Zaskakujące przyczyny patologii społecznych. To naprawdę aż tak proste!

spoleczenstwo

Wklejam nagranie video sprzed prawie siedmiu lat o patologiach społecznych. Jest to część filmu Zeitgeist – Moving Forward. Choć nagrywano to lata temu, w innych warunkach geopolitycznych, to przesłanie tego filmu zaczyna procentować jak i docierać do szerszych mas dopiero teraz.

Rozejrzyj się. Społeczeństwo jest chore. Składa się z chorych psychicznie ludzi, śpiących na jawie. Śniących swój własny, matrixowy koszmar. Słabi, chorzy, zlęknieni, zakompleksieni rodzice, przekazują to wszystko dzieciom. A to wszystko nazwano procesem wychowywania, socjalizacji. Tymczasem jest to raczej proces ograniczania potencjału dzieci tak, by równały do szarej, ignoranckiej masy.

To, co mamy obecnie w społeczeństwie – wszystkie problemy ludzkiej natury – są bezpośrednim odwzorowaniem systemu głównego. Różni ludzie nazywają go różnymi nazwami: matrix, hologram oszustwa, iluzja, system, demiurg, jahwe, a także.. matka natura. Wszystkie globalne problemy biorą się z takiego a nie innego zaprogramowania systemu głównego – czyli natury. Ekonomia, polityka, kapitalizm, hierarchizm, religie, ideologie, patriarchat, i szereg innych rządzących ludzkością podsystemów, jest odwzorowaniem praw ziemskiej natury.

Natury, która nastawiona jest na zwierzęcość, na przetrwanie i rozmnażanie za wszelką cenę, choćby po trupach. Na rywalizację zamiast współpracy, na mentalność niedoboru i lęk przetrwania. Z mentalności niedoboru, która jest tym symbolicznym „grzechem pierworodnym„, bierze się lęk przetrwania. Skoro zasoby środowiska (pokarm, woda, legowiska, miejsce do życia, partnerzy) są ograniczone, to znaczy że nie starczy dla wszystkich.

Skoro nie starczy dla wszystkich – więc trzeba robić wszystko, by mieć, bo można w takim świecie przecież zginąć. Więc można wyrządzać innym istotom zło, zabierać im zasoby, by samemu mieć więcej, by samemu przetrwać. Taka jest mentalność ziemskiej natury. Z niej bierze się np patriarchat – w którym wygranych jest 1% mężczyzn. Reszta (prawie 100% kobiet i 99% mężczyzn) to ofiary tego podsystemu. Tak samo kapitalizm, gdzie 1% ludzkości ma 99,9% zasobów.

Tak samo wszystkie inne podsystemy rządzące ludźmi. Mają one identyczne cechy wspólne. Zawsze uczulam Was na to – łączcie, szukajcie cech wspólnych, patrzcie całościowo, i szukajcie tego, co stanowi rdzeń. Czyli ostateczną (pra)przyczynę. Wg mnie ostateczną praprzyczyną obecnej sytuacji na Ziemi, jest takie a nie inne zaprogramowanie matrixa (czyli ziemskiej natury).

Oto wpisy, w których podejmowałem tematykę natury i jej programów. Natura to inaczej materia, ciemność, minus. Jej przeciwnym biegunem (plusem, światłością) jest nauka i duchowość:
„Syndrom życia w Polsce”. Bez silnych antydepresantów się nie obędzie?!
Czy człowiek i ludzkość to nieudany (?) eksperyment natury?
Perspektywy ziemskiej cywilizacji: prawdziwa natura człowieka i wszechświata
Życie jest za krótkie by martwić się o głupie rzeczy. Idź w pokoju, nie krzywdź innych i czyń swoją wolę

Nie gardźcie społeczeństwem. Ani nie próbujcie z nim walczyć, nawracać na swoją drogę, mówić że ludzie działają niewłaściwie. Nie popadajcie też w rozpacz, że społeczeństwo, rodzice, jacyś inni ludzie, Was skrzywdzili. Po pierwsze, oni mają swój własny, koszmarny sen. Poprzez swój zupełny brak świadomości i decyzyjności, są „w pewnym sensie niewinni„. Rządzi nimi ten pierwotny, zwierzęcy program matrixa (natury) i tyle. Jesteś człowiekiem na tyle, na ile pokonasz ten pierwotny, naturalny program.

Nauka, technologia, duchowość, kultura, sztuka, cywilizacja – są metodami radzenia sobie człowieka z okrutną naturą, metodami jej obchodzenia. To dzięki nauce i technice słabsza istotka ma szansę życia i szczęścia (empatia..), bo matka natura słabsze geny eliminuje i ich nie potrzebuje. Po drugie, kim byłbym np ja, gdyby nie moja trauma i upadek na samo dno? Albo Ty?

Bez tego bodźca, nie byłoby rozwoju. Może byłbym po prostu lemingiem, mającym coraz bardziej szare i coraz bardziej nudne życie, mającym wszystko na kredyt? Prawo życia wyraża się tak, że skoro coś było i działo się tak i tak, to musiało tak być. Patrz na tych wszystkich agresorów raczej jak na skrzywdzone przez życie i śpiące owiece, które zlęknione, zagonione do kąta, kąsają i krzywdzą wszystkich wokół.

Cytuję: „Kiedyś zostaliśmy zawiedzeni, zostawieni, zranieni… Oczekiwaliśmy Nieba, a dostaliśmy życie na niebezpiecznej ziemi, gdzie nic nie jest doskonałe. Postanowiliśmy ubrać kamizelki kuloodporne, wybudować wielkie i grube mury, aby zaznać choć odrobinę bezpieczeństwa i już nigdy więcej nie być zawiedzionym, zostawionym, zranionym… Im bardziej się broniliśmy, tym mniej w nas było siły i schronienia. Staliśmy się twardzi, obojętni, gniewni… więc postanowiliśmy wyjść i polał się potok łez, fale niewypowiedzianych słów, a potem tylko ulga. Okazało się, że ukojenia nie znajdzie się w zimnych grubych murach, ale w ciepłym sercu człowieka, który nie chce się chować!”
Autor: Światło na Drodze

Obecnie to się zmienia. Aktualizowana jest matryca operacyjna planety (jej świadomość zbiorowa – czyli matrix, matka natura). Co jakiś czas ma to miejsce i jest to związane z cyklem precesyjnym. Wielu z nas udało się „zgrać” z nowo wgrywana matrycą. Stad ogromny postęp i lepsze samopoczucie, których od niedawna doświadczamy. Też to odczuwasz, i też to widzisz u bliskich sobie osób, będących „w temacie„? Ja tak. Nawet jeśli Ty nie – to spokojnie, czekaj w pokorze na swoją kolej, bo wszystko ma swój czas. Zmiany te będą przyspieszały i nasilały się, obejmując coraz to nowych ludzi. Ich rezultat końcowy nie jest mi znany, ale wszystko wskazuje na to, że będzie on zachwycający i przełomowy.

Nasze chore społeczeństwo jest rezultatem trzymania ludzi w lęku, ograniczeniach, ignorancji, fałszywych doktrynach, podziałach. Utrzymywane jest od pokoleń w stanie hipnozy, w „stanie niskoobjawowej psychozy„, uczone że nabywanie i posiadanie oznacza sukces. Niestety, ze względu na deficytowość systemu („wygrywa silniejszy i bezwzględniejszy, więc zasobów nie wystarczy dla wszystkich, więc trzeba o nie zawzięcie walczyć„), pragnienia te w większości nie mogą zostać zrealizowane.

To rodzi niespełnienie, ogromne cierpienia i cywilizacyjne problemy. Gdy pozwolimy odczuwać ludziom naturalny dobrobyt.. Gdy zapewnienie minimum przetrwania, o które teraz ludzie z takim mozołem walczą, nie będzie kwestią: być czy mieć.. Wtedy ludzie uwolnią swoje potencjały, zablokowane przez znój i lęk przetrwania, a społeczeństwo odmieni swój los o 180 stopni, odrodzi się na nowo.

Nie narzucaj nikomu swojej woli – mówiąc innym co mają robić, jak żyć. Zamiast tego tylko uświadamiaj – pokazując korzyści lub niekorzyści sytuacji czy problemu, a osoba sama wybierze to co uzna za stosowne, zgodnie ze swoją wolną wolą – szanuj ją!”

Chore społeczeństwo nie toleruje zdrowych jednostek. Osoby, które nie podążają za tłumem, są piętnowane i eliminowane. Potwierdza to historia Sokratesa, którego otruto ponieważ przerastał ówczesne greckie społeczeństwo. W każdych warunkach zachował godną i uczciwą postawę. Społeczeństwo nie toleruje osób ukazujących mu jego wady, mówiących prawdę.Łatwiej usuwać ludzi takich jak Sokrates i maskować własną hipokryzję. Usuwa się ludzi oświeconych, a następnie stawia się pytanie w jaki sposób osiągnąć oświecenie.”
~Osho – Księga Ego. Wolność od iluzji

W poniższych felietonach próbowałem dokonać syntezy obecnej sytuacji na Ziemi i dociec jej praprzyczyny, genezy. Zdaję sobie sprawę że to tylko wierzchołek góry lodowej:
Czemu jest tyle zła i cierpienia na świecie?! [SZOK] Próba syntezy
Przyczyna opłakanej sytuacji na Ziemi. Jak się uwolnić?
Wszyscy jesteśmy ofiarami systemu, i kobiety i mężczyźni. Jak się uwolnić?
Najważniejsze pytanie świata. Masz odwagę je sobie zadać? Odpowiedz uczciwie..
Do kobiet i mężczyzn nowej ery. Wszyscy jesteśmy ofiarami systemu
Religie i ideologie są stabilizatorami systemu, uwolnij się od nich!

Zapraszam do obejrzenia poniższego filmu. Mówi on o nowotworowej naturze ekonomii, kapitalizmu, czy doktryny niewidzialnej ręki wolnego rynku. Nigdy nie ufajcie tym, którzy mówią o wyższości kapitalizmu, o wolnym rynku (Petru, Korwin, Schetyna, Tusk, Balcerowicz i wielu, naprawdę wielu innych – oni służą temu samemu podsystemowi). Oni chcą władzy nad Wami i tego, byście bez protestów zgodzili się na pracę za miskę ryżu.

Ayn Rand i inni mentorzy wolnego rynku nie mówią swoim czytelnikom podstawowych praw wolnego rynku. Czyli tego, że w nim 1% ludzi ma wszystkie zasoby. 10% elity (w Polsce – lemingi itp) ma trochę. Zaś 90% nie ma praktycznie nic i żyje na kredyt. Z drugiej strony, kapitalizm i wolny rynek są podsystemem które odwzorowuje zwierzęcy program matki natury, o którym wspominałem wyżej. Tylko czy my jesteśmy zwierzętami podległymi ślepym programom natury, czy… dążącymi do boskości ludźmi?

Autor: Jarek Kefir, także z inspiracji bliskich osób

Hej Kochani! 🙂 Każdy komu zależy na przekazywaniu dalej niezależnych i niecenzurowanych informacji, może dołożyć swoją cegiełkę. Dzięki darowiznom jestem niezależny od partii, ideologii, religii, koncernów itp. Moja działalność zależy m.in. od Waszego wsparcia. Link z informacją tutaj: https://jarek-kefir.org/wsparcie/

 

Wiedza, prawda, empatia i dobro są drogocennym skarbem. Uważaj komu je dajesz bo nie każdy zasługuje!

empatiaWszyscy znamy hasła wzywające do szanowania każdego człowieka. Do dawania miłości i dobra każdemu człowiekowi. Wszyscy znamy też hasła o tym, że powinniśmy porzucić podziały religijne, narodowościowe, rasowe. Że nadchodzi globalna świadomość, a ludzkość jest jedną wielką rodziną. I że ten, kto nie popiera tych haseł, zamieszczanych razem z łzawymi i kolorowymi grafikami, jest mało uduchowiony i ma zamknięte serce.

Owszem, te hasła są piękne, można się wzruszyć czytając ich założenia. Są jednak dwa „ale„, które są nie tyle języczkiem, co jęzorem u wargi. Po pierwsze – hasła te są wykorzystywane przez cynicznych ludzi z kręgu elit, którzy wykorzystują je do swoich celów. Po drugie – trzeba mierzyć siły na zamiary. Źle wykorzystana empatia, bez znajomości twardych realiów świata, często czyni jeszcze więcej zła, niż zupełna bierność. „Empatia bez znajomości realiów” – to bym dopisał do słynnych „siedmiu zagrożeń ludzkiej natury„, sformułowanych przez Gandhiego.

Empatia, dobro, prawda, wiedza, szacunek, człowieczeństwo – powszechnie uważa się, że należą się one każdemu bez wyjątku, niejako a priori. Jest to jeden z największych i najbardziej niewybaczalnych błędów ludzkości. Przede wszystkim, na te wartości należy sobie zapracować, swoją postawą, czynami, wyborami, wiedzą, szczerą chęcią do zmiany siebie na lepsze. Jeśli dajesz je niewłaściwym osobom, które na nie nie zasługują – depczesz te wartości, kurwisz nimi. Popełniasz wtedy zbrodnię, bo zasilasz zło energią, wiedzą itp itd. Przyczyniasz się też do kryzysu wartości tak samo, jak osoby zupełnie bierne.

Jeśli dajesz je człowiekowi, który świadomie i z premedytacją wybrał służbę złu – jesteś współodpowiedzialny za to zło. Tzw „owce” są przerażone, gnane lękiem i zupełną niewiedzą, i nie są świadomie złe, choć bardzo często popełniają złe czyny. Prawdziwym problemem są ludzie którzy wybrali zło świadomie. Dalej: jeśli dasz te pozytywne wartości swojemu zadeklarowanemu wrogowi, mając nadzieję, że on się zmieni – to zasilasz go pozytywną energią. Dzięki temu ma jeszcze więcej sił, by szkodzić Tobie.

Jeszcze odnośnie człowieczeństwa – ono też nie należy się a priori. Do bycia w pełni człowiekiem nie wystarcza urodzenie się jako Homo Sapiens. Zasada jest prosta – im bardziej przezwyciężasz swoją zwierzęcość, niewiedzę, ignorancję, nieświadomość – tym bardziej zasługujesz na miano Człowieka. Natura, czyli program zwierzęcy – to inaczej zło (w dużym uproszczeniu). Ona chce nas trzymać krótko przy sobie, w nieświadomości i niewiedzy. Zależy jej tylko na przedłużaniu gatunku i ekspansji. Człowiek ma zaś powinność wzniesienia się ponad zwierzęcą naturę.

Wspólnym marzeniem duchowości i nauki jest właśnie bycie czymś więcej niż zwierzaczkiem. Wspólnym ich marzeniem jest także lepsze i piękniejsze życie, niż zaprojektowała nam zwierzęca natura. Przejawia się to np poprzez ochronę słabszych, którzy w czasach bliższych naturze (np jeszcze w 19 wieku) nie przeżyliby. Matce naturze wystarczyłoby, gdybyśmy dalej żyli na drzewach. Nam, ludziom, mającym w sercu iskrę Boga, to już nie wystarczy. Samo zejście z drzew do jaskiń, wynalezienie ognia i koła było wielkim wzniesieniem się ponad naturę. Zostało to przekazane w symboliczny sposób w mitach – np o Prometeuszu dającym ludzkości ogień, czy o Lucyferze niosącym światłość.

Oto wpisy, w których podejmowałem tematykę natury i jej programów. Natura to inaczej materia, ciemność, minus. Jej przeciwnym biegunem (plusem, światłością) jest nauka i duchowość:
Jaka jest praprzyczyna zła na Ziemi? Czy lepszy świat jest możliwy?
Czemu jest tyle zła i cierpienia na świecie?! [SZOK] Próba syntezy
Wszyscy jesteśmy ofiarami systemu, i kobiety i mężczyźni. Jak się uwolnić?
Podstawowa metoda programowania przyszłego niewolnika systemu
Twoja dusza pragnie miłości i radości a nie cierpienia!
Przyczyna opłakanej sytuacji na Ziemi. Jak się uwolnić?
Jaki jest ostateczny sekret życia? Będziesz w szoku!
Urodziłeś się by być wolnym i szczęśliwym, nie normalnym
„Syndrom życia w Polsce”. Bez silnych antydepresantów się nie obędzie?!
Czy człowiek i ludzkość to nieudany (?) eksperyment natury?
Perspektywy ziemskiej cywilizacji: prawdziwa natura człowieka i wszechświata
Życie jest za krótkie by martwić się o głupie rzeczy. Idź w pokoju, nie krzywdź innych i czyń swoją wolę

Czy widząc w telewizji płaczące syryjskie dziecko, pomógłbym mu? Nie, nie pomógłbym. Ponieważ znam realia tego świata i taka głupiutka „telewizyjna empatia” przyniosłaby więcej szkód niż pożytku. Pomógłbym temu dziecku, dał azyl, a ono za 10 lat biłoby moje dzieci w szkole jako członek muzułmańskiego gangu, bo tak zostało wychowane przez islam. Poza tym bardziej zależy mi na tym by nakarmić polskie głodne dzieci a ich rodzicom dać godne zarobki i tańsze mieszkania. No i uważam, że nasze liberalne, tolerancyjne i oświecone wartości powinny być chronione przed ludźmi, którzy ich nie znają i są im bardzo nieprzychylni.

Cytat: „Wszyscy wiemy, że jajko otwiera się samo, od środka. Otworzyć je od zewnątrz oznaczałoby zabicie znajdującego się w nim życia, dokonanie gwałtu na naturalnym procesie powolnych, dojrzałych narodzin. To samo dzieje się z nieświadomością: jej wizje są jasne o ile są postrzegane od wewnątrz, jeżeli dana osoba przyswaja sobie prawdy jako własne. Dochodzi wòwczas do przebudzenia, do samouświadomienia.
Ale jeśli powiemy jakiejkolwiek osobie prawdę prosto w oczy, rozebraną z wewnętrznej miłości, poczuje się ona zgwałcona (jak bardzo nie mielibyśmy racji, osoba zamknie się w sobie na tę oczywistą prawdę). Bardzo niebezpiecznie jest pokazywać innym ich ciemną stronę z zewnątrz, bez miłości i wewnętrznego zrozumienia. Wpadają w rozpaczy i mogą nawet stać się gwałtowne dla samoobrony.Tracą życie jak zawartość rozbitego jajka. Nie budzą się lecz szczelnie zamykają we własnych złudzeniach. „Jajko nieświadomości” może wykluć się jedynie na drodze medytacji, introspekcji i porównań. Wtedy nieświadomość otwiera się w sposób naturalny, bez brutalnego przymusu.”
Źródło: Yin-Yang (duchowosc uniwersalna)

Powyższe cytaty mówią też o tym, co poruszałem na początku wpisu. Ja ten błąd wiele razy popełniłem. Starałem się wpłynąć na osobę która nie chce mojej ingerencji, i dać wiedzę temu, kto nie jest na nią gotowy. Co oczywiste, ponosiłem tych błędów konsekwencje. I wcale nie chodzi tutaj tylko o tak oczywisty, niechciany napór na drugiego człowieka. Ale także o całość naszej postawy.

Jeśli nie akceptujesz ludzi, świata, systemu takimi jakie one są – to zostanie to przez nich zauważone. Jeśli jest w Tobie postawa wroga, pełna chęci zmieniania innych na siłę, to ludzie to podświadomie wyczują i także będą reagować agresją, mniejszą lub większą, różnie się objawiającą. Trzeba pozwolić ludziom, by byli sobą. By mieli swoje wierzenia, doktryny, przekonania. By popełniali swoje błędy, nawet jeśli Tobie wydają się one idiotyczne. To są przecież ich lekcje. Wtedy ludzie to wyczują i pozwolą Ci być.. sobą.

U mnie takie wydarzenie miało miejsce na wiosnę zeszłego, 2016 roku. Dawne wampirki nagle przestały mnie nękać, nawet jeśli dalej musiałem z nimi przebywać, np pracować. To było jedno z najbardziej szokujących, pozytywnie, potwierdzeń, że te prawa i zasady naprawdę działają. Zobaczyłem i odczułem to na swojej skórze. Jest to taka zasada nie ingerencji w system. Zauważ – inni ludzie mają swój system. I niech go mają, on jest im, a także Tobie potrzebny jak tlen – by nie było jakiejś niewyobrażalnej anarchii i rozlewu krwi.

Jeśli chcesz, to niejako możesz stworzyć swój własny system. Będziesz dalej ze społeczeństwem, ale nie będziesz podlegał jego negatywnym wpływom. Inni, powołując się a tradycję, religię, zwyczaje, naród – nie będą w stanie narzucić Ci tego, czego nie chcesz. Będziesz mniej obecny w strukturze społecznej, nie będziesz bezgranicznie służył temu systemowi. Weźmiesz to, na co masz ochotę, to, co Cię rozwinie, nauczy, odpręży, uszczęśliwi, o ile to udźwigniesz (np finansowo). Będziesz miał więcej sił i energii, by zmieniać i ulepszać swój własny mini-system, z ludźmi którzy podzielają Twoje wartości. I właśnie tak zmienisz świat.

Nie da się niemowlęciu dać leku na całe zło tego świata. Skoro ludzie są jacy są, to trzeba dawać im takie recepty i środki zaradcze, na które są gotowi. Główna zasada działania ludzkich podsystemów jest taka: To, co daje Ci bezpieczeństwo, jednocześnie odbiera Ci coś na innym polu – najczęściej wolność, możliwość rozwoju i pieniądze. Jednak tak często to, co nam wydaje się czymś ograniczającym, innym ludziom przynosi ukojenie i uspokojenie. Tak, zgoda, jest to iluzoryczne, ale często jest to jedyne, co można wdrożyć.

No i czy ukojenie można uznać za iluzoryczne? Ono jest prawdziwe niezależnie od tego, co je spowodowało. Tak samo choć trochę większa dobroć i empatia u tych ludzi. Są one prawdziwe i realne, bo np religia choć trochę hamuje ich zwierzęce żądze i popędy. Ja kiedyś trochę zazdrościłem tym ludziom, którzy wierzyli że w niebie żyje ten siwy dziadek z brodą, i ich chroni. Oni czuli się autentycznie lepiej np po modlitwie.

Rodzic nie może dziecku od razu powiedzieć całej prawdy o świecie, bo to by je zdemoralizowało. Tak samo nikt nie bierze pod uwagę, że dziecko może zdobyć władzę nad dorosłymi. Lub że zwierzęta przejmą władzę w ZOO. Lub że pacjenci szpitala psychiatrycznego zbuntują się i zaczną nim zarządzać. Nastolatkowie często powtarzają: „jebać policję„. Ale czy bez niej wyszliby choćby po gazetę do kiosku, nie musząc zabierać karabinu maszynowego i nie narażając się na śmierć?

Postaraj się zaakceptować fakt, że nie każdego można „uratować„, nie każdemu można pomóc. A wielu ludzi wcale nie potrzebuje wiedzy i pomocy, ale potrzebuje przykrych i bolesnych lekcji. Które nam mogą wydać się bezsensowne, ale dla nich będą podwaliną do rozwoju. Woda w Wiśle musi stale płynąć i upłynie jej jeszcze dużo. Koło zamachowe życia toczy się bardzo powoli, acz nieubłaganie. Odnajdź spokój w odwiecznym pytaniu: „Dlaczego mam się tym przejmować skoro nie mam na to wpływu?

To pytanie wydaje się być mottem głupców i ignorantów, ale tylko z pozoru. Bo jest w nim duża mądrość. Świat naprawdę da sobie radę bez naszego strachu i zamartwiania się. Da sobie też radę bez siania zamętu, nienawiści i podziałów. Ba! Wprowadzając to do świata, dajemy mu truciznę, a jak wiemy, świat jest nią przepełniony aż po brzegi. Po co dorzucać jeszcze więcej? Ja to robiłem długi czas – sączyłem czytelnikom truciznę w negatywnych artykułach. Chciałbym za to przeprosić. Nie tędy wiedzie droga ku zmianie sytuacji na świecie.

Cytat: „Nie masz prawa niczego na tym świecie potępiać czy zmieniać. Należy postrzegać wszystko jak obrazy na wystawie, niezależnie od tego, czy podobają się czy nie. Na wystawie może być eksponowanych wiele obrazów, które wydadzą się nieciekawymi. Jednak nie przychodzi Ci do głowy, by zażądać usunięcia ich z wystawy. Po tym, jak uznałeś prawo wahadła do istnienia, możesz od niego po prostu odejść, nie ulegać jego wpływowi. Najważniejsze, by nie walczyć z nim, nie wściekać się, nie potępiać, nie wychodzić z siebie, ponieważ oznaczałoby to uczestnictwo w jego grze. Przeciwnie, trzeba spokojnie potraktować je jak zło konieczne, a następnie odejść.”
~Vadim Zeland, Transerfing Rzeczywistości

Cytat: „Jak sądzisz, dlaczego obudzeni nie budzą innych z błędnego snu? Być może dlatego, że małych dzieci, których całe szczęście zawiera się w mocnym śnie – nie należy budzić. Dzieci rosną w czasie snu. Jeśli nie będą w porę kładły się spać, to mogą zachorować, a wówczas w swoim dorosłym życiu nie będą w stanie w pełni zrealizować swoje przeznaczenie. Dzieciństwo wymaga większej ilości snu i dzieci powinny spać.

Taka sama jest natura niedojrzałych dusz. Są one dziećmi, niezależnie od tego, w jakim wieku są ich ciała. Ich radość, zachwyt, potrzeby koncentrują się wokół spraw powierzchownych, podobnie jak życie dzieci koncentruje się wokół słodyczy i zabawek. Dlatego obudzeni idą powoli i cicho, by odgłos ich kroków nie przeszkadzał tym, którzy głęboko śpią. Po drodze budzą oni jedynie tych, którzy wiercą się w swoich łóżeczkach. To właśnie im owi podróżni na ścieżce rozwoju cicho podają rękę.

Dlatego droga rozwoju duchowego nazywana jest mistyczną. Nie ma nic złego w tym, że budzeni są nieliczni, a wielu pozostawia się, by spali. Z drugiej strony pomyślcie, jaką wielką dobrocią jest pozwolić wyspać się tym, którzy potrzebują snu.”

Polecam też inne moje ciekawe wpisy:
Wiedza ukrywana: ideologie i religie przeciwko ludzkości. Uwolnij się, bądź szczęśliwy i potężny!
Perspektywy ziemskiej cywilizacji: Globalne przebudzenie postępuje a ludzkość się rozwija
Uwolnij się od systemu, podążaj własną ścieżką i nie zwracaj uwagi na większość
Potrzebujemy rozwiązań i alternatyw, a nie mówienia jak to na świecie jest źle
Alan Watts: największa tajemnica społeczeństwa [VIDEO] Wyluzuj i ciesz się życiem
Niesamowity film o sytuacji na Ziemi i wielkiej przemianie [+18]

Autor: Jarek Kefir

Czy uważasz moje artykuły za wartościowe? Za odkrywające coś więcej niż te w nastawionych zarobek i dezinformację mediach? Uważasz że wnoszą do Twojego życia coś pozytywnego? Możesz wesprzeć ideę mojej strony, jest to dobrowolne i nieobowiązkowe. Nie ma u mnie abonamentów, przymusowych prenumerat, cen za artykuły.
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

Jaka jest praprzyczyna zła na Ziemi? Czy lepszy świat jest możliwy?

globalna-swiadomosc-4Kiedyś już stwierdziłem, że społeczeństwem rządzi logika zbiorowej schizofrenii, paranoi. Normy społeczne, zasady, tradycyjne wartości – są naznaczone typowo mafijnym, prawilnym pojęciem honoru, wydają się takie bezwzględne, nienaruszalne, nieprzekraczalne, okrutne. W rzeczywistości tak jednak nie jest.

Jakże fajnie jest oficjalnie, w towarzystwie celebrować jakąś normę społeczną, jakieś zasady, wartości. Szczególnie te tradycyjne, tak uwielbiane przez ludzi. Ale gdyby się bliżej przyjrzeć.. To świat nie funkcjonuje w ten sposób. Ba! On nie mógłby tak funkcjonować. Gdybyśmy na serio tych mafijnych, prawilnych norm przestrzegali, to byśmy masowo wariowali.

Nie tylko przez to, że są one skrajnie sprzeczne, wykluczające się ze sobą, niemożliwe do pogodzenia. I nie tylko dlatego, że poprzeczka, np ta moralna, jest ustawiona tak absurdalnie wysoko, że nie ma szans na jej przeskoczenie. Że tylko udajemy przed innymi, że do niej skaczemy. Ale także dlatego, że te normy i zasady niemal całkowicie wyeliminowałyby radość, szczęście, spełnienie.

Popatrz np na seksualność – radość sprawia to, co ukryte, tajemne, zakazane, co jest tabu. Nawet zatwardziały katolik penetrując waginę swojej żony, podświadomie to czuje. To samo np na imprezie. Wszyscy chlejemy, jaramy, i dajemy sobie przyzwolenie na rozmaite łamanie i negowanie tych bezlitosnych norm.I to jest piękne, tak celebruje się radość, tak tworzą się wspomnienia.

Wydaje się, że społeczeństwo i jego oficjalne normy i zasady, są z definicji przeciwko radości, szczęściu, spełnieniu jednostki. I ma to swoje uzasadnienie, o którym wiele razy pisałem. Jednostka szczęśliwa i spełniona nie będzie pracować dla społeczeństwa i systemu, bo będzie widziała pustotę, bezsensowność i rozpaczliwość takiej pracy.

I tutaj chciałem zwrócić uwagę na tragiczny dualizm, jaki drąży rodzaj ludzki.

Otóż postawienie na indywidualizm, na spełnienie, radość, hedonizm – ma swoje ciemne strony. Z jednej strony jest to dobre dla tych, którzy mają wiedzę, empatię, kręgosłup moralny, którzy chcą zmienić sytuacje na świecie, pomóc w reformie systemu. A więc dla jednostek, dla nas. Z drugiej strony – takie nastawienie degeneruje społeczeństwa i narody, co widać w zdemoralizowanych społeczeństwach Zachodu, i po części także w Polsce. Już pomijam fakt, że przez to nie rodzą się dzieci i grozi nam islamska inwazja demograficzna.

Tak samo jest z kwestią dobrobytu i biedy. Wiemy, że Ziemia jest planetą niedoborów, braków. Gdzie istoty muszą konkurować i walczyć ze sobą o ograniczone zasoby środowiska. Więc zadają one sobie zło. Niedobory i związany z nimi lęk przetrwania są grzechem pierworodnym – genezą, praprzyczyną wszelkiego zła, obecnej opłakanej sytuacji na Ziemi. Ale z drugiej strony, gdyby umożliwić ludziom doświadczanie dobrobytu.. To stanie się to samo – nastąpi rozleniwienie i degeneracja społeczeństwa. Pokazał to szokujący eksperyment Calhouna.

Opisywałem go w linku poniżej:
Perspektywy ziemskiej cywilizacji: szokujący eksperyment Calhouna

Sprawy ludzkiej ignorancji opisałem nieco szerzej w poniższym felietonie:
Poziom ludzkiej ignorancji jest krytycznie wysoki

Eksperyment ten dotyczył myszy. Nieskrępowany dobrobyt, a więc dostęp do pokarmu, brak drapieżników itp – prowadził do degeneracji a potem do wymarcia populacji. Naprawdę polecam przeczytać dwa powyższe felietony. Bo zadziwiająco dużo zachowań tych laboratoryjnych myszy można zobaczyć teraz w sytych społeczeństwach Zachodu. Ludzkość po prostu chyba musi mieć ten chaos, zapierdol, lęk przetrwania. Ten konserwatyzm, purytanizm, to całe zło. Te normy społeczne i zasady, trzymające cywilizację w ryzach.

W filmie Matrix architekci systemu z początku spróbowali stworzyć utopię, bez negatywnych bodźców. Co się jednak okazało? Ludzie w takiej utopii pozbawionej tego codziennego znoju, zapierdolu, kieratu, masowo wariowali i umierali. Architekci systemu stwierdzili, że ludzie wręcz łakną i potrzebują cierpienia – bez niego nie są w stanie żyć. Więc zmienili system tak, by z powrotem stał się dystopią (piekłem na Ziemi).

Wszystko wskazuje na to, że ludzkość po prostu nie dorosła do empatycznego systemu społecznego, jak i do doświadczania obfitości. Jest to wielki tragizm rodzaju ludzkiego, bo i bieda prowadzi do degeneracji, i bogactwo typowe dla Zachodu do niej prowadzi. Ludzkość jako świadomość zbiorowa jest na poziomie dwulatka – głupiutkiego i nie wiedzącego zupełnie nic, ale już zbuntowanego i mogącego spowodować spore szkody.

Na przykład gdy zapewnisz dwulatkowi nieskrępowaną obfitość i bogactwo – on sobie kupi 10 czekolad i je zje, trując się i chorując od tego. Gdy zapewnisz dwulatkowi wolność i swobodę, zamiast twardego wychowania i nakazywania – to on Ci wejdzie na głowę. Będzie chciał jeść tylko pizze na zmianę ze słodyczami, i się rozchoruje. Zobaczcie jak wiele analogii jest pomiędzy zachowaniem dwulatka a zachowaniem ludzkości jako zbiorowości.

Cytuję: „Złych i opętanych jest tak wielu, a eliminując ich pojawia się na ich miejsce kilku nowych. Czy wynajdziemy kiedyś sposób na eliminację genu zła? Czy wynalazcy poddadzą się experymentowi jak cała reszta? Czy bez zła świat będzie lepszy? Jeśli zniknie zło nie będzie dla niego przeciwwagi w postaci dobra! Jedno bez drugiego nie istnieje! Czy już do końca świata jesteśmy zdani na ten obłędny paradox? Gdybyśmy jakimś cudem problem ZŁA rozwiązali lokalnie zawsze znajdzie się ktoś w wielkim świecie komu to nie przypadnie do gustu, a znowu z wszystkimi nie wygramy.. Zostaje nam filozofia, religia, psychologia i marzenia o tym by świat mógł być lepszy. Ale (!) co jeśli ten świat ma właśnie taki być? Życie na Ziemi to szkoła, którą musi przejść każdy bez wyjątku. To prawdopodobnie misterny, boski plan, w który jako ludzie nie możemy ingerować. Zwyczajnie; pęka głowa od takiego myślenia i na koniec zapominamy o tym, że celem naszego życia jest to by… je przeżyć.”
~FakaFones

Nie bronię elit, które zarządzają naszą planetą, np Illuminatów. Nie wartościuję też, czy rządzą oni z polecenia samego Boga, czy też z polecenia siły złowrogiej. Chcę tylko zrozumieć jak działa to, co w naszych dyskusjach nazywamy „systemem„, i jak wykorzystać jego parametry na swoją i naszą korzyść. No i jak sprawić, by przestał mi i nam szkodzić. Zauważyłem już dawno, że ów system także jest dualny. Narzekamy na niego, na technologię, naukę, medycynę. Mają one swoje błędy i wypaczenia, które często opisuję i krytykuję. No ale co by było bez nich? Czy ktokolwiek z Was zna ponure realia kapitalizmu i ciemnoty XIX (19) wieku?

To że masz laptopa i dyskutujesz u mnie – to system. To, że nie umrzesz w męczarniach na wyrostek lub banalną infekcję, ale przyjedzie pogotowie – to system. To, że możesz zająć się sobą, że nie musisz jak w 19 wieku pracować w polu czy na fabryce 16 godzin, a potem niańczyć 10 dzieci – to jest system.

Każdy kto narzeka na system, na technologię, naukę itp, powinien spędzić kilka godzin na SOR (szpitalny oddział ratunkowy) jako widz. Co by było, gdyby tego systemu nie było? Ci ludzie by umarli w większości, i to śmiercią bardzo brzydką, wielodniową. Na infekcje, wyrostki, złamania, itp itd. W końcu respirator, leki przeciwbólowe, kroplówki – to nie jest eko, to nie jest matka natura, tak uwielbiana przez zwolenników teorii new age. W skali doby jest to kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy potencjalnych zgonów w Polsce. Dla natury to jest nic, bo i tak przetrwają najsilniejsze jednostki i przekażą swoje geny dalej. Tak było przecież przez setki tysięcy lat. Ale postaw się na miejscu człowieka, tych tysięcy ludzi, którym dziś na SOR system i technologia uratowały życie, oszczędzając im wielodniowej męczarni.

Na koniec polecam cytat o służeniu innym, służeniu sobie, a chęcią zmiany świata, systemu. Nie możesz nikogo na siłę zmienić, ani uszczęśliwić, to tak nie działa. Gorączkowe próby zmiany świata też zawiodą, a i dostaniesz od tego świata kopniaka. Czasami bardzo mocnego, jak ja kiedyś. Jest jedna metoda – bunt bez buntu, zmiana bez zmiany. Zmienić trzeba siebie, i poprzez tę zmianę będziesz przykładem i zainspirujesz innych. Nie zmusisz, nie skłonisz, nie przekonasz, nie uargumentujesz – bo to niemożliwe. Ale swoją postawą i życiem sprawisz, że sami się tym zaciekawią i spróbują.

Cytuję: „Powiem ci wielką prawdę o służeniu innym: nigdy nie uczynisz ich szczęśliwymi – bez względu na to co robisz, niezależnie od tego jak żyjesz – bo ich szczęście nie znajdziesz w sobie – ono jest w nich. Oni będą żyć i robić to co chcą, co ich uszczęśliwia, i to jest właśnie tym co powinni robić. Służenie innym to życie swym życiem i kochanie tego kim jesteś nieugięcie; życie tak aby to czym jesteś było światłem dla ludzi, jeśli ludzie zechcą je dostrzec; to pozostawienie ich samym sobie aby mogli je odnaleźć. Oto sposób w jaki możesz służyć – nie będąc sługą, ale tym kim jesteś.

Nauczyciele przychodzili i odchodzili z tego planu; było kilku zadziwiająco sławnych, kilku zapomnianych i kilku niezapomnianych. Jednak to, tak naprawdę nie stanowiło wielkiej różnicy, bo przede wszystkim oni żyli tak jak chcieli. To właśnie była nieskończona mądrość, istoto, zrozum to. Więc co masz robić? Kochać ich bezgranicznie za wolność jaką wyrażają. Nie ważne, że oni cię nienawidzą, kochaj ich za wyrażanie woli robienia tego, ponieważ oni są Bogami postępującymi w ten sposób. Tak długo jak możesz kochać ich w każdej fazie ich istnienia, tak długo zachowujesz moc kochania siebie w każdej fazie twego istnienia. Pomyśl, jak potężną istotą powinieneś być abyś mógł to robić. Otóż, wystarczy, że po prostu będziesz tym kim jesteś.

Zawsze miej na względzie najpierw siebie potem innych. Najpobożniejsze stworzenia na tym planie powiedzą ci: „uważaj, to nazywa się samolubstwem”. I naprawdę nim jest! I bądź zadowolony, ze nim jest, bo kiedy ktoś jest na tyle samolubny, że najpierw pyta Siebie i najpierw kocha Siebie, wtedy może pomagać wszystkim i kochać wszystkich, ponieważ wtedy on wie czym jest miłość. Kochać Boga przede wszystkim, to przede wszystkim kochać Siebie. Zawsze bądź dobry dla siebie: wszyscy muszą się tego nauczyć.”
~Ramtha

Na koniec dodam tyle, że trzeba pamiętać o tym, że życie powinno się po prostu przeżyć, jak w jednym z wklejonych przeze mnie cytatów. Mniej myślenia i filozofowania, a więcej otwartości i doświadczania. Mniej chęci zmiany świata, a więcej chęci zmiany siebie. Mniej służenia innym, a więcej służenia sobie. New age, bardzo popularna dziś doktryna, powieliło błędy poprzednich systemów religijnych. Wmówiło ono ludziom, że służyć należy w pierwszej kolejności innym, i że trzeba na siłę chcieć zmieniać świat, obalać system. A to tak nie działa – bo taka postawa prowadzi do skutku wręcz odwrotnego, niż zamierzony.

Wszystko bierze się to stąd, że zdecydowana większość dusz zamieszkujących Ziemię to dusze słabo lub bardzo słabo rozwinięte. Dusze noworodków, niemowlęce i dziecięce. Są to dusze z natury mało kumate, które muszą doznawać najmocniejszych i najbrutalniejszych lekcji, by wyrobić sobie „bazę danych” na przyszłą ewolucję. Mają na nią setki tysięcy lat. Według nauk kabały jest siedem poziomów świadomości duszy. Większość dusz ziemskich to poziom 1 (pół-zwierzęcy – np islamiści, dresiarze), także poziom 2 (ekstremalne ubezwłasnowolnienie społeczne). Światem rządzą dziś dusze z poziomu 3 – jest to dominacja najgorszej formy egoizmu.

Poniżej wymieniam te poziomy świadomości duszy:

1. Malchut – stan zepsucia, stan świadomości bliski zwierzęcemu – potrzeba bezpieczeństwa i przeżycia za wszelką cenę, silne impulsy i instynkty, często nie do opanowania;
2. Hod – stan ubezwłasnowolnienia społecznego – potrzeba silnych doznań, emocji, ekscytacji, konieczność ulegania społeczeństwu, jego rygorom pełnym fałszu i hipokryzji;
3. Netzach – dominacja egoizmu – potrzeba bogactwa, dominacji i władzy (schyłek i powolny rozpad tego poziomu mamy globalnie teraz: bezwzględny, drapieżny kapitalizm, wyzysk, przemoc, rywalizacja, hierarchizm. Dominacja banków, korporacji, biznesu);
4. Tiferet – olśnienie świadomości – uczucie, serce. Jest to poziom gdy wreszcie do nas dochodzi świadomość, że nie można całe życie żyć pusto i próżno, jak na poziomach poprzednich. Jest to poziom polityki, idei, aktywizmu, szerokiej działalności obywatelskiej, charytatywnej itp. Jesteśmy globalnie dopiero na początku tego poziomu, i nie wszyscy.
5. Gewura, Chesed, Bina – mądrość – obfitość, poziom „maga” czyli osoby biegłej w wiedzy, ale znowu nie tak do końca, nie w pełni..
6. Chochma – zrozumienie – uświadomienie. Poziom zerwania z negatywizmami i poziomu poprzedniego, trochę w nim nawet smutku i żałoby. Większy wgląd w boskość, większa pokora (ta prawdziwa, a nie udawana), ale wciąż brak pełni boskości;
7. Keter – korona stworzenia – sfera doznawania indywidualnego, stan boskości na Ziemi.

upadek-systemuMożliwe, że jedyna droga rozwoju dla dusz takich jak my, jest uświadomienie sobie tego i owego, przepracowanie życiowych lekcji, i odejście do innego świata, gdzie rządzą inne, mniej agresywne zasady. Ludzkość wydaje się nie być dojrzała do doświadczania pełni bogactwa i obfitości. Stąd taka a nie inna konstrukcja tego systemu ekonomicznego. Ale to tylko teoria, jedna z wielu, jak wiemy.

Inna teoria mówi, że właśnie teraz żyjemy w czasach jakiegoś przełomu, że teraz to wszystko ma się zmienić. Czy ten przełom zakończy się reformą systemu? Czy raczej zakończy się tak jak w eksperymencie Calhouma? W którą teorię wierzyć? Ja nie wierzę w żadną z nich, ale też nie wykluczam zaistnienia żadnej z nich. Z tym, że staram się być raczej optymistą.

Autor: Jarek Kefir

Czy uważasz moje artykuły za wartościowe? Za odkrywające coś więcej niż te w nastawionych zarobek i dezinformację mediach? Uważasz że wnoszą do Twojego życia coś pozytywnego? Możesz wesprzeć ideę mojej strony, jest to dobrowolne i nieobowiązkowe. Nie ma u mnie abonamentów, przymusowych prenumerat, cen za artykuły.
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

Trwa dramatyczny kryzys wartości. To koniec znanego nam świata

systemNa naszych oczach nastąpił definitywny zgon świata, jaki znaliśmy jeszcze z naszego dzieciństwa. Mówię to z perspektywy osoby 31-letniej, a więc dziecka lat 90-tych XX wieku.

Żyjemy w świecie post-wartości. Kapitalizm i szereg innych podsystemów utrzymujących w ryzach świat, przestało istnieć. Najpierw osiągnęły stan niewydolności a potem umarły, zostawiając pustkę. Szczególnie znamienne jest to w świecie relacji międzyludzkich. Jednak dotyczy to każdej dziedziny życia. Nieprzystające do rzeczywistości i realiów XXI wieku są systemy ekonomiczne (kapitalizm, neoliberalizm), polityczne, społeczne, moralne, religijne, ideologiczne i każde inne.

Kapitalizm umarł ponieważ był oparty na nierealnych założeniach. Czyli założeniu, że zasoby są nieskończone, że wzrost i konsumpcję możemy stale nakręcać w górę, że ludzie i narody wytrzymają coraz większe ich drenowanie przez 0,01% elity. Obecnie zasoby naturalne są na wyczerpaniu, biosfera planety umiera, klimat został zaburzony w nieodwracalny sposób. Neoliberalny kapitalizm spowodował z jednej strony ogromne zubożenie społeczeństwa – w Polsce nawet 90%. Młodzi Polacy nie mają szans na mieszkanie, wakacje, założenie rodziny.

Z drugiej strony, wykreował on kastę nowoczesnej szlachty – lemingów – beneficjentów systemu. Oni chodzą na wybory i najsilniej dopominają się o utrzymanie przywilejów w mediach. Ich interesuje Trybunał Konstytucyjny, a o dzieciach nie mających co jeść wypowiadają się z pogardą i okrucieństwem, nazywając ich rodziców cebulakami. Wokół zaspokajania ich potrzeb wyrosła cała klasa polityczna, którą nazywam „lewicą starbucksową” czy też „lewicą kawiorową„.

Nie ma to zbyt wiele wspólnego z prawdziwymi ideami lewicy, które są obecnie tak samo niepopularne, jak skrajna prawica. Bo o homoseksualistach, gender i in vitro wręcz należy mówić podczas koffi-brejku w Starbucks, wśród podobnych sobie, vapujących brodaczy. Zaś o głodowych pensjach, budownictwie socjalnym, prawie pracy, socjalu – wręcz nie wolno, bo to śmiech i cebula. Te tematy zostały celowo ośmieszone przez kapitalistyczną elitę.

Co ciekawe, swoją rozprawę z lemingami i starbucksową lewicą mieliśmy w 2015 roku, i identyczne mechanizmy działały w tym roku w USA. Jota w jotę, co jest wręcz szokujące. Rodzi to szereg przemyśleń typu, czy w taki właśnie sposób mają ewoluować narody i ich świadomości zbiorowe? Opisałem to w felietonach poniżej:
Prezydentura Donalda Trumpa spowoduje wielkie zmiany na świecie
Polskie piekiełko, czyli paranoja polityczno-ideologiczna chłodnym okiem cynika

Pisał o tym też Raúl Ilarga Meijer w artykule „Dlaczego Trump?„, w tłumaczeniu blogera ex-ignorant. Wklejam skrót poniżej:

Cytuję: „Nadszedł koniec modelu, na którym bazowały nasze społeczeństwa. Dlatego pojawił się Trump. Nie ma wzrostu. Od lat. Pozostały nam jedynie puste, pulsujące liczby giełdy papierów wartościowych podpierane przez niesłychanie tani dług i wykup własnych akcji przez przedsiębiorstwa. Są jeszcze statystyki zatrudnienia ukrywające miliony osób spoza siły roboczej. Lecz przede wszystkim mamy zadłużenie, publiczne i prywatne, które nie jest w stanie utrzymać iluzji wzrostu.

Fałszywe dane mają tylko jeden cel: są spektaklem na użytek opinii publicznej, by sprawujący władzę mogli pozostać w swoich pluszowych fotelach. Jednak spuszczona przez nich kurtyna nie mogła wiecznie ukrywać Czarnoksiężnika z Oz. Teraz idzie w górę. Właśnie to oznacza popularność Trumpa, Brexitu, Le Pen i pozostałych. To koniec. Mechanizm napędowy naszej egzystencji utracił swój kierunek i energię.

Kres globalnego wzrostu gospodarczego spowoduje nieuchronnie upadek centralizacji i globalizacji. Zakończy również istnienie najpotężniejszych międzynarodowych instytucji – ONZ, Unii Europejskiej, NATO czy MFW. Podobnie będzie to śmierć niemal wszystkich tradycyjnych partii politycznych, które zarządzały krajami od dziesięcioleci i już dzisiaj mają rekordowo niskie poziomy poparcia. Nie jest to kwestia chęci i preferencji danej jednostki czy grupy ludzi – to kwestia „sił”, które są poza naszą kontrolą; które są potężniejsze niż nasze opinie, mimo że za ich uwolnienie może odpowiadać człowiek.

Liczne grono mniej lub bardziej błyskotliwych komentatorów łamie sobie głowy, skąd wziął się Trump, Brexit, Le Pen i wszystkie te „nowe” straszne zjawiska, ludzie i partie. Formułowane są chwiejne teorie tłumaczące, że to przez staruszków, biedaków, rasistów, bigotów i głupków, którzy nigdy wcześniej nie głosowali. Wygląda na to, że nikt tak naprawdę nie zna i nie rozumie przyczyny. Co jest dziwne, bo nietrudno ją pojąć. Powodem tego wszystkiego jest koniec wzrostu gospodarczego. A skoro przeminął wzrost, to samo spotka ekspansję i centralizację w niezliczonych jej formach.

Wygasł napęd ogólnoświatowy i paneuropejski. Dalsze trwanie zjednoczonej Ameryki wcale nie jest przesądzone. Tworzy się masowy ruch kilkudziesięciu osobnych krajów i społeczeństw, które zaczynają koncentrować się na sobie. Każdy z tych podmiotów ma poważne kłopoty. Rozeznanie się w całej sytuacji mocno utrudnia fakt, że nikt nie chce zauważyć powyższych trendów. A przecież gorzkie opowieści o biedzie napływają z miejsc pochodzenia Trumpa, Brexitu i Le Pen. Pozytywne wiadomości o wzroście produkowane taśmowo przez 24 godziny na dobę przez polityczno-ekonomiczno-medialną machinę tylko w pewnym stopniu tłumaczą brak autorefleksji i uznania realiów. Decyduje o nim głównie to, kim jesteśmy. Sądzimy, że zasługujemy na wieczny wzrost.

Marine Le Pen, Donald Trump i Nigel Farage mogą być przeciwni większej centralizacji, ale żadne z nich nie ma pojęcia o tym, że wzrost się skończył. Nie różnią się pod tym względem od Hillary, Hollande’a i Merkel. Dlaczego właśnie oni mają posłuch? W Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji nie pozostał już nikt, kto występował onegdaj w imieniu „ubogich i uboższych”. Tymczasem liczba biednych rośnie w zawrotnym tempie. Po prostu ludzie ci nie mają do kogo się zwrócić. Donald Trump – piszę te słowa kilka godzin przed pierwszą prezydencką debatą – może przegrać wybory, lecz tak naprawdę nie ma to znaczenia. Jest jedynie figurantem w wydarzeniach, których nie kontroluje. Ma do odegrania rolę, której nie napisał. Jeżeli wygra, jego program, tak jak w przypadku reszty pretendentów, będzie zorientowany na większy wzrost – cel niedostępny.

Nowy paradygmat najpewniej doprowadzi do wojen i chaosu, bo nikt nie był skłonny nawet wspomnieć o możliwości zaniku wzrostu, a zatem każdy będzie szukał okazji, by wycisnąć wzrost z każdego dostępnego miejsca, od sąsiadów począwszy, a na najsłabszych państwach świata skończywszy. Powtórka z Imperium Rzymskiego, kiedy to centrum coraz mocniej dusiło peryferie, aż Barbarzyńcy i Wizygoci uznali, że więcej już nie zniosą. Oto znaczenie Donalda Trumpa i Brexitu. Nie zrozumiemy ich fenomenu, jeśli nie obierzemy szerszej perspektywy, nie przyjrzymy się historii, a przede wszystkim nie uznamy ewentualności, że w ekonomii wieczny wzrost faktycznie może być tym, czym jest dla fizyki: mrzonką.”

Źródło: https://www.theautomaticearth.com/2016/09/why-there-is-trump/
Tłumaczenie: exignorant (polecam jego stronę – jest tam mnóstwo tłumaczeń wartościowych artykułów, których nie ma nigdzie indziej w Polsce)
Źródło polskie: https://exignorant.wordpress.com/2016/11/11/dlaczego-trump/

Jak już pisałem, szczególnie dramatyczne jest to w przypadku naszych systemów relacji. W kontaktach damsko-męskich obecny był system który ja nazwałem MPP (od: monogamia, purytanizm, patriarchat). Ten system był kaleki i niewydolny już wieki temu. Przede wszystkim zupełnie nie odpowiada on prawdziwej ludzkiej naturze. Jest to twór syntetyczny, wygenerowany po to, by społeczeństwa i narody funkcjonowały jak bezlitosne maszyny, jak armie, nastawione na budowanie potęgi elit. System ten stworzono po to, by trzymać ludzi w ryzach.

Wiadomo, dzieci muszą się rodzić w rodzinach, muszą być uczone patriotyzmu, ślepego posłuszeństwa, nie wychylania się. Tego oczekuje każda elita. Elita nie chce spokojnego i radosnego społeczeństwa rozwijających się, uduchowionych indywidualistów. Elita chce karnego i zdyscyplinowanego społeczeństwa-armii, nieszczęśliwego, ubogiego i ślepo podporządkowanego. Temu służy ów system MPP, instytucja rodziny, tradycyjne wartości. I temu służy m.in. kapitalizm neoliberalny.

I tutaj bardzo współczuję tym, którzy resztkami sił zdecydowali, by spełniać się w tym systemie. Mam masę znajomych wśród ludzi świadomych. Często powtarzają, wraz ze mną, jeden motyw. Otóż nie chcemy się poświęcać dla systemu, nie chcemy brać ślubów, płodzić dzieci, zakładać rodzin. Nie widzimy w tym sensu. My jakoś tam sobie przetrwamy. Ale współczuję tym którzy zdecydowali się w ten system wejść. W związku z tym, że stary świat umarł – dostaną oni potrójnie po dupie od życia.

Bo z jednej strony ekonomia i paniczny lęk czy wystarczy do pierwszego. Odmawianie sobie dosłownie wszystkiego, bo trzeba jeść dać dziecku. Z drugiej strony, moje pokolenie jest pierwszym pokoleniem w Polsce, które chce coś więcej od życia, niż przewijania pieluch. Tak, to jest hedonizm, I TO JAK NAJBARDZIEJ JEST OKEJ. To Ty, człowieku, zasługujesz na wszystko co najlepsze od świata. Nie musisz być baterią systemu, chyba że bardzo chcesz. Z trzeciej strony, system MPP jest zdezaktualizowany. Kobiety i mężczyźni „działają” już wg innych zasad, których to zasad ludzie jeszcze nie znają i nie rozumieją.

Potrzebujemy zdefiniować wiele rzeczy i wartości na nowo, tym razem w bardziej ludzki i zgodny z prawdą sposób. Poprzednie systemy, od ekonomii, po politykę, religię i systemy relacji, cechowała jedna wspólna rzecz – a mianowicie UKRYWANIE. Ukrywano to, jaki naprawdę jest świat, jaka naprawdę jest natura ludzka. I przedstawiano nam te systemu-widma (dziś już systemy-zombie) by tę prawdę przed nami ukryć. Jest więc dużo dobrego w tym z pozoru dramatycznym, globalnym upadku wartości.

Możemy stworzyć coś nowego, wartościowego. Choćby dla siebie. Choćby dla naszych nielicznych społeczności. Mamy szansę by być poza systemem, jednocześnie czerpiąc z niego i pokojowo z nim współegzystując. Niech system zasilają inni. Niech dzieci płodzą inni. Niech do kościoła chodzą inni. My nie musimy tego robić. Weźmiemy od systemu dokładnie to, czego chcemy, i co jesteśmy w stanie unieść – finansowo czy emocjonalnie. W końcu zasługujemy na wszystko to, co najlepsze od świata. To nasz rozwój, pomyślność i przyjemność się liczy. Teraz kurwa my! 🙂

Poniżej – zapraszam na krótki, acz smutny, anonimowy wywód mojego rówieśnika – 30-latka. O tym, jak system mieli przez swoje bezlitosne „mielidła” i niszczy kolejne już pokolenie.

Cytuję: „Mi osobiście wydawało się, że już zawsze będę na wznoszącej krzywej. Ale ostatni rok, może dwa, bardzo pokazały mi jak się myliłem. Dużo myślałem wtedy o swoim życiu, znalazłem parę braków i zacząłem intensywnie pracować nad sobą i swoim życiem, żeby je poprawić.

(…)

I właściwie było mi tak zajebiście, że zapomniałem o całym świecie.. Ale niestety, musiałem do niego wrócić, i to co zobaczyłem mnie przeraziło..

Moi najbliżsi przyjaciele całkowicie rozjebali swoje życia, mniej lub bardziej ze swojej winy. Jako rezultat ich życia śmierdzą, i lepiej się trzymać z daleka. Jeden nie żyje, drugi tuła się na zmianę po psychiatrykach i odwykach. Trzeci spędza większość czasu w pracy (stawka godzinowa, wiec na 2 etaty, do tego ma śmiertelnie chorą żonę i zdrowe małe dziecko).

Część stała się zbyt biedna, żeby mieszkać w Wawie, więc wróciła na prowincje i dzielą czas między piwo i TV. Ci, którym jakoś się udało przeżyć, są już zupełnie innymi ludźmi. Narzekają, depresje, wieczne kłótnie w związkach, zamknięcie się w 4 ścianach, nagminne leżenie przed TV. Zero sportu, zero inteligentnej rozrywki, zero podróżowania, zero pracy nad sobą, mało tego.. Obecnie debilizm, ignorancja, lenistwo i brak wiedzy to powód do dumy:
-hahaha wiesz, sportem to ja się brzydzę;
-hahaha, nie mam pojęcia kto to Kopernik, za stary jestem, a szkołę już skończyłem;
-hahaha, wycieczka? A po co? Piwa mogę się napić przed TV;
-hahaha, rozwój, języki? Po co? Ja już mam robotę, więcej mi nie potrzeba.

Niestety to się tyczy większości ludzi wokół mnie. Nie mam z kim gadać o sporcie, wycieczkach, podróżach, polityce, ekonomii, o robieniu biznesów. Bo zdecydowana większość nawet nie rozumie o czym ja mówię. Słowo ambicja znikło. Zostało zastąpione przez kopiowanie jednego dnia na drugi, głównie zaspokajając tylko podstawowe potrzeby. Dodatkowo te kobiety, które mają dzieci, zostały umysłowymi amebami.. Nigdy inteligentne nie były, ale teraz są po prostu tępe.

Co mam robić, żeby nie oszaleć? Jeszcze nie umieram. Chciałbym coś ciekawego na tym świecie porobić, spędzić trochę czasu z ciekawymi ludźmi. Czasami umawiam się na coś przez net, ale to trochę lipa. Ciężko mi zaakceptować fakt, że nagle większość wolnego czasu mam spędzać z obcymi mi ludźmi, bo ze swoimi już nie mam o czym gadać, ani co robić.

Jak żyć?

Kiedyś byłem szczęśliwszy, bo bylem otoczony ambitnymi i wesołymi ludźmi. Niektórzy byli inteligentni nawet. Otwarci, sami namawiali na wyjścia czy okazje. Obecnie z większości wyrosły typowe polaczki.. Nie mam z nimi za wiele wspólnego.”
~Autor anonimowy

Autor: Jarek Kefir

Możesz wesprzeć funkcjonowanie mojej strony. Dzięki darowiznom jestem niezależny od partii politycznych, ideologii, religii, koncernów i innych grup nacisku. Moja działalność zależy m.in. od Twojego wsparcia. Dzięki!🙂 W poniższym linku zawarłem informacje, jak to zrobić:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

ZNALEZIONO SZOKUJĄCY SPOSÓB NA REANIMACJĘ SYSTEMU EKONOMICZNEGO PLANETY!

kryzys gospodarczy

Od dawien dawna wiadomo, że system ekonomiczny planety jest w stanie niemal całkowitej zapaści. Niemal każdy rzetelny obserwator ekonomii, giełd i świata finansów, zadawał sobie pytanie jak i snuł własne prognozy na temat tego, kiedy ten system upadnie zupełnie.

Jest to system wyjątkowo toksyczny, oparty od początku do końca na manipulacji mechanizmami ekonomii. Rdzeń tego systemu kapitalistycznego jest tak skonstruowany, że mniej niż 1% ludzi u szczycie piramidy ma 99% zasobów. Dalsze 10% ludzi to wykonawcy woli elity (urzędnicy, lekarze, administracja, korpo-lemingi) i mają oni trochę więcej niż 90% reszty – czyli niewolników kapitalizmu.

Na marginesie zauważyłem, że praktycznie każdy ziemski (pod)system jest skonstruowany jak piramida na zasadzie: >1% które ma większość zasobów,  jak i 10% które ma trochę więcej niż 90% które nie ma praktycznie nic.

kryzys

O zapaści kapitalizmu, oszustwie ideologii niewidzialnej ręki wolnego rynku pisałem m.in. w artykułach poniżej. Uczulam Was także na to, by wszystkie ziemskie (pod)systemy analizować pod tym samym kątem, by szukać w nich punktów wspólnych. Gdy się postaracie, wszędzie, w każdym (pod)systemie odnajdziecie te same zasady bazowe, ten sam rdzeń – którego celem jest zniewolenie i eksploatacja ludzkości. Ekonomia, polityka, konspiracje elit, ideologie, religie – to objawy choroby, a nie jej przyczyny.

Linki do artykułów są poniżej:
Zwolennikom Korwina i Petru. Destrukcyjne i nowotworowe fundamenty kapitalizmu
Kapitalizm w Polsce, a w kraju cywilizowanym. Dlaczego jesteśmy niewolnikami?
Prawdziwe oblicze kapitalizmu. Niewolnicze stawki i nagminne łamanie prawa
Neoliberalny kapitalizm to zbrodniczy system rządzący światem
Gdy upada cywilizacja: kapitalizm i racjonalizm jako chore ideologie
Kapitalizm traktuje ludzi jak bydło, a podział na arystokrację i plebs dalej istnieje!
Logika kapitalizmu: „Ratowanie życia, przywrócenie planetarnej równowagi, sprawiedliwość i pokój nie są dochodowe”
Mitologia kapitalizmu, oszustwo ideologii „wolnego rynku”
Kapitalizm i polityka: systemy stworzone przez psychopatów

ekonomia

Kapitalizm jest niewydolny

System kapitalistyczny (neoliberalny) doprowadził ekosystemy Ziemi na skraj zagłady, zasoby do wyczerpania a całe społeczeństwa i narody – do nędzy i biedy. Idea że trzeba koniecznie generować rok w rok wzrost PKB, jest chora sama w sobie. Nie mamy tylu zasobów by w nieskończoność konsumpcja wzrastała. Już teraz dzięki celowemu postarzaniu produktów i wypuszczania nietrwałych bubli, żyjemy na ekologiczny kredyt. A planety „B” na której można by krzewić demokrację, postęp, budować bary Mc Donalds i zwiększać PKB, póki co nie ma.

Kiedyś musi nastąpić uderzenie w ścianę, bo dwa dodać dwa zawsze równa się cztery. Choć w ciągu kilkudziesięciu lat kapitalizmu chwilowo równa się pięć a nawet miliard – ale jakim kosztem? Wyczerpania zasobów i zagłady ekosystemów? Wiele mechanizmów kapitalizmu neoliberalnego to mechanizmy o typowo nowotworowym charakterze. Zarówno zwiększanie PKB jak i inflacja są takimi mechanizmami. Kapitalizm, neoliberalizm, niewidzialna ręka wolnego rynku – te ideologie ekonomiczne jeszcze nigdy nie były tak skompromitowane, jak obecnie. Wciąż straszą i manipulują pogrobowcy tych doktryn – Petru, Korwin, Schetyna, Balcerowicz, Kołodko. Tymczasem ekonomiści światowej klasy już przyznali że system poniósł druzgocącą porażkę i nawołują do jego niezwłocznej reformy:

Cytuję: „Uproszczone teorie neoliberalnych fundamentalistów rynkowych, które w minionych czterech dekadach tak bardzo wpłynęły na kształt polityki gospodarczej, okazały się dotkliwie błędne, bo wzrost PKB następował kosztem gwałtownie rosnących nierówności. Trzeba ponownie przeformułować zasady gospodarki, tym razem po to, by zapewnić korzyści zwykłym obywatelom.”
~Joseph Stiglitz, laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii

banki i korporacje

Reforma systemu ekonomicznego jest konieczna

Również Ben Bernanke, były szef amerykańskiej Rezerwy Federalnej (FED – odpowiednik polskiego NBP), nawołuje do reformy systemu. Nawołuje on do tego, by szary obywatel – ten z dołu piramidy – miał większy udział przy podziale zysków wygenerowanych w gospodarce. Jak wiemy, 90% lub więcej zysku wypracowanego przez pracownika idzie ku górze piramidy. Nie jest ważne czy pracujesz jako sprzątaczka i zarabiasz 1000 zł, czy jako korpo-leming na stanowisku papierkologii w departamencie opierdalania się i ściemy, i zarabiasz 10.000 zł. W każdym przypadku 90% lub więcej owoców Twojej pracy nie idzie do Ciebie jako pensja, ale ku górze piramidy. Dostajesz od systemu ochłap tego, co wypracowałeś. Co ciekawe – tej prostej, chłopskiej prawdy nie powie Ci praktycznie żaden ekspert z lewa czy prawa uczestniczący w debacie publicznej.

Obecnie znaleziono sposób na reanimacje systemu ekonomicznego planety jak i na wyzerowanie olbrzymiego długu. Zadłużenie całej planety wynosi dziś 152 biliony dolarów i rośnie w astronomicznym tempie. W to zadłużenie nie wlicza się bilionów toksycznych quasi-długów, takich jak derywaty. Tych „instrumentów pochodnych„, bardzo kreatywnych (czyli oszukańczych), pod którymi poukrywano długi, jest bardzo dużo. Deutsche Bank posiada około 50 bilionów euro takich toksycznych aktywów, absolutnie niemożliwych do spłacenia. Jest to dwadzieścia razy więcej niż roczne PKB Niemiec i więcej niż PKB całej Europy łącznie z Rosją.

kapitalizm i korporacjonizm

Propozycja reanimacji systemu ekonomicznego świata

System ekonomiczny globu zostanie reanimowany poprzez większy udział społeczeństwa w dysponowaniu owocami wzrostu PKB. Pieniądze które dotychczas szły ku górze piramidy i nie pracowały w żywej gospodarce, zostaną rozdane obywatelom pod postacią różnych programów socjalnych. FED czyli rdzeń światowej gospodarki już przygotował mechanizm mający wpompować w system biliony dolarów pod postacią obligacji perpetualnych z zerowym oprocentowaniem. Jest to aktywo które z jednej strony, jest gwarancją.. straty, a z drugiej strony umożliwia wygenerowanie pieniądza bez wbudowanego długu i bez pośrednictwa banków. Rządy ponownie przejmą kontrolę nad generowaniem / podażą pieniądza. Co ciekawe, ta informacja przeszła niemal bez echa, także w mediach uważających się za niezależne.

W swoim stylu opisał to portal Independent Trader – link poniżej:
„Kolejne szaleństwa Bena Bernanke”

wolny rynek i kapitalizm

Dwa kraje, dwa ekonomiczne poligony doświadczalne

Są dwa kraje które są poligonami doświadczalnymi do testowania tego typu programów socjalnych. Pierwszy z nich to Japonia, która zgromadziła wręcz astronomiczną ilość zadłużenia i toksycznych instrumentów pochodnych, w stosunku do swojego PKB. Drugi kraj to.. Polska. Tak, chodzi o nasz kraj. W Polsce funkcjonuje już program 500+ dla rodzin z dziećmi. Niebawem na pewno będą funkcjonowały kolejne programy takie jak mieszkanie+ czy zwiększenie najniższych emerytur do 1000 złotych.

Co dalej? Można się pokusić o nieśmiałe prognozy. Na pewno nie będzie jawnego rozdawnictwa pod nazwą „bezwarunkowy dochód podstawowy„. Ale będą kolejne programy socjalne. Np „1000+ dla najniżej zarabiających„, „500+ dla emerytów i rencistów„, „500+ dla ubogich studentów” itp, itd. Już teraz widać pozytywny rezultat programu 500+, choć jest to tylko lekki uśmiech przez łzy rozpaczy. Jest mniej rąk do pracy. Ludzie nie chcą tracić nerwów i zdrowia przy nieludzkim zapierdolu u typowego polskiego prywaciarza za 1350 zł netto, skoro 1000, 1500 czy 2000 zł mają z programu 500+.

Zawsze uczulam Was na to, że tak niskie pensje przy cenach często wyższych niż na Zachodzie Europy (tak, tak – idźcie do Aldi w Niemczech i porównajcie z kalkulatorem w ręku) nie mają absolutnie żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Jest to celowe i z premedytacją przeprowadzone działanie, polegające na manipulacji mechanizmami ekonomicznymi. Celem jest sabotaż polskiej gospodarki, obniżenie naszego potencjału, i przede wszystkim – zrobienie z Polski kolonii i zasobnika taniej siły roboczej.

polityka w Polsce (2)

Ekonomia kraju wolnego a ekonomia kolonialna

Znakiem rozpoznawczym kolonialnej gospodarki polskiej są tzw specjalne strefy ekonomiczne, zagraniczne korporacje nie płacące ani grosza podatków, w których pracownicy za najniższą krajową produkują śrubki czy inny szajs na eksport. Bo stoczni, zbrojeniówki, kopalń czy zakładów takich jak Cegielski już nie możemy mieć, więc doprowadzono je umyślnie do upadłości. Są także teorie mówiące, że chodzi o ekonomiczne ludobójstwo Polaków i szerzej – Słowian, których trzyma się w biedzie. A jak wiadomo, w wielu tego typu teoriach trochę prawdy jest..

O tym dlaczego zarabiamy kilka razy mniej niż na Zachodzie przy często wyższych cenach, i o tym że nie ma to żadnego uzasadnienia ekonomicznego poza manipulacją i sabotażem – pisałem w poniższym artykule. Jak dotąd tylko jeden z polskich profesorów i dwa portale, w tym mój, poruszyły tę kwestię. Czyżby brakowało odważnych wśród rzekomo niezależnych mediów? Link poniżej:
Czemu zarabiamy 4 x mniej niż Niemcy przy identycznych cenach?! Odpowiedź jest zaskakująca!

Nową wiadomością natomiast jest fakt, że program socjalny bezwarunkowego dochodu podstawowego być może zostanie wprowadzony we Francji. Jego wprowadzenie zarekomendował ostatnio francuski senat. Pieniądze mają być wypłacane każdemu dorosłemu obywatelowi, bezwarunkowo. Kwota ta ma być wyższa niż francuski dochód minimalny. Fundusze te mają zastąpić część świadczeń socjalnych, i mają pochodzić z reformy finansów państwa. Link z info o tym:
Francuski senat zarekomendował wprowadzenie w kraju pilotażowego programu gwarantowanego dochodu podstawowego

gospodarka (2)

Jako epilog tego felietonu..

Nigdy nie wierzcie ludziom powołującym się na kapitalizm, neoliberalizm, prawa ekonomii, niewidzialną rękę wolnego rynku. Dlaczego? Bo kłamią od początku do końca. Ponieważ albo nie znają twardych realiów życia i zostali zindokrynowani (nastolatek..), albo służą systemowi świadomie (polityk, ekspert, dziennikarz). Prawa ekonomii i wolnego rynku są wciąż zmieniane i manipulowane. Nigdy nie wierzcie w narzekania i kwękanie prywaciarzy na koszta pracy, płacę minimalną, podatki i inne.

Wilki zawsze będą bronić swojego prawa do pożerania owiec. Zwolennicy wolnorynkowych teorii zapominają o tym że to co jest dobre dla pająka, niekoniecznie jest dobre dla muchy. A to co jest dobre dla wilka, niekoniecznie jest dobre dla owcy którą ów wilk pożera. Próżne są także nadzieje, że po ukończeniu uczelni technicznej nastolatek dostanie obiecane miejsce w kapitalistycznej elicie. Tam miejsca są już od dawna zajęte.

Wszystko jest ze sobą powiązane, dlatego realia kapitalizmu (i każdego istniejącego systemu) bezpośrednio łączą się z naukami duchowymi, gnostyckimi. Wszystkie istniejące systemy, w tym kapitalizm, są bezpośrednią pochodną tego jak zaprogramowany jest Rdzeń czy też Procesor Centralny planety. Religie utożsamiają Rdzeń z Bogiem, ja póki co wstrzymuję się z tym. Otóż działa on podług wartości, które nam wydają się wartościami niskimi, złymi. Ziemia jest planetą niedoboru, braków. Każda istota w pocie czoła walczy o kurczące się wciąż zasoby, i ta paniczna walka zabiera jej większość czasu i energii.

ekonomia

Ograniczone zasoby ekonomiczne i ich konsekwencje

To ta walka i fakt że zasoby są ograniczone (co jest iluzją, ale nie o tym tu..) generuje całe cierpienie i zło świata. Miłość, przyjaźń i inne wartości zostały wypaczone przez tę walkę. Porównaj mentalność ludzi gdy byli zakochanymi w sobie poetami życia, ze stanem gdy wzięli ślub, założyli rodzinę, mają po kilka kredytów i miliony upiornych obowiązków, odbierających do reszty radość życia. Różnicę widać od razu. Kwestią sporną jest to, czy to ma się teraz zmienić, czy nie. Znakiem szczególnym jest to, że rządy dostają teraz prawo do generowania pieniądza. Wcześniej to prawo miały tylko banki centralne (będące w prywatnych rękach) razem z bankami komercyjnymi.

Pomyśl chwilę, jak wyglądałby świat, gdyby tylu problemów finansowych nie było. Jak wyglądałby świat, który gwarantowałby chociaż to minimum minimum. Czyli np godne wynagrodzenie za pracę. Nie 1850 zł brutto jak zarabia większość. Ale choćby i 7000 zł brutto. Zaś zawody intelektualne i tym podobne – odpowiednio więcej. Ile mniej zła, nienawiści, przestępstw, walk o spadki, podkładania świń by było? Jak zmieniłby się system relacji, szczególnie damsko-męskich? Czy małżeństwa z histerycznych, pełnych roszczeń umów seksualno-finansowych jak teraz, byłyby zawierane z miłości?

Czy ludzie zamiast z przerażeniem liczyć czy starczy na kredyt i chleb ze smalcem do pierwszego, mieliby czas na miłość i na wszechstronny rozwój? Jak wyglądałby świat obfitości i dobrobytu, w którym ludzkość mogłaby zająć się rozwojem i relacjami, zamiast w panice i przerażeniu liczyć czy starczy do kolejnej wypłaty? Czy w ogóle potrafisz wyobrazić sobie taki świat? Czy w ogóle jego zaistnienie byłoby systemowo możliwe? O tych dylematach pisałem w poniższym felietonie – link:
Uważasz że jesteś wolny? Naprawdę? „Dali nam pieniądze a my oddaliśmy im całą Ziemię”

kryzys gospodarczy

Niedobór pieniędzy i niszczący lęk przetrwania

I jako ostatnia już sprawa w tym felietonie.. Lęk przetrwania związany z niedoborem pieniędzy i innych dóbr, jest najsilniejszym lękiem jaki zna człowiek. To on wydaje się być tym mitologicznym „grzechem pierworodnym” rodzaju ludzkiego. Nasz świat jest światem niedostatków i niedoborów. Brak wystarczającej ilości zasobów, nie tylko pieniędzy, to jedno z najważniejszych jego praw. Istoty w pocie czoła muszą walczyć ze sobą o ograniczone zasoby środowiska.

W poniższych felietonach opisałem, że lęk przetrwania jest przyczyną praktycznie 99% lub nawet 100% zła, jakie jedna istota wyrządza drugiej:
Czemu jest tyle zła i cierpienia na świecie?! [SZOK] Próba syntezy
Przyczyna opłakanej sytuacji na Ziemi. Jak się uwolnić?
Najważniejsze pytanie świata. Masz odwagę je sobie zadać? Odpowiedz uczciwie..
Ziemia jest upadłym światem pełnym cierpienia. Dlaczego? Czy jest nadzieja na zmianę?

Autor: Jarek Kefir

Możesz wesprzeć funkcjonowanie mojej strony. Dzięki darowiznom jestem niezależny od partii politycznych, ideologii, religii, koncernów i innych grup nacisku. Moja działalność zależy m.in. od Twojego wsparcia. Dzięki!🙂 W poniższym linku zawarłem informacje, jak to zrobić:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

Przyczyna opłakanej sytuacji na Ziemi. Jak się uwolnić?

dobro-i-zloLęk przetrwania pojawia się w świecie w którym rozmaitych zasobów (żywności, wody, partnerów, miejsca do życia) nie starcza dla wszystkich powołanych do życia istot. Jest to sam Rdzeń oprogramowania natury i Genesis (praprzyczyna) obecnej sytuacji na świecie. Wszelkie zło wyrządzane jednej istocie przez drugą, ma praktycznie zawsze swoje praźródło w niedoborach zasobów i związanym z tym lękiem przetrwania.

Gdy przeanalizujesz każdą złą sytuację i czyn głębiej i dokładniej – zawsze gdzieś na końcu znajdziesz przyczynę w lęku przetrwania. Jest to bardzo ogólna odpowiedź na pytanie które zadaje sobie cala ludzkość od zarania dziejów: „czemu jest tyle zła na świecie?”  Ale odpowiedź rodzi kolejne fundamentalne pytania.. kto (lub „co”?!) tak zaprogramował(o) Rdzeń? Komu (czemu?!) potrzebny jest system w którym istoty muszą walczyć o ograniczone zasoby, przez to wyrządzać sobie zło i cierpieć?

Im dalej w las tym więcej drzew. Im bardziej się nad tym zastanawiasz tym więcej pojawia się pytań. I coraz trudniej znaleźć na nie jednoznaczną odpowiedź. Na wiele z tych pytań odpowiedzi nie ma. Lub odpowiedź jest albo hipotetyczna (czyli niemożliwa do obiektywnej weryfikacji), albo częściowa.

To, co nazywacie systemem czy matrixem nie wynika bezpośrednio z działań jakiejś złej i spiskującej elity, ani nie wynika z tego że ludzkość zbłądziła, zgrzeszyła. Bo to są tylko skutki, a nie przyczyna. Prawdziwa przyczyna to opisane powyżej zaprogramowanie jednostki centralnej zarządzającej naszą planetą (Rdzeń, matka natura, Bóg, Demiurg i inne nazwy).

NIE BĘDĘ SIĘ POWTARZAŁ ale wszystko drobiazgowo wyjaśniłem w poniższych felietonach. Jest to odpowiedź na odwieczne pytanie ludzkości które napisałem powyżej, a nad którym od zawsze (i najczęściej bezskutecznie) łamią sobie głowy filozofowie, mistycy, wizjonerzy, prorocy, psychologowie, naukowcy. Teraz tę odpowiedź znasz i widzisz, że jest ona tak prosta, że.. prostsza być już nie mogła. I w tym tkwi właśnie ogromna trudność w znalezieniu tej odpowiedzi. A oto te felietony:
Czemu jest tyle zła i cierpienia na świecie?! [SZOK] Próba syntezy
Wszyscy jesteśmy ofiarami systemu, i kobiety i mężczyźni. Jak się uwolnić?
Religie i ideologie są stabilizatorami systemu, uwolnij się od nich!
Do kobiet i mężczyzn nowej ery. Wszyscy jesteśmy ofiarami systemu

Wszyscy ludzie mówią że chcą poznać prawdę, dopóki nie zdają sobie sprawy, że prawda zweryfikuje ich najgłębsze przekonania, idee, nadzieje i marzenia. Wolność oświecenia oznacza dużo więcej niż doświadczenie miłości i pokoju. Oznacza ono odkrycie prawdy, która która zmieni Twoje postrzeganie siebie i życia do góry nogami. Dla tego, kto jest już gotów, będzie to niewyobrażalnie wyzwalające. Ale dla kogoś kto wciąż się oczyszcza, będzie to dużym wyzwaniem.”
~Adyashanti

Domyślasz się więc zapewne, jak ogromną siłę ma lęk przetrwania. Z tego wynika kolejny wniosek. Jeśli elita, krajowa czy globalna, wykorzystuje parametry Rdzenia (natury itp) w celu wprowadzenia jeszcze większego zamordyzmu ekonomicznego, to jakie to daje owoce? Prowadzi to do ogromnej degeneracji społeczeństw i narodów. Lęk przetrwania przy jednoczesnym opresyjnym ucisku i wyzysku ekonomicznym jest piorunujący i niszczy każdą sferę człowieczego życia. Styrany i zlękniony człowiek nie ma szans na rozwój emocjonalny, naukowy, zawodowy, duchowy.

Jest zajęty tylko zwierzęcym przetrwaniem od pierwszego do pierwszego. Pomimo tego, że sprawdza stan pustego konta bankowego za pomocą najnowocześniejszej technologii – smartfona z internetem LTE – niewiele różni się od zwierzęcia. Widać to szczególnie w Polsce, gdzie morderczy i opresyjny kapitalizm Balcerowicza, Petru i Tuska, łączy się z kościelnym konserwatyzmem i ciemnotą. Ludzie biedni, „niedoruchani„, więc i agresywni, zawistni, niekulturalni, plotkujący, donoszący itp itd. Typowe „polskie wady” także mają przyczynę w lęku przetrwania.

Generowanie i nasilanie lęku przetrwania przez elitę jest kluczem do WŁADZY nad społeczeństwami i narodami. Jednostka zajęta lękiem, trudem i znojem dnia codziennego, nie rozwinie się, nie pozna wiedzy z wielu dziedzin życia – od matematyki, po informatykę, psychologię czy okultyzm. I tym samym, elicie nie wyrośnie silna i świadoma konkurencja od dołu, bo społeczeństwo będzie ciemne, niewykształcone i zajęte przeżyciem od pierwszego do pierwszego.

A im biedniejsze społeczeństwo, tym bardziej zafiksowane na punkcie patriarchatu, konserwatyzmu, religii i innego oszołomstwa – jest to kolejne prawo tego świata. Ustawą nawet najbardziej liberalnego rządu tego zmienić się nie da, bo to byt, a nie ustawa, określa świadomość.

Dlatego zwracaj szczególną uwagę na to, czy aby nie popierasz polityka, który ten opresyjny kapitalistyczny (neoliberalny) system promuje. I nie jest ważne jak ma na nazwisko ani jaką ideologię (a więc iluzję postrzegania) Ci proponuje. Korwin, Balcerowicz, Petru, Schetyna, Kołodko, Olechowski, Michnik, Lis – popierają w zasadzie jedno i to samo. Można popierać albo antysystemowość Korwina, albo chęć osłabienia wpływów kościoła i konserwatyzmu jaką wykazują inni politycy. No ale tym się nie najesz.

Poniżej wklejam cytat autorstwa Łukasza M. Łukaszewicza o metodzie uwalniania według Davida R. Hawkinsa. Ta metoda także uznaje fakt, że wszelkie zło ma swoją praprzyczynę, genezę w lęku przetrwania. Dotyczy ona ludzkich negatywnych myśli, emocji i odczuć. I mówi jak od tych emocji się uwalniać.

Cytuję: „Technika uwalniania wg Davida R. Hawkinsa (nie znam prostszego i efektywniejszego narzędzia)

Uwalnianie z jednoczesnym odpuszczeniem jest jak nagłe pozbycie się wewnętrznego napięcia, albo jak zrzucenie ciężaru. Towarzyszy temu natychmiastowa ulga i lekkość oraz poczucie wolności i szczęścia. Jest rzeczywistym mechanizmem umysłu.

Mechanizm poddania, to bycie wolnym w danym obszarze życia od negatywnych uczuć, dzięki czemu bez oporu czy wpływu wewnętrznych konfliktów manifestuje się nasza kreatywność i spontaniczność Zaniechanie wewnętrznej walki i porzucenie oczekiwań to największy prezent jaki możemy dać sobie i innym by wspierać wolność. Doświadczamy wtedy podstawowej natury wszechświata, którą jest jak sami odkryjemy – manifestowanie największego, możliwego dobra w danej sytuacji.

1. Uświadom sobie dane uczucie, pozwól by się ukazało i pozostań z nim w kontakcie.

2. Nic w nim nie zmieniaj, nic z nim nie rób – pozwól aby sobie płynęło. Oznacza to po prostu zgodę, że czujesz, i skupienie na ukrytej za tym energii. Czyli najpierw pozwól sobie na odczuwanie, bez opierania się temu co czujesz, bez rozładowywania tego uczucia, obawiania się go, potępiania czy moralizowania na jego temat. Oznacza to porzucenie osądów i zdanie sobie sprawy, że to tylko uczucie.

3. Jesteś z tym uczuciem i odpuszczasz wszelkie wysiłki, aby w jakikolwiek sposób je zmienić. Odpuść też chęć by mu stawić opór. To właśnie opór powoduje, że uczucie trwa. Gdy przestajesz stawiać opór lub próbować je zmienić, przejdzie ono w następne uczucie i będą mu towarzyszyć łagodniejsze doznania. Uczucie, któremu się nie opieramy, zniknie, gdy tylko wyczerpie się energia, która je napędza.

4. Podczas uwalniania ignoruj wszystkie myśli. Skup się na uczuciu samym w sobie, nie na myślach. Myśli nigdy się nie kończą, napędzają się same i płodzą jedynie więcej myśli. Myśli są zaledwie racjonalizacjami umysłu, który stara się wyjaśnić obecność uczuć. Prawdziwym powodem tego co czujesz jest nagromadzone napięcie ukryte za emocjami, które napiera, by uwolnić się w danym momencie. Myśli czy zdarzenia zewnętrzne są jedynie pretekstem wymyślonym przez umysł.

Gdy bardziej zaznajomisz się z Techniką Uwalniania zauważysz, że wszystkie negatywne uczucia są powiązane z fundamentalnym lękiem każdego z nas dotyczącym przetrwania, oraz, że wszystkie uczucia są jedynie „programami przetrwania” w których niezbędność wierzy umysł. Technika Uwalniania progresywnie kasuje te programy. Poprzez ów proces pierwotna przyczyna kryjąca się za uczuciami coraz bardziej się wyłania.”
Autor:
Łukasz M. Łukaszewicz

Podsumował: Jarek Kefir

Witam!:) Moja strona funkcjonuje dzięki darowiznom. Ten system zapewnia niezależność od różnych opcji politycznych i wszelkich „reklamodawców.” Nie jestem zrzeszony z żadną partią, ideologią ani organizacją. O funkcjonowanie bloga i poszerzanie wiedzy dbam sam. Możesz wesprzeć moją, ale także i Twoją stronę, i tym samym czynnie uczestniczyć w jej rozwoju i w rozpowszechnianiu cennych informacji. Z pewnością da to dobre owoce. Dołącz więc do grona twórców!
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/