Transformacja ustrojowa i prywatyzacja – największa grabież XX wieku

Transformacja ustrojowa i gospodarcza – największa grabież XX wieku

Zapraszam do przeczytania artykułu autorstwa prof. Pawła Soroki. Przedstawia w nim szokujący krajobraz po transformacji ustrojowej i prywatyzacji.

Większość moich czytelników wie, że proces przemian ustrojowych był przeprowadzony fatalnie. Doprowadził on Polaków do strasznej biedy, do nierówności dochodowych nie spotykanych w cywilizowanych krajach, do niskich pensji. Doprowadził także do 160.000 samobójstw z przyczyn ekonomicznych (dane z lat 1990 – 2011, o 2012 lawinowy wzrost). Także do emigracji około 7 milionów Polaków (w tym 3 miliony na stałe, reszta sezonowo).

W debacie publicznej mamy dwa stronnictwa. Pierwsze – to stronnictwo sytych beneficjentów systemu. Oni nie chcą zmian. Instynktownie boją się, że mogą stracić swoje przywileje. Ich nie interesuje los głodujących polskich dzieci – wypowiadają się o ich rodzicach z pogardą, nazywając ich cebulakami. Oni mają zupełnie inne problemy, jakby nie z tego świata – z trybunałem konstytucyjnym na czele.

Drugie stronnictwo skupione jest wokół kościelno-smoleńskich środowisk (PiS, Kukiz, RN i trochę Korwin). Zamiast reformować kraj, co idzie im bardzo powoli, lubują się w zaglądaniu Polakom pod kołdry. Prawdą była analiza jednego z amerykańskich ekspertów, że obecnie żadna mainstreamowa partia polityczna nie interesuje się losem „biednych i biedniejszych„, więc lukę tę wykorzystała prawica, posługując się… skrajnie lewackimi hasłami.

Brzmi śmiesznie? Hmm.. Jednak to jest geneza zjawisk takich jak PiS, Donald Trump, Brexit, Marine LePen. Przyczyna to dyktatura sytych, których też interesują głównie sprawy kołdrowe, tylko że w drugą stronę.

Prawdą jest też to, że Polska wpadła w spiralę biedy. Mentalność określana jako Homo Soviecticus nasila biedę. Zaś bieda nasila tę mentalność jeszcze bardziej. Jest to sprzężenie zwrotne dodatnie, zjawisko z biologii.

Polecam jeszcze przeczytać artykuły odnośnie programu 500 plus:

Cytuję: „Mąż coraz więcej pił. Najpierw okazjonalnie, po zakończeniu jakiegoś etapu na budowie. Potem to już codziennie. A jak pił, to bił i domagał się seksu. – Przez te wszystkie lata urodziłam mu sześcioro dzieci – opowiada. Na pomoc nie mogła liczyć. Jasne, były interwencje policji, założyli rodzinie Niebieską Kartę, mąż miał wyroki w zawiasach i nadzór kuratora. Ale realnej pomocy nie dostała od nikogo. Była cały czas uzależniona od męża. – Połowa kobiet na wsi tak żyje. Nikt się temu nie dziwi – wspomina. Na noże iść nie chciała, bo bała się zaostrzenia konfliktu. Mąż straszył ją, że jeśli odejdzie to zabierze jej dzieci. Zrobi to z łatwością, bo nikt nie da pod opiekę takiej gromady kobiecie, która nie ma ani złotówki. I nie ma pracy. Nie spodziewała się, że jej los się odmieni. Słyszała, że niby ma być 500 zł na dziecko, ale w cuda nie wierzyła. Zdziwiła się, kiedy okazało się, że będzie co miesiąc dostawała 3 tysiące. złotych. – Wszyscy w urzędzie znali moją sytuację, więc po cichu założyłam konto i załatwiłam, że tam będą trafiały te pieniądze – opowiada.
DALEJ: http://kobieta.wp.pl/odzyskane-zycie-za-500-plus-tajemnice-ktore-skrywaja-kobiety-6067353791779457a

Cytuję: „Buractwo jest wszędzie. Różni się tylko zawartością portfela. Że ktoś ma więcej. W sierpniu czytałem tekst w „Newsweeku”, że nad morze za pieniądze z 500 plus przyjechało mnóstwo Januszy i Irenek z dziećmi, i jogi spokojnie nie można poćwiczyć. Zachować się nie potrafią, dzieci srają po wydmach. Po prostu, kurwa, skandal. I w tym tekście przebijał żal. Żal, że tę Polskę B, C i D nagle stać. Żal „warszawskiej elity”, że nie są już wyjątkowi. Żal, że Polacy nie są tacy, jakby chcieli, żeby byli, że nie dorośli do ich wyobrażeń eleganckiego środkowego europejczyka. Warszawa jest odklejona od rzeczywistości. To niby ten sam kraj, ale w rzeczywistości zupełnie inny. Tu, jak piszę w swojej książce, 200 zł to drobne. A najczęstsze wynagrodzenie w Polsce to 1600 na rękę.

Myślę, że w naszym kraju cierpimy na chorobę, która nazywa się pogarda i takie teksty są tego dowodem. Ta działa w obie strony. Z jednej strony jest to: jak ktoś jest biedny, to jego wina, bo powinien się uczyć. Trzeba było się bardziej starać. Teraz byś zarabiał. Jak ja. A z drugiej ta pogarda, tyle że zmieszana z zazdrością, idzie też z drugiej strony. Jak to ładnie określił Sokół w piosence „Zepsute miasto”: „Tak bardzo chciała poznać smak szampana, od hotelowej wykładziny zdarła kolana”. W Polsce panuje mentalność folwarczna, która ciągle jest w nas. Na folwarku był pan i byli chłopi. Pan trzaskał chłopów po ryju, oni brali po ryju i traktowali to jak coś absolutnie naturalnego. Pan dymał chłopkę, było to czymś naturalnym, również dla chłopki. Panów nie ma. Chłopów coraz mniej. Ale dalej nasze stosunki społeczne są tak skonstruowane.”
DALEJ: http://ksiazki.onet.pl/piotr-c-w-polsce-panuje-mentalnosc-folwarczna-wywiad/gccwhx

O lęku przetrwania, mentalności niedoboru pisałem bardzo wiele. Jest to jedno z ważniejszych przekleństw naszej planety. To przez to ludzie, jak i zwierzęta czynią względem siebie złe rzeczy. Skoro „nie wystarcza dla wszystkich„, co jest głównym programem natury – to trzeba się rozpychać łokciami, iść choćby po trupach. Nie wiem czy lęk przetrwania jest praprzyczyną (genezą) zła na Ziemi, ale na pewno jest bardzo, bardzo blisko niej.

Jarek Kefir

kapitalizm

Patologie prywatyzacji i transformacji ustrojowej

Cytuję: „Procesy prywatyzacji dokonywały się w Polsce w znacznym stopniu żywiołowo i były wynikiem oddziaływania różnych grup interesu oraz sugestii ze strony zagranicznych firm doradczych i konsultingowych, bywało, że powiązanych z konkurencją zagraniczną. Artykuł prof. Pawła Soroki.

BRAK STRATEGII PRZEKSZTAŁCEŃ WŁASNOŚCIOWYCH

Po zmianie ustroju oraz systemu gospodarczego i wprowadzeniu reguł gospodarki rynkowej, zmiany własnościowe w Polsce były nieuchronne i pożądane. Dotychczasowy system opierał się bowiem na monopolu własności państwowej. Po poprzednim systemie pozostał znaczny majątek w dziedzinie przemysłu, stworzony wysiłkiem całego narodu. Dlatego na początku transformacji należało wypracować długofalową strategię przekształceń własnościowych podmiotów składających się na ten majątek. Jej celem wiodącym powinno być osiągnięcie jak największej efektywności i rentowności przekształcanych przedsiębiorstw i firm. Taka kompleksowa strategia nie została jednak opracowana, zamiast niej Ministerstwo Przekształceń Własnościowych, którego ministrem w pierwszych latach transformacji był Janusz Lewandowski – we współpracy z zagranicznymi firmami doradczymi – opracowało sektorowe programy prywatyzacji poszczególnych branż przemysłowych. Jednocześnie podjęto energiczne działania, ukierunkowane na przyspieszoną sprzedaż majątku państwowego przede wszystkim koncernom i firmom zagranicznym i to nierzadko na warunkach ratalnych, a nawet kredytowych, zamiast kapitałowi polskiemu – z wolnorynkową odpłatnością przez obywateli za nabywane akcje/udziały (z dopuszczeniem – poza załogami prywatyzowanych przedsiębiorstw – do szerokiego akcjonariatu, który mógłby stanowić około 70 procent prywatyzowanego kapitału akcyjnego).

Proces prywatyzacji uzasadniono wówczas większą od sektora państwowego efektywnością przedsiębiorstw prywatnych. Tłumaczono, że nawet przedsiębiorstwo państwowe przekształcone w spółki prawa handlowego, sprzedawane metodą tzw. pośrednią (kapitałową) poprzez sprzedaż udziałów czy akcji, osiągają lepsze wyniki finansowe w porównaniu z przedsiębiorstwami czysto państwowymi, a nawet tymi prywatyzowanymi metodą tzw. bezpośrednią, czyli sprzedażą całkowitą.

Dla zasadności tej sprzedaży eksponowano termin inwestora strategicznego, z zasady zagranicznego. Strategiczni inwestorzy zagraniczni, którymi najczęściej były wielkie korporacje transnarodowe, często o zasięgu globalnym, decydowali się na uczestnictwo w prywatyzacji dużych polskich przedsiębiorstw przemysłowych wtedy, gdy mieli zapewnione w nich udziały większościowe, dążąc w pierwszej kolejności do przejęcia wiodących przedsiębiorstw w branżach wyróżniających się dużą rentownością i posiadających duże rynki zbytu.

Na początku lat dziewięćdziesiątych niektóre środowiska, w tym Polskie Lobby Przemysłowe, postulowały opracowanie mapy prywatyzacji, która wyodrębniałaby sektory, branże lub przedsiębiorstwa nie podlegające prywatyzacji lub w których Skarb Państwa zachowałby kontrolne udziały. W pierwszym rzędzie należało do nich zaliczyć przedsiębiorstwa o znaczeniu strategicznym, a więc te, które mają znaczenie dla bezpieczeństwa kraju, w tym utrzymania ciągłości gospodarki, oraz te, które wpływają na funkcjonowanie licznych branż przemysłu i sektorów gospodarki oraz mają kluczowe znaczenie dla modernizacji przemysłu i gospodarki. A ponadto te, które mają charakter cenotwórczy i dotyczą bytu każdego obywatela, a także są ważne dla pozycji międzynarodowej Polski. Sugerowano, aby mapa prywatyzacji była pochodną polityki przemysłowej państwa, będącej częścią wieloletniej strategii gospodarczej. Niestety, ówczesne władze nie przejawiły zainteresowania tą koncepcją i nie opracowały mapy prywatyzacji.

Procesy prywatyzacji dokonywały się zatem w znacznym stopniu żywiołowo i były wynikiem oddziaływania różnych grup interesu oraz sugestii ze strony zagranicznych firm doradczych i konsultingowych, bywało, że powiązanych z konkurencją zagraniczną.

RESTRYKCYJNA POLITYKA FINANSOWA W STOSUNKU DO PRZEDSIĘBIORSTW PAŃSTWOWYCH

Charakteryzując procesy prywatyzacji w polskim przemyśle w początkowym okresie transformacji nie można pominąć restrykcyjnej polityki finansowej, którą wprowadził nowy wicepremier i minister finansów Leszek Balcerowicz, warunkującą realizację jego ekonomicznej i prywatyzacyjnej doktryny. Nakazowo zmienił on dotychczasową politykę kredytową prowadzoną przez poprzednie rządy.

Na początku 1989 roku średnia stopa procentowa dla kredytów inwestycyjnych kształtowała się na poziomie 4-7 procent, a kredytów obrotowych/handlowych na poziomie 7–10 proc. rocznie. Z początkiem 1990 roku wszystkie stopy procentowe zostały radykalnie podniesione, w tym stopy odsetek od zaległości podatkowych oraz odsetki cywilno– prawne tzw. ustawowe, stosowane w stosunkach międzypodmiotowych i podmiot – obywatel. Stopy kredytowe wzrosły w roku 1990 do poziomu ponad 72 proc., a stopa redyskontowa osiągnęła nawet 106 proc. rocznie

Radykalnie wzrosły dwa rodzaje odsetek ustalanych przez ministra finansów: ustawowa, wzrosła do poziomu 192 proc. średniorocznie, a odsetki od zaległości podatkowych jeszcze więcej, bo nawet do poziomu 212 proc. średniorocznie, a czasowo aż do 720 proc. rocznie .

Należy pamiętać, że bardzo wysokie stopy kredytowe wprowadzone w roku 1990 nie dotyczyły uzyskiwanych kredytów w ramach nowo zawieranych umów kredytowych, ale wszystkich czynnych kredytów, czyli czynnych uprzednio przed rokiem 1990 zawartych umów kredytowych, których okres czynności trwał i miał trwać jeszcze np. 3 czy 4 lata, ponieważ kredyt inwestycyjny został udzielony na okres 6 czy 7 lat, a dotychczas wykorzystany okres czynności umowy kredytowej wyniósł 2 czy 3 lata.

Tymi decyzjami władz zostały naruszone warunki umów kredytowych, a dotychczasowa działalność gospodarcza finansowana tymi kredytami uzyskanymi przed rokiem 1990 z powodu tak rażącego wzrostu wszystkich rodzajów stóp procentowych, stała się nagle deficytową, przynoszącą tyko stratę i to w systemie ciągłym. Wszystkie rodzaje kosztów były w przedsiębiorstwach uprzednio kalkulowane w oparciu o stopy z umów zawartych przed rokiem 1990 i z uwzględnieniem innych rodzajów stóp również z tego okresu. Jednocześnie nie stworzono możliwości wycofania się z tych kredytów.

Nagły wzrost stóp procentowych był podstawowym czynnikiem przyczyniającym się do ich przyszłej upadłości i likwidacji w różnorodnej formie. W roku 1990 stopy kredytowe, ustalane stopą dzienną były nagle podniesione do ponad 80 proc. rocznie, z 7 proc. z roku 1989 do najwyższej 84 proc. w roku 1990 i przy takim ich poziomie trudno było oczekiwać, aby jakakolwiek działalność mogła przynosić zysk. Znacznie podniesione stopy procentowe nie tylko pochłaniały całą uzyskiwaną stopę zysku, ale jeszcze przynosiły wysoką stopę straty na działalności gospodarczej, co powodowało lawinową niewypłacalność większości podmiotów gospodarczych, a ich upadanie było pretekstem dla władz do ich pośpiesznej, przymusowej prywatyzacji z powodu rzekomego braku zyskowności w ich działalności gospodarczej.

Skutki wyżej scharakteryzowanej restrykcyjnej polityki finansowej uwidoczniły się w wielu branżach; przykładowo w branży przemysłu obrabiarkowego na początku lat dziewięćdziesiątych powstało znaczne zadłużenie zakładów, które w 1995 roku wzrosło o 190 % w stosunku do 1991 roku.

Zadłużone w ten sposób podmioty gospodarcze nie mogły spłacić nie tylko kapitału kredytowego, ale i ponad dziesięciokrotnie wyższych odsetek, tym bardziej, że władze i banki przyjęły zasadę, że wszelkie spłaty dłużnika -kredytobiorcy najpierw są zaliczane na spłatę odsetek, a dopiero potem reszta na spłatę kapitału kredytowego. Powstała sytuacja wieczystego zadłużenia i niemożności spłaty kredytu kiedykolwiek, a to wzmacniało naciski na przeprowadzenie szybkiej prywatyzacji. Sam poziom kwotowy zadłużenia podmiotu gospodarczego był wystarczającym czynnikiem do jego prywatyzacji, a zadłużenie liczono we wszystkich tytułach, sumując go na kwotę ogólną i tak określano ogólny poziom zadłużenia, będący podstawą do zbycia lub przekształcenia przedsiębiorstwa.

Stosunkowo często też przyjmowano stan kwotowy zadłużenia przedsiębiorstwa za jego wartość do zbycia, jako cenę kwotowej sprzedaży. Wycena przedsiębiorstwa zazwyczaj miała charakter uznaniowy. Z zasady kwestionowano wartość ewidencyjną majątku trwałego z powodu, że ten majątek trwały został już zamortyzowany, jest mało wartościowy produkcyjnie, a to rażąco zaniżało wartość takiego podmiotu gospodarczego. Przy takiej wycenie danego podmiotu, zobowiązania finansowe wyliczone i ujęte wg horrendalnych, wprowadzonych od roku 1990 odsetek, przewyższały nawet jego tak wyliczaną wartość, tym bardziej, że do wyceny z zasady nie przyjmowano wartości jego gruntu.

Skutkiem takiej restrykcyjnej polityki finansowej była niemal powszechna niewypłacalność różnorodnych podmiotów gospodarczych, ogromne zatory płatnicze i zastosowana przez te same władze finansowe blokada kredytowa wobec przedsiębiorstw państwowych. W tych warunkach zadłużenie i niewypłacalność stała się procesem już niemal powszechnym. W takich to warunkach ekonomicznych przebiegały procesy prywatyzacji. Same zobowiązania odsetkowe, które wynikały ze wzrostu stóp procentowych narzuconych od roku 1990, często przekraczały 60 proc. ogólnego stanu ich zadłużenia. Przyjęcie sztucznie zawyżonego zobowiązania miało bezpośredni wpływ na uzyskiwaną cenę zbycia, czy uzyskiwania przez udziałowców i akcjonariuszy wartości z jego struktury majątkowej.

Przejęcia przedsiębiorstw za należności kredytowe i odsetkowe dokonywały także banki. Banki uzyskały także zamianę swoich należności kredytowych ( zarówno w kapitale kredytowym, jak i za sztucznie podniesione odsetki, które po roku 1994 przewyższały już należności kapitałowe) na udziały czy na akcje kredytobiorców, po ich przekształceniu w nową spółkę lub po połączeniu z innym podmiotem. W tej sztucznie zawyżonej części odsetkowej uzyskiwały korzyści finansowe czy majątkowe niemal za darmo. Banki nie powinny uczestniczyć w tego rodzaju prywatyzacji i w przechwytywaniu majątku narodowego, który po przejęciu w formie udziału czy akcji realnie podwyższał i przewartościowywał ich kapitały własne.

SPRZEDAŻ NAJLEPSZYCH PRZEDSIĘBIORSTW INWESTOROM ZAGRANICZNYM

W pierwszym okresie polskiej transformacji, a więc na początku lat dziewięćdziesiątych, w pierwszym rzędzie prywatyzowano i sprzedawano – i to głównie kapitałowi zagranicznemu – przedsiębiorstwa nowoczesne pod względem technologicznym, dochodowe i dysponujące dużym rynkiem, w tym konsumpcyjnym i eksportowym. Stąd w pierwszej połowie lat 90-tych sprzedano kapitałowi zagranicznemu większość przedsiębiorstw w takich branżach jak: przemysł tytoniowy, przemysł papierniczy, przemysł łożysk tocznych, przemysł kosmetyków, przemysł wyrobów czekoladowych, przemysł piwowarski, przemysł meblarski i przemysł cementowy.

W roku 1991 wystąpił wyraźny pośpiech prywatyzacyjny przejawiający się w sprzedaży wielu przedsiębiorstw, w tym z wyżej wymienionych branż, koncernom i korporacjom zagranicznym. Ministerstwo Przemyślu i Handlu oraz Ministerstwo Przekształceń Własnościowych zleciły wówczas zagranicznym firmom doradczym opracowywanie programów prywatyzacji dwudziestu branż gospodarki narodowej.

Kolejne nasilenie prywatyzacji miało miejsce za rządów premiera Jerzego Buzka, gdy ministrem przekształceń własnościowych został Emil Wąsacz. W roku 2000, a więc w trzynastym roku przekształceń własnościowych, sprywatyzowano m.in. Polski Koncern Naftowy Orlen S.A, Telekomunikację Polską S.A, Bank Handlowy w Warszawie S.A, Bank PBK S.A, Bank Pekao S.A, Orbis S.A, oraz rozpoczęto przygotowania do prywatyzacji w głównych sektorów gospodarki. Położono przy tym nacisk na przyśpieszenie prywatyzacji bezpośredniej, czyli sprzedaży całkowitej, która przecież w zasadniczy ekonomicznie sposób decyduje o kondycji społeczno-ekonomicznej gospodarki, jej regionów gospodarczych, o miejscach pracy społeczności lokalnej oraz o migracji i emigracji zdolnej i wykształconej zawodowo społeczności lokalnej. W 2000 roku rozpoczęto też sprzedaż 9 spółek w ramach prywatyzacji pośredniej tzw. kapitałowej, czyli udziałów i akcji w spółkach Skarbu Państwa wcześniej powstałych w ramach komercjalizacji. W grupie tych 9 spółek był zespól Elektrociepłowni Wrocławskich Kongeneracja S.A, Elektrociepłownie Warszawskie S.A, , Elektrociepłownia im. T Kościuszki S.A, Zakłady Farmaceutyczne Polfarma S.A, Szczecińskie Zakłady Nawozów Fosforowych „Superfosfat” S.A, Kieleckie Zakłady Przemysłu Wapienniczego S.A, Zakłady Gipsowe Dolina Nidy oraz Opoczno S.A, w 3 innych spółkach nastąpiła warunkowa sprzedaż akcji tj. w Elektrociepłowni Wybrzeże S.A, w Górnośląskim Zakładzie Energetycznym S.A i w Śląskiej Spółce Cukrowej S.A. Tylko w 2000 roku całkowicie sprywatyzowano 35 spółek i rozpoczęto sprzedaż 12 innych.

Nowymi właścicielami wielu z wymienionych wyżej przedsiębiorstw stały się ponadnarodowe korporacje i zagraniczne koncerny. W przypadku nabycia polskich przedsiębiorstw przez zagranicznych inwestorów zdarzały się także tzw. wrogie przejęcia. Polegały one na tym, iż po wykupieniu polskiego przedsiębiorstwa przez kapitał zagraniczny i przejęciu jego rynku, było ono likwidowane lub zmieniany był jego profil – z produkcyjnego na dystrybucyjny. Taki los spotkał część polskich cukrowni i niektóre przedsiębiorstwa produkcyjne i przetwórcze. Przykładem może być los wrocławskiego „Elwro” – znanego producenta komputerów czy Zakładów Wytwórczych Urządzeń Telefonicznych w Warszawie. Po wykupieniu tych przedsiębiorstw przez Siemensa, zlikwidowana w nich została produkcja, a większość załogi zwolniona, następnie obie firmy stały się centrami dystrybucji produktów wytwarzanych w Niemczech.

Pozytywnym zjawiskiem w procesie przekształceń własnościowych była tzw. prywatyzacja założycielska, polegającą na utworzeniu od podstaw przez polskich przedsiębiorców prywatnych – wykorzystujących szanse i możliwości, które stworzyła gospodarka rynkowa – znacznej ilości małych przedsiębiorstw przemysłowych, usługowych i handlowych, często kooperujących z większymi i dużymi przedsiębiorstwami przemysłowymi. To one w znacznym stopniu przyczyniły się do wzrostu produkcji przemysłowej w Polsce w okresie dwudziestolecia transformacji.

Negatywnym zjawiskiem w procesie tych przekształceń było wyznaczenie rocznych limitów kwot prywatyzacji jako metody zasilenia budżetu. Tym samym za wszelką cenę, bez względu na koszty społeczne, wartość zakładu, terenu, zysk jaki przynosił zakład itd. dążono do osiągnięcia wyznaczonego celu /tzn. przeznaczonego do sprzedaży zakładu/, nie patrząc czy dany zakład jest rentowny czy nie. Tym samym zrezygnowano z pierwotnie przyjętej zasady prywatyzacyjnej, że sprzedawane będą najsłabsze zakłady. Tymczasem jednymi z pierwszych zakładów, jakie zmieniły właściciela, a jednocześnie świetnie radziły sobie na rynku krajowym i zagranicznym były takie znane marki jak: Zakłady Papiernicze w Kwidzynie (obecnie International Paper), Zakłady im. 22 Lipca (dawniej E. Wedel), sprzedane firmie PepsiCo czy bardzo nowoczesna i jedna z największych w Europie Cementownia Górażdże.

Przyczyną błędów w procesach przekształceń własnościowych był również bardzo niski poziom wiedzy i doświadczenia ludzi odpowiedzialnych za prywatyzację i nadzór nad ich przebiegiem. Wynikało to prawdopodobnie z braku możliwości przejścia odpowiedniego przeszkolenia pracowników prowadzących procesy przekształceń własnościowych i sprzedaży majątku. W efekcie w wielu przypadkach cena zakładów była niewiarygodnie niedoszacowania. Może posłużyć się jeszcze raz przykładem Zakładów im. 22 Lipca (dawniej E. Wedel), którego 40% akcji sprzedano w 1991r firmie PepsiCo za 25 mln USD . Tymczasem w wyniku kolejnych zmian właściciela tej firmy w styczniu 2010 r. spółka została kupiona przez amerykański koncern spożywczy Kraft Foods. Komisja Europejska nie chcąc dopuścić do zmonopolizowania przez Krafta rynku czekolad w Polsce, (a także w Rumunii) nakazała sprzedaż Wedla (logo, sklepów, sieci pijalni czekolady i fabryki w Warszawie). Przetarg trwał do końca czerwca 2010 r. – nowym właścicielem został japoński koncern wielobranżowy LOTTE Group. Ceny nie ujawniono, lecz szacunki wskazują na kwotę około 1mld zł

Niestety, w dalszym ciągu prowadzone są procesy prywatyzacji w stylu przypominającym te z początku lat 90-tych. W ostatnim okresie sprywatyzowano część zakładów przemysłu farmaceutycznego, a więc przemysłu będącego jednym z najbardziej dochodowych. Stworzono Polski Holding Farmaceutyczny, którego zadaniem jest sprzedaż kilku zakładów Polfa wchodzących w jego skład. Część została już sprywatyzowana, natomiast prywatyzacja, przynoszącej wielomilionowe zyski dla Skarbu Państwa, Polfy Warszawa przebiega aktualnie przy gwałtownych protestach załogi. Innym oburzającym przykładem są zamiary sprzedania inwestorom zagranicznym – przez rząd premiera Donalda Tuska – gdańskiej, bardzo nowoczesnej, Rafinerii LOTOS czy wielkiego polskiego przedsiębiorstwa kolejowych przewozów towarowych CARGO S.A., które realizuje ilościowo znaczne usługi na rzecz polskiego przemysłu, a także partnerów zagranicznych Jest to drugi co do wielkości kolejowy przewoźnik towarowy w Europie, dysponujący niezwykle atrakcyjnym – w tym tranzytowym – rynkiem przewozów. Sprzedaż CARGO S.A. to sprzedaż tego rynku. Należy przy tym podkreślić, iż CARGO S.A. jest przedsiębiorstwem rentownym i znajduje się w dobrej kondycji!

DOMINACJA DORADZTWA ZAGRANICZNEGO

Niemal od początku procesu przekształceń własnościowych, główne funkcje doradztwa prywatyzacyjnego dla polskich organów gospodarczych pełniły instytucje zagraniczne firmy doradcze i konsultingowe. Miały one niczym nie skrępowany dostęp do organów władzy, która wprost szczyciła się otwartością na współpracę z zagranicą. Tylko w roku 1993 finansowany z wydatków budżetowych państwa koszt doradztwa prywatyzacyjnego wyniósł ponad 37 mln zł. Firmy zagraniczne – w większości były to banki zagraniczne – uczestniczyły wówczas w doradzaniu przy prywatyzacji aż 100 polskich przedsiębiorstw i firm. Do najdroższych doradców należały Habros Bank, który doradzał przy prywatyzacji 5 państwowych zakładów papierniczych, za co pobrał zapłatę w kwocie 4,4 mln zł, Bain and Compagnie za doradztwo przy prywatyzacji zakładów telekomunikacyjnych zarobił 7,3 mln zł, Price Waterhause zarobił 1,9 mln zł, International Finance Corporation zarobił 1,1 mln zł, White and Case – 110 000 zł, Samuel Montagu zarobił 1 586 000 zł, Credianstalt Inwestment – 4,5 mln zł, Societe General za doradzanie przy prywatyzacji Zakładów Stomil uzyskał zapłatę w kwocie 890 000 zł, Nicom Consulting – 200 tys, zł, NM Rothschild – 270 000 zł, Winson and Elkins zarobił 150 000 zł, Dickions Wringht – 300 000 zł, Sholden, Arps Hate Meagher zarobił 323 000 zł, BAA – 143 tys zł, Artur Andersen zarobił 1 214 000 zł, Kleinwort Benson Limited zarobił 260 000 zł, , York Trust – 160 000 zł, ING Bank – 90 000 zł. Wszystkie te wymienione i niewymienione firmy zagraniczne uzyskały zapłatę za te usługi w kwocie 26 mln zł, co stanowi 69 proc. rocznego kosztu obsługi prywatyzacji w roku 1993.

W roku 1994 koszty obsługi prywatyzacji wyniosły 22.893 000 zł, a koszty doradztwa firm zagranicznych, głównie banków zagranicznych, wyniosły 16 800 000 zł, co stanowiło 73,5 proc. rocznych wydatków budżetowych na obsługę prywatyzacji. prywatyzowanych 121 państwowych zakładów przemysłowych wyniosły 34,8 mln zł, z której do zapłaty za doradztwo firm obcych/zagranicznych przypadło 21 094 000 zł, co stanowiło 69,7 proc. ogólnie poniesionych nakładów. Z kolei w roku 1995 koszty obsługi doradczej przy prywatyzacji poprzez sprzedaż prywatyzowanych 121 państwowych zakładów przemysłowych wyniosły 34,8 mln zł, z której do zapłaty za doradztwo firm obcych/zagranicznych przypadło 21 094 000 zł, co stanowiło 69,7 proc. ogólnie poniesionych nakładów.

Zastanawiające jest, że dotychczas w doradzaniu przy prywatyzacji prawie nie uczestniczyły banki polskie, polskie uczelnie ekonomiczne – nawet Szkoła Główna Handlowa, czy Uniwersytet Warszawski, który ma znany Wydział Ekonomii, a przecież wielu uczonych ekonomistów z tych uczelni pełniło funkcje rządowe. Mamy też różnorodne, dobrze i profesjonalnie prowadzone przez wybitnych specjalistów polskie towarzystwa, na przykład stowarzyszenia zrzeszone w Naczelnej Organizacji Technicznej, czy inne podmioty doradcze, które dziwnym zbiegiem okoliczności przy prywatyzacji nie uczestniczyły.

Reasumując część niniejszego Raportu poświęconą prywatyzacji, przytaczamy następujące dane. W 2010 roku kapitał zagraniczny dysponował w polskim przemyśle przetwórczym 47.9% kapitału podstawowego, w handlu i naprawach 51.6%, w informacji i komunikacji 49,1%, w gastronomii i hotelach 22,1%, w budownictwie 15,7% oraz bankach ponad 75% ich kapitału podstawowego. Wykupione przez kapitał zagraniczny przedsiębiorstwa państwowe stały się w wielu przypadkach oddziałami i filiami ponadnarodowych korporacji, które swoje oddziały i filie przekształciły w większości w zakłady montażowo- kompilacyjne, których produkcja oparta została o import dokumentacji oraz komponentów, elementów oraz podzespołów wyrobów finalnych. Ma to wpływ zarówno na regres w badaniach i wdrożeniach podejmowanych w Polsce jak i na deficyty w obrotach towarowych Polski z zagranicą. W dostawach zaopatrzeniowych elementów przetworzonych dla przemysłu, deficyt w handlu zagranicznym wyniósł w 2010r. 37,2 mld zł, a w handlu zagranicznym dobrami inwestycyjnymi, częściami i akcesoriami (bez sprzętu transportowego) deficytu w 2010r. wyniósł 52,3 mld zł.

Dominacja kapitału zagranicznego w gospodarce narodowej podważa zarówno jej suwerenność, jak i zagraża stabilności jej rozwoju. Kapitał zagraniczny kieruje się bowiem kryteriami podaży-popytu na rynku globalnym, a nie krajowym, nie stanowi więc stabilnego elementu gospodarki narodowej. Wynika to stąd, że w zglobalizowanym świecie przemieszcza się on na rynku globalnym w poszukiwaniu większego zysku; czasami uzyskując ten zysk przepływami spekulacyjnymi; przemieszcza się także wówczas kiedy odczuwa zagrożenia, które mogą spowodować jego straty. Dlatego obecna dominacja kapitału zagranicznego stanowi potencjalne zagrożenie dla stabilnego i zrównoważonego rozwoju kraju i wymaga zniwelowania. Ponadto pożądane jest przyjęcie regulacji, zgodnie z którą wartość produktu lub półproduktu wyprodukowanego w przedsiębiorstwie będącym własnością kapitału zagranicznego, powinna być opodatkowana w Polsce.”
Autor:
prof. Paweł Soroka
Źródło: Trybuna.eu

Witaj! Jeśli zależy Ci na przekazywaniu dalej niezależnych i nie ocenzurowanych informacji, możesz dołożyć swoją cegiełkę. Dzięki darowiznom jestem niezależny od partii, ideologii, religii, koncernów itp i mogę ujawniać Tobie to, co jest przemilczane i ukrywane. Moja działalność zależy m.in. od Twojego wsparcia.

Na konto bankowe – kliknij na obrazek poniżej:

paypal_donate

Na Pay Pal – kliknij na obrazek poniżej:

paypal

Czy człowiek i ludzkość to nieudany (?) eksperyment natury?

globalna-swiadomosc-2Jest taka hipoteza, że człowiek został stworzony jako krzyżówka jakiejś wyższej kosmicznej rasy, z ziemską małpą. Krzyżówka ta miała być wyjątkowo niedoskonała, pełna wad. Jest to oczywiście tylko teoria, niemożliwa do zweryfikowania i potwierdzenia. Od zawsze jestem daleki od teorii o kosmitach, reptilianach i tym podobnych. Tego typu tematy zostawiam fascynatom różnych opowieści dziwnej treści ala’ czarne Wołgi. I tak też je traktuję.

W tym felietonie skoncentruję się na przedstawieniu swojej (?) hipotezy o tym, że człowiek nie jest kompatybilny z planetą i jej naturą. Wielu tych, którzy troszkę wiedzy liznęli, i którzy zafascynowani są doktryną new age, mówi, że to człowiek jest zły, że upadł, że odszedł od natury. Ja z kolei już dawno wyleczyłem się i z new age, i z doktryny eko-gajanizmu. Wiem, że i new age i ateizm to doktryny dla mas, dla ludu, mające zastąpić krwiożercze i upadające monoteizmy.

Nie jestem żadnym oświeconym, a skąd, nawet nie chcę nim być – bo większości z tych których znam, to całe przebudzenie i oświecenie zaszkodziło. Ale jednak jestem pod względem mentalności troszkę wyżej, niż przedszkole. I uważam, że dla nas odpowiednia jest prawdziwa wiedza. Nie tabletki uspokajające i odmóżdżające w postaci religii. Czy w postaci doktryny new age z fałszywą gloryfikacją i upiększaniem sił natury.

Kiedyś trochę zazdrościłem tym, którzy wierzą że w niebie jest ten siwy dziaduszek który za dobre nagradza a za złe karze. Albo tym, którzy uważają że jakieś prawo karmy wynagrodzi im kiedyś obecne życiowe trudności. Dziś wiem, że równie dobrze można zazdrościć schizofrenikowi że ma swoje tabletki uspokajające po których czuje się uspokojony i odmóżdżony. No nie ma to sensu. Koncepcja którą ja Wam przekazuję, jest wręcz odwrotna – jej działanie wcale nie przypomina tabletki uspokajającej. A przypomina działanie zastrzyku z adrenaliny. Stąd jest ona nie do przyjęcia nawet dla części moich czytelników.

Ale do rzeczy. A co, jeśli jest odwrotnie? Co jeśli to człowiek – ale ten świadomy, o szerszych horyzontach niż większość, z jego empatią, miłością, współczuciem, służbie drugiemu – nie pasuje do drapieżnych i okrutnych mechanizmów natury? Co jeśli to natura jest upadła i zła, a nie człowiek? To by tłumaczyło, dlaczego psychopaci, kapitaliści, skorumpowani politycy itp – odnoszą sukcesy i tryskają zdrowiem. Zaś człowiek dobry, empatyczny, dostaje non stop kopniaki od sił natury. W tym mam tu na myśli mechanizm wahadeł i egregorów, opisany w książce Transerfing Rzeczywistości Vadima Zelanda.

Natura ma trzy główne cele: jak najszersze rozmnażanie, zdobywanie przez organizmy nowych terytoriów, walka i gromadzenie zasobów. I to wszystko. Vadim Zeland sugerował wprost, że wartości ludzkiego umysłu i serca – dobro, etyka, empatia, dążenie ku szczęściu – nie są rozpoznawane przez siły natury. Natura się wręcz przed nimi broni, nie zna ich i „odruchowo” uznaje je za zagrożenie. Bo osoba empatyczna, szczęśliwa, nie chce się rozmnażać, nie pójdzie na wojnę by zdobywać kolejne terytoria. Osoba empatyczna i szczęśliwa widzi częściej swoją samorealizację poza programami natury. Np w kulturze, sztuce, nauce, szukaniu prawdy itp. Stąd natura i jej mechanizmy (wahadła, egregory) promują ludzi bezwzględnych, bez skrupułów. Bo wypełniają oni jej programy i cele.

Dalej: wielu zwolenników medycyny naturalnej zauważyło, że bardzo bliskie nam genetycznie ssaki w ogóle nie chorują na choroby, które gnębią ludzkość. Przypisywano to różnym czynnikom: toksyczne żarcie, używki, stres wynikający z lęku o przetrwanie, farmaceutyki. Myślę jednak, że najważniejszy czynnik jest tutaj pomijany – my nie pasujemy do tej planety, nie jesteśmy z nią kompatybilni. Na człowieka „czyha” około 10.000 opisanych przez medycynę chorób. To człowiek ma 3000 udokumentowanych błędów w DNA i skłonności do chorób genetycznych. Zwierząt te czynniki nie dotyczą.

Zwierzęta nie mają czegoś takiego jak umysł racjonalny (logiczny), choć mają duszę. U ludzi umysł umożliwił trochę większe poznanie świata. Jednak jest on tak skonstruowany, że komplikuje, jest nastawiony na wyszukiwanie problemów, zagrożeń. Jest pełen lęków, kompleksów, neuroz, traum. Cała ludzkość dzięki temu pogrążona jest w stanie czegoś w rodzaju „niskoobjawowej psychozy„. Umysł bardzo często prowadzi człowieka na manowce. Powoduje on naruszanie potencjałów energetycznych, co budzi sprzeciw i gniew sił natury. Choćby w postaci działalności wahadeł. Zwierząt to wszystko nie dotyczy. One są wzorowo wkomponowane w biosferę, żyją z nią w harmonii, i nie naruszają potencjałów energetycznych.

Zwierzęta mają bardzo niską samoświadomość, są sterowane niemal zupełnie poprzez siły natury. Człowiek ma nieco większą samoświadomość, chce się rządzić sam, czego natura nie rozumie i sprzeciwia się. Szerzej te siły opisywali i Vadim Zeland i naukowiec Rupert Schaldrake. Zwierzęta realizują wzorowo programy natury. Ich życie to rozmnażanie, walka o zasoby i gromadzenie ich, i zdobywanie nowych terytoriów. U człowieka wszystko się komplikuje. Jako jedyny gatunek wiemy, że końcem naszej ziemskiej wędrówki jest śmierć. Ale nie wiemy co jest potem – jest to najsilniejsze tabu, nawet najbardziej wtajemniczeni na Ziemi tego nie wiedzą. Rodzi to pewne ogromne problemy.

Jako jedyny gatunek chcemy też od życia czegoś więcej, niż bezmyślne rozmnażanie, walka o zasoby i życie z dnia na dzień. Odczuwamy empatię i współczucie. Chcemy się bawić i być szczęśliwi, choć cały świat stara się to nam zabrać, uniemożliwić. Szukamy sensu i sprawiedliwości w świecie, w którym sensu i sprawiedliwości nie ma. Mamy potrzebę dobra i piękna. Oprócz zwierzęcej kopulacji by przedłużyć gatunek, odczuwamy także miłość, a seks jest dla nas źródłem radości i przyjemności. I bądźmy szczerzy, ale to bardzo szczerzy – naprawdę niewielu ludzi sama z siebie chce ten gatunek przedłużać i się rozmnażać. Bo to same kłopoty, ograniczenie przyjemności i ubezwłasnowolnienie z systemem.

Tak, jestem w tym specyficznym wieku (31 lat). Nie pytaj mnie o to czy zamierzam się ustatkować, nie pytaj o to czy zamierzam „spoważnieć„. Zapytaj lepiej czy chciałbym przejechać się koleją transsyberyjską, lub w dalekiej przyszłości – polecieć w kosmos. Zapytaj jakie są moje marzenia, co zmieniłbym na świecie by ludziom żyło się lepiej. Zapytaj co mnie wzrusza, a co doprowadza do wściekłości lub łez. Być „dorosłym” i „poważnym” niczym w telenoweli Klan? Wykluczone!

Człowiek chce więc miłości, seksu, radości, zabawy, przyjemności, rozkoszy. Chce pojechać tą cholerną koleją transsyberyjską na koniec świata, przeżyć przygodę, pić wódkę z braćmi Słowianami z Rosji i zagryzać śledziem. Ale tutaj na drodze staje mu cała natura i jej system – reprezentowany także przez ludzi. Natura ma gdzieś ludzkie szczęście, a wręcz mu nie sprzyja, bo jak człowiek jest szczęśliwy, to nie będzie realizował jej celów.

Ważną kwestią jest też to, że nie wiemy tak naprawdę, jak powinien się odżywiać człowiek. Ziemskie pożywienie wydaje mu się szkodzić. Mięso, zboża, nabiał – wiadomo, są szkodliwe. Ale z drugiej strony, fruktoza z owoców także rozregulowuje organizm, powodując insulinoodporność. Diet jest cała masa, od super-mięsnych, po wegetarianizm, weganizm i jeszcze bardziej restrykcyjne. Gdy czytasz różne publikacje i badania, to wychodzi na to, że człowiekowi szkodzi praktycznie wszystko. Odstawisz mięso, zboża, mleko i inne rzeczy? Okej, polepszy się jedno.. Ale zaraz będziesz miał niedobory żelaza, kwasu moczowego (ważna substancja pochodząca z białek), witaminy B12 i szeregu innych.

W jednym z poprzednich artykułów pisałem, że możliwe jest to, że natura traktuje nas w zależności od poziomu (samo)świadomości. Większość ludzi żyje w transie, w osłupieniu, z minimalnym poziomem świadomości. Swoje codzienne czynności wykonują automatycznie, bez zastanowienia. Ich ostrzeganie jest jakby przymglone. Objawia się to m.in. tym, że to emocje rządzą nimi, a nie oni emocjami. Jak wpadną w pętlę przechwytu złej emocji (depresja, smutek, agresja, nienawiść, pogarda, lęk) to ta emocja robi z nimi co chce, zostawiając ich wyczerpanych i bez sił. I tacy ludzie muszą być traktowani przez naturę przez pryzmat matrycy zwierzęcej, tej z bezwzględnymi prawami.

Natomiast ludzi o większym poziomie świadomości zaczynają być traktowani inaczej. Im większy poziom świadomości, tym słabszy gniew wahadeł i innych mechanizmów natury kojarzonych przeze mnie z matrycą zwierzęcą. Sam widzę to po sobie. Gdy w marcu, kwietniu tego roku (2016) poznałem zasady działania świata, gdy poszerzyłem trochę swoją świadomość i zrewolucjonizowałem myślenie – wiele się zmieniło. Dla dotychczasowych wampirków, np z rodziny czy miejsca pracy, stałem się niemal niewidzialny, przezroczysty. Było to jedno z bardziej szokujących mnie, ale pozytywnie, doświadczeń z poznawania praw natury.

Czy możliwe więc, by istniało „coś” poza naturą i jej ślepymi i bezwzględnymi prawami? Coś, co opiekuje się także ludźmi którzy wyszli poza naturę? Ta siła ma dążyć do czegoś więcej, niż bezmyślna ekspansja i rozmnażanie. Sile tej zależy na rozwoju i ewolucji, na ciągłym udoskonalaniu wszelkich form – np ludzi, zbiorowości, podsystemów. Czy siłę tę można łączyć z Architektem całego wszechświata, zaś siły ślepej natury – z „nadzorcą” tej planety, czyli z Demiurgiem? Inna koncepcja, która wcale nie musi zaprzeczać temu, co napisałem w tym artykule, zakłada że siły natury sterujące planetą uległy jakiemuś poważnemu uszkodzeniu.

Szerzej pisałem o tym w poniższym felietonie, w którym wstawiłem także bardzo ważny film video. Szczerze polecam:
Perspektywy ziemskiej cywilizacji: prawdziwa natura człowieka i wszechświata

Oświecenie, o ile w ogóle coś takiego jest możliwe (a wcale nie jest to takie pewne, czy jest…) to wyzwolenie duszy z koła Samsary, koła iluzji. To uwolnienie z nadzoru, jaki sprawują nad jednostkami słabiej rozwiniętymi te ślepe i beznamiętne programy natury. Zauważyć też należy, że modułem duszy w nas samych jest podświadomość. Zaś modułem (właściwie wirusem, koniem trojańskim..) programów natury jest umysł i ego. Podświadomość ma szybkość i moc obliczeniową miliony razy większą niż umysł logiczny (racjonalny).

O ile umysł można porównać do komputera Atari z lat 80-tych, o tyle podświadomość można porównać do amerykańskiego superkomputera złożonego z tysięcy połączonych procesorów najnowszej generacji. Kłopot w tym, że podświadomość (dusza), jeśli nie jest zgodna i połączona z działaniami i myślami umysłu, jest zupełnie niesterowna. To umysł ma być jej sterem. Ale jakże często ów umysł jest zanieczyszczony nowotworowymi programami, narzuconymi przez społeczeństwo będące w stanie „niskoobjawowej psychozy„.

Na zakończenie, anegdota mojego autorstwa.

Na dalekiej, bardzo spokojnej planecie, rozmawia dwóch kosmitów, ojciec i nastoletni syn:
-Tato, a co by było, gdyby zło nie było karane niemal natychmiast, tylko np w przyszłym życiu? Lub po wielu latach?
-No co Ty, synek, jak Ty to sobie wyobrażasz? Po pierwsze, zło by się tak rozpanoszyło, że całkowicie zawładnęłoby światem. Po drugie, bez jego karania – zło i źli ludzie byliby premiowani, i przede wszystkim oni mieliby szansę na rozwój, bogactwo i szczęście. Po trzecie.. Podobno jest jakaś planeta gdzie się tak dzieje, gdzieś daleko stąd. Nasi nauczyciele duchowi przestrzegają, że jak nie będziesz się uczył i rozwijał, to tam trafisz. Zła jest tam tak dużo i jest ono tak straszne, że ludzie żyją znacznie krócej. Zaledwie kilkadziesiąt lat i do piachu, rozumiesz? Nie masz więc za bardzo czasu by się rozwinąć i skumać o co chodzi. No i wszystko co tam istnieje – ludzie, przyroda, systemy sterujące – wykazuje taką agresję, że nie wytrzymałbyś tam ani minuty w tym ciele, co masz teraz. Dlatego ludzie dostają tam ciała i umysły, które są dużo słabsze, niż te nasze – bo by nie dali rady. Później Ci o tym opowiem.

Autor: Jarek Kefir

Czy uważasz moje artykuły za wartościowe? Za odkrywające coś więcej niż te w nastawionych zarobek i dezinformację mediach? Uważasz że wnoszą do Twojego życia coś pozytywnego? Możesz wesprzeć ideę mojej strony, jest to dobrowolne i nieobowiązkowe. Nie ma u mnie abonamentów, przymusowych prenumerat, cen za artykuły.
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

Szokujące słowa Kayne Westa o sytuacji na Ziemi [VIDEO]

kayne-westZapraszam na nagranie przedstawiające szokujący monolog, jaki wygłosił raper Kayne West podczas jednego ze swoich koncertów. Wpadł on w pewien rodzaj szału, po czym został odprowadzony przez policję do szpitala. Jego wykład trwał około 17 minut, i ważniejsze od elementu szaleństwa jest to, co on mówił.

To, co się wtedy stało, wprawiło w szok jego fanów, jak i obserwatorów życia politycznego w USA. W mediach pojawiła się lawina komentarzy na ten temat. Muzyk został oczywiście okrzyknięty „wariatem„. Jego trasa koncertowa „Don Pablo” została odwołana.

Muzyk skrytykował administrację Obamy jak i kandydatkę obozu Demokratów, Hilary Clinton, która przegrała wybory. Wyklinał na „nowy świat według Clinton” i ostrzegał przed nim.

Mówił, że stawia na szali swoją wysoką pozycję społeczną, prestiż i karierę. Stwierdził chwilę potem, że chce ludziom przekazać prawdę i ryzykuje to robiąc.

Krytykował też rapera Jaya-Z który według zwolenników teorii spiskowych, zawarł pakty z naprawdę ciemną stroną mocy. Powiedział, że w prawdziwym nowym świecie powinny się liczyć uczucia, a nie inne rzeczy.

Potem stwierdził, że murzyni powinni przestać tak obsesyjnie skupiać się na kwestii rasizmu. Sam Kayne West jest czarnoskóry. Słowa poparcia dla niego wypowiedział inny sławny raper, DMX.

Kayne West wspominał też o tym, że google i facebook okłamują Amerykanów. Zapewne chodziło o to, że obie korporacje założyły specjalne filtry i algorytmy, by w wynikach wyszukiwań promować sztab Hilary Clinton. Tak to już jest z monopolistami takimi jak facebook czy google – mogą sobie pozwolić na bardzo wiele, w tym grać nieczysto. Każdy monopol taki jest – przykład to monopol paliwowy, na który nakładane są horrendalne podatki. Ludzie muszą i tak korzystać z tych monopoli, bo innego wyjścia nie ma, więc monopole mogą robić co chcą.

Dziwną kwestią poruszaną przez Kayne Westa jest też to, że padł on ofiarą jakiegoś duchowego ataku. Można to oczywiście wytłumaczyć albo traumą, albo jakąś chorobą.

Poniżej wklejam jego szokujące wystąpienie:

Autor: Jarek Kefir

Czy uważasz moje artykuły za wartościowe? Za odkrywające coś więcej niż te w nastawionych zarobek i dezinformację mediach? Uważasz że wnoszą do Twojego życia coś pozytywnego? Możesz wesprzeć ideę mojej strony, jest to dobrowolne i nieobowiązkowe. Nie ma u mnie abonamentów, przymusowych prenumerat, cen za artykuły.
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

Perspektywy ziemskiej cywilizacji: prawdziwa natura człowieka i wszechświata

globalna-swiadomoscDziś zapraszam Was wszystkich na ponad godzinny film o tytule „Trzy magiczne słowa„. Wypowiadają się w nim jedne z najbardziej oświeconych i wybitnych umysłów planety. Jest w nim mowa o naturze i połączeniu człowieka z naturą.

Jest to nieco inne podejście niż to, które ja opisuję w swoich felietonach. Zgadzamy się jednak co do jednego – aby zrozumieć kim jesteśmy i dlaczego na Ziemi dzieje się tak a nie inaczej, trzeba wejrzeć głębiej w naturę, poznać jak ona działa.

Ja poznałem pewne jej mechanizmy. Natura, matrix, bóg, system – to różne nazwy na to samo zjawisko, byt. Od najprostszych organizmów jakimi są wirusy, aż po złożony umysły ludzkie, mechanizmy natury są jedne i te same. Zostały one opisane przez biologów i ewolucjonistów, choć tradycyjna nauka i jej doktryny (np zasada doboru naturalnego) nie wyjaśnia wszystkiego.

Gdyż to całe okrucieństwo, bezwzględność, zjadanie życia przez życie, gnębienie życia przez życie – istnieje także w wymiarze duchowym. Vadim Zeland, Dymitr Wereszczagin i Sieriej Łazariew uchylili nam rąbka tajemnicy. W świecie ludzkim trwa globalna kradzież energii jak i paśnik energii. Komuś lub „czemuś” (?!) zależy na tym, by na Ziemi było jak najwięcej zła i cierpienia.

Zło, cierpienie, złe emocje – generują energię, która jest przechwytywana przez struktury egregorów zwane wahadłami. Ale to nie wszystko. W ciągu ostatnich dziesięcioleci, może stuleci, wahadła zaciskają na ludzkość swoje pęta i kleszcze coraz bardziej. Twory te łączą się z podświadomościami ludzi, i skłaniają ich do różnych, często bardzo złych czynów – by zmaksymalizować ilość cierpienia. Wahadła dodatkowo obniżają i tak szczątkową świadomość u ludzi.

To jest natura – świat, w którym zwierzę zjada inne zwierzę, zaś człowiek kradnie energię innemu człowiekowi. To jest natura – świat, w którym silniejsi i bezwzględniejsi są chronieni. Natomiast osobniki słabsze nie tylko mają gorsze życie, ale wystawione są na gniew sił równoważących natury. Także tych związanych z działalnością wahadeł. Pech chciał, że natura zalicza empatię, miłosierdzie, miłość, czułość – do słabości.

Ona nie rozumie zawiłości relacji międzyludzkich. Psychopatyczny prezes korporacji, czy twardy macho źle traktujący kobiety, mają ochronę sił natury, która umożliwia im sukces i rozwój. Odpowiednio – psychopatyczny prezes korporacji odnosi same sukcesy finansowe, zaś twardy i bezwzględny macho osiąga sukcesy matrymonialne.

Zaś człowiek empatyczny i spokojny ma różne dziwne upadki,, wypadki, przypadki, złe zbiegi okoliczności, jakby dosłownie cały świat się na niego uwziął. Ten motyw niegodziwca osiągającego sukcesy i empaty kopanego przez świat po dupie, przewija się przez kulturę i popkulturę wszystkich epok, narodów i kultur. Z biblią na czele.

Wpadłem na pewną teorię. Otóż człowiek wydaje się być kompletnie niekompatybilny z naturą tej planety. Według tego co pisał jeden z najpotężniejszych wtajemniczonych, Vadim Zeland – zwierzęta nie stwarzają nadmiernych potencjałów, nie ściągają na siebie gniewu sił korygujących natury. To człowiek je stwarza, a konkretnie – jego umysł. Więc natura w swój ślepy i głuchy sposób, karze go. Przy czym natura nie rozumie pojęć takich jak empatia, wrażliwość, nie rozróżnia dobra i zła. Nie rozumie ludzkich dylematów i emocji.

Człowiek otrzymawszy umysł wyrósł ponad naturę, i to na tyle, że natura nie jest w stanie go zrozumieć. Natura na siłę stara się nas wcisnąć w matrycę zwierzęcą, z jej bezwzględnymi prawami doboru naturalnego. I właśnie stąd bierze się fakt, że ludzie psychopatyczni i bezwzględni odnoszą sukces za sukcesem, tryskają zdrowiem i są bezkarni. Bo natura nie rozumie czegoś takiego jak spokój, jak empatia, i wręcz to.. zwalcza, używając właśnie tej matrycy zwierzęcej, z wahadłami na czele.

Z drugiej strony, Ci potężni wtajemniczeni wypowiadający się na filmie, mówią:
Jeśli pokochasz naturę, nie będzie zanieczyszczeń. Jeśli pokochasz ludzi, nie będzie zabijania. Jeśli pokochasz wszystko, miłość będzie rozprzestrzeniać się na cały świat

Film który zalinkowałem poniżej, ukazuje jakby drugą stronę, drugi biegun sił natury. To nie jest do końca prawda, że wszystko nawzajem się zżera, że tylko psychopaci i bezwzględni odnoszą sukcesy. Choć jest to najbardziej widoczne. Wiem, że jest coś jeszcze. Wiem, że w naturze jest także jakaś słabo widoczna, głęboko zakamuflowana siła. Która jest jakby przeciwna tym okrutnym, ewolucyjnym, biologicznym mechanizmom. Ta siła umożliwia nam szersze spojrzenie, i przede wszystkim, zrozumienie mechanizmów natury / systemu tak, by żyć obok niej. Nie będąc niepokojony i karany przez wahadła i siły korygujące natury.

Możliwe, że natura traktuje nas w zależności od poziomu (samo)świadomości. Większość ludzi żyje w transie, w osłupieniu, z minimalnym poziomem świadomości. Swoje codzienne czynności wykonują automatycznie, bez zastanowienia. Ich ostrzeganie jest jakby przymglone. Objawia się to m.in. tym, że to emocje rządzą nimi, a nie oni emocjami. Jak wpadną w pętlę przechwytu złej emocji (depresja, smutek, agresja, nienawiść, pogarda, lęk) to ta emocja robi z nimi co chce, zostawiając ich wyczerpanych i bez sił. I tacy ludzie muszą być traktowani przez naturę przez pryzmat matrycy zwierzęcej, tej z bezwzględnymi prawami.

Natomiast ludzi o większym poziomie świadomości zaczynają być traktowani inaczej. Im większy poziom świadomości, tym słabszy gniew wahadeł i innych mechanizmów natury kojarzonych przeze mnie z matrycą zwierzęcą. Sam widzę to po sobie. Gdy w marcu, kwietniu tego roku (2016) poznałem zasady działania świata, gdy poszerzyłem trochę swoją świadomość i zrewolucjonizowałem myślenie – wiele się zmieniło. Dla dotychczasowych wampirków, np z rodziny czy miejsca pracy, stałem się niemal niewidzialny, przezroczysty. Było to jedno z bardziej szokujących mnie, ale pozytywnie, doświadczeń z poznawania praw natury.

Można nauczy się „symulować” czy też „emulować” zachowania i odczucia tych, którzy są przez naturę i jej mechanizmy promowani. Przy czym wcale nie trzeba stawać się psychopatą, a wręcz przeciwnie. Tak, ten świat jest czymś w rodzaju piekła, więzienia. Na którym rzeź i mord trwa od zarania dziejów. To trzeba wiedzieć, mieć tego typu wiedzę w umyśle. Ale potem o tym trzeba w pewnym sensie… zapomnieć. Nie rozmyślać i nie wałkować tego ciągle. Ci źli, złoczyńcy, zimne dranie, psychopaci – traktują ten świat jako źródło ukochanej przyjemności. Lubią ten świat, chwalą go, doceniają to co mają, odczuwają wdzięczność.

Te same odczucia możemy „wygenerować” w naszym umyśle my, pomimo posiadania tej wiedzy. Natura, jak już mówiłem – jest ślepa i głucha, i nie rozpozna, że ta emocja, to odczucie, jest „emulowane„. Ważne jest jednak to, by była to emocja, myśl.. szczera, czyli nie zakłócana myślą, emocją przeciwną. Po prostu dziękuj za to, co masz. A najwięcej dziękuj za to, przed czym świat i roztropność Twego umysłu Cię uchroniły. Popatrz jak dramatyczne i koszmarne problemy mają katolicy, mieszkańcy małych wiosek czy miejskich blokowisk nie kumający nic, czy ludzie żyjący w toksycznych małżeństwach. O problemach głodującej Azji czy Afryki nawet nie śmiem wspomnieć.

Mechanizmy te i środki zaradcze były opisywane przez wtajemniczonych takich jak Vadim Zeland, Dymitr Wereszczagin, Siergiej Łazariew, Neal Donald Walsch. Są to ludzie których promuję i których publikacje polecam. Siłą rzeczy, są oni dużo mniej znani, niż popularni guru new age tacy jak Osho czy de Mello. I w przeciwieństwie do guru new age, Vadim Zeland nie owija w bawełnę, nie słodzi, nie obiecuje gruszek na wierzbie. Mówił on wprost, że idea przebudzenia i oświecenia jest niemal niemożliwa do wcielenia w życie. I nawet nie jest konieczna by żyć w świecie materii i ducha szczęśliwie. Pisał on, że gdyby zmusić natchnionego guru do ponownego życia i zarabiania w agresywnym środowisku miasta, to z marszu straciłby swoje oświecenie.

Cytuję: „Film ten, to duchowa opowieść o roli i miejscu człowieka na Ziemi. Jest to przypomnienie o tym, że jesteśmy jedną nieskończoną duszą, pochodzącą z tego samego Źródła. Jest to swego rodzaju przypomnienie o wyciszeniu i spojrzeniu w nasz wewnętrzny, nieskończony, boski potencjał i o przejęciu pełnej odpowiedzialność za swoją moc i za swoją świadomość tutaj na Ziemi. Kim jesteśmy? Kim jest Bóg? Osoby wypowiadające się to m.in: Nassim Haramein, Neale Donald Walsch, Dolores Cannon, Max Christensen & Jasmuheen.”

Cytuję: „Cos dziwnie zlego dzieje sie z ludzka swiadomoscia.Chociaz wyewoluowalismy dalej niz jakiekolwiek inne zwierze na Ziemi, to stalo sie to za cene absurdalnej ciasnoty,co oznacza,ze patrzymy na rzeczywistosc przez silny teledkop,nie potrafiac zobaczyc lasu czy nawet lisci, poniewaz mozemy sie skupic jedynie na pojedynczych drzewach… Widzimy swiat tak,jak widzi go robak,podczas gdy pilnie potrzebujemy widoku z lotu ptaka. ….Na tym etapie ewolucji,nasza najwieksza potrzeba jest zmiana naszego intelektualnego punktu widzenia-uznanie,ze nie jestesmy we wszechswiecie sami i ze powinnismy robic znacznie lepszy uzytek z inteligencji,ktora mamy.Nasza ciasnota HIPNOTYZUJE nas,wprowadzajac nas w stan pasywnosci. …Wydaje mi sie,ze tym,co obecnie sie narzuca,czy nam sie to podoba czy nie,jest bardziej uniwersalistyczny punkt widzenia.Nie wiem,czy probuja nam to powiedziec „obcy”,czy moze jest to cos wiekszego.Z pewnoscia jednak mowi sie nam,ze musimy sie obudzic.Zjawisko UFO-czy wiele pokrewnych zjawisk-stopniowo zmusza nas do akceptacji tego,ze ISTNIEJA „inne rzeczywistosci i wymiary”i ze nie mozemy dluzej zyc jak przezuwajace krowy na polu. …To,co teraz sie dzieje,z wytrwaloscia,ktora nie moze byc ignorowana,wymaga naszej uwagi i stanie sie jeszcze bardziej uporczywe,dopoki nie zdobedzie calej naszej uwagi.

PRAWIE CALA LUDZKOSC JEST NICZYM WIECEJ,JAK POKARMEM.Ludzie sa kontrolowani i manipulowani od narodzin az po grob,dokladnie tak,jak przedstawiono to w filmie ‚Matrix”,tyle,ze nie sa bateriami dla kilku komputerow,ktore wpadly w amok i przejely kontrole nad swiatem-sa doslownie FIZYCZNYM I ENERGETYCZNYM POKARMEM DLA ISTOT Z WYZSZYCH GESTOSCI.A z powodu swojej ignorancji nie moga nic zrobic.Nie maja wolnej woli,poniewaz nie sa przebudzeni.Co wiecej:wnioskuje,ze nasza kultura,nasze religie,nasze filozofie,nasza nauka,wszystko to ma w tym swoj udzial; i kontrolowane jest przez ten olbrzymi,zlozony „mechanizm zywieniowy”-hierarchie Sluzby Sobie.Nawet wiekszosc „nowych”interpretacji nurtu New Age jest jedynie jeszcze jedna warstwa cebuli oszustw,zeby dalej pozbawiac nas wolnej woli.Co stalo sie z „miloscia”?Co stalo sie z „jednoscia”?,dobrocia,zjednoczeniem,Bogiem bedacym w niebie i swiatem bedacym w porzadku? Co stalo sie z calym tym podnoszeniem swiadomosci,ktore mialo toczyc sie na calej planecie.Co stalo sie z poczuciem „bezpieczenstwa”,jesli tylko otoczysz sie „miloscia i swiatlem”i pozytywnym mysleniem?Te rzeczy sa jedynie maskami „maszyny zywieniowej.”
~Autor nieznany

Autor: Jarek Kefir

Czy uważasz moje artykuły za wartościowe? Za odkrywające coś więcej niż te w nastawionych zarobek i dezinformację mediach? Uważasz że wnoszą do Twojego życia coś pozytywnego? Możesz wesprzeć ideę mojej strony, jest to dobrowolne i nieobowiązkowe. Nie ma u mnie abonamentów, przymusowych prenumerat, cen za artykuły.
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

Jaka jest praprzyczyna zła na Ziemi? Czy lepszy świat jest możliwy?

globalna-swiadomosc-4Kiedyś już stwierdziłem, że społeczeństwem rządzi logika zbiorowej schizofrenii, paranoi. Normy społeczne, zasady, tradycyjne wartości – są naznaczone typowo mafijnym, prawilnym pojęciem honoru, wydają się takie bezwzględne, nienaruszalne, nieprzekraczalne, okrutne. W rzeczywistości tak jednak nie jest.

Jakże fajnie jest oficjalnie, w towarzystwie celebrować jakąś normę społeczną, jakieś zasady, wartości. Szczególnie te tradycyjne, tak uwielbiane przez ludzi. Ale gdyby się bliżej przyjrzeć.. To świat nie funkcjonuje w ten sposób. Ba! On nie mógłby tak funkcjonować. Gdybyśmy na serio tych mafijnych, prawilnych norm przestrzegali, to byśmy masowo wariowali.

Nie tylko przez to, że są one skrajnie sprzeczne, wykluczające się ze sobą, niemożliwe do pogodzenia. I nie tylko dlatego, że poprzeczka, np ta moralna, jest ustawiona tak absurdalnie wysoko, że nie ma szans na jej przeskoczenie. Że tylko udajemy przed innymi, że do niej skaczemy. Ale także dlatego, że te normy i zasady niemal całkowicie wyeliminowałyby radość, szczęście, spełnienie.

Popatrz np na seksualność – radość sprawia to, co ukryte, tajemne, zakazane, co jest tabu. Nawet zatwardziały katolik penetrując waginę swojej żony, podświadomie to czuje. To samo np na imprezie. Wszyscy chlejemy, jaramy, i dajemy sobie przyzwolenie na rozmaite łamanie i negowanie tych bezlitosnych norm.I to jest piękne, tak celebruje się radość, tak tworzą się wspomnienia.

Wydaje się, że społeczeństwo i jego oficjalne normy i zasady, są z definicji przeciwko radości, szczęściu, spełnieniu jednostki. I ma to swoje uzasadnienie, o którym wiele razy pisałem. Jednostka szczęśliwa i spełniona nie będzie pracować dla społeczeństwa i systemu, bo będzie widziała pustotę, bezsensowność i rozpaczliwość takiej pracy.

I tutaj chciałem zwrócić uwagę na tragiczny dualizm, jaki drąży rodzaj ludzki.

Otóż postawienie na indywidualizm, na spełnienie, radość, hedonizm – ma swoje ciemne strony. Z jednej strony jest to dobre dla tych, którzy mają wiedzę, empatię, kręgosłup moralny, którzy chcą zmienić sytuacje na świecie, pomóc w reformie systemu. A więc dla jednostek, dla nas. Z drugiej strony – takie nastawienie degeneruje społeczeństwa i narody, co widać w zdemoralizowanych społeczeństwach Zachodu, i po części także w Polsce. Już pomijam fakt, że przez to nie rodzą się dzieci i grozi nam islamska inwazja demograficzna.

Tak samo jest z kwestią dobrobytu i biedy. Wiemy, że Ziemia jest planetą niedoborów, braków. Gdzie istoty muszą konkurować i walczyć ze sobą o ograniczone zasoby środowiska. Więc zadają one sobie zło. Niedobory i związany z nimi lęk przetrwania są grzechem pierworodnym – genezą, praprzyczyną wszelkiego zła, obecnej opłakanej sytuacji na Ziemi. Ale z drugiej strony, gdyby umożliwić ludziom doświadczanie dobrobytu.. To stanie się to samo – nastąpi rozleniwienie i degeneracja społeczeństwa. Pokazał to szokujący eksperyment Calhouna.

Opisywałem go w linku poniżej:
Perspektywy ziemskiej cywilizacji: szokujący eksperyment Calhouna

Sprawy ludzkiej ignorancji opisałem nieco szerzej w poniższym felietonie:
Poziom ludzkiej ignorancji jest krytycznie wysoki

Eksperyment ten dotyczył myszy. Nieskrępowany dobrobyt, a więc dostęp do pokarmu, brak drapieżników itp – prowadził do degeneracji a potem do wymarcia populacji. Naprawdę polecam przeczytać dwa powyższe felietony. Bo zadziwiająco dużo zachowań tych laboratoryjnych myszy można zobaczyć teraz w sytych społeczeństwach Zachodu. Ludzkość po prostu chyba musi mieć ten chaos, zapierdol, lęk przetrwania. Ten konserwatyzm, purytanizm, to całe zło. Te normy społeczne i zasady, trzymające cywilizację w ryzach.

W filmie Matrix architekci systemu z początku spróbowali stworzyć utopię, bez negatywnych bodźców. Co się jednak okazało? Ludzie w takiej utopii pozbawionej tego codziennego znoju, zapierdolu, kieratu, masowo wariowali i umierali. Architekci systemu stwierdzili, że ludzie wręcz łakną i potrzebują cierpienia – bez niego nie są w stanie żyć. Więc zmienili system tak, by z powrotem stał się dystopią (piekłem na Ziemi).

Wszystko wskazuje na to, że ludzkość po prostu nie dorosła do empatycznego systemu społecznego, jak i do doświadczania obfitości. Jest to wielki tragizm rodzaju ludzkiego, bo i bieda prowadzi do degeneracji, i bogactwo typowe dla Zachodu do niej prowadzi. Ludzkość jako świadomość zbiorowa jest na poziomie dwulatka – głupiutkiego i nie wiedzącego zupełnie nic, ale już zbuntowanego i mogącego spowodować spore szkody.

Na przykład gdy zapewnisz dwulatkowi nieskrępowaną obfitość i bogactwo – on sobie kupi 10 czekolad i je zje, trując się i chorując od tego. Gdy zapewnisz dwulatkowi wolność i swobodę, zamiast twardego wychowania i nakazywania – to on Ci wejdzie na głowę. Będzie chciał jeść tylko pizze na zmianę ze słodyczami, i się rozchoruje. Zobaczcie jak wiele analogii jest pomiędzy zachowaniem dwulatka a zachowaniem ludzkości jako zbiorowości.

Cytuję: „Złych i opętanych jest tak wielu, a eliminując ich pojawia się na ich miejsce kilku nowych. Czy wynajdziemy kiedyś sposób na eliminację genu zła? Czy wynalazcy poddadzą się experymentowi jak cała reszta? Czy bez zła świat będzie lepszy? Jeśli zniknie zło nie będzie dla niego przeciwwagi w postaci dobra! Jedno bez drugiego nie istnieje! Czy już do końca świata jesteśmy zdani na ten obłędny paradox? Gdybyśmy jakimś cudem problem ZŁA rozwiązali lokalnie zawsze znajdzie się ktoś w wielkim świecie komu to nie przypadnie do gustu, a znowu z wszystkimi nie wygramy.. Zostaje nam filozofia, religia, psychologia i marzenia o tym by świat mógł być lepszy. Ale (!) co jeśli ten świat ma właśnie taki być? Życie na Ziemi to szkoła, którą musi przejść każdy bez wyjątku. To prawdopodobnie misterny, boski plan, w który jako ludzie nie możemy ingerować. Zwyczajnie; pęka głowa od takiego myślenia i na koniec zapominamy o tym, że celem naszego życia jest to by… je przeżyć.”
~FakaFones

Nie bronię elit, które zarządzają naszą planetą, np Illuminatów. Nie wartościuję też, czy rządzą oni z polecenia samego Boga, czy też z polecenia siły złowrogiej. Chcę tylko zrozumieć jak działa to, co w naszych dyskusjach nazywamy „systemem„, i jak wykorzystać jego parametry na swoją i naszą korzyść. No i jak sprawić, by przestał mi i nam szkodzić. Zauważyłem już dawno, że ów system także jest dualny. Narzekamy na niego, na technologię, naukę, medycynę. Mają one swoje błędy i wypaczenia, które często opisuję i krytykuję. No ale co by było bez nich? Czy ktokolwiek z Was zna ponure realia kapitalizmu i ciemnoty XIX (19) wieku?

To że masz laptopa i dyskutujesz u mnie – to system. To, że nie umrzesz w męczarniach na wyrostek lub banalną infekcję, ale przyjedzie pogotowie – to system. To, że możesz zająć się sobą, że nie musisz jak w 19 wieku pracować w polu czy na fabryce 16 godzin, a potem niańczyć 10 dzieci – to jest system.

Każdy kto narzeka na system, na technologię, naukę itp, powinien spędzić kilka godzin na SOR (szpitalny oddział ratunkowy) jako widz. Co by było, gdyby tego systemu nie było? Ci ludzie by umarli w większości, i to śmiercią bardzo brzydką, wielodniową. Na infekcje, wyrostki, złamania, itp itd. W końcu respirator, leki przeciwbólowe, kroplówki – to nie jest eko, to nie jest matka natura, tak uwielbiana przez zwolenników teorii new age. W skali doby jest to kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy potencjalnych zgonów w Polsce. Dla natury to jest nic, bo i tak przetrwają najsilniejsze jednostki i przekażą swoje geny dalej. Tak było przecież przez setki tysięcy lat. Ale postaw się na miejscu człowieka, tych tysięcy ludzi, którym dziś na SOR system i technologia uratowały życie, oszczędzając im wielodniowej męczarni.

Na koniec polecam cytat o służeniu innym, służeniu sobie, a chęcią zmiany świata, systemu. Nie możesz nikogo na siłę zmienić, ani uszczęśliwić, to tak nie działa. Gorączkowe próby zmiany świata też zawiodą, a i dostaniesz od tego świata kopniaka. Czasami bardzo mocnego, jak ja kiedyś. Jest jedna metoda – bunt bez buntu, zmiana bez zmiany. Zmienić trzeba siebie, i poprzez tę zmianę będziesz przykładem i zainspirujesz innych. Nie zmusisz, nie skłonisz, nie przekonasz, nie uargumentujesz – bo to niemożliwe. Ale swoją postawą i życiem sprawisz, że sami się tym zaciekawią i spróbują.

Cytuję: „Powiem ci wielką prawdę o służeniu innym: nigdy nie uczynisz ich szczęśliwymi – bez względu na to co robisz, niezależnie od tego jak żyjesz – bo ich szczęście nie znajdziesz w sobie – ono jest w nich. Oni będą żyć i robić to co chcą, co ich uszczęśliwia, i to jest właśnie tym co powinni robić. Służenie innym to życie swym życiem i kochanie tego kim jesteś nieugięcie; życie tak aby to czym jesteś było światłem dla ludzi, jeśli ludzie zechcą je dostrzec; to pozostawienie ich samym sobie aby mogli je odnaleźć. Oto sposób w jaki możesz służyć – nie będąc sługą, ale tym kim jesteś.

Nauczyciele przychodzili i odchodzili z tego planu; było kilku zadziwiająco sławnych, kilku zapomnianych i kilku niezapomnianych. Jednak to, tak naprawdę nie stanowiło wielkiej różnicy, bo przede wszystkim oni żyli tak jak chcieli. To właśnie była nieskończona mądrość, istoto, zrozum to. Więc co masz robić? Kochać ich bezgranicznie za wolność jaką wyrażają. Nie ważne, że oni cię nienawidzą, kochaj ich za wyrażanie woli robienia tego, ponieważ oni są Bogami postępującymi w ten sposób. Tak długo jak możesz kochać ich w każdej fazie ich istnienia, tak długo zachowujesz moc kochania siebie w każdej fazie twego istnienia. Pomyśl, jak potężną istotą powinieneś być abyś mógł to robić. Otóż, wystarczy, że po prostu będziesz tym kim jesteś.

Zawsze miej na względzie najpierw siebie potem innych. Najpobożniejsze stworzenia na tym planie powiedzą ci: „uważaj, to nazywa się samolubstwem”. I naprawdę nim jest! I bądź zadowolony, ze nim jest, bo kiedy ktoś jest na tyle samolubny, że najpierw pyta Siebie i najpierw kocha Siebie, wtedy może pomagać wszystkim i kochać wszystkich, ponieważ wtedy on wie czym jest miłość. Kochać Boga przede wszystkim, to przede wszystkim kochać Siebie. Zawsze bądź dobry dla siebie: wszyscy muszą się tego nauczyć.”
~Ramtha

Na koniec dodam tyle, że trzeba pamiętać o tym, że życie powinno się po prostu przeżyć, jak w jednym z wklejonych przeze mnie cytatów. Mniej myślenia i filozofowania, a więcej otwartości i doświadczania. Mniej chęci zmiany świata, a więcej chęci zmiany siebie. Mniej służenia innym, a więcej służenia sobie. New age, bardzo popularna dziś doktryna, powieliło błędy poprzednich systemów religijnych. Wmówiło ono ludziom, że służyć należy w pierwszej kolejności innym, i że trzeba na siłę chcieć zmieniać świat, obalać system. A to tak nie działa – bo taka postawa prowadzi do skutku wręcz odwrotnego, niż zamierzony.

Wszystko bierze się to stąd, że zdecydowana większość dusz zamieszkujących Ziemię to dusze słabo lub bardzo słabo rozwinięte. Dusze noworodków, niemowlęce i dziecięce. Są to dusze z natury mało kumate, które muszą doznawać najmocniejszych i najbrutalniejszych lekcji, by wyrobić sobie „bazę danych” na przyszłą ewolucję. Mają na nią setki tysięcy lat. Według nauk kabały jest siedem poziomów świadomości duszy. Większość dusz ziemskich to poziom 1 (pół-zwierzęcy – np islamiści, dresiarze), także poziom 2 (ekstremalne ubezwłasnowolnienie społeczne). Światem rządzą dziś dusze z poziomu 3 – jest to dominacja najgorszej formy egoizmu.

Poniżej wymieniam te poziomy świadomości duszy:

1. Malchut – stan zepsucia, stan świadomości bliski zwierzęcemu – potrzeba bezpieczeństwa i przeżycia za wszelką cenę, silne impulsy i instynkty, często nie do opanowania;
2. Hod – stan ubezwłasnowolnienia społecznego – potrzeba silnych doznań, emocji, ekscytacji, konieczność ulegania społeczeństwu, jego rygorom pełnym fałszu i hipokryzji;
3. Netzach – dominacja egoizmu – potrzeba bogactwa, dominacji i władzy (schyłek i powolny rozpad tego poziomu mamy globalnie teraz: bezwzględny, drapieżny kapitalizm, wyzysk, przemoc, rywalizacja, hierarchizm. Dominacja banków, korporacji, biznesu);
4. Tiferet – olśnienie świadomości – uczucie, serce. Jest to poziom gdy wreszcie do nas dochodzi świadomość, że nie można całe życie żyć pusto i próżno, jak na poziomach poprzednich. Jest to poziom polityki, idei, aktywizmu, szerokiej działalności obywatelskiej, charytatywnej itp. Jesteśmy globalnie dopiero na początku tego poziomu, i nie wszyscy.
5. Gewura, Chesed, Bina – mądrość – obfitość, poziom „maga” czyli osoby biegłej w wiedzy, ale znowu nie tak do końca, nie w pełni..
6. Chochma – zrozumienie – uświadomienie. Poziom zerwania z negatywizmami i poziomu poprzedniego, trochę w nim nawet smutku i żałoby. Większy wgląd w boskość, większa pokora (ta prawdziwa, a nie udawana), ale wciąż brak pełni boskości;
7. Keter – korona stworzenia – sfera doznawania indywidualnego, stan boskości na Ziemi.

upadek-systemuMożliwe, że jedyna droga rozwoju dla dusz takich jak my, jest uświadomienie sobie tego i owego, przepracowanie życiowych lekcji, i odejście do innego świata, gdzie rządzą inne, mniej agresywne zasady. Ludzkość wydaje się nie być dojrzała do doświadczania pełni bogactwa i obfitości. Stąd taka a nie inna konstrukcja tego systemu ekonomicznego. Ale to tylko teoria, jedna z wielu, jak wiemy.

Inna teoria mówi, że właśnie teraz żyjemy w czasach jakiegoś przełomu, że teraz to wszystko ma się zmienić. Czy ten przełom zakończy się reformą systemu? Czy raczej zakończy się tak jak w eksperymencie Calhouma? W którą teorię wierzyć? Ja nie wierzę w żadną z nich, ale też nie wykluczam zaistnienia żadnej z nich. Z tym, że staram się być raczej optymistą.

Autor: Jarek Kefir

Czy uważasz moje artykuły za wartościowe? Za odkrywające coś więcej niż te w nastawionych zarobek i dezinformację mediach? Uważasz że wnoszą do Twojego życia coś pozytywnego? Możesz wesprzeć ideę mojej strony, jest to dobrowolne i nieobowiązkowe. Nie ma u mnie abonamentów, przymusowych prenumerat, cen za artykuły.
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

Zobacz niezwykłe przesłanie na obecne czasy upadku systemu!

1504011507_32a83s_600

Zapraszam wszystkich do przeczytania Ewangelii Aquariusa. Porusza ona szereg życiowych i uniwersalnych prawd, choć zawiera nieliczne wstawki napisane dziwnym językiem.

Mowa jest tam o konieczności odrzucenia wszelkich doktryn zewnętrznych takich jak ideologie, religie itp. Jak i doktryn wewnętrznych, stanowiących fundament naszego światopoglądu, wspólnych i dla lewaka i prawaka, i dla katolika i ateisty. To właśnie w tych doktrynach wewnętrznych tkwi najwięcej ubezwłasnowalniających programów. W kwestii religii, lewicy, prawicy – tu możesz sobie wybrać, zaś tych doktryn wewnętrznych „nie wolno” podważać.

Do tych doktryn należy m.in. monogamia, porządek patriarchalny, i szereg innych programów i ustaleń związanych ze sferą związków, seksualności itp. Ale nie tylko, bo ekonomia, kapitalizm, hierarchizm itd też do nich należą. Nazwałem tę całość „moralnością okołomajtkową„, i jest to chyba najbardziej zakłamany system jaki istnieje. Ma najwięcej furtek, forteli i wyjątków, działających najczęściej „gdy nikt nie patrzy„.

System ten stworzono po to, by okiełzać ludzką seksualność, by społeczeństwo było karną i zdyscyplinowaną armią, maszyną, pracującą ku chwale i potędze elity. Twoje szczęście, samorealizacja i spełnienie w tym systemie jest na ostatnim możliwym miejscu. Z tej przyczyny, że człowiek szczęśliwy i spełniony jest zagrożeniem dla elity. I ja rozumiem, że właśnie to jest odrzucić bardzo trudno, bo te programy są najsilniej działającymi. Są oparte o najsilniejsze emocje.

Bóg jest takim małym dzieckiem, które wciąż uczy się siebie samego, poprzez nas samych – nas wszystkich. Jest to paradoks, bo to kosmiczne dziecko ma moc tworzenia gwiazd, planet, galaktyk i wszechświatów dosłownie z powietrza, z niczego. Każdy człowiek i każdy czyn człowieka jest więc emanacją działania Boga (Kreatora). Każdy z tych czynów jest dla tego Kreatora wartością.

Istnieją jednak pewne zastrzeżenia. Celem Kreatora nie jest równoważenie i relatywizowanie dobra i zła, choć tak może się na początku wydawać. Ale sprawdzanie różnych koncepcji i modeli, i coraz większe ich i tym samym nas, doskonalenie. No i są jakby trzy rodzaje dusz. Świadomie dobre, nieświadome, i świadomie złe. Dusze świadomie dobre – indygo, kryształowe, Elohim, galaktyczne ziarna itp – zależy im na rozwoju i doskonaleniu siebie, bliskich i świata.

Dusze nieświadome – są solą Ziemi, tej Ziemi, jest ich większość. To te wszystkie Janusze, Grażynki itp, które nic nie kumają. Może nie są oni na głębszym poziomie źli, ale są zdolni do niewiarygodnych okrucieństw. To oni wykreowali Hitlera, Stalina, Mussoliniego. To co napiszę jest trochę szokujące, ale ludzie tacy jak Hitler byli odpowiedzią na zapotrzebowanie ówczesnych, bogobojnych Januszy i Grażynek, byli ich globalną (zbiorową) kreacją, emanacją. Tłum jest potworem o wielu głowach. Każda elita każdego narodu jest taką zbiorową kreacją. Jaki naród, taka elita.

Dusze świadomie złe – nazwałem ich „dementorami„. Podróżują oni od niezmierzonych eonów czasu przez wszystkie zakamarki wszechświata. Wcielają się na takich trudnych planetach jak nasza, i niszczą. Głównym i chyba w zasadzie jedynym celem ich życia jest niszczenie, czyli przeciwieństwo doskonalenia. Najczęściej są to dusze które hamują rozwój dusz świadomie dobrych, będąc np ich bliskimi. Zdarzają się i takie, które od dzieciństwa wiedziały o swoim przeznaczeniu, i teraz, np w internecie pod maską anonimowości, mówią o tym otwarcie. Że celem ich duszy jest niszczenie innych ludzi. Więc byłbym ostrożny ze stwierdzeniem, że nie ma świadomie złych ludzi, że każdy jest wewnętrznie dobry.

Każda z tych dusz ma swoją ramę widzenia świata. Dusze świadomie złe często odnoszą sukces i robią kariery, rządzą. Wyczuwają prawa tego świata instynktownie i ich instynktownie przestrzegają. Dusze świadomie dobre nie mogą stać się nagle złe, przynajmniej nie na długo. Po prostu nie mogą, są jakby niekompatybilne z tym światem, „nie stąd„. Stąd często dostają różne kopniaki od tego świata. Aby temu zapobiec, powinny się nauczyć pewnych praw i ich przestrzegać. Z jednoczesnym zaznaczeniem, że muszą realizować swoje przeznaczenie – czyli dążenie do doskonalenia siebie i innych.

Poniżej – zapraszam na tę fascynującą lekturę. Co ciekawe, Ewangelia Aquariusa mówi też o końcu ery patriarchalnej (męskiej), czyli okresu ucisku i upadku człowieka.

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!


© L.C.P.R. 1325 / 21.12.2012.
Ewangelia Aquariusa
aquariusa.pistis.pl
http://www.pistis.pl
Wskazane jest aby kopiować tę księgę, powielać, drukować, tłumaczyć i udostępniać wszędzie

PROLOG

Drżą czarne mury kościołów
Gdy Prawda rozkwita
I wieszczy triumfalnie:

Kruk wolności powróci
Dumnie zasiądzie na tronie
Odfrunie biała gołębica

Nie drżyjcie więc niemowlęta
Zaprawdę Pies też ustąpi
Gryźć już was nie będzie

A prastary wilk nakarmi dziecię
Inwokując Święte Imię
Zwycięzcy Nowego Eonu

  1. Oto ujrzałem oczyma duszy wszystkie prawdy ze sobą złączone.
  2. Widziałem święte księgi od wszystkich ludów pod Słońcem. Część słów poczęło z nich wylatywać w przestrzeń łącząc się w jedną, krystalicznie czystą i żywą księgę. Te spośród słów, które nie wyleciały, płonęły wraz ze starymi księgami. A czysta, nowa i żywa księga unosiła się nad nimi niedotknięta ogniem. Blask jej rozświetlał przestrzeń od ziemi aż po niebiosa.

  3. I widziałem też jak przenikają się bogowie, których czcił człowiek przez wszystkie wieki. Mieszali się ze sobą tak długo, aż utworzyli spójną całość łącząc się w jedną postać.

  4. Głową tej całości była głowa Jezusa, a nad nią było siedem rogów. Trzy z nich po lewej stronie, trzy z nich po prawej, a na środku największy róg. Z ust zaś jego wychodził rozdwojony język, niby węża. Tułów bóg ten miał kobiecy. To ciało pięknej bogini. Na jej szyi wisiał Symbol Życia. Bóg ów unosił się nad powierzchnią wielkich wód, siedząc w pozycji kwiata lotosu niczym Budda. Z wodami łączył go zaś Kaduceusz, którego górna część była na wysokości boskiego brzucha. W lewej jego ręce był flet Kryszny, w prawej zaś trzymał dzban, na którym widniał taki oto napis: LOGOS PLAZMAT. NOWY EON DUCHA. KONIEC NIEWOLI – POCZĄTEK WOLNOŚCI, KONIEC HIERARCHII – POCZĄTEK RÓWNOŚCI, KONIEC MĘSKIEJ HEGEMONII – POCZĄTEK KOBIECEGO WYWYŻSZENIA. OTO ŚWIT NOWEJ ERY. Z dzbana zaś wylewała się woda.

Bóg ten rzekł do mnie:

  • Jam jest Aquarius Ben-Szachar, zwiastun EONU DUCHA.
    Nie jestem bogiem, którego się czci, nie jestem bogiem, do którego wznosi się modły, nie jestem bogiem, którego należy się bać. Jestem Jezusem Chrystusem, Jestem Buddą i Jestem Kryszną.
    Jestem Wielką Boginią Mądrości.Jam jest Hermes Po Trzykroć Wielki, jam Horus Zwycięski, Słońce i Księżyc, Dopełnienie.
    Jestem zwiastunem Nowej Epoki, Symbolem Nowego Eonu, posłańcem Boga Prawdy – Niebędącego Początku, Źródła Wszelkiej Rzeczy i Niewzruszonej Ciszy. Jestem posłańcem Ojca-Matki, wysłańcem Pleromy.
    Przynoszę zrozumienie, pokój i miłość. Zsyłam poznanie, zwiastuję jedność i przekazuję światło – bo jestem Krystaliczną Prawdą.
    Byłem pełen podziwu i radości, że obraz ten wyklarował się w mej wyobraźni. Widok ten nie powalił mnie jednak na kolana, nie padłem przed oślepiającym światłem, gdyż pochodził ze mnie. Stałem jak równy z równym, jak przyjaciel z przyjacielem, jak stojący przed własnym, doskonalszym odbiciem, bóg naprzeciw boga. Powiedziałem więc do niego:
  • Pouczaj mnie, a ja spiszę twe słowa.
    O PRAWDZIE

  • Zrozum!
    Moneta Losu zawsze dwie ma strony
    A cień światłu musi towarzyszyć
    Co Bóg zasiewa, diabeł zapładnia
    Lewe możesz czynić prawym, a prawe lewym
    W zwierciadle twojej duszy

    I przemawiał do mnie tymi słowami:

    1. Nic nie jest prawdą i wszystko zarazem jest prawdą. Wszystko jest kłamstwem i nic nie jest kłamstwem. Bo każda rzecz może się jawić podwójnie, jako jasna i jako ciemna zarazem. Każde zdarzenie i zjawisko posiada dwie strony. A ocena zależna jest od perspektywy z której dokonujesz oglądu. Wszystko jest bowiem względne.
  • Dlatego to, co ludzie zwykle nazywają prawdą nigdy nią nie jest, ponieważ ukazuje tylko jedną stronę będącą tylko jedną z całej gamy perspektyw, z tysiąca interpretacji.

  • Człowiek nierozumny przywiązuje się do takiej jednostronnej prawdy, a ona pochłania go tak, że traci dla niej rozum i nic poza nią nie widzi. W ten sposób wpada w obłęd, szerząc nienawiść i nietolerancję, w konsekwencji zwiększając cierpienie na świecie.

  • Obłędem tym są wszystkie religie i doktryny polityczne; są nim zamknięte systemy myślowe i to co człowiek sobie uroił próbując opisać Niewysłowione, zamykając się w mentalnym więzieniu. Albowiem obłędem jest zarówno wiara w Boga, jak i ateizm.

  • Dlatego odrzuć wszystko to, co uważałeś za prawdę, ponieważ nią nie jest. Odrzuć każdy system, dogmat i każdą doktrynę. Spal je żywym ogniem. Nic bowiem nie może krępować Twego umysłu. Oczyść całkowicie swój umysł z wszystkiego co jawi ci się jako prawda, z wszystkiego z czego ludzie uczynili bożka, choćby była to najświętsza rzecz.

  • Odrzuć ją, choćby uznawały ją tłumy, choćby czcili twoi najbliżsi, choćby czczono ją od tysięcy pokoleń!

  • Wszystko to bowiem niezgodne jest z Nieistniejącą Prawdą Jedyną.

  • Ogłaszam więc światu: Przepadną religijne instytucje niewoli, koniec demiurgicznym molochom, koniec fałszywej pobożności!

  • Niech zaś żyje duchowość i głębia, niechaj trwa odwieczne misterium tajemnicy!

  • Zaprawdę tak będzie. Upadną wielkie religie, które czczą Fałszywego Demiurga i nie będzie kasty kapłańskiej ani religijnego łupiestwa, a mężczyźni nie będą już panować nad kobietami.

  • Zniknie też hierarchia i rząd dusz, każdy bowiem mężczyzna będzie kapłanem a każda kobieta kapłanką. Ponieważ wszyscy jesteśmy dziećmi gwiazd, człowiek zaś nigdy swej duszy nie utraci.

  • Zaprawdę to jest pierwsze ABRAHADABRA! Niech tak się stanie!

  • A – B – R – A – H – A – D – A – B – R – A
    B – R – A – H – A – D – A – B – R
    R – A – H – A – D – A – B
    A – H – A – D – A
    H – A – D
    A

    1. Tako rzecze ci Aquarius – Symbol Nieistniejącej Prawdy. Albowiem Nieistniejąca Prawda Jest, a Sens istnieje.
  • I Nieistniejąca Prawda zaiste jest Jedyna. Jest po prostu rzeczywistością, życiem i światłem bez cienia. Twoją rzeczywistością, twoim życiem i twoim światłem bez cienia. Niewysłowieniem. Jest Tobą, a Ty jesteś w niej zanurzony. Każdy człowiek jest Prawdą, a wszyscy stanowimy Jedno.

  • Spróbuj, o nierozumny, opisać prawdziwego siebie! Kimże jesteś?

  • To jest bowiem Niewysłowienie. Nie jesteś tym czym wydajesz się być innym. Nie jesteś tym kogo wydaje Ci się, że postrzegasz. Ponieważ jesteś Niewysłowieniem. A to co Niewysłowione nie jest podzielne, lecz jest Jednym. Dlatego wszyscy jesteście Jednym, chociaż jawicie się samemu sobie jako oddzielni. Zrozum to!

  • Ponadto zważ, że każda rzecz jawić się może jako jasna i ciemna zarazem. Jak to nazywacie – dobra i zła. A jednocześnie nie jest ani jasnym, ani ciemnym, ani niczym. Ponieważ istnieje tylko to, co niewysłowione.

  • Dlatego napisano: kto znalazł Prawdę zamilkł. Albowiem nie ma słów by ją opisać. Oczyszczony umysł posiada już tylko Wolę poruszaną przez Ducha. Czyni to, co zechce.

  • Kroczy na ścieżce wiodącej do krainy bez nienawiści, w której nie ma cierpienia, gdzie wokół panuje pokój, harmonia i piękno. Prawem tego królestwa jest Miłość, Miłość podług Woli kierowanej przez Świętego Ducha Prawdy, który mieszka w każdym wolnym człowieku.
    O WOLI

    • Poucz mnie zatem o Woli. Czym jest Wola? Jak rozpoznać tę prawdziwą wolę? – pytałem.

    Taką otrzymałem odpowiedź:

    1. Rzeczywistość jest światłością doskonałą wywodzącą się z Ojca-Matki, z boskiej Pleromy, czyli z Nieistniejącej Prawdy, która Jest.
  • Z nią zaś związana jest Wola, która jest Logosem – Słowem Bożym. Słowo Boże, które jest żywe, wypełnia cały kosmos. Wibruje w każdym elemencie natury. Nie jest to spisana księga jak wierzą nierozumni, ani żadne litery, lecz Żywe Słowo. Jednakże w człowieku napotyka ono opór.

  • Jeśli wyobrazisz sobie Logos jako światłość, to twój umysł jest rzucanym cieniem. W ten sposób tworzą się dwie przeciwstawne wole. Wola Logosu i wola umysłu. Umysł dokonuje podziału. Jest pryzmatem, który rozszczepia światło.

  • Zważ, że wola umysłu nie jest twoją prawdziwą wolą, lecz czarnym, żelaznym więzieniem, determinizmem, materią. Czynisz ją spowity lękiem, będąc nieświadomy i nieuważny.

  • Kierujesz się nią jak nierozumny, podlegając schematom i prawom, swoim emocjom i doktrynom, które przejąłeś. Wszelkim urojeniom stworzonym przez człowieka. Wola umysłu dzieje się wtedy, gdy nie jesteś prawdziwym sobą. Kiedy rozum góruje nad intuicją i duszą. Wtedy przemawia i działa umysł.

  • Umysł mówi „tak być powinno”, a wcale tak nie powinno.
    Umysł mówi „muszę”, a nic w istocie nie musisz czynić.
    Umysł mówi „tak nakazuje tradycja”, a tradycja jest niczym.
    Umysł mówi „boję się”, a nie ma żadnego powodu by lękać się czegokolwiek.
    Umysł mówi „potrzebuję”, a nic nie jest potrzebne, bo wszystko masz.
    Umysł mówi „nie dam rady”, „nie mogę”, a wszystko możesz.
    Umysł mówi „jest mi źle”, a to tylko złudzenie.
    Umysł mówi „jestem grzesznikiem”, a grzech nie istnieje.
    Umysł mówi „jestem nikim”, a doprawdy jesteś wszystkim.
    Umysł mówi „mam problem”, a nic nie jest tak naprawdę problemem.
    Umysł mówi „cierpię”, a cierpienie jest iluzoryczne.
    Umysł mówi „chcę więcej”, „chcę jeszcze”, a przecież to wszystko marność.
    Umysł mówi „jestem lepszy”, a nie jesteś.

    i kiedy inne temu podobne myśli pojawiają się w tobie, wiedz, że kieruje Tobą wola umysłu.

    1. Ona jest tym co sprawia, że nieustannie cierpisz, że ciągle jest ci źle lub że czujesz nienasycenie. Albo przeciwnie – jesteś przyczyną cierpienia wszystkich wokół. To z jej powodu jesteście niewolnikami. Niewolnikami własnych pragnień, lęków i kompleksów, a nadto niewolnikami Systemu.
  • Wola umysłu stworzyła bowiem System niewoli. W ten sposób pogrążając świat w ciemności. To ona prowadzi do nieustannego konfliktu. Czego wynikiem są wojny, nienawiści i podział. Wola umysłu jest śmiercią, a jej żałobnym orszakiem – czas.

  • Czym innym jest jednak Logos. Słowo Boże, wiecznie żywe. Ono to jest Wolą Czystą związaną z wolnością, pokojem i harmonią. Nie zna żadnego przymusu, nie zna niezaspokojenia, lęku ani podziału. Dąży zawsze do jedności i wypełnia świat miłością. Jest życiem i nieprzemijalnością.

  • Logos to energia i chuć. Umiłowanie i nasycenie. A jego celem pokój i ekstatyczne uniesienie.

  • Twoja Prawdziwa Wola jest zgodna z Wolą Logosu. Zrozum to.

  • Dlatego powiedziano: czyń swoją wolę! Czyń to co chcesz, niechaj nic nie krępuje Ciebie, nie ogranicza, bo jesteś przecież bogiem i gwiazdą. Nie pozwól aby umysł panował nad prawdziwym Tobą.

  • Gdy będziesz czerpał ze źródła Woli Logosu nie będziesz więcej pragnął. On wypełni wszelkie prawdziwe twoje pragnienia. Będziesz pojednany z samym sobą. Nic w naturze nie będzie ci przeszkodą. Staniesz się swym własnym nasyceniem.

  • Tak oto osiągniesz szczęście, podążając zgodnie ze swoją, nieskrępowaną wolą.

  • Wszyscy Nauczyciele Prawdy, boscy posłańcy światłości, pouczali o Woli Logosu, czerpiąc ze źródeł Krystalicznej Prawdy. A ich nauki prowadzą ku wyzwoleniu. Dlatego badajcie je, zwłaszcza Pisma Biblioteki z Nag Hammadi, w nich bowiem ukryty jest Plazmat.

  • Dlatego nie odrzucaj Świętych Pism religii. Czerp z nich, inspiruj się, lecz niech nie staną się twoim bożkiem. Nie zatracaj się w nich. Oddzielaj też ziarna od plew, ponieważ nie każde zawarte w nich słowo można nazwać boskim. Niechaj słowa, które przejmiesz będą łodzią dzięki której przepłyniesz na drugi brzeg. Ale gdy dzięki nim przepłyniesz, porzuć tę łódź, nie będzie ci już potrzebna.

  • Odrzuć religię, nie odrzucając duchowości. Odrzuć pobożność, nie odrzucając głębi. Albowiem na drodze samopoznania odnajdziesz Wolę Logosu. Żadną inną drogą nie możesz do niej dojść, jak tylko na drodze do swojego wnętrza.

  • Dlatego wgłębiaj się w swoje wnętrze. Obserwuj siebie. Stań z boku, oddzielając się od swoich lęków, pragnień i myśli. Ujeżdżaj umysł, patrząc na siebie z dystansu. Ty nie jesteś swoim umysłem. Nie jesteś przecież ograniczeniem. Nie jesteś swoim więzieniem, lecz jesteś uwięziony. Myśl i obserwuj myśli!

  • GNOTHI SEAUTON – Poznaj siebie – Oto odwieczne wezwanie!

  • Niech tak się stanie. Niechaj Wola Logosu wypełni Twe jestestwo. Poznaj swoją prawdziwą wolę! To jest drugie ABRAHADABRA! Niech tak będzie!

  • A – B – R – A – H – A – D – A – B – R – A
    B – R – A – H – A – D – A – B – R
    R – A – H – A – D – A – B
    A – H – A – D – A
    H – A – D
    A

    1. Bądź Świętym, Czystym Niewysłowieniem pozbawionym lęku, wolnym od doktryny.
  • A gdy już będziesz czerpał okruchy z Woli Logosu, bądź mimo. Bądź mimo tego, co będzie czynił umysł. On ma w naturze chęć obrony przed oczyszczeniem. Przywiązany do więzienia, nie chce go opuścić. Dlatego przechodź obok tego, co cię trapi, z czym ciągle jeszcze walczysz.

  • Pogrążaj się w medytacji. W prostej ciszy. Niechaj cisza i pokój wypełniają Twoją duszę. Wszystko inne wypuść. Nie myśl, nie koncentruj na niczym, po prostu bądź. Bądź JA JESTEM.

  • Aż osiągniesz pełne wtajemniczenie i będziesz czynił swoją wolę, Wolę Logosu. Wiedz, że u końca swej drogi staniesz się Całkowitością, nasyconą Pełnią, Zrozumieniem.
    JEDENASTOSTOPNIOWA ŚCIEŻKA WTAJEMNICZENIA

  • Ścieżka bowiem do Pełni ma jedenaście stopni i jedenaście wąskich korytarzy. A błogosławiony każdy, kto przejdzie ten Labirynt.

    I. Błogosławieni, którzy chciwi są Nieistniejącej Prawdy i wyzbywszy się ignorancji, niestrudzenie jej szukają. Kto tak czyni będzie zwany Neofitą lub Neofitką.

    II. Błogosławieni, którzy nie stają się łupem dla sępów i nie uginają swych kolan. Kto tak czyni będzie zwany Uczniem lub Uczennicą Aquariusa.

    III. Błogosławieni, którzy odrzucili lęk i wszelką obawę, którzy z odwagą kroczą wbrew światu. Kto tak uczynił jest Człowiekiem Nowego Eonu.

    IV. Błogosławieni, którzy nie okłamują siebie i innych, lecz zawsze mówią prawdę. Kto tak czyni jest Rycerzem lub Damą Aquariusa.

    V. Błogosławieni, którzy we wszystko zwątpili, oczyszczając umysł z doktryn i dogmatów. Kto tak uczynił jest Mędrcem lub Prorokinią Nowej Epoki.

    VI. Błogosławieni, którzy wkraczają w chaos, lecz ciemność ich nie ogarnęła i okiełznali swoje szaleństwo. Kto tak uczynił jest Bohaterem lub Bohaterką Nowego Eonu.

    VII. Błogosławieni, którzy przechodzą mimo z wielkim niewzruszeniem, którzy kultywują ciszę i nic nie może wytrącić ich z równowagi. Kto to osiągnął został Mistrzem lub Mistrzynią Nowego Eonu.

    VIII. Błogosławieni, którzy ukoronowali dziecię w sobie ujeżdżając lwa. Kto tak uczynił zaprawdę jest Magiem lub Maginią.

    IX. Błogosławieni, którzy dwoje uczynili jednym, zewnętrzne uczynili wewnętrznym, a wewnętrzne zewnętrznym, albowiem oni osiągną Pełnię i nazwani zostaną Arcymagami lub Arcymaginiami.

    X. Błogosławieni, którzy wiedzą kim są i skąd pochodzą i jaki jest ich cel w życiu. Oni to staną się Arcykapłanami i Arcykapłankami.

    XI. Błogosławieni, którzy jako Arcykapłani i Arcykapłanki czynią co tylko chcą, żyją swoją prawdziwą wolą, która jest zgodna z Wolą Logosu. Ci są Synami i Córkami Bożymi, zwanymi Bliźniakami.

    Ci, którzy kroczą tą ścieżką staną się jak Aniołowie w Niebie, będą niczym bogowie, którzy czynią co tylko chcą, a nic nie budzi ich lęku i nic nie przysparza im cierpienia, ani niczemu nie zadają krzywdy.
    WIZJA ŚWIĄTYNI – INICJACJA W MISTERIUM AQUARIUSA

    • Poucz mnie o świątyni. Czy duchowość nie ma już mieć świątyń i kościołów, a rytuał ma zniknąć? – zapytałem Taką otrzymałem odpowiedź.
    1. Ciało jest Świątynią Ducha. Ty jesteś Świątynią i grobowcem swojego Żywota. Imaginuj, a ujrzysz Świątynię Prawdy!
  • I ujrzałem kształt Świątyni Prawdy. Jest niczym złota piramida, a prowadzą do niej cztery wejścia. Każde wejście od jednej z czterech stron świata. A przy każdym wejściu stoi posąg – posąg Aquariusa, zwiastuna Nowego Eonu, który mnie poucza.

  • Gdy przeszedłem obok posągu, nie oddając żadnego hołdu, nad portalem od strony północnej ujrzałem symbole współczesnych religii i kultów. Obszedłem Świątynię dookoła, z każdej strony wyglądała podobnie – posąg i portal nad którym znajdowały się symbole religijne. Inne zaś były symbole nad portalem zachodnim, a inne nad wschodnim, inne nad północnym i inne nad południowym.

  • I głos rzekł do mnie: Wejdź przez ten portal nad którymi widnieje symbol twojej religii, tej w której wyrosłeś, którą poważałeś lub ciągle poważasz.

  • Odnalazłem więc.
    Gdy znajdziesz to wejście opluj znak swej wiary. Zaprawdę uczyń tak! Nie wzdragaj się. Albowiem nie ma religii większej ponad Prawdę.
    Uczyniłem tak. Oplułem, to co czciłem dotychczas.

    1. A gdy uczynisz to bez oporu, przestąpisz próg i wejdziesz do przedsionka. Tam odnajdziesz flagę twego narodu. Weź ją. I uczyniłem jak mówił głos, przestąpiwszy próg Świątyni.

    Gdy weźmiesz flagę twego narodu, rzuć ją przed siebie i podepcz. Zaprawdę uczyń tak! Albowiem żaden naród nie jest lepszy od innego, żaden nie jest święty, a wszyscy ludzie są sobie braćmi i siostrami.
    Znów tak zrobiłem. Rzuciłem więc flagę mego narodu i podeptałem ją.

    1. A gdy to uczynisz kieruj się dalej przedsionkiem Świątyni Prawdy aż ujrzysz lustro. Spójrz w nie. Spoglądaj dokładnie. A gdy przerazi cię widok samego siebie weź do ręki młot i zbij lustro. Zaprawdę uczyń tak! Albowiem kto nie znienawidzi swojego ego nie może iść drogą Prawdy.
      I uczyniłem. Zbiłem młotem lustro i moje odbicie roztrzaskało się na kawałki.
  • Zanim opuścisz przedsionek, stań przy dwóch naczyniach. W jednym żywy ogień, w drugiej krystaliczna woda. Do ognia wrzuć wszystko co dla ciebie cenne, wszystko co symbolizuje twoje przywiązanie do rzeczy ziemskich. Spal to! Zaprawdę uczyń tak! Albowiem nic nie może stać wyżej niż Prawda.
    I czyniłem jak mówił głos.

  • Gdy tak uczynisz rozbierz się do naga i polej się krystalicznie czystą wodą obmywając każdy fragment swego nagiego ciała. Zaprawdę uczyń tak! Albowiem tylko czysty możesz wejść do Świątyni.
    I rozebrawszy się do naga obmywałem każdy fragment swego ciała, dokładnie.

  • A teraz wejdź nagi do wnętrza Świątyni Prawdy.
    I wszedłem oczyszczony.

  • A Świątynia była ogromna, na jej podłodze szachownica, a żadna część świątyni nie wyróżnia się, lecz wszystkie boki są sobie równe. Nie widziałem ołtarza. Spójrz na ściany – rzekł głos. Przedstawiały kosmos. Na każdej z czterech ścian gwiazdy, planety i konstelacje. A obraz na ścianach jest żywy. U szczytu zaś Świątyni wisi siedem lamp, święcących bez ustanku. To siedem Duchów Bożych. A światło ich rozświetlało delikatnie całą przestrzeń.

  • Na środku Świątyni stoi okrągły, drewniany stół, a wewnątrz niego Drzewo Życia, a przy nim źródło. I wypływa z niego krystaliczna Woda Żywota. Na drzewie zaś ujrzałem pełzającego Węża. Owoce drzewa wyglądały smakowicie i zaprawdę wydawały się najbardziej godnymi posiadania ze wszystkiego co do tej pory widziałem. Ich wygląd hipnotyzował mnie.

  • Gdy chciałem postąpić w stronę drzewa na mojej drodze stanął potężny lew, a z jego paszczy wychodził szkaradny karzeł, który rzekł do mnie: Nikt nie może spożyć owoców i wody żywota, póki nie zstąpi do podziemi Świątyni. Żeby wstąpić, trzeba zstąpić!

  • Po czym rozstąpiła się podłoga przede mną i ujrzałem schody prowadzące na dół. Patrząc w przerażającą paszczę lwa – zszedłem.

  • Kiedy znalazłem się w ciemnościach podziemi, Czarny Mag z osłoniętą twarzą, zapalił znicz. Wskazał bym podążał za nim. Poszedłem więc.

  • Idąc ciemnymi korytarzami widziałem w formie żywych obrazów wszelkie obrzydliwości jakie czynił i nadal czyni człowiek. Ujrzałem gwałty, mordy, rządzę krwi i niebywałe bestialstwo. Widziałem obleśne monstra i wściekłe demony, które wydawały przeraźliwe jęki. Słyszałem płacz i nienawiść, gniew, zazdrość, niepohamowane żądze, mękę, cierpienie, ból i łzy. Mój wzrok nie mógł tego wytrzymać.

  • Kiedy byłem na skraju wytrzymałości w każdym z tych żywych, przerażających obrazów ujrzałem samego siebie. Byłem jednocześnie katem i ofiarą, wszystkim co złe, a co pogrąża człowieka w niedoli i cierpieniu, co prowadzi do zepsucia i tragedii. Szukałem końca tych obrazów, mając najgorsze z możliwych myśli.

  • Modliłem się więc do swojego boga i uratował mnie. Poszedłem więc dalej, a Czarny Mag wskazywał drogę. W końcu doszliśmy do miejsca w którym ujrzałem komnatę, a w niej ukrzyżowaną, cierpiącą kobietę. Gdy Mag mnie opuścił, wszedłem by przyjrzeć się niewieście:

  • Kimże jesteś, o piękna? Kimże jesteś, jaśniejąca jak gwiazda?
    Kto zadał ci te podłe katusze?

    Nie pytaj mnie ukochany
    Bo byłam daleko, a jestem blisko
    Byłam nikim, a stałam się wszystkim
    Byłam zbrukaną, a jestem czystą
    Byłam potępioną, a jestem świętą
    Byłam zgubioną, a odnalazłeś mnie

    Nie pytaj słodki wybawco
    Tylko dotykaj mnie czule
    Jak wiosenny wiatr pieszczący liście
    Niechaj drżę w ekstazie, bo jesteś przy mnie

    Z rozkoszą wyciągaj gwoździe rozłąki
    Rozłupuj drewniane belki niewoli
    Nie znałeś mnie, a jednak jestem twoim szczęściem
    Nie widziałeś mnie, a ja ciągle byłam ci towarzyszką

    Zlizuj więc krew zapomnienia i patrz jak spływa namiętnie
    Po wzgórzach wyuzdanych
    O tak! Dotykaj mnie czule…

    A teraz zdejmij, ach zdejmij mnie z krzyża!
    Mój bohaterze, kochanku radosny, mój Panie!

    Ogrzej ramieniem mą zamarzniętą nagość
    Wgłębiaj się do źródeł Świętego Pożądania

    Och, jakże pragnę Twego ciepła!
    Bardziej, najdroższy, niźli cudów materii,
    Daj mi wszystko co prawdziwie twoje
    Łącząc się ze mną w wiecznej syzygii!

    I pamiętaj najsłodszy – tyś Bóg, ja twa Bogini

    Kochaj mnie czule, bezpamiętnie
    Kołyszmy się na ołtarzu ofiarnym
    Który świat nam uczynił pod rządami
    Liczby 365

    Niechaj płonie w nas żądza
    Niechaj płonie pragnienie
    Niechaj trwa ta chwila spazmów rozkoszna
    Mistyczna ekstaza, gdzie my trwamy w Jedni
    A świat w rozłączeniu

    Przez miriady miriad i tysiące czasów
    Niechaj chwila jest wiecznością
    Niezapomnianą

    1. I staliśmy się jednym. Przed naszymi oczyma pojawiło się dziecię, zrodzone z naszej miłości. Dziecię w koronie i w królewskich szatach. Unosiło się nad ziemią i uśmiechało rozkosznie. Leciało nad ziemią, a ja podążałem za nim. A ono przywiodło mnie przed studnię wody.
  • Zajrzałem do studni, a twarz moja w odbiciu wyglądała jak twarz Chrystusa. Uśmiechnąłem się i wszystko zrozumiałem.

  • Wówczas ponownie przede mną stanął Mag, lecz jego szaty były już białe niczym najczystszy śnieg. Położył mi rękę na ramieniu i wywiódł mnie z podziemi.

  • Tak oto pełen zrozumienia stanąłem na środku Świątyni, a lew i karzeł strzegący Drzewa Życia byli łagodni i pozwolili mi jeść owoce. Wokół drzewa, przy okrągłym stole, siedzieli mieszkańcy ziemi – mężczyźni i kobiety. Wszyscy byli mi bliscy niczym najdrożsi kochankowie, chociaż wcześniej ich nie znałem.

  • Zaprosili mnie na ucztę Agape. Zatracaliśmy się w najświętszej rozkoszy liczby 93, w jedności i bliskości, jakiej nie można sobie wyobrazić. Wolni od kłów i bydlęcych kopyt, wolni od wszelkich kajdan nuciliśmy pieśń radości, a ekstatyczny rytm unosił nas ponad ziemię. Mury świątyni znikały, znikało wszystko wokół, byliśmy tylko my pośród boskich ogrodów. Nadzy i bezwstydni. Radośni i lżejsi niż pióra. Światło biło od każdego z nas, a wszyscy emanowali pięknem. Byliśmy wszystkim i niczym zarazem, jednością i różnością. Urzeczywistnioną Krystaliczną Prawdą.
    WIEDZA TAJEMNA

    • Teraz pouczę cię o Bogu, kosmosie i człowieku. Pamiętaj, że Prawda przyszła na świat w symbolach, bo inaczej nie mógłby jej przyjąć. Dlatego czytając te słowa nie daj się zwieść regułom intelektu – rzekł kiedyś do mnie Aquarius.
    1. Wszystko co uczono cię o Bogu, kosmosie i człowieku jest nieprawdą. To co mówią w kościołach i świątyniach jest fałszem. Słuchaj więc uważnie i zważ na moje słowa:

    2. Bóg, którego czczą religie, którego wielbi się w kościołach nie jest Bogiem Prawdziwym,

    3. To Demiurg, który ma wiele imion – Saklas, Samael, Jaldaboath. On jest twórcą „tego świata”, fałszu materii, świata ludzi przepełnionego cierpieniem i bezsensem. On to każe nazywać siebie Bogiem i Panem, chociaż nim nie jest. W ten sposób bluźni wobec Pełni, wobec Boga Prawdy. On nakazuje ofiar, krwawych i bezkrwawych, wymaga służby, poddaństwa i czci. Jest największym z władców układu słonecznego.

    4. Jego dziełem są religie i ku niemu one kierują. Jego pragnieniem są krwawe ofiary z ludzi i dla niego są składane; On inspiruje wojny, katastrofy i nieszczęścia, w jego imię są przywoływane. Nikt inny, tylko on jest prawdziwym Szatanem, gdyż nie ma poza nim przeciwnika i wroga.

    5. Brak mu jednak rzeczywistego istnienia, ponieważ nie zanurzył się w tym co nieskończone. To tylko projekcja waszego umysłu i jego odbicie.

    6. Demiurg pozostaje więc w relacji zwierciadlanej z umysłem. Ludzki umysł odpowiada Demiurgowi, a Demiurg umysłowi. Z umysłu powstaje obraz Demiurga, a z obrazu Demiurga umysł.

    7. On to rzeczywiście jest Ja Jestem, tak jak siebie przedstawia. Ale to fałszywe Jestem. To chęć stawania się i trwania, żądzą przedłużenia swej władzy i istnienia. Gdyż Demiurg jest świadom, że grozi mu unicestwienie.

    8. Lecz naprzeciw niego jest prawdziwe Ja Jestem, wieczne, pochodzące z Niezniszczalności i Pełni – Trwanie w Ciszy i w Jedności.

    9. Człowiek może poddawać się tym dwóm Ja Jestem. Z nich pochodzą dwie przeciwstawne wole, o których nauczałem cię wcześniej.

    10. Człowiek dzieli się na ciało, psychikę i duszę. Posiada w sobie Boską Iskrę, która uwięziona w fizycznym i mentalnym ciele istnieje w uśpieniu i nieświadomości, jest „pijana”. Dopiero dzięki otrzeźwieniu i obudzeniu rozpoznaje siebie wiedząc, że jest zniewolona. Wówczas pogrąża się w lamencie i transie smutku, owładnięta tęsknotą za swym prawdziwym domem. Dzięki posłańcom światłości może powrócić do swojego Ojca i Matki, do swojej Ojczyzny.

    11. Demiurg, wraz ze swymi aniołami (zwanymi Archontami), ukształtował człowieka cielesnego z materii, a potem, na swoje podobieństwo, utworzył jego sferę psychiczną. W ten sposób człowiek miał być kukłą Pana Boga w jego niewolniczym ogrodzie. Jednakże z Wysokości, od Najwyższego Boga Ojca-Matki, z tzw. Pełni, Mądrość o imieniu Sofia, tchnęła w człowieka duszę. Ta jest elementem pierwotnej Jedni, która wyemanowała z siebie wszystkie byty. Dusza, w ostatecznym rozrachunku, poprzez krąg wcieleń, powraca do Jedni. Jednocześnie jest to upadek Sofii, która poprzez swą namiętność i zachwyt nad samą sobą, uwikłała się w materii. Dlatego wyzwolenie tyczy się zarówno każdej z dusz z osobna, jak i samej Sofii.

    12. Ziemia znajduje się w Centrum Kosmosu. W głębinach Ziemi znajduje się Tartar – Piekło. Miejsce, do którego zstąpiwszy możemy wznieść się do najwyższych sfer, zyskując w nich wolność.

    13. Świat ten jest bowiem zamkniętym, czarnym, żelaznym więzieniem. Jest tak zarówno na dole, jak i w górze. Podlega on deterministycznym prawom kierowanym przez Archontów, władców sfer planetarnych. Oni to wyznaczają konieczność losu – heimarmene. To co nazywane jest Zbawieniem jest właśnie wolnością od heimarmene.

    14. Kosmos ma strukturę koncentrycznych kręgów, następujących po sobie sfer, w których centralnym punktem jest Ziemia. Ponad Ziemią jest tzw. atmosfera, będąca sferą pod władaniem Behemotha.

    15. Ponad nią znajduje się siedem sfer – eonów, tzw. królestwo „siódemki” – hebdomada. Każdej natomiast sferze odpowiada jeden Archont.

    Są to:

    I. eon – sfera Księżyca, której władcą jest Jaoth, mający postać lwa,
    II. eon – sfera Wenus, której władcą jest Eloaios, mający postać osła,
    III. eon – sfera Merkurego, której władcą jest Astafaios, mający oblicze hieny,
    IV. eon – sfera Słońca, której władcą jest Yao, mający oblicze węża o siedmiu głowach,
    V. eon – sfera Marsa, której władcą jest Adonaios, mający oblicze smoka,
    VI. eon – sfera Jowisza, której władcą jest Adoni, mający obliczę małpy,
    VII. eon – sfera Saturna, której władcą jest Sabbataios, mający oblicze świecącego płomienia ognia.

    Te kręgi zamyka wąż zjadający swój własny ogon – Uroboros.

    Ponad siódmą sferą, zaczyna się pierwsza sfera prowadząca już ku wolności duszy – „ósemka”, która razem z siedmioma wcześniejszymi stanowi ogdoadę.

    VIII. eon to sfera Zodiaku. Tam też mieści się Raj, w którym znajduje się Drzewo Życia i Drzewo Poznania, a odgradza je od świata wirujący miecz, gdyż sfera ta ma w swojej naturze obrót.

    Tzw. pośrodkowe królestwo, sfera ponad Zodiakiem, którą rządzi dusza i duch, składa się z ciemności i światłości, dwóch koncentrycznych okręgów. W tej sferze znajduje się Królestwo Sofii, będące kołem Życia.

    Nad tą sferą znajduje się „Królestwo Boga”, składające się z samego ducha – pneumy. W nim są dwa kręgi – krąg Ojca-Matki i krąg Syna-Córki – Anthroposa – Syna Człowieczego i Córki Człowieczej.

    Łączy je okrąg miłości Agape, który ciągnie Syna i Córkę w dół – do Królestwa Sofii.

    1. Dusza przechodzić może przez kolejne sfery, wstępując w kolejne nieba, aż dojdzie do Królestwa Bożego. Tam w ekstatycznej uczcie Agape z innymi duszami i ze swym własnym odbiciem, jedna się z Ojcem-Matką osiągając Pełnię.
  • Sfery poniżej Królestwa Sofii stanowią System opresji, który rządzi prawami Świata. Uzyskując wiedzę z Drzewa Życia i z Drzewa Poznania możemy poruszać się w nim bezpiecznie, a nadto ujarzmiać go, wykorzystywać jego moce, by w końcu go opuścić, w ten sposób dostępując całkowitego wyzwolenia.
    PROROCTWO AQUARIUSA

  • 1.Oto proroctwo: System, który jest teraz upadnie, a zastąpi go Nowy System.

    1. Archonci będą wam mówić o przybyszach z kosmosu – nie wierzcie im. Chcą was w ten sposób zniewolić. Powiedzą Wam oto odkryliśmy Prawdę – nie słuchajcie ich.
  • Dni Nowego Systemu są już policzone, gdyż ostatecznym celem jest nastanie Wolności!

  • Człowiek Nowego Eonu nie będzie już nikomu służył, lecz odda się Duchowi Świętemu i będzie zgłębiał boskie tajemnice i tajemnice natury, żyjąc w pokoju i harmonii.

  • Człowiek Nowego Eonu to Poszukiwacz. Życie jego to Wielka Przygoda i Wielkie Dzieło. Eksploracja labiryntów duszy i odmętów kosmosu.
    WIEDZA LICZB

  • Wszystko jest liczbą. Dlatego studiuj ich znaczenia.

    0 jest Nieistniejącą Prawdą, Niebędącym Bogiem, Nicością i Nie-umysłem. Z niego wszystko pochodzi i do niego zmierza. 0 jest poza dualnością.

    1 to Rzeczywistość i Nieistniejąca Prawda. Wszystko jest 1.

    2 to liczba umysłu. Wszystko jest bowiem podwójne i względne.

    3 jest liczbą Boga, który domaga się dopełnienia.

    4 to dopełnione bóstwo, gdzie diabeł i kobiecość mają swoje miejsce.

    Masz 10 przystanków i 22 drogi na drodze żywota. Odkryj je wszystkie.

    22 to liczba Abrahadabry, Nowego Wielkiego Arkanu – Syna Człowieczego.

    418 jest liczbą trzeciej Abrahadabry

    Zamień 3 na 4. Trójca niech dopełni się w Czwórcę, abyś pełniej widział Boga.

    Kwadrat zamień w okrąg, a w nim wpisz krzyż o równych ramionach.

    Wiedz, że idee 37 i 47 mogą istnieć w doskonałej harmonii. W nich ukryta jest mądrość.

    888 jest liczbą do której będziesz dążył w widowisku, które reżyseruje 365 i 12.

    Masz trzy towarzyszki, które są trzema modułami duszy: 151, 152 i 153. Niech 153 będzie Ci kochanką.

    137 jest kluczem do chaosu i drogą do zrozumienia natury.

    Strzeż się liczby 613 i cymbału brzmiącego.

    666 to zwierzę, człowiek i Bóg w jednym. Lecz nie lękaj się. Diabeł, który wyłamie mur w starej kamienicy, będzie zbawiony.

    Oddawaj się liczbie 93, a 73 niechaj wypełnia twoje jestestwo.

    Krocz od XXI do 0 i od 0 do XXI.

    23 to liczba Człowieka. On niech będzie Nowym Arkanem.

    Niechaj zawsze XVII wskazuje Ci drogę.

    L.C.P.R. 1325 jest wskazówką do Ósmego Nauczyciela Światłości.
    RYCERSTWO AQUARIUSA

    Jeśli znajdą się odważni, by głosić słowo Nowej Ery i zgłębiać boskie tajemnice załóżcie BRACTWO AQUARIUSA. Oczywiście jeśli tylko tego chcecie. Członkami bractwa niech będą ci, którzy wykażą wolę i mają przynajmniej 23 lata, a co do których, po uprzednim rozeznaniu, nie będziecie mieli wątpliwości, że są ludźmi szczerymi i wypełnionymi duchem. Niechaj będą to kobiety i mężczyźni, najlepiej w równej liczbie.

    Kroczcie jedenastostopniową ścieżką. A BRACTWO niech nie ma hierarchii, lecz niechaj opiera się na jedności, braterstwie i przyjaźni.

    Nie twórzcie również przysiąg, lecz tylko wyraz woli:
    WYRAZ WOLI

    Chcę poznawać Prawdę zgłębiając boskie tajemnice. Niech tak się stanie!
    Chcę poznawać samego siebie aby poznać swą Prawdziwą Wolę. Niech tak się stanie!
    Chcę głosić Słowa Krystalicznej Prawdy i promować idee Ewangelii Aquarius aby nastał NOWY EON DUCHA. Niech tak się stanie!
    Chcę żyć miłością, dążąc do pokoju, harmonii i wolności. Niech tak się stanie!
    Chcę wiedzieć kim jestem, skąd przybyłem, dokąd zmierzam.
    NAUCZANIE POWSZECHNE

    • Tako rzecze Aquarius! Te słowa głoście wszystkim profanom:

    Oto wskazania dla ludzi Nowego Eonu. Kierujcie się nimi:

    1. Miłość niech będzie całym waszym prawem, miłość poddana woli. Tak tylko osiągniecie pokój.
  • Nie bierzcie udziału w żadnej przemocy, ani indywidualnej ani zbiorowej. Taka jest bowiem droga tego, który pragnie zachować swą duszę.

  • Odrzućcie wszystkie religie, doktryny i ideologie. Gdyż żadna nie jest lepsza od innej, ani bardziej prawdziwa.

  • Dbajcie o Matkę Ziemię i wszystkie stworzenia, które wydała. Żyjcie w harmonii z naturą! Gdyż wszystko co żyje jest święte.

  • Zwróćcie się do swego wnętrza, poznawajcie siebie, zgłębiajcie boskie tajemnice, przebóstwiajcie się albowiem to jedyna droga dla zbawienia duszy.

  • Przywracajcie wiedzę starożytnych, w niej bowiem kryje się wielka mądrość.

  • Nie strońcie od przyjemności i unikajcie cierpień, gdyż nie żyjecie po to, by znosić ból i trudności.

  • Zaprawdę gdy żądacie i pragniecie szacunku, nie jesteście go godni. Odrzućcie pychę.

  • Zważcie, że każda prawda jest fałszem, a każdy fałsz jest prawdą. Gdy to zrozumiecie uwolnicie się od doktryn i ideologii. Albowiem wszystko ma swoją ciemną i jasną stronę.

  • Los nie leży wyłącznie w waszych rękach, ale tylko wy decydujecie czy coś nazwiecie dobrem, czy złem, radością, czy cierpieniem, cennym doświadczeniem, czy przekleństwem.

  • Wszystko co się wydarza może przybliżyć was do czystego światła i krystalicznej prawdy. Wykorzystajcie każdą chwilę i każde zdarzenie, choćby najdotkliwszym się wydawało.

  • Przyjmujcie życie w całej jego totalności, nie popadajcie w żadną skrajność.

  • Badajcie wszystko, niczego się nie lękając, niech niewola strachu was opuści, albowiem żadna wiedza nie może doprowadzić was do upadku, lecz tylko ignorancja.

  • Błogosławieni odmieńcy – poeci, pisarze, malarze, muzycy, wszyscy artyści. Przez ich twórczość przemawia boskość, tej boskości słuchajcie, jej wypatrujcie.

  • Zwróćcie się w stronę sztuki i twórczości, którą nie kieruje żądzą posiadania, lecz która wypływa z potrzeby waszej duszy.

  • Mądry kto nie staje się łupem dla sępów i nie powierza swej duszy innym, lecz tylko Prawdziwej Woli.

  • Święty ten, kto czci wewnętrzne tak jak zewnętrzne, a zewnętrzne jak wewnętrzne, kto lewe czyni prawym, a prawe lewym.

  • Badajcie wszystko z każdej strony, spoglądajcie z wielu perspektyw, nie trzymajcie się jednej wizji.

  • Kobiety, pozbądźcie się cnotliwości, nie wstydźcie się rozkoszy i swojego piękna. Niech wasza seksualność staje się bardziej ziemska, a wasza duchowość bardziej niebiańska.

  • Mężczyźni, nie bądźcie brutalni, wyzbądźcie się wulgarności. Niech wasza seksualność stanie się bardziej niebiańska, a wasza duchowość bardziej ziemska.

  • Chwała mężczyznom i kobietom, którzy łączą się w komnacie oblubieńczej, którzy obdarowują się rozkoszą. Chwała boskiej rozkoszy! Albowiem współżycie mężczyzny z kobietą jest święte i czyste w każdej formie, jeśli daje obopólną rozkosz. Niech więc spółkują niczym bóg i bogini.Albowiem chuć jest święta!
    Oni to są kapłanami Nowego Eonu – kochankowie, którzy łączą się w komnacie oblubieńczej. Niechaj sprawują misteria.

  • MODLITWA NOWEGO EONU

    A modlitwę sprawujcie w samotności i tę przyjmijcie za wzór:

    O boskości tysiąca imion i manifestacji
    Ty, która wypełniasz moje jestestwo
    Objawiaj mi kim jestem,
    Dokąd zmierzam i skąd pochodzę
    Niechaj światłość wypełnia moją duszę
    Oświetlając wszystko
    Co żywe i martwe na zewnątrz
    Cień mój, który ciągle mi towarzyszy
    Pojednaj ze mną
    Abym poznał swą Prawdziwą Wolę
    I niczym Dobry Mag kreując świat dookoła
    Zmierzał ku niepodzielnej Jedni
    W miłości i zrozumieniu wszystkiego.
    Abrahadabra.
    Amen.

    Jeśli chcecie odprawiajcie grupowo kult i rytuał przywracając dawne wierzenia. Lecz niech nie będzie dogmatu ani przymusu, niechaj nie będzie wywyższania i hierarchii. Zaprawdę kapłani i kapłanki w swej duchowej działalności nie mają mieć nic wspólnego z pieniędzmi.

    Duchowość ma być czysta, nieskazitelna i szczera, pełna różnorodności, aby zapewnić upodobanie każdemu.

    Nie twórzcie niepodważalnych doktryn, systemów, nie wyklinajcie nikogo, jednoczcie się w braterstwie, przyjaźni, w rodzinnej atmosferze, pośród śpiewów i tańców; pośród rozkoszy, radości i mistycznego nastroju. Pełni swobody i wolności, wzajemnej tolerancji i zrozumienia.

    Niechaj nikt nie wymaga czci szczególnej od innych, ponieważ wszyscy są kapłanami i kapłankami w NOWYM EONIE. Pamiętajcie o tym!
    OŚMIU NAUCZYCIELI ŚWIATŁOŚCI
    NOWEGO EONU

    1. Czcijcie Mądrość. Dlatego wsłuchujcie się w nauki światłości, czytajcie je i badajcie, abyście kroczyli drogą wolności, pokoju i miłości.
  • W każdej kulturze odnajdziecie mędrców i pisma duchowe, które oświecą wasze dusze. W szczególności zbadajcie Bibliotekę z Nag Hammadi, gdyż w niej ukryty jest Plazmat, nauka, która przetrwała, mimo usilnych prób jej unicestwienia przez Demiurga i jego wyznawców.

  • Oto Siedmiu Nauczycieli Światłości Nowego Eonu, którzy niedawno Was opuścili, a przez których Mądrość więcej przemawiała od innych, z ich nauk w szczególności czerpcie poznanie:

  • Lew Tołstoj
    Rudolf Steiner
    Carl Gustav Jung
    Jiddu Krishnamurti
    Osho
    Aleister Crowley
    Philip Kindred Dick

    I niech nie zwodzą was ich życiorysy, gdyż istotne jest to, co ich ustami pod natchnieniem zostało wypowiedziane lub ich ręką zapisane.
    Przyjdzie też do Was, a może już przyszedł, Ósmy Nauczyciel. On dopełni naukę, gdyż 8 to liczba Pełni.
    Niech ta Księga znana będzie na całym świecie i czytana we wszystkich językach, ku dobru świata. Niech NOWY EON DUCHA stanie się rzeczywistością.
    To jest trzecie Abrahadabra! Niech tak się stanie!

    A – B – R – A – H – A – D – A – B – R – A
    B – R – A – H – A – D – A – B – R
    R – A – H – A – D – A – B
    A – H – A – D – A
    H – A – D
    A
    ZAKOŃCZENIE

    Nierozsądnym było przeczytać tę księgę. Niezgodnym z wolą tego świata. Głupiec ujrzał w niej tylko głupstwo, mądry zaś odkrył światłość. Bez względu na to kim jesteś, wszystko co przeczytałeś jest Nieistniejącą Świętą Prawdą. Wszystko co zawarte w tej księdze jest zarazem żartem i głupstwem, jak i śmiertelnie poważnym dziełem.

    Potraktuj więc całą tę księgę podług swej woli. Jak kłamstwo albo jak prawdę, jak nicość albo jak drogowskaz do żywota, jako żart i głupstwo lub jako wielką mądrość i doniosłe Dzieło.
    Uczyń jak tylko chcesz, według swej woli. Ponieważ to ty o tym decydujesz! To w twoich rękach leży los świata.

    Ku powszechnemu dobru

    spisał to w październiku, listopadzie i grudniu roku 2012
    Najmniejszy Spośród Wybranych
    Światło zamarzniętego Słońca z pod znaku Kruka
    Posłaniec Nowego Eonu L.C.P.R. 1325

    Nikt