Nigdy wcześniej związki nie były tak problematyczne i konfliktowe jak dziś

Nigdy wcześniej związki nie były tak problematyczne i konfliktowe jak dziś

relacje damsko meskieUpadają wszystkie globalne systemy, które nie przystają do nowo nadchodzących realiów i wartości. Im dłużej ludzkość będzie upierała się przy przestarzałych i niewydolnych systemach, tym więcej będzie bólu, cierpienia, niezrozumienia.

Także w relacjach damsko-męskich stare, patriarchalne systemy upadają z wielkim hukiem. O ile feminizm wniósł, pomimo wszystko, kilka pozytywnych wartości – o tyle ten system patriarchalny wciąż trwa. Tylko w zmienionej, hybrydowej formie.

Mamy więc zderzenie dwóch światów, dwóch modeli wartości. Wielu ludzi wciąż upiera się przy tym, co stare. Wciąż panuje kult siły, wręcz przemocy i agresji. Wciąż mówi się, jaki powinien być prawdziwy mężczyzna. A mężczyzn którzy odbiegają od schizofrenicznego ideału, marginalizuje się i ośmiesza.

Efektem zderzenia światów jest właśnie ta cała lista cech wzajemnie sprzecznych ze sobą. Z jednej strony, wciąż istnieje stary, wzięty z mroków zwierzęcych, ewolucyjnych pradziejów wzorzec. Od mężczyzn wymaga się więc: siły, twardości, wręcz brutalności, draństwa. Taki mężczyzna podnieca seksualnie.

Z drugiej strony, mamy napływ zupełnie innych, nowych i bardziej humanitarnych wartości. Choć ten napływ wciąż nie jest pełen. Mężczyzna ma więc być także: czuły, wrażliwy, wyrozumiały, dżentelmeński, szarmancki. Taki facet jednak nie podnieca seksualnie, ale zaspokaja te wyższe wartości, te wyższe dążenia i marzenia człowieka.

To jest to tragiczne rozdarcie, w którym tkwi obecnie ludzkość. Wzorce stare, zwierzęce, pierwotne – wciąż są silne, wciąż mają silną moc oddziaływania poprzez emocje, popędy, instynkty, żądze. Wartości bardziej cywilizowane są obecnie powszechnie deklarowane, nawet przez tak konserwatywne i barbarzyńskie instytucje jak kościół katolicki. A przecież jeszcze 100, ba, jeszcze 20 lat temu kościół w ogóle nie zajmował się takimi sentymentalizmami i „wrażliwostkami„.

Choć z praktyką i rzeczywistym wcielaniem tych wzorców w życie, jest duży problem. Wielu ludzi wciąż ciągnie do tego ekscytującego, acz płytkiego i pełnego cierpienia, świata pierwotnego. Ludzkość jest na takim etapie, że powinna w końcu zrozumieć, że to, co było praktykowane do tej pory – wyczerpało się, nie działa, i powoduje tylko cierpienie.

W przeciwnym wypadku lekcje życiowe jakie zawsze funduje nam Rdzeń (czyli świadomość naszej planety), będą coraz surowsze. Stąd będzie się nasilał chaos, niepewność, tendencje upadkowe. Ale tak jest zawsze przy ewolucyjnych zmianach. To, co stare i niewydolne, będzie się broniło na wszelkie sposoby. Bo ma wpływy, władzę, pieniądze.

I ta walka ortodoksów o wartości które dawno umarły, może doprowadzić świat na skraj zapaści. Zresztą już doprowadziła. Oni, np kapitaliści, mogą pociągnąć za sobą całą planetę na dno. Jednym z moich największych lęków jest powtórzenie starego i sprawdzonego scenariusza znanego z Atlantydy. Czyli planetarny krach, i sprowadzenie ludzkości z powrotem do barbarzyństwa i zwierzęcej walki o byt. Gdzie niknie metafizyka i wszelkie wyższe wartości.

W kwestii związków: wszystko cały czas zmienia się, ewoluuje. Wszystko powinno się udoskonalać i wprowadzać coraz to nowe, wyższe wartości. To samo dotyczy także relacji damsko-męskich. Ten świat relacji został opisany wzdłuż i wszerz, ale opis będzie i tak musiał być uaktualniany. Bo realia zmieniają się tak szybko, jak nigdy dotąd.

Wstęp: Jarek Kefir Czytaj dalej „Nigdy wcześniej związki nie były tak problematyczne i konfliktowe jak dziś”