CZY WIESZ CO SIĘ DZIEJE GDY UPADA CYWILIZACJA? PERSPEKTYWY PRZETRWANIA LUDZKOŚCI [VIDEO]

Przedstawiam dziś trzy materiały – artykuł z portalu Truth Gid, komentarz Czytelnika mojej strony i film Siergieja Halla „Perspektywy ziemskiej cywilizacji„. Nie ulega już żadnej wątpliwości, że nasza cywilizacja jest w stanie dezorganizacji i rozpadu. Uważam jednak, że trzeba spróbować spojrzeć na te globalne procesy nieco inaczej…

Ludzkość przeżywa kryzys we wszystkich możliwych dziedzinach życia, staczając się w ekologiczną, ekonomiczną i społeczną katastrofę. Pogłębia się niszczenie natury samego człowieka. Degradowany jest nie tylko fizycznie ale moralnie i intelektualnie.

Wpływ mamy tylko na siebie, bądź na swój mały, niewielki świat – swoje otoczenie. W ostateczności, jeśli jesteś autorem, pisarzem, dziennikarzem, politykiem – masz wpływ na nieco więcej ludzi. To ten mały świat należy „zbawiać„, a nie ten globalny.

Wstęp: Jarek Kefir

__________________________________________________________

upadek cywilizacji

Artykuł „szaleństwo imperium„, o upadku cywilizacji

Cytuję: „Ostatnie dni imperium dają pełne używanie pokazowi nieudolności, szaleństwa i idiotyzmu. Politycy i nadworni propagandyści, wynajęci w charakterze publicznych twarzy tonącego statku, zajmują się maskowaniem prawdziwej roboty wykonywanej przez załogę, jaką jest systematyczne okradanie pasażerów, podczas gdy statek idzie na dno.

Mandaryni władzy stoją w sterówce i szczekają śmieszne rozkazy, i patrzą jak bardzo da się jeszcze rozpędzić silniki. Walczą jak dzieci o panowanie nad sterami, a statek kieruje się z pełną prędkością na gigantyczne pole gór lodowych. Wędrują po pokładach statku wygłaszając pompatyczne przemówienia. Krzyczą, że statek flagowy America to największy statek, jaki kiedykolwiek zbudowano. Podkreślają, że posiada najbardziej zaawansowane technologie i uosabia najwyższe cnoty. A potem, z furią nagłego i niespodziewanego szoku będziemy zagłębiać się w lodowatych odmętach zagłady.

Ostatnie dni imperium to karnawał głupoty. Jesteśmy w samym środku naszego własnego, i idąc w ślady przywódców pogrążamy się w bagnisku umyślnej i dobrowolnej gospodarczej i środowiskowej autodestrukcji. Sumer i Rzym kończyły w taki sam sposób. Tak samo imperium Ottomańskie i Cesarstwo Austro-Węgierskie. Mężczyźni i kobiety o pięknej przeciętności i niebywałej deprawacji rządzili monarchiami Europy i Rosji w przededniu I Wojny Światowej. I teraz Ameryka, w zenicie swego upadku, oferuje udział w sterowaniu ku zgubie słabeuszom, cymbałom i kretynom. Naród, który wciąż byłby zakorzeniony w rzeczywistości, nigdy nie chwaliłby szarlatanów takich, jak senator Ted Cruz, spiker Izby John Boehner czy poprzedni, Newt Gingrich, ponieważ oni tylko zanieczyszczają fale eteru. Gdybyśmy mieli jakiekolwiek pojęcie, co się tak naprawdę z nami dzieje, to z furią zaatakowalibyśmy Obamę, którego władza podpisu polega na całkowitej kapitulacji wobec żądań Wall Street, przemysłu paliw kopalnych, kompleksu wojskowo-przemysłowego oraz państwa bezpieczeństwa i nadzoru. Moglibyśmy zebrać się wokół tych nielicznych, jak Ralph Nader, który potępił system monetarny oparty o hazard i niekończące się drukowanie pieniędzy i nazwał po imieniu umyślną rozbiórkę ekosystemu. Moglibyśmy się zbuntować. Wtedy odzyskalibyśmy pokład statku.

Ludność umierających imperiów jest pasywna, ponieważ są zjadaczami lotosu. To stan jakby zamroczenia narkotykowego, somnabulizmu toczenia się ku zapomnieniu. To ucieczka w seksualność, tandetność i bezmyślność, azyl, jaki jest chwilowo przyjemny, ale zapewnia pewną samozagładę. Naiwne zaufanie, że to wszystko będzie działać dalej. Jako gatunek, jak zauważa Margaret Atwood w swej powieści „Oryx and Crake„, „jesteśmy skazani wskutek nadziei„. I absurdalne obietnice nadziei i chwały są nieskończenie serwowane nam przez przemysł rozrywkowy, elity polityczne i gospodarcze, klasy dworzan, które pozują na dziennikarzy, guru samopomocy, jak Oprah i religijne systemy wierzeń, jakie utrzymują swych uczniów w przekonaniu, że Bóg zawsze będzie ich chronić. To zbiorowe samooszukiwanie, azyl ucieczki w myślenie magiczne.

„Amerykanin w ten sposób żyje w świecie, w którym fantazja jest bardziej realna, niż rzeczywistość, gdzie wizerunek darzony jest większym szacunkiem, niż oryginał„, napisał Daniel J. Boorstin w swojej książce „The Image: A Guide to Pseudo-Events in America”.

„Prawie nie mamy odwagi zmierzyć się z naszym własnym oszołomieniem, ponieważ nasze niejasne doświadczenie tak przyjemnie opalizuje, a pociecha z wiary w wymyśloną rzeczywistość staje się tak bardzo prawdziwa. Staliśmy się gorliwymi akcesoriami w wielkich oszustwach tego wieku. To jest gra pozorów, jaką gramy sami wobec siebie„.

Kultura i umiejętność czytania i pisania, w końcowej fazie upadku, zastępowane są hałaśliwymi rozrywkami i pustymi banałami. Rzymski mąż stanu Cyceron złorzeczył wobec ich starożytnego odpowiednika – arenie cyrkowej. Cyceron, za swą uczciwość, był ścigany i został zamordowany, a potem ucięto mu ręce i głowę. Jego odcięta głowa i prawa ręka, która napisała Filipiki, zostały przybite do mównicy na Forum. Ryk tłumów był ogłuszający, gdy elity rzymskie pluły na tę głowę i radośnie wykrzykiwały, że nigdy już nic nie powie ani nie napisze.

W czasach nowożytnych ta toksyczna, bezmyślna kakofonia, nasza własna wersja spektaklu i walk gladiatorów, chleba i cyrku, jest pompowana w nasze fale mózgowe w cyklu 24-godzinnym. Życie polityczne zlało się w jedno z kultem celebrytów. Edukacja to czysty zwrot retoryczny, a intelektualiści są odrzucani i pogardzani. Artyści nie mogą zarobić na życie. Niewiele osób czyta książki. Myśl została wygnana w kazamaty, zwłaszcza na uczelniach, gdzie nieśmiało stąpający pedanci i karierowicze masowo sypią akademickie brednie. „Tyrania nie wymaga zgody, zatem może skutecznie rządzić obcymi narodami” napisała żydówka, Hannah Arendt, w książce „Korzenie totalitaryzmu„, „może pozostać cały czas przy władzy tylko wtedy, gdy zniszczy wszystkie instytucje narodowe swego własnego narodu„. A nasze zostały zniszczone.

Zmysłowa przyjemność i wieczna młodość to nasze nadrzędne obsesje. Rzymski cesarz Tyberiusz, na koniec uciekł na wyspę Capri i zamienił swój pałac nad morzem w dom nieokiełznanego pożądania i przemocy. „Stada dziewcząt i młodych mężczyzn, których zebrano z całego imperium jako adeptów nienaturalnych praktyk, znanych jako spintriae, spółkowali przed nim w grupach po troje, aby wzbudzić jego słabnące żądze”, napisał Swetoniusz w „Dwunastu Cezarach„. Tyberiusz szkolił małych chłopców, których nazywał rybkami, aby uczestniczyli w igraszkach z nim w wodzie i seksie oralnym. A po napawaniu się widokiem długotrwałego stosowania tortur, sam strącał jeńców wprost do morza ze skały w pobliżu pałacu. Tyberiusza potem zastąpili Kaligula i Neron.

Antropolog Joseph Tainter w książce „Upadek złożonych społeczeństw” dokonał analizy upadku cywilizacji od Rzymian do Majów. Doszedł do wniosku, że rozpadły się one dlatego, że w końcu nie mogły wytrzymać biurokratycznych zawiłości, jakie same stworzyły. Warstwy biurokracji żądają wciąż więcej i więcej eksploatacji, nie tylko środowiska, ale klas pracujących. Stają się skostniałe przez systemy, które nie są w stanie odpowiedzieć na zmieniającą się rzeczywistość wokół nich. Oni, podobnie jak elity naszych uniwersytetów i szkół biznesu, masowo produkują menadżerów systemów, ludzi, których nauczono nie myśleć, ale ślepo wykonywać polecenia systemu. Ci menadżerowie systemów wiedzą tylko, jak zadbać o siebie i system, jakiemu służą, choć służba dla tego systemu oznacza wypruwanie wnętrzności z własnego narodu i całej planety. Nasze elity i biurokraci wyjaławiają ziemię, aby utrzymać system, jaki działał w przeszłości, nie dostrzegając, że to już nie działa. Elity, zamiast zrozumieć potrzebę reform, jakie mogłyby stanowić zagrożenie dla ich przywilejów i władzy, szukają azylu w półmroku imperium za murami kompleksów budowlanych, jak Zakazane Miasto czy Wersal. Oni wymyślają swą własną rzeczywistość. Ci z Wall Street oraz z bandy korporacyjnej odtwarzają to zachowanie. Upierają się przy tym, że dalsze uzależnienie od paliw kopalnych i spekulacji pozwoli przetrwać imperium. Zasoby państwowe, jak zauważa Tainter, są w końcu coraz bardziej trwonione na ekstrawagancję i bezsensowne projekty oraz przygody cesarskie. A potem to wszystko upada.

Nasz upadek pociągnie za nami całą planetę.

To bardziej przyjemne, muszę to przyznać, być w stanie transu hipnotycznego naszymi elektronicznymi halucynacjami. Łatwiej jest sprawdzić to intelektualnie. To bardziej satysfakcjonujące, chłonąć hedonizm i chorobliwy kult jaźni i pieniędzy. To bardziej pocieszające gadać plotki o celebrytach i ignorować lub odrzucać to, co jest rzeczywistością.

Thomas Mann w „Czarodziejskiej górze” i żyd Joseph Roth w „Hotel Savoy” świetnie opisali ten szczególny stan umysłu. W hotelu Rotha pierwsze trzy piętra w luksusowym domu zajmują nadęci bogacze, niemoralni politycy, bankierzy i właściciele firm. Górne piętra są przepełnione ludźmi, którzy walczą, aby zapłacić rachunki i stale tracą swoją własność, są okradani aż do nędzy i wyrzucani z tego domu. Nie istnieje żadna ideologia polityczna wśród butwiejących elit rządzących, mimo choreografii debat i dopracowanemu w detalach teatrowi politycznemu. To jest, jak zwykle na samym końcu, jedna wielka Kleptokracja.

Tuż przed II Wojną Światową, zapytano żyda Rotha, który wyjechał z nazistowskich Niemiec do Paryża, „Dlaczego tyle pije„. Roth odpowiedział: „Uważacie, że uciekniecie? Też zostaniecie skończeni„.

Źródło: http://www.truthdig.com/report/page2/the_folly_of_empire_20131014
Źródło polskie: http://alexjones.pl/aj/aj-inne/aj-spoleczenstwo/item/81067-szalenstwo-imperium#
Przygotował: Pluszowy Miś

__________________________________________________________

upadek cywilizacji

Komentarz Czytelnika. Możemy się nie zgadzać, owszem. Ale daje on do myślenia:

Cytuję: „Teorie spiskowe fajnie się czyta i fajnie się nimi emocjonuje. Ale prawda jest taka, że człowiek to istota zaborcza i od zarania dziejów walczy o władzę, materialne dobra i zaspokajanie potrzeb. Czy sam nie jesteś taki? Czy jak masz szansę zapłacić 50 zł to wyjmujesz stówkę i dajesz? Dlaczego więc krytykujesz przedsiębiorców, że płacą najmniejsze stawki? Nikt nie zapłaci więcej niż musi. Tak mamy w genach, w mózgu i jajach.

Każdy kombinuje na poziomie na jakim jest. Pracownik targuje się o pensję, a na bazarze zbija dwa złote z ceny za którą baba sprzedaje mu ziemniaki. Biznesmen się nie targuje, on negocjuje, a ten co jest u władzy wydaje rozkazy. Dlaczego? Bo może. Nie ma innego powodu. Zastanów się: gdybyś nagle mógł mieć wpływ na amerykańską giełdę i ruszyć nią tak, żeby wygenerować kilka miliardów to nie zrobiłbyś tego? No powiedz, że nie, bo jesteś porządny, uczciwy, moralny, że wolisz uczciwie i moralnie targować się na bazarze o 2 złote.

A ci, co wysyłają bomby, rozprzestrzeniają trucizny na niebie i ziemi, modyfikują rośliny zwierzęta i ludzi, dlaczego to robią? Bo mogą. Pamiętaj: człowiek dopuści się rzeczy zarówno najlepszych jak i najgorszych dlatego tylko że może. A krytykowanie tego niczego nie zmieni. Co więc możesz z tym zrobić? Nic i za razem bardzo dużo. Możesz to zmienić. Jak? Zmontuj grupę, zwal stary rząd i stwórz nowy. Przecież każdy rząd to tylko kilku starych pryków pierdzących w stołki. Oczywiście mają na usługach policję i wojsko, ale ich też można przejąć, przekupić zmusić do przejścia na drugą stronę. Takich przykładów było wiele. Nie będę opisywał Ci technik, ale jak bardzo będziesz chciał to sam znajdziesz.

Ale czy to coś zmieni? Otóż powiem Ci, że nic. Bo niedługo sam zaczniesz robić to samo co teraz robią ci, których krytykujesz. A jeśli nawet nie Ty (bo jesteś święty) to ci, co będą po tobie.”
Autor: Will

__________________________________________________________

Siergiej Hall – Perspektywy ziemskiej cywilizacji [FILM]:

Moja strona jest niezależna od wszelkich stron sporu politycznego. Utrzymuję ją z reklam i dobrowolnych darowizn Czytelników. Nie ma u mnie przymusowych abonamentów i opłat za treści. Dzięki temu mogę zachować niezależność i dostarczać Ci wartościowych i prawdziwych informacji, które są cenzurowane i trudno dostępne. Wspomóż moją pracę na rzecz poszerzania świadomości, a w zamian za to dotychczasowa ilość nowych wpisów będzie zachowana. Link z informacją, jak to zrobić tutaj: https://jarek-kefir.org/wsparcie/

  

CZY WIESZ CO SIĘ DZIEJE GDY UPADA CYWILIZACJA? [VIDEO]

Przedstawiam dziś trzy materiały – artykuł z portalu Truth Gid, komentarz Czytelnika mojej strony i film Siergieja Halla „Perspektywy ziemskiej cywilizacji„. Nie ulega już żadnej wątpliwości, że nasza cywilizacja jest w stanie dezorganizacji i rozpadu. Uważam jednak, że trzeba spróbować spojrzeć na te globalne procesy nieco inaczej…

Ludzkość przeżywa kryzys we wszystkich możliwych dziedzinach życia, staczając się w ekologiczną, ekonomiczną i społeczną katastrofę. Pogłębia się niszczenie natury samego człowieka. Degradowany jest nie tylko fizycznie ale moralnie i intelektualnie.

Wpływ mamy tylko na siebie, bądź na swój mały, niewielki świat – swoje otoczenie. W ostateczności, jeśli jesteś autorem, pisarzem, dziennikarzem, politykiem – masz wpływ na nieco więcej ludzi. To ten mały świat należy „zbawiać„, a nie ten globalny.

Wstęp: Jarek Kefir

Artykuł „szaleństwo imperium”, o upadku cywilizacji

Cytuję: „Ostatnie dni imperium dają pełne używanie pokazowi nieudolności, szaleństwa i idiotyzmu. Politycy i nadworni propagandyści, wynajęci w charakterze publicznych twarzy tonącego statku, zajmują się maskowaniem prawdziwej roboty wykonywanej przez załogę, jaką jest systematyczne okradanie pasażerów, podczas gdy statek idzie na dno.

Mandaryni władzy stoją w sterówce i szczekają śmieszne rozkazy, i patrzą jak bardzo da się jeszcze rozpędzić silniki. Walczą jak dzieci o panowanie nad sterami, a statek kieruje się z pełną prędkością na gigantyczne pole gór lodowych. Wędrują po pokładach statku wygłaszając pompatyczne przemówienia. Krzyczą, że statek flagowy America to największy statek, jaki kiedykolwiek zbudowano. Podkreślają, że posiada najbardziej zaawansowane technologie i uosabia najwyższe cnoty. A potem, z furią nagłego i niespodziewanego szoku będziemy zagłębiać się w lodowatych odmętach zagłady.

Ostatnie dni imperium to karnawał głupoty. Jesteśmy w samym środku naszego własnego, i idąc w ślady przywódców pogrążamy się w bagnisku umyślnej i dobrowolnej gospodarczej i środowiskowej autodestrukcji. Sumer i Rzym kończyły w taki sam sposób. Tak samo imperium Ottomańskie i Cesarstwo Austro-Węgierskie. Mężczyźni i kobiety o pięknej przeciętności i niebywałej deprawacji rządzili monarchiami Europy i Rosji w przededniu I Wojny Światowej. I teraz Ameryka, w zenicie swego upadku, oferuje udział w sterowaniu ku zgubie słabeuszom, cymbałom i kretynom. Naród, który wciąż byłby zakorzeniony w rzeczywistości, nigdy nie chwaliłby szarlatanów takich, jak senator Ted Cruz, spiker Izby John Boehner czy poprzedni, Newt Gingrich, ponieważ oni tylko zanieczyszczają fale eteru. Gdybyśmy mieli jakiekolwiek pojęcie, co się tak naprawdę z nami dzieje, to z furią zaatakowalibyśmy Obamę, którego władza podpisu polega na całkowitej kapitulacji wobec żądań Wall Street, przemysłu paliw kopalnych, kompleksu wojskowo-przemysłowego oraz państwa bezpieczeństwa i nadzoru. Moglibyśmy zebrać się wokół tych nielicznych, jak Ralph Nader, który potępił system monetarny oparty o hazard i niekończące się drukowanie pieniędzy i nazwał po imieniu umyślną rozbiórkę ekosystemu. Moglibyśmy się zbuntować. Wtedy odzyskalibyśmy pokład statku.

Ludność umierających imperiów jest pasywna, ponieważ są zjadaczami lotosu. To stan jakby zamroczenia narkotykowego, somnabulizmu toczenia się ku zapomnieniu. To ucieczka w seksualność, tandetność i bezmyślność, azyl, jaki jest chwilowo przyjemny, ale zapewnia pewną samozagładę. Naiwne zaufanie, że to wszystko będzie działać dalej. Jako gatunek, jak zauważa Margaret Atwood w swej powieści „Oryx and Crake„, „jesteśmy skazani wskutek nadziei„. I absurdalne obietnice nadziei i chwały są nieskończenie serwowane nam przez przemysł rozrywkowy, elity polityczne i gospodarcze, klasy dworzan, które pozują na dziennikarzy, guru samopomocy, jak Oprah i religijne systemy wierzeń, jakie utrzymują swych uczniów w przekonaniu, że Bóg zawsze będzie ich chronić. To zbiorowe samooszukiwanie, azyl ucieczki w myślenie magiczne.

„Amerykanin w ten sposób żyje w świecie, w którym fantazja jest bardziej realna, niż rzeczywistość, gdzie wizerunek darzony jest większym szacunkiem, niż oryginał„, napisał Daniel J. Boorstin w swojej książce „The Image: A Guide to Pseudo-Events in America”.

„Prawie nie mamy odwagi zmierzyć się z naszym własnym oszołomieniem, ponieważ nasze niejasne doświadczenie tak przyjemnie opalizuje, a pociecha z wiary w wymyśloną rzeczywistość staje się tak bardzo prawdziwa. Staliśmy się gorliwymi akcesoriami w wielkich oszustwach tego wieku. To jest gra pozorów, jaką gramy sami wobec siebie„.

Kultura i umiejętność czytania i pisania, w końcowej fazie upadku, zastępowane są hałaśliwymi rozrywkami i pustymi banałami. Rzymski mąż stanu Cyceron złorzeczył wobec ich starożytnego odpowiednika – arenie cyrkowej. Cyceron, za swą uczciwość, był ścigany i został zamordowany, a potem ucięto mu ręce i głowę. Jego odcięta głowa i prawa ręka, która napisała Filipiki, zostały przybite do mównicy na Forum. Ryk tłumów był ogłuszający, gdy elity rzymskie pluły na tę głowę i radośnie wykrzykiwały, że nigdy już nic nie powie ani nie napisze.

W czasach nowożytnych ta toksyczna, bezmyślna kakofonia, nasza własna wersja spektaklu i walk gladiatorów, chleba i cyrku, jest pompowana w nasze fale mózgowe w cyklu 24-godzinnym. Życie polityczne zlało się w jedno z kultem celebrytów. Edukacja to czysty zwrot retoryczny, a intelektualiści są odrzucani i pogardzani. Artyści nie mogą zarobić na życie. Niewiele osób czyta książki. Myśl została wygnana w kazamaty, zwłaszcza na uczelniach, gdzie nieśmiało stąpający pedanci i karierowicze masowo sypią akademickie brednie. „Tyrania nie wymaga zgody, zatem może skutecznie rządzić obcymi narodami” napisała żydówka, Hannah Arendt, w książce „Korzenie totalitaryzmu„, „może pozostać cały czas przy władzy tylko wtedy, gdy zniszczy wszystkie instytucje narodowe swego własnego narodu„. A nasze zostały zniszczone.

Zmysłowa przyjemność i wieczna młodość to nasze nadrzędne obsesje. Rzymski cesarz Tyberiusz, na koniec uciekł na wyspę Capri i zamienił swój pałac nad morzem w dom nieokiełznanego pożądania i przemocy. „Stada dziewcząt i młodych mężczyzn, których zebrano z całego imperium jako adeptów nienaturalnych praktyk, znanych jako spintriae, spółkowali przed nim w grupach po troje, aby wzbudzić jego słabnące żądze”, napisał Swetoniusz w „Dwunastu Cezarach„. Tyberiusz szkolił małych chłopców, których nazywał rybkami, aby uczestniczyli w igraszkach z nim w wodzie i seksie oralnym. A po napawaniu się widokiem długotrwałego stosowania tortur, sam strącał jeńców wprost do morza ze skały w pobliżu pałacu. Tyberiusza potem zastąpili Kaligula i Neron.

Antropolog Joseph Tainter w książce „Upadek złożonych społeczeństw” dokonał analizy upadku cywilizacji od Rzymian do Majów. Doszedł do wniosku, że rozpadły się one dlatego, że w końcu nie mogły wytrzymać biurokratycznych zawiłości, jakie same stworzyły. Warstwy biurokracji żądają wciąż więcej i więcej eksploatacji, nie tylko środowiska, ale klas pracujących. Stają się skostniałe przez systemy, które nie są w stanie odpowiedzieć na zmieniającą się rzeczywistość wokół nich. Oni, podobnie jak elity naszych uniwersytetów i szkół biznesu, masowo produkują menadżerów systemów, ludzi, których nauczono nie myśleć, ale ślepo wykonywać polecenia systemu. Ci menadżerowie systemów wiedzą tylko, jak zadbać o siebie i system, jakiemu służą, choć służba dla tego systemu oznacza wypruwanie wnętrzności z własnego narodu i całej planety. Nasze elity i biurokraci wyjaławiają ziemię, aby utrzymać system, jaki działał w przeszłości, nie dostrzegając, że to już nie działa. Elity, zamiast zrozumieć potrzebę reform, jakie mogłyby stanowić zagrożenie dla ich przywilejów i władzy, szukają azylu w półmroku imperium za murami kompleksów budowlanych, jak Zakazane Miasto czy Wersal. Oni wymyślają swą własną rzeczywistość. Ci z Wall Street oraz z bandy korporacyjnej odtwarzają to zachowanie. Upierają się przy tym, że dalsze uzależnienie od paliw kopalnych i spekulacji pozwoli przetrwać imperium. Zasoby państwowe, jak zauważa Tainter, są w końcu coraz bardziej trwonione na ekstrawagancję i bezsensowne projekty oraz przygody cesarskie. A potem to wszystko upada.

Nasz upadek pociągnie za nami całą planetę.

To bardziej przyjemne, muszę to przyznać, być w stanie transu hipnotycznego naszymi elektronicznymi halucynacjami. Łatwiej jest sprawdzić to intelektualnie. To bardziej satysfakcjonujące, chłonąć hedonizm i chorobliwy kult jaźni i pieniędzy. To bardziej pocieszające gadać plotki o celebrytach i ignorować lub odrzucać to, co jest rzeczywistością.

Thomas Mann w „Czarodziejskiej górze” i żyd Joseph Roth w „Hotel Savoy” świetnie opisali ten szczególny stan umysłu. W hotelu Rotha pierwsze trzy piętra w luksusowym domu zajmują nadęci bogacze, niemoralni politycy, bankierzy i właściciele firm. Górne piętra są przepełnione ludźmi, którzy walczą, aby zapłacić rachunki i stale tracą swoją własność, są okradani aż do nędzy i wyrzucani z tego domu. Nie istnieje żadna ideologia polityczna wśród butwiejących elit rządzących, mimo choreografii debat i dopracowanemu w detalach teatrowi politycznemu. To jest, jak zwykle na samym końcu, jedna wielka Kleptokracja.

Tuż przed II Wojną Światową, zapytano żyda Rotha, który wyjechał z nazistowskich Niemiec do Paryża, „Dlaczego tyle pije„. Roth odpowiedział: „Uważacie, że uciekniecie? Też zostaniecie skończeni„.

Źródło: http://www.truthdig.com/report/page2/the_folly_of_empire_20131014
Źródło polskie: http://alexjones.pl/aj/aj-inne/aj-spoleczenstwo/item/81067-szalenstwo-imperium#

upadek-cywilizacji2

Komentarz Czytelnika. Możemy się nie zgadzać, owszem. Ale daje on do myślenia:

Cytuję: „Teorie spiskowe fajnie się czyta i fajnie się nimi emocjonuje. Ale prawda jest taka, że człowiek to istota zaborcza i od zarania dziejów walczy o władzę, materialne dobra i zaspokajanie potrzeb. Czy sam nie jesteś taki? Czy jak masz szansę zapłacić 50 zł to wyjmujesz stówkę i dajesz? Dlaczego więc krytykujesz przedsiębiorców, że płacą najmniejsze stawki? Nikt nie zapłaci więcej niż musi. Tak mamy w genach, w mózgu i jajach.

Każdy kombinuje na poziomie na jakim jest. Pracownik targuje się o pensję, a na bazarze zbija dwa złote z ceny za którą baba sprzedaje mu ziemniaki. Biznesmen się nie targuje, on negocjuje, a ten co jest u władzy wydaje rozkazy. Dlaczego? Bo może. Nie ma innego powodu. Zastanów się: gdybyś nagle mógł mieć wpływ na amerykańską giełdę i ruszyć nią tak, żeby wygenerować kilka miliardów to nie zrobiłbyś tego? No powiedz, że nie, bo jesteś porządny, uczciwy, moralny, że wolisz uczciwie i moralnie targować się na bazarze o 2 złote.

A ci, co wysyłają bomby, rozprzestrzeniają trucizny na niebie i ziemi, modyfikują rośliny zwierzęta i ludzi, dlaczego to robią? Bo mogą. Pamiętaj: człowiek dopuści się rzeczy zarówno najlepszych jak i najgorszych dlatego tylko że może. A krytykowanie tego niczego nie zmieni. Co więc możesz z tym zrobić? Nic i za razem bardzo dużo. Możesz to zmienić. Jak? Zmontuj grupę, zwal stary rząd i stwórz nowy. Przecież każdy rząd to tylko kilku starych pryków pierdzących w stołki. Oczywiście mają na usługach policję i wojsko, ale ich też można przejąć, przekupić zmusić do przejścia na drugą stronę. Takich przykładów było wiele. Nie będę opisywał Ci technik, ale jak bardzo będziesz chciał to sam znajdziesz.

Ale czy to coś zmieni? Otóż powiem Ci, że nic. Bo niedługo sam zaczniesz robić to samo co teraz robią ci, których krytykujesz. A jeśli nawet nie Ty (bo jesteś święty) to ci, co będą po tobie.”
Autor: Will

Siergiej Hall – Perspektywy ziemskiej cywilizacji [FILM]:

.

Autor: Jarek Kefir

Witaj. 🙂 Moja strona utrzymuje się z darowizn czytelników. Nie organizuję szemranych warsztatów, na których mówi się o czarach-marach, cudach niewidach i jeszcze trzeba za to płacić. Wolę mówić prawdę prosto z mostu, nie pasjonuje mnie oszukiwanie ludzi. Szerzę świadomość i wiedzę na tyle, na ile mogę, i mam nadzieję, że przyniesie to coś dobrego. Nie wprowadzam płatnych treści. Chcę, by moje publikacje były dostępne dla każdego. Jeśli cenisz moją pracę, to możesz wspomóc moje publikacje finansowo.

Możliwości wsparcia moich publikacji:

➡️ Na konto bankowe:
Dla: Jarosław Adam
Numer konta: 16102047950000910201396282
Tytułem: Darowizna

➡️ Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane:
Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
IBAN: PL16102047950000910201396282

➡️ Na Pay Pal: Kliknij poniższy link:
https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG

Życie jest sztuką pożegnań i umierania.. (2)

Życie jest sztuką pożegnań i umierania.. (2)

duchowośćAby zrozumieć to, co chcę Wam przekazać poniżej w tym felietonie, polecam przeczytać cytat Dymitra Wereszczagina, rosyjskiego okultysty i speca od wojny psychotronicznej:

Cytat: „Ciało człowieka to niewyobrażalnie skomplikowana konstrukcja, której części są wzajemnie powiązane. Nie wolno postrzegać człowieka jako plik niezwiązanych ze sobą komponentów, ponieważ wtedy problemy będą się nawarstwiać. Organ niby wyleczony, ale choroba przerzuciła się na kolejny. Wymyślono antybiotyki pomocne w zwalczaniu bakterii – na to organizm odpowiedział zmniejszeniem odporności. Po co organizm ma sam walczyć z chorobą, skoro z zewnątrz przychodzą substancje tłumiące chorobę? W toku ewolucji odporność po prostu zanika, czując się niepotrzebna – wskutek zwycięskiej parady antybiotyków i innych lekarstw [szczepień].”

Z drugiej strony, te mechanizmy generowane przez naturę / ewolucję są po prostu okrutne. W przypadku infekcji , w tym ciężkiej, masz do wyboru bowiem dwa wyjścia, jakie daje Ci natura:
1. przejść chorobę, nawet tą bardzo ciężką, i wyzdrowieć, zyskując potężną odporność i siłę;
2. zdechnąć jak pies w boleściach, bo macocha natura nie zna czegoś takiego jak antybiotyk.

I teraz: masz jakąś kurewsko ciężką infekcję typu posocznica piorunująca (sepsa) i wybieraj.. Gdy nie zastosujesz antybiotyku, to grasz w rosyjską ruletkę z dość sporym prawdopodobieństwem zgonu w męczarniach. A gdy wybierzesz trzecie wyjście którego powyżej nie napisałem bo natura w swojej ułomności go nie przewidziała (czyli antybiotyk), to będą konsekwencje.

Przede wszystkim, wybierając antybiotyk przerywasz bakteriom proces LECZENIA ORGANIZMU (tak, tak, poczytaj o Germańskiej Nowej Medycynie – GNM). I w związku z tym, po wybiciu bakterii przez antybiotyk, choroba przechodzi na inne organy i układy ciała. Poza tym, jeśli układ odpornościowy nie dostaje odpowiedniej stymulacji w postaci choćby takiej gwałtownej sepsy, grypy, zapalenia płuc, świnki, różyczki, odry, itp itd (można wymieniać te zarazy w nieskończoność) – to zaczyna ZANIKAĆ. Lub, co gorsza, „z nudów” zaczyna atakować własny organizm i pojawia się choroba autoimmunologiczna.

Jaki mamy kłopot z tym związany? Otóż takie „leczenie” organizmu przez bakterie (którym zarządza podświadomość) może się skończyć, i w wielu, wielu przypadkach kończy się zgonem. Opisuje to sama germańska nowa medycyna. Nie chodzi tylko o proces leczenia wykonywany przez bakterie. Bowiem wiele chorób i objawów jest próbą leczenia organizmu przez podświadomość. Jeśli podświadoma trauma (konflikt, np konflikt terytorialny) jest zbyt silna, to proces „leczenia” zapoczątkowany przez podświadomość, może zakończyć się zawałem, udarem, innymi powikłaniami, zgonem.

To samo dotyczy bakterii. Przecież dawniej ludzie padali jak muchy od byle infekcji, bo nie było antybiotyków. Przeżywali tylko najsilniejsi (genetycznie i psychicznie), cała reszta umierała podczas takich procesów „leczenia„. Wieku 18 lat nie dożywało większość dzieci. Tak, te złe antybiotyki niejednemu z nas uratowały dupsko. Z drugiej strony, taka „farmakologiczna lobotomia” podświadomego procesu leczenia (czyli infekcji bakteryjnej) niesie ze sobą bardzo poważne skutki uboczne, o których pisałem powyżej. Do tego dochodzi jeszcze dewastacja mikroflory bakteryjnej w jelitach. A jeśli do niej dojdzie, to rozpoczyna się zjazd po równi pochyłej.

Do czego zmierzam? Zmierzam do tego, by pokazać Wam, jak niedoskonała, toporna i w sumie okrutna jest natura. Z jednej strony, od zarania dziejów program natury zakłada, że tylko nieliczni dożyją wieku dojrzałego. Z drugiej strony, natura nie przewidziała i nie akceptuje współczesnych metod radzenia sobie z tym eugenicznym programem, takich jak choćby ten antybiotyk. Nawet jeśli 90% osobników danego gatunku umrze, bo nie jest przystosowana do twardych warunków życia, to dla natury będzie to korzystne. Bo przeżyje 10% najsilniejszych i przekaże swoje geny dalej.

Pytanie brzmi, czy taki okrutny program stworzony przed milionami lat przez naturę, jest korzystny dla nas, niby oświeconych ludzi XXI wieku? Od razu odpowiadam: jest on dla nas skrajnie niekorzystny. Jak większość programów stworzonych przez okrutną macochę naturę – które w rzeczywistości XXI wieku są już tylko kulą u nogi, czy wręcz kajdanami. Przykład? Prastare, archaiczne programy podświadomości. W realiach dżungli czy wspólnoty jaskiniowej, miały one sens, miały nas bronić, zapewniać przeżycie, a naturze miały zapewniać rozród wyłącznie najsilniejszych osobników i marginalizowanie słabych.

A teraz? Teraz większość z nich nie tylko nas nie broni, ale wręcz wywołuje poważne, cywilizacyjne problemy. Takie jak plaga fobii np przed pająkami. Dawniej w realiach klimatu ciepłego taka fobia miała sens, dziś już nie ma. Kolejne pytanie dotyczy tego, po co natura tworzy ogromną rzeszę osobników nieprzystosowanych do jej realiów. Przecież tak nie powinno być. Skoro są jakieś ustalone realia i standardy pobytu na Ziemi, tej Ziemi, to po co tworzy ona osobniki różnych gatunków, które są skreślone już na starcie?

Te zagadnienia są zagadnieniami fundamentalnymi. Ezoterycy i okultyści mawiają: „natura jest bogiem. Spójrz głębiej w naturę, a zrozumiesz wszystko„. I wcale nie chodzi tutaj o łzawe sentencje z portali, głoszące rzekome piękno i wspaniałość równowagi w naturze, okraszone na dodatek pięknymi obrazkami malutkich, słodkich zwierzątek. Tu chodzi wręcz o tego przeciwieństwo. Natura, utożsamiana z bogiem tej planety (demiurg / jahwe), jest bogiem bezwzględnym i okrutnym, wrogim szczęściu, wolności i spełnieniu jednostek zamieszkujących ten łez padół. W tym oczywiście ludzi.

Bo Ty nie masz, wręcz nie możesz realizować swoich celów, masz realizować cele natury (trzy podstawowe cele natury u każdego gatunku to: rozmnażanie, zdobywanie zasobów, ekspansja terytorialna). Nie chcesz się rozmnażać, kwestionujesz istniejący model społeczny, buntujesz się? A proszę bardzo, ale licz się z tym, że natura (demiurg) wygeneruje w Twoim organizmie chorobę, która skróci Ci życie np o 10, 20 lat, lub więcej.

Hashimoto, choroba Gravesa-Basedowa, toczeń, stwardnienie rozsiane, IBS, RZS i inne – to są choroby, które ja nazywam „chorobami buntowników„. Są obecnie plagą, szczególnie w młodym pokoleniu, które już trochę przejrzało na oczy, i np nie chce zagrzebywać się w pieluchy w wieku 20 lat, jak to drzewiej bywało. I tym samym, nie chce realizować celów i programów wymaganych przez naturę. Więc natura uważa ich za „osobniki nieprzystosowane” i „nagradza” ich takimi chorobami.

Na dodatek mechanizmy, które sprawdzają się w świecie zwierząt, w świecie ludzkim przestały się sprawdzać niemal zupełnie. U zwierząt umożliwiają one przetrwanie i rozród osobnikom najsilniejszym. Zaś u ludzi te same mechanizmy natury, pozwalają przetrwać i prosperować największym skurwysynom. Które to skurwysyny, prowadzą naszą planetę ku niemal apokaliptycznemu, globalnemu kryzysowi, w którym możliwa jest całkowita zagłada biosfery i życia.

Natura jest bogiem, który premiuje i nagradza zło. Popatrz na tych, którzy wzorowo, z pełnią poświęcenia realizują cele natury. Na tych kapitalistów, psychopatów, ludzi złych, i innych takich. Oni na biedę nie cierpią, i tryskają energią, witalnością, chęcią życia. Podczas gdy Ciebie nie postawi na nogi żadna kawa, żadne zioło, hormon, lekarstwo itp itd.

Taki zły drań, kapitalista, psychopata, łajdak, zabijaka – może jeść śmieci z kubła i odpady z reaktora atomowego, i przy okazji z 100 innych trucizn dziennie (alkohol, amfetamina, glutaminian, aspartam). A i tak będzie miał energii, witalności, kreatywności i siły aż do zerzygania. Ty natomiast dbasz o zdrowie, nie jesz śmieci, zażywasz zioła, suplementy.. A i tak to nic nie daje.

Bo pomimo trzeciej już kawy, o 14:00 padasz na pysk a o 22:00 chce Ci się wyć ze zmęczenia i braku energii. Znasz ten mechanizm? To jest temat na zupełnie inne dociekania. Bowiem tu dochodzą kwestie takie jak zaprogramowanie podświadomości, takie jak ekstrawertyzm i introwertyzm. I w końcu takie, jak wzajemne podkradanie sobie energii życiowej, np w miejscu pracy.

Pisałem o tym nieco szerzej w artykule poniżej:
Ezoteryka i drapieżniki wśród ludzi. Dzieją się rzeczy, o których ludzie nie mają pojęcia..

Natura, czy też bóg tej planety (jak zwał tak zwał) to mechanizm okrutny, który wręcz zdaje żywić się nieszczęściem i cierpieniem powołanych do życia istot. Zrozumienie tych mechanizmów jest kluczowe, dlatego tak często o tym wspominam. Bowiem wszystkie ludzkie systemy (wszystkie co do joty!) opierają się na rdzeniu natury i na jej okrutnych, barbarzyńskich programach. Kapitalizm, polityka, patriarchat, ekonomia, relacje międzyludzkie – wszystkie te systemy mają w sobie ową barbarzyńską naleciałość natury. Wszystkie generują nieskończone cierpienie ludzi na Ziemi.

Niestety, prawda jest taka, że tkwimy w samym środku jakiejś porąbanej, kosmicznej dystopii. Tkwimy na planecie więziennej, planecie piekła. Czy też planecie czyśćca, jak wolą mówić niektórzy ludzie znający tę tematykę. Wszystkie wartości na tym łez padole są odwrócone w sposób lustrzany – o 180 stopni. Wszystko co tu istnieje, na czele z programami matki natury, na czele ze złą i bardzo drapieżną ludzką naturą, zostało celowo spartaczone.

Patrząc na tą globalną dystopię, trudno nie doszukiwać się wręcz geniuszu, geniuszu zła, w tak dokumentnym spartaczeniu tego wszystkiego. A co, jeśli to nie jest spartaczenie, a celowa, świadoma kreacja? Wszak takie trudne piekielne planety – planety drugiej szansy, czy też „kuźnie dusz” dla słabo rozwiniętych dusz niemowlęcych i dziecięcych, też mają swoje miejsce we wszechświecie. Świadomość tego o czym piszę, nie jest łatwa do zaakceptowania.

Wracając do tytułu felietonu: Tak, życie jest sztuką pożegnań i umierania. Czyli tego, co nie chcemy, czego się wystrzegamy. Ludzie świadomi, tacy jak wielu Czytelników stron takich jak moja, rodzą się albo po to, by coś zmienić w świecie, choćby na bardzo niewielką, minimalną skalę. Lub rodzą się po to, by zrozumieć, zaakceptować, pogodzić się ze światem i umrzeć. I więcej nie wcielać się na Ziemi. Choć co do tej drugiej opcji, zdania znawców tej tematyki są podzielone. Co, jeśli my jesteśmy do tej planety przypisani na stałe? I musimy się tu rozwijać i ewoluować razem z tymi lemingami, kapitalistami, islamistami?

Przeczytaj też inne wpisy z mojej strony o tej tematyce:
Życie jest sztuką umierania i pożegnań..
Ziemia jest planetą piekła a dusze na niej są więźniami. Jak się uwolnić?
Ziemia jest planetą piekła, a my jesteśmy więźniami. Czy jest nadzieja na zmianę?
Czy Bóg nas nienawidzi? Bierze on stronę zła
Czy chrześcijański „bóg” nas nienawidzi? Cytaty biblijne
„Ja jestem życiem i służę życiu”. Globalny kryzys to choroba, która ma uleczyć planetę

Autor: Jarek Kefir Czytaj dalej „Życie jest sztuką pożegnań i umierania.. (2)”

Czy da się obudzić innych z ich koszmarnego snu?

Czy da się obudzić innych z ich koszmarnego snu?

Poniżej – link do filmu z wywiadem z Eckhartem Tolle. Podnosi on ważną kwestię budzenia innych. Z tym budzeniem innych sprawa jest dość skomplikowana. To jest tak, jak ze zmianą starych, powodujących cierpienie poglądów i przekonań, na nowe, nieco lepsze. Często dopiero solidny kopniak od życia nas do tego zmusza.

Zaślepieni przez wyścig szczurów, przez przyziemne postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości, wiele rzeczy nie dostrzegamy. Albo raczej: nie chcemy dostrzegać. Życie jednak ma cały zestaw mechanizmów, nieraz brutalnych, by nas z takiego snu wyrwać.

Podstawowe przesłanie jest takie, że walka dla samej walki, jest bez sensu. To osoba zainteresowana musi być gotowa na przebudzenie się. Wbrew woli danej osoby nic nie zrobimy. Mówiąc inaczej: człowiek musi mieć pewien „potencjał”, by tego dokonać. Bez tego potencjału owo „przebudzenie” będzie atrapą – zacznie przypominać agenta Smitha z Matrixa.

On przebudził się, ale jego przebudzenie dokonało się z ominięciem podstaw. Stało się ono wynaturzeniem, karykaturą, gdyż przedwcześnie uwolniona świadomości agenta Smitha zaczęła destabilizować rdzeń systemu Matrix. Bardzo to przypomina działania wiadomych grup, które używają ukrywanej wiedzy tylko po to, by wzmocnić to, co „ziemskie”, co profaniczne. A więc emocje i myśli.

I teraz: ile procent ludzi na Ziemi ma potencjał, by się przebudzić? Ktoś obeznany z tymi tematami, szacował, że jest to tylko 15% ludzkości. Reszta ludzi to dusze bardzo słabo rozwinięte. Pełnią oni rolę „strażników Matrixa„, mają być dla nas tłem, ćwiczącym naszą osobowość i hart ducha. Wiem, że jest to dość szokujące podejście, ale masowe przebudzenie prawdopodobnie nie jest obecnie możliwe.

Może wydarzy się to za kilkaset tysięcy lat, za kilka milionów lat.. My natomiast musimy zrozumieć, z jakich powodów tu się znaleźliśmy i co mamy tu robić. Jest takie powiedzenie, by nie rzucać pereł między wieprze. Nie dyskryminuje to nikogo. Bowiem muszą istnieć i planety piekła, takie jak Ziemia, i bardzo słabo rozwinięte dusze.

Trzeba znaleźć balans – by za bardzo nie wykrzykiwać tego, co udało się nam pojąć. Z tej przyczyny, że większość tego nie zrozumie. Podobnie sprawa się ma na poziomie umysłu logicznego. Siedmiolatek zrozumie proste działanie matematyczne typu 2 + 2. Ale w wieku tych siedmiu lat nie pojmie matematyki wyższej, np liczb zespolonych. Jeśli ktoś będzie gotowy, by pojąć wiedzę i świadomość – to sam, z własnej woli ich poszuka.

Eckhart Tolle (PL) – Spontaniczne przebudzenie a budzenie innych:

Czytaj dalej „Czy da się obudzić innych z ich koszmarnego snu?”

CZY WIESZ PO CO ŻYJESZ, CZŁOWIEKU?! POWRÓT DO POCZĄTKÓW NASZEGO ISTNIENIA

Czy wiesz po co żyjesz, człowieku?! Powrót do początków naszego istnienia

Przedstawiam Wam ciekawą koncepcję świata anonimowego autora, którą znalazłem gdzieś w internecie. Od zarania dziejów ludzkość zadaje sobie pytania: „skąd jesteśmy?”, „po co żyjemy?”, „jaki jest sens życia i w ogóle tego wszystkiego?”.

Jednoznacznej odpowiedzi do dziś brak, choć ciekawią mnie teorie ezoteryczne i gnostyckie – gdyż są najbardziej logiczne w swej nielogiczności. Dlaczego tak o nich piszę? Spójrzmy na to z innej strony. Trzeba ogromnej wiary, a więc braku logiki, by wierzyć w to, że powstaliśmy przez przypadek, że nasze istnienie nie ma sensu i celu, że prawa natury i wszechświata nie posiadają swojego uniwersalnego „przesłania”.

Obecnie panujący dogmat, nazywany materializmem, racjonalizmem światopoglądowym czy też ateizmem, sprawia że całe nasze myślenie o otaczającej nas rzeczywistości zostało wypaczone. Zostaliśmy odcięci od naszych korzeni. Zastanawianie się nad sensem życia uznawane jest za „frajerstwo„.

sens życia

Panuje dziki konsumpcjonizm i związany z nim nierozerwalnie kapitalizm. Życie całych rzesz ludzi zostało sprowadzone albo do zwierzęcej walki o byt (na umowie śmieciowej). Albo do nieustannego i rozpaczliwego w swej istocie pobudzania receptorów przyjemności w mózgu (narkotyk, alkohol, seks, sport itp).

Życie dziś to albo zwierzęca walka o przetrwanie, albo wieczna gonitwa i szamotanina by utrzymać nadane przez system przywileje. A często i jedno i drugie. Człowiek na starość z rozpaczą zauważa, że po prostu zmarnował życie na wiecznym „gonieniu króliczka„, choć wcale tego króliczka nie trzeba gonić.

Czy wiesz po co żyjesz, człowieku? Zapraszam na poniższy wykład z wiedzy tajemnej. Błędów interpunkcyjnych i związanych z akapitami nie korygowałem.

Wstęp: Jarek Kefir

  

 


 

Cytuję: „Nie jesteśmy jeszcze świadomi tego kim jesteśmy a już nadszedł czas powrotu do początków naszego Istnienia. Można zastosować tu znane „powiedzenie religijne” ALFA i OMEGA ! Inaczej :początek i koniec ! Ale czego ? Końca świata , koniec Ludzkości jako takiej ?
Nasuwa się pytanie dość bolesne : po kiego licha człowiek męczył się wiekami , i nadal nie rozumie potrzebę swojego zaistnienia , żyje na skraju nędzy i ubóstwa , nękany karami boskimi i ludzkimi ?
Nie za bardzo możemy dziś sobie wytłumaczyć, po co istniejemy jako rodzaj ludzki ?
Czy pochodzimy od małpy i to stanowi naszą przeszkodę bycia w końcu Człowiekiem ?
Życie prostego człowieka staje się dziś już katorgą !
Czy straciliśmy pamięć o swoim Ludzkim pochodzeniu ! ?
Nie wiemy dziś kim jesteśmy ?
A główna przyczyna leży w tym , że zapracowani od rana do nocy , marzymy jedynie o chwilowym odpoczynku i utrzymaniu się przy nędznej wegetacji.
I to ma być ŻYCIE człowieka, który został „stworzony na wzór i podobieństwo boga ?

Boga, wiecznego i przejawionego aż w trzech postaciach, osobach ?
Brak nam odwagi ,aby znaleźć „ Siebie” w przejawie swojego istnienia również w trzech wymiarach ?
Lęk wprowadzono w nas siłą, systemem marchewki i kija.

System religijny czy „naukowy” to jeden system, to jedna grupa istot , sterująca życiem ludzkim , nie tylko na Ziemi.
I choć pozornie te dwa systemy są ze sobą skłócone, nie mogą się bez siebie obejść. Zanik jednego byłby zanikiem drugiego.
To prosta zasad budowy magnetycznej wszelkich form . Utożsamianie się z formą, akceptujemy jedynie magnetyczną budowę ciała, a utożsamianie się z ciałem – daje automatyczny „kierunek” naszego sztucznego „rozwoju”- albo w materii albo w tzw. rozwoju duchowym.
Nie poznaliśmy dokładnie budowy naszej formy, naszego przejawu.
Zapominamy znane stare powiedzenie : Poznaj Siebie a poznasz Wszechświat Cały !!
Jedynie pozornie i częściowo poznajemy naszą formę fizyczną (medycyna, psychiatria ,budowa anatomiczna ciała ) i to miało by oznaczać, że poznaliśmy Siebie a tym samym i Wszechświat ?
Dla intelektualisty, to dobry żart. Jak to ? Ciało porównywać do Uniwersum ?
Niestety , zakodowane różnymi dogmatami ludzkie formy przyjęły „odrębność” budowy Uniwersum od budowy Człowieka .
Zatwierdzono to jako pewniki, definicje albo jedyną prawdę głoszoną przez nasze autorytety. Bronimy więc różnego rodzaju dogmaty jako coś, co stanowi ostateczną dla nas prawdę.
Wierzymy naszym kapłanom, naszym pasterzom , bo wiara scala w stada i szukamy w nich opieki i schronienia.
A Rzeczywistość ?
Od wieków ten sam stan wiary, dogmatów i coraz większy nacisk na tworzenie takich systemów . Coraz silniejsza walka o liczebność uczestników w swoich stadach ! Człowiek staje się jedynie pionkiem jako element w różnych grupach wyznaniowych czy naukowych. Ludzkość obecnie zostaje dzielona na coraz mniejsze grupy , zwiększa się więc i ilość klatek dla nowo zwerbowanych wyznawców …. Równocześnie rośnie sfora różnej maści autorytetów , pasterzy, którzy już bez większych skrępowań, dyktują (i wymagają, egzekwują) co jest dobre dla pojedynczego człowieka i dla jego rozwoju tu na Ziemi.
Całkowicie zniewalają samodzielność myślenie a wprowadzone „modlitwy” jak utrwalacze, zmuszają do dobrowolnego zniewolenia i utraty samodzielności .
Istota Ludzka zmuszona została do pojedynczego trybiku w mechanizmie uzależnień.
Bez większych skrepowań wszelkie obecne środki masowego przekazu są już w rękach opłacanych dyktatorów wiedzy i wszelkiej informacji, dyktatorów mody , .
Wniosek przedstawia się dość prosty. Obecnie rządzący osiągnęli swój cel tuż, przed procesem zmian na Ziemi i Wszechświecie. Zapominamy, że w wielu ciałach ziemskich „siedzą” obce byty z innych rejonów Kosmosu i dbają jedynie o swój własny cel : opanować „tubylczą” ludzkość Ziemi , zniewolić do roli uniżonych niewolników.
Cel prosty, a po zmniejszeniu populacji ludzkości istniała by możliwość ewakuacji swoich rodaków z Kosmosu tu na Ziemię i „wejście” w „starych” modelach swoich form do Nowej Rzeczywistości.

Dlaczego akurat takie „coś” może dokonać się na Ziemi ?
Proszę poszperać w starych księgach , gdzie można się dowiedzieć, że Ziemia i nasz Układ Słoneczny był wzorem, „Macierzą” (Matką ) dla nowo powstających
Układów i wszelkich istot na nich zamieszkałych .
Ziemia była, jest i będzie GŁOWĄ całego Uniwersum !!
Bez względu na to, jakie mamy na to swoje teorie. Nie zapominajmy, że głowa jest jedynie doskonałym „urządzeniem” do poznawania wszelkiego rodzaju przejawu. A przecież nie jesteśmy głową lecz ją posiadamy. W takim razie , kto dysponuje naszą głową ? Kto jest właścicielem głowy i ciała ?
Ponownie powracam do budowy Formy Ludzkiej ! Ziemskiej !!!
Całość formy opiera się na podziale mózgu na dwie części (polaryzacja dodatnia i ujemna) a rdzeń kręgowy zawiera poszczególne programy dla poszczególnych elementów w Całości. Rdzeń kręgowy zawiera również wszelkie programy dla poszczególnych jej części , organów itd.
Pobudzane na zasadzie rezonansu , poszczególne elementy kręgosłupa, pobudzają odpowiednie kręgi jako akumulatory prądu stałego i zasilają odpowiednie fragmenty organizmu itp.
Każdy krąg, to oddzielny akumulator o odpowiednim napięciu i częstotliwości dostosowany do funkcji danego organu ciała , zgodnie z programem zawartym w pojedynczej komórce Organizmu.
Warto więc „postudiować” ogólną budowę kręgosłupa, poszczególne kręgi jako oddzielne funkcje ściśle związane z fragmentem organu, którego zasila, wzmacnia reakcje w razie potrzeby, ale zawsze wg ustalonego programu. Program zostaje „wprowadzony” w momencie zapłodnienia komórki jajowej.
Popatrzmy na schemat kręgosłupa. Od „komputera – mózgu , rdzeń kręgowy spina wszystkie kręgi , a jest ich 7 + 12 + 5 + kość krzyżowa w formie trójkąta.
Pierwsze 7 kręgów szyjnych dotyczy bezpośredniego kontaktu , działania i poruszania się w świecie „materii”.
12 kręgów piersiowych – to pełny zestaw podstawowych częstotliwości dla wszystkich form energetycznych istniejących w Uniwersum. Umożliwia to Świadomej Istocie ludzkiej do kontaktów z Całym Wszechświatem.
5 kręgów lędźwiowych to układ – mechanizm , który umożliwia kontakt ze światem równoległym – antymaterialnym.
Mamy możliwość zastanowić się nad stosowaną (masową) blokadą :dlaczego tak usilnie wpaja się ludziom istnienia jedynie 7 energii czakramów !. Popatrzmy na paletę barw : 12 kolorów podstawowych, które wprowadzone w ruch obrotowy daje nam BIEL !
O palecie barw uczono nas w szkole podstawowej, gdzie również wskazywano jak można uzyskiwać podstawowe, pojedyncze barwy – do tego służą różnego rodzaju pryzmaty.
Świat równoległy, nazywany również w religii ,niebem został zakazany do rozpoznawania i korzystania z pełnej możliwości przejawu nas jako Całości i przejawu Istoty Ludzkiej.

Tą przestrzeń energetyczną religie ogłosiły jako boskie niebo i do którego zwyczajny zjadacz chleba nie ma dostępu. Przypominamy sobie tzw. Drabinę Jakubową , czy wieżę Babel ? Zabroniono Ludzkości poznanie w pełni swego przejawu , swojej Istoty oraz możliwości poznawania przestrzeni w której forma przebywa.
Ludzkość została więc zamknięta w połowie swego rozwoju a zamiast wiedzy utworzono fikcje religijne, mające zastąpić wiedzę o pełni ludzkiego przejawu.
Fikcja jako taka nie zawiera się w zamkniętej przestrzeni, jest więc sferą bez ograniczeń w tworzeniu różnego rodzaju fikcji.
Zostaliśmy więc jak inwalidzi pozbawieni normalnego , swobodnego i świadomego poruszania się po Całości Uniwersum , poznawania ich współmieszkańców. To przecież Wspólnota Ludzka !
Uniemożliwiało to pełną wymianę między nami swoich indywidualnych doświadczeń, wniosków czy wiedzy a współpraca umożliwiała by unikanie nam wszelkich pułapek i pomyłek.
7 + 5 = 12 !!! Zapominamy, że liczba ta jest nam znana z wielu teorii, filozofii, czy matematyki, geometrii itd. Oddzielnie jednak nie działają a jedynie jako suma możliwości. Jako całość (suma elementów) daje nam liczbę 13 -e a nasi pasterze ostrzegali , straszą ludzi , że 13 to zły omen, liczba szatana i podobne bzdury.
Zakodowany lęk robi swoje w działaniach i myśleniu ludzkim.
Brak wiedzy o Naszej drugiej części Całości zmusza nas do przyjmowania i zastępowania ją fikcjami.
Dziś w bezpośrednich kontaktach , kosmici bez większej już żenady informują nas, że jesteśmy formami z krzyżowania różnych ras kosmicznych.
Inaczej nazywano nas :Kundlami Kosmicznymi !
Z punktu „widzenia” materialnego to oczywista Prawda !!! Ciała Ludzkie po Potopie zostały zablokowane w 90 % funkcji mózgu. Do potopu mózg ludzki funkcjonował w 100 % swoich możliwości.
Z tych dawnych naszych możliwościach ,mamy jedynie ślady,które informują nas ,ze śmiertelność do okresu potopu była nam nie znana.
Poszperać radzę w starych księgach,gdzie ciała ludzkie trwały w swoich „powłokach” setki a nawet tysiące lat. Bajka ?
Nie takie bajki możemy już dziś „odkrywać”. Wszelkie „pieczęcie” ( 7 – w materii) zostały już dawno rozerwane i ukazują nam się fakty, a potwierdzane dowodami, zjawiskami, niwelują dawne boskie dogmaty i teorie.
Odsłaniają się nam też przestrzenie zwane niebem. To również miejsca dla indywidualnego Rozwoju Jednostki i nikt już tego nie może ukrywać na dłuższą metę.
To prawdziwy szok dla intelektualisty, który zakodował sobie teorie swoich autorytetów, pasterzy i dziś kręci się w kółko , bo nie wie co z tymi nowymi faktami ma zrobić.
Wywołuje to już nie tylko szok intelektualny, czy religijny. To „zrujnowanie” wszelkiej Prawdy, na której opierało się ludzkie życie.

Zaczynamy mieć wrażenie, że wisimy w próżni i nie wiemy co dalej z sobą robić.
Nie wiemy ? Wiemy , wiemy !
Poszperać w starych dziełach, poskładać razem wnioski a wyniki nazwiemy naszym indywidualnym dorobkiem !. Wnioski umożliwiają nam korzystanie z wypracowanej przez nas wiekami wiedzy a zawarte są obecnie w naszym Wnętrzu.
W sobie !!
Tego nam nikt i nigdy podkraść nie może i nie był w stanie.
Szereg detali odnośnie naszego intelektualnego rozwoju zawarte są w innych
artykułach na naszej stronie.
Dziś na zakończenie starego procesu , jak w pędzącym na pełnych obrotach pojeździe Indywidualnym – przychodzi nam „ gwałtownie zawrócić” i nie zmniejszać prędkości !
Zakodowane mamy, że przy pełnej prędkości zawrócić nie można , bo albo się wyrypiemy na zakręcie albo rozpadnie się nam skrzynia biegów.
Jest przecież i inna możliwość,że nie zmniejszając prędkości możemy swobodnie zawrócić ! Znamy pojazdy ,tzw. tramwaje, które na zakończenie trasy „docierają” do tzw. pętli i ponownie tą sama trasą powracają. Tramwaj to prosta rzecz, ale co z człowiekiem ?
Gwałtowny zwrot jest nie możliwy, musimy więc zastosować ową pętlę, w której intelekt czuje się bezradny, wszelkie znane prawa i zasady przestają funkcjonować i tworzy się więc ogólny chaos : intelektualny, emocjonalny itd.
Szukamy pocieszenia u różnych bogów, autorytetach, szukamy nowych przewodników „duchowych” , guru czy intelektualistów bo innego „sposobu” nikt nas nie uczył.
Do tego naszego Ziemskiego chaosu „podpinają” się obecnie i kosmiczne istoty szukając u nas na Ziemi schronienia dla swoich form i wspólnego przetrwania procesów przemiany.
Teoretycznie to możliwe ,ale jedynie w oparciu o dawne teorie „miłości” bliźniego, prowadzonych przez swych pasterzy itd.
Zapominamy, że istnieją Prawa Uniwersalne a one się nijak mają do stworzonych przez bogów praw boskich !
O tych prostych procesach i prawach „malował” Michał Anioł w swoich obrazach , a szczególnie w scenie Sądu Ostatecznego w Kaplicy Sykstyńskiej w Rzymie !
Informował bardzo wyraźnie jak przebiegać będzie ten feralny koniec świata głoszony przez religie. W owym dziele malarskim (w najmniejszych szczegółach) informował o zjawiskach, które były i będą nas dotyczyły .
Polecam przeczytać tekst pt. „Tajemnice Kaplicy Sykstyńskiej” ,podumać chwilę nad obrazem a wówczas możemy zauważyć , jeszcze bardzo wiele innych szczegółów, które do tej pory mogliśmy nie zauważyć .
Każda postać, czy układ ciała, utrwalony w obrazie , ruch daje wyraźną wskazówkę dla każdego obserwatora , co malarz chciał przekazać.
Dlaczego obecnie jest jeszcze dużo trudności w odczytywaniu intencji malarza ?

To nasze zakodowane i uznawane jako prawdy , treści religijne. Dopóki , nie zneutralizujemy wszelkie nasze teorie , czy dogmaty, to jesteśmy jak ślepce lub w bardzo ciemnych okularach i nie widzimy całości przekazu a jedynie jego fragmenty.
Najzabawniejsze dla widza oglądającego Dzieło Malarza jest fakt,ze nie wielu może „rozgryźć” treści przekazu, informacji z fragmentu środkowej części obrazu.
Gdzie para : kobieta w ciąży i mocarny mężczyzna wyłania się z innej przestrzeni i wnika w stare , znane nam historie Ziemi i Wszechświata.
Na wszelkie propozycje, aby skorzystał ze starych „elementów” , gestem przeczącym ręki , informuje nas tym samym ,że ze starego nic „zabrać” , ani korzystać nie będziemy mogli.
Para niejako stara się uświadomić nas mieszkańców Ziemi o nowej Wiedzy, która
umożliwi człowiekowi dalsze trwanie ale już w „bez tzw. śmierci” .
Rozpoczyna się proces ogólnoludzkiej Współpracy ale nie pod kierunkiem autorytetów lub świętych dogmatów.sens życia

Nowa para „niesiona” jest na Wiedzy – symbolu Światła w Tle.
Klucze Piotra , również zostają odrzucone, bo były konieczne jedynie w procesie poznawania, doświadczania. Pozostają nam jedynie wnioski a ich niczym już nie można przedstawiać jako wzorce czy symbole, ponieważ wnioski są Indywidualnym dorobkiem każdej Istoty Ludzkiej.
Suma zdobytej Wiedzy poszczególnych Jednostek daje wszystkim dostęp do Wiedzy o budowie Uniwersum, celowości i potrzeb w kończących się procesie , unikanie usterek i wszelkich ludzkich pomyłek.
Proces, który już się rozpoczął jest tą zwrotną pętlą dla wszelkich teorii intelektualnych, zmusza do neutralizacji WSZELKICH poglądów i dogmatów.

Intelekt odczuje pustkę i w takiej właśnie pustce , nazywanej ciszą i spokojem, możemy docierać do swoich „osiągnięć”, doświadczeń minionych wieków.
Jedynie w ten sposób poznamy wszelkie przyczyny, i skutki , które nami miotały !
Poznajemy Zasady Uniwersalne i wynikających z nich Prawa. Nikt nam w tych indywidualnych wnioskach nie jest w stanie narzucić innych treści czy doświadczeń. Można jedynie podzielić się wnioskami, które dodajemy do siebie jako brakujące ogniwa do naszej składanej wiekami Formy Ludzkiej czy innych form tworzonych na różnych planetach czy Kosmosach.
Pozostaje nam spotkać się z PUSTKĄ INTELEKTUALNĄ , w której nie uświadczysz żadnej teorii ze starego. Pustka w początkowej swej fazie wywołuje
bunt, ucieczkę w inne dogmaty czy teorie aż do momentu, kiedy uzmysłowimy sobie,
że nic nam nie może pomóc i wszelkie teorie wraz z bogami, czy kosmitami należy
wyrzucić.
Zrozumiemy jednak,ze wszystko było konieczne , były przyczyną do doświadczeń i wyciągania indywidualnych wniosków. Indywidualnych a nie zbiorowych modlitw !

jaki jest sens życiaTak jak w innych procesach , trwanie w owej pętli czasowej ma swoje ograniczenia.
Tzw. czas „ciągnie” za sobą jedynie wnioski indywidualnej jednostki. Wnioski to zebrane doświadczenia w formie układów energetycznych, które można porównać do tzw. fraktali, wzorców geometrycznych itp.
Nasza forma w poznawaniu materii i antymaterii składała się z dwóch poziomów : 1/2 przestrzeni formy materialnej i 1/2 formy energetycznej zasilającej trwanie owej formy materialnej.
Kiedy trwoniliśmy energie biologiczne na różnego rodzaju nauki wielkich mistrzów, dogmaty itp., traciliśmy więc energie zasilające naszą formę. Forma słabła, zapadała na różnego rodzaju dolegliwości a tym samym wiek i trwanie w jednej formie zaczynały się skracać.
Dziś świadomie lub nie, zamiast podwyższać swoją długowieczność, zaczynamy gwałtownie ją zaniżać.

Pomagają nam w tym wszelkie konflikty, wojny, nowe inkwizycje, które trwają do dziś. Ponadto zatruwane potrawy, zatruwane powietrze dokonują prawdziwej rzezi z ciałami istnień ludzkich. Czy przypadkowo to się wszystko dzieje ? Szczegóły w innych artykułach.
Oddaliliśmy się od swoich indywidualnych zasobów energii a zatem możliwości zrównoważenia z własną energią biologiczną.
Dzięki zdobywanej wiedzy , doświadczeniom , wnioskom (a nie teoriom), w materii zbieramy jakościowe energie o wyższej częstotliwości . Religie określają to zjawisko jako wzrost poziomu duchowego.
Doświadczenia i wnioski dokonują (automatycznie) podwyższanie częstotliwości naszych pojedynczych komórek w całej naszej formie.
Energie komórek , ich suma – daje porównywalne wartości energetyczne w stosunku
do jakości energii wewnętrznej jednostki.
W równowadze energetycznej uzyskujemy możliwość neutralizacji zapisów zawartych w naszej podświadomości. Uwalniamy się od nawału różnych teorii czy haseł : przebaczania , miłości, które powstają z lęku i z braku wiedzy o człowieku jako Istoty Przejawionej w formie a nie tylko jako chodząca formuła jednorazowego życia.
Zaczynamy się dziwić, że wszelkie modlitwy, medytacje czy głoszone wyznawanie miłości nie mogą nam zrekompensować naszych pomyłek czy dokonane zbrodnie przeciw drugiemu człowiekowi.
Wszelkie fikcje tego rodzaju musimy rozpoznawać osobiście, zneutralizować ich działanie w swoim organizmie , w ciele i zapewnić sobie kontrolowaną neutralność w tym świecie wzrastającego chaosu.
Narasta pytanie : co z ciałami, w których nie będzie można uzyskać równowagi zapewniającej spokojne „przejście” w Nowe Istnienie .
Zapominamy ,że na Ziemi istnieją dwa „rodzaje” form ludzkich, niczym się zewnętrznie nie różniące.

sens życiaPierwsze to formy „zawierające ” w Sobie dwie energie przeciwstawne, nazywane ADAMEM i EWĄ , to wspólne dwie polaryzacje, dające tzw. wieczny ruch.
Te dwie Istoty energetycznie zespolone w dwóch oddzielnych formach : rodzaj męski i żeński.
Obie formy posiadają podobne chromosomy. Różnica jednego elementu daje płeć żeńską lub męską.
Formy stanowią Całość w oddzielnych ciałach ,w oddzielnych przestrzeniach poznawania i doświadczeń. Swoimi wnioskami winni zasilać siebie i budować wspólną Wiedzę. Starzec – to symbol naszej wiedzy zdobywanej wiekami.
Ale , ale !!
To zaledwie połowa budowy cząsteczki przejawionej w formach Ludzkich. Druga połowa tej samej cząsteczki znajduje się w przestrzeni antymaterialnej , polaryzacji minusowej. Oba elementy stanowią całość i razem świadomie podejmowały rozwój Indywidualny Jednostek dla wspólnego doświadczania i wniosków w poznawaniu Całości Uniwersum. Ten prosty „środek” doświadczeń określany w różnych filozofiach, czy religiach jako: czwórnia w Jedni , w symbolach – Klucza egipskiego, Jyng Yang , krzyż równoramienny itp.
Druga forma powstała dzięki klonowaniu formy pierwszej z ciała polaryzacji męskiej (z żebra Adama w materii a z żebra Ewy w antymaterii).

globalna świadomośćPowracam do chwili obecnej w procesie, kiedy nasze formy, Ziemia i cały Wszechświat znajdują się w tej nie znanej nam „pętelce czasowej” !

Co z ciałami, które nie dokonały równowagi energetycznej potrzebnej nam do dalszych procesów w Całości ?
Musimy sobie dokładnie wytłumaczyć,ze żadnej „sprawiedliwości” nie ma , nie było i nie będzie. Istnieją Zasady a zgodnie z nimi Prawa uniwersalne. Ani zasady czy Prawa nie są sędziami czy katami dla tych, którzy je łamią lub naruszają.
Każde prawo naruszone automatycznie zmusza do okazania i doznania skutków , a które winne wnieść nam zrozumienie oraz możliwości ich neutralizacji.
Jak tego dokonać, kiedy zakodowane jak automaty nasze ciała szukają winnych i zaraz je egzekwują jako przyczyny ?
Mordujemy się w ten sposób całe wieki i co ?
Nadal wierzymy w bogów , kosmitów, którzy rzekomo nas stworzyli i temu podobne bzdury.
A przecież Prawa Uniwersalne są proste i zrozumiałe dla każdego człowieka, bez względu na jego wiek czy wykształcenie.
Ale co z tymi ciałami, które nie uzyskały odpowiedniego limitu energii równoznacznej z własną energią wewnętrzną ?
Po pierwsze , nastąpi wzrost wszelkich emocji, wszelkich reakcji zgodnie z zawartymi w podświadomości prawdami boskimi czy naukowymi. Wzrost emocji
zmusza ciała do agresji, szukania winnych i staramy się „oczyścić” ze swoich
przewinień zwalając to zawsze na innych.
Zatem wszelkie waśnie , wojny i konflikty będą , lub mogą się nasilać. Będą w
nich brały udział wszelkie formy, które nie uzyskawszy limitu, muszą odejść ze świata „żywych” ,ale dopiero po uregulowaniu długów , które zostały zaciągnięte u drugiego człowieka (nie banku),odebrać fizycznie skutki, które wywołaliśmy u innych jako sprawcy i dopiero możemy opuścić ten padół płaczu i nieszczęść nie potrzebnych.
Przypominam ,ze nie jesteśmy ciałem, lecz go posiadamy !
A co z tymi, którzy żyli sobie spokojnie, nie wadząc nikomu ?
Bez własnych doświadczeń nie uzyskali jednak potrzebnego limitu energetycznego? Co z nimi ?
Łaski nikt nikomu nie robi i na żadnej łasce, nawet boskiej, opierać swoje życie nie można. Brak limitu , forma musi się rozpaść na obiecany przez religie – proch. Inaczej mówiąc na podstawowy budulec dla następnych form.
Ale do cholery , ciałem ani prochem nie jesteśmy !!!
Mamy ciało , a to nie to samo !
Nic w świecie energii nie ginie a jedynie zmienia swoją formę, czy kształt. Wszystko jest energią bardziej lub mniej „zagęszczoną” .

Ale tym się nie martwimy, bo nie jesteśmy formą lecz ją posiadamy.
Biorąc pod uwagę Indywidualną budowę wewnętrzną formy , możemy śmiało stwierdzić,ze powstające konflikty są konieczne do neutralizacji poszczególnych napięć dla form, które nie podołały uzyskać dla swego ciała energii do dalszego , ciągłego już trwania.

Ale to nic straconego, możemy dalej kontynuować swoje doświadczenia w innych ciałach aż do uzyskania odpowiedniego limitu.
Z tymi limitami, największe problemy posiadają formy , zakodowane religijnie lub naukowo. Zakodowane formy gotowe będą oddawać „swoje życie” dla uznawanej wiary czy autorytetu.
To co obecnie dzieje się na Ukrainie, to zaledwie przygrywka do sprowokowania indywidualnej decyzji o równowadze.

Indywidualna istota jest częścią jakiejś grupy o podobnych dogmatach i wraz z tą grupą odbywać się będą neutralizacje poszczególnych form.
Ten proces wywoływać będzie w nas wielorakie reakcje i szukać będziemy teorii czy
nieba, które nam pomogą przetrwać.

Samoświadome komórki naszego ciała „zebrane” jako całość Istnienia biologicznego pragną oderwać się od materii i wzbudzają w ciele pragnienia bycia

kimś, np. świętym albo niewolnikiem.
Nie bierzemy za przykład wszelkich wydarzeń w minionych wiekach lub niedawnej II wojnie światowej.
Ilość ofiar złożonych z prostych żołnierzy ślepo i z oddaniem oddających swoje ciała dla wymyślonych przez autorytety wojen , czy obrony kawałka własnej flagi lub sztandaru.
Nie widzimy jak ostatecznie zmieniono nasze ludzkie możliwości rozwoju indywidualnego.
Ludzie stali się jedynie trybikami w rękach autorytetów w ich indywidualnych czy grupowych celach czy rozgrywkach.
Ale czy była jednak możliwość zmiany naszego indywidualnego rozwoju ?
Były i to bardzo wielkie i możliwe w szybkim działaniu.
Jednostki, które podawały proste rozwiązania, które nie wymagały walk czy wojen, którzy nie opierali się na woli niebios, zawsze o tym informowali ludzi , lecz byli natychmiast przez ustalone grupy rządzących likwidowani.
Za nimi ciągnęły się wiekami oskarżenia o rzekomych kontaktach z diabłami, siłami nieczystymi itp.
Przypomnijmy sobie wielu Polaków, którzy potępiani za wiedzę a nie wiarę skazywani byli na wygnanie lub publiczną mękę i śmierć.
Powinniśmy jak modlitwy poznawać historię wykształconego człowieka nazywanego Łyszczyńskim, którego za wiedzę niezgodną z naukami kościoła, skazano na śmierć w strasznych mękach.
Sąd cywilny oddał skazanego w ręce „sprawiedliwego Sądu kościelnego”.
Wyrok był ilustracją i dowodem boskiej troski i opieki nad człowiekiem , swoim przecież dziełem.
Przed ścięciem wyrwano mu żywcem język, ponieważ „bluźnił” przeciwko naukom i mądrością kościoła.
Ucięto mu prawą dłoń, ponieważ ośmielał się pisać bezecne oskarżenia wobec przedstawicieli kościoła.
I w końcu po wielu cierpieniach został ścięty publicznie.
Zapominamy ,ze prawa Uniwersalne nie przewidują takich skutków w obronie jakiejkolwiek fikcji. Czy śmierć zamyka proces rozwoju danego człowieka ?
Czy naruszenie praw Uniwersalnych przez uzurpatorów jakiejkolwiek władzy zwalnia kogokolwiek z odpowiedzialności za ich naruszenie ?
Niestety jest to nie możliwe !
Śmierć za wiedzę a nie wiarę zostawia po sobie silny impuls , który wzbudza u wszystkich samodzielne myślenie i wnioski. Społeczność to jeden organizm a pojedynczy człowiek jako jego pojedyncza komórka podlega „rozliczeniu” wg indywidualnego programu.
Zatem żadna śmierć formy ludzkiej nie idzie na „marne”. Nawet dla zwykłego żołnierza,śmierć jest możliwością dalszego rozwoju a w chwili zgonu powstaje coś , co kościół nazywa rachunkiem sumienia, każdy widzi co uczynił drugiemu człowiekowi na drodze jego rozwoju i jakie musi ponieść tego konsekwencje.

Nie ma i nie było żadnych „zwolnień” od ponoszenia skutków za winy wywołane przez nieświadomego człowieka.
To wszystko jest i będzie przez jakiś czas trudne do zrozumienia przez zwykłego
zjadacza chleba, bo spokojnie spełnia warunki jakie stawiają mu pasterze czy autorytety i żyje nadal w złudzeniu, ze sprawiedliwość nie zmusi go do rozwoju indywidualnego.
To prawda , nikt nikogo nie może zmusić do niczego. Człowiek ma prawo wyboru , tylko ,ze nie poznał praw a zatem i skutków ich naruszenia.
Dziwi się potem,ze spełniał wszelkie wymogi swojego kapłana a nadal ciążą nad nim różne skutki, klątwy choć ich świadomie nie wywołał.
Omawiane obecnie skutki i los form jest jedynie „rodzajem” rozliczenia w Sobie swojej formy indywidualnej , swojego przejawu.
A co z innymi, którzy świadomie lub nie – nie naruszali praw Uniwersalnych , też muszą cierpieć fizycznie choć nie uzyskali limitu energii do przetrwania ?
Organ , lub część organu w organizmie, który został „wypaczony” przez niewłaściwą troskę i stosowanie, zostaje z organizmu wydalony, w części lub w całości.
Podobnie ma się z formami ludzkimi.
Formami ale nie Istotami.
Oglądaliśmy w latach 80-tych , jak wiele rozwiniętych technicznie i intelektualnie cywilizacje rozpadały się w bardzo krótkim czasie. Jedna z takich dramatycznych dla ludzkich ciał scen opisane zostało w książce pt: „Koniec Boga , początek Człowieka !”
Pozostawały po nich jedynie puste pojazdy, gleba pozbawiona Ludzkich sił życiowych stawała się jałową i martwą pustynią. Smutne, kiedy rzesze wiernych w ostatnich tchnieniach życia, przeklinali swoich kapłanów, którym wierzono do ostatniej chwili, przeklinali swoich odpowiedzialnych za swój rozwój i życie biologiczne.
Niestety wielu ludzi musi zobaczyć podobne sceny, które odbywają się coraz częściej i w wielu rejonach Wszechświata.
Co z takimi formami ?
Czy muszą cierpieć, jeśli nikomu nie zawiniły ale nie uzyskały limitu do „przetrwania ?”
Rozpad w takich „przypadkach” odbywa się błyskawicznie, bez cierpień i bólu.
Przed „wyjściem” istota jest świadoma dalszego procesu i oczekuje na „wejście” w nową formę.
Większość Istot z Kosmosu przejęła już ciała Ziemskie i kontynuuje dalszy swój rozwój w nieco trudniejszych warunkach. Jest to pewnego rodzaju nagroda dla prawidłowego rozwoju i doświadczeń w innych formach i w innych warunkach fizycznych.
Podobne zjawiska są już nam znane i na Ziemi, choć określamy to jedynie jako sporadyczne przypadki. Nie wchodzimy w przyczyny a polegamy jedynie na oświadczeniach naszych autorytetów.

Wygodne to dla naszej osobowości, leniwej w pracy nad ciałem, i obawą utraty panowania nad całością swojej formy.
Znamy wiele „przypadków” tzw. samospalenia się formy cielesnej.
W całości lub w części ciała. Dlaczego wszystko się równo spala : kości i mięśnie.
Po spalonych częściach widać skutki olbrzymiej energii, którą wizualnie kojarzymy z temperaturą, a która „strawia” nawet twarde kości.

Jak to jest możliwe,że przy takim procesie, zostają nie naruszone też, np., kapcie, czy nawet skarpety. Miejsce spalenia czy to łóżko czy fotel nie zostaje spalone a jedynie
zakopcone.
Znane nam procesy spalania materii w żaden sposób nie tłumaczą podobnych zjawisk. Zapominamy,ze nawet kość, jest również energią „zagęszczoną” do twardej konstrukcji formy. Skoro wszystko jest energią – to równomiernie zostaje „zneutralizowana” (spalona) , bez większej temperatury niż 40 % C.

W akcie samospalenia ,nie temperatura stanowi podstawę zapłonu. Co może stanowić przyczynę powstania takiego „przypadku ?” Zapominamy,ze w energiach „występują” różnice napięć, czy natężeń !
Forma ludzka zawarta jest w dwóch poziomach, przestrzeniach i zawiera w sobie różne poziomy energii.
Samospalenie jest wynikiem różnic pomiędzy energią wewnętrzną a zewnętrzną danej formy. Proces trwa do czasu rozładowania różnic.

Podobne zjawisko możemy obserwować przy wyładowaniu ładunków elektrycznych w czasie burzy. Zjawisko o podobnych zasadach. „Masą” do rozładowania stanowi tu ciało fizyczne ! Planeta to też „organizm”!
Ładunki o polaryzacji dodatniej szukają „ujścia” do masy o polaryzacji ujemnej.
Takie sceny, mogliśmy oglądać na innych planetach, gdzie formy rozpadały się błyskawicznie pozostawiając po sobie jedynie ubrania a ciało rozpadało się w przysłowiowy „proch”.
„Z prochu powstałeś….” .. Z cząsteczek prochu powstały jedynie nasze formy a nią przecież nie jesteśmy.
Wiele nas czeka zjawisk w najbliższych latach lecz nie wiekach. Jednostki Świadome Siebie po „przemianie” obecnej formy materialnej w formę „złożoną z Wiedzą Całościową,” i pod jej kierunkiem (wspólnie wypracowanej przez samoświadome komórki , wnioski i wiedzy z doświadczeń w materii).
Starajmy się wszystko (planety, Kosmosy) widzieć jako części Wielkiego, spójnego Organizmu, choć występujących w różnych formach przejawu.
Mamy przecież 12 Promieni, na każdym – Kosmos a więc 12 Kosmosów co stanowi podstawę , i kręgosłup Wszechświata. Galaktyki, Systemy, Układy Słoneczne i planety to pośrednie części składowe w naszej Całości.
W spokoju i bez większych problemów będziemy mogli „rozpoznawać” Galaktyczne części organizmu i jej aktualne dolegliwości i potrzeby !!
Zawsze możemy porównać dolegliwości Kosmosu do naszych znanych fizycznych objawów i podobnie czynić możemy jak z dolegliwościami we własnym organizmie. Formy o różnych kształtach funkcjonują na takich samych zasadach : napięcia, natężenia i częstotliwości.
„Szkodliwe” różnice można zniwelować wymianą i uzupełnieniami !
Przekonamy się ,ze to bardzo proste, i podobnie jak znany nam sok z buraka ćwikłowego zwiększa aktywność czerwonych krwinek i zmusza do ich zwiększonej produkcji.
Powroty do „początków” Istnienia zmusza nas jednak do korzystania z własnych doświadczeń a zapisanych w naszej „Nad świadomości” , nazywanej też naszym indywidualnym dyskiem twardym. Ale to też jedynie chwilowy proces, ponieważ przy „zjednoczeniu” naszych form przejawu, (trzy osoby)wiedza zawarta w naszych zakamarkach będzie już mało znacząca.
Przechodzimy do Wiedzy Całościowej , do pełnej współpracy Istot Świadomych, zwartych przy tworzeniu w ilościach pełnej barw palety kolorów, inaczej 12 podstawowych częstotliwości. 12 Istot działających wspólnie !
Podobnie tworzyły się planety a na nich odpowiedzialni : Logosi planetarni itd.
„Systemy 12-owe” umożliwiają równoczesne zmiany czy poprawki w trzech przestrzeniach wszelkich form, Planet czy Kosmosów.
Zapominamy często, ze w starych księgach, świętych czy świeckich mamy przecież informacje,ze pierwszą planetą zaistniałą , była planeta Ziemia a wraz z nią powstawał cały układ Słoneczny jako jeden i pierwszy Żywy Organizm .
To pierwszy i stworzony przez Istoty Ludzkie Formy naszego energetycznego przejawu w materii.

Równocześnie dla dalszych tworzonych planet , Kosmosów – Ziemia była Matką a Słońce Ojcem dla naszego Układu i następnych kolejnych form Żywych.
Na wzór i podobieństwo tworzenia Uniwersum obserwujemy podział komórki jajowej u Człowieka Ziemskiego !
Powstaje Głowa (mózg – podzielony na polaryzacje dodatnią i ujemną) , kręgi, organy a Całość zawarta zostaje w pełnej formie przejawu – ciała Ludzkiego. Cały Wszechświat jest wielkim organizmem – dziełem Istot Ludzkich.
Pomijam wiele detali, które będzie można obserwować i na Ziemi i w Kosmosie, ale na dzień dzisiejszy i tak jest już dużo informacji.
W miarę rozwoju Indywidualności, scalać się będą Jednostki Świadome, które z kolei (na zasadzie rezonansu) pobudzać będą pozostałe budzące się ze snu Istoty aż do ostatniej jednostki ludzkiej na Ziemi.
Niestety musimy uzbroić się w cierpliwość , opanowywać i neutralizować emocje indywidualnie.
Zasada „rezonansu”zmusza i innych do powiększania swojej wiedzy i wniosków.
To i łatwe i często dość trudne , ale wszystko jest do opanowania i sterowania wreszcie własnym już przejawem.
Własnym przejawem ,ale nie własnym losem !
Ciało jedynie jako komórka organizmu, pracuje dla „dobra” całej formy i zgodnie z możliwościami i programem komórki.
Ten znany proces określany przez religie był tłumaczony,ze naszym losem kieruje jakiś bóg.
Jesteśmy więc zniewoleni i zdani na kaprysy boskie. Jeśli utożsamiamy się jedynie z ciałem, to można uznać ,ze boski program jest programem dla danej jednostki. Komórka samodzielnie nie może decydować o zmianie programu a religie „zamieniły” życie człowieka do życia pojedynczej biologicznej komórki.
Kody zawarte w treściach religijnych nadal podtrzymują twierdzenie,ze jesteśmy jedynie prochem marnym i „jednorazowego użytku”.
Skoro bóg jest w trzech osobach i wieczny, to człowiek stworzony na obraz i podobieństwo boga jest też wieczny i to w trzech Osobach !
Tylko co z tym ciałem ?
Można w chwilach wolnych poszperać w starych księgach, nowym testamencie itd. i zapewne znajdziemy wyjaśnienia, ze ciało jest tylko przejściowe i do konkretnej ściśle określonej pracy. I tak jak ubrania możemy „wymieniać” jako swoje „okrycia „: do ściśle określonej pracy ,czy doświadczenia.
Nie zapominajmy,ze nasze Bycie tu i Teraz jest ściśle związane – i równoległe z procesami antymaterialnymi.. Zawsze rozpatrujmy całość Istoty jako przejaw czterech elementów.
Starajmy się widzieć nasze życie biologiczne jako część elementu w Całości. Podobnie funkcjonują poszczególne organy w naszym ciele i żaden element nie jest
„Najważniejszy !”
Jedyny i nie powtarzalny organ ale nie najważniejszy. Bez współpracy poszczególnych elementów budowy – życie biologiczne przestaje funkcjonować.

transformacja ludzkościDziś możemy sobie samemu powtarzać : Mam ciało , ale nim nie jestem.
Ciało to forma mojego przejawu. Współpraca z innymi Istotami – to proces wymiany doświadczeń i indywidualnych wniosków. Bez narzucania swojej wyjątkowości czy czerpania z tego tytułu wszelkich apanaży.
Gdy tego nie czynimy , „samodzielnie” , świadomie albo i nie ,uszkadzamy swoje ciało , własny przejaw.
Życie biologiczne „odbywa się w Przestrzeniach „(sferach).
Jest ich trzy pod „opieką” Istoty Ludzkiej. Istota ludzka zawiera w sobie Życie biologiczne i rozwój :
zwierząt, roślin , minerałów ! A więc i całą Planetę.
Przestrzenie rozwoju zawarte są w sześcianie (piramida jest 1/6 sześcianu).
Sześcian zawiera niezmienne Zasady i wynikające z nich 12 praw Uniwersalnych.

globalna świadomośćPiramida symbolizuje wzrost Świadomości, cywilizacji a dojście do „szczytu” zmusza  wszystkich do wymiany doświadczeń z poszczególnych sześcianów i ich mieszkańców.

Te same właściwości i możliwości posiada Ludzkie Ziemskie Ciało. Powołane jako pierwsze Istoty – budowniczych Wszechświata !!!
i nadal posiadają możliwości do świadomej „korekty” ale zgodnie z programem jednostki czy planety : równocześnie w trzech Przestrzeniach Bytu i Przejawu.

czakryPięć kręgów lędźwiowych – do kontaktów z formami Antymaterialnymi.
Pięć antyczakramów w mózgu do bezpośrednich kontaktów z Kosmosem :myśl – myśl !
Antyczakramy umożliwiają uruchomienie tzw. nad zmysłów. Służą one do obserwacji wszelkich form energetycznych.
Istota Ludzka jest Wzorcem dla Całości Wszechświata a równocześnie jego przejawem jako jeden z jego elementów.

Rys. – to Symbol różnych możliwości Człowieka Świadomego Swego Istnienia a nie tylko jako jednorazowego życia biologicznego.
Zapomnieliśmy o naszych „dawnych” możliwościach a tym samym o „zaniedbanych” 9/10 funkcji i możliwości naszego mózgu. Zapomnieliśmy,ze tworzyliśmy proste środki porozumiewania pomiędzy planetami a do tego służyły nam ,m. innymi proste urządzenia ,które dziś podziwiamy – PIRAMIDY !!
Każda piramida służyła jako nadajnik i odbiornik , posiadała „kondensatory”, cewki energetyczne , które umożliwiały „pracę” na różnych częstotliwościach z różnymi cywilizacjami itp. itd.
Więcej szczegółów i detali możemy znaleźć w innych artykułach. Polecam !!
I to by było chyba już na tyle,ze to może pobudzić do indywidualnego ruszenia „z kopyta” ,do opanowania swojego przejawu, pełnej kontroli swoich reakcji i świadomego sterowania tak ciałem jak i swoimi myślami.

Życzę tego z Całego Serca , ale nie tylko z tego jako kawałka potrzebnego organu !

Autor: E2rd
Źródło: https://prawdaxlxpl.wordpress.com/2015/08/20/powrot-do-poczatkow-istnienie-ludzkiego-cz-2/

Ezoteryczne rytuały w kościele katolickim. Oni kradną nam wiedzę?

Ezoteryczne rytuały w kościele katolickim. Oni kradną nam wiedzę?kościół katolicki

Przedstawiam szokujące w swej wymowie nagranie video. Jak zwykle, mamy tutaj do czynienia z nieświadomym (czy aby na pewno? 😉 ) wykorzystywaniem przez księży odwiecznych praw wszechświata / Universum. Są to prawa starsze niż katolicyzm, starsze niż Chrystus, ba, nawet starsze niż sam człowiek i nasza planeta.

Czy pozostaje cieszyć się, że kościół katolicki w jakiś sposób się zmienia? Choć tempo tej zmiany jest ewolucyjne, czyli powolne i bardzo kosztowne? Choć my potrzebujemy zmiany rewolucyjnej, czyli szybkiej? Czy może powinniśmy uznać, że katolicy w ten sposób podkradają nam cenną wiedzę? Oceńcie to sami, ja tylko zapraszam do dyskusji.

Wiadomo, że nawet katolicyzm (chrześcijaństwo), ogłoszony religią najświętszą z najświętszych, korzysta czasami z tych uniwersalnych praw wszechświata. O co chodzi więc z egzorcyzmami i dlaczego są skuteczne? Otóż nie wszystkie są skuteczne. Tylko ten kapłan, który ma „czystą” duszę może skutecznie przeprowadzać egzorcyzmy.

A owa „czystość” duszy najczęściej nie ma nic wspólnego z katolicyzmem, a raczej z naukami zgoła odmiennymi – ezoteryką. Poza tym, egzorcyzm katolicki można porównać do lobotomii mózgu, przeprowadzanej w latach 50-tych XX wieku. Tylko w wymiarze duchowym. Jest to zamykanie pewnych kanałów „na ślepo„.

Poniższe nagranie pochodzi z 2010 roku i jest z udziałem księdza egzorcysty Antoniego Zielińskiego. Jest to rytuał bardzo przypominający rytuały okultystyczne. Został nazwany „spoczynkiem w Duchu Świętym„. Według mnie, jest to po prostu jakaś specyficzna forma ni to medytacji, ni to hipnozy. A więc znowu mamy do czynienia z tą grzeszną medytacją, której księża tak radykalnie zabraniają 😉

Wstęp: Jarek Kefir