzowanym ekstrakcie – możesz mieć dowolną ilość, podaną przez producenta, nawet 18 mg z tych 20 mg. Co ciekawe, ekstrakty standaryzowane najczęściej stosowane są w suplementach diety nie do kupienia w aptece. Bo to inny rodzaj klienteli niż: „panie, daj pan aspirynę na kaca, jakąś tam miętę na ból brzucha i maść na ból dupy”.

Istnieje kilka zasad, które poznałem, jeśli chodzi o zioła:

-trzeba wiedzieć, w jakiej postaci zioła kupić. Kupujemy zioła sypkie, nie w saszetkach, w takich większych opakowaniach. Najlepiej w sklepie zielarskim.

-kupujemy suplementy diety ma bazie ziół, owoców, roślin itp, w formie standaryzowanych ekstraktów, profesjonalnych producentów. Są one do zamówienia w internecie lub w drogeriach zielarskich. Nie w aptece. Zasada jest też jedna: zawsze lepiej kupić żeń-szeń w formie suszonego korzenia, bądź lekko pofragmentowanego sproszkowanego korzenia, niż w formie nawet najlepszego suplementu. Dotyczy to oczywiście nie tylko żeń szenia.

-trzeba wiedzieć, które zioła można mieszać z którymi. Melisa, nawet w formie sypkiej ze sklepu zielarskiego, zadziała słabo. Ale już mieszanka ziołowa – melisa, serdecznik, korzeń kozłka, kwiatostan głogu – ma konkretną moc.

-jak je przyrządzać. Czy zalewać wrzątkiem, czy odczekać, aż woda trochę ostygnie? Zielonej herbaty nie zalewamy wrzątkiem, ale wodą o temperaturze około 70, 80 stopni Celsjusza. Ile czasu parzyć? 10 minut, jak wiele ziół, czy 30 minut, jak w przypadku naparów i mieszanek z kozłkiem (walerianą)?

-jak je przyrządzać, C.D. Niektóre zioła (cytryniec chiński, trawa cytrynowa, owoc głogu, hibiskus, i inne) należy gotować w garnku z około 0,5 litra wody, przez 10 minut, aby wydobyć z nich całą moc. Ale woda to nie jedyny ekstrahent ziół. Zdecydowanie lepszym rozcieńczaczem substancji czynnych zawartych w ziołach, jest alkohol etylowy. Nie, nie namawiam do nadużywania tego groźnego narkotyku. Bo nalewki, np z głogu, pije się bardzo mało ilościowo, ponieważ stężenie substancji czynnych jest duże.

Zioła i medycyna naturalna niczym alchemia życia

Powyższe zasady to niczym swoista alchemia: trudno o wiedzę o nich nawet u osób kupujących od czasu do czasu mieszanki ziołowe w aptece. Ale jest coś, co warto tutaj napisać. Swoistym znakiem czasów jest to, że jeszcze dekadę temu zioła były uważane z czymś niemodnym, głównie ze starszymi, moherowymi babciami. Dziś zioła i życiodajne suplementy stosuje coraz więcej ludzi młodych i w średnim wieku.

Jaka jest przyczyna tego stanu rzeczy? Sztuczna moda? Hipsterstwo? Nie. To prawa rynku tzw. Tak, jak odżywki na siłownię naprawdę pomagają w wzroście masy mięśniowej, tak zioła i suplementy naprawdę pomagają na problemy zdrowotne i inne. Inaczej ich rynek nie wart by był tyle kasy. Do ziół nikt nie zachęca, w przeciwieństwie do szkodliwych szczepionek. A producent taki jak „Kawon Gostyń” ma zerowy marketing w mediach, a mimo to sprzedaje zioła w całej Polsce.

Wracając do rzeczy. Chciałbym powiedzieć, jak zwalczyłem przeziębienie, które przytrafiło mi się w obecnie trwającym tygodniu. Trwało ono nieco mniej niż 2 dni, bo pod koniec drugiego dnia jego trwania, byłem w pełni sił.

Zaczęło się standardowo: szybka kąpiel rano (cholerny budzik z opcją czasowego zawieszenia), ubieranie się w biegu i pęd na miasto by załatwić dwie sprawy i kupić niezbędne rzeczy.

Przeziębienie zaczęło w nocy. Silny katar sienny, kaszel i ból gardła. A gdy próbowałem zasypiać – nos stawał się nieznośnie zatkany. W ruch poszedł więc: przekrojony ząbek czosnku. Należy najpierw wydmuchać nos, a potem od razu przyłożyć ząbek czosnku do otworu nosowego, i oddychać przez nos minutę, dwie. Zatkanie nosa powinno szybko ustąpić.

Witamina C dla zdrowia: jaka działa? Jaką wybrać? Jak ją przyrządzić?

Później zrobiłem sobie wypróbowaną wcześniej miksturę. Do dużego (0,5 litra) kubka, nalałem na oko 0,3 litra soku pomarańczowego bez dodatku cukru. Dodałem do tego sok i część miąższu z wyciśniętych, całych dwóch cytryn. Razem z pestkami, które, nomen omen – działają przeciwdepresyjnie. Z pestek cytrusów wyrabia się leki, które później kupujemy w aptece – np Citrosept.

Do owego wywaru, dodałem 3 gramy aminokwasu L-lizyny – wzmacnia on działanie witaminy C. Potem – dodałem około 1 gram (1000 mg) witaminy C w proszku. Po dodaniu witaminy C, dodałem do mikstury łyżkę naturalnego miodu. Oczywiście, nie używamy łyżek metalowych przy jakimkolwiek kontakcie z miodem! Tylko te drewniane. Tak sporządzoną miksturę pije się raz dziennie. Ja wypiłem ją pierwszej nocy trwania choroby, i później, pierwszego dnia, tuż przed godziną 24:00.

Co jeszcze? Można sporządzić przepis według jednego komentatora blogu Jarek Kefir i innych blogów – Gaji. Plasterek imbiru, 15 zmielonych goździków lub łyżeczkę w proszku, i łyżeczkę cynamonu, zalewamy dwoma szklankami wody. Doprowadzamy do wrzenia w garnku, gotujemy przez 15 minut. Potem odcedzamy cząstki stałe i wypijamy napar o dość nieprzyjemnym smaku. Powoduje to zwiększenie temperatury ciała, jest to jakby, sztuczne wywołanie gorączki. Gorączka jest pierwszym objawem zdrowienia w przypadku silnego przeziębienia i grypy, oznacza to, że organizm włączył siły obronne by zwalczać szkodliwe mikroby. Wygrzanie się organizmu i wypocenie choroby, daje szybsze uzdrowienie.

To co słodkie i smaczne jest najczęściej trucizną

Wracając do sprawy nieprzyjemnych smaków ziół.. Jest generalnie jedna, dziwna zasada. Swoisty paradoks.

To, co zajebiste w smaku (słodycze, lody, fast foody, makarony, mleko, pieczone mięso, żywność przemysłowo przetworzona itp), najczęściej jest trucizną.

To, co smakuje nieprzyjemnie, często obrzydliwie – jest najczęściej zdrowe:

-orzechy włoskie – smakują gorzko, ale uzdrawiają umysł i układ krążenia
-ziele brahmi i gotu kola – ich napar jest tak gorzki i cierpki, że wykręca twarz w grymasie obrzydzenia, ale uzdrawia umysł i psychikę
-cytryniec chiński, hibiskus, sok z cytryn i pomarańczy – są niezwykle kwaśne, ale leczą
-serdecznik, kozłek, melisa, głóg – w mieszance są niezwykle gorzkie, ale leczą skołotane nerwy
-sok noni – ma trudny do określenia, okropny smak, ale leczy wiele dolegliwości

Takie przykłady można mnożyć.

Nie lekceważmy witaminy D. Jej rola, choć niedoceniana, jest nie do przecenienia!

Ja zażywam od 4.000 j.m., czyli 100 mcg witaminy D3. Dawka 100 mcg jest o dziwo uznawana za dawkę bezpieczną według zaleceń UE. Choć prawie żaden lekarz nie ordynuje tyle witaminy D swoim pacjentom, a szkoda! Bo w okresie zimowym wszyscy potrzebujemy zwiększonej suplementacji tą witaminą. Polski klimat nie zapewnia nawet minimalnej ilości witaminy D w okresie wrzesień – kwiecień. Stąd ponad 90% Polaków ma krytyczne niedobory tej witaminy. Nie wierzysz? Idź do najbliższej przychodni, zapłać te 50 zł i się przebadaj pod tym kątem. Zaś u wszystkich osób chorych na nowotwory poziom witaminy D jest praktycznie bliski zeru.

Jaka jest przyczyna takiego stanu rzecz? Człowiek mieszkał w Afryce, na Bliskim Wschodzie, w Indiach, później przemieścił się na tereny klimaty śródziemnomorskiego, i zaraz potem – umiarkowanego i polarnego. Odbyło się to zbyt szybko. Według tego, co mamy zapisane w genach, powinniśmy mieszkać w klimacie śródziemnomorskim, pustynnym bądź tropikalnym. Tylko wtedy dostaniemy dostateczną ilość witaminy D. Ewolucyjnie nie jesteśmy przystosowani do tak niskiego poziomu i podaży tej witaminy.

Niedobory witaminy D powodują, między innymi:

-depresje i choroby psychiki (jedna z przyczyn)
-nowotwory (jedna z przyczyn)
-osłabienie odporności i zachorowania na choroby zakaźne (przyczyna podstawowa obok niedoborów witaminy C)
-i wiele, wiele innych

Polecam brać 100 mcg (4.000 j.m.) witaminy D i około 1000 – 2000 mg witaminy C. Podane dawki dotyczą osób dorosłych. Jeśli cierpisz na przewlekłe choroby, bierzesz leki, masz niedowagę lub nadwagę, jesteś w różnych grupach ryzyka, masz poniżej 12 lat – dawki mogą być inne, konieczna może być konsultacja z zaufanym lekarzem.


🍀 Witajcie, poszukiwacze ukrytej prawdy! Wasze wsparcie jest kluczowe, abyśmy mogli kontynuować naszą podróż odkrywania fascynujących treści, tajemniczych wydarzeń, metafizyki i geopolityki. Nie mam takiego finansowania, jak korporacyjne media. Każda darowizna przyczynia się do dalszego rozwijania naszych miejsc, dzięki czemu mogę dostarczać Wam coraz więcej interesujących artykułów. Dołączcie do mnie i wspólnie odkrywajmy świat! Dziękuję za Wasze wsparcie.

1️⃣ Przelew na konto o numerze: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm

ZDROWIE: GERANIUM SKUTECZNIE NISZCZY BAKTERIE I WIRUSY

Geranium niszczy bakterie i wirusy. To skuteczny lek na przeziębienie i grypę

Cytat: „Tak pospolicie uprawiane w naszych mieszkaniach geranium, często nazywane również anginką, botanicy określają jako pelargonię szorstką (Pelargonium  multifidum). Ojczyzną tej rośliny jest południowa Afryka, zwłaszcza Kraj Przylądkowy gdzie rośnie jako dość duży krzew. W krajach południowej Europy, na Korsyce, w cieplejszych rejonach Rosji i w Bułgarii uprawia się ją na towarowych plantacjach. U nas geranium w uprawie doniczkowej jest rośliną wieloletnią o gałęzistych, od dołu drewniejących pędach. Ma długoogonkowe, pierzastodzielne, jasnozielone liście. Zarówno młode pędy, jak i liście pokrywają gruczołkowate włoski. Na szczytach łodyg zakwitają grzbieciste, jasnoróżowe kwiatki. Wszystkie części rośliny wydzielają bardzo przyjemny, różanocytrynowy zapach.

Ziele geranium zawiera olejek eteryczny, którego głównymi składnikami są: geraniol, cytronelol, pinen i felandren oraz flawonoidy, gorycze, garbniki i różnego rodzaju kwasy organiczne. Do celów leczniczych i przemysłowych olejek eteryczny destyluje się obecnie z roślin importowanych z Algierii, Egiptu, Francji i z wyspy Reunion.

Ma on wyraźne właściwości przeciwbakteryjne (zabija nawet gronkowce i paciorkowce) oraz przeciwwirusowe i z tego względu stosuje się go przy leczeniu chorób układu oddechowego, przeziębień, grypy, kataru, kaszlu, a także stanów zapalnych zatok. Stosuje się go także przy infekcjach skóry, zwłaszcza przy trądziku, egzemach, opryszczkach, łupieżu i rozstępach skóry. Reguluje także krążenie krwi i gospodarkę organizmu płynami i dlatego używa się go przy zaburzeniach krążenia, nadmiernym gromadzeniu płynów przed miesiączką oraz w przypadku cellulitisu, czyli tzw. pomarańczowej skórki na udach.

Od niedawna wykorzystuje się również antydepresyjne działanie olejku geraniowego. Zmniejsza on wyraźnie napięcia nerwowe, łagodzi bóle neuralgiczne, stany lękowe i związane z nimi często zaburzenia seksualne. Pomocny jest także w leczeniu przykrych dolegliwości okresu menopauzy, m.in. nagłych uderzeń krwi do głowy i zbyt szybko zmieniających się w tym czasie stanów emocjonalnych. Stosuje się go najczęściej w formie masażu, jako dodatku do kąpieli oraz inhalacji w specjalnych kominkach aromaterapeutycznych.

Ze świeżych liści geranium hodowanych w doniczkach można sporządzać okłady na bolące miejsca dotknięte reumatyzmem. Zaleca się również smarowanie obolałego zreumatyzowanego ciała nalewką przygotowaną z drobno pokrajanych liści zalanych na 2 tygodnie czystą wódką. Przy kłuciach i bólach uszu skutecznie działa wkładanie do nich świeżych liści lub olejku. Uważa się także, że wdychanie codziennie zapachu liści lub olejku przez około 10 minut wyraźnie obniża ciśnienie krwi, a stosowanie takiej inhalacji wieczorem działa nasennie.

Świeże lub suche i rozkruszone liście dodaje się do zaparzanej herbaty, co znacznie polepsza jej aromat. Drobno posiekanych listków lub sporządzonego z nich naparu w kuchni krajów południowej Europy używa się często do aromatyzowania sosów, kremów, galaretek, słodkiego pieczywa, kostek lodu, masła, dżemów oraz syropów i octów. Kandyzowane listki i kwiaty służą do dekoracji ciast. Listki kładzie się niekiedy pod pieczone jabłka. Dodaje się je również do wina, pasztetu z wątróbek i grzanek z serem. Piecze się je także z rybą w winie jabłkowym.

Przemysł kosmetyczny często używa olejku geraniowego do produkcji różnego rodzaju mydeł i perfum. Wchodzi on również w skład zapachowych mieszanek kwiatowych. Z jego udziałem wytwarza się także kremy pielęgnacyjne do twarzy o tłustej cerze łagodzące jej podrażnienia. Napar z liści geranium działa na cerę łagodnie ściągająco i oczyszczająco, a ponadto dodaje rumieńców cerze bladej i mizernej. Można go również dodawać do kąpieli.

Specjalne poduszeczki i saszetki wypełnione listkami geranium nadają bieliźnie trwały, przyjemny zapach.

Autor: Teresa Lewkowicz Mosiej. Źródło: poradnia.pl


Zastosowanie geranium – z komentarzy:

*Witajcie drodzy internauci. chciałam jeszcze dodać że nalewka z geranium działa przeciw komarom, tak słyszała , nie wiem czy to prawda, ale będę sprawdzać. Jak wypróbuje to dam wam znać.

**Liście geranium drobno posiekaj włóż w mały słoiczek i zalej 100ml wódki lub spirytusu poczekaj 4-5 dni kolor powinien się stać brązowo-pomarańczowy. Potem nacieraj odkryte części ciała delikatnie zapewniam-żaden komar nie podleci do Ciebie a Ty przy okazji bedziesz ładnie pachnieć.

***Geranium powinien się znajdować w każdej sypialni, jest niesamowity, Ladnie wygląda a przy okazji jest bardzo zdrowy. mam jedno pytanie jak go podlewać? trudno go kupić, nie wszystkie kwiaciarnie mają ten kwiat, ale jak już jest ,to jest nie drogi – 10,12 zł,

****zalej liście anginki 100 ml wódki wystaw na slońce na 3 dni wlej do zraszacza i zraszaj ciało polecam

*****Geranium jako lek po raz pierwszy za poradą ojca w formie nalewki spirytusowej zastosowałem na dolegliwości skórne mojej seterki. To co wymagało corocznej wizyty u weterynarza, leczyło się po kilku spryskaniach tą właśnie nalewką. Mojej skórze również pomagało na trądzik pstry.

Jednak wracam do tematu. Postanowiłem posadzić 2 roślinki z zaszczepek pobranych z domowej-doniczkowej anginki na działkowej grządce. Po majowych deszczach i chłodach roślinki pięknie ruszyły. Teraz zdobią grządkę pięknymi, bujnymi i pachnącymi liśćmi, o wiele większymi niż u domowej. Na jesieni będzie piękny materiał na produkcję nalewek. Zachęcam do stosowania.
Pozdrawiam.

******Mam młoda roślinkę w domu i słyszałam o jej leczniczych właściwościach, jednak nie mam pojęcia jak dokładnie ją zastosować, . Dziś mój synek skarżył sie w nocy na ból ucha, dałam mu kropelki, ale ni bardzo pomagają, więc skusiłaby sie na zabieg z geranium, tylko nie mam pojęcia jak to zrobić, po prostu kawałek łodyżki włożyć i pomachać w uchu dziecka, Czy jakoś inaczej. Drugie pytanie mam do dzielnych hodowców tej rośliny na zewnątrz, kusi mnie posadzenie jej w ogródku jednak , czy będę koniecznie musiała ją wykopać na zimę, czy jakoś inaczej zabezpieczyć, Czekam na odpowiedz i z góry dziękuję

*******odpowiadam na pytanie p. Marcie; jak boli ucho urwij listek geranium, pomiętol go w palcach żeby troche puscił sok i włóż taki listek dziecku do ucha , ale nie za głęboko, tak byś mogła go potem wyjąć dziecku z ucha , taką czynność możesz powtarzac przez jakis czas !

********Przed laty miałam tę roślinkę. Nie doceniałam ją wtedy. Po przeczytaniu o jej właściwościach postanowiłam mieć ją ponownie. I mam ją od wczoraj. Mam kłopoty ze snem, ale dzieki angince spałam dziś wyjątkowo dobrze. Pokochałam ją od razu dzięki jej zapachowi. Mam zamiar narobić nalewkę i korzystać do smarowania moich chorych stawów. Bedzie mi towarzyszyć na co dzień.

*********Mój owczarek niemiecki miał problemy skórne,leki nie wiele pomagały.Zrobiłam nalewkę i smarowałam nią mojego pieska.Muszę powiedzieć że jest duża poprawa.Pozdrawiam Jagoda

geranium jest moim wybawieniem na bóle ucha,które towarzyszą mi chyba od zawsze. dobra rada: przy stosowaniu do ucha urwijcie listek razem z kawałkiem łodyżki i wsadźcie tak,żeby łodyżka troszkę wystawała(łatwiej wtedy wyjąć.Nie powinno się wcześniej rozcierać geranium w dłoni. kiedyś dawałam sobie takie roztarte listki bez łodyżki.efekt był taki,że kiedyś jakiś kawałem został mi w uchu i miałam przez to spore problemy,które rozwiązała dopiero wizyta u laryngologa i płukanie ucha. Mimo to serdecznie polecam.

**********Roślinka, o której tu chyba wszyscy piszą nie jest mrozoodporna, wystarczyło mi się o tym kiedyś przekonać gdy podczas mrozów wietrzyłem pokój. Niestety, kiedy się zorientowałem, część listków była uszkodzona. jednak po obcięciu uszkodzonego czubka roślinka szybko się zregenerowała. Swoje geranium uprawiam w taki sposób, że wyrośnięte, wyhodowane w domowych doniczkach roślinki wysadzam na grządkę w dołek dobrze wypełniony kompostem. Roślina lubi słoneczne miejsca. Najlepiej wysadzać ją w maju, kiedy mija niebezpieczeństwo przymrozków.

W drugiej połowie września zwyczajnie ją obcinam, pobierając liście, korzenie wykopuję i składam na kompostownik. Kilka czubków roślinki przeznaczam na sadzonki, które wysadzam do doniczek do następnego maja. Część liści z suszę, a z suszu po rozdrobnieniu korzystam jako dodatku do herbatek ziołowych lub jako niewielki aromatyzujący dodatek do niektórych nalewek. Resztę listków przepuszczam przez maszynkę do mięsa. Każdą porcję świeżo zmielonych listków wkładam natychmiast do butelki napełnionej częściowo wódką (stosuję butelki po sokach dla dzieci, gdyż butelki zamykane zakrętką mają szeroką szyjkę ułatwiającą wkładanie zmielonych listków).

Po napełnieniu butelek, odkładam je zakręcone w ciemne miejsce na 2-3 tygodnie, potrząsając nimi codziennie dla lepszej maceracji. Potem zlewam nalewkę i wyciskam liście przez gazę. Taki nalew musi jeszcze postać jakiś czas do wtrącenia się osadu. Nalewkę najlepiej później zlać do mniejszych, najlepiej ciemnych butelek i szczelnie zakręcić, by ograniczyć kontakt z powietrzem. Takie zapasy trzymam w piwnicy w chłodzie, przynosząc do domu jedną butelkę na bieżące potrzeby. Na moje i rodzinki potrzeby wystarczają posadzone 2 krzaczki do kolejnego sezonu.

Życzę udanych upraw i zadowolenia z korzyści jakie daje ta roślinka.

***********zapomniałem dodać, że niedawno córka poprosiła mnie o trochę nalewki dla swojego kocurka, któremu coś się “paskudziło” w uszkach. Po 3 dniach regularnego przecierania zmian skórnych strupki na uszkach kotka zniknęły ku zadowoleniu kociaka i jego właścicielki.

Źródło: poradnia.pl


Chcesz więcej tego typu artykułów? Wesprzyj niezależne media Jarka Kefira!

Witaj. 🙂 Moja strona utrzymuje się z darowizn czytelników. Walę niepopularną prawdę prosto z mostu, nie pasjonuje mnie „słodkie” oszukiwanie ludzi. Szerzę świadomość i wiedzę na tyle, na ile mogę, i mam nadzieję, że przyniesie to coś dobrego. Nie wprowadzam płatnych treści. Chcę, by moje publikacje były dostępne dla każdego. Jeśli cenisz moją pracę, to możesz wspomóc moje publikacje finansowo. Im większe wsparcie, tym więcej mam czasu na wynajdywanie informacji i opisywanie ich dla Ciebie.

1️⃣ Przelew na konto o nr: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282

Przelewy z zagranicy:
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282

2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir

4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm