REKLAMY TO WROGIE PROGRAMOWANIE TWOJEGO UMYSŁU! DAŁEŚ SIĘ NABRAĆ?!

Emisja pierwszej polskiej reklamy miała miejsce w latach 80, jeszcze w okresie PRLu. Reklamowano tak preparat chemiczny na karaluchy i inne insekty zwany „Prusakolep” [LINK].

Obecnie reklama jest podstawą handlu. Bez reklamy nie ma sprzedaży, chyba że chodzi o produkty, których nie trzeba reklamować, bo i tak się sprzedają. Np chleb, mleko, masło itp. Czy widziałeś kiedykolwiek reklamy chleba czy masła? No właśnie.

telewizja

Reklama sama w sobie jest manipulacją. Ona od początku musi taka być. Ma przesadnie uwypuklić zalety i ukryć wady. Ale mało tego – reklama praktycznie zawsze odwołuje się do silnych emocji.

Zagrożenie? Przecież wirusy to coś strasznego i zagrażającego życiu! Musisz się zaszczepić na grypę czy pneumokoki, choć to są choroby stosunkowo niegroźne i powszechne! Niezależność, pokazanie swojego „ja”, drapieżność, odwaga? Tak są skonstruowane reklamy samochodów. No i męskość, samochód to przecież męskość!

Przeziębienie, grypa, kaszel, katar? Bez obaw, w reklamach cudowne trzyskładnikowe lekarstwa leczą w około 2,5 sekundy! Co z tego, że tak naprawdę do dziś nie ma leku na przeziębienie, i swoje trzeba odchorować, a wszelkie „gripeksy” ledwie maskują objawy. I tak i tak kaszlesz, siorbiesz nosem jak lokomotywa i czujesz się jak zdechły pies. Podświadomość chwyta takie reklamowe treści i bierze je za pewnik!

Jakie meble chcesz kupić? Meble mają służyć rodzinie, najlepiej latami, więc kupisz je w sklepie, którego reklamy są aż do porzygu familijne!

Celem reklamy jest działanie na podświadomość. W reklamie nie zobaczysz merytorycznej informacji o składzie produktu, jego działaniu, itp. Zobaczysz za to radosnych, wesołych, uśmiechniętych ludzi. Tło reklamy będzie słoneczne, zielone, żywe, zajebiste. Lato, natura, krajobrazy, najlepiej jakieś palmy lub góry. Będzie dużo emocji. Bardzo dużo.

Samochód mknący po przestworzach, czy cudowna tabletka na grypę która umożliwi ojcu pójście na mecz syna. Będzie też powiązanie produktu z jakąś pozytywną cechą charakteru lub z czymś, co jest powszechnie pożądane. Cudowną niedziałającą tabletkę na grypę biorą tylko zwycięzcy czy też troskliwi ojcowie! A ten wspaniały samochód kupują niezależni, silni mężczyźni. I tak dalej.

Z socjotechniką, inżynierią społeczną czy Public Relations mamy do czynienia wszędzie, w każdej dziedzinie życia. W Polsce która jest potężnym rynkiem zbytu dla farmacji, koncerny farmaceutyczne zatrudniają sztaby psychotechników i mają własne studia filmowe niczym te z Hollywoodu. Służy to oczywiście produkcji reklam. Najbardziej „rozchwytywany” jest czas w godzinach 19:30 – 21:30. To właśnie wtedy miliony Polaków zasiadają przez TV w oczekiwaniu na telenowele.

I właśnie w tym czasie emitowane są najbardziej psychomanipulacyjne reklamy. Same telewizje wycwaniły się, by podczas aż 15-minutowego oczekiwania na telenowelę przykuć uwagę widza, chwilowo wyrwać go ze snu. Otóż co dwie reklamy telewizja emituje kilkusekundową zajawkę z melodią z serialu. Pojawia się plansza „Zapraszamy na naszą telenowelę o 20:15” i ta specyficzna melodia „nana nana na na”.

Widz zajęty np rozmową, kolacją czy czytanie gazety, jest nagle wybijany ze stanu pół-snu przez tę melodię, bo myśli, że zaczyna się serial. I wtedy co kilku sekundach emisji tej planszy i tej melodii, emitowane są następne dwie reklamy. Jest to strategia nowa, takie „zastrzyki czujności” w postaci tej melodii z telenoweli, podawane co jedną minutę lub co półtorej minuty, czyli co dwie reklamy.

Wszyscy jednak mówimy, że reklamy na nas nie działają. No przecież my nie jesteśmy takimi lemingami czy telewizyjnymi zombie, prawda? Nie jesteśmy bezmózgami! Ja w takim razie zapytam Ciebie, ile w domu masz produktów, które są powszechnie reklamowane? Ile z nich jest naprawdę lepszej jakości? Ile z nich można by zastąpić produktami polskimi, które nie są reklamowane, ale nie ustępują jakością? Nie namawiam do kupowania jakichś podróbek czy najtańszych produktów, ale namawiam do zdrowego rozsądku.

Zapraszam Cię do obejrzenia filmu video poświęconego manipulacji w reklamie:

Autor: Jarek Kefir

.

jarek kefir

Czy wiesz, że tylko jedna na 4000 osób odwiedzających moją stronę wspiera jej istnienie finansowo, poprzez darowiznę? Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz ciężki i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:

Na konto bankowe:
Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
Tytułem: Darowizna

Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek:

CZY KARMA NA PEWNO WRACA?! ZASKOCZĘ CIĘ, ALE.. CZYLI O TYM, CO POMIJANE I UKRYWANE W DUCHOWOŚCI

Duchowość i jej tajemnice. Czy prawo karmy działa? Czy karma zawsze wraca? I tak, i nie..

Koncepcja prawa karmy jest zakorzeniona w wielu systemach wierzeń. Buddyzm, hinduizm, jak i nowa religia, która niedługo zastąpi chrześcijaństwo – czyli new age, posiłkują się doktryną karmy. Nawet ludzie określający się jako katolicy lub Żydzi są wewnętrznie przekonani, że karma istnieje. Tak.. Karma, choć w okrojonej wersji, jest także fundamentem doktryny chrześcijańskiej. Polega ona tam na przeświadczeniu, że to co zrobiłeś złego lub dobrego, wróci do Ciebie.

Ogólnie, w niebie ma obserwować nas jakiś siwy dziadek z brodą, i za dobre nagradzać, a za złe karać. Takie myślenie jest niczym innym, jak reliktem naiwnego, dziecięcego umysłu. Który Boga, Architekta Wszechświata, postrzega jakby to był tata lub mama grożąca paluszkiem i stawiająca dziecko nie chcące zjeść obiadu do kąta. „Pamiętaj słowa matki – zjedz chociaż mięso, zostaw ziemniaczki?” Nie.. To tak nie działa, naprawdę. Pora wydorośleć także mentalnie i duchowo.

Są jednak pewne fakty o których zwolennicy prawa karmy nie mówią. Lub boją się o nich mówić.. Otóż w religiach wschodu karma nie jest związana z uczynkami. Ale jest związana z myślami, emocjami, stanem energetyki organizmu. Złe myśli i złe emocje uruchamiają złą karmę, a więc złe wydarzenia w naszym, życiu. Istotnie, jest to potwierdzeniem tego, co piszą najwybitniejsi uduchowieni ludzie naszych czasów. Postrzeganie karmy jako wynikającej z uczynków, dobrych lub złych, jest europejską, chrześcijańską interpretacją.

karma wraca

Prawdziwe duchowe prawo karmy, czyli to nie do końca tak

Zła karma powstaje ze złych emocji i myśli, czyli:
-nienawiści, zawiści, zazdrości;
-poczucia niespełnienia życiowego, niespełnionych, panicznych pragnień, odczucia życiowego kieratu, niezaspokojonej zachłanności i chciwości. Jest to związane z lękiem przetrwania – najpotężniejszym i najbardziej niszczącym ludzkim lękiem;
-poczuciem winy jak i wyrzutami sumienia które są non stop i bezproduktywnie wałkowane. Jeśli jest poczucie winy, to podświadomość prędzej czy później doprowadzi Cię do kary;
-rozpaczy, depresji, narzekania, negowania;
-skupiania się na negatywach zamiast na pozytywach. Krytykowanie zamiast poszukania czegoś co można pochwalić. Skupianie się na tym, czego nie lubisz, zamiast na tym, co daje Ci radość;
-kierat dnia codziennego, bez podążania za pasją i porywami serca;

karma

Człowiek niespełniony szuka wytłumaczenia swej sytuacji, np w postaci prawa karmy

Cytat: „Człowiek pozbawiony szczęścia utyskuje na swój los: dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe? Jeden ma wszystko w nadmiarze, a inny wciąż klepie biedę. Jednemu wszystko przychodzi z łatwością, a inny bez rezultatów kręci się niczym wół w kieracie. Jednego natura obdarza urodą, umysłem i siłą, a inny, nie wiadomo za jakie grzechy, przez całe życie nosi etykietę człowieka gorszej kategorii. Skąd bierze się taka niesprawiedliwość? Dlaczego życie, nie mające w swej różnorodności granic, nakłada jakieś ograniczenia na określone grupy ludzi? Czym zawinili ci, którym się mniej szczęści?

Człowiek „gorszej kategorii” czuje się urażony, jeśli nie wściekły, i próbuje znaleźć, choćby dla samego siebie, jakieś wytłumaczenie swej gorszej pozycji. I wówczas pojawiają się najróżniejsze doktryny typu kary za grzechy w poprzednich życiach. Można by pomyśleć, że Bóg nie ma lepszego zajęcia niż wychowywać niesumienne dzieci, i przy tym, mimo swej wszechmocy, ma z tym procesem wychowawczym kłopoty. Zamiast tego, by odpłacać grzesznikowi za życia, Bóg z jakiegoś powodu odkłada karę na potem, chociaż karać człowieka za to, czego ten nie pamięta nie ma żadnego sensu.

Jest jeszcze inna wersja wyjaśniająca nierówności, która daje nadzieję, że obecnie cierpiący niedostatek otrzymają szczodrą rekompensatę, lecz znowu: albo w niebiosach, albo w kolejnym życiu. Jak by nie było, wyjaśnienia tego typu nie są w pełni zadowalające. Nieważne, czy istnieją poprzednie i przyszłe życia, czy nie. Człowiek bowiem pamięta i uświadamia sobie tylko jedno, teraźniejsze życie i pod tym względem jest ono jedyne.”
~Vadim Zeland

inwazja islamu

Prawo karmy? A co jeśli Bóg nie nagradza za dobro i nie karze za zło?

No i sprawa kolejna. Paradoks dobra i zła. Paradoks nagrody i kary za nie. Ludzie źli (kapitaliści, krwiopijczy przedsiębiorcy, politycy, bankierzy, skorumpowani prawnicy i urzędnicy, korpo-szczury) idą prosto przed siebie. Nie mają wątpliwości, wyrzutów sumienia, kochają ten świat jako źródło swojej przyjemności. Więc świat im oddaje to samo.

Ludzie dobrzy, empatyczni itp, są często pełni wątpliwości, obaw, wyrzutów sumienia. Więc mają różne dziwne przypadki, wypadki, upadki, wręcz niemożliwe do zaistnienia złe zbiegi okoliczności. Przypomnij sobie ile razy w ciągu życia widziałeś sytuację, jak ten świat wręcz uwziął się na tak dobrego człowieka. Mówiłeś wręcz sobie, że to aż niemożliwe, że to niesprawiedliwe że dobry człowiek ma stale rzucane kłody pod nogi. Ale nie zastanawiałeś się nad tym dalej.

Jaka jest tego przyczyna? Właśnie we wschodnim postrzeganiu karmy, które opisałem powyżej. Podczas gdy prawi i sprawiedliwi klęczący w kościele, są całe życie biedni i kopani po dupie – złoczyńcy opiewają w dostatki. Ale jest dobra wiadomość. Nie trzeba stawać się złoczyńcą by świat nie tylko zostawił nas w spokoju, ale wręcz nagradzał. Wystarczy nauczyć się tego jak działa świat. Przepracować traumy, lęki, kompleksy. stać się autemntycznie lepszym człowiekiem. A nie tylko na pokaz, we własnym egoistycznym mniemaniu, który jak wejdzie w związek, to zrobi partnerowi piekło. Bo znam takie przypadki.

Złoczyńcy, których ja nazwałem „dementorami”, są chronieni przez siły „ziemskiej” natury. Stąd są bezkarni w sensie prawa, jak i karmy, i odnoszą materialne sukcesy. Oni się tacy rodzą – jako drapieżnicy, idealnie przystosowani do ziemskiej natury. Która także jest drapieżna i nie znająca litości. Realizują założenia i cele tej natury, więc są przez nią chronieni. Z drugiej strony, chronieni i prowadzeni są także Ci „dobrzy”. Nie, nie przez naturę ziemską, ale przez naturę „kosmiczną”. Można powiedzieć, że przez „Boga”.

czy karma wraca

Chęć pokonania błędnego koła karmy wymaga pracy nad sobą

Dzisiejszych Sokratesów nikt nie skazuje na otrucie, ukrzyżowanie czy spalenie na stosie. Jeśli człowiek szczerze chce się uwolnić, jest przez system… chroniony. Ale od takiego człowieka jest wymagane dużo więcej – m.in. praca nad sobą. Jak i, co ważne – praca dla innych, na rzecz ludzkości. Czyli np dzielenie się wiedzą, uświadamianie ludzi. Tacy ludzie często nie mają łatwego startu, dopóki nie rozpoznają swojego przeznaczenia i nie zaczną pracy nad sobą.

W końcu i oni zaczynają odnosić sukcesy. Zasada, że im lepsze emocje, im lepsza energetyka, im większa duchowość – tym więcej sukcesów, także materialnych, obowiązuje także ich. Widzę to nawet po sobie. Bo podobne przyciąga podobne. Mentalność niedoboru, marazmu, ignorancji i narzekania, przyciąga biedę. Jak myślicie, dlaczego artyści, np taka Danuta Szaflarska, są na ogół radośni i żyją bardzo długo? Bo robią to, co lubią. Bo jako artyści nie słuchają chorego i nieszczęśliwego społeczeństwa, tylko idą własną ścieżką. To przyciąga sukcesy, także finansowe. I na tym fundamencie buduje się radość życia, które trwa na ogół długo.

karma (2)

To nie złe uczynki, ale poczucie winy podświadomie przyciąga karę

Cytat: „Ceną za poczucie winy zawsze będzie wymierzenie kary w tej czy innej postaci. Jeśli zaś poczucie winy nie występuje, kara również może nie zostać wymierzona. Niestety, poczucie dumy z powodu dobrego postępku także pociągnie za sobą wymierzenie kary, a nie nagrodę. Przecież siły równoważące muszą usunąć nadmierny potencjał dumy, a nagroda tylko by go nasiliła.

Wymuszone poczucie winy, czyli wniesione z zewnątrz przez „prawych” ludzi, rodzi potencjał podniesiony do kwadratu, ponieważ człowieka i tak dręczy sumienie, a tu jeszcze spada na niego gniew sprawiedliwych. I w końcu nieuzasadnione poczucie winy, związane z wrodzoną skłonnością do bycia odpowiedzialnym za wszystko, stwarza najwyższy nadmierny potencjał. W takim wypadku nie należy w ogóle odczuwać wyrzutów sumienia – przecież przyczyna jest po prostu zmyślona. Kompleks winy może solidnie zatruć życie, ponieważ człowiek bezustannie poddany jest działaniu sił równoważących, czyli wszelkim karom za wyimaginowane winy. Oto dlaczego funkcjonuje powiedzonko: „Bezczelność to drugie szczęście”.

Zazwyczaj siły równoważące nie ruszają ludzi, których nie dręczą wyrzuty sumienia. A przecież tak by się chciało, by Bóg karał złoczyńców. Zdawałoby się, że sprawiedliwość powinna tryumfować, a zło musi być ukarane. Jednak przyrodzie nieznane jest poczucie sprawiedliwości, mimo że brzmi to boleśnie. Przeciwnie, na  porządnych ludzi z wrodzonym poczuciem winy wciąż spadają kolejne nieszczęścia, a niegodziwym i cynicznym złoczyńcom często towarzyszy nie tylko bezkarność, ale też sukces.

Poczucie winy nieuchronnie rodzi scenariusz wymierzenia kary, przy czym dzieje się to bez wiedzy Twojej świadomości. Zgodnie z tym scenariuszem podświadomość doprowadzi Cię do kary. W najlepszym razie pokaleczysz się lub odniesiesz lekkie rany, albo pojawią się jakieś problemy. W najgorszym – może mieć miejsce nieszczęśliwy wypadek z poważnymi konsekwencjami. Oto do czego prowadzi poczucie winy. Niesie ono w sobie tylko zniszczenie i nie ma w nim niczego pożytecznego czy budującego. Nie ma sensu męczyć się poczuciem winy-to w niczym nie pomoże. Lepiej postępować tak, by potem nie mieć wyrzutów. A jeśli już się zdarzyło, że coś zrobiłeś nie tak, to wiedz, że bezsensowne i próżne męki nikomu na dobre nie wyjdą.”
~Vadim Zeland

prawo karmy

Karma to program w podświadomości, nic więcej

Staraj się dostrzec cuda w małych, codziennych sytuacjach, bo one są wszędzie, tylko tak często ich nie widzimy. Nie przejmuj się chwilowymi trudnościami – w nich też tkwi jakaś nauka i korzyść, często niedostrzegalna. Daj ludziom błądzić, szarpać się z życiem, popełniać jeden błąd za drugim, upadać tysiąc razy a potem tysiąc razy się podnosić. Niech robią te wszystkie głupie i destrukcyjne rzeczy. Ty nie musisz. Nie walcz z systemem i nie złość się na niego, on ma swoją rację bytu by ogarnąć tę planetę małp i słabo rozwinięte dusze. Ale wyjdź poza ten system, stań obok, stwórz sobie własny mini-system.

Zasada jest taka, że jeśli w coś wierzysz i uznajesz prawem woli, to będziesz temu podlegał. Jeśli wierzysz w karmę, to będzie ona sterować Twoim życiem. Poznałem kilku już ludzi, którzy znajomości z toksycznymi osobami tłumaczyli jakimiś więzami karmicznymi. Cierpieli, ale odejść – nie odchodzili. Jest trochę w tym prawdy. Bo człowiekiem o niskim poziomie świadomości, pełnym lęków i kompleksów, rządzi ten podstawowy program bazowy, wgrany każdemu a priori w procesie wychowania. Taki nieszczęsny człek stale więc trafia albo na facetów-dupków, albo na zimne suki. I / lub takich, jakie są podświadome projekcje jego rodziców.  I stale narzeka i rozpacza z tego powodu, że przyciąga złe sytuacje.

I oczywiście stale popełnia te same, szkolne wręcz błędy. Jednak w pewnym momencie ta zasada przestaje człowieka dotyczyć. Zamiast trafiać na złamasów – trafiasz, a raczej przyciągasz ludzi podobnych Tobie. A jak jakiś się trafi – od razu kasujesz go ze swojego życia. W pewnym momencie zyskujesz więcej wolnej woli i samoświadomości. Zaczynasz bardziej sterować swoim życiem. Prawo karmy, a raczej ten pierwotny program zainstalowany w podświadomości, ma coraz mniejszy wpływ.

globalna świadomość (2)

Żaden człowiek na Ziemi nie wie jak jest po śmierci i czym tak naprawdę jest duchowość

Jeszcze odnośnie życia pozagrobowego, koncepcji nieba czy karmy i reinkarnacji.. Wiecie jaka jest podstawowa wada każdej z tych teorii? Nikt, absolutnie nikt nie wie, jak jest po tej drugiej stronie. Ci bardziej domyślni już kumają, że poleganie na starożytnych pismach jest co najmniej bez sensu. Jednak nawet świadectwa śmierci klinicznej, świadectwa obcowania okultystów z istotami duchowymi, czy świadectwa mediów rozmawiających z duchami, nie dają ostatecznej odpowiedzi.

Jest to chyba najsilniej strzeżone tabu na Ziemi. W wyniku oświecenia można pozbyć się zupełnie strachu przed śmiercią.. Ale odpowiedzi dalej nie będzie. Jak myślicie, jaki jest tego cel? Więc tym bardziej nie wiemy czy karma działa po śmierci, w następnym życiu. Lub czy na obecne życie ma wpływ karma z poprzednich wcieleń. Z drugiej strony, ludzie często mylą pojęcie karmy z prawami świata i ich łamaniem.

Najnowsze i aktualne wpisy o duchowości znajdziesz w poniższych linkach:

Te pseudo duchowe teorie mogą doprowadzić do życiowej tragedii. Nie zatrać tego co najważniejsze!
Czy Twoje życie na pewno należy do Ciebie? Zniewolenie jest największe w historii Ziemi!
Przebudzenie ludzkości: to początek trudnej drogi, od której zależy nasze przetrwanie!
Strefa tabu: który sposób myślenia wybierasz? Poddańczy czy samodzielny?
Czy czeka nas szok przyszłości? Wyzwania i zagrożenia XXI wieku o których niewielu zdaje sobie sprawę

Autor: Jarek Kefir

Hej! Podobał Ci się ten artykuł? 🙂 Moim celem jest zwiększanie poziomu świadomości u Ciebie i u innych Czytelników. Im większa świadomość, tym szybciej nastąpią krajowe jak i globalne przemiany, bo prawdziwa rewolucja to ta wychodząca od zwykłych ludzi. Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę zachować niezależność i pisać o tym, co ukrywane i zakazane przez władze.

Niezależne media nie mają milionowych dochodów z prenumerat. W  dobie dominacji globalnych gigantów manipulacji musimy radzić sobie sami. Koszt utrzymania mojej strony na serwerze WordPress to równo 199 dolarów rocznie, do tego dochodzą też inne koszta. Moja działalność zależy m.in. od Twojego wsparcia. Polepszenie naszej mentalności i ewolucja ludzkości jest też w Twoich rękach. Link z informacją jak wesprzeć moje publikacje i demaskacje, tutaj: https://jarek-kefir.org/wsparcie/

 

Telewizja kłamie i manipuluje w zastraszający sposób. Ty też dałeś się nabrać?!

Każdy wie, że telewizja ogłupia, jednak mało ludzi zdaje sobie sprawę, jak daleko idzie jej ingerencja. Mało ludzi zdaje sobie także sprawę, jak to się dzieje, że przychodząc z pracy włączasz TV, skaczesz po kanałach i tak mija dobrych kilka godzin. W tym wpisie jak i w innych zalinkowanych tu przeze mnie wpisach, uchylę Wam rąbka tajemnicy.

Wcale nie chodzi tylko o kiepską jakość programów takich jak „Dlaczego ja„, „Pamiętniki z wakacji„, „Chłopaki do wzięcia” i innych. Ja i wielu moich znajomych czasami oglądamy te programy i nic nam się nie dzieje. Lubię obejrzeć odmóżdżające programy i seriale takie jak: Świat wg Kiepskich, Zdrady, Chłopaki do wzięcia, Rolnik szuka żony. No nie będę się z tym krył, bo wcale nie chodzi o to by stawać się jakimś oderwanym od społeczeństwa mnichem. A wręcz zawsze przestrzegam Was przed tym tak samo, jak przed typową ignorancją.

Nie chodzi tutaj także o zakłamanie wychodzące z ust polityków, dziennikarzy czy ekspertów. Popierają oni wszystko to, co jest bolączką naszego społeczeństwa. A więc poprawność polityczną (cenzurę), i nie ważne w którą stronę ideologiczną ona ingeruje. Ja śmieję się, wyszydzam i prowokuję obie strony debaty publicznej i wszędzie widzę ten sam mechanizm o nazwie: „NO ALE TEGO KRYTYKOWAĆ CI NIE WOLNO, NO JAK ŚMIESZ„. Z Żyda śmiać się nie wolno, z papieża nie wolno, z Anny Grodzkiej też nie, no i z kościoła też nie. Tylko zawinąć się w dywan i powoli czołgać w stronę cmentarza. Dalej: Ci systemowi politycy, dziennikarze itp popierają także inwazję islamsko-afrykańską, neoliberalizm i głodowe pensje (dyktat niemieckich i francuskich korporacji) itp.

Na marginesie, telewizja powoduje także betonowanie debaty publicznej. Są w Polsce jakby dwa ośrodki. Jeden z nich to cały ten lewacki, neoliberalny syf, oznaczający poddaństwo i robienie laski byle szwabowi i jego korporacji. Poprzez manipulacje ekonomiczne sprowadzili nasz kraj do kolonii, a 3/4 Polaków do roli taniej, niewolniczej siły roboczej. Ale drugi wcale nie jest ani trochę lepszy. Czym jest bowiem kościelno-smoleński konserwatyzm? Taki sztuczny podział utrzymywany dzięki konsensusowi medialnemu, powoduje to, że ludzie normalniej myślący są na uboczu debaty publicznej, na marginesie, jako wyklęci.

Na pewno nie jest mi po drodze z tymi, którzy doprowadzili do gospodarczej zagłady naszego kraju, do głodowych pensji, do poddaństwa Merkel, Niemcom i ich kapitałowi. Ale z drugiej strony.. Ci którzy przed każdą uroczystością każą odczytywać apel smoleński, i którzy zamiast sprawami ważnymi, interesują się zarodkami i płodami.. To też nie moja bajka, no kurwa no. A jedyne co od nich popieram to ukrócenie złodziejstwa i program socjalny. No ale to wciąż za mało. Dlatego takich jak ja nie ma kto reprezentować.

telewizja

Jest też inna sprawa. Mnóstwo ludzi popierających mniejsze i czasami normalniejsze partie polityczne non stop zadaje sobie pewne pytanie. Brzmi ono: dlaczego ludzie wciąż głosują albo na PO, albo na PiS, albo na SLD, albo na klon PO – Nowoczesną. Przytoczę najpierw pewną anegdotę z mojego życia wziętą. Miałem takiego znajomego, który narzekał i wkurwiał się, że jego samochodowe radio gra chujową muzykę. Poradziłem mu, żeby zamiast Zetki którą słuchał, odszukał częstotliwość Eska Rock i na nią przełączył. Wiecie co on mi odpowiedział? Że nie chce mu się gmerać w ustawieniach radia, że Radio Zet ma ustawione jako domyślne, że naciska jeden guzik i mu gra.

I analogicznie jest w przypadku partii politycznych. Ludzie głosują na te, które są najbardziej widoczne w telewizji. Bo nie chce im się poszukać informacji o innych partiach. Naciskają jeden guzik, włączają im się albo „Fakty” TVN albo „Wiadomości” TVP1, i głosują albo na PO, albo na PiS. Jest to więc dużo prostsze niż myślisz. Gdyby Kukiz’15, Razem, PRiGCz (Tanajno) czy frakcja Ikonowicza byłyby tak samo eksponowane jak PO, PiS, SLD – to miałyby dużo więcej głosów. To ujawnia, jak bardzo prostolinijne i prymitywne jest myślenie społeczeństwa. To nieprawda że ludzie są głupi. Oni są dużo głupsi niż myślisz.

To jednak wcale nie wszystko.. Bowiem manipulacja telewizyjna idzie znacznie dalej niż to co powyżej przedstawiłem. Sięga ona rdzenia naszego jestestwa – podświadomości. Czyli jak zawsze wracamy do tego, co jest praprzyczyną, genezą. Do podświadomości i jej oprogramowania.

Socjotechnika, inżyniera społeczna i sztuczki z zakresu NLP to fundament mediów. Znowu wracamy do tego, co pisałem powyżej o manipulacjach polityków, dziennikarzy i ekspertów. Korzystają oni z tej nomen omen pożytecznej wiedzy na potęgę. Kampania wyborcza z 2007 roku którą wygrała Platforma Obywatelska, była kampanią wzorowo przygotowaną. Wygenerowano wtedy szereg zupełnie nowych konstruktów mentalnych, które straszą niczym zombie do dziś, i powodują podziały. Stworzono m.in. kastę lemingów po to, by ludzie nie zauważyli, jak bardzo są wyzyskiwani przez kapitalistów. A oni wcale takimi krezusami nie są – są takimi samymi niewolnikami za miskę ryżu, tylko zarabiają na tych call-centrach troszkę więcej. Kampania z roku 2015 to czas, gdy polityczna konkurencja – PiS – odrobiła częściowo lekcję o nazwie socjotechnika i wygrała wybory.

O tym jak wpływa telewizja na nasze postrzeganie i psychikę, pisał znany myśliciel i filozof, Eckhart Tolle:

Cytuję: „Dla milionów ludzi na całym świecie oglądanie telewizji jest ulubioną czynnością wykonywaną w wolnym czasie – a raczej bezczynnością. Przeciętny Amerykanin, zanim skończy sześćdziesiątkę, spędza piętnaście lat na wpatrywaniu się w ekran telewizyjny. W innych krajach liczby są podobne. Wiele osób twierdzi, że oglądanie telewizji „relaksuje”. Poobserwuj siebie uważnie, a przekonasz się, że im dłużej ekran telewizora jest obiektem twojej koncentracji, tym bardziej twoje myślenie zanika i przez długie chwile patrzysz na talk-show, teleturnieje, seriale komediowe, a nawet na reklamy, nie wytwarzając w swym umyśle prawie żadnej myśli. Nie tylko zapominasz o swoich problemach, ale na pewien czas uwalniasz się od samego siebie – a cóż może bardziej relaksować?

Czy zatem wskutek oglądania telewizji powstaje przestrzeń wewnętrzna? Niestety nie. Chociaż przez dłuższy czas umysł nie wytwarza myśli, to łączy się on z procesem myślenia obecnym w programie telewizyjnym. Łączy się z telewizyjną wersją umysłu zbiorowego i zajmuje się myśleniem jego myśli. Twój umysł pozostaje nieaktywny tylko w tym sensie, że nie produkuje myśli. Stale jednak absorbują go myśli i obrazy płynące z telewizora. Wywołuje to w nim podobny do transu bierny stan podwyższonej wrażliwości, przypominający stan hipnozy. Dlatego telewizja może służyć do manipulowania „opinią publiczną”; wiedzą o tym zarówno politycy i różne grupy nacisku, jak i producenci reklam, i zapłacą miliony, by wpędzić cię w ten stan receptywnej nieświadomości. Chcą, aby ich myśli stały się twoimi, i zwykle im się to udaje.

A więc gdy oglądasz telewizję, skłonny jesteś opadać poniżej myślenia, a nie wznosić się ponad nie. Pod tym względem telewizja ma wiele wspólnego z alkoholem i narkotykami. Chociaż odciąża cię od myślenia, płacisz za to wysoką cenę, jaką jest utrata świadomości. Podobnie jak narkotyki, silnie uzależnia. Sięgasz po pilota, by wyłączyć telewizor, lecz zamiast tego zaczynasz przeszukiwać wszystkie kanały. Mija pół godziny lub godzina, a ty nadal oglądasz i nadal przerzucasz kanały. Przycisk wyłączający to jedyny, którego twój palec zdaje się nie móc dotknąć. Ciągle patrzysz w ekran, zwykle nie dlatego, że coś ciekawego przyciąga twoją uwagę, ale właśnie dlatego, że nie ma nic interesującego do oglądania. Gdy już zostaniesz „złowiony”, wówczas im bardziej jest to trywialne, im bardziej bezsensowne, tym silniej uzależnia. Gdyby to było ciekawe, skłaniało cię do refleksji, to znów pobudziłoby twój umysł do myślenia, które jest bardziej świadome i dlatego bardziej wskazane niż trans wywołany telewizją. Wtedy twojej uwagi nie pochłaniałyby już całkowicie obrazy na ekranie.

Treść programu, jeśli ma on jakąś wartość, może do pewnego stopnia uniemożliwiać, a nawet czasem niweczyć hipnotyczny i otępiający efekt wywoływany przez telewizję. Bywają programy niezwykle pomagające wielu ludziom; zmieniają ich życie na lepsze, otwierają serce, rozwijają świadomość. Nawet niektóre komedie, chociaż w zasadzie błahe, w sposób niezamierzony mogą być uduchowione, pokazując karykaturalną wersję ludzkiej głupoty i ego.

Uczą nas, by nie brać wszystkiego zbyt poważnie, by podchodzić do życia z pewną beztroską, a przede wszystkim uczą nas śmiać się. Śmiech ma nadzwyczajne właściwości wyzwalające, jak również uzdrawiające. Większość programów telewizyjnych znajduje się jednak pod kontrolą ludzi, którymi całkowicie zawładnęło ich ego. Dlatego ukrytym motywem telewizji jest sprawować nad tobą kontrolę : uśpić cię, czyli uczynić nieświadomym. A przecież w tym medium, jakim jest telewizja, nadal tkwi niezbadany ogromny potencjał.

Unikaj programów i reklam, które bombardują cię szybko migającymi obrazami, zmieniającymi się co dwie, trzy sekundy lub częściej. Zbyt częste oglądanie telewizji, a zwłaszcza tego rodzaju programów, w dużym stopniu jest przyczyną nadpobudliwości psychoruchowej, czyli ADHD, zaburzenia psychicznego, którym dotknięte są obecnie miliony dzieci na całym świecie. Nieumiejętność skupienia się sprawia, że twoja percepcja i twoje związki z ludźmi ulegają spłyceniu i nie dają ci satysfakcji. Wszystko, co robisz, każde twoje działanie wykonywane w tym stanie, ma niską jakość, ponieważ wysoka jakość wymaga uwagi.

Częste i długie oglądanie telewizji nie tylko sprawia, że stajesz się nieświadomy, ale też powoduje bierność i odbiera ci energię. Dlatego, zamiast oglądać, co popadnie, wybieraj konkretne programy. Zawsze gdy sobie o tym przypomnisz, oglądając je, poczuj wewnętrzne ożywienie. Albo od czasu do czasu zwracaj uwagę na swój oddech. Co trochę, w regularnych odstępach, odwracaj twarz od ekranu, tak aby nie zawładnął on całkowicie twoim wzrokiem. Nie nastawiaj odbiornika głośniej, niż jest to potrzebne, tak aby dźwięk nie przewyższał twojego poziomu słyszalności. Podczas projekcji reklam wyciszaj fonię. Nie chodź spać od razu po wyłączeniu telewizora ani, co jeszcze gorsze, nie zasypiaj przy włączonym odbiorniku.”
~Eckhart Tolle

.

jarek kefir
Czy wiesz, że tylko jedna na 4000 osób odwiedzających moją stronę wspiera jej istnienie finansowo, poprzez darowiznę? Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz ciężki i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:

Na konto bankowe:

Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
Tytułem: Darowizna

Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:

Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek:

Czy duchowość może szkodzić?! Źle rozumiana może, zobacz jak się nie dać!

Czy duchowość może szkodzić?! Źle rozumiana może, zobacz jak się nie dać!

duchowośćKolejny felieton o tym, co należy zaliczyć do nurtu new age, a co do wiedzy wartościowej. Jest to rozgraniczenie dość trudne bo granice są bardzo płynne. No i do samej doktryny new age nic nie mam. Naprawdę. Wiadomo że społeczeństwo (i każda większa zbiorowość) wykoślawi i wykrzywi każde możliwe pojęcie i każdą wartość. To jest prawo masowości. Jeśli jakaś wartość albo jakaś doktryna zyskuje na popularności, to automatycznie traci na jakości. Pomimo wypaczeń, wykrzywień i momentami ogromnej śmieszności (tzw. lolcontent) w new age jest swego rodzaju piękno i potencjał.

Poza tym new age ma szansę zostać doktryną fundamentu naszej euro-amerykańskiej cywilizacji. Cywilizacji turańskich (barbarzyńskich) takich jak Rosja, islam, Afryka, Chiny i reszta Azji – nie biorę w ogóle pod uwagę. Bo jest to mentalność często wczesnego średniowiecza i cywilizacje te mają zupełnie inne tempo ewolucji i rozwoju. Stąd mieszanie kultur jest tak skrajnie niebezpieczne. Bo kultury niższe degenerują naszą, i elity dobrze to wiedzą. Ich plan islamskiej inwazji jest tak perfekcyjny, że aż diaboliczny.

New age zastąpi więc te doktryny fundamentu, które są dotychczas obecne i które coraz bardziej się nie sprawdzają. Są dwie takie doktryny. Pierwsza z nich to judeochrześcijański monoteizm (katolicyzm, prawosławie, protestantyzm, judaizm). Druga doktryna to oczywiście system kartezjańsko-newtonowski, zwany także materializmem, racjonalizmem, ateizmem. New age jest o dwa schodki wyżej niż judeochrześcijański monoteizm i o jeden schodek wyżej niż materializm. Pamiętajmy że świadomość cywilizacji i innych wielkich zbiorowości ewoluuje bardzo powoli, przez tysiąclecia i dłużej.

Ty masz szansę na tysiące a nawet miliony razy szybszą ewolucję swojej świadomości, jeszcze za tego życia. Opiszę te założenia new age, które wg mnie należałoby zwyczajnie odrzucić. Zaczynamy.

1. „Ego jest niepotrzebne, pozbądź się ego

Ten kto tak uważa, zwyczajnie nie wie o czym mówi.. Albo mówi to z niewiedzy, albo chce zwrócić uwagę na problem transformacji ego, jak czynią to mistrzowie new age. Kłopot jest stale ten sam i był wiele razy tu omawiany.. Otóż mistrzowie new age nie zostawili nam żadnej instrukcji. Instrukcji nie ma, powiesz? To wszystko stanie się w odpowiednim czasie? Oświecenie przyjdzie gdy będziesz gotowy, nie wcześniej i nie później? I tak i nie.

Nie, ponieważ nawet słabo uduchowiona osoba może wykorzystać potężne prawa wszechświata. Nawet słabo uduchowiona osoba może tu i teraz odciąć się od destrukcyjnych programów społecznych, ideologicznych, religijnych, politycznych. A to tak wychwalane przez ideologów new age oświecenie? A niech sobie przyjdzie choćby za 50 lat lub w przyszłym życiu. Tu i teraz możesz zrobić jedno: czuć się dobrze sam ze sobą, osiągnąć jakąś tam stabilność, może nawet trochę szczęścia, możesz docenić codzienne radości i cuda.

Ale do meritum: otóż ego jest nam zawsze potrzebne. Ego to pewna część naszego ja, choć nie jest ono całością naszego ja. Destrukcja ego oznacza automatycznie destrukcję naszego ja, naszego umysłu. A jak wiemy, ciało fizyczne nie może żyć na tym świecie bez ciągłości własnego ja i bez umysłu.. Więc uważajcie bardzo z tym niszczeniem ego. Chodzi z grubsza o to, by ego przetransformować i skłonić je do twórczej pracy. Ego większości ludzi jest „z automatu” zaprogramowane na pracę dla czyichś programów (zwanych wahadłami bądź egregorami – są to świadomości zbiorowe ideologii, społeczności, religii itp itd). Czyli jest zaprogramowane na destrukcję. Taki jest już program wychowawczy i socjalizacyjny i nic na to nie poradzimy. Dorastanie i socjalizacja to tak naprawdę powolne schodzenie do mentalnego i duchowego grobu.

Tak zaprogramowane ego dąży do coraz to nowych i nowych celów, coraz to nowych pragnień. Spełnisz jedno pragnienie? Okej, poczujesz chwilę ekscytacji, niemal boskiej euforii.. Ale tylko chwilę. Potem ego wygeneruje kolejne i kolejne pragnienie, cel, i tak bez końca, do usranej śmierci. Jak sami widzimy, jest to program destrukcyjny, nowotworowy, i tu mistrzowie i guru new age mają rację. Zostało to dobrze opisane w jednej ze starych polskich piosenek: „Nie chodzi o to by złapać króliczka, ale by gonić go.. ale by gonić go.. ale by gonić go„. Pytanie, czy naprawdę chcesz całe życie spędzić na spełnianiu coraz to nowych oczekiwań, żądań, pragnień, celów? I to nie Twoich?

2. „Cisza przemawia

Nie wiem jak Wy, ale ja uważam że cisza jednak nie przemawia.. Gdybym miał za 5, 10 lat pisać książkę, to dałbym jej na pewno tytuł: „Cisza nie przemawia„. Ciszę czyli stan pustki, próżni, odłączenia od umysłu, medytacji.. można porównać do pierwiastka męskiego wszechświata. Czyli Architekta, Logosa, zbioru praw i zasad, ale też: pustki, próżni, niebytu, nieobecności, opuszczenia, otchłani.

Czymże byłby jednak pierwiastek męski bez żeńskiego? To nie cisza przemawia. To Ty wypełniasz tę ciszę, która jest stanem „zerowym„, podług swojej kreatywności i swojej woli. Na tym polega całość ziemskiego doświadczenia. Medytacja, wyciszenie umysłu, poczucie niebytu też pełnią swoją rolę, ale jest to tylko jedna strona medalu.

Cała druga strona tego samego przecież medalu to ogrom ziemskiego doświadczenia, to Twoja świadoma kreacja. Kreuj i doświadczaj mądrze – o to chodzi. Zabawa, radość, relacje międzyludzkie, miłość, seks, a nawet szczypta szaleństwa, narkotyki, twórczość – też jest tego integralną częścią. I też zawiera w sobie piękno. Wcale nie chodzi o to, by stać się wiecznie medytującym i super-oświeconym joginem, lewitującym gdzieś wysoko nad tą „profaniczną” Ziemią, z dupą w chmurkach. Taki żywot byłby tak naprawdę bardzo pusty, monotonny i niezbyt uczący. Choć do tego właśnie dążą wszelkie teorie i założenia new age.

Do tego dochodzi jeszcze coś, czego new age Ci nie powie.. Chodzi o jedność duszy / podświadomości i umysłu. Umysł logiczny bez jedności z duszą tworzy swoje potworki. Ideologie, religie, obłędne recepty na życie, czy omawianą powyżej obłędną grę ego. Zaś dusza bez jedności z umysłem jest bezwładnym i niesterownym okrętem, który prowadzi nas na manowce. To właśnie wtedy podświadomość / dusza, by odciągnąć umysł od obłędnych działań i programów, robi coś, co wręcz zmusza nas do zatrzymania się i zmiany życiowej drogi.

Wtedy właśnie pojawia się choroba, jakiś wypadek, utrata pracy, partnera, czy inne nieszczęście. Dusza bez steru umysłu wygenerowała takie zdarzenie by przysłowiowo rzucić w Ciebie tą cegłą i zmusić do refleksji, przystopowania, odwrotu. Dusza bowiem nie rozumie języka umysłu i nie rozumie, że umysł i Ty po takim wydarzeniu ekstremalnie cierpisz. Dla niej liczy się realizacja ewolucji Twojej istoty, nawet za cenę tragedii życiowej i traumy. Osiągając jedność duszy i umysłu sprawiasz, że takie rzucanie w ciebie tą przysłowiową cegła na oślep nie jest już konieczne. Bowiem Twój umysł razem z duszą realizuje swoją prawdziwą misję – pasję, hobby, przeznaczenie.. Umysł i ego mają swoją pożywkę (tym razem twórczą i pozytywną), a dusza śpiewa, bo dzięki temu uczy się i ewoluuje.

3. „Żyj tu i teraz, odetnij się od przeszłości i przyszłości

Jest to jedno z czołowych założeń new age. Również jest w nim trochę nieścisłości. Po pierwsze, CO KONKRETNIE trzeba zrobić, by żyć tu i teraz? Cóż, wielcy mistrzowie i guru albo milczą jak zaklęci na temat metod, technik i sposobów, choć sami z nich zapewne korzystali zanim się oświecili. Albo zabrali bezcenną wiedzę do grobu, na zawsze. Nie wiemy dlaczego tak jest / było. Być może to nie był jeszcze czas ku temu. Być może gdyby w tamtym czasie ujawnili te metody – to by zostali zamordowani. Być może byli z premedytacją działającymi agentami systemu..

Ale teraz te metody zostały ujawnione, i z biegiem lat jest ich ujawnianych coraz więcej. Czytaj więc tych mistrzów, którzy to opisali. Dymitr Wereszczagin, Vadim Zeland, Franz Bardon, Mark Passio, a nawet.. Feliks Koneczny z jego ciekawą nauką na temat kondycji różnych cywilizacji. To jest kilka nazwisk, pierwszych z brzegu. Możesz przeczytać także „Potęgę Podświadomości” czy „Nową psychocybernetykę„. Idź tam gdzie jest moc i gdzie są sposoby i metody, a nie tylko czysta teoria.

Ale dalej: znowu, dlaczego mamy odcinać się od bezcennego bagażu doświadczeń z przeszłości? Moja przeszłość była bardzo traumatyczna, świat mi zabrał bardzo dużo, może trochę za dużo. Ja nie jestem tym ekstrawertycznym aż do granic „poszukiwaczem przygód„, który wszystko ma na pstryknięcie palcem. Biznes nie biznes, relacje, a nawet uduchowienie.. Nie. Ja musiałem przejść swoje życiowe piekło i sięgnąć dna. Świat jednak zawsze sprawiał, że byli przy mnie ludzie, którzy mi pomagali dowiedzieć się i zrozumieć. Pojawiali się oni w kluczowych i odpowiednich momentach.

Bez swojej przeszłości i bez pomocy tych niezwykłych osób nie byłbym tym, kim jestem. Ja dziękuję za tę przeszłość. Być może życie poprzez czasowe „wyłączenie” mnie i rzucenie na dno, uchroniło mnie od czegoś jeszcze gorszego, od czegoś czego bym absolutnie nie uniósł. I co skończyłoby się np zawałem, przedawkowaniem jakiegoś narkotyku czy samobójstwem. Dlaczego mam się więc odcinać? Przecież nasza obecna sytuacja i nasze obecne wybory są mniej lub bardziej zdeterminowane przez przeszłość.

Cały myk polega na tym, by z przeszłości wyciągnąć twórcze wnioski i by mniej teraźniejszych rzeczy było zdeterminowanych przez przeszłość. No a przyszłość, to co będzie? To też piękna sprawa. „Wszystko w Twoich rękach – to zdanie które uskrzydli wizjonera i przerazi tchórza„. Na podstawie przeszłości i Twoich teraźniejszych działań i wiedzy, możesz się nastroić na wspaniałe linie czasowe. Musisz mieć tylko wiedzę jak to należy robić. A jest to dużo prostsze niż myślisz. Nie ma w tym wiedzy tajemnej, nie trzeba angażować aniołów czy demonków (które potem żarłocznie dopominają się o zapłatę), nie trzeba ruszać maszynerią astralu i nie trzeba być wysoko wtajemniczonym satanistą czy illuminatą.

Było to wielokrotnie opisywane u mnie, odsyłam do poprzednich artykułów. Link do nich wklejam pod koniec tego wpisu. Odsyłam też do opracowań i książek tych mistrzów, o których powyżej wspominałem. Nie da się opisać nawet w tysiącu takich artykułów tego wszystkiego. Zresztą to nie ma sensu. Ważne jest to, że nie trzeba odcinać się w 100% od przeszłości i wręcz nie powinno się rezygnować z przyszłości. Pewne odcięcie się od tego co było jest potrzebne. Ale znowu, czy marzyłaby Ci się całkowita amnezja, gdybyś nie mógł korzystać z zasobnika doświadczeń i wiedzy, i wszystkiego musiał się uczyć od zera?

4. „Twoje życie jest zdeterminowane przez prawo karmy

..i przez astrologię, numerologię, gematrię, prawa tarota, wiedzę Majów i innych srajów.. No dobrze, ograniczam już swój wrodzony cynizm, spokojnie. Takich założeń i doktryn new age, które mają wręcz maszynowo programować nasze życie, jest zapewne więcej niż wymieniłem powyżej. No dobrze, a co z naszą wolną wolą? Co z naszą świadomą kreacją? A co jeśli nasz portret numerologiczny zaprzecza całkowicie temu, co mówi o nas wiedza Majów, i tylko częściowo pokrywa się z tym co mówi tradycyjna astrologia? Istne urwanie głowy.

A co jeśli bym Ci powiedział, że żadne prawo karmy NIE ISTNIEJE? A co jeśli bym Ci powiedział że te wszystkie numerologie i inne, oznaczają tylko pewien potencjał, zbiór możliwości i spekulacji? Jeśli jesteś lemingiem to jesteś lemingiem, i nie ważne czy jesteś numerologiczną 1, 9, 11 czy 44. Możesz być mistrzem wcielonym i być numerologiczną 3 albo 5. Wpierdalasz chipsy i wszelkie inne śmieciarskie żarcie, chlejesz na potęgę alkohol i coca colę, masz gdzieś swoją świadomość i uduchowienie.. To bardzo cienko widzę nie tylko Twoje duchowe potencjały, ale nawet dożycie w zdrowiu do 40 roku życia. I nie ważne, że z dnia urodzin jesteś numerologiczną mistrzowską 11 czy nawet 44.

Co do samego prawa karmy, to całkiem możliwe że coś takiego w ogóle nie istnieje! Bardzo logicznie wyjaśnił to Vadim Zeland. Pisał on, że są logiczne konsekwencje naszych czynów. Otóż nie mamy poprawnej instrukcji obsługi świata i samej istoty człowieka. Gdzieś tam na przestrzeni tysiącleci ją utraciliśmy. Robimy różne głupstwa, więc to logiczne, że siły równoważące wszechświata ustawiają nas do pionu. Karmy nie ma, są tylko nasze czyny i ich oczywiste konsekwencje, zapisane w prawach wszechświata. Poznaj je i wprowadź w życie, to zaraz zobaczysz jak to rzekomo wszechwładne i wszechpotężne prawo karmy, z którym nie można nawet dyskutować (herezja! Brak oświecenia! Niska duchowość!) zniknie w oczach.

Osobną teorię ma Dymitr Wereszczagin, rosyjski okultysta. Mówił on wprost o globalnym procederze wampiryzmu energetycznego. Nasi poczciwi rodzice, dziadkowie, wujkowie, ciocie, a także kumple, psiapsióły, współpracownicy czy ludzie spotykani gdziekolwiek – okazują się być wampirami energetycznymi. Robią to oczywiście w ogromnej większości przypadków nieświadomie, intuicyjnie. Kradnąc Ci energię wywołują złe samopoczucie, doły emocjonalne, traumy a nawet choroby.

Wygląda to choćby tak:
-„Piszesz artykuł? A to Ty umiesz pisać?! A to Ty jakiś wykształcony jesteś? A niby kto Ci za niego zapłaci?! A co z Twoją pierwszą pracą, nie szanujesz jej już? Zwolnić się chcesz? A ZUS i ubezpieczenie?
-„Boże Jarek jak Ty schudłeś! Jesteś taki chudy, Ty uważaj!” (Podczas gdy moja waga mieści się w górnej granicy prawidłowego BMI a ja po prostu zdrowieję i podnoszę się z dna)

Czyli bezlitosny wampiryzm energetyczny wyszarpujący kawał życiowej energii, ukryty pod społeczną maską troski i pomocy. Prawa karmy więc nie ma, jest podkradanie energii i jego logiczne konsekwencje. Możesz się nauczyć przed tym bronić, co sugeruje Wereszczagin pisząc 10 tomów książek z serii DEIR. Poświęconych dokładnie temu zagadnieniu. Poznaj tę wiedzę, a zobaczysz jak rzekomo potężne niczym Tyranosaurus Rex prawo karmy, skurczy się do rozmiarów ratlerka. I Zeland i Wereszczagin mają jednocześnie rację, tylko opisują nieco inny obszar naszej bardzo rozległej i bardzo skomplikowanej rzeczywistości.

5. „Telegonia działa także u ludzi

Telegonia czyli pogląd że pierwszy partner kobiety „programuje” ją także fizycznie, to jeden z filarów new age. Jest to doktryna której dużo bliżej do siepaczy z państwa islamskiego, niż do ciągle reformującego i cywilizującego się katolicyzmu. Naprawdę, nawet większość katolików, w tym tych serio konserwatywnych, nie wyznaje tak antyludzkiego i zdehumanizowanego poglądu jak telegonia. I naprawdę nie wiem, jak liberalni na ogół wyznawcy new age godzą tak fundamentalną sprzeczność.

U ludzi wiele zasad związanych z seksualnością działa zupełnie odwrotnie niż w świecie zwierząt. U zwierząt piękne są samce, samice są na ogół szarymi myszkami. U ludzi piękne są kobiety. Zwierzęta (nie licząc delfinów) nie odczuwają emocjonalnej przyjemności z kopulacji, uprawiają ją dla rozładowania. U ludzi zaś miłość i seks są największym ziemskim Sacrum, są św. Graalem. U ludzi działają zasady tantry i okultyzmu związanego z seksem. Gdyby chodziło tylko o toporne programy natury, to tantra i magia seksualna byłyby nieobecne. Bo naturze do rozmnażania nie są one potrzebne. Są wręcz stratą czasu i energii, a podstawową zasadą natury jest oszczędzanie energii za wszelką cenę.

Ta rzekoma nauka (telegonia) to nic innego, jak powielenie prastarych patriarchalno-męskich doktryn, lęków i kompleksów w formie new age. Freud czytając założenia telegonii pękł by ze śmiechu, Jung zapewne by posmutniał rozdzierając szaty nad tym, co też stało się z duchowymi naukami. Kiedyś czytałem bogate opracowanie o tym, że telegonia jest tak naprawdę zakulisową konspiracją konserwatywnych mnichów prawosławnych ściśle powiązanych z psychotronicznymi jednostkami KGB i GRU. Ich celem było przemycenie starych, patriarchalnych treści w nowoczesnej formie new age.

Istotne jest co innego. Każda władza (duchowna, świecka i każda inna) od zarania dziejów ograniczała ludzką seksualność. Z jednej strony jest to dobre, ale tylko dla trwania cywilizacji, społeczeństwa, tej całej szarej masy. Bo to trzeba trzymać w ryzach, bo dzieci muszą się chować w rodzinach, bo rząd, kapłani i korporacje potrzebują mięsa armatniego. Czyli obywateli, pracowników, podatników, wyznawców, konsumentów, żołnierzy. System potrzebuje swoich „baterii zasilających” więc robi co może by się chronić i by ograniczać potencjał jednostek.

No i dochodzimy do sedna. Z drugiej strony, jest to niekorzystne dla nas, czyli dla jednostek. Im więcej seksu masz, tym szczęśliwszy i potężniejszy jesteś, choć to oczywiście nie jest takie czarno-białe. A systemowi nie jest potrzebny obywatel szczęśliwy, bo ten jest mało produktywny, filozofuje, neguje system itp. Więc taśmowo podczas wychowania i socjalizacji generuje się ludzi nieszczęśliwych. Ma to swój cel – cel trwania i potęgi systemu.

Musimy tutaj coś wyjaśnić – coś bardzo ważnego. Otóż Rosja wpompowała miliardy dolarów w kult new age – tak, by promował on jej wizję podboju planety. Na głęboko zakulisowym planie toczy się psychotroniczna wojna o umysły. „Galaktyczna federacja światła„, „Cobra” i tysiące innych channelingów to tak naprawdę dzieło KGB / GRU. Albo jest to dzieło ich tysięcy psychotroników i jasnowidzów, albo jest to dzieło wysoce zaawansowanej technologii takiej jak „Oko Moskwy” – instalacji kontroli umysłów do dziś działająca w czarnobylskiej zonie.

Mnisi prawosławni powiązani z tym psychotronicznym projektem mieli stworzyć doktrynę telegonii. Przecież zdecydowana większość popularyzatorów telegonii to nazwiska rosyjskie. Polacy tylko przetłumaczyli i roznieśli w świat tę obłędną, koszmarną teorię.

To by było na tyle, przynajmniej na razie! Wszystkim życzę zrozumienia, świadomego wykorzystywania praw wszechświata i twórczej kreacji swojego życia. A osobom którzy są wciąż w duchowej „szkole podstawowej” – życzę szczerze pójścia wyżej i wyżej, ku tej wspaniałej przygodzie. Bo takie jest ostatecznie przeznaczenie człowieka, jak mówią oświeceni będący daleko w drodze – szczęście, radość nawet z chwil małych, i ciągły rozwój.

Poniżej lista nowych wpisów z kategorii: „Świadomość, wiedza ukrywana, tajniki psychologii, relacje i emocje oraz rozwój osobisty i duchowy„. Są to najnowsze wpisy, opisuję w nich prawa wszechświata i moją przygodę z ich poznawaniem i stosowaniem::)
https://kefir2010.wordpress.com/strony-linki/swiadomosc-nowe/

Autor: Jarek Kefir Czytaj dalej „Czy duchowość może szkodzić?! Źle rozumiana może, zobacz jak się nie dać!”

„ZAKAZANA EDUKACJA”: FILM KTÓRY PRZYWRACA NADZIEJĘ W ŚWIECIE ŚPIĄCYCH

Zapraszam na pełnometrażowy film dokumentalny (2 godziny 25 minut) o tytule „Zakazana edukacja„. Jest to jeden z tych filmów, które powinien obejrzeć każdy. Inne filmy tego typu to seria „Zeitgeist„, jak i dwa filmy tych samych twórców – „Esoteric Agenda” i „Kymatica„.

Film „Kymatica” który postawił teze, że ludzkość przed wiekami zapadła na zbiorową chorobe psychiczną, która objawia sie niemożnością sterowania losem swoim i cywilizacji, był u mnie przedstawiany. To dlatego światem od zawsze rządzą psychopaci.

system edukacyjny kłamstwa

Są oni politykami, biznesmenami, CEO korporacji, bankierami, finansistami, prawnikami, lekarzami, dziennikarzami, celebrytami.. Słowem, są elitą planety. Ta odwieczna konspiracja i spisek psychopatów nad ofiarami, jest zadziwiająco czesto zbywana milczeniem na portalach rzekomo szukających prawdy. W Polskim internecie mamy tysiące opisów rzekomych illuminatów i ich działań, podczas gdy do końca nie wiadomo czy coś takiego jak organizacja illuminatów w ogóle istnieje.

Natomiast sprawa psychopatów rządzących światem doczekała sie nawet badań naukowych. Udowodniono w nich, że wśród nowojorskiej finansjery jest bardzo dużo klinicznych psychopatów. To oni ściągają planet na skraj cywilizacyjnej, ekonomicznej, społecznej i biologicznej zagłady. A robią to dlatego, bo ludzi nie interesuje ich los i dają im na to przyzwolenie.

Film Kymatica opisywałem w linku poniżej:
Przestańmy obawiać się globalnej tyranii, nie tędy droga..

Wstep: Jarek Kefir

Film „Zakazana edukacja” PL:

Autor: Jarek Kefir

Podobał Ci się ten artykuł? 🙂 Moim celem jest zwiększanie poziomu świadomości u Ciebie i innych Czytelników. Im większa świadomość, tym szybciej nastąpią krajowe i globalne przemiany, bo prawdziwa rewolucja to ta wychodząca od ludzi. Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę zachować niezależność i pisać o tym, co ukrywane i zakazane.

Niezależne media nie mają milionowych dochodów z prenumerat. Radzimy sobie sami. Koszt utrzymania mojej strony to 199 dolarów rocznie, do tego dochodzą inne koszta. Moja działalność zależy m.in. od Twojego wsparcia. Zwiększanie naszej świadomości i ewolucja ludzkości jest też w Twoich rękach! Link z informacją jak wesprzeć moje publikacje i demaskacje, tutaj: https://jarek-kefir.org/wsparcie/

  

„ZAKAZANA EDUKACJA”: FILM KTÓRY PRZYWRACA NADZIEJĘ

Zapraszam na pełnometrażowy film dokumentalny (2 godziny 25 minut) o tytule „Zakazana edukacja”. Jest to jeden z tych filmów, które powinien obejrzeć każdy.

Inne filmy tego typu to seria „Zeitgeist”, jak i dwa filmy tych samych twórców – „Esoteric Agenda” i „Kymatica”.

Film „Kymatica” który postawił teze, że ludzkość przed wiekami zapadła na zbiorową chorobe psychiczną, która objawia sie niemożnością sterowania losem swoim i cywilizacji, był u mnie przedstawiany. To dlatego światem od zawsze rządzą psychopaci.

Są oni politykami, biznesmenami, CEO korporacji, bankierami, finansistami, prawnikami, lekarzami, dziennikarzami, celebrytami.. Słowem, są elitą planety. Ta odwieczna konspiracja i spisek psychopatów nad ofiarami, jest zadziwiająco czesto zbywana milczeniem na portalach rzekomo szukających prawdy. W Polskim internecie mamy tysiące opisów rzekomych illuminatów i ich działań, podczas gdy do końca nie wiadomo czy coś takiego jak organizacja illuminatów w ogóle istnieje.

Natomiast sprawa psychopatów rządzących światem doczekała sie nawet badań naukowych. Udowodniono w nich, że wśród nowojorskiej finansjery jest bardzo dużo klinicznych psychopatów. To oni ściągają planet na skraj cywilizacyjnej, ekonomicznej, społecznej i biologicznej zagłady. A robią to dlatego, bo ludzi nie interesuje ich los i dają im na to przyzwolenie.

Film Kymatica opisywałem w linku poniżej:
Przestańmy obawiać się globalnej tyranii, nie tędy droga..

Film „Zakazana edukacja” PL:

.

jarek kefir

Czy wiesz, że tylko jedna na 4000 osób odwiedzających moją stronę wspiera jej istnienie finansowo, poprzez darowiznę? Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz ciężki i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:

Na konto bankowe:
Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
Tytułem: Darowizna

Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek: