SZWECJA: WIELOKULTUROWOŚĆ ZNISZCZYŁA NASZ KRAJ!

Multikulturalizm i imigracja: Czy przyjmowanie uchodźców zawsze jest ok?

➡️ Ciekawe słowa wypowiedział lider szwedzkiej partii demokratycznej na łamach jednej z gazet. Poniżej niektóre z nich:

Wielokulturowość doprowadziła w Szwecji do wzrostu przestępczości, podziałów oraz osłabienia solidarności.”

„Szwedzi nie mogą już cieszyć się sławą małego, spokojnego kraju na północy. Społeczeństwu brakuje poczucia poczucia wspólnoty, a obraz Szwecji jako państwa z innowacyjną i konkurencyjną gospodarką napędzaną przez przedsiębiorczość, badania i rozwój jest zagrożony.”

„Z jednego z najbardziej jednolitych kulturowo społeczeństw na świecie staliśmy się w krótkim czasie krajem w Europie, w którym napięcia i polaryzacja są dziś największe.”

„Marzenie polityków o wielokulturowym państwie było priorytetem, a dziś stało się koszmarem ludzi.”

Czytaj dalej „SZWECJA: WIELOKULTUROWOŚĆ ZNISZCZYŁA NASZ KRAJ!”

Przyczyna opłakanej sytuacji na Ziemi. Jak się uwolnić?

dobro-i-zloLęk przetrwania pojawia się w świecie w którym rozmaitych zasobów (żywności, wody, partnerów, miejsca do życia) nie starcza dla wszystkich powołanych do życia istot. Jest to sam Rdzeń oprogramowania natury i Genesis (praprzyczyna) obecnej sytuacji na świecie. Wszelkie zło wyrządzane jednej istocie przez drugą, ma praktycznie zawsze swoje praźródło w niedoborach zasobów i związanym z tym lękiem przetrwania.

Gdy przeanalizujesz każdą złą sytuację i czyn głębiej i dokładniej – zawsze gdzieś na końcu znajdziesz przyczynę w lęku przetrwania. Jest to bardzo ogólna odpowiedź na pytanie które zadaje sobie cala ludzkość od zarania dziejów: „czemu jest tyle zła na świecie?”  Ale odpowiedź rodzi kolejne fundamentalne pytania.. kto (lub „co”?!) tak zaprogramował(o) Rdzeń? Komu (czemu?!) potrzebny jest system w którym istoty muszą walczyć o ograniczone zasoby, przez to wyrządzać sobie zło i cierpieć?

Im dalej w las tym więcej drzew. Im bardziej się nad tym zastanawiasz tym więcej pojawia się pytań. I coraz trudniej znaleźć na nie jednoznaczną odpowiedź. Na wiele z tych pytań odpowiedzi nie ma. Lub odpowiedź jest albo hipotetyczna (czyli niemożliwa do obiektywnej weryfikacji), albo częściowa.

To, co nazywacie systemem czy matrixem nie wynika bezpośrednio z działań jakiejś złej i spiskującej elity, ani nie wynika z tego że ludzkość zbłądziła, zgrzeszyła. Bo to są tylko skutki, a nie przyczyna. Prawdziwa przyczyna to opisane powyżej zaprogramowanie jednostki centralnej zarządzającej naszą planetą (Rdzeń, matka natura, Bóg, Demiurg i inne nazwy).

NIE BĘDĘ SIĘ POWTARZAŁ ale wszystko drobiazgowo wyjaśniłem w poniższych felietonach. Jest to odpowiedź na odwieczne pytanie ludzkości które napisałem powyżej, a nad którym od zawsze (i najczęściej bezskutecznie) łamią sobie głowy filozofowie, mistycy, wizjonerzy, prorocy, psychologowie, naukowcy. Teraz tę odpowiedź znasz i widzisz, że jest ona tak prosta, że.. prostsza być już nie mogła. I w tym tkwi właśnie ogromna trudność w znalezieniu tej odpowiedzi. A oto te felietony:
Czemu jest tyle zła i cierpienia na świecie?! [SZOK] Próba syntezy
Wszyscy jesteśmy ofiarami systemu, i kobiety i mężczyźni. Jak się uwolnić?
Religie i ideologie są stabilizatorami systemu, uwolnij się od nich!
Do kobiet i mężczyzn nowej ery. Wszyscy jesteśmy ofiarami systemu

Wszyscy ludzie mówią że chcą poznać prawdę, dopóki nie zdają sobie sprawy, że prawda zweryfikuje ich najgłębsze przekonania, idee, nadzieje i marzenia. Wolność oświecenia oznacza dużo więcej niż doświadczenie miłości i pokoju. Oznacza ono odkrycie prawdy, która która zmieni Twoje postrzeganie siebie i życia do góry nogami. Dla tego, kto jest już gotów, będzie to niewyobrażalnie wyzwalające. Ale dla kogoś kto wciąż się oczyszcza, będzie to dużym wyzwaniem.”
~Adyashanti

Domyślasz się więc zapewne, jak ogromną siłę ma lęk przetrwania. Z tego wynika kolejny wniosek. Jeśli elita, krajowa czy globalna, wykorzystuje parametry Rdzenia (natury itp) w celu wprowadzenia jeszcze większego zamordyzmu ekonomicznego, to jakie to daje owoce? Prowadzi to do ogromnej degeneracji społeczeństw i narodów. Lęk przetrwania przy jednoczesnym opresyjnym ucisku i wyzysku ekonomicznym jest piorunujący i niszczy każdą sferę człowieczego życia. Styrany i zlękniony człowiek nie ma szans na rozwój emocjonalny, naukowy, zawodowy, duchowy.

Jest zajęty tylko zwierzęcym przetrwaniem od pierwszego do pierwszego. Pomimo tego, że sprawdza stan pustego konta bankowego za pomocą najnowocześniejszej technologii – smartfona z internetem LTE – niewiele różni się od zwierzęcia. Widać to szczególnie w Polsce, gdzie morderczy i opresyjny kapitalizm Balcerowicza, Petru i Tuska, łączy się z kościelnym konserwatyzmem i ciemnotą. Ludzie biedni, „niedoruchani„, więc i agresywni, zawistni, niekulturalni, plotkujący, donoszący itp itd. Typowe „polskie wady” także mają przyczynę w lęku przetrwania.

Generowanie i nasilanie lęku przetrwania przez elitę jest kluczem do WŁADZY nad społeczeństwami i narodami. Jednostka zajęta lękiem, trudem i znojem dnia codziennego, nie rozwinie się, nie pozna wiedzy z wielu dziedzin życia – od matematyki, po informatykę, psychologię czy okultyzm. I tym samym, elicie nie wyrośnie silna i świadoma konkurencja od dołu, bo społeczeństwo będzie ciemne, niewykształcone i zajęte przeżyciem od pierwszego do pierwszego.

A im biedniejsze społeczeństwo, tym bardziej zafiksowane na punkcie patriarchatu, konserwatyzmu, religii i innego oszołomstwa – jest to kolejne prawo tego świata. Ustawą nawet najbardziej liberalnego rządu tego zmienić się nie da, bo to byt, a nie ustawa, określa świadomość.

Dlatego zwracaj szczególną uwagę na to, czy aby nie popierasz polityka, który ten opresyjny kapitalistyczny (neoliberalny) system promuje. I nie jest ważne jak ma na nazwisko ani jaką ideologię (a więc iluzję postrzegania) Ci proponuje. Korwin, Balcerowicz, Petru, Schetyna, Kołodko, Olechowski, Michnik, Lis – popierają w zasadzie jedno i to samo. Można popierać albo antysystemowość Korwina, albo chęć osłabienia wpływów kościoła i konserwatyzmu jaką wykazują inni politycy. No ale tym się nie najesz.

Poniżej wklejam cytat autorstwa Łukasza M. Łukaszewicza o metodzie uwalniania według Davida R. Hawkinsa. Ta metoda także uznaje fakt, że wszelkie zło ma swoją praprzyczynę, genezę w lęku przetrwania. Dotyczy ona ludzkich negatywnych myśli, emocji i odczuć. I mówi jak od tych emocji się uwalniać.

Cytuję: „Technika uwalniania wg Davida R. Hawkinsa (nie znam prostszego i efektywniejszego narzędzia)

Uwalnianie z jednoczesnym odpuszczeniem jest jak nagłe pozbycie się wewnętrznego napięcia, albo jak zrzucenie ciężaru. Towarzyszy temu natychmiastowa ulga i lekkość oraz poczucie wolności i szczęścia. Jest rzeczywistym mechanizmem umysłu.

Mechanizm poddania, to bycie wolnym w danym obszarze życia od negatywnych uczuć, dzięki czemu bez oporu czy wpływu wewnętrznych konfliktów manifestuje się nasza kreatywność i spontaniczność Zaniechanie wewnętrznej walki i porzucenie oczekiwań to największy prezent jaki możemy dać sobie i innym by wspierać wolność. Doświadczamy wtedy podstawowej natury wszechświata, którą jest jak sami odkryjemy – manifestowanie największego, możliwego dobra w danej sytuacji.

1. Uświadom sobie dane uczucie, pozwól by się ukazało i pozostań z nim w kontakcie.

2. Nic w nim nie zmieniaj, nic z nim nie rób – pozwól aby sobie płynęło. Oznacza to po prostu zgodę, że czujesz, i skupienie na ukrytej za tym energii. Czyli najpierw pozwól sobie na odczuwanie, bez opierania się temu co czujesz, bez rozładowywania tego uczucia, obawiania się go, potępiania czy moralizowania na jego temat. Oznacza to porzucenie osądów i zdanie sobie sprawy, że to tylko uczucie.

3. Jesteś z tym uczuciem i odpuszczasz wszelkie wysiłki, aby w jakikolwiek sposób je zmienić. Odpuść też chęć by mu stawić opór. To właśnie opór powoduje, że uczucie trwa. Gdy przestajesz stawiać opór lub próbować je zmienić, przejdzie ono w następne uczucie i będą mu towarzyszyć łagodniejsze doznania. Uczucie, któremu się nie opieramy, zniknie, gdy tylko wyczerpie się energia, która je napędza.

4. Podczas uwalniania ignoruj wszystkie myśli. Skup się na uczuciu samym w sobie, nie na myślach. Myśli nigdy się nie kończą, napędzają się same i płodzą jedynie więcej myśli. Myśli są zaledwie racjonalizacjami umysłu, który stara się wyjaśnić obecność uczuć. Prawdziwym powodem tego co czujesz jest nagromadzone napięcie ukryte za emocjami, które napiera, by uwolnić się w danym momencie. Myśli czy zdarzenia zewnętrzne są jedynie pretekstem wymyślonym przez umysł.

Gdy bardziej zaznajomisz się z Techniką Uwalniania zauważysz, że wszystkie negatywne uczucia są powiązane z fundamentalnym lękiem każdego z nas dotyczącym przetrwania, oraz, że wszystkie uczucia są jedynie „programami przetrwania” w których niezbędność wierzy umysł. Technika Uwalniania progresywnie kasuje te programy. Poprzez ów proces pierwotna przyczyna kryjąca się za uczuciami coraz bardziej się wyłania.”
Autor:
Łukasz M. Łukaszewicz

Podsumował: Jarek Kefir

Witam!:) Moja strona funkcjonuje dzięki darowiznom. Ten system zapewnia niezależność od różnych opcji politycznych i wszelkich „reklamodawców.” Nie jestem zrzeszony z żadną partią, ideologią ani organizacją. O funkcjonowanie bloga i poszerzanie wiedzy dbam sam. Możesz wesprzeć moją, ale także i Twoją stronę, i tym samym czynnie uczestniczyć w jej rozwoju i w rozpowszechnianiu cennych informacji. Z pewnością da to dobre owoce. Dołącz więc do grona twórców!
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

Tajemnica raju utraconego

raj-utraconyPrzed wieloma wiekami, gdzieś w niedostępnych rejonach kuli ziemskiej, był sobie leśny zagajnik. Obfitował w strumyki, pieczary, polany, zwierzynę łowną, jagody, grzyby i inne owoce runa leśnego. Las ten, ze względu na swój urok, był nazywany EDENEM.

Wśród niezliczonej ilości mieszkańców, las zamieszkiwała pracowita stonoga. Może nie miała ona dosłownie stu nóg, ale na pewno nie można było jej odmówić sprytu i pracowitości. Poruszała się zwinnie przez niedostępne rejony leśnego podszycia. Umiała chodzić i była zwinna sama z siebie, nawet do głowy jej nie przyszło by zastanawiać się i uczyć tego, co już w sobie miała. Była pełna i kompletna taka, jaka jest, i nie filozofowała na ten temat.

Pewnego dnia do EDENU zawitał pewien uczony z bardzo, bardzo odległej krainy. Spotkał on stonogę i zdziwiony co to za dziw natury, postanowił zawrzeć bliższą znajomość.

-Witaj, przychodzę z bardzo daleka. Mam na imię UMYSŁ. Myślę racjonalnie i logicznie i znam odpowiedzi na każde ziemskie pytanie.
-Mam na imię stonoga i właściwie nie wiem kim ja jestem… Chyba jestem… eee…

UMYSŁ słysząc te słowa, złapał wiatr w swoje żagle i od razu przystąpił do swojego dzieła, mówiąc:
-Skoro nie wiesz kim jesteś, to ja mogę Ci pomóc. Znam przecież odpowiedzi na wszystkie pytania świata. Chodź, zabiorę Cię w fascynującą podróż. Najpierw dam Ci owoc z drzewa, które rośnie w mojej krainie, a którego u Was, jak widzę, nie ma. Zacznijmy od tego, co potrafisz najlepiej. Widzę że masz niezliczoną ilość nóg. To, jak się poruszasz, z jaką zwinnością i sprytem to robisz, jest naprawdę godne podziwu. Powiedz mi, kto Cię tego uczył?

-Uczył? Jak to uczył?! Nikt mnie tego nie uczył, po prostu chodzę sama z siebie, w ogóle nawet nie myślałam o tym by analizować to w ten sposób.. -Odpowiedziała stonoga.

Wtedy UMYSŁ snuł dalej swoją opowieść:
-Wiesz, to jest Twój talent, dar. Zapewne się z tym zgodzisz.. A ja, dzięki mojemu racjonalnemu i logicznemu myśleniu, mogę jeszcze bardziej usprawnić to, jak to robisz. Pozwól że chwilę przemyślę to, obadam budowę Twojego ciała, i wtedy przystąpimy do NAUKI.

Umysł myślał kilka chwil, analizował wszystko, w tym to, jak stonoga jest zbudowana i jak chodzi. Gdy już znał racjonalną i logiczną odpowiedź – przystąpił do swojego dzieła. Bardzo drobiazgowo tłumaczył stonodze wszelkie możliwe szczegóły jej anatomii i tego, jak poruszać poszczególnymi odnóżami.

Jednak im dalej szedł w swoich rozważaniach i naukach, tym bardziej stonoga gubiła się w praktyce. Po ich zakończeniu sama była zdziwiona tym, że praktycznie nie potrafi już chodzić. Taki nawał wiedzy teoretycznej sprawił, że co rusz gubiła kroki. Pojawiło się coś, czego wcześniej nigdy nie robiła – ANALIZOWANIE. Zamiast chodzić zwinnie i spontanicznie, analizowała dosłownie każdy, nawet najdrobniejszy ruch odnóży. I to powodowało, że gubiła i myliła kroki. Było to dla niej bardzo dziwne, przecież miała wiedzę teoretyczną o chodzeniu, którą przekazał jej UMYSŁ.

Minęło dużo czasu, zanim zszokowana stonoga nauczyła się znowu chodzić. Jednak już nigdy nie uzyskała dawnej sprawności. Jej chód przypominał teraz chód paralityka. Musiała non stop ANALIZOWAĆ każdy krok, i to pochłaniało lwią część jej energii. Wtedy pojawiło się coś, czego nigdy nie odczuwała – LĘK. Czy sobie poradzę w takim stanie? Czy będę w stanie zapewnić sobie żywność i byt? Czy poradzę sobie w świecie, który jest tak nieprzyjazny i trudny?

Zrezygnowana stonoga powiedziała wtedy UMYSŁOWI:
-Coś Ty najlepszego mi zrobił?! Wcześniej wszystko wychodziło mi spontanicznie, niczego nie musiałam analizować i nie towarzyszył mi LĘK. Było mi tak lekko i przyjemnie. A teraz?

UMYSŁ odpowiedział:
-Najważniejsze jest to, że teraz umiesz myśleć racjonalnie i logicznie. Skosztowałaś też owocu z drzewa, które rośnie w mojej krainie, i on Cie odmienił. Poznałaś odpowiedzi na pytania, tak jak obiecałem. Rozwijaj więc swoje nowe umiejętności. Myśl racjonalnie i logicznie.

I tak minęły niezliczone eony czasu. Pamięć o tym wydarzeniu zatarła się już niemal zupełnie. Przetrwała jedynie w bardzo zniekształconych legendach, które zostały prawie zupełnie wypaczone przez ząb czasu. Potomkowie stonogi z lasu o nazwie EDEN rozeszli się po bezkresach całej Ziemi. Od tamtej pory aż do teraz przez cały ich żywot towarzyszyli im dwaj wierni towarzysze. Mianowicie: UMYSŁ i LĘK.

Pewnego dnia do kilku pra-potomków stonogi udręczonych LĘKIEM i szaleństwem UMYSŁU podszedł pewien mądry i spokojny ktoś. Miał cyniczny uśmieszek na ustach, ale jednocześnie spokój i łagodność w oczach.

-Ej, znamy się? Zapytali potomkowie stonogi.
-Znamy się właściwie od zawsze..
-Kim więc jesteś i skąd przybywasz?
-Jestem DUCH i przybywam z bardzo, bardzo daleka..
-Z jak dalekiej krainy przybywasz? Z tak daleka, że nie da się już uciekać dalej?
-Z jeszcze dalszej.. A teraz słuchajcie mnie uważnie..

Autor: Jarek Kefir

Witam!:) Moja strona funkcjonuje dzięki darowiznom. Ten system zapewnia niezależność od różnych opcji politycznych i wszelkich „reklamodawców.” Nie jestem zrzeszony z żadną partią, ideologią ani organizacją. O funkcjonowanie bloga i poszerzanie wiedzy dbam sam. Możesz wesprzeć moją, ale także i Twoją stronę, i tym samym czynnie uczestniczyć w jej rozwoju i w rozpowszechnianiu cennych informacji. Z pewnością da to dobre owoce. Dołącz więc do grona twórców!
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://kefir2010.wordpress.com/wsparcie/

Tajemnica raju utraconego

raj-utraconyPrzed wieloma wiekami, gdzieś w niedostępnych rejonach kuli ziemskiej, był sobie leśny zagajnik. Obfitował w strumyki, pieczary, polany, zwierzynę łowną, jagody, grzyby i inne owoce runa leśnego. Las ten, ze względu na swój urok, był nazywany EDENEM.

Wśród niezliczonej ilości mieszkańców, las zamieszkiwała pracowita stonoga. Może nie miała ona dosłownie stu nóg, ale na pewno nie można było jej odmówić sprytu i pracowitości. Poruszała się zwinnie przez niedostępne rejony leśnego podszycia. Umiała chodzić i była zwinna sama z siebie, nawet do głowy jej nie przyszło by zastanawiać się i uczyć tego, co już w sobie miała. Była pełna i kompletna taka, jaka jest, i nie filozofowała na ten temat.

Pewnego dnia do EDENU zawitał pewien uczony z bardzo, bardzo odległej krainy. Spotkał on stonogę i zdziwiony co to za dziw natury, postanowił zawrzeć bliższą znajomość.

-Witaj, przychodzę z bardzo daleka. Mam na imię UMYSŁ. Myślę racjonalnie i logicznie i znam odpowiedzi na każde ziemskie pytanie.
-Mam na imię stonoga i właściwie nie wiem kim ja jestem… Chyba jestem… eee…

UMYSŁ słysząc te słowa, złapał wiatr w swoje żagle i od razu przystąpił do swojego dzieła, mówiąc:
-Skoro nie wiesz kim jesteś, to ja mogę Ci pomóc. Znam przecież odpowiedzi na wszystkie pytania świata. Chodź, zabiorę Cię w fascynującą podróż. Najpierw dam Ci owoc z drzewa, które rośnie w mojej krainie, a którego u Was, jak widzę, nie ma. Zacznijmy od tego, co potrafisz najlepiej. Widzę że masz niezliczoną ilość nóg. To, jak się poruszasz, z jaką zwinnością i sprytem to robisz, jest naprawdę godne podziwu. Powiedz mi, kto Cię tego uczył?

-Uczył? Jak to uczył?! Nikt mnie tego nie uczył, po prostu chodzę sama z siebie, w ogóle nawet nie myślałam o tym by analizować to w ten sposób.. -Odpowiedziała stonoga.

Wtedy UMYSŁ snuł dalej swoją opowieść:
-Wiesz, to jest Twój talent, dar. Zapewne się z tym zgodzisz.. A ja, dzięki mojemu racjonalnemu i logicznemu myśleniu, mogę jeszcze bardziej usprawnić to, jak to robisz. Pozwól że chwilę przemyślę to, obadam budowę Twojego ciała, i wtedy przystąpimy do NAUKI.

Umysł myślał kilka chwil, analizował wszystko, w tym to, jak stonoga jest zbudowana i jak chodzi. Gdy już znał racjonalną i logiczną odpowiedź – przystąpił do swojego dzieła. Bardzo drobiazgowo tłumaczył stonodze wszelkie możliwe szczegóły jej anatomii i tego, jak poruszać poszczególnymi odnóżami.

Jednak im dalej szedł w swoich rozważaniach i naukach, tym bardziej stonoga gubiła się w praktyce. Po ich zakończeniu sama była zdziwiona tym, że praktycznie nie potrafi już chodzić. Taki nawał wiedzy teoretycznej sprawił, że co rusz gubiła kroki. Pojawiło się coś, czego wcześniej nigdy nie robiła – ANALIZOWANIE. Zamiast chodzić zwinnie i spontanicznie, analizowała dosłownie każdy, nawet najdrobniejszy ruch odnóży. I to powodowało, że gubiła i myliła kroki. Było to dla niej bardzo dziwne, przecież miała wiedzę teoretyczną o chodzeniu, którą przekazał jej UMYSŁ.

Minęło dużo czasu, zanim zszokowana stonoga nauczyła się znowu chodzić. Jednak już nigdy nie uzyskała dawnej sprawności. Jej chód przypominał teraz chód paralityka. Musiała non stop ANALIZOWAĆ każdy krok, i to pochłaniało lwią część jej energii. Wtedy pojawiło się coś, czego nigdy nie odczuwała – LĘK. Czy sobie poradzę w takim stanie? Czy będę w stanie zapewnić sobie żywność i byt? Czy poradzę sobie w świecie, który jest tak nieprzyjazny i trudny?

Zrezygnowana stonoga powiedziała wtedy UMYSŁOWI:
-Coś Ty najlepszego mi zrobił?! Wcześniej wszystko wychodziło mi spontanicznie, niczego nie musiałam analizować i nie towarzyszył mi LĘK. Było mi tak lekko i przyjemnie. A teraz?

UMYSŁ odpowiedział:
-Najważniejsze jest to, że teraz umiesz myśleć racjonalnie i logicznie. Skosztowałaś też owocu z drzewa, które rośnie w mojej krainie, i on Cie odmienił. Poznałaś odpowiedzi na pytania, tak jak obiecałem. Rozwijaj więc swoje nowe umiejętności. Myśl racjonalnie i logicznie.

I tak minęły niezliczone eony czasu. Pamięć o tym wydarzeniu zatarła się już niemal zupełnie. Przetrwała jedynie w bardzo zniekształconych legendach, które zostały prawie zupełnie wypaczone przez ząb czasu. Potomkowie stonogi z lasu o nazwie EDEN rozeszli się po bezkresach całej Ziemi. Od tamtej pory aż do teraz przez cały ich żywot towarzyszyli im dwaj wierni towarzysze. Mianowicie: UMYSŁ i LĘK.

Pewnego dnia do kilku pra-potomków stonogi udręczonych LĘKIEM i szaleństwem UMYSŁU podszedł pewien mądry i spokojny ktoś. Miał cyniczny uśmieszek na ustach, ale jednocześnie spokój i łagodność w oczach.

-Ej, znamy się? Zapytali potomkowie stonogi.
-Znamy się właściwie od zawsze..
-Kim więc jesteś i skąd przybywasz?
-Jestem DUCH i przybywam z bardzo, bardzo daleka..
-Z jak dalekiej krainy przybywasz? Z tak daleka, że nie da się już uciekać dalej?
-Z jeszcze dalszej.. A teraz słuchajcie mnie uważnie..

Autor: Jarek Kefir

Witam!:) Moja strona funkcjonuje dzięki darowiznom. Ten system zapewnia niezależność od różnych opcji politycznych i wszelkich „reklamodawców.” Nie jestem zrzeszony z żadną partią, ideologią ani organizacją. O funkcjonowanie bloga i poszerzanie wiedzy dbam sam. Możesz wesprzeć moją, ale także i Twoją stronę, i tym samym czynnie uczestniczyć w jej rozwoju i w rozpowszechnianiu cennych informacji. Z pewnością da to dobre owoce. Dołącz więc do grona twórców!
–Poniżej opisałem, jak to zrobić, link:
https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

DUCHOWOŚĆ: JESTEŚMY ISTOTAMI O NAJWYŻSZYM POTENCJALE WE WSZECHŚWIECIE, TO MY JESTEŚMY BOGAMI

Duchowość: jesteśmy istotami o najwyższym potencjale we wszechświecie, to my jesteśmy Bogami!

duchowość prawdziwaZapraszam na wykład dr Nelly Radwanowskiej o tym, co miało się rzekomo wydarzyć 28 września 2015 roku. Miało zostać odciętych kilka linii czasowych na Ziemi, a sama planeta ma przejść transformację. Oczywiście, będą to dwie „Ziemie” w jednej. Rozdzielenie to już trwa, światy te będą istnieć równolegle, tuż obok siebie.

Dla mnie jest tam trochę new age’owskiego romantyzmu, ale nie szkodzi. To, co ta pani tam mówi, można tam przecież zaobserwować codziennie. Rozpadające się, zdezaktualizowane, gnijące i skompromitowane systemy, ideologie, religie. I ich apostołowie.

Ja widzę to nieco inaczej. Patrzę na czas i ewolucję świadomości globalnej z innej perspektywy. Nicolas Gomez Davila pisał, że kontrrewolucjoniści liczą czas w tysiącleciach. Ja nie jestem kontrrewolucyjnym konserwatystą. Jednak również liczę czas w tysiącleciach, a nawet eonach.

Jesteśmy pojedynczymi neuronami mózgu globalnego liczącego 7 miliardów neuronów „ludzkich” i jeszcze więcej miliardów neuronów innego rodzaju. Świadomość narodu, świadomość cywilizacji i w końcu świadomość globalna, uczy się i ewoluuje bardzo powoli.

Stąd mówi się o tym, że Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy. To my, a raczej nasz egoizm chce zmian rewolucyjnych, nagłych, prorokowanych przez new age. Owszem, dopuszczam możliwość pewnego rewolucyjnego skoku, jak w poniższym nagraniu video. Ale musimy wiedzieć, że Ziemia jest planetą stosunkowo młodą. Mamy miliardy dusz noworodków i dusz niemowlęcych.

One nic nie umieją i mają się uczyć okiełzania podstawowych, zwierzęcych instynktów i pragnień. O duchowości nie może być nawet mowy. Tylko i wyłącznie drugs, sex, rock ‚n’ roll i nic poza tym. Kto wie, może zmiany na które czekamy, nie odbędą się rewolucyjnie (szybko, za naszego życia), ale ewolucyjnie, np w ciągu 800.000 lat? Czytaj dalej „DUCHOWOŚĆ: JESTEŚMY ISTOTAMI O NAJWYŻSZYM POTENCJALE WE WSZECHŚWIECIE, TO MY JESTEŚMY BOGAMI”

KOFEINA ZABIJA NAS NA RATY! „BYLIŚMY OKŁAMYWANI PRZEZ LATA”

Czy kawa szkodzi? Czy kofeina jest niezdrowa?! To bardzo ważne, ale prawdopodobnie tego nie wiesz!

Zapraszam Cię na szokujący w swej wymowie artykuł Henry Makowa o szkodliwości kofeiny i kawy. Jest to substancja o wiele bardziej szkodliwa, niż się mówi o tym powszechnie. Można śmiało zaryzykować tezę, że ta substancja zabija Cię na raty, niemal niezauważalnie, i całe rzesze ludzi doprowadziła do kalectwa i przedwczesnej śmierci.

[AKTUALIZACJA] Artykuł który Ci proponuję jest z 2015 roku. Zapraszam Cię także na zapoznanie się z nowymi wieściami o szkodliwości kofeiny zawartej m.in. w kawie. Link do nowego artykułu poniżej:
Czy kawa szkodzi? Jesteśmy okłamywani a szokujące skutki uboczne są ukrywane!

Kofeina jest de facto toksyną produkowaną przez rośliny w celu obrony przed owadami. Szybko paraliżuje ona ich układ nerwowy. U ludzi działa ona nieco inaczej. Już jedna filiżanka kawy zwiększa stężenie adrenaliny (hormonu stresu) o 200%, jak i zwiększa poziom kortyzolu (jeszcze gorszego hormonu stresu) o 30%.

czy kawa szkodzi

Kawa szkodzi podwyższając hormon stresu – kortyzol

Nadmiar kortyzolu to jedna z wielu cywilizacyjnych plag zdrowotnych trapiących ludzkość. Wyniszcza nie tylko ciało, ale także psychikę i umysł. Kortyzol jest antagonistą życiodajnego hormonu – DHEA. A więc oznacza to, że wzrost kortyzolu powoduje automatyczny spadek hormonu młodości, jakim jest DHEA.

Pobudzenie, jakie odczuwamy po kawie, to nic innego, jak wprowadzenie organizmu w stres. Nie jest to pobudzenie takie jak np po amfetaminie czy kokainie. Nie jest ono oparte o neuroprzekaźniki pobudzające (dopamina i serotonina). Ale jest oparte o hormony stresu i strachu.

czy kawa jest szkodliwa

Teorie.. Czy kawa ogranicza odczuwanie strefy duchowej?

Dodatkowo już kilka razy spotkałem się z opinią, że kofeina ogranicza.. doznawanie sfery metafizycznej, duchowej. Nietrudno się temu dziwić, bo to, co na dole (ciało, neuroprzekaźniki) jest też w środku (umysł, psychika) i na górze (metafizyka). Gdy mamy full hormonów stresu w sobie, nie doświadczymy pełni transcendencji.

Będziemy mieli kłopoty w medytacji, jodze. Ale nie tylko. Bowiem kofeina powoduje uzależnienie i w konsekwencji, znaczne spadki energii. Powoduje wyczerpanie organizmu. Wypłukuje z niego witaminy i minerały.

kawa szkodzi

Szkodliwość kawy: medyczne oszustwo?

Przyczynia się do depresji, a także, niestety, schizofrenii. Bowiem wzrasta ilość metabolitu adrenaliny – adrenochromu. Adrenochrom działa jeszcze bardziej destrukcyjnie niż adrenalina. Bowiem atakuje mózg, działa halucynogennie.

Czy możliwe jest, że mamy do czynienia z kolejnym, wielkim medyczno-spożywczym oszustwem? I to takim jak ukrywanie rzeczywistej szkodliwości różnych produktów farmaceutycznych i spożywczych? Wszystko wskazuje na to, że tak. Zachęcam Cię do odstawienia kawy! 🙂

kofeina jest szkodliwa

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

Wstęp: Jarek Kefir

  

Kawa szkodzi, a kofeina nie dodaje energii. Skutki uboczne to stres, bezsenność i wiele innych

Cytuję: „Ok, wiem, że ten artykuł nie będzie popularny. Większość z nas jest tak uzależniona od kofeiny, że nie chce o tym wiedzieć. Piszę o tym, bo kiedy światło dzienne ujrzała książka pt. Caffeine Blues, po prostu wiedziałem, że muszę ją przeczytać.

Kilka lat temu uświadomiłem sobie, że kawa jest o wiele gorsza od tego, co nam powiedziano, gdyż zauważyłem, iż mam ból artretyczne w nadgarstku w przeciągu 10-20 minut po wypiciu cappuccino!

Książka nie mówi o tym, jak zła jest kawa, ale mówi, jak dobrze bym się czuł, gdybym nie dostarczał organizmowi kofeiny przez dwa miesiące. Na przykład nie miałbym uczucia zmęczenia, które miałem w poranki.

Biznes kofeinowy ukrywa prawdę o szkodliwości kawy

Napisana przez Stephena Cherniske – dietetyka klinicznego – „Coffeine Blues” – jest bardzo łatwa do przeczytania i przekonująca. Uświadomiłem sobie, że kofeina nie daje energii, w rzeczywistości – jest główną przyczyną braku energii.

Cherniske przebrnął przez tony informacji na temat kofeiny i zaczął dostrzegać, że świadomie lub nieświadomie, prawie każdy badacz wychodzi z założenia, że kofeina jest w porządku. Czemu? Prawdopodobnie dlatego, że oni sami są zależni od kofeiny.

Kofeina jest w kawie, czarnej herbacie, zielonej herbacie, herbacie wu-yi, „zdekofeinizowanych” kawach i herbatach, czekoladzie, coli, wielu napojach gazowanych, niektórych lekach, guaranie, „energy” drinkach i chuppa-chupsach.

3/4 filiżanki:
– kawy z ekspresu ma ok. 120 mg kofeiny,
– czarnej herbaty ma ok. 70 mg kofeiny,
– zielonej herbaty ma ok. 35 mg kofeiny,
– najpopularniejszej coli ma ok. 45 mg kofeiny,
– Mountain Dew ma ok. 54 mg kofeiny.

Kofeina to naturalna toksyna roślinna, dlatego kawa szkodzi!

Kofeina jest produkowana przez więcej niż 80 gatunków roślin. Powodem może być przeżycie. Jak się okazuje, kofeina jest używana przez rośliny jako pestycyd. Kofeina jest uważana za nieszkodliwą, gdyż jest w szerokim użyciu. Dr William Dement w swojej książce pt. „The Promise of Sleep” powiedział, że jeśli kofeina byłaby przedstawiona dziś, to nie byłaby wprowadzona do użycia.

Broszura o nazwie: „Co należy wiedzieć o kofeinie” opublikowana przez International Food Information Council (IFIC) z Waszyngtonu CD, była dostępna w szpitalach i innych terenach związanych z medycyną. Po wielu telefonach, Cherniske ostatecznie dostał listę „kibiców” IFIC. Zaliczali się do nich Pepsi, Coca-Cola, M&M, Nutrasweet, Nestle i Hershey – wszyscy mają kofeinę w swoich napojach i pokarmach.

„Partnerzy” IFIC to także takie grupy, jak National Association of Pediatric Nurses oraz Children’s Advertising Review Unit of the Council of Better Business Bureau Inc. Broszura mówi, że „kofeina jest normalnie wydalana w przeciągu kilku godzin po spożyciu”. W rzeczywistości, tylko 1% jest wydalane. Pozostałe 99% ma ulec detoksykacji przez wątrobę. Detoksykacja jednej filiżanki kawy może trwać 12 godzin.

Wiele badań o kawie i nadciśnieniu było błędne, bo badani zaniechali picia kawy tylko przez jeden lub dwa tygodnie. Powrót do normalnego poziomu hormonów stresu zajmuje o wiele więcej tygodni.

Okres „połowicznego zaniku” narkotyku to czas, który jest potrzebny, by usunąć z organizmu połowę dawki. Kofeina to narkotyk. Okres połowicznego zaniku pojedynczej dawki kofeiny wynosi od 3-12 godzin.

Kofeina i kawa powodują stres, zamiast dodawać energii

Kofeina powoduje stres. Pojedyncza dawka 250 miligramów kofeiny pokazała wzrost hormonu stresu – adrenaliny – o ponad 200%.

Kofeina powoduje klasyczną reakcję walki lub ucieczki, która jest przeznaczona do wydarzeń, które zdarzają się tylko czasami (np. gdy lew cię goni). Teraz, my stawiamy się w takiej sytuacji codziennie, przy użyciu kofeiny. W rezultacie nieużyty cukier i tłuszcz dostają się do krwiobiegu. Cukier powoduje więcej stresu. Tłuszcz zatyka tętnice. System trawienny zostaje spowolniony lub się zamyka.

Nie tylko kofeina jest uzależniająca, zachęca ona również do innych substancji uzależniających, jak nikotyna.

Kofeina nie dodaje energii. Stymuluje tylko układ nerwowy i nadnercza. To nie energia, to stres. „Energia”, którą myślisz, że masz od kofeiny, to po prostu pożyczka z nadnerczy i wątroby, a odsetki, które musisz spłacić, są bardzo wysokie.

Stres jest ważnym czynnikiem w takich zaburzeniach, jak lęk, bezsenność, depresja, wrzody, reumatoidalne zapalenie stawów, ból głowy, hipoglikemia, astma, opryszczka, nadciśnienie i choroby serca. A szpitale dają swoim chorym kawę lub herbatę, które dostarczają ciału stresu.

Spożycie kofeiny prowadzi do deficytu DHEA. DHEA to nasz hormon witalności. Zmniejszony poziom DHEA jest przyczyną starzenia. Kofeina to narkotyk prowadzący do starzenia się.

Skutki uboczne kofeiny zawartej m.in. w kawie są szokujące!

Kofeina ma związek z wrzodami i zespołem nadwrażliwości jelita grubego. GABA jest wytwarzane w przewodzie jelitowym, w którym to uspokaja lęk i stres. Kofeina zaburza prawidłowy metabolizm GABA.

Kofeina zaburza sen. Głęboki sen jest kluczem do dobrego zdrowia. Jeśli kofeina znajduje się w twoim krwiobiegu, jest mało prawdopodobne, że kiedykolwiek doświadczysz głębokiego snu.

Kofeina o każdej porze dnia może powodować problemy ze snem, zwłaszcza jeśli jesteś pod wpływem stresu.

Niedożywienie jest jednym z najbardziej oczywistych skutków spożywania kofeiny.

Jedna filiżanka kawy może zmniejszyć wchłanianie żelaza z posiłku nawet o 75%.

Ludzie nie rozwijają tolerancji na efekty lękowe spowodowane kofeiną. Przeciwnie, ludzie po prostu przyzwyczajają się do uczucia stresu, drażliwość i agresywności.

Kofeina przyczynia się do depresji w ściśle określony sposób. Jest to szczególnie z powodu efektu cofnięcia, który może powodować bóle głowy, przygnębienie i zmęczenia.

Dlaczego warto odstawić kawę jak i odstawić inne źródła kofeiny?

Cherniske poinformował, że 90% ludzi, którzy przyszli do niego, gdyż cierpieli na depresję i odstawili kofeinę zupełnie na 2 miesiące, zgłosili potem, że depresja odeszła.

Studenci z całego świata nie tylko stosowali kofeinę do walki z sennością, ale również wierzyli, że to pomoże poprawić ich wyniki na egzaminach. Solidne badania jednak pokazują, że tak mało kofeiny, jak 100 miligramów (jedna filiżanka kawy, dwa kubki cola), może spowodować znaczny spadek zapamiętywania i rozumowania.

Umiarkowani kawiarze z wysokim poziomem cholesterolu miały siedem razy większe ryzyko zawału serca, a ci, którzy piją najwięcej kawy, mieli osiemnaście razy większe ryzyko zawału serca, aniżeli osoby w ogóle nie pijący kawy.

Kofeina wyczerpuje twoje zapasy tiaminy i innych witamin z grupy B, wapnia, magnezu, potasu, żelaza i cynku. Kofeina zwiększa utratę wapnia i ryzyko wystąpienia osteoporozy.

Podejmij wyzwanie! Większość ludzi nie ma pomysłu, jak będzie wyglądać ich życie bez kofeiny i hormonów stresu, które krążą w ich żyłach.”

Tłumaczenie: Girion
Źródło oryginalne: HenryMakow.com
Źródło polskie: UderzwFalsz.wordpress.com

.

jarek kefir

Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz ciężki i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:
Na konto bankowe:

Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
Tytułem: Darowizna
Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:

Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282
Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek: