MY, LUDZIE, TEŻ SIĘ „ZJADAMY” NAWZAJEM, tylko już na nieco innym poziomie, niż my zwierzęta. Szarpiemy się ze sobą o te ochłapy, które zostaną z uczty biznesu, korporacji, oligarchów i giełdowych spekulantów. Ten, kto ma mało, nazywany jest przegrywem, biedakiem, patolą. Ten, kto ma troszeczkę więcej, gardzi tymi poprzednimi i uważa się za króla życia. Ma nawet inny język, inne miejsca, które odwiedza, inne produkty do picia i jedzenia, inne ubrania.
➡️ Memento mori, czy też marność, marność i wszystko marność.. Na te kilkanaście lat życia we względnym zdrowiu (i też nie zawsze..), masz rywalizować, rozpychać się łokciami, udowadniać to i owo, ciężko, sumiennie i przede wszystkim długo pracować, słowem: masz stawać się kimś. I przede wszystkim – słuchać się i wykonywać polecenia społeczeństwa, projektantów mody, kastowej przynależności (na Zachodzie mamy taki sam system kast jak w Indiach, tylko nikt o nim nie mówi), zawodowej musztry i tak dalej.
Potem masz 40 i więcej lat. Organizm odcina zasoby energii. Starzeje się coraz bardziej. Zużywa się. Już wtedy pojawiają się u Ciebie lub u niektórych Twoich rówieśników choroby, niedomagania, zdarzają się też już pierwsze zgony. Następnie zdobywasz już pewien dystans do życia, doświadczenie, czasami mądrość. Ale do niczego Ci się już nie przydaje – 70 lat, ciało schorowane, słabiutkie, obolałe. I pewnego dnia przychodzi Zegarmistrz Światła Purpurowy, i zabiera Cię w podróż w największą tajemnicę tego świata – poza doczesność, poza czas i przestrzeń.
Czytaj dalej „ZNASZ ŻYCIE, TWARDO STĄPASZ PO ZIEMI.. I CO Z TEGO?” →PODAJ DALEJ TEN ARTYKUŁ, TO WAŻNE, BY INNI TEŻ MIELI WIEDZĘ!