JAKĄ WADĘ MAJĄ WYZNAWCY RÓŻNYCH DOKTRYN?

▶️ Każdy z nas ma jakieś tam poglądy, czyli sposób postrzegania świata. W większości przypadków ten system odbioru rzeczywistości zależny jest od budowy mózgu, zdania środowiska (media + rówieśnicy), przeżytych doświadczeń, traum, rodzaju osobowości lub też rodzaju jej zaburzenia.

Rzadko kiedy osoba zyskuje dystans do poglądów swoich i innych, stając się raczej obserwatorem świata i eksperymentatorem.

▶️ W większości przypadków jest tak, że człowiek jak raz zachłyśnie się jakimiś poglądami, to przepada jak kamień w wodę.

Czytaj dalej „JAKĄ WADĘ MAJĄ WYZNAWCY RÓŻNYCH DOKTRYN?”

JACY FANATYCY RELIGIJNI W POLSCE SĄ NAJGORSI?

Mój ulubiony fragment (fragmenty) Biblii to te, w których jest napisane, że to nie dobry Bóg, ale szatan rządzi Ziemią. I że oddają mu cześć wszystkie ludy i narody, mędrcy i głupcy, królowie i poddani. 😉

Prywatnie nie mam nic do katolików. Owszem, to w ogóle nie jest mój świat, i jestem szczęśliwy, że nie muszę się w to angażować i martwić tym, czym martwią się inni. Żyję tak trochę na waleta, na wyjebce i na pełnej kurwie (czy też pełnej petardzie). Niech chrześcijanie sobie będą, bo to część naszej tożsamości. Nie krytykuję ich, nie wyśmiewam, nie hejtuję. Z moją zaciśniętą pięscią spotkają się tylko i wyłącznie wtedy, gdy będą próbowali narzucać mi swoje poglądy, lub gdy skrytykują to, że nie chodzę do kościoła.

Rób co tylko chcesz, ale nie oczekuj, że też będę chciał robić to samo. To podstawa wzajemnego poszanowania.

Czytaj dalej „JACY FANATYCY RELIGIJNI W POLSCE SĄ NAJGORSI?”

CZY WEGETARIANIZM JEST ZDROWY I „DUCHOWY”? NIE JEST TO TAKIE PROSTE..

Czy wegetarianizm jest zdrowy i duchowy? Jak powinien odżywiać się człowiek?

Zmiany na świecie są faktem. Ludzie powoli i z ogromnym trudem stają się mądrzejsi, wrażliwsi na krzywdę innych. Furorę robią obecnie diety wegetariańskie czy wegańskie. Do ludzi dochodzą szokujące fakty o traktowaniu zwierząt w rzeźniach jak i wcześniej podczas przemysłowych hodowli. Do tego dochodzą także kwestie różnych „polepszaczy” masowo dodawanych do mięsa. Są to fakty bezsporne i bezdyskusyjne. Jednak ma tu miejsce kilka przekłamań.

Brutalne traktowanie zwierząt w hodowlach i rzeźniach to efekt logiki kapitalizmu neoliberalnego, czyli systemu ekonomicznego opartego o darwinizm społeczny. Został on wprowadzony przez lewicowo-liberalne elity wywodzące się z pokolenia ’68. W tym systemie człowiek jest tylko pikselem, a zainteresowanie wokół niego ogranicza się do jego rąk (robol na etacie) i do jego ust, przewodu pokarmowego i odbytu (konsumpcja, kupowanie różnych rzeczy i napędzanie PKB). W tym świecie społeczeństwa biednieją coraz bardziej, więc powoli wszelkie przejawy lewactwa stają się dla ludzi coraz bardziej obrzydliwe. Bo jednak mądrzejemy.

Czy wegetarianizm jest duchowy? W new age istnieje trend, podług którego aby być duchowym, oświeconym i wysoko-wibracyjnym, to trzeba by chyba przestać żyć. Codziennie układ odpornościowy człowieka zabija miliony bakterii, wirusów czy zalążków pasożytów. Jest to agresja i przemoc, dzięki którym żyjemy. W życiu realnym też czasami musimy się bronić i schować swoje „uduchowienie” do kieszeni. Na diecie roślinnej nie da się uzupełnić podstawowych składników. Nie chodzi tylko o witaminę B12, bo ona jest związana z trzema innymi substancjami. Z żelazem, którego też brakuje w diecie roślinnej, ale też z kwasem foliowym i witaminą C. Na diecie roślinnej podaż kwasu foliowego jest duża. Witamina B12 i kwas foliowy, pomimo tego, że w organizmie współpracują, to są antagonistami. Jak kwasu foliowego jest dużo, jeśli jest jego duża podaż, to przyspiesza to spadek poziomu witaminy B12, której w diecie wegetariańskiej brak.

Brutalność mięsożercy czyli brutalność natury

Ale sprawa nie ogranicza się tylko do B12, żelaza czy białka z roślin, które jest słabo wchłanialne. Białkową ciekawostką jest fakt, że jeśli jesteś wege, to powinieneś spożywać białko konopne. Dlaczego? Bo, mówiąc w uproszczeniu, jest bardzo „podobne” do białka zwierzęcego i przez to jest wartościowe. Dalej: w wegetarianizmie ulega zaburzeniu cykl ornitynowy. Spada poziom moczniku, amoniaku i kwasu moczowego, bo one powstają głównie z mięsa. Są one antyoksydantami, i u ludzi w wyniku tego, że podczas epoki lodowcowej zainteresowali się mięsem, przejęły rolę witaminy C, której nasze organizmy już nie produkują. Wydaje mi się, że owo mięsne zainteresowanie, gdy podczas zlodowacenia nie było wystarczającej ilości pokarmu, było ewolucyjnym błędem.

Mięso z jednej strony nam trochę szkodzi, nasze zęby nie są typowymi zębami drapieżnika. Nie mamy kłów, pazurów, a surowe mięso nas odruchowo obrzydza. Z drugiej strony, bez mięsa też nie bardzo sobie radzimy. I tak źle, i tak niedobrze. Wracając do naszych argumentów duchowych: otóż świat już jest tak stworzony, że żyjemy często dlatego, że zjadamy bądź zabijamy innych. W życiu płodowym silniejszy płód często wchłania w siebie słabszego bliźniaka. Po narodzinach jest loteria genetyczna – osobniki słabsze często chorują i częściej umierają przed czasem, nie przekazując słabszych genów dalej. Teraz dzięki postępowi medycyny więcej chorych dzieci przeżywa i w życiu dorosłym się rozmnaża, więc genetycznie jesteśmy coraz słabsi i coraz bardziej chorowici. Natura tak to obmyśliła, by rodzina miała po 10 dzieci, i by wieku tych 18 lat dożyło tylko kilku najsilniejszych.

Tak było przez prawie cały eon antropocenu, od 200.000 roku p.n.e, aż do początku XX wieku. Teraz mamy wielkie globalne „sito genetyczne”. Choroby genetyczne i metaboliczne są częste. Częsta jest bezpłodność i poronienia. Mnóstwo ludzi choruje na choroby autoimmunologiczne, na nowotwory. Przeżyją tylko Ci najsilniejsi, którzy uodpornią się na skażone środowisko, na zmienioną chemicznie i technologicznie żywność. Naukowcy mówią, że wkrótce wytworzy się kolejna grupa krwi – grupa „C”. Będzie to grupa krwi człowieka, który przetrwał szok epoki przemysłowej. Tak więc sama natura zawiera w sobie brutalność. Ta brutalność jest w każdym człowieku. Przecież rośliny też chcą żyć, a ich zjadanie także jest pewną formą agresji. Cóż, ja tego świata nie tworzyłem. Nie chcę by zwierzęta cierpiały, nie chciałbym by były dla mnie zabijane. Nie chciałbym też wojen, wydawania miliardów dolarów na armię. Nie chciałbym głupiego systemu prawnego. A jednak nie mamy wyboru, bo świat nie jest idealną utopią wziętą ze snu naiwnego marzyciela, ale jest jaki jest.

Mięso, męskość i wyparta agresja

Patrząc trochę symbolicznie, to niechęć do mięsa jest szerszą niechęcią do pierwiastka agresji, jak i do męskości. Przecież mięso trzeba upolować, i tym tradycyjnie zajmowali się mężczyźni. Z kolei zbieractwem roślin zajmowały się kobiety. Jest to oczywiście tylko symboliczne spojrzenie, związane z polaryzacją archetypów płci. Ale częstym zjawiskiem jest fakt, że wegetarianie mają mniej w sobie tego „pierwiastka siły”, czy też „pierwiastka męskiego”. Lub inaczej.. Częstym przypadkiem jest też zjawisko, że negują i wypierają oni ten „myśliwski” pierwiastek. Bo wrażliwemu, wysoko-wibracyjnemu roślinożercy nie przystoi. Ale ten pierwiastek w nich jednak jest. Więc aby znalazł on bezpieczne ujście, dokonują oni podświadomej projekcji tego agresywnego pierwiastka na innych ludzi. Na wrogów. Wróg to wróg, a przecież wegetarianie walczą w słusznej sprawie. Więc nad takim wrogiem żywieniowym czy dowolnym innym można pastwić się do woli, nic nie ujmując przy tym ze swojego obrazu uduchowionej i wrażliwej istoty.

To tłumaczy znany w całym internecie fenomen agresywnych i fanatycznych wegan. Nie chodzi tutaj tylko o brak kilku składników odżywczych, ale o mechanizm projekcji. Mechanizm wypierania agresji i jej projekcji na „wroga” jest bardzo ciekawym mechanizmem obronnym psychiki, chroniącym ją przed dalszą dezintegracją i rozpadem. Bo agresja, pomimo tego, że zanegowana, wyparta i taka „niska”, musi znaleźć ujście, tak jak lawa z wulkanu. Jak wulkan jest wygasły i przykryty grubą warstwą lądu, a pod nim zbiera się coraz więcej magmy, to i tak jebnie i tak. Opisałem go w poniższym artykule:
Czy opętanie istnieje?! Religia i doktryny duchowe Cię okłamują!

Popatrzcie na Hindusów – są oni wegetarianami i krowy są tam bożkami. Jednak do dziś jest to społeczeństwo skrajnie konserwatywne o mentalności niewolniczej (kastowej). Bardzo często dochodzi tam do gwałtów i pobić kobiet, i nie tylko. Jest to tam traktowane jako „sprawa honoru„, podobnie jak u rzekomo miłującej pokój religii islamu. Ogromne połacie Indii (prowincja, przedmieścia) wciąż tkwią w niewolniczym systemie kastowym i w skrajnej ciemnocie, porównywalnej chyba tylko z europejskim średniowieczem. Nie ma tam też mowy o rozwoju duchowym, bowiem jest tam taka sama ciemnota religijna jak kiedyś u nas. A wiedzę mają tylko kapłani i elita.

Jaka powinna być dieta? Czy tylko wegetarianizm lub weganizm?

Dieta powinna być indywidualna. Często dobre rezultaty daje dieta paleo, czyli mięso plus duża ilość świeżych roślin, z wykluczeniem glutenu, nabiału, cukru itp. Trochę racji jest w jedzeniu zgodnie z grupą krwi. Osoby z grupą krwi zero jednak tego mięsa potrzebują. Częste są obecnie zaburzenia metaboliczne, wykrywane na drodze coraz popularniejszych badań genetycznych. To nowa dziedzina nauki o nazwie epigenetyka. Gdy ma się wyniki tych badań, to wiadomo, jak uśpić źle funkcjonujące geny, lub jak aktywować te, które działają zbyt słabo. Robi się to poprzez dobór farmaceutyków, suplementów, witamin, ziół i odpowiedniej diety. Do tego dochodzą coraz liczniejsze alergie pokarmowe, i je też można przebadać w specjalistycznych ośrodkach.

Częstym błędem dietetyków czy lekarzy jest polecanie jednej jedynej diety każdemu człowiekowi. Każdy jednak jest inny, każdy ma inne uczulenia pokarmowe, o których najczęściej nie wie. Każdy człowiek ma nieco inny tryb życia, inny poziom stresu. Do tego dochodzą wspominane wyżej błędy genetyczne, płeć, wiek, zażywane leki, aktywność fizyczna, choroby. Niektórzy ludzie na wegetarianizmie, weganizmie lub witarianizmie czują się wyśmienicie. Inni zaczynają po wielu latach chorować. Jeszcze inni tuż po przejściu na taką dietę czują się bardzo źle. I to jest normalne. Człowiek nie jest maszyną i nie ma jednoznacznego szablonu. Traumą dla nauki, polityków, ideologów, kapłanów i w końcu dla dietetyków jest to, że nigdy nie da się stworzyć jednego, spójnego szablonu, który obejmowałby całość ludzkości.

Dlaczego WHO zaczyna popierać wegetarianizm?

WHO przez lata promowała dietę opartą na zbożach zawierających gluten, wyrobach mlecznych, roślinach i mięsie. Czyli zalecała jeść wszystko, ze szczególną uwagą na toksyczny gluten. Obecnie WHO promuje dietę wegetariańską, choć wcześniej zdecydowanie ją odradzała. Przez dziesięciolecia lekarze, eksperci i sama WHO bardzo agresywnie atakowali diety wegetariańskie. Od kilku lat następuje tu zmiana, i pojawia się coraz większa ilość rzekomych „badań naukowych” udowadniających, że dieta azjatyckich kast niższych („niedotykalni”, którym w rzekomo duchowych Indiach odmawia się nawet pochówku), jest dobra dla zdrowia. Pojawiają się co rusz nowe artykuły w Gazecie Wyborczej czy innych tego typu mediach o zdrowotnych właściwościach rezygnacji z mięsa.

Lekarze, eksperci i dietetycy pędzący ku wegetarianizmowi są coraz częściej spotykani. Wegetarianizm staje się „naukowy”, „zgodny z kanonami racjonalizmu i sceptycyzmu”. Jeszcze dekada takiej propagandy, i jedzenie mięsa zostanie uznane za pseudonaukę i hołdowanie spiskowej teorii dziejów. Człowiek chcący zjeść soczystego steka, będzie porównywany do fanów teorii płaskiej Ziemi, chodzących w aluminiowej folii na głowie. Ja widzę tutaj pęd ku oszczędności. Hodowla zwierząt jest droga, ilość ludzi rośnie, a zasobów naturalnych nie przybywa. Nie oznacza to jednak, że elity chcą szanować i chronić przyrodą. Chcą po prostu jeszcze bardziej ograniczać koszta hodowli swoich niewolników, czyli nas.

Polecam Ci też nagranie Bashara – „Czy dieta wegańska/wegetariańska czyni nas bardziej „uduchowionymi”? Nie ze wszystkim się zgadzam, wklejam je tylko jako ciekawostkę:

 

Autor: Jarek Kefir

jarek kefir

1. By zwiększyć zasięg moich wpisówmożesz udostępniać je na własnych profilach i w grupach na Facebooku, jak i na forach dyskusyjnych. Możesz też pisać u mnie komentarze. To zajmuje mało czasu i nic nie kosztuje!

2. Dzięki dobrowolnym darowiznom mogę utrzymać stronę, jak i docierać z demaskacjami i ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz. Byt wolnych mediów jest teraz ciężki i od dobrej woli Czytelników zależy ich istnienie:

  • Na konto bankowe:

    Dla: Jarosław Adam
    Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
    Tytułem: Darowizna

    Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
    Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
    IBAN: PL16102047950000910201396282

  • Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek:

Chcesz uwolnić się z matrixa? Cała wiedza tajemna elit o polityce, ideach, religiach

jak-uwolnic-sie-z-matrixa

Jesteś lewakiem czy prawakiem? Popierasz sektę smoleńską czyli oszołomów z PiS, czy może popierasz zdrajców i komuchów z PO i Nowoczesnej? Jesteś katolickim sekciarzem, czy może gimbo-ateistą? Takie pytania wiele razy mi zadawano. Wiele razy próbowano umieścić mnie w jednej z tych wierności. A Ciebie?

Ja zadam inne pytanie – którego nie zada i w zasadzie nie zrozumie większość zwolenników ideologii, religii, doktryn, i wszelkich innych istniejących wierności. Pytanie to brzmi: czy patrzysz na politykę i religię jak lider, jak osoba świadoma, myśląca samodzielnie i potężna? Czy może patrzysz na nie jak owca, jak ofiara-bateria systemu, i ślepo popierasz którąś z nich, jednocześnie nienawidząc wszystkich pozostałych?

Pytania pomocnicze: jesteś liderem czy raczej dajesz się prowadzić? Jesteś pasterzem, orłem, wilkiem, czy raczej bezwolną, brodzącą przy samej ziemi owcą? Jesteś socjotechnikiem i studiujesz wiedzę jaką ukrywa elita (celowo ukrywa nieskutecznie, ale to inna kwestia 😉 ) czy raczej dajesz wodzić się za nos socjotechnikom (reklama, polityka) i jesteś ofiarą elity? I najważniejsze: myślisz samodzielnie, czy raczej oddajesz swoją WOLNOŚĆ, w tym wolność myślenia, ideologiom, religiom i innym wiernościom?

Możesz być wolny – nie musisz wierzyć w żadną doktrynę

Dziesięć złotych przykazań logiki to manifest obalający każdą doktrynę. Co ciekawe, został on przejęty przez jedna z doktryn, która uważa się za „jedyną racjonalną.” Ale bytuje ona w globalnym tyglu doktryn dokładnie tak, jak pozostałe. Poniżej wklejam dziesięć przykazań logiki – jest to prawda uniwersalna, tzw. filozofia wieczysta. Bez względu na to, jakie masz poglądy, jakiej jesteś wiary lub niewiary – warto się do nich stosować. Żadna doktryna, bez względu na to, jak bardzo jest logiczna czy nie, nie ma prawa do zawłaszczania tych praw:

1. Ad Personam – Nie będziesz atakował osoby, a tezę [Samej tezy TEŻ nie trzeba atakować czy nienawidzić. A jedynie życzliwie, z humorem i dystansem przedstawiać swoje zdanie, w formie ciekawostki, a nie narzucania go innemu, bo to nie działa – przyp. Jarek Kefir]

2. Sofizmat rozszerzenia – Nie będziesz przeinaczał lub wyolbrzymiał tezy dyskutanta, aby ułatwić sobie dyskusje

3. Przyspieszona generalizacja – Nie będziesz wyciągał wniosków ze zbyt małej ilości danych

4. Petitio principii – Nie będziesz przyjmował za przesłankę tego, co ma być dopiero udowodnione

5. Post hoc – Nie będziesz twierdził, że skoro coś wydarzyło się w przeszłości, to musi być przyczyną

6. Dychotomia myślenia – Nie będziesz postrzegał zjawisk tylko w ich skrajnych przypadkach [Jest to jeden z największych błędów jakie popełnia ludzkość, który często uniemożliwia porozumienie. Lub uniemożliwia dostrzeżenie dobra w drugim człowieku, polityku, czy też… w ideologii i religii – tak, tak, ale o tym potem – przyp. Jarek Kefir]

7. Ad ignorantiam – Nie będziesz argumentował, wykorzystując fakt niewiedzy innych [Błąd często popełniany przez ekspertów, ekonomistów, ludzi nauki, polityków.. I niestety, często on działa – socjotechnika. Przyp. Jarek Kefir]

8. Onus probandi – Nie będziesz nakładał ciężaru dowodu na tego, który kwestionuje postawioną tezę

9. Non sequitur – Nie będziesz argumentował, że jedno zdanie wynika z drugiego, choć taki związek nie zachodzi

10. Ad populum – Nie będziesz twierdził, że skoro teza jest powszechnie przyjęta, to musi być prawdziwa [A to już w ogóle ekstremalny grzech pierworodny całego społeczeństwa, wszystkich ideologii, religii, nauki, polityki.. Zostało to żartobliwie podsumowane zdaniem: „Jedzcie gówno, miliony much nie mogą się mylić” – przyp. Jarek Kefir]

Czy swoich poglądów i idei trzeba bronić? A po co?

Stosowanie tych złotych reguł znacznie ułatwiłoby dyskusje i polepszyłoby relacji międzyludzkie. Obecnie wszelkie dyskusje, argumentacje i panele rozmów opierają się na czymś, na czym opierać się absolutnie nie powinny. A mianowicie na RYWALIZACJI. Dwie lub więcej dyskutujących stron biorą sobie za cel udowodnienie swojej racji za wszelką cenę, zmiażdżenie, zaoranie przeciwnika, jego pokonanie. Tak nie powinno być. Ogólnie, patrzenie na cokolwiek przez pryzmat rywalizacji jest po prostu.. złe. Rywalizacja i konkurencja są złem same w sobie i są też przyczyną zła.

Bo rywalizacja, choć jest prawem matki natury (czyli matrixa, systemu), zawsze przynosi przegraną. Ewentualnie wygrany jest jeden, a już drugie miejsce to pierwszy przegrany. Dyskusje i rozmowy powinny opierać się na wzajemnej wymianie cennych spostrzeżeń. Dzieleniu się doświadczeniami i własnymi obserwacjami, które u każdego człowieka są nieraz skrajnie różne. Na poznawaniu nowych punktów widzenia. A także na.. próbie weryfikacji własnych poglądów, jeśli dyskutant przedstawi solidne, nie zafałszowane przez doktrynę argumenty.

O tym, czy warto w ogóle bronić na siłę swoich racji, pisałem w poniższym felietonie:
Szokujący sekret relacji międzyludzkich. Co ukrywa psychologia?!

Jak wiemy, tak się jednak nie dzieje. Ludzie okopują się na swoich pozycjach. Każda sroka swój ogonek chwali, i większość ludzi zawzięcie broni swoich poglądów. Swoje uważa za jedynie słuszne, a poglądy innych, jeśli są choć minimalnie odmienne – za niesłuszne. Tylko jest tu jeden kłopot, a właściwie dwa. Otóż ten „ogonek” który sroka chwali, wcale nie należy do sroki – mówiąc metaforycznie. Ideologia nie jest Twoją, a powstała dziesiątki lub setki lat temu. Została wymyślona przez jakiegoś dawnego manipulatora, który często żył w chatce pokrytej słomianym dachem.

I została ona wymyślona na użytek ówczesnych, często bardzo, bardzo dawnych problemów czy dążeń ówczesnej elity. A potem została ona skopiowana przez zwolennika takiej doktryny, żyjącego przecież w 2017 roku. Czyli w wieku XXI, wieku automatyzacji, robotyzacji, lotów w kosmos, sztucznej inteligencji.. A tymczasem podział na lewicę i prawicę to jest 19 wiek. To prawie że 200 długich lat. Podczas których zmieniło się dosłownie wszystko. I to tak, że podział ten już zupełnie nie odpowiada realiom. I co najwyżej służy medialnym „gawnojedom” w celu manipulacji owcami.

ideologie

Posiadanie własnych poglądów to co innego, niż ślepa wierność doktrynie

Każdy człowiek na Ziemi ma jakieś tam poglądy. Przy czym nie ma nawet dwóch ludzi o identycznych poglądach we WSZYSTKIM. Zawsze będą różnice, choćby niewielkie. A życiowych spraw i wyzwań jest tak dużo, że te różnice często są duże, nawet porównując dwóch lewaków czy dwóch prawaków.

Świat to wielki supermarket. Bierzesz to co Ci odpowiada. Wchodząc do jednego marketu nie musisz korzystać z całej oferty i wyjeżdżać z pełnym koszykiem. Możesz pójść do kilku. W jednym kupujesz makarony i sosy, w drugim sery i produkty garmażeryjne. W trzecim kupujesz whisky, wodę mineralną i piwo. To oczywiście metafora, ale odnosi się też do kwestii poglądów. Patrz na walkę doktryn raczej jak na walkę grup dzieci w piaskownicy. Nie uczestnicz w niej – wtedy przestaniesz być owcą, baterią systemu.

Ludzie potrzebują tego bata nad sobą w postaci różnych doktryn – ideologii i religii. Potrzebują pasterza, lidera. Potrzebują tego, kto weźmie za nich ten niewątpliwy ciężar myślenia. Oni nie są zdolni do samodzielnego myślenia. Bowiem samodzielne myślenie oznacza.. odpowiedzialność, niebezpieczeństwo, ryzyko, nieznane. A tego słabo rozwinięci ludzie, a jest ich większość, boją się. Nie dorośli do tego. I teraz – co jest bardzo, bardzo ważne – nie demonizuj tego, że ludzie tych doktryn potrzebują.

Ludzkie zmysły są z zasady ograniczone. Odbierają one niewielką, a niektórzy mówią, że marginalną część świata. Ludzie są bardzo zagubieni, bo dodatkowo szkoła, rodzina, media – oprócz traum, kompleksów i strachu, w zasadzie nie przekazują nic szczególnego. Żadnej wartościowej wiedzy. Jednostka jest po prostu przerażona światem o którym nic nie wie, emocjami których nie rozumie i którym się całkowicie poddaje, i kieratem dnia codziennego. Do tego co rusz wydarzają się różne złe wydarzenia, wypadki, przypadki, upadki.

dzieci-i-rodzina

Ideologie, religie i doktryny są „tabletkami uspokajającymi” dla „dorosłych” którzy nie znają świata i samych siebie

Te doktryny zapewniają jakąś tam stabilność, jakieś tam bezpieczeństwo, a więc uspokojenie. W świecie o którym tak mało wiadomo, który wydaje się straszny, którym nie mogą sterować, bo on steruje nimi – doktryny zapewniają jakieś tam wytłumaczenie. Religia tłumaczy że ziemski kierat, bieda i służba elicie (ciężka praca, pójście na wojnę, płodzenie dzieci) podobają się Bogu i będzie za nie nagroda po śmierci. Cóż, skoro to życie jest przegrane, pełne trudu i biedy, bo elita zabiera 99,9% bogactw – to w młodości zaszczepia się w podświadomości dziecka wiarę w Boga, tego siwego dziadka z brodą.

Który patrzy, jak kochasz się z kobietą bez ślubu. I który po śmierci wynagrodzi Ci te ziemskie niedostatki i trudy. Podkreślam – po śmierci. Bo o tym, że można użyć tak naprawdę prostej i przejrzystej wiedzy tajemnej by poprawić swoje życie przed śmiercią, nikt nie mówi. Bo wtedy niewolnik systemu przestaje być niewolnikiem, przestaje służyć elicie. Dalej: ideologia (lewicowa, centrowa, prawicowa) z kolei tłumaczy niezrozumiałe dla ogółu pojęcia związane z polityką, ekonomią, relacjami, emocjami, związkami. Są one więc potrzebne, niezbędne. Dziękujmy światu, że one istnieją, bo trzymają i tak kruchą równowagę systemu w ryzach.

I znowu metafora.. Czy zabrałbyś malutkiemu dziecku misia, do którego przytula się w nocy, by nie bać się potworów czających się pod łóżkiem? Jeśli byś tak zrobił, to byłbyś po prostu człowiekiem okrutnym, bez serca. Dziecko dorośnie, więc i tak odłoży misia na półkę, by w wieku dorosłym mieć go jako pamiątkę i trochę śmiać się z tej przeszłości. Tak samo ludzie to w większości umysłowe, emocjonalne i duchowe (to już grubszy temat..) dzieci, niezależnie od wieku w jakim są ich ciała. Które poprzez społeczne programowanie i różne traumy, np nabywane od rodziców, nie mogły doróść, dojrzeć. I potem te mentalne dzieci, mają swoje dzieci, którym przekazują to samo. Agresywny samiec alfa to po prostu przerażony chłopiec, który nigdy nie dorósł, więc swoje skrywane lęki i kompleksy maskuje agresją. Tak samo fochająca się o wszystko kobieta.

Hipokryzja i zakłamanie to cecha doktryn. Ale ten mechanizm jest wbrew pozorom.. potrzebny

Istnieje jeszcze kwestia hipokryzji i zakłamania w związku z ideologiami i religiami. Zdecydowana większość tych doktryn ma wspólną cechę – jest konserwatywna. Konserwatyzm, purytanizm, monogamia, patriarchat – są potrzebne, by trzymać w ryzach społeczeństwo. Jeszcze raz to napiszę. Otóż społeczeństwo musi być karną i zdyscyplinowaną armią, biomaszyną. Musi pracować by cywilizacja techniczna trwała. Muszą się rodzić dzieci i muszą być chowane w rodzinach.

W przeciwnym wypadku nie byłby możliwy rozwój cywilizacji, technologii, a także rozwój nasz – duchowy. Liberalizm, wiedza tajemna, swoboda seksualna i związkowa, nowe podejście do życia nie są dla wszystkich. Cywilizacja by upadła, gdyby każdy był takim wyluzowanym, liberalnym, nie chcącym zapierdalać indywidualistą. To jest dla jednostek, które mogą i chcą się wyzwolić, są na to gotowe. System potrzebuje i indywidualistów, i „owiec„. Indywidualiści często pracują na rzecz postępu, rozwoju systemu, jego większego uczłowieczenia. Owce dają systemowi to, co potrafią – dzieci i zwykła pracę.

A więc wracając do hipokryzji. Ideologie i religie mają za zadanie powstrzymanie tej liberalnej, radosnej i zabawowej natury człowieka. Ten nieszczęsny człek może się wybawić od 15 do 25, max do 30 roku życia. A potem ma pracować na rzecz systemu, oddać mu całego siebie. Robić karierę, brać kredyty, konsumować i kupować (nakręcać rządowi PKB), płodzić dzieci (bo system potrzebuje nowe owieczki), być takim jak wszyscy, nie odstawać.

Większość ludzi nie może ot tak bawić się, imprezować, zwiedzać świata, bo znowu – cywilizacja by upadła. I wtedy cierpielibyśmy również my. Lub zginęlibyśmy w tej anarchii. Pracowałeś kiedyś w magazynie na wózku? Ja tak. Wiesz jacy ludzie przepakowują a potem wysyłają Twoje eko-żarcie albo ezoteryczne książki? Ja wiem. I oni są też potrzebni.

Więc doktryny te ograniczają tę zabawową naturę człowieka. Nazywają ją grzeszną, płytką, egoistyczną, niemoralną, nienormalną. No bo jak to tak? Wszyscy trzydziestolatkowie żyją w kieracie i służą systemowi, a Ty chcesz się bawić, żyć na pełnej petardzie, na maxa, w ramach tego, co sobie zarabiasz? Kłopot tylko w tym, że te ograniczenia są ustawione na bardzo rygorystycznym poziomie. Temu nieszczęsnemu człekowi tak niewiele wolno.. Normy społeczne są tak konserwatywne i tak bardzo nie znoszą sprzeciwu. Więc powstał mechanizm hipokryzji, łamania tych norm, np gdy nikt nie patrzy, gdy nikt się nie dowie.

Szerzej opisałem to w poniższym, ciekawym felietonie który daje przynajmniej część odpowiedzi:
Prawda o świecie i ludzkiej naturze jest prosta, ale też trudna do zaakceptowania

I znowu – jest to mechanizm niezbędny, wręcz ratunkowy dla psychiki. Która momentami nie wytrzymuje tych drakońskich, konserwatywnych norm. Pijany byłem, więc się nie liczy„, „Nikt się nie dowie, więc się nie liczy„, „To daleko od domu i na delegacji, więc się nie liczy„. Któż tego nie zna? Któż z nas z tego sam nie skorzystał? Któż z nas nie zdobył dzięki temu wspaniałych doświadczeń, przeżyć, emocji, a nawet.. wiedzy? Dlatego nie potępiajmy hipokryzji i dulszczyzny jako jednoznacznie złych, a starajmy się dostrzec jej drugie dno. Jednak co innego jest wtedy, gdy dzięki mechanizmowi hipokryzji przeżywasz cudowne i rozwijające chwile, a co innego, gdy krzywdzisz w ten sposób innych. To też miejmy na uwadze.

Wewnętrzna sprzeczność jest kolejną cechą doktryn

Ideologie często łączą swobodnie poglądy zupełnie nieprzystające do siebie. Przykład to konserwatysta-kibol, taki prawilny ziomek, który w głębi duszy nienawidzi kobiet i potępia ich seksualność. Ale jeśli brać pod uwagę jego czyny – to jest on często liberałem, i to skrajnym. Ciągnie go do „zaliczania” kobiet, jak on to nazywa, ogólnie do „ruchania” wszystkiego, co nie ucieka na drzewo. No on wg samego siebie może, wiadomo, ale kobieta już nie. Amfetamina, alkohol, trawka, gangsterka czy mordobicia? Żaden problem. A tego wszystkiego zakazuje oficjalny nurt konserwatyzmu, który pozwala tylko z żoną, po ciemku, bez gumy i tylko w celu prokreacji.

Inny przykład to kobieta walcząca o prawa kobiet. Często powołuje się na destrukcyjny przykład „smalca„, czyli tzw samca alfa. Samiec alfa to wyraz męskiej siły, ale w jej negatywnym biegunie, bo wszystko ma dwie strony – dwa bieguny. Nie lubi kiboli, dresiarzy, prawilniaków – i bardzo słusznie. Ale często taka kobieta ma niezrozumiałą, trochę „freudowską” sympatię do innych brutalnych samców alfa – a mianowicie do islamistów. Choć są chlubne wyjątki.

Z kolei kobieta o poglądach nacjonalistycznych też broni samców alfa, ale w dresach, ze stadionów piłkarskich. Oba te przykłady obrony męskiej brutalności i samczości, są w zasadzie przejawem tego samego zjawiska. Te dwa przeciwieństwa są tym samym, co jest szokującym wnioskiem. Z jednej strony jest to przejaw zakamuflowanego masochizmu. Trochę freudowskich, ukrywanych głęboko pragnień. Z drugiej strony – jest to przejaw nieprzepracowanych lęków, kompleksów, traum.

Kobieta pozbawiona wewnętrznej potęgi i siły, asertywności, pewności siebie – będzie tego panicznie szukać u mężczyzn. Często u tych mężczyzn, które pokazują tę siłę w najbardziej jaskrawy sposób. A więc sposó negatywny – samczy, agresywny. Czy to u chłopaków ze stadionu, czy z meczetu. Różnica jest żadna. Dlatego wzrost kobiecej potęgi i siły jest tak samo ważny, jak wzrost wrażliwości, emocjonalności i delikatności u mężczyzn.

A tymczasem jeśli ktoś ma to wszystko przepracowane, jeśli jest mu dobrze ze sobą – to nie szuka ekstremalnych emocji (dobrych z przewagą złych) których mogą dać niestabilni i porywczy ludzie obojga płci. To kolejny sekret o którym niewielu mówi. Pisałem o tym w poniższym felietonie:
Prosta i życiowa prawda o związkach, której nikt Ci nie powie, bo na niej nie zarobi

Każda doktryna jest w części prawdziwa i w części fałszywa

Życie, społeczeństwo, system – to trochę gra, trochę eksperyment, a trochę żart. Myślę że trollem mającym największą bekę z tego wszystkiego jest sam Bóg – Wielki Architekt Wszechświata. Celem doktryn (ideologii, religii i innych) jest ukrycie realnych zasad tej globalnej gry. Te zasady są uniwersalne, i nie są one ani lewicowe, ani prawicowe, ani religijne, ani ateistyczne, ani żadne w tym stylu. Z kolei doktryny przedstawiają rzeczywistość jako prostą i toporną płaszczyznę.

Tymczasem rzeczywistość przypomina nie płaszczyznę, ale bryłę. I to nawet nie bryłę trójwymiarową, ale.. czterowymiarową, w której każdy punkt jest powiązany z każdym innym. Tam, gdzie jedna ideologia daje odpowiedź w 100%, tam druga daje ją już tylko częściowo, a trzecia nie daje w ogóle, przynosząc same kłamstwa i szkody. Dalej: gdy znasz zasady gry, to tworzysz swój świat, jesteś z tym wydawałoby się trudnym światem, jak równy z równym. Zaś gdy siadasz do pokera ze starym wygą kasynowym, jednocześnie nic nie wiedząc o tej grze.. To przegrywasz. Warto po prostu poznać zasady gry.

Zasada działania każdej doktryny i walki między tymi doktrynami, jest taka sama. To czysta psychologia, ludzka natura i jej problemy. Ezoteryka i gnoza trochę uzupełniają ten temat z nieco innej strony, choć generalnie wnioski są podobne. Fanatyzm to fanatyzm. Poddaństwo to poddaństwo. Niesamodzielne myślenie to niesamodzielne myślenie. Bez względu na to, w co wierzysz lub nie wierzysz. Każdy wyznawca doktryny, uważa swoją doktrynę za słuszną, prawdziwą, racjonalną, opierającą się na faktach. A inne uważa za odwrotność swojej.

Obecnie w mediach, w nauce, psychologii, inaczej – mainstreamowym dyskursie oficjalnym, za racjonalne i opierające się na faktach uważa się dwie doktryny. A mianowicie racjonalizm (ateizm) jak i mainstreamowy nurt lewacki. Bo już lewica podziemna walcząca o prawa socjalne, godną pracę i płacę, jest oszołomska, roszczeniowa, itp.

Prawica czasami ma rację, lewica czasami ma rację. I co dalej?

Prawica powołuje się na prawo naturalne – a więc na: konserwatyzm, patriarchat, samczość, rządy silniejszego, przemoc wobec słabszych, dyskryminacja. I ma CZĘŚĆ racji – bo takie są prawa matki natury (czyli matrixa, systemu – bo to to samo). Są to prawa które mają zapewnić przetrwanie i jak najszersze rozmnażanie za wszelką cenę, często po trupach słabszych.

Lewica z kolei powołuje się na postęp, nowoczesność, równouprawnienie, ochronę słabszych, nie dyskryminowanie. I też ma CZĘŚĆ racji. Bo człowiek jest czymś większym i szlachetniejszym niż natura. Czego wyrazem jest nauka, technologia, metafizyka, kultura, sztuka, moralność i etyka. Tylko niedobrze gdy ta lewicowa racja przejawia się w totalitarnej cenzurze (poprawność polityczna) czy miłosierdziu wobec zwyrodnialców i katów (liberalne traktowanie przestępców, popieranie islamistów).

Ogólnie, żywot ludzkości to odwieczny „zakład„, wahania pomiędzy siłami konserwatywnymi (tradycja, powstrzymywanie zmian) i lewicowymi (postęp, rozwój, nowoczesność). Z tym że każda skrajność jest zła. Zbyt radykalne wychylenie wahadła w jedną stronę (np II wojna światowa i dwa konserwatywne reżimy – nazizm i bolszewizm) powoduje wychylenie wahadła władzy w drugą stronę w przyszłości.

Czego efektem jest upadła już Unia Europejska. Z kolei wychylenie wahadła w stronę skrajnego i głupiego euro-liberalizmu, powoduje obecnie konserwatywną korektę. PiS, Trump, Orban, to politycy przewidywalni, którzy nie doprowadzą do zapaści systemu, więc przekazano im władzę. Gorzej jest z innym przejawem tej konserwatywnej korekty, czyli z inwazją islamu. Gorzej będzie też gdy homoseksualna orientacja kilku czołowych polityków PiS się wyda. I elektorat konserwatywny zwróci się w stronę partii których działania doprowadzą do zapaści systemu. Bo na kogoś oni głosować muszą.

Zachęcam wszystkich Was po prostu do samodzielnego myślenia. Nie sugerowania się zdaniem innych, w tym zdaniem zbiorowości skupionych wokół doktryn. Chciałbym byś był pewnym siebie i swojej mocy liderem, a nie owcą skazaną na poddanie wszelkim okolicznościom.

Zapraszam do przeczytania innych ciekawych felietonów z mojej strony, w których opisałem ukrywane przed społeczeństwem fakty. Myślę, że na pewno znajdziesz w nich odpowiedzi na choć niektóre ze swoich pytań i wątpliwości. Linki poniżej:
Niezwykłe przesłanie które pomoże Ci zrozumieć ukrywaną naturę społeczeństwa i świata
Robotyzacja wymusi ogromne przemiany.. Jak się włączyć i wygrać? To wielka szansa dla nas!
Ślepa wierność społeczeństwu ogranicza Cię i hamuje Twój rozwój
Zmiana myślenia i rozwinięcie wewnętrznego potencjału to prawdziwe uwolnienie od systemu!

Autor: Jarek Kefir

Hej Kochani! 🙂 Każdy komu zależy na przekazywaniu dalej niezależnych i niecenzurowanych informacji, może dołożyć swoją cegiełkę. Dzięki darowiznom jestem niezależny od partii, ideologii, religii, koncernów itp. Moja działalność zależy m.in. od Waszego wsparcia. Link z informacją tutaj: https://atomic-temporary-22196433.wpcomstaging.com/wsparcie/

 

Ziemia jest piekłem ale jest szansa na zmianę. To zależy też od Ciebie!

Ziemia jest piekłem ale jest szansa na zmianę. To zależy też od Ciebie!

wyjscie z matrixaTematyka ta była poruszana na wszelkie możliwe sposoby na mojej stronie i to od wielu lat. Poniżej wklejam linki do artykułów z mojej strony na ten temat, gwoli przypomnienia i dla nowych Czytelników, jak i zapominalskich.

Tematyka ideologii, religii i wszelkich innych schematów wierzeń, jest niezwykle ważna. Przyjęło się, że każdy człowiek musi mieć swojego lidera (polityk, celebryta, kapłan czy choćby Dawkins czy LaVey). I że każdy człowiek musi wyznawać jakąś iluzoryczną utopijną wizję świata – taką jak ideologia, religia, czy utopia naukowa nazywana racjonalizmem czy też sceptycyzmem.

Ja proponuję zgoła inne podejście. Miejmy swoje poglądy, ale nie przywiązujmy się do żadnej usystematyzowanej wizji ograniczającej myślenie, takiej jak ideologia czy religia. Miejmy swoje poglądy, ale na bieżąco weryfikujmy je – CZY DZIAŁAJĄ TU I TERAZ, w rzeczywistości realnej? Czy przystają do naszych trudnych i ekstremalnie zmieniających się czasów, z ich zupełnie nowymi wyzwaniami i dylematami?

Bądźmy też gotowi do weryfikacji czy wręcz odrzucenia niektórych naszych poglądów, jeśli życie i fakty pokażą nam, że one nie działają. Przez fanatycznych wyznawców tych doktryn zostaniemy określeni jako: zdrajcy, niestali w poglądach, heretycy, prawacy, ksenofobowie, lewacy, oszołomy, teoretycy spisku, sataniści, new age’owcy.. Ale zyskamy znacznie więcej podążając tą trudną ścieżką wolności.

Najbardziej chyba dramatycznym przykładem że stare doktryny i ich rozwiązania nie działają, jest przykład aborcji. Ten temat zastępczy wałkowany przez media dla uśpienia społeczeństwa, znowu wszedł na stałe do polskiej a potem międzynarodowej debaty publicznej. W przypadku kobiet cierpiących na choroby psychiczne i inne ciężkie, zgwałconych, gdy ciąża zagraża jej życiu, gdy dziecko ma tak poważne uszkodzenia, że jego czasami tylko kilkugodzinne życie będzie agonią pełną bólu – rozwiązania katolickie nie tylko się nie sprawdzają.

Ale uważam, że jeśli zapatrzony w swoją doktrynę katolik każe takiej kobiecie urodzić dziecko, to nie jest żadnym zaangażowanym aktywistą ani nie jest pro-lifer’em. Jest on po prostu bydlakiem pozbawionym serca i empatii. Kieruje się sztywną ideologią a nie etyką i empatią. One zawsze są ponad obłędnymi ludzkimi doktrynami.

Z drugiej strony, jest problem późnej aborcji, jak i syndromu postaborcyjnego. Środowiska feministyczne i gender marginalizują ten problem powołując się na jawnie sfałszowane „badania naukowe„. Cudzysłów celowy. Zaś środowiska chrześcijańskie rozdmuchują ten problem do dużych rozmiarów. Co nie zmienia faktu że ten problem istnieje realnie a ofiary często są pozbawione nawet minimum pomocy.

Kolejny argument to przekazy wielu starożytnych ludów (tradycja pogańskie i szamańskie) jak i ezoteryków współczesnych. Otóż w dniu 47 lub 49 życia płodu, zaczyna rozwijać się szyszynka – ważny organ, nazywany też czakramen korony, czyli czakramem najwyższym, tym od duchowości i transcendencji. Szyszynka zaczyna wtedy produkować serotoninę, DMT (molekułę duszy) i inne neuroprzekaźniki. Neuroprzekaźniki są „fizycznymi posłańcami duszy„. Tradycje szamańskie i pogańskie różnych kultur z rozmaitych epok, jak i współczesna ezoteryka twierdzą zgodnie że właśnie wtedy w ciało człowieka (płodu) wstępuje nieśmiertelna, boska dusza.

Tego problemu (aborcji) nie są w stanie rozwiązać jednoznacznie ziemskie doktryny. Ale jest światło w tunelu.. Projekt obywatelski zaostrzający prawo aborcyjne NIE PRZEJDZIE tak jak nie przeszedł w 2007 roku. Rząd PiS znajdzie jakiś sposób by uciec od szantażu oszołomów – i bardzo dobrze. PiS to partia łagodnie konserwatywna, owszem. Ale prawie nie ma tam idiotów, nie licząc takich osób jak Krystyna Pawłowicz która robi tej partii wyjątkowo czarny PR. Więc dadzą sobie z tym radę.

O dziwo, ekonomia także jest.. obłędną ideologią. Dominuje w niej pogląd Keyensowski, skrajnie neoliberalny. Lubię porównywać parametry systemów ludzkich z systemami znanymi z podstaw biologii. Dzisiejszy system ekonomiczny planety to klasyczny przykład struktury nowotworowej.. Ale co w zamian? Jaka alternatywa by się sprawdziła? Bo dotychczas każda po czasie stawała się totalitarna dystopia. P.S. zobaczcie poniżej jakie teraz zamieszczają treści na popularnych portalach, pozytywny szok.

Cytat: „Dla dobra takiego systemu bardzo ważne jest, aby wyrobić w obywatelu uzależnienie od wydawania pieniędzy na rzeczy, które tak naprawdę nie są mu potrzebne. Narzędziami takiego prania mózgu są reklamy, filmy naszpikowane odpowiednim przekazem, czy szeroko lansowane w mediach trendy.”
LINK – DALEJ: http://joemonster.org/art/31813

Dodać należy też, że każda ideologia, religia, marka (korporacji, firmy), zespół muzyczny, celebryta, partia polityczna – jest tak zwanym „wahadłem”. Pisał o tym Vadim Zeland w fenomenalnej serii książek „Transfering Rzeczywistości„. Wahadło to inaczej żyjące samoistnym życiem monstrum energetyczna, taka świadomość zbiorowa. Wysysają one energię od człowieka, zamulają jego myślenie, ograniczają wolną wolę, podporządkowują sobie ludzi.

O książkach Vadima Zelanda pisałem w artykułach poniżej. Te książki zmieniają moje postrzeganie świata:
Dlaczego marzenia się nie spełniają? „Walka ze światem nic nie daje”
O tym, jak zawarłem „pakt z diabłem”.. Jarek Kefir uchyla rąbka tajemnicy
Sami stwarzamy swój własny wszechświat!

Nie uznają one wolności człowieka i koniecznie chcą go przeciągnąć na swoją stronę. Stąd świat wygląda tak a nie inaczej. Klucz to odcięcie się od systemu wahadeł destrukcyjnych i wybór tych neutralnych. Vadim Zeland perfekcyjnie opisuje błędy jakie robiłem ja i zapewne też inne osoby uważające że Ziemia jest planetą piekła. Tylko napędzaliśmy destrukcyjne wahadła. Bo walka z wahadłami również je nakręca i daje im siłę. A one się potem bronią, uderzając w nas, buntowników.

Wahadło destrukcyjne rozpoznaje się po tym, że nie widzi możliwości pokojowej koegzystencji z innymi wahadłami. Chce ono za wszelką cenę przeciągnąć na swoją stronę jak najwięcej zwolenników. Tych którzy kwestionują nawet niewielką część doktryny wahadła, lub chcą się uwolnić – demonizuje i często uszkadza w brutalny sposób.

Wahadło neutralne (czyli de facto pozytywne) rozpoznaje się po tym, że daje wolność swoim członkom, nie wymaga akceptowania 100% swojej doktryny, pozwala na wątpliwości, dyskusje i wahania, pozwala odejść w pokoju.

Nie da się całkowicie uwolnić od wahadeł, tak jak nie da się uwolnić od np oddychania tlenem. Wybierajmy wahadła neutralne. Zapamiętajmy więc, że każda zbiorowość ludzka taka jak ideologia, religia i wszelkie wyżej wymienione, mają nad sobą potężną strukturę duchową, zwaną wahadłem. To dlatego kłótnie zwolenników doktryn są tak skrajnie rozpalające nerwy i inne negatywne emocje. Wahadła w ten sposób się żywią, pasożytują na nas.

Nasz świat to dystopijna, numeryczna symulacja o strukturze hologramu. Jest „skonfigurowana” po najmniejszej linii oporu na niskim poziomie. Dobra wiadomość jest taka że można ją modyfikować na swoją i innych korzyść. Pierwsze i najważniejsze, to odciąć się od negatywnych ideologii, religii, doktryn i związanych z nimi wahadeł. Tak, Ziemia jest planetą piekła. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, byś korzystając z wolnej woli i tajemnej wiedzy, zmienił swój własny świat. Zmieniając siebie i własny świat, pośrednio zmieniasz cały świat, w skali globalnej. Bo dokładasz swoją maleńką cegiełkę do ewolucji i reformy świadomości globalnej naszej planety.

I jeszcze cytaty – polecam spojrzeć na nie w inny, nowy sposób:

Cytuję: „Dusza bardzo chce podnieść swoje wibracje, a im więcej problemów przepracuje na Ziemi tym większą świadomość osiągnie, a tym samym wzrośnie w siłę. Ziemia jest najlepszym miejscem na rozwój duszy, ponieważ nigdzie więcej nie ma tyle bólu, nienawiści, niesprawiedliwości i tak ścisłego związku i nakierowania na materię.”

Cytuję: „Powiedz ludziom, że niewidzialny człowiek w niebie stworzył Świat, a ci uwierzą. Powiedz im, że coś jest świeżo malowane, a będą musieli to dotknąć, żeby uwierzyć.”
~George Carlin

Poniżej wpis autorstwa WidokZOkna z eioba.pl:

Cytuję: „Dlaczego NIE religiom? Kilka „prawd wiary”

1. KAŻDA RELIGIA JEST SYSTEMEM WYMYŚLONYM PRZEZ LUDZI, w stopniu mniej lub bardziej fanatycznym. Opiera się na wierzeniach w legendy i cuda, narzuconych kodeksach moralności i opisach świata, które musisz przyjąć bezdyskusyjnie choć często stoją w sprzeczności z samym życiem. Dorośli, dojrzali ludzie, którzy na co dzień kierują się logiką w myśleniu, w imię swojej religii, święcie wierzą np.: w niepokalane poczęcie Maryi która jako dziewica urodziła Jezusa, w uszlachetnienie przez cierpienie, w obrzezanie, w szariat, w halal/koszer, w mizoginizm, w reinkarnację, w narodzenie Buddy (Gautamy Siddharthy) bezboleśnie z prawego boku swojej matki a następnie wstąpienie Buddy na trzy miesiące do nieba, w stworzenie świata w sześć dni, w objawienie islamu Mahometowi osobiście przez Boga, w rozmowę z płonącym krzakiem i wiele wiele innych.

2. KAŻDA RELIGIA ZNIEWALA KOBIETY ORAZ ZWIERZĘTA, sprowadza je do roli pasywnej i przedmiotowej. Mają służyć, być podporządkowane i posłuszne. Choć oddają światu największe dobro – życie, traktowane są bez uznania i szacunku, a wręcz jako istoty gorsze, brudne, stworzone w jednym celu, bez autonomii. Czy w jakiejkolwiek religii znany jest przypadek, by kobieta była jej założycielem, wcieleniem boga, wielkim nauczycielem, twórcą szkoły w ramach religii, prorokiem, mistykiem, najwyższym kapłanem, zbawicielem? Nieprzypadkowo nie.

3. KAŻDA RELIGIA JEST SYSTEMEM ZNIEWOLENIA. Jej celem jest władza nad człowiekiem i światem, zniszczenie lub przejęcie innych systemów wartości oraz zmuszenie do posłuszeństwa i eliminację swobód obywatelskich. Warto dodać, że dotyczy to również buddyzmu, który uznaje sam siebie za system etyczny czy filozofię, choć (jak każda inna religia) przez czas swego trwania przejmował inne systemy wartości zależnie od miejsca, do którego przybył i wbudowywał w swoje ramy (np. w Tybecie przejął miejscową religię Bon o animistyczno-szamańskim rodowodzie, w Chinach wchłonął panujący od wieków kult przodków).
„Przez politykę wyrżnięto tysiące… Przez religię dziesiątki tysięcy” Sean O’Casey

4. KAŻDA RELIGIA SCHEMATYZUJE, KATEGORYZUJE, zmusza do tkwienia przy fundamentach, bez możliwości poszukiwania i wątpienia – dlatego jest zaprzeczeniem wolnej wiary w dowolnie wyobrażonego Boga. Wszystkie systemy religijne bez względu na to, czy za religię się uznają (chrześcijaństwo, islam), czy też za taką się nie uznają, a widzą się jako system filozoficzny/etyczny (buddyzm), faktycznie religiami są. Spełniają bowiem jeden istotny warunek- dążą do zniszczenia lub przejęcia/ wchłonięcia innych systemów wartości, religijnych, wierzeń. Zatem – jak zwał, tak zwał, każdy system wierzeń i praktyk, w którym chodzi o wtłoczenie człowieka w narzucone zachowania i sposób myślenia poetycko-metaforyczny, jest religią.

5. KAŻDA RELIGIA OBIECUJE ZBAWIENIE PO ŚMIERCI, jeśli tylko ją przyjmiesz, będziesz wierny jej zasadom i posłuszny kapłanom. To warunek zbawienia. „Religia, która nie ma nic do zaoferowania, wystawia weksle na życie pozagrobowe”. L. Tołstoj

6. I wreszcie – KAŻDA RELIGIA WCHODZI CZŁOWIEKOWI DO ŁÓŻKA. Narzuca, kto z kim, kiedy i w jakim celu może uprawiać seks. Uważa seksualność człowieka za rzecz nieczystą. Stoi w opozycji do natury – ciało, jego potrzeby i jego naturalność są negowane. A zarazem wszystko kojarzy z seksem, jako złem.

Warto dodać jeszcze kwestię absurdalnych zakazów i krytyk, dotyczących naszej „tradycyjnej” religii polskiej – katolicyzmu. Lista jest długa.. Antykoncepcja, aborcja, seks przedmałżeński, seks nie skierowany na prokreację, związki homoseksualne, celibat wśród księży i zakonnic, psychoanaliza (nieświadomość), psychoterapia (jest spowiedź), chiromancja, astrologia, tarot, używanie amuletów, wróżbiarstwo, spirytyzm, numerologia, wszelkie kontakty z energiami, czakrami itp., reiki, różdżkarstwo, akupresura, irydologia, homeopatia, interpretacja snów, joga, tai-chi, wschodnie filozofie, wschodnie sztuki walki, capoeira, wegetarianizm, masturbacja. No i Harry Potter.”
Źródło:
http://www.eioba.pl/a/4ye9/dlaczego-nie-religiom-kilka-prawd-wiary

O ideologiach, religiach i doktrynach pisałem  linkach poniżej:
Gdy upada cywilizacja. Kapitalizm i racjonalizm to ideologie psychopatów
Zbuntuj się przeciwko swoim katom! Ideologie i religie to więzienia umysłu, emocji i duszy
Wszystkie ideologie i religie są zniewalającym Cię oszustwem
Ideologie i religie to więzienia umysłu. Sekretne kulisy światowej konspiracji
Ideologie i religie to toksyczne wirusy uniemożliwiające samodzielne myślenie
Ideologie i religie. Na pewno jasna strona mocy?
Ideologie: Święty Mikołaj nie istnieje, to blef! Wyrzuć z mózgu syf
Racjonalizm i sceptycyzm: czym są te prorządowe i prokorporacyjne ideologie?

Podsumował: Jarek Kefir Czytaj dalej „Ziemia jest piekłem ale jest szansa na zmianę. To zależy też od Ciebie!”

Nie bój się swojego cienia..

Nie bój się swojego cienia..

dobro i zloKilka cennych cytatów – o tym, że nie należy się bać własnego cienia. O naszym uwięzieniu w więzieniu przeszłości i więzieniu przyszłości.

Jednym z większych więzień w jakie zostaliśmy wplątani, to czas, a dokładnie – umiejscowienie naszego „jestestwa” dokładnie poza chwilą obecną, tu i teraz. Czyli jednocześnie i w przeszłości i w przyszłości. Z jednej strony generuje to rozpatrywanie traum, urazy (przeszłość) a z drugiej strony, generuje to lęki i niepewność (przyszłość).

Jest to więzienie perfekcyjne. Największe pułapki tkwią najczęściej tam, gdzie zupełnie się ich nie spodziewamy. Przykład z naszego codziennego życia – to umyślne uszkadzanie dzieci specjalnymi preparatami – toksycznymi koktailami, nazwanymi dla nie poznanki „szczepionkami”. Bo prawdą jest to, że tutaj podstępu nikt się nie spodziewa – nikt się nie spodziewa, że konspiracja może sięgać tak głęboko.

Podobnie jest tutaj. Największe relatywizmy i największe iluzje są tam, gdzie ludzie się tego zupełnie nie spodziewają. A jedną z większych iluzji jest właśnie czas i przestrzeń (materia). Czas – zablokowano nam, opcjonalnie, odczuwanie tu i teraz. Przestrzeń – umiejscowiono nas w materii, czyli odebrano wiele „opcji”, które są normalne w formie bytu czysto duchowego, by sprawdzić, czy damy sobie radę.

Pozostawiono nas samych sobie, praktycznie bez żadnych wskazówek, nakazując nam powrót do praźródła.

Wstęp: Jarek Kefir

Proszę o rozpowszechnienie tego materiału!

__________________________________________________________

Cyt. „Dopiero, kiedy pokochamy nasz cień, uznamy go za integralną część nas samych, przestaniemy się go wypierać – wtedy właśnie osiągniemy spokój. Tak długo jak z czymś walczymy – dajemy temu siłę i władzę nad sobą. Jedynie miłość ma moc transformacji.
Kiedy przygarniemy te odrzucone części siebie – będziemy mogli pokochać siebie w całości, uznamy, że cokolwiek złego jest w świecie – jest także w nas samych.”
~Lesława Jaworowska

ego i psychikaPolecam cykl felietonów o sprawach duchowych i wielu „dnach”, jakie ma duchowość:
Nie lubię już Polski! Zbawić i uszczęśliwić możesz tylko siebie
„Jaka będzie przyszłość Ziemi?” -A co Cię to obchodzi, człowiecze?
Religia new age, czyli duchowy śmietnik. Globalnej świadomości nie będzie
Jeśli chcesz zmienić świat, zmień najpierw siebie
New age to karykatura mistycyzmu. Duchowość prawdziwa a duchowość harlequinowa
Ostateczny zmierzch psychologii. „Ta pseudonauka nie działa..”
Jak „pokonać” system? Sposób jest tak prosty, że aż szokuje!

Cyt. „Czy w ogóle należy szukać? Poszukujemy zawsze czegoś, co znajduje się na drugim brzegu, w dali zakrytej czasem, do której zmierza się wielkimi krokami. Szuka się czegoś i znajduje to w przyszłości, o tam, tuż za tym wzgórzem. Taki jest istotny sens poszukiwań. Istnieje chwila obecna i coś, co należy znaleźć w przyszłości. Teraźniejszość nie ma w sobie pełni życia, a to, co znajduje się za wzgórzem, jest o wiele bardziej ponętne i upragnione.

Tymczasem życie toczy się w chwili obecnej, nie w cieniu dni wczorajszych ani w blasku jutrzejszych nadziei. By żyć w teraźniejszości, trzeba uwolnić się od przeszłości i od jutra. Poszukiwanie powiększa tylko odległość między tym, co jest, a tym, co należy znaleźć, bez względu na to, jak jest ono przyjemne i pocieszające.

Nieustanne poszukiwanie celu życia jest jedną z osobliwych ludzkich ucieczek. W żywej teraźniejszości nie ma miejsca dla poezji i wyobraźni. Nie znaczy to, iż odrzuca się piękno, ale, że miłość jest pięknem chwili obecnej, takim, jakiego nie znajdzie się – szukając.”
~Jiddu Krishnamurti jak zmienic zycieSprzeciw i uraza..
Cyt. „Zważywszy, że narzekanie często idzie w parze z oskarżaniem, towarzyszy mu nierzadko również jakaś silniejsza emocja, na przykład gniew lub inne przejawy zdenerwowania. W rezultacie reakcja ta staje się silniej naładowana energetycznie. Narzekanie zamienia się w sprzeciw, inną formę stosowaną przez ego w celu umocnienia się. Wiele osób tylko czeka, aż znów pojawi się coś, przeciw czemu się zbuntują, co ich rozdrażni lub zmartwi – i nie upływa dużo czasu, jak to znajdują. „To oburzające – mówią – jak mogłeś..”, „Czuję się tym dotknięta”. Nałogowo obrażają się i martwią, tak jak inni nałogowo biorą narkotyki. Sprzeciwiając się temu czy owemu, ludzie ci potwierdzają i wzmacniają swoje poczucie ja.

Długotrwałe pretensje określa się mianem urazy. Nosić w sobie urazę to być w ciągłym stanie „sprzeciwu”, i dlatego u wielu ludzi staje się to istotnym składnikiem ich ego. Zbiorowa animozja może trwać przez wieki w psychice narodu lub społeczności i napędzać nigdy niekończący się cykl przemocy.

Uraza to silna negatywna emocja związana z wydarzeniem często bardzo odległym w czasie, którą podtrzymuje przy życiu kompulsywne myślenie, odtwarzanie w głowie tamtej historii lub opowiadanie na głos o tym, „co ten ktoś mi zrobił lub „co ten ktoś uczynił nam wszystkim”. Animozje zatrują też inne sfery naszego życia. Na przykład gdy myślisz o swoich urazach albo je odczuwasz, zawarta w nich negatywna energia emocjonalna może zniekształcać twoją percepcję wydarzeń dzisiejszych lub wpływać na to, jak dzisiaj odnosisz się w stosunku do danej osoby. Jedna głęboka animozja wystarczy, by zatruć wielkie obszary twojego życia i trzymać cię w uścisku ego.

Sporo uczciwości wymaga stwierdzenie, czy nadal nosisz w sobie urazę i czy jest w twoim życiu ktoś, komu nadal całkowicie nie przebaczyłeś: twój „wróg”. Jeśli tak, postaraj się uświadomić sobie ten żal zarówno na poziomie myśli, jak i emocji, to znaczy znajdź myśli utrzymujące owe urazy przy życiu i poczuj emocję będącą reakcją twojego ciała na te urazy. Nie staraj się zapomnieć o swoich pretensjach.

Staranie się, aby zapomnieć, przebaczyć, nie sprawdza się. Przebaczenie następuje w sposób naturalny, kiedy zaczynasz rozumieć, że twoje animozje nie mają żadnego innego celu poza wzmocnieniem fałszywego poczucie ja, utrzymaniem ego na trwałej pozycji. Zrozumienie to wyzwolenie. Nauka Jezusa, aby „wybaczać nieprzyjaciołom”, dotyczy potrzeby zniweczenia jednej z głównych egotycznych struktur ludzkiego umysłu.
Przeszłość nie ma żadnej siły zdolnej powstrzymać cię od przebywania w chwili teraźniejszej. Mogą to uczynić tylko twoje urazy z przeszłości. A czym jest uraza? Balastem starych myśli i emocji.”
~
Eckhart Tolle, Nowa Ziemia

rozwoj duchowyCyt. „Ego nie może istnieć bez ciebie. To ty płacisz rachunki. Jesteś jego głównym sponsorem.”
~Mooji

Cyt. „Często zadawała sobie pytanie: co to znaczy być wolnym. Czy nawet jeśli uda nam się wydostać z jednej klatki, to okazuje się, że znaleźliśmy się w innej, większej?”
~Haruki Murakami