Przez internet jak i przez niezliczone miejsca spotkań przewija się często temat religii. Mędrcy mówią, by ten temat omijać z daleka, gdyż krytykując wierzenia głupców, naraża się na ich nienawiść i ataki. Głupcy z kolei są po prostu przeświadczeni o swojej racji, a cała reszta to: heretycy, ateiści, lewacy, faszyści, nju ejdżowcy i tym podobni.
Jedni przerzucają się cytatami z Pisma Świętego starego i nowego testamentu, z kolei przeciwna strona epatuje myślami Dawkinsa czy innego racjonalistycznego myśliciela. Nieliczni wtrącają czasami jakieś inne argumenty, z pogranicza new age lub innych form duchowości. Wielu umyka w tym wszystkim kilka istotnych faktów.
Najważniejsze, najbardziej bluźniercze, najbardziej zakazane pytanie świata, jak było bez odpowiedzi, tak jest bez niej dalej.
„CZY NA PEWNO BÓG RZEKŁ?”
Nie ma póki co dowodów na to. Nie ma dowodów na to, że jakakolwiek święta księga była podyktowana przez jakiegokolwiek boga. Nie ma ani jednego wiążącego dowodu na jakąkolwiek interwencję jakiegokolwiek boga. Wszystko z czym mamy do czynienia, jest dziełem ludzkich rąk, ust i umysłów.
„RYCERZ: Chcę wiedzieć – nie wierzyć, nie chcę gubić się w przypuszczeniach, chcę wiedzieć. Chcę, by Bóg wyciągnął ku mnie ramiona, by objawił mi się osobiście, by do mnie przemówił.
ŚMIERĆ: A on milczy.
RYCERZ: Wołam do niego w ciemności, ale tam chyba nie ma nikogo.
ŚMIERĆ: Być może, że tam rzeczywiście nikogo nie ma.”
~Ingmar Bergman
Czy są dowody na istnienie Boga? Żądam ich!
1. Jaki jest dowód na to, że Biblia powstała w roku 00, a nie np w roku… 1200? To przecież zaledwie 800 lat temu! Trochę przerażające, prawda? Papier ze słowem pisanym wytrzymuje najwyżej 300, 400 lat, może 500. A i tak jest wtedy skrajnie zniszczony i mało czytelny;
2. Jaki jest dowód na to, że jakiś Bóg powiedział te czy inne słowa? Przecież żaden „grom z jasnego nieba” nie zszedł, nie objawił się i nie podyktował tych słów. Problem z religiami i wszelkimi boskimi przekazami jest jeden, i jest bardzo zasadniczy. Otóż wszystkie one pochodzą od.. ludzi;
3. Jaki jest dowód na to, że bóg umiłował sobie tę, a nie inną religię? A może ani chrześcijanie, ani żydzi, ani muzułmanie nie mają racji? Może rację ma maleńkie plemię z jednej z polinezyjskich wysp, które czci wielkiego i potężnego Boga Lono? O wielki Lono, władco Polinezji, Australii, Nowej Zelandii, stworzycielu całej Ziemi, co z naszymi nieszczęsnymi duszami? Każda religia uważa, że jest prawdziwa, i że wszystkie inne religie są fałszywe;
4. Jaki jest dowód na to, że święte pisma należy interpretować dosłownie, a nie tak jak to robią gnostycy, ezoterycy czy choćby spadkobiercy nauk Carla Junga? Oni przyporządkowują biblijne i mitologiczne historie i postaci archetypom w ludzkiej psychice. Archetypy, oprócz „punktu zaczepienia” w ludzkiej psychice, mają także odniesienia do kodów kulturowych, do praw biologii, i wielu innych.
„Salomon i Hiob najlepiej znali i najlepiej wyrazili nędzę człowieka: jeden najszczęśliwszy, drugi najnieszczęśliwszy z ludzi; jeden znający z doświadczenia czczość rozkoszy, drugi rzeczywistość cierpień.”
~Blaise Pascal
Ostatnie „boskie” objawienie niby było w 1917 w Fatimie. Niby widziało to na żywo setki tysięcy ludzi. Jest jeden ważny problem.. Otóż nie ma żadnej relacji audio i video. Nie możemy usiąść i wyświetlić tego na DVD. Nie wspomną o tym „Wiadomości” w swoim głównym wydaniu. Dziś gdy nawet mieszkaniec biednej Afryki ma wyjebaną kamerę video w smartfonie, to ten Bóg jak na złość nie chce się objawić i dać nagrać. I milczy, po prostu milczy. No masz Ci los!
Objawienia UFO i zbiorowa psychoza
Podobnie jest z objawieniami UFO. Robert Anton Wilson, autor niesamowitych książek, słusznie zauważył, że fenomen publicznych objawień maryjnych zakończył się właśnie wtedy, gdy rozpoczął się inny fenomen. Czyli fenomen UFO. Na UFO także nie ma żadnych dowodów. Nie wylądowali swoim statkiem przed siedzibą ONZ w świetle kamer. Nie wyszli i nie udzielili wywiadu CNN. Nie nawiązali z nami współpracy gospodarczej czy dyplomatycznej.
Jedyne co mamy, to relacje milionów naocznych świadków, że „coś tam coś tam” zapierdala po niebie. Trochę nagrań video, które nie są sfałszowane. I to wszystko. Ma tu miejsce nie tylko dziwna koincydencja czasowa rozpoczęcia obserwacji UFO, gdy skończyły się publiczne objawienia maryjne. Ale jest ten sam, irytujący pierwiastek ślepej wiary połączonej z całkowitą niewiedzą. Miliony wyznawców UFO, często zapatrzonych także w doktryny new age, każe nam wierzyć na słowo, że jakieś cywilizacje pozaziemskie i jakieś pojazdy kosmiczne istnieją.
Tymczasem nie ma na to żadnych dowodów. No pokaż mi kosmitę, daj mi prawem blogera zrobić z nim wywiad. Na pewno zapytałbym ziomka z Andromedy, czy lubi Hard Techno, a jak nie, to jaką tam mają muzykę. No ale masz Ci los, nie ma dowodu, ale każą mi wierzyć. Dlatego Wilson i inni wielcy wtajemniczeni słusznie zauważają, że tak naprawdę nie wiadomo, co tam w tych bezkresnych rubieżach kosmosu się kryje. Tak naprawdę najdalszy ludzki obiekt to sonda Voyager 1, która jest na rubieżach układu słonecznego. Patrząc na odległości kosmiczne, to jest to wciąż nasze podwórko. Nie drgnęliśmy nawet o milimetr.
Wilson twierdzi, że i obserwacje UFO, i dawne objawienia maryjne to tak naprawdę projekcje (iluzje) naszej globalnej nieświadomości zbiorowej. Są one fizycznie widoczne, np na niebie, ale nie są obiektami stricte fizycznymi. Jednak miliony ludzi upatruje w tych projekcjach bogów. Podczas gdy to tak naprawdę my, jako globalny umysł zbiorowy, tworzymy te obrazy. Bo to my (niby) jesteśmy bogami. Oba te przypadki, czyli objawienia maryjne i obserwacje UFO, mają także inny wspólny mianownik. Czyli: coś tam jest, coś tam istnieje, ale nie wiadomo tak naprawdę co.
Błędy chrześcijaństwa i błędy new age są bardzo podobne
Więc new age i chrześcijaństwo są sobie bardzo bliskie. Nie chodzi tutaj tylko o to, że i chrześcijaństwo i new age powtarzają stare, odwieczne błędy ludzkości. Np mentalność niewolnika, mentalność ofiary. O tym można pisać nie tylko książki. Ale jest to ciekawy materiał badawczy także dla odważnych i nie bojących się łamać schematów naukowców – psychiatrów, socjologów, psychologów i wielu innych. Bo mechanizmy psychologiczne są dokładnie takie same. Gdy rozum śpi, to budzą się upiory. I chrześcijanie, i wyznawcy new age mają swoje „upiory”.
Ateiści, racjonaliści i naukowcy także je mają. Ostatecznie, największym „upiorem” jest ludzki umysł, o ile jest on pełen lęków, nieuświadomionych i wypieranych treści. Ludzki umysł łaknie odpowiedzi w świecie, który non stop się zmienia, w którym trudno o jakąkolwiek stabilność. W świecie, w którym „szok przyszłości” towarzyszy ludzkości nieustannie, w którym trudno o.. jakiekolwiek odpowiedzi. Bo wiemy tak mało. Więc przerażony umysł zaakceptuje każdą odpowiedź, o ile pochodzi od charyzmatycznej i pewnej siebie jednostki. Takiej jak: Hitler, Mao, Korwin, Balcerowicz, Tusk czy Juncker.
Uczulam Was na to, że fanatyzm jest jeden i ten sam, bez względu na doktrynę. Mechanizmy rządzące ludzkimi zbiorowościami, np narodami, też są takie same. Zmieniają się tylko dekoracje, a więc doktryny. Raz wrogiem są Żydzi i socjaliści, innym razem wrogami są prawicowcy i mężczyźni. Choć z jednym się zgodzę – jakiś tam postęp następuje. Nie ma już pańszczyzny czy niewolnictwa. Nie ma obozów koncentracyjnych, nie ma gestapo czy NKWD, nie ma spadających bomb. jednak mechanizmy niewolnicze przetrwały w postaci kapitalizmu, głodowych pensji, czy dyktatu banków i korporacji.
Czy inteligentne życie musi opuścić Ziemię?
Wg Wilsona, autora poniższego cytatu, prędzej czy później inteligentne formy życia będą musiały opuścić Ziemię, gdyż nie jest to planeta dostosowana do nich. Mówił też, że w nauce występuje opóźnienie jednego pokolenia, natomiast w religii, ekonomii i polityce opóźnienia mają nawet milenijny rozmiar. A w sferze ludzkich emocji? Tutaj opóźnienie ma horrendalną wielkość jednego eonu, a więc te 200.000 lat. Wciąż nasze emocje i relacje odtwarzają stary, „jaskiniowy” schemat, oparty na kulcie siły. Ten jeden eon opóźnienia to tkwienie we wzorcach zwierzęcych czy też pół-zwierzęcych, z których powoli wychodzimy ku wzorcom empatii i współpracy. No i jeszcze jedno. O ile jednostki rozwinięte zdają sobie sprawę z ułudy wielu konserwatywnych regulacji, o tyle dla systemu, dla społeczeństwa ta cała dulszczyzna jest spoiwem zapewniającym jako taką, kruchą równowagę.
„Nie sposób przecenić roli konserwatywnych religii w dziejach. Jej zasięg można porównać do oddziaływania dymienicy morowej czy dziwactw Hitlera. Religia zawsze pełniła rolę reakcyjną. Taka jest jej funkcja w mechanice ewolucji, w dialektyce funkcji mózgowych. Aktywność umysłu przypomina monolog kokainisty. Nie sposób za nim nadążyć. Przeciętny człowiek czuje się w tym wszystkim zagubiony. Dlatego plemienni moraliści [politycy, kapłani, ekonomiści, eksperci itp] usiłują dostarczyć mu trochę spokoju i stabilności [ideologie, religie itp] spowalniając tę aktywność.
Co ciekawe, przeciętny człowiek posiada największą ciekawość i otwartość wobec świata przed przyjęciem roli rodzicielskiej. Po reprodukcji coraz mniej jest miejsca dla rozważań typowych dla umysłu, a z racji sankcji, jakie każda społeczność nakłada na heretyckie tworzenie nowych idei, praktycznie nikt o nich nie myśli. (…) Być może homoseksualiści nie są wcale największymi twórcami innowacji kulturowych, jak chcieliby widzieć to organizatorzy Gay Pride, jednak ich udział w kulturowych zmianach jest nieproporcjonalnie większy niż pozostałych grup społecznych. Dlaczego? Ponieważ nie mają narzuconych ról rodzicielskich.”
~Robert Anton Wilson
Niezależna jednostka kontra bezhołowie społeczeństwa
Zauważam dwie sprzeczne tendencje. Z jednej strony, nie chcę żyć w świecie, którym rządzą konserwatywni bigoci rodem z lat 50-tych XX wieku. Taki świat byłby koszmarem, i był koszmarem, bo istniał naprawdę. Znamy to z wielu filmów dokumentalnych czy dramatów obyczajowych, z opowieści rodziców czy dziadków. Ta cała dulszczyzna i purytanizm zabraniający wszystkiego, niszczący indywidualizm.
Z drugiej strony, zauważam też, że konserwatyzm jest spoiwem dla społeczeństwa. Zauważam też, że po dekadach liberalno-lewicowej rewolucji, teraz globalnie zmierzamy ku przeciwnej stronie. Czyli ku „wygaszaniu” demokracji liberalnej, ku rządom silnej ręki, ku prawicy. I istotnie taka przemiana ma miejsce. Wielu ludzi zarzuca mi, że choć myślę „po swojemu”, to wolę, by państwem i społeczeństwem rządził silny, prawicowy rząd. Cóż na to odpowiedzieć? Warto dostrzegać dwie strony medalu. Że pewne rozwiązania, choć brzmią cudownie, to wprowadzone w życie przynoszą rezultat odwrotny do oczekiwanego. Że na pewne rzeczy ludzkość nie jest gotowa.
Chciałbym, by nadchodzące rządy prawicy na świecie dały przestrzeń także na indywidualność i wolnomyślicielstwo. By nie prześladowały tych ateistów, new age’owców czy homoseksualistów, by nie zakazywały tej aborcji. Tylko by sprawnie zarządzały państwem i trzymały to bezhołowie za mordę. Jak myślisz, czy jako ludzkość dorośliśmy do tego, by mieć elity mądrzejsze niż dawniej?
„Uważam mianowicie, że ludzka psychika powstała po to, żeby nas obronić przed zobaczeniem prawdy. Żeby nie pozwolić nam na ujrzenie mechanizmu wprost. Psychika to nasz system obronny – dba o to, żebyśmy nigdy nie pojęli tego, co nas otacza. Zajmuje się głównie filtrowaniem informacji, mimo że możliwości naszego mózgu są ogromne. Bo nie dałoby się unieść tej wiedzy.”
Olga Tokarczuk
Może to optymiści i „zdrowi psychicznie” są tak naprawdę chorzy psychicznie? Może to oni nie dostrzegają całości prawdy? Może to oni mają masę mechanizmów zabezpieczających i usypiających ich czujność, dzięki którym są nieświadomi i mogą „iść i zdobywać świat?” Ale to już temat na zupełnie inny felieton.
Autor: Jarek Kefir
Podobał Ci się ten artykuł? 🙂 Moim celem jest zwiększanie poziomu świadomości u Ciebie i innych Czytelników. Im większa świadomość, tym szybciej nastąpią krajowe i globalne przemiany, bo prawdziwa rewolucja to ta wychodząca od ludzi. Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę zachować niezależność i pisać o tym, co ukrywane i zakazane.
Niezależne media nie mają milionowych dochodów z prenumerat. Radzimy sobie sami. Koszt utrzymania mojej strony to 199 dolarów rocznie, do tego dochodzą inne koszta. Moja działalność zależy m.in. od Twojego wsparcia. Zwiększanie naszej świadomości i ewolucja ludzkości jest też w Twoich rękach! Link z informacją jak wesprzeć moje publikacje i demaskacje, tutaj: https://jarek-kefir.org/wsparcie/